wtorek, 5 stycznia 2016

NA MARGINESIE Michał Matuszak 5/2016

"Wszystkich łączyła mglista trwałość i niewyrazistość bytu. Już za życia byli nieokreślonymi zmorami."

Po lekturze "Odgrodzonych", zanotowałam, aby koniecznie wrócić do literackiego debiutu Michała Matuszaka. Książka "Na marginesie" również zrobiła na mnie bardzo mocne pozytywne wrażenie. Nie czyta się jej łatwo i szybko, wymaga dużego skupienia i wrażliwości. Silnie wstrząsa, wywołuje głębokie refleksje. Autor nie unika dosadnego słownictwa służącego wzmocnieniu istoty opisywanego dysfunkcyjnego środowiska. Książka z pewnością niekonwencjonalna, dla wymagającego czytelnika, z otwartym umysłem i chęcią zagłębienia się w trudnej tematyce.

Autor szczegółowo obrazuje nam problem patologii dzielnicy małego polskiego miasteczka, gdzie czas zatrzymał się w latach dziewięćdziesiątych. Szeroki przekrój osiedlowego marginesu społecznego, części mieszkańców blokowisk i kamienic pogrążonej w letargu, kokonie brzydkiej i szpetnej rzeczywistości. A w tle nowoczesna dzielnica, mocno kontrastująca z ponurą i przygnębiająca scenerią "okręgu Piłata", jego niedokończonych budowli, zapuszczonej architektury, obskurnych graffitowych napisów, zaniedbanych parków, skwerów, żywopłotów, murów i chodników. I ludzie, z pustym wzrokiem codziennej monotonii i nudy, powtarzalnego wzorca zachowań, poczuciem życiowej klęski, rezygnacji i bez nadziei na lepsze jutro. Ogromny wskaźnik bezrobocia, brak chęci podjęcia pracy, roszczeniowa postawa odnośnie zasiłków społecznych. Odrętwienie, zobojętnienie, przedwczesna starość, zszargane zdrowie, rozbite rodziny, upodlenie samego siebie i najbliższych.

I ten wszechobecny zapach życiowej klęski i porażki. Miejsca, gdzie toczy się osiedlowe życie to bar, boiska szkolne, klatki schodowe, ławki w parku, dopóki nie zostaną zdewastowane. Alkohol, narkotyki, ziołowe używki, szybki seks, bójki, kradzieże, plotkarstwo, to rozrywki patologicznego środowiska. A czy z takich koszmarnych warunków egzystencji można się wyrwać? W jaki sposób odciąć się od toksycznej przeszłości? Czy warto konfrontować rzeczywistość z ideałami? Jak odnaleźć w sobie siłę i determinację na walkę o godne życie przy braku wsparcia ze strony rodziny? A może z góry jesteśmy skazani na klęskę i nie warto podejmować żadnych działań?

Nie bez powodu autor nadaje poszczególnym fragmentom książki jeden tytuł "nowy rozdział", to symboliczne i trafne odzwierciedlenie opisywanych zjawisk. Z jednej strony próby uwolnienia się od ciężaru miejsca urodzenia i wychowania, a z drugiej dążenie do samounicestwienia. Czytelnika zaskakuje szczegółowość, wnikliwość, zrozumienie psychologicznych źródeł i motywów działań tej zepsutej zbiorowości, swego rodzaju izolatki społecznej. Powieść mocno przenika przez nasze zmysły, jeszcze wiele dni po jej przeczytaniu nie daje spokoju, skłania do przemyśleń. Manifest niezgody na patologiczną rzeczywistość, nieakceptowanie wykluczenia społecznego, nierozróżniania dobra i zła, braku alternatyw i perspektyw, szukania winnych pośród innych a nie w sobie.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna

Data premiery: 14.05.2014.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorowi. :)

18 komentarzy:

  1. Wyobrażam sobie, że książka robi niesamowite wrażenie i naprawdę porusza. Ja jednak, mam ogromną awersję do polskich pisarzy, którzy namiętnie ukazują, tylko i wyłącznie tą brudną, złą Polskę, pełną przemocy, alkoholu i wszechobecnej beznadziei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, to brudne oblicze świata też istnieje, nie powinniśmy zbywać je milczeniem. Od czasu do czasu zaglądam w te ciemne i mroczne klimaty polskiej rzeczywistości. Często z perspektywy wielu lat można zaobserwować jak wiele się zmienia na lepsze.

      Usuń
  2. Koniecznie muszę po nią sięgnąć, nie spotkałam się jak do tej pory z tym autorem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy temat, to może zainteresuje cię pozycja "13 pieter"? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam ją w ręku, ale znajomość z nią przeniosłam na późniejszy czas. :)

      Usuń
    2. i jak, poznałaś 13 pięter, bo jestem ciekawa jak wypada porównanie

      Usuń
  4. Muszę przyznać, że rzadko sięgam po polskich autorów, a o Panu Matuszak jeszcze nie słyszałam.Książka musi być wstrząsająca, no ale dla większości Polaków tak wygląda rzeczywistość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego od czasu do czasu warto się zagłębić w taką tematykę. To druga książka tego autora, którą przeczytałam, obie zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Lubię mocne i ambitne lektury. :)

      Usuń
  5. Oj gdybym mogła dodać tę pozycję do swojej listy to byłoby super, bo brzmi bardzo intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może uda się jakiś konkurs zorganizować i wówczas będzie okazja do zdobycia książki. :)

      Usuń
    2. Zaopatrzyć to ja się mogę, tylko kiedy ja to wszystko przeczytam? :) Moja lista jest bardzo długa, a czasu za mało. Musiałabym się zaszyć na jakiejś bezludnej wyspie na rok, a może i dwa ;)

      Usuń
    3. Mam wrażenie, że pomimo bezludnej wyspy i mnóstwa czasu, i tak nie zdążyłybyśmy przeczytać tego co było w planach. ;) Moja lista książek oczekiwanych w kolejce do zaprzyjaźnienia się z nimi nieustannie rośnie, dwie lektury zdejmę, pięć innych zaraz się na niej pojawia. Ale to radosne wiedzieć, że tyle czytelniczych podróży przed nami. :)

      Usuń
  6. Fajnie napisana recenzja, bo nie zdradzasz szczegółów i potrafisz pisać tak, by zainteresować. Nie piszesz krótko, ale też nie rozwlekasz niepotrzebnie. Przeszkadza mi jednak brak wyjustowania i to, że nie robisz polskiego cudzysłowu, co wydaje mi się na blogach literackich bardzo ważne. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypadkiem nie piszesz zawodowo recenzji? Bo robisz to naprawdę po mistrzowsku! Intrygujesz, chociaż również nie przepadam za szaroburymi obrazkami życia. Jeśli mam wybór, coś pozytywnego lub nie, to wybiorę to pierwsze :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na temat przeczytanych książek piszę od trzech miesięcy. Wcześniej tego nie robiłam, tylko jakieś krótkie wzmianki w zeszycie na temat przeczytanej lektury. Z czasem zaczęłam się już nieco gubić, co przeczytałam, a co jeszcze czeka w kolejce. Zdecydowałam się na prowadzenie bloga z moimi opiniami o książkach, aby się zmobilizować do większej systematyczności i uporządkować czytelnicze przemyślenia. :) Podchodzę do tego z wielką pasją, bo sprawia mi to ogromną radość i satysfakcję. :) Bardzo dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  8. Bardzo podoba mi się Twój sposób pisania recenzji. Wszechstronnie, obiektywnie, ciekawie i bardzo mądrze. Nie narzucasz swojego zdania, zachęcasz, a dobór słów i opisy naprawdę ciekawy.
    Jestem zachęcona Twoim opisem i rozejrzę się za tą pozycją w księgarni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasja czytania, miłość do książek, nienasycona chęć odbywania czytelniczych podróży. :)

      Usuń