piątek, 27 stycznia 2017

KSIĘŻYC NAD BRETANIĄ Nina George 27/2017

"Zawsze miałam nadzieję, że czeka we mnie stara, mądra kobieta. Cierpliwie czeka wewnątrz mnie, aż się wykluje. Najpierw zjawi się ciało, potem twarz, na koniec kok, a w rękach będzie trzymać gorącą blachę z sernikiem."

Piękna, przenikliwa i wciągająca powieść. Wywołująca wiele emocji. Angażujemy się w losy głównej bohaterki kibicując jej całym sercem. Łatwo ulec plastycznej narracji, ciepłemu i sympatycznemu klimatowi, przekonującym profilom postaci. Dramaturgia ludzkich scenariuszy życia opisana z wyczuciem, smakiem i głębokim przesłaniem. Nigdy nie jest za późno, by rozpocząć nowe życie, rozerwać kajdany krępuje spełnienie. Trzeba z determinacją upominać się o prawo do szczęścia i realizacji marzeń. Powieść potrzebna jako antidotum na ekspresowe tempo współczesności. Podlegając szarej codzienności, szybkiemu podejmowaniu decyzji, nie do końca przemyślanym planom, gdzieś po drodze gubimy własne ja, tracimy poczucie wartości, stabilności i bezpieczeństwa. A jeśli nałożą się na to jeszcze dramatyczne zdarzenia, wówczas wypełniamy się goryczą, żalem, klęską i osamotnieniem. Mogą zostać przekroczone granice wytrzymałości, pojawić się depresyjne zachowania, z których trudno się wydostać. Także wzmożone pragnienie zerwania z zastępczym życiem i rozpoczęcia jego nowego rozdziału.

Czasami zdanie sobie sprawy z mijania lat wypełnionych pustką, przegapiania własnego życia, niepodejmowania walki o nie, rodzi pragnienie ucieczki od tego, co wciąga w otchłań strachu, rozpaczy i smutku, to tylko pozornie nierozsądne i pozbawione uzasadnienia rozwiązanie. Przychodzi czas na kolejne wyzwania, oddzielenie grubą kreską nieprzyjemności, przykrości i gorzkich smaków, potraktowanie ich jako życiową lekcję, pielęgnowanie zaś szczęśliwych i radosnych odniesień do przeszłości. Pomaga zarzucenie kotwicy życia w innym miejscu, przyjaznym otoczeniu, które poprzez swój urok i obecnych w nim ludzi, magnetycznie przyciąga. Sześćdziesięcioletnia Marianne Lanz za wszelką cenę pragnie odzyskać życie, pełne, prawdziwe, z ciepłymi nutami i słonecznym uśmiechem, odkryć w sobie kobiecość, wyjść z ukrycia, nie dać się więcej tłamsić, nie pozwolić na pozbawione szacunku traktowanie. Czy wola, odwaga i wiara w sens zmian okażą się być sprzymierzeńcami? Dlaczego przeznaczenie wiedzie ku malowniczej i tajemniczej Bretanii? Co tam uda się znaleźć, odkryć i odzyskać?

"Księga snów", "Lawendowy pokój"

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna
data premiery: 15.04.2015

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu. :)

47 komentarzy:

  1. Coś czytałam o tej ksiażce, muszę się więc nad nią zastanowić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przyjemne zaczytanie, zastanawiające, że bez względu na wiek, nasze marzenia wciąż mają tę samą intensywność. :)

      Usuń
  2. Swietny opis! Zachecilas mnie do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mnie zachęciłaś do tej książki. Twoja recenzja bardzo mi się podoba. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam "Lawendowy pokój" autorki i mnie nie zachwycił, teraz trochę się obawiam sięgać po inne jej książki, bo boję się, że też mi się nie spodobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie książki tej autorki są bardzo klimatyczne, o przemijaniu, odchodzeniu, stracie bliskiej osoby, ale każda ma nam coś innego do zaproponowania. :)

      Usuń
  5. Czasami wydaje mi się, że człowiek w jakimś momencie życia myśli, że to już koniec. Zmarnowałem życie i tyle. Koniec. Kropka. Finito. Dlatego lubię czytać książki, które zmieniają moje spojrzenie na świat. Jak będę miała czas to sięgnę po tę książkę. Zobaczymy...
    Zapraszam do mnie www.potrzeba-dialogu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby wszystko takie proste i oczywiste, ale życie pokazuje, że wcale tak nie musi być. Zawsze pozostaje niedosyt życia, dlatego to czyni je tak ciekawym. :)

      Usuń
  6. Książka wydaje się być dobra do wywołania refleksji, kiedy czytelnik jest na pewnego rodzaju życiowym zakręcie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż można rzecz, chyba zbyt prosto i trywialnie, iż po recenzji che się od razu sięgnąć po lekturę?? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdzieś mi ta książka przemknęła i pamiętam, że wzbudziła moje zainteresowanie. Chyba warto po Nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana mam zakaz zamawiania kolejnych książek. Ale chyba się nie powstrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkie książki tej autorki bardzo poruszyły moje serce :) Mają w sobie coś magicznego...
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka potrafi stworzyć taki lekko magiczny nastrój w swych powieściach, chętnie się mu poddajemy. :)

      Usuń
  11. coś słyszałam o tej książce, trzeba pomyśleć nad przeczytaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, nie poznałam jeszcze ani przedstawionej przez Ciebie książki, ani również żadnej innej pozycji autorki. Natomiast przyznaję, że w Twojej ocenie zawarte są wszystkie pierwiastki, oddziałujące zbawczo na skołatany umysł. Wydaje mi się, że "Księżyc nad Bretanią" rozjaśniłby posępne mroki trudnych dni, omotanych obowiązkami, którym nie sposób podołać, szamotaniną z czasem, którego zawsze brak, desperację wobec ofiar składanych na ołtarzu powinności zamiast czerpać radość życia.

    "Księżyc nad Bretanią" mógłby się stać kataplazmem na duszę złamaną pragnieniem eskapizmu, dlatego postaram się zanurzyć w jego blasku przy najbliższej możliwej okazji.

    Dziękuję za wspaniałą rekomendację! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie, to przyjemna lektura, podana w bardzo klimatycznych nutach, tego akurat potrzebowałam. :)

      Usuń
  13. Ten rok jest dziwny, refleksyjny, przyniósł również wiele zmian w książkach, po które sięgam. Wczesniej zapewne nie zwróciłabym na ten tytuł uwagi, dziś z chęcią po niego sięgnę. Zarówno z uwagi na fabułę, jak i na Bretanię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie książki, jakby spoza naszych zainteresowań, bardzo często okazują się interesującymi przygodami czytelniczymi, czasem pozostawiają pewien niedosyt, kiedy indziej skłaniają do sięgnięcia po inną im podobną, bardzo lubię taką rozmaitość. :)

      Usuń
  14. Ta książka ma coś szczególnego. Fajnie by było ją przeczytać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam tej książki, ale wydaje się interesująca, dlatego jeśli przypadkiem kiedyś na nią natrafię, to dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  16. W radiu mówili o tej książce. Planuję ją przeczytać, a już po Twojej rekomendacji to na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zachęcająca recenzja! Muszę wrócić do beletrystyki, może zacznę od tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie znów pojawiło się więcej czasu na beletrystykę, przyjemnie jest tak przełamywać te naukowe publikacje. :)

      Usuń
  18. W ogóle nie znam tej autorki. Ale Wydawnictwo otwarte kocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze, leży ona u mnie w domku na półce i czeka. Na co? Jak trzeba ją czytać!! Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoje wrażenia po zapoznaniu się z powieścią. :)

      Usuń
  20. Planowałam wcześniej zacząć od Lawendowego pokoju, ale chyba zmienię zdanie, bo mnie zaciekawiłaś

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam "lawendowy pokój", "Księżyc nad Bretanią" i "Księgę snów" nie po kolei, nie według dat wydania, ale w niczym to nie zaszkodziło, jako pierwsza do przeczytania może iść dowolna z nich. :)

      Usuń
  21. A ja chyba nadal jestem najbardziej przekonana do Księgi snów tej autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda z nich coś w sobie miała, tematyka oscylowała wokół tych samych wątków, ale w różny sposób podanych. Nie potrafię podać mojego faworyta. :)

      Usuń
  22. Mam na półce dwie książki tej autorki, obie uwielbiane przez moją mamę, ale sama jeszcze nie miałam czasu się za nie zabrać. Może zacznę od tej najnowszej? Pewnie będziesz o niej pisać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na blogu już znajdziesz moje wrażenia po jej przeczytaniu. :)

      Usuń
  23. miałam okazję czytać jakiś fragment, bardzo mnie zaciekawił :-)

    OdpowiedzUsuń