[PRZEDPREMIEROWO] 
"Udajesz, że żyjesz normalnie, aż w końcu udawanie zaczyna przypominać normalne życie." 
Chętnie
 przemieszczam się na łamach stron książek, które przenikliwie i 
pasjonująco nawiązują do istoty kobiecości, lubię kiedy wiele w nich 
odniesień do moich doświadczeń, pragnień i marzeń. Zanurzanie się w 
takie klimaty nie zawsze jest łatwe, ale w tej powieści, przy dużej wrażliwości autorki,
 dostrzeganiu niuansów, zrozumieniu bogactwa kobiecej natury, ciekawym i wciągającym ujęciu tematu, przygoda czytelnicza ma 
niepowtarzalny urok, smak i brzmienie. Zaś wydźwięk frapujących spostrzeżeń, nośnych przesłań, myśli poddanych refleksjom,
 jeszcze długo odczuwalny jest po zapoznaniu się z tą historią. 
Mamy trzy nurty biegnące przez fabułę, każdemu poświęcona należyta 
uwaga, w odpowiedni sposób wyeksponowane szczegóły, pokolorowane 
różnorodnymi emocjami. Bieg losu zbliża je ku sobie, zmuszając do 
wymieszania barw, poddania ich interpretacji, snucia przypuszczeń, 
połączenia wszystkiego w logiczną i efektowną całość. Jest w tej 
powieści umiejętne podsycanie napięcia, kumulowanie wrażeń, 
oddziaływanie na wyobraźnię czytelnika. Niesamowicie podobało mi się 
zakończenie, nie spodziewałam się, że w takim tonie poprowadzone zostaną
 ostatnie chwile spotkania z głównymi bohaterkami. 
Mercy, 
Margaret i Hilary, trzy kobiety, o różnych osobowościach, spojrzeniu na 
świat, nawykach codzienności, relacjach z mężczyznami. Każda 
doświadczona przez los na swój sposób, jak przytłaczającym poczuciem winy, 
dokuczliwym bólem utraty dziecka, czy niezaspokojonym pragnieniem 
macierzyństwa. Poszukują wewnętrznego bogactwa, iskier szczęścia i 
wiarygodnego spełnienia w wielokulturowym Hongkongu, metropolii będącej jednym z bohaterów książki. Z jednej strony 
pociągająca egzotyka, możliwości samorealizacji, zawodowego rozwoju 
partnerów i budowania finansowej stabilizacji rodziny, a z drugiej 
alienacja od rodzimych miejsc, hermetyczne zamknięcie, dojmująca 
samotność, choć bliscy w zasięgu ręki. 
Jak wybaczyć sobie 
samemu błędy, brak przewidywalności, zbytnią odwagę, czy niedostrzeżenie 
zwiastunów tragedii? Skąd czerpać pokłady nadziei i wiary, kiedy wydaje 
się, że cały świat zaraz legnie w gruzach? W jaki sposób pomóc innym 
zrzucić ciężar cierpienia, goryczy, rozczarowania i utraty godności we 
własnych oczach? Podoba mi się bezpośredniość, a jednocześnie 
delikatność w narracji, podsuwanie kierunków do przemyśleń, ale i 
odwoływanie się do uniwersalnych prawd, ciepłe nuty, lecz też pobudzające
zmysły dotykanie spraw rodziny, małżeństwa, macierzyństwa, miłości i 
przyjaźni. Książka zapewnia udany i satysfakcjonujący wieczór czytelniczy. 
5/6 - koniecznie przeczytaj 
literatura współczesna, 436 stron, premiera 18.04.2018, tłumaczenie Dorota Malina 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

Jestem bardzo ciekawa tej historii.
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana tą książka :)
OdpowiedzUsuńTa pozycja naprawdę brzmi ciekawie. Zapisuje na moja listę książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńlubię książki o kobietach :)
OdpowiedzUsuńZrozumieć kobietę to jest wyzwanie. Trochę książek wzięło ten temat na warsztat. Ta pozycja chyba mi pasuje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki! Zdecydowanie jest to temat dla mnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na przesyłkę z tą książką. Już wiem po Twojej recenzji że mi się spodoba
OdpowiedzUsuńO! Bardzo interesująca propozycja:)
OdpowiedzUsuńta pozycja zdecydowanie dla mnie, bardzo fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuńWydaje się wartościową pozycją czytelniczą :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała o emigrantkach :-)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się ,że takie problemy mają też panie w kraju , nie tylko na emigracji...
UsuńCiekawe jak to wygląda cenowo.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja :) A co do samej książki to przypomina mi nieco fabułę cyklu "Małe tęsknoty" Anety Krasińskiej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w majówkę będę miała czas na książkę 😊
OdpowiedzUsuńZwrócę uwagę w księgarni na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńWybaczanie sobie jest ogólnie trudne...Ciekawa książka. Warta uwagi
OdpowiedzUsuńOpowieść o trzech kobietach... tyle mi wystarczy, aby sięgnąć po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńKobiety na emigracji - kiedyś też taka byłam. Może w tej książce znajdę kawałek siebie?
OdpowiedzUsuńWydaje się dość ciekawa, może kiedyś nasze drogi się skrzyżują
OdpowiedzUsuńCzytając Twoją recenzję, przypomina mi się książka, którą jakiś czas temu czytałam. Jej tytuł to "Postaw na miłość". Wydaje mi się trochę podobna. Trzy różne kobiety-przyjaciółki i ich historie. Czytałaś? Polecam!
OdpowiedzUsuńOstatnio często widzę tę książkę, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą recenzją. Będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńKobiecość w literaturze czasami świetnie jest ukazana :) Dlatego właśnie chcę tę książkę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie naprawde ciekawie :)
OdpowiedzUsuńO fajne coś o kobietach !
OdpowiedzUsuńCzuję się zafascynowana!Ksiażka o kobietach i to jeszcze w Hong Kongu! Muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę zostać w kraju :-)
OdpowiedzUsuńo Chyba fajna pozycja coś dla mnie muszę po nią zajrzeć Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńCzytam, myślę, porównuję, dokonuję samooceny, znajduję w sobie błędy... taka literatura zawsze jest dla mnie wyzwaniem. Jestem zatem bardzo ciekawa tej pozycji. Dziękuję za ciekawą recenzję, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię książki o kobietach. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o niej, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Po Twojej recenzji wiem, że warto:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Na pewno po nią sięgnę, może w weekend majowy :).
OdpowiedzUsuńWygląda na książkę do płakania :O
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł mi się podoba, bo sama jestem emigrantką. Zawsze polecasz ciekawe lektury :).
OdpowiedzUsuńPoszukam jej w naszej księgarni
OdpowiedzUsuńNajtrudniej właśnie wybaczyć sobie swoje błędy...
OdpowiedzUsuńWpisuję ją na listę, bo serio mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za fajną recenzję. Zachęciłaś mnie. Lubie takie tematy :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że ta pozycja mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuń