"To, co powraca, nie zawsze jest tym samym, co odeszło."
Pierwsze
 spotkanie z twórczością C.J. Tudor nie przebiegło w mega mocnym rytmie,
 byłam nieco zawiedziona, dopiero ostatnie strony „Kredziarza”
 sprawiły, że poczułam przyjemny dreszcz emocji. Zdecydowanie lepiej 
zaprezentowało się „Zniknięcie Annie Thorne”, trzyma równy 
poziom od pierwszej do ostatniej strony. Nie jest to mega 
mroczny thriller, ale wart sięgnięcia, wzbudza
zainteresowanie, trzyma w niepewności, podsyca żar niecierpliwego 
poznawania.
Przekonała mnie złożoność fabuły, liczne 
ścieżki, którymi podąża, z licznymi meandrami i 
gwałtownymi skrętami. Dokładając dynamiczne tempo 
rozwijania scenariusza zdarzeń, efektowne incydenty, atrakcyjne postaci,
 mnóstwo tajemnic i sekretów, to stwierdzamy, że jest zajmująco i 
ekscytująco. Autorka drażni wyobraźnię czytelnika, podsuwa obrazy składające się na jedną interpretację, by za 
chwilę zmienić wydźwięk na drugą, nie oferuje łatwych zagadek i 
oczywistych rozwiązań. Udany zabieg 
przemycenia w klimacie powieści czegoś nieuchwytnego, nie do końca 
realistycznego, subtelnie wyprowadzającego na manowce eteryczności. 
Zastrzeżenia pojawiają się wobec niepełnych wyjaśnień motywów czarnej siły, 
konieczności uczestnictwa w niej dzieci, kilku nielogiczności, 
które wybijały z gładkiego sunięcia po 
przybliżanej historii i umniejszały przekaz thrillera. 
Arnhill prezentuje się jako mała wioska, dziura zabita 
dechami. Sprawia wrażenie zgorzkniałej i przygnębiającej. Mieszkańcy
 wykazują wyjątkową nieufność i wrogość wobec obcych. Owiewają
zmową milczenia niepokojące zdarzenia. Ponure dziedzictwo kopalni 
kładzie się długim cieniem na psychice lokalnej społeczności. Ponura 
przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, lecz wszyscy uciekają przed 
dotarciem do prawdy. I właśnie do takiego na wpół zapomnianego punktu na
 mapie przybywa Joseph Thorne, nauczyciel anglistyki, dla którego 
podupadająca rodzima mieścina ma być źródłem informacji przyczyniających się do ujawnienia powodów śmierci kobiety i dziecka. Wydarzenia 
sprzed dwudziestu pięciu lat odżywają, przybierają 
mroczne barwy, zatrważające incydenty odbywają się w podobnej scenerii, ale z 
udziałem innych aktorów. Czego tak naprawdę chce dowiedzieć się Thorne? 
Co nim kieruje? W jakie pułapki wpada? Kto jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? Podobało mi się, choć z 
zastrzeżeniami, gdyż brakuje bardziej pogłębionych portretów postaci i nadania 
większej mocy splotom okoliczności, to jednak na tyle mocno, że wieczór czytelniczy 
zaliczam do przyjemnych i udanych. Tytuł warto uwzględnić w planach.
4.5/6 - warto przeczytać 
thriller, 416 stron, premiera 17.07.2019 (2017), tłumaczenie Grażyna Woźniak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca. 

same dobre recenzje, przynajmniej na blogach książkowych które odwiedziłam. Mam nadzieję, że i dla Ciebie okaże się fajną lekturą!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo mroczna książka :) Ciekawe jakie jest jej zakończenie.
OdpowiedzUsuńKredziarz wciąż jeszcze przede mną, a to już nowa książka jest. Ech.
OdpowiedzUsuńOj dreszczyk emocji:) ciekawa propozycja dla tych o mocnych nerwach:)Monika Flok
OdpowiedzUsuńLubię takie pozycje z dreszczykiem emocji
OdpowiedzUsuńWygląda na ciekawą książkę ;) W wolnej chwili będę musiała się jej bliżej przyjrzeć
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie ją opisałeś, z chęcią zajrzę do tej książki i sam się przekonam jaka jest.
OdpowiedzUsuńlubię takie klimaty, więc uwzględnię w swoich planach ;-)
OdpowiedzUsuńKsiążka z dreszczykiem? - czemu nie! Chyba wpadnie dziś ta pozycja do mojego koszyka
OdpowiedzUsuńMnie również ta książka bardzo się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńO książce jeszcze nigdy nie słyszałam, ale wydaje się na fajną. Chętnie ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja słyszałam o Kredziarzu same superlatywy, a Ty piszesz, że nie było tak super, och ach? W końcu muszę i tamtą i tą książkę przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążkę kojarzę, ale nie miałam okazji czytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam również, też mi się bardzo podobała :)
OdpowiedzUsuńTak dużo thrilerow polecasz, że musiałam sobie zamówić czytnik :)
OdpowiedzUsuńChętnie kiedyś przeczytam tę książkę. Wcześniej czytałam Kredziarza.
OdpowiedzUsuńtej książce zdecydowane towarzyszy dreszczyk emocji i mroczność także mogłabym ja przeczytać
OdpowiedzUsuńNie znam autora, a i samej książki nigdy nie widziałam. Tematyka nie moja, do tego mam aktualnie parę książek do przeczytania
OdpowiedzUsuńDawno nie sięgałam po thrillery więc chętnie się skuszę na tę książkę i zobaczę jak mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńNie interesuję się literaturą typu thriller, więc książka nie jest mi znana. recenzja ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńO tak, takie książki lubię czytać. Chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Kredziarza" i nie znam twórczości tej autorki, ale fakt, że nie jest to thriller ostrego typu raczej mnie zachęca, bo takie najlepiej znoszę :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tego typu, książę ale z miłą chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona. Lubię książki, które od początku do końca zaskakują i trzymają czytelnika w napięciu.
OdpowiedzUsuńTytuł kojarzę, ale książki nie czytałam.
OdpowiedzUsuńKrzedziarz cały czas przede mną, więc zacznę od niego. Będę jednak miała na uwadze i te książkę - dzięki ;)
OdpowiedzUsuńPo lekturze "Kredziarza" jestem bardzo ciekawy twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuńMnie ta książka nie zauroczyła, podobnie jak "Kredziarz". Mało akcji i fabuła dość słabo ekscytująca. Szkoda.
OdpowiedzUsuń