poniedziałek, 27 października 2025

GRAY MAN. NA CELOWNIKU

GRAY MAN tom 2

MARK GREANEY

"Śmierć rozwiązuje wszystkie problemy… nie ma człowieka, nie ma problemu.” Józef Stalin

Drugi tom serii o płatnym zabójcy wywołał dobre mocne wrażenie, podobał mi się ciut bardziej niż poprzednik „Gray Man”. Fabuła wydawała się bardziej dopracowana, uwzględniała więcej szczegółów i zaskakujących obrotów spraw. W sudańskiej odsłonie serii Gray Mana uwikłano w sprzeczne interesy i interpretacje, służył jako narzędzie do zabijania w rękach pozornie dobrych i oficjalnie złych. Zastanawiałam się, dlaczego dał się podejść instytucji i ludziom, którzy już raz go zdradzili, ale generalnie, nie miał rozsądnej alternatywy do dyspozycji. Amerykańska Operacja Szafir Nocy stała w kontraście do celów realizowanych przez szefa rosyjskiej mafii. Podwójna rola Courta Gentriego w eliminacji dosłownej i w przenośni sudańskiego prezydenta, poszukiwanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, za ludobójstwo na masową skalę, wystawia szarego człowieka na próbę fizyczną, psychiczną, poczucia sprawiedliwości i odpowiedzialności. 

Mark Greaney nie oszczędzał głównego bohatera, pakował w wyjątkowe kłopoty, stawiał przed ogromnymi dylematami. Po części, z powodu własnych słabości w postaci swoistego rozumienia sprawiedliwości i chęci pomocy słabym, Gentry sam przywoływał do siebie kłopotliwe i kryzysowe sytuacje. Powieść czytało się szybko, płynna narracja, mnóstwo incydentów i międzynarodowych spisków. Pogłębiała się tajemnica listu gończego wystawionego przez CIA za płatnym zabójcą. Fabuła nie ustrzegła się wad logicznych, przykładowo odbywania rozmów poza bezpieczną linią, moralizatorskiego tonu przełożonego, idealistycznego podporządkowania się rozkazowi, słownej nagany odbywanej w wykradzionym czasie i pod presją. Nie przypominam sobie, abym wcześniej miała do czynienia z tak długim opisem misji odgrywanej w krzyżowym ogniu i bezpośrednim niebezpieczeństwie. Ale podobało mi się, tym bardziej, że miało spektakularny charakter i krwawy przebieg. „Gray Man. Na celowniku” zapewniło przyjemną przygodę czytelniczą, wymykało się prawdopodobieństwu, ale to symptom wolnej wyobraźni pisarzy sensacji. Książka sprawdziła się w jesienny wieczór, przyciągnęła ciekawą intrygą, szybkim tempem akcji, krytycznym spojrzeniem na międzynarodowe organizacje działające w imię pokoju i stabilizacji nastrojów społecznych.

4.5/6 – warto przeczytać
sensacja, 490 stron, premiera 10.03.2022 (2010), tłumaczenie Karolina Rybicka-Tomala
Książka wypożyczona z biblioteki.

6 komentarzy:

  1. będzie trzeba zacząć od pierwszego tomu :) tym bardziej, że dawno nie czytałam dobrej sensacji
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  2. może poczytam kiedyś - miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca zgodzę się z cytatem, że nie ma człowieka, nie ma problemu. Wszystko zależy od okoliczności. Czasami jest wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytaty podaję ku refleksji, nie trzeba się z nimi zgadzać, sama często nieco inaczej podchodzę niż wskazuje ich przekaz. Dla mnie to bonus w spotkaniu z książką, myśl do podchwycenia i obróbki według własnych doświadczeń i obserwacji. Bookendorfina

      Usuń
  4. Sensacji nie czytam, ale już wiem, komu mogę ten i wcześniejszy tom polecić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie opisana widać, że to mocna, dynamiczna kontynuacja 💥 Lubię, gdy bohater musi mierzyć się z własnymi zasadami, a akcja nie daje chwili wytchnienia.

    OdpowiedzUsuń