wtorek, 25 listopada 2025

JA KONTRA MÓZG

PORADNIK DLA TYCH, CO MYŚLĄ ZA DUŻO

HAYLEY MORRIS

"Każdy z nas musi się nauczyć dbać o swoje małe, szare, gadatliwe komórki mózgowe. Mózg jest jak dzikie zwierzątko, którym warto się zaopiekować.”

No cóż, zupełnie nie tego spodziewałam się po książce. Nie potrafiłam się z nią zgrać, nie wciągnęłam się w tematykę, inaczej, może nie tyle w tematykę, co wybrane zagadnienia do omówienia. Nie nawiązałam więzi z autorką, choć tak wiele przekazuje o swoim życiu, także bardzo intymnym i sekretnym, bo obejmującym ukryte myśli. Nie czułam, aby publikacja czegoś mnie uczyła, na coś szczególnego zwracała uwagę, czy podsuwała materiał do refleksji. Być może to kwestia odległości pokoleniowej między mną a autorką, innego spojrzenia na otaczający świat, ludzi i siebie samego. A może niedopasowanie wynikało z innego poczucia humoru, ale nie twierdzę, że był zły lub nieodpowiedni, po prostu nie trafiał do mnie. Albo zwyczajnie w świecie, obszar, w którym poruszała się komiczka tiktoka wydał mi się zawężony i wypaczony, przekoloryzowany i spłaszczony. Liczyłam na więcej treści mniej zabawy. Nie sądzę, aby przyczyną zawodu była śmiałość w podejmowaniu pozornie wstydliwych zagadnień, nie mam z tym najmniejszych problemów. Przyczyn bardziej upatrywałabym w tym, że nie byłam docelowym odbiorcą „Ja kontra mózg”, gdyż co prawda, czasem doświadczam przywoływane myśli, jednak nie przybierają kształtu natrętnych, dokuczliwych i przerażających. 

Ale uwaga! Nie uważam, że książka była nudna i bezwartościowa, wręcz przeciwnie, jednak pod warunkiem, że trafiła na potrzeby młodej osoby, mierzącej się z różnego rodzaju l’appel du vide i pragnącej nauczyć się pokojowej koegzystencji ze swoim mózgiem. Otrzymała wówczas ciekawe wyjaśnienia, praktyczne wskazówki i mogące przynieść pożądany efekt rady. Narracja opierała się na opisie osobistych zdarzeń i odczuć Hayley Morris, przekroju wspomnień od dzieciństwa do dorosłości. Uwzględniała spory rozstrzał poruszanych aspektów potwierdzających, że mózg potrafi nieustannie poddawać właściciela krytyce, wystawiać na próby cierpliwości, ściągać w kierunku negatywnych emocji, dużego ryzyka, a nawet śmierci. Jego skłonność do psot, ciągłe zadawanie pytań, przewrotność i gadatliwość potrafi irytować, stresować i przerażać. Może wpływać na niskie poczucie wartości, wpędzać w poczucie winy, wzbudzać wstyd w wielu sferach życia. Jeśli to co powyżej nie jest w nadmiarze, to wszystko przebiega normalnie i naturalnie, co więcej, jest potrzebne i uzasadnione, ponieważ wynika z prób mózgu ostrzeżenia właściciela przed czymś groźnym, stanowi ochronę i przygotowanie na czarne scenariusze. Mózg działa i w pozytywnym wydźwięku, komplementuje, podsuwa pomysły i miłe wspomnienia. Emocjonalnie odniosłam się do rozdziału „Tata kontra mózg”, bardzo styczny z przeżyciami moimi i autorki.

2.5/6 – czytasz i zapominasz
poradnik, psychologia, obsesje, 290 stron, premiera 09.04.2025 (2023)
tłumaczenie Maria Jaszcurowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

9 komentarzy:

  1. Twoja recenzja jest bardzo wnikliwa i szczegółowa – widać, że naprawdę przeanalizowałaś książkę i swoje odczucia wobec niej. Podsumowując, wyraźnie dostrzegasz, że „Ja kontra mózg” Hayley Morris nie trafiła w pełni w Twój gust czy potrzeby, choć nie jest pozbawiona wartości.

    OdpowiedzUsuń
  2. To szczera, osobista relacja z lektury, w której bardziej niż treść książki wybrzmiewa Twoje poczucie niedopasowania - i jasne ujęcie tego, że publikacja może działać, ale tylko dla właściwego odbiorcy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie. Takie książki nie są dla mnie. Jeszcze przy tak niskiej ocenie, daruję sobie czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawił mnie tytuł, bo brzmi jak ciekawa propozycja popularnonaukowa. Szkoda, że w Twojej ocenie treść okazała się tak chaotyczna i niespójna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to być dla mnie tak zwana rezerwowa książka do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za recenzję, to może pozycja dla trochę młod szych osób ….

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobra recenzja. Nieczęsto sięgam po poradniki, zdecydowanie wolę takie, które traktują o zdrowiu fizycznym.

    OdpowiedzUsuń
  8. A tak ciekawie sie książka zapowiadała a ocena tak niska jak rzadko.... no cóż.... może coś ciekawszego szybko sie pojawi

    OdpowiedzUsuń