poniedziałek, 1 kwietnia 2024

JEROZOLIMSKA PLAŻA

IDDO GEFEN

„Wczorajsze wspomnienia są marzeniami przyszłości.”

Kiedy decydowałam się na spotkanie z książką umknęło mojej uwadze, że nie jest to powieść, ale zbiór krótkich form. Jednak nie przeszkodziło to w delektowaniu się twórczością. Otrzymałam klimat, na jaki liczyłam, garść materiału do ciekawych refleksji i przyjemność w zatapianiu się w ludzkich losach. Iddo Gefen zaimponował narracją przepełnioną ujęciami z różnych perspektyw człowieczeństwa, tego, które każdy chciałby odnaleźć w sobie, nie tylko w godzinach próby, ale w zwykłej codzienności, oraz tego, którego kształtu czasami się wstydzimy, wymyka się czystemu poczuciu sumienia i godności. 

Autor z wyczuciem dotykał ludzkich dusz, jej najgłębszych warstw, znanych od wieków, ale również dopiero kształtujących się w dobie masowej komunikacji i wszechobecnych social mediów. Czułam świadomość poszczególnych jednostek, przywoływanych jako główne postaci w opowiadaniach, poznawałam ich spojrzenie na świat i siebie, sposób traktowania bliskich i tworzenia społecznych relacji. Oczywiście, nie wszyscy intensywnie lub wyraziście przemówili do mnie, ale za każdym razem okazywali się ciekawi i warci poznania, nawet jeśli szala pochylała się w dół pod naporem ciężaru ich wad i ułomności. Właśnie jako jednostka tacy jesteśmy, nieidealni i niedoskonali, także wówczas, gdy za wszelką cenę pragniemy się przed tym ustrzec.

Dużo humoru wyłapałam w opowiadaniu „Oddział geriatryczny”, pomimo wydawałoby się ponurych ujęć, jak dziadek z wojskowymi ambicjami, ojciec niemogący pozbyć się długów, syn z wojenną traumą i matka decydująca się na ucieczkę od rodziny. Ale to „Jerozolimska plaża” przemówiła najbardziej, ze wspomnieniami zakrytymi przez alzheimerową pustkę. Emocjonalna i sugestywna, wywołująca dreszcze podczas czytania, perfekcyjna w każdym calu. Ciekawym pomysłem na fabułę zabłysnął „Exit”, choroba córki powiązana ze zniknięciem w snach i troskliwość rodziców wobec dziewczyny. „Placówka Neptun” również miała w sobie coś, co skłaniało do refleksji na temat kondycji wojskowej mentalności i zmian zachodzących w psychice człowieka. 

Spodobał mi się „Wyśniony dom Debby”, mogłam go odwiedzić powierzchownie koncentrując się na zwykłej rozrywce, albo zajrzeć do ukrytych pomieszczeń powiązanych z naturą ludzką, pragnieniem władzy nad drugim człowiekiem i manipulowania jego losem podług własnych potrzeb. „Trzy godziny z Berlina” doskonale uchwyciły odwrócenie ról rzeczywistości i wirtualnego życia, przykrycia samotności i zagubienia sztucznymi obrazami i relacjami. Spore wrażenie wywarło pytanie „Jak pamiętać pustynię?”, idea dzielenia i wymiany wspomnień przy użyciu nowoczesnej technologii. Natomiast „”Dziewczyna, która mieszkała blisko Słońca” zabrała w międzygalaktyczną podróż i tajemniczą sferę. Dobrze przyjęłam „Sens Życia sp. z o.o.”, poruszał ważne zagadnienia filozoficzne w żartobliwym wymiarze. Natomiast „Podręcznik dla nowych konsultantów” zaskoczył przewrotnością w finałowej odsłonie.

4.5/6 – warto przeczytać
literatura współczesna, 364 strony, premiera 14.06.2023 (2017), tłumaczenie Anna Halbersztat
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

10 komentarzy:

  1. zajrzeć do ukrytych zakamarków duszy ludzkiej to kusząca propozycja. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo zagadnień w tej propozycji i to różnych, na pewno nie ma nudy i każdemu się coś spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa pozycja się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę musiała przeczytać. Zapowiada się ciekawa lektura.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło można spędzić czas z taką publikacją. Tak też się stało w moim przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje opisy fabuły i postaci bardzo mnie zainteresowały. Dzięki za polecenie – na pewno sięgnę po tę książkę, aby poznać tę poruszającą historię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, że powieść jest klimatyczna oraz dostarcza materiałów do rozmyślań.

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba nie dla mnie, mimo świetnej recenzji nie czuję się przekonana, po prostu kwestia gustu
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli sięgam po zbiory opowiadań, to wolę antologie, dzięki którym mogę poznać wielu nowych autorów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zbiory opowiadań to nie pozycje dla mnie, nie nawidzę krótkich form. Jednak doskonale wiem komu tę książkę polecić. Angela

    OdpowiedzUsuń