[PRZEDPREMIEROWO]
"Czasem to, czego myślisz, że chcesz, niekoniecznie jest tym, czego chcesz naprawdę."
Podobało mi się prowadzenie
narracji z punktu widzenia mężczyzny, ciekawie było wyjść ze wzorca
zranionej kobiety, a zagłębić się w męski pierwiastek. Araminta Hall
zogniskowała się na prezentacji wątku
psychologicznego pozwalającego na poznanie, co dzieje się w
głowie mężczyzny ogarniętego ekstremalnie obsesyjną miłością, a przy tym
targanego silnymi wyrzutami sumienia z powodu katastrofy związku,
który w jego opinii wydawał się być pisany na całe życie.
I tak jak
podobał mi się zamysł na intrygującą fabułę powieści, atrakcyjnie
odmalowany klimat relacji głównych bohaterów, to już jego wykonanie
niekoniecznie. Przede wszystkim pojawiły się niekonsekwencje w
szkicowaniu osobowości kluczowej postaci, mało przekonujące konfrontacje
osobowości, momentami dokładało się do tego dość naiwne plecenie intrygi,
a przecież narracja prowadzona była z ujęcia dorosłej osoby, choć
niewątpliwie z zaburzoną inteligencją emocjonalną.
Za plus uznaję fenomenalne zakończenie, nie ma ono podstaw realności, ale
wybornie wpisuje się w przesłanie książki, jest niepokojąco, zaskakująco
i refleksyjnie. Silny głos w konstruowaniu prawdy o losie kobiet we
współczesnym świecie, dominacji mężczyzn w wielu dziedzinach, wciąż
funkcjonujących stereotypów płci i pokutujących modeli życia. Finalną odsłoną autorka nagłośnia krzywdzące osądy, pochopne wyciąganie wniosków i przydzielanie fałszywych etykiet. To właśnie ostatnia część powieści spowodowała, że w pełni zaangażowałam się, ale to niestety za mało, aby przygodę czytelniczą zaliczyć do satysfakcjonujących.
Verity Metcalf, pisząca programy komputerowe, pracująca nad sztuczną inteligencją, i Michael
Hayes, uznany bankier, jeszcze rok temu tworzyli niemal doskonały
związek, snuli wspólne plany na przyszłość, marzyli o odpowiednim domu
dla zakładanej rodziny. Para rewelacyjnie zarabia, na wiele
rzeczy może sobie pozwolić, zaś ich zawodowe
kariery zapowiadają się nader obiecująco. Jednak jeden błąd popełniony przez
mężczyznę przekreśla wszystko co dobre, a konsekwencje okazują się
bolesne i raczej nieodwracalne. Ale Mike nie ustaje w próbach
odbudowania relacji z Verity, przyciągnięcia jej do siebie,
udowodnienia, że wciąż ją kocha i za nią szaleje. A może to egocentryczne ogniskowanie uwagi, uwielbienie dla samego siebie i ideału doskonałości miłości?
Alarmujące, że
Mike na życie patrzy wyłącznie oczami Verity, dokonuje
tylko jednostronnych interpretacji, maniakalnych obserwacji, bez
dopuszczania do głosu innych wariantów, tak jakby wpadł w dziwaczny rytm paranoicznych oczekiwań. Trwa w osobliwej grze stworzonej kiedyś z ukochaną, a ta nabiera tempa i
wymyka się ustalonym regułom. W jakim stopniu niezaleczone blizny z
dzieciństwa stają się impulsem do miłosnej fiksacji? Czy można mylić
uczucia, myśleć, że czuje się szczęście i miłość, a tymczasem czuć coś
przeciwnego? Czy niczego nie uczy powielanie negatywnych emocji? I
jak różnie postrzegana i interpretowana jest prawda?
3/6 - w wolnym czasie
thriller psychologiczny, 368 stron, premiera 13.02.2019 (2018), tłumaczenie Katarzyna Rosłan
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Tytuł ciekawy i temat, ale szkoda że nie zostało to lepiej napisane...
OdpowiedzUsuńZapowiadało się ciekawie, ale coś wyraźnie nie zagrało. Przede wszystkim kreacja bohatara która nie jest spójna przeszkadzałaby mi w odbiorze powieści.
OdpowiedzUsuńChyba raczej to nie książka dla mnie. Tym razem odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńA mnie zaintrygowałaś 😉 wątek psychologiczny wzbudził moje zainteresowanie. W wolnej chwili pokuszenie się o przeczytanie, żebym sama mogła wydać jej werdykt :-D
OdpowiedzUsuńCóż, niekiedy autorzy próbują stworzyć doskonały obraz opętanego chorobliwą miłością bohatera, starając się ukazać go z jak najlepszej (chociaż w tym przypadku ciężko mówić o tym) strony. Wtedy kombinują i kombinują, aż postać staje się przerysowana i brakuje w niej sporej cząstki człowieczeństwa. Także zastanowię się jeszcze, czy dam szansę tej książce.
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę książkę 💕
OdpowiedzUsuńChyba ją sobie odpuszczę... Pozdrawiam Zaczytana emigrantka
OdpowiedzUsuńAle trafiłam! Własnie dzisiaj zaczęłam tę powieść czytać :) Póki co zapowiada sie ciekawie, aczkolwiek mam problem z połapaniem się, czy w danym momencie jest mowa o przeszłości czy teraźniejszości.
OdpowiedzUsuńPo recenzji raczej myślę, że to książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńIza, a ja mam inne pytanie: ile książek w miesiącu czytasz? ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak innym, kreacja postaci troszkę mi nie gra :/ ale kto wie, może kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie wątek psychologiczny w tej książce i intrygujące zakończenie, o którym wspomniałaś.
OdpowiedzUsuńMyślę,że bardzo czesto tak jest ze pragniemy czegos co potem okazuje sie dla nas złe...
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł zachęca mnie do zabrania się za czytanie tej propozycji.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł jest bardzo zachęcający!
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zdecydowanie nie;)
OdpowiedzUsuńOstatnio wszędzie widzę tę książkę i długo się zastanawiałam, czy się skusić czy nie. Po Twojej recenzji widzę, że to nie jest tytuł dla mnie, więc sobie odpuszczę, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńBez względu na niekonsekwencje, nieścisłości i mankamenty mam ochotę przeczytać tę książkę. Kto powiedział, że tylko kobiety są skomplikowane? Dziękuję za interesującą propozycję i obiektywną opinię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że pierwotny zamysł nie do końca dało się w tej książce zrealizować - bo faktycznie mogłoby być ciekawie poznać męski punkt widzenia.
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po tego typu książki
OdpowiedzUsuńKurcze, a myślałam, ze jest bardzo dobra. Może kiedyś z biblioteki wypożyczę :P
OdpowiedzUsuń