Mnóstwo, naprawdę mnóstwo, wiedzy o Tomaszu Beksińskim, przedstawionej spójnie, drobiazgowo i intymnie, tak aby odmalować jak najpełniejszy obraz osobowości człowieka. Przytoczono liczne wypowiedzi, cytaty, listy, ślady obecności pozostawione w kulturze, tłumaczeniach filmowych i dziennikarstwie muzycznym. Czyta się je z wielkim zainteresowaniem i zaangażowaniem. Porusza niezwykła wrażliwość Tomasza, głębia artystycznej duszy, intensywność odbierania rzeczywistości, pragnienie uczynienia świata lepszym, ale nie w pompatyczny i doniosły sposób, lecz w kategoriach i na miarę jednostki. Z jednej strony uderza ogromny entuzjazm do ludzi, pasja zawodowa, z drugiej zaś bardzo ponure i czarne myśli oplatające życie. I tak niewiele potrzeba, aby przejść z jednej skrajności w drugą. Poznajemy atmosferę rodzinnego domu, charakter więzi z rodzicami i przyjaciółmi, skomplikowane relacje z kobietami. Tłamszona indywidualność, która nie chce wpasować się w oczekiwaną przez większość normalność. Spontaniczność, ekscentryczność, niespokojność, groteskowe poczucie humoru, widmo prób samobójczych, ogromne pragnienie bliskości, ciepła, zrozumienia, wypełnienia dojmującej samotności.
Przyznam, że książka wywołała we mnie silne emocje, bardzo empatycznie do niej podeszłam, nawet kilka dni po jej przeczytaniu, nie mogłam zabrać się za spisywanie swych wrażeń, napisanie o niej. Także teraz pojawia się wiele obrazów, skojarzeń, refleksji, jeszcze wszystkiego sobie nie poukładałam, nie do końca zrozumiałam i wychwyciłam. Wciągająca biografia, przejmująca lektura, która na długo pozostaje w sercu czytelnika, zdecydowanie warto się z nią zapoznać, świadectwo istnienia człowieka, wielki żal, że nie można już osobiście poznać tej osobowości. Pozostaje to, co zostało utrwalone w książce, nagrane audycje radiowe, tłumaczone teksty, wspomnienia bliskich, przyjaciół i znajomych. Wiele pytań o Tomaszu Beksińskim nadal pozostaje bez odpowiedzi, jednak sporo już przed nami odkryto, przybliżono i wyjaśniono. Jednak, czy można do końca poznać człowieka, zrozumieć co mu w duszy gra? Z pewnością warto próbować, nie przerysowywać, ale też nie pomijać niczego świadomie, jak najbardziej zbliżać się do prawdziwego portretu.
4.5/6 - warto przeczytać
biografia
data premiery: 28.09.2016
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper. :)
Biografie są najlepszymi opowieściami, bowiem życie pisze najbardziej ciekawe scenariusze. Człowiek prawdziwy, wrażliwy i wyjątkowy. niezwykłe jest wkraczanie w świat drugiego i poznawanie go.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe ludzkie życia, koszyki spełnionych i niespełnionych marzeń, różnorodne uczucia i emocje. To nie może nie wzbudzić w nas zainteresowania i refleksji.
UsuńKsiążka, którą dostałam w prezencie urodzinowym leży od kilku tygodni na mojej półce i czeka na swoją kolej. Bardzo się jej boję! "Portret podwójny" wywołał ogromne wrażenie, rok później był film czyli "Ostania rodzina". Książka o Tomku musi poleżeć kilka miesięcy, gdyż ja Beksińskich muszę powoli dawkować, a już szczególnie życiorys najmłodszego z rodu. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńna-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com
Również odczekam zanim wezmę się za kolejny tytuł poświęcony rodzinie Beksińskich. Pewne rzeczy wymagają czasu.
UsuńBardzo zachęcająca recenzja.Lektura w sam raz na długie jesienne wieczory. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzeżycia naprawdę duże, sporo nasuwa się przemyśleń zarówno podczas czytania, jak i później. Również pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńNie do końca w moim guście, ale przyznaję, że takie książki potrafią zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo wynosimy z nich dla siebie.
UsuńWidziałam "Ostatnią rodzinę" i chcę przeczytać tą książkę, w ramach uzupełnienia, a nie ukrywam, że bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam, zostawiam go na późniejszy czas.
UsuńNie mój typ :(
OdpowiedzUsuńTak bywa. :)
UsuńNie dla mnie. Odpuszczę sobie tą książkę.
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńRzadko sięgam po biografie, ale do tej zajrzałabym z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńLektura, która robi wrażenie.
UsuńCzytałam:) Tomek Beksiński był niezwykłą osobą, nieszablonową i może właśnie dlatego przez wielu nierozumianą.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w większości nie potrafimy docenić takich osób.
UsuńPiękne i przejmujące są takie dobrze, wzruszająco napisane biografie.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej biografii, uznałam, że jeszcze bardziej powinnam zadbać o swoje pasje, życie tak szybko przemija...
UsuńCiekawa postać, dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńSatysfakcjonującego zaczytania. Pozdrawiam ciepło. :)
UsuńFascynująca, b. skomplikowana osobowość.
OdpowiedzUsuń"Portret..." jak i książkę Grzebałkowskiej zostawiam sobie na po Świętach, żeby w spokoju i ciszy przeczytać.
Tak, to książka, które trzeba poświęcić sporo czasu, w spokoju i gotowością do przemyśleń.
UsuńTen cytat na początku wpisu - muszę zapamiętać!
OdpowiedzUsuńJeszcze bardziej wzruszający i wstrząsający, jeśli doczyta się w książce jego kontynuację.
UsuńW swoim życiu czytałam chyba tylko jedną biografię Fridy Kahlo i wciągnęła mnie bez reszty. Słyszałam, że "Ostatnia rodzina" to bardzo dobry film, a ta książka świetnie, by go dopełniła :) ciekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto sięgnąć po tę biografię, najpierw z nią się zapoznać, a później dopiero sięgnąć po film.
Usuńchyba lepiej uzupełnić książkę filmem, niż odwrotnie. Wydaje mi się, że książka o Tomku jest bardziej dokumentalna, "Ostatnia rodzina" zdaje się być bardziej "na kanwach" historii rodziny, więc jednak fabularyzowaną jej wersją.
OdpowiedzUsuńPo tym, co przeczytałam w tej biografii, to cieszę się, że właśnie od książki zaczęłam.
UsuńTyle ciekawych książek do przeczytania, a czasu tak mało. Jednak liczę na to, że z czasem się to wyrówna jakoś :)
OdpowiedzUsuńCzasami naprawdę bardzo trudno wygospodarować chwile dla książek, sama wiem po sobie. :)
UsuńMnie jakoś nie pociągają biografie. Chyba, że osób, które bardzo podziwiam, to wtedy inna bajka :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię sięgać po biografie osób, których nawet wcześniej nie znałam, mocno mnie wciągają te prawdziwe historie.
UsuńTo niezwykły człowiek i z chęcią sięgnę po książkę.
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na wrażenia, ciekawe, czy i na Tobie wywrze ona tak silne emocje, jakie mnie ogarnęły podczas jej czytania. :)
UsuńNiestety biografie to nie jest mój ulubiony gatunek.
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo naprawdę wiele ich aspektów może człowieka zainspirować. :)
UsuńUwielbiam biografie, nic bardziej nie wciaga niz życie prawdziwych osób! Taki big brother!
OdpowiedzUsuńCzłowiek chciałby jeszcze więcej przeżyć, może pójść inną ścieżką życia, sprawdzić, jak by to było. :)
UsuńUwielbiam czytać Twoje recenzje. Tę pozycję wpisuję na listę lektur obowiązkowych:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, miło mi, dziękuję. :) Biografia, w której drzemią naprawdę silne emocje, odkryte na długo pozostają w człowieku. :)
Usuńlubię twórczość Jego ojca, ale On jest dla mnie trochę za bardzo rozpieszczony? Nie wiem, czy można tak to określić, ale nie jest to moja ulubiona postać
OdpowiedzUsuńKsiążkę już od jakiegoś czasu sobie dawkuję. Gdy ją zobaczyłem w księgarni, od razu postanowiłem kupić. Autor był przyjacielem śp. Tomka Beksińskiego. Pan Wiesław Weiss, dokonał wyjątkowej, tytanicznej pracy. W zasadzie dzięki niemu Tomek rozwinął skrzydła i zrobił niezapomnianą karierę jako dziennikarz muzyczny. Razem z Weissem pracował na początku w "Magazynie Muzycznym", potem w "Tylko Rocku". Redaktor naczelny, obecnie "Teraz Rocka", czyli Pan Weiss, opisuje niezwykle skrupulatnie jego audycje radiowe, tłumaczenia filmowe. Tomek Beksiński był wielkim pasjonatą i miłośnikiem muzyki, literatury, poezji, radia. Oraz oczywiście kina. Autor cytuje m.in. fragmenty jego felietonów, które ukazywały się w cyklu "Opowieści z krypty". Kto je czytał na bieżąco w "Tylko Rocku", będzie zachwycony faktem, że mimo upływu tylu lat się nie zdezaktualizowały. Tak, Tomek Beksiński był z pewnością nadwrażliwym romantykiem. Nie pogodzonym z otaczającym go światem. Rozczarował się w stosunku do otaczającego go rzeczywistości. Po upływie 25-lecia od jego samobójczej śmierci, radiowa "Trójka" w której pracował, przywołała nawet jego audycje radiowe, oraz dość często go wspomina. Na pewno był/jest postacią otoczoną swoistym "kultem". Ma swoich "wyznawców", których zdobył dzięki swej pasji do ogólnie pojętej sztuki. Ujawnione w książce listy, duża ich część, szczególnie z ostatnich rozdziałów, gdy głęboka depresja już się totalnie skumulowała w bohaterze tej książki, przyprawia o grozę egzystencjalną, i mnie osobiście wpędziła w bardzo ponury nastrój. Uważam, że ta książka biograficzna jest na tyle "prawdziwa", że aż przerażająca. Dla mnie osobiście jedna z ważniejszych książek w życiu. Podobnie jak autorka tej pięknej recenzji, długo emocjonalnie musiałem dochodzić do siebie. Podobnie było z książką "Beksińscy. Portret podwójny" Pani Magdaleny Grzebałkowskiej. Tę pozycję przeczytałem zaraz po ukazaniu, i uważam, teraz już po latach, że postać malarza, czyli Zdzisława Beksińskiego, jest jednak o wiele bardziej budująca i pozytywna. I również ze wszech miar warta poznania. Przynajmniej w podejściu do zwykłego, prozaicznego życia, malarz Beksiński zachował tzw. "pion psychiczny" i swoisty humor, lub dystans do "szarej" rzeczywistości. Jego syn, czyli Tomek, zwyczajnie się poddał. Być może się wypalił zawodowo, nie odnalazł prawdziwej miłości, o której tak marzył. Malarz - Zdzisław Beksiński, mimo, że tworzący wiele prac w stylu gotyckiego horroru, miał bardziej optymistyczne podejście do świata. Również film fabularny o Beksińskich pt. "Ostatnia rodzina" uważam za potrzebny i ważny. Choćby dlatego, że "wypaczony" obraz Tomka Beksińskiego, natchnął Pana Weissa do napisania tego niezwykłego biogramu mego idola. Warto jeszcze dla pełni obrazu obejrzeć dokument o Tomku pt. "Kronika zapowiedzianej śmierci". Dostępny oczywiście na YouTube, bowiem jest to kwintesencja tego, jak wrażliwiec Beksiński "walczył" z depresją i sobą samym. Myślę, że w obecnym coraz bardziej okrutnym i parszywym świecie drastycznie brakuje TAKICH osobowości.
OdpowiedzUsuń