wtorek, 23 lipca 2024

WOSKOWA MASKA

LEOCHARES tom 3

JAKUB SZAMAŁEK

„Etruskowie mieli może innych bogów, język… ale koniec końców to tacy sami ludzie jak on.”

W pierwszym tomie „Złoty pył” główna postać serii pokazała się z młodej odsłony, w drugim „Gorzkie wino” jako doświadczony detektyw, zaś w trzecim „Woskowa maska” u schyłku życia. I to w ostatnim najbardziej zadziwił determinacją w wyjaśnianiu kryminalnej zagadki. Przyznam, że właśnie tak chętnie widziałabym go od pierwszego tomu, jako człowieka mocno zaangażowanego w docieranie do tożsamości zabójcy, badającego dowody zbrodni, łączącego poszczególne elementy oszustw, niewiadomych i przypuszczeń. Jakub Szamałek zaproponował mniej rozwiniętą powieść od strony gęstości intrygi, kilku aspektów łatwo było się domyśleć, niektóre ujawniły ciekawą stronę interpretacji. Kluczowa postać napotykała trudne wyzwania w docieraniu do prawdy, często musiała zawracać z obranego szlaku, kiedy indziej wybierać nowe drogi wyjaśnienia. Autorowi udało się udanie wpleść elementy z prywatnego życia Leocharesa w fabułę, zresztą cała seria się tym charakteryzowała. Ciekawym wątkiem okazał się Aranth, syn zamordowanego etruskiego króla, młodzieniec za wszelką cenę pragnący rozwiązać sprawę ojca. 

W trzecim tomie narracja biegła dwutorowo. Zasadnicza część owinięta była wokół starożytnego detektywa, zaś pozostała relacjonowała odkrycia dokonywane przez współczesną archeolożkę. Nie było to konieczne dla przebiegu akcji, ale stanowiło barwne tło, przeplatało się i tworzyło pomost między antycznymi czasami a obecnymi. Spodobało mi się zakończenie powieści, dużo wcześniej wiedziałam, czego się spodziewać, ale uszczegółowienia uwzględniły zagadkowe nuty. O zastrzeżeniach do serii pisałam przy okazji poprzednich tomów, zatem nie będę się powtarzać. Przywołam tylko główny, za dalekie posunięcie w uwspółcześnianie dialogów, przez co tracił antyczny klimat i osobowości postaci. Zarówno „Woskowa maska”, jak i wcześniejsze odsłony serii, należały do lżejszych kryminałów, niezbyt rozbudowanych od strony intrygi, stosunkowo mało zaskakujących obrotem spraw, ale ich głównym atutem było udane wplatanie do scenariusza zdarzeń kultury, mitologii, polityki i społecznych uwarunkowań antycznego świata. Podchwytujcie pomysł na wakacyjną czytelniczą wycieczkę z wyrazistym starożytnym greckim rysem.

4/6 – warto przeczytać
kryminał antyczny, 348 stron, premiera 03.07.2022 (2015)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

6 komentarzy:

  1. Myślę że książka mogłaby mnie zainteresować

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi interesująco, chociaż to znowu kolejny tom - najczęściej właśnie na takie recenzje u Ciebie trafiam :) Muszę zacząć od pierwszego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie do końca mój klimat, ale czasami warto dać szansę nowej treści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tej serii I oczywiście o autorze. Mam za sobą lekturę jednej jego książki i mam ochotę na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twórczość tego autora jest mi całkowicie nieznana, więc tym bardziej mam co nadrabiać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam dużo o twórczości autora, ale jeszcze nie miałam okazji jej poznać. Kusi właśnie ta seria.

    OdpowiedzUsuń