[PRZEDPREMIEROWO]
"Być może los 
zepchnął ją przypadkiem z przeznaczonej jej ścieżki i cały czas kroczy 
po drodze, która nie powinna być jej."
Po przeczytaniu książki utwierdzam się w przekonaniu, że o marzenia nie tyle trzeba 
walczyć, co stworzyć im możliwość i sposobność do realizacji, pozwolić 
samemu sobie na szczęśliwe życie. Nie wolno nam poddawać się przy 
pierwszych czy kolejnych niepowodzeniach, odczuwanych niepewnościach, zapętleniu w 
życiowym scenariuszu. Obce powinno nam być poczucie, że nie zasłużyliśmy na więcej 
niż oferuje nam los. Z całą mocą należy bronić siebie i swoich przekonań. Jednak, aby tego dokonać trzeba 
wykazać się szczerością wobec siebie i bliskich. Czyny i gesty nie wystarczają, można różnorodnie je interpretować, często bardziej 
efektywną okazuje się prawdziwa rozmowa, dialog, zwykły i ogólnie dostępny sposób komunikacji, a tak często zaniedbywany. Cichą zgodą na milczenie czy jedynie monolog możemy wyrządzić krzywdę sobie i innym. Dlaczego ludziom tak trudno jest ze sobą rozmawiać, szczerze artykułować swoje potrzeby i marzenia, a jednocześnie z uwagą słuchać drugiego człowieka? 
Czemu wydaje się nam to takie skomplikowane? A może wystarczy, 
choć szczypta zaufania względem bliskiej osoby, a okazałoby się, że to 
co uważamy za zawiłe i zagmatwane, ma zupełnie odmienne oblicze, a jego sedno jest całkiem proste i klarowne? 
Niestety,
 bohaterowie powieści przyjmują zupełnie inne założenia. Pomimo ich 
dojrzałego wieku, odnosi się wrażenie, że gdzieś pogubili się w swoim 
życiu i nie potrafią nabrać do niego odpowiedniego dystansu, złapać jego sens, poczuć prawdziwość jego barw i smaków. Znużenie i monotonia wkradły się w związek Łucji i Andrzeja oraz Hanny i Mariusza. Coś się w 
ich wzajemnych relacjach wypaliło. Przestają fascynować się sobą, coraz 
bardziej oddalają się od siebie, mijają się w zainteresowaniach, do tego 
dochodzą rozbieżności w spojrzeniu na wspólne życie. Ich relacje stają 
się podszyte nicią wzajemnej niepewności, obojętności i niezrozumienia. Mają 
poczucie, że czegoś im w życiu zaczyna brakować, coś im umyka, nie mają wewnętrznego żaru, doskwiera im samotność. Ich związki cechuje stabilizacja, 
poprawność, sympatia, ale już nie oczarowanie, a rutyna i proza 
codziennego życia. Pewne nawyki 
partnera irytują, patrzą na niego krytycznym okiem i zaczynają porównywać do innych osób. Czy takie postawy i 
myśli nie prowadzą bezpośrednio do zniszczenia pięknego uczucia łączącego kiedyś dwójkę ludzi? A może to nieuchronny etap wieloletniego wspólnego życia, z którym należy się pogodzić i popracować nad związkiem? Czy w takiej sytuacji słusznym rozwiązaniem  jest rozstanie? Krzyżują się losy obu par, zaczynają się ukradkowe spotkania, wzajemna fascynacja. Bohaterowie mocno odczuwają efekt świeżości w kontaktach z drugą osobą, 
zainteresowanie rozmówców tym, o czym opowiadają. Zaczynają spontanicznie okazywać uczucia, entuzjastycznie podchodzić do życia, tak jakby właśnie przebudzili się z letargu. Coraz więcej dowiadują się o sobie samych, własnych pragnieniach i marzeniach. Ale czy to wystarczy, aby czuć się szczęśliwym? 
Książkę czyta się z dużą 
swobodą, bardzo przyjemna narracja. Wątki powieści doskonale zaziębiają się, przykuwają naszą uwagę i zainteresowanie. Fabuła zwinnie przeskakuje między bohaterami, chętnie śledzimy ich myśli i 
podejmowane działania. Każda z postaci wyrazista, czymś nas do siebie przekonuje, czujemy do niej większą lub mniejszą sympatię, jednocześnie dostrzegamy jej wady. Natomiast zachowania i reakcje bohaterów potrafią wywołać w nas niezrozumienie, bunt, a nawet irytację. Powieść warto przeczytać, choćby jako 
ostrzeżenie przed konsekwencjami rutyny w związku, brakiem otwartości, egzekwowania własnych 
marzeń, chęci spojrzenia na potrzeby i pragnienia partnera. Nigdy nie 
jest za wcześnie, ani za późno, na szczerą rozmowę, tym bardziej jeśli 
mamy ją przeprowadzić z bliską naszemu sercu osobie. A pewne zmiany 
wymagają nie tylko odwagi, ale również rozsądku i prawdziwości.
4/6 - warto przeczytać 
literatura współczesna 
Data premiery: 04.02.2016. 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. :)

 
Sam tytuł ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, od razu skłania do zastanowienia się. :)
Usuń"Jak daleko niedopowiedzeniu do kłamstwa?" również intryguje i zaciekawia. :)
Ale czy niedopowiedziane słowa muszą być kłamstwem? ;)
UsuńWszystko w rękach interpretacji. ;)
UsuńBardzo dobrze i lekko czyta mi się Twoje recenzje. A przy tym piszesz je w tak świetny sposób - przynajmniej dla mnie - że po każdej przeczytanej notce mam ochotę sięgnąć po książkę i sama zagłębić się w nią. Dzięki! <3 Książka oczywiście brzmi bardzo ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe, kiedy ktoś docenia twoją pasję, zaangażowanie i entuzjazm, bardzo dziękuję. :) Już taki typ ze mnie, który lubi mocno przeżywać czytane książki. Zawsze staram się w nich uchwycić przesłanie, znaleźć odpowiedzi na dręczące mnie pytania, odnieść się emocjonalnie, czy zainspirować w poszukiwaniu nowych tematów i niezbadanych przeze mnie dziedzin. :) Uwielbiam to i nareszcie mam wolny czas, aby czytać i przeżywać. :) Sympatycznego zaczytania z tą książką! :)
UsuńTytuł ciekawy a z pierwszym akapitem na temat marzeń się zgadzam w zupełności przekonałam się o tym niedawno :-)
OdpowiedzUsuńKlaudia, ja też ostatnio pozwoliłam swoim marzeniom się spełnić. Odczuwam niesamowitą ulgę i satysfakcję, że to co siedziało tyle lat w mojej głowie i sercu w końcu skrystalizowało się. :)
UsuńBardzo przyjemna recenzja. Zachęca do przeczytania książki. I zgadzam się z końcówką. Chcąc spełniać swoje marzenia, czasem trzeba wziąć pod uwagę zdanie drugiej osoby. Zwłaszcza jeśli jest ona bliska naszemu sercu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Czasami tak niewiele potrzeba, trochę odwagi i szczerej rozmowy, i okazuje się, że to co było niemożliwe, staje się jak najbardziej w zasięgu naszej ręki. :) Słowa potrafią ranić, ale ich brak związany z obojętnością ranią jeszcze bardziej.
UsuńSuper napisana recenzja, jak dla mnie przekonałaś mnie i kupiłabym ta książkę.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie jest się w niej zaczytać. :)
UsuńOczywiście tez zapraszam do mnie po kilka inspiracji książkowych
OdpowiedzUsuńInspiracji szukam wszędzie, dlatego zaglądam do różnych gatunków literackich, nawet do tych, które kiedyś były mi obce czy niezrozumiałe. Prawdziwa czytelnicza radość. :)
UsuńBardzo lubię Twoje recenzje. Od razu wiadomo czy sięgać po książkę, czy nie bardzo :)
OdpowiedzUsuńStaram się jak najmniej zdradzać z fabuły książki,w wolę koncentrować się na emocjach, jakie wywołała we mnie lektura. Bloga założyłam, bo chciałam utrwalić przemyślenia i wrażenia po przeczytaniu książki. Przyjemnie jest móc porozmawiać o publikacjach z innymi, spojrzeć na ich punkt widzenia, to bardzo cieszy. :)
Usuńlubię polskich autorów - taki czytelniczy patriotyzm.
OdpowiedzUsuńchetnie bym siegela po te ksiazke...
Mam dużo do nadrobienia w czytaniu polskich autorów, staram się teraz sięgać po jak najwięcej tytułów z ich twórczości, coraz częściej jestem szalenie sympatycznie zaskoczona, dużo się zmieniło na przestrzeni wielu lat. :)
Usuńlubię otwierać się na takie książki, dają mi wiele do myślenia i pozwalają zrozumieć
OdpowiedzUsuń