środa, 5 czerwca 2024

MÓJ RZYM

SPACEREM PO NIEZWYKŁYCH ZABYTKACH WIECZNEGO MIASTA

MAGDALENA WOLIŃSKA-RIEDI

„Tylko w Rzymie można zrozumieć Rzym.” Johann Wolfgang von Goethe

Kiedy pierwszy raz odwiedziłam Rzym nie przypuszczałam, że zrobi na mnie tak kolosalne wrażenie, natychmiast poczuję łączącą nas sympatyczną więź, będę pragnęła wracać do niego jak najczęściej. Miasto, w którym zatraciłam się, pokochałam całym sercem, wiernie uwzględniałam w ramach turystycznych wycieczek. Cieszyłam się, kiedy w moje ręce trafiła książka Magdaleny Wolińskiej-Riedi, gdyż sposób, w jaki autorka podchodziła do obecności w Wielkim Mieście był całkowicie zbliżony z moim, czyli klimat podziwu dla różnorodności, styku przeszłości z teraźniejszością, czystej radości dostrzegania szczegółów. Prowadziła miejscami niezdartymi przez stopy odwiedzających a cudownie obrazującymi oblicze miasta. I właśnie, spokojny rytm spaceru, uwzględniający okazje do nasycenia detalami, wyciągający mniej lub bardziej znane ciekawostki, zwracający uwagę na bieg i świadectwa minionych zdarzeń, sprawił wiele przyjemności. Z radością zaglądałam w małe zaułki i uliczki prowadzące do placów i placyków, odkrywałam perełki architektoniczne i dzieła sztuki, zatrzymywałam się na dłużej przy freskach i rzeźbach, przystawałam na mostach i przy fontannach, cieszyłam się widokiem ogrodów i miejskich oaz spokoju. 

Zadziwiające jak wspaniale współczesność Rzymu miesza się z bogatą przeszłością. Wystarczy odwrócić wzrok w jakimkolwiek kierunku, w dowolne miejsce, aby zetknąć się z namacalnymi doświadczeniami historii. Pełne zespolenie tego, co było, z tym, co teraz się dzieje. Prawdziwy rzymski duch owiany legendami, z czasem pędzącym od starożytności do współczesności, imponującą spuścizną. Z jednej strony pełne ruchu, gwaru i aktywności główne arterie miasta, z drugiej ciche, spokojne i swojskie oblicza wąskich uliczek znanych jedynie mieszkańcom. Rzymu nie pozna się w weekend, miesiąc czy nawet rok, wciąż coś innego i atrakcyjnego ma do zaoferowania odwiedzającym, czasem drobna rzeźba lub pamiątkowa tablica na budynku, kiedy indziej okazję do rozmów z życzliwymi mieszkańcami. „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”, to nie ulega wątpliwości, przynajmniej w sercach i zmysłach tych, którzy choć raz mieli okazję zajrzeć do niego. 

Publikacja bogata w kolorowe mapki i zdjęcia, bezpośrednio korespondujące z treścią, bez konieczności zaglądania do wkładki, co bardzo mi odpowiadało, gdyż dzięki temu przebywanie w czytelniczej przygodzie upływało sprawniej i płynniej. Przyjemna i przyjazna narracja, z wyczuciem potrzeb czytelnika znającego już Rzym, jak i dopiero stojącego przed szansą zachwycenia się nim. Satysfakcjonująca rzymska podróż w mniej znane zakątki, przez subiektywne przeżycia, ale i z myślą o tym, co warte podkreślenia i zwrócenia uwagi. Magdalena Wolińska-Riedi ciepło i wdzięcznie ułatwiała zrozumienie Wiecznego Miasta, tego, co można w nim przeżyć, czego doświadczyć, jak wpływa na duszę spacerujących jego ulicami i uliczkami, zaglądającymi do ciekawych miejsc, nie tylko muzeów i kościołów, ale również do tradycyjnych barów, kafejek, piekarni, pizzerii, cukierni, antykwariatu, szpitala dla lalek, ginących w mroku nowoczesności rzemieślniczych warsztatów. 

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura podróżnicza, 352 strony, premiera 27.09.2023
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

4 komentarze:

  1. Ja nigdy w Rzymie nie byłam, ale czytałam Kobietę w Watykanie tejże autorki. Bardzo dobra książka. Polecam, choć pewnie już ją znasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie że w publikacji są zdjęcia i mapki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten temat jak najbardziej mi odpowiada, literatura podróżnicza jest bliska memu sercu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne zdjęcia i fascynujące opisy. Rzym jest naprawdę wyjątkowym miastem. :)

    OdpowiedzUsuń