niedziela, 16 sierpnia 2020

DŻINN

GRAHAM MASTERTON

[PRZEDPREMIEROWO]

"To, że coś działo się dawno temu, nie oznacza wcale, że było tylko wytworem czyjejś fantazji."

Zgrabnie i harmonijnie napisany horror, zawiera elementy, które oczekuję po tym gatunku literackim, z uwzględnieniem klasycznych nut, gdyż książka powstała w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym siódmym roku. Mamy zatem stopniowo narastające napięcie, rozpoczynające się od drżenia lęku, prowadzone przez niepokój i poruszenie, kończące się strachem i paraliżem wyobraźni. Główny bohater, Harry Erskine, przedsiębiorczy jasnowidz znany z cyklu "Manitou" ("Manitou", "Zemsta Manitou", "Duch zagłady", "Krew Manitou", "Armagedon", "Infekcja"), przechodzi przez powyższe etapy, starając się dowiedzieć z czym nadprzyrodzonym ma do czynienia tym razem, a następnie podejmuje odważną próbę stawienia temu czoła. 

Horror wypełniają sceny krwawej brutalnej przemocy, masakrycznych ran i odkrytych wnętrzności, jednak dziś, po mega licznych filmowych produkcjach w tym klimacie, wzbudzają już mniejsze obrzydzenie i wstręt niż kiedyś, niejako oswoiliśmy się z takimi scenami. Zatem, chociaż dziwnie to zabrzmi, powieść należy do lekkich i gładkich do poznania dreszczowców, na sympatyczne ożywienie zmysłów, najlepiej na czytanie w nocnej scenerii, tak aby dodać rozrywce ostrzejszej pikanterii. Podobało mi się, zarówno od strony ciekawego pomysłu na fabułę, wyrazistej kreacji głównej postaci, zgrabnego budowania napięcia, jak i narzucenia przyjaznego stylu narracji. Jest coś szczególnego i przyciągającego w twórczości Grahama Mastertona, że mam do niej słabość, lubię po nią sięgać, bez względu czy po nowe, czy po stare książki, każda ma pożądany pazur kreatywności, lekkość przywoływania paranormalnych obrazów, łatwość wprowadzania w relaks.

Jak wskazuje tytuł, "Dżinn", poruszamy się w obszarze złych monstrualnych demonów, mściwych duchów żywiołów, odrażających arabskich czarnoksiężników, pozagrobowego życia, emanacji nieznanych zwykłym śmiertelnikom, tysiącletnich mitów i ostrzegawczych legend islamskich. Mistyczny przedmiot ze starożytnego folkloru Środkowego Wschodu, który okrywa wielowiekowa tajemnica, oraz przywary ludzkie, w tym wybujałe ambicje i pragnienia, stają się inicjatorami przerażających wydarzeń. Złamanie pieczęci artefaktu wywołuje natychmiastową śmierć, gdyż skryty w nim duch jest istotą potężną i wrogą wobec ludzi. I właśnie z czymś tak nadnaturalnym ma do czynienia Harry Erskine. Wraz z grupą osób próbuje powstrzymać wydobywające się z dzbana niemierzone zło i osłabić działanie mocy astralnych. Czy uda się zapobiec nieszczęściu na masową skalę? Zerknij też na wrażenia ze spotkań z innymi książkami Grahama Mastertona przybliżonymi na Bookendorfinie, przygody detektyw Maguire ("Pogrzebani", "Martwi za życia", "Martwe tańczące dziewczynki", "Świst umarłych") i zakręcony thriller kryminalny "Wirus".

4/6 - warto przeczytać
horror, 184 strony, premiera 18.08.2020 (1977), tłumaczenie Mirosław Kościuk
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

52 komentarze:

  1. oj te przemocowe klimaty to tym razem nie koniecznie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjazna narracja po mrocznej żeczywistości to plus.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie dlatego przestalam czytać Mastertona. Nie podobał mi się brutalizm zawarty w tych książkach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Horrorów nie lubię, więc nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami lubię przeczytać jakiś horror chociaż z reguły unikam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mastertona kojarzę, ale o tej książce pierwszy raz czytam. Sama chciałabym poznać jego twórczość, ale jeszcze się nie złożyło, bo nie sięgam zbyt często po horrory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zbyt często też nie, aczkolwiek twórczość tego pisarza mam już na uwadze od dłuższego czasu.

      Usuń
    2. Jest dość popularny chociaż teraz chyba nieco mniej. Ale i tak myślę, że coś jego przeczytam, bo warto poznać nowego autora.

      Usuń
  7. Lubię czasem wsiąknąć w horror o ile nie jest zbyt nawiedzony i straszany. Taki delikatny jest zawsze na plus.

    OdpowiedzUsuń
  8. W baśni Cudowna lampa Aladyna dżinn jest sługą lampy, a raczej jej posiadacza. Jest to przykład dżinna przyjaznego dla ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny autor, którego twórczość od kilku lat mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako nastolatka uwielbiałam książki MAstertona, do tej pory wspominam Studnię piekieł. Czuję sie zainteresowana najnowszą powieścią

    OdpowiedzUsuń
  11. Bajka dla dorosłych, ale chyba taka z fantazją...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dżinn kojarzył mi się zawsze z kimś dobrym. Fajna recenzja, taka bajka dla dorosłych.

    OdpowiedzUsuń
  13. U horrory to nie dla mnie. Brr. Nie lubię filmów, a co dopiero ksiazks, która jeszcze bardziej rozbudzać wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na razie tę książkę sobie odpuszczę. Ostatnio wypożyczyłam sobie dwie inne książki tego autora.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka zbytnio mnie sobą nie zaciekawiła, więc raczej sobie ją odpuszczę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubie horrory,ale jakoś masterton już parę lat wcześniej dla mnie przestał być atrakcyjnym pisarzem:(

    OdpowiedzUsuń
  17. Aż dziwne, że nie czytałam nic tego autora. Myślę, że ta książka mogłabym się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też z twórczością tego autora jest jakoś nie po drodze.

      Usuń
  18. U kogo takie scenerie nie wywołują obrzydzenia, u tego nie wywołują. Ja po dziś dzień nie jestem w stanie obejrzeć horroru, bo później takie „cuda” mi się śnią, a przy książce, jak sobie to wyobrażę... Brrr... Jednakże dobrze, że horror utrzymuje swój klasyczny wygląd, dzięki czemu jest bardziej autentyczny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Prawdę powiedziawszy czytając tego typu książki nie jestem w stanie się zrelaksować, ale na poruszenie i pobudzenie - chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Aż dziwne (jak i Ty to ujęłaś) ale nawet mnie już takie przemoce klimaty aż tak nie ruszają w książkach. Owszem, dobrze opisane, powodują ciarki, jednak gdzieś przez kulturę (tv, net) oswoiliśmy się z tym. Taka nieco smutna refleksja przy książce...

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie przepadam za horrorami wolę dobry thriller

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam do tej pory jedną książkę tego autora i nie bardzo mnie do siebie przekonał, ale chyba zaryzykuję kolejne spotkanie z tą literaturą. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Horrory to tematyka dla mojej teściowej. Lubuje się w nich. Ja nie czytam, wolę lżejsze klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba tym razem książka nie przekonuje mnie, więc raczej nie przeczytam :) Pozdrawiam Czekam na następne recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  25. raczej nie moje klimaty, w sumie nigdy nie ciągły mnie takie tematy :) ale innym się moze spodobać!

    OdpowiedzUsuń
  26. Wydaje mi się, że jest to nowe wydanie tej książki. Dżinna czytałam, jak pisałam magisterkę o Mastertonie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę w końcu wziąć się za twórczość Grahama Mastertona. Mam nawet kilka jego książek na półce.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dawno nie czytałam dobrego horroru, ale te stare klasyki mają w sobie coś niezwykłego, co przyciąga człowieka jak magnez :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy pisze...
    Nie lubię horrorów ani książkowych ani filmowych. Ale podoba mi się, że tutaj jest fabuła, która odwołuje się do ludzkiej psychiki, pubudek itp. i w ten sposób kreuje fantastyczną rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z pewnością fantastyczny pomysł na fabułę tej książki. Ekstra.

      Usuń
  30. O, dobry horror by mi się teraz przydał. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubię książki tego autora, ostatnio czytałam "Żebrząc o śmieć" i bardzo mi się podobała. Chętnie sięgnę także po tę, o której piszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Horror wiekowy 😂🙈 a tak serio. Świetna okładka. Niestety ja i horrory mijamy się szerowkim łukiem. Ja to bym powiedziała, że nawet się zasłaniam. Mam bardzo realistyczna wyobraźnię. Nie oglądam w telewizji żadnych horrorów, bo potem kilka nocy z rzędu nie mogę dojść do siebie, to po książce chyba dostałabym zawału 😂Kinga

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję za tę recenzję :) Na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wędrówki po kuchni18 sierpnia 2020 21:33

    Autor jest mi dobrze znany, ale książka nie jest niestety w moim guście czytelniczym. Recenzja jednak świetnie napisana

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie czytałam, autor mi nieznany, ale fabuła mi się spodobała, więc może poszukam tej książki w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  36. Niepokojąca okładka. Ale do tej książki pasuje doskonale.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kiedyś zaczytywałam się w powieściach Mastertona. Chyba czas do tego wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  38. Książki tegk autora są niesamowicie mroczne - niejeden raz oka po nich nie zmrużyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Wygląda na to, że akurat ta książka Mastertona została stworzona specjalnie dla mnie :) Koniecznie muszę po nią jak najszybciej sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  40. Horrory to nie moja bajka, choć jako młoda nastolatka lubiłam. Teraz wolę nieco łagodniejsze klimaty, choć wcale nie wolne od przemocy i zawiłości.

    OdpowiedzUsuń
  41. Kilka razy podchodziłam do książek autora i jakiś mi się nie spodobały. Tę też odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  42. O jeszcze nie miałam przyjemności zapoznać się z twórczością tego autora, choć na mojej półce czekają dwie jego pozycje ( dość odległe części serii z Katie Maguire). Ale w najbliższej przyszłości zamierzam to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  43. Chyba już wiem czemu jeszcze nie sięgnęłam po Mastertona - klimat horroru zdecydowanie mnie nie pociąga, jestem w stanie przeżyć dobry kryminał, ale horror to już inna bajka

    OdpowiedzUsuń
  44. Czytałam Wirusa, och to było coś zupełnie innego niż wszystko. Nie jestem pewna czy dałabym radę sięgnąć po tego autora po raz kolejny

    OdpowiedzUsuń
  45. Pamiętam, że w liceum sięgałam po Mastertona

    OdpowiedzUsuń
  46. chyba trochę przekombinowana fabuła, ale musiałabym sama sprawdzić ;-)

    OdpowiedzUsuń