piątek, 19 grudnia 2025

DUCH OGNIA

GRAHAM MASTERTON

"Każdy ogień jest głodną bestią, która ma swoją własną wolę.”

Bardzo zawiodłam się, nawet biorąc pod uwagę to, że nastawiłam się na szybką relaksującą w mrocznej odsłonie przygodę czytelniczą i wiedziałam czego spodziewać się po piórze mistrza horroru. Graham Masterton nie wypadł ze schematu konstruowania fabuły, jednak miałam wrażenie, że zupełnie nie przyłożył się do uczynienia z intrygi czegoś ciekawego. Pożarowe dochodzenie przeplatało się z mocnymi scenami, wiedziałam z góry, czego się spodziewać, w żaden sposób nie zostałam zaskoczona. Denerwowały postawy pierwszoplanowych i drugoplanowych postaci, brakowało im indywidualności i  charakterystycznych rysów osobowości. Co więcej, nie podobało mi się podejście głównej bohaterki i jej męża do własnej rodziny, rozpieszczony do granic możliwości syn, ojciec z syndromem patriarchatu, matka co i rusz zmieniająca zdanie i godząca się na pewne absurdy. Jedynie córka z atrakcyjnie przypisaną wrażliwością, chorobą, osobowością i tajemnicą ratowała sytuację. Psycholog, działała poza profesjonalizmem, zaś autor książki o duchach wymykał się ramom wiarygodności. 

Uwielbiam horrory, w tym Grahama Mastertona, doskonale wiem, czym się rządzi gatunek literacki, w jaki sposób podkręca wyobraźnię czytelnika, w których elementach pozwala sobie na skrócone wersje, że czasami dopuszcza proste rozwiązania, by poczuć adrenalinę przygody czytelniczej. Jednak „Duch ognia” zawierał wiele niedociągnięć i absurdów, nawet w konstrukcji esencji intrygi i wyjaśnienia metafizycznych splotów w scenariuszu zdarzeń. Okazał się pójściem na skróty, powieleniem dawnych wzorców, ale najgorszy zarzut dotyczył nietrzymania w napięciu, niepodsycania ognia niecierpliwego poznawania, pozostawienia po sobie zgliszczy tego, co kiedyś prezentowała twórczość Grahama Mastertona. Nieco informacji o scenariuszu zdarzeń: seria dziwnych i niedających się racjonalnie wyjaśnić pożarów, z ogniem o wyjątkowo wysokiej temperaturze, z brakiem śladów użycia środków zapalających, wywoływała konsternację policji i straży pożarnej. Ofiary nie wydawały się być ze sobą w jakikolwiek sposób powiązane. Osobliwe wibracje szybko dawały się odczuć w kręgu rodziny Ruth Cutter. Kobieta, pracująca w wydziale do spraw podpaleń, musiała zmierzyć się nie tylko z wyjątkowo trudnym śledztwem, ale także z zatrważającymi sytuacjami wśród bliskich. Przy okazji, zastanawiam się, jak często cytowany jest fragment wypowiedzi Sherlocka Holmesa o wykluczeniu niemożliwego i nieprawdopodobieństwa prawdy? I ta powieści go przywołała. Klasyka kryminału wciąż obecna we współczesnych.

Zapraszam po wrażenia ze spotkania z serią o detektyw Katie Maguire ("Uznani za zmarłych", "Siostry krwi", "Pogrzebani", "Martwi za życia", "Martwe tańczące dziewczynki", "Świst umarłych", "Żebrząc o śmierć", "Do ostatniej kropli krwi", "Czerwone światło hańby"), cyklem przygód jasnowidza Harriego Erskine ("Manitou", "Zemsta Manitou", "Duch zagłady", "Krew Manitou", "Armagedon", "Infekcja"), zakręconymi thrillerami kryminalnymi w ramach serii "Wirus" ("Wirus", "Dzieci zapomniane przez Boga", "Ludzie cienia", "Wybryk natury"), ciekawie drażniącymi wyobraźnię horrorem "Dżinn", postapokaliptyczną sensacją "Susza", różnorodnymi opowiadaniami w mrocznych klimatach w "Dni śmiertelnego strachu", metafizyczną historią osobliwych zdarzeń "Dom stu szeptów", potężną falą energii paranormalnej w "Zjawie", ekscytującymi dreszczowcami "Ikon", "Szpital Filomeny", "Szkarłatna wdowa", "Sabat czarownic", "Potomek", krótkimi formami literackimi na "Festiwal strachu", opowiadaniami Mastertona z "Upiornych świąt".

2.5/6 – czytasz i zapominasz
horror, 350 stron, premiera 22.04.2025 (2009), tłumaczenie Paweł Wieczorek
Książka wypożyczona z biblioteki.

2 komentarze:

  1. I really appreciate your honesty here, especially since it's a letdown when a horror master like Masterton misses the mark. It sounds like the family dynamics were more frustrating than the actual scares. I'll definitely be skipping this one.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo doceniam twoją szczerość, zwłaszcza że to rozczarowujące, gdy mistrz horroru, taki jak Masterton, rozmija się z oczekiwaniami. Wygląda na to, że relacje rodzinne były bardziej frustrujące niż same strachy. Zdecydowanie odpuszczę ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń