KATIE MAGUIRE tom 8
"Nie rozniecaj ognia, którego nie mógłbyś sam ugasić."
irlandzkie porzekadło
Do
przygody czytelniczej z tą serią dołączyłam od szóstego tomu
"Pogrzebani", który zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Później tom
siódmy "Martwi za życia", w który wkręciłam się z jeszcze większym
zaangażowaniem. Dlatego z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego
spotkania z nadkomisarz Katie Maguire, a jednak "Tańczące martwe
dziewczynki" zawiodły mnie w kilku aspektach. Zabrakło mi złożoności
intrygi, praktycznie od początku wiemy, kto kryje się za mrocznymi
siłami. Nie odczuwamy intensywnej atmosfery niepokoju i
niepewności. A szkoda, bo frapujący pomysł na scenariusz zdarzeń pozostawiał wielkie pole do popisu.
Zawiodłam się również na głównej
bohaterce, nie do końca potrafiłam zrozumieć jej postępowanie
wykazujące znamiona dużej niekonsekwencji, momentami nielogiczności. Kate wydaje się silną i zdeterminowaną osobą, ale za
chwilę obnaża swoje słabości, a nawet niedojrzałość czy dziecinne
zachowanie. Rozumiem zamysł Grahama Mastertona w kształtowaniu portretu
kluczowej postaci charakteryzującej się sporym kontrastem osobowości między
życiem zawodowym a prywatnym, odwołaniami do
bolesnej przeszłości, lecz jego wykonanie nie przekonało mnie. Ponadto, miałam
wrażenie, że niektóre fragmenty powieści są lekko oderwane od całości,
na siłę dołączone, aby umożliwić przejścia między wątkami fabuły. I
tak naprawdę zbędne sceny seksu, konkretne, ale niewiele wnoszące do
klimatu powieści lub rozwoju intrygi.
Jeśli tylko potrafimy przymknąć oko na te
wady, thriller może dostarczyć ciekawej rozrywki, ale trzeba mieć
świadomość niższego pułapu oczekiwań. Nie brakuje elementów
kryminału i sensacji, które w ósmej odsłonie serii wysuwają się na
pierwszy plan. Miłośnicy dynamicznych rytmów i oddziałujących na
wyobraźnię mocnych dramatycznych scen nie powinni zawieść się. W tle odbieramy irlandzki
klimat pełen burzliwych aspektów historii dotyczących prób odzyskania wolności i
niezależności. I właśnie z takiego podłoża wyłania się cykl tragedii dotykających
mieszkańców Cork. W pożarze klubu tanecznego ginie siedemnaście osób,
niemal cała grupa sportowców przygotowujących się do prestiżowego
turnieju. Cudem ratuje się dziewięcioletnia dziewczynka, której
tożsamość pozostaje nieznana. To początek krwawych incydentów,
zaś ich powiązanie staje się wyzwaniem detektywistycznym. Inne książki tego autora: Wirus" i cykl "Manitou" ("Manitou", "Zemsta Manitou", "Duch zagłady", "Krew Manitou", "Armagedon").
3.5/6 - w wolnym czasie
thriller kryminalny, 464 strony, premiera 19.09.2018
tłumaczenie Paweł Korombel i Anna Dobrzańska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Nie czytałam tej serii, więc chętnie po nią sięgnę. Zacznę jednak od pierwszego jej tomu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOstatno częściej sięgam po thiilery, więc zapisuję, nie znam autorki, ale chętnie to zmienię.
OdpowiedzUsuńahh jak ja lubię te cytaty z początku... nawet jak książka kiepska to zawsze wybierzesz jakiś ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ma trochę za dużo wad, więc odpuszczę sobie jej czytanie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytalam ale uwielbiam Mastertona wiec z pewnoscia siegne <3
OdpowiedzUsuńCo za dziwny tytuł. Książka chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam już recenzje tej książki i była całkiem inna, nie wiem co o niej myśleć
OdpowiedzUsuńUwielbiam thiilery, ale ten raczej pozwolę sobie pominąć. Jakoś zniechęca mnie sposób przedstawienia bohaterki, o którym piszesz i brak intryg.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Twoja recenzja i ocena raczej mnie nie zachęca do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Czytałam, mnie się podobało, trochę drastyczne ale fajna książka.
OdpowiedzUsuńFabuła i tematyka ciekawa, ale jak mówisz, że nie warto. To ja to przyjmuję do wiadomości:)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, żeby nie sięgać po tą książkę. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii i wątpię w to, abym ją kiedykolwiek nadrobiła, bo jakby nie patrzeć są – moim zdaniem – znacznie ciekawsze historie „przeciągnięte” przez parę tomów. ;)
OdpowiedzUsuńTytuł książki rodem z horroru czy dreszczowca.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Mastertona, ale rzadko kiedy sięgam po jego twórczość.
OdpowiedzUsuńZbyt wiele wad wymieniasz, żebym chciała po tę książkę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńNie jestem zbyt wielką fanką tego autora, ale znam kogoś, komu ten cykl może się spodobać ;) Zaraz jej o tym napomknę ;)
OdpowiedzUsuńTytuł zachęcający do sięgnięcia po książkę, ale ilość wad,o których piszesz skutecznie mnie od niej zniechęcił
OdpowiedzUsuńBardzo żal, kiedy ktoś o znanym nazwisku zawodzi swoja opowieścią. O ile nadal zastanawiam się nad tym tytułem, o tyle, po przeczytaniu Twoich słów mój entuzjazm blednie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, nie czytałam żadnej części. Trochę was ma ta ksiazka jednak fabuła interesująca. Może przeczytam w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńWidzę,że w książce przetaczają się wątki sensacyjne i kryminalne, to czyni lekturę ciekawą.
OdpowiedzUsuńŁadna okładka, przysłowie chyba gdzieś kiedyś słyszałam
OdpowiedzUsuńHmm, nie wydaje mi się, żeby to była książka dla mnie ;-) zupełnie nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńTytuł już mnie przeraża...
OdpowiedzUsuńLubię thrillery, ale lubię gdy są naprawdę mocne, zatem raczej po tę książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńWidać Pan Masterton miał gorsze dni w czasie pisania tej części - zdarza się każdemu 😉
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł wywołuje u mnie ciarki ;) Raczej się nie zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuńTytuł książki zdecydowanie wciąga
OdpowiedzUsuńtytul by mnie zaciekawil ale i odepchnął
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam z ciekawością bo lubię Mastertona i ten mroczny, mocny klimat :) siegnę po części o których wspominasz :)
OdpowiedzUsuńTo trochę nie moje klimaty, ale tytuł bardzo ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńMastertona zaczęłam czytać gdzieś pomiędzy końcem podstawówki a początkiem gimnazjum. fajne, lekkie (acz brutalne treści). Później porzuciłam tego autora na rzecz Kinga, ale czasem wracam do tych krótkich opowieści spod ręki Mastertona.
OdpowiedzUsuńDoskonale napisana recenzja. Jednakże w ,, gąszczu,, wielu pozycji ta propozycja schodzi na dalszy plan. Może kiedyś jednak po nią sięgnę, gdyż thrillery lubię, a niektóre nawet uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuń.... kochana, nie przekonam się do tej powieści... ;-)
OdpowiedzUsuńtytuł brzmi intrygujaco... ;) ale po Twoim opisie chyba jednak nie skuszę się - za dużo wartościowych książek czeka w kolejce do przeczytania!
OdpowiedzUsuńTytuł jest naprawdę intrygujący, ale chyba tylko on.
OdpowiedzUsuń