BEATRICE SCARLET tom 1
GRAHAM MASTERTON
"Diabeł to zło z definicji, natomiast ta osoba zło wybrała sama."
Jednym z walorów powieści był klimat połowy osiemnastego wieku, wskoczenie w aurę wierzeń w demoniczne istoty, diabelskie sztuczki, przekraczające ludzkie pojmowanie moce. Czarownice, wiedźmy i sekutnice wydawały się rzucać urok na wszystko i wszystkich, co tylko im nie przypasowało lub sprzeciwiło się. I w tłumie niemal ślepo podążających za plotkami, pogłoskami i uprzedzeniami, ale również intensywną religijnością opartą z jednej strony na wierze, z drugiej na nadziei, pojawił się sceptyczny głos wsparty naukową wiedzą. Ignorancja i głupota oplatała londyńskie dzielnice biedoty, smród i brud panowały na ulicach, chamstwo i okrucieństwo wypływało z pubów, a na cmentarzach działy się rzeczy niewyobrażalne i przerażające. Kiedy wydawało się, że właśnie w tej scenerii potoczy się akcja, wraz z główną postacią przepłynęliśmy Atlantyk, dotarliśmy do amerykańskiego miasteczka Sutton. Spokojne życie jego mieszkańców zakłóciły dziwne wydarzenia, osobliwe zjawiska, zupełnie jakby były dziełem szatana. Wzrastał niepokój wśród ciężko doświadczonych ludzi. Zwrócili się o ratunek do boskich sił i weszli w konszachty z podejrzanym mężczyzną.
Mocną stroną książki był także przebieg odsłaniania zagadki kryminalnej. Fabuła równomiernie rozłożona, wiele różnych incydentów, które jak na horror przystało, nie oszczędzały postaci. Graham Masterton bardziej stawiał na manipulowanie emocjami czytelnika niż mrożenie krwi w żyłach. Intryga zagęszczała się z rozdziału na rozdziałach, czyniła to w mało dynamicznych rytmach, od jednego nieszczęścia do drugiego. Niestety, stosunkowo łatwo było domyśleć się, dokąd wszystko zmierzało. Obserwowanie tego, co działo się przez pryzmat postaw i zachowań żony pastora nadawało ciekawą perspektywę, zwłaszcza, że kobieta znała się na aptekarskich sztuczkach i cechowała się wielką determinacją w dotarciu do prawdy. Jak na ówczesne czasy, sytuację kobiet w społeczeństwie, wyjątkowo odważnie i zuchwale zbierała dowody, poddawała je analizie, wysuwała hipotezy. Ciężko doświadczona przez los Baetrice potrafiła zrozumieć ból i cierpienie innych, ale też wykazać się rezerwą wobec ludzkich motywów i przesłanek. Autor zaproponował frapujący finał. Jeden z kluczowych wątków skończył się zgodnie z interpretacją i oczekiwaniami czytelnika, natomiast drugi, rozwijany daleko w tle, podstępnie zakradł się na scenę, by zaskoczyć. Udane wymieszanie elementów kryminału, horroru, thrillera i obyczajowych nut, lecz mało trzymania w niepewności i całkowitego wciągania. Niektóre fragmenty przeciągane, a po zmianie miejsca akcji powstało wrażenie, że do jednej powieści doklejono drugą. Być może dopiero w kolejnych tomach znajdziemy uzasadnienie zastosowanego manewru i wykorzystanie potencjału z dziecięcej i młodzieńczej przeszłości Bei.
Zapraszam po wrażenia ze spotkania z serią o detektyw Katie Maguire ("Uznani za zmarłych", "Siostry krwi", "Pogrzebani", "Martwi za życia", "Martwe tańczące dziewczynki", "Świst umarłych", "Żebrząc o śmierć", "Do ostatniej kropli krwi", "Czerwone światło hańby"), cyklem przygód jasnowidza Harriego Erskine ("Manitou", "Zemsta Manitou", "Duch zagłady", "Krew Manitou", "Armagedon", "Infekcja"), zakręconym thrillerem kryminalnym "Wirus", ciekawie drażniącymi wyobraźnię horrorami "Dżinnem" i "Dziećmi zapomnianymi przez Boga", świetnie uruchamiającymi wyobraźnię "Ludźmi cienia", postapokaliptyczną sensacją "Suszą", metafizyczną historią osobliwych zdarzeń w "Domu stu szeptów", ekscytującym "Ikonem", krótkimi formami literackimi na "Festiwalu strachu", opowiadaniami Mastertona z "Upiornych świąt".
4/6 – warto przeczytać
horror, 400 stron, premiera 18.05.2022 (2015), tłumaczenie Wiesław Marcysiak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Podobał mi się pomysł na fabułę tego horroru. Czytałam kilka książek tego autora.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam sporo książek Mastertona i po jakimś czasie wydały wszystkie wydały mi się pisane "na jedno kopyto" i znudziły, chyba już nie przekonam się do tego autora
OdpowiedzUsuńojjj Masterton to już klasyka, uwielbiam! :D brzmi zachęcająco, musze przeczytac!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to wydanie, było się w czym zaczytać.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Lubię takie historie, więc zapiszę sobie tytuł na przyszłość.
OdpowiedzUsuńTen płodny pisarz sięga po przeszłość i osadza w niej swoje kolejne książki. Czytelnik musi być cały czas podtrzymywany w stanie zainteresowania...
OdpowiedzUsuńMiło można spędzić czas z taką publikacją. Tak też zrobię.
OdpowiedzUsuńBez wątpienia jest się w czym zaczytać w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńGraham Masterton potrafi tworzyć ciekawe historie. Widzę, że ta też taka jest.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie ta lektura jest zachwycająca. Jest się czym zainteresować.
OdpowiedzUsuńDużo osób chwali ten tytuł, ale ja jakoś nie mogę się do niego przekonać.
OdpowiedzUsuńhorrory wcześniej czytałam notorycznie teraz to ja lubię ale je oglądać, już chyba widziałam większość razem z mężem :P
OdpowiedzUsuńMasterton ma to do siebie, że zawsze pisze przynajmniej dobrze, ale tak samo jak King nie zawsze do końca dopracowuje swoje książki.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką. Dopisuje ją sobie do listy.
OdpowiedzUsuńJa również liczyłam na klasyczny horror, jak to na Mastertona przystało, troszkę się rozczarowałam kasiak
OdpowiedzUsuńRamy czasowe w tym wypadku to wielki plus, zaciekawilas mnie ta ksiazka,choć masterton juz dawno nie jest u mnie na podium
OdpowiedzUsuńOjej, ależ chciałabym to przeczytać!
OdpowiedzUsuńRecenzje dobrze napisana .podoba mi się pomysł na fabułę tego horroru
OdpowiedzUsuńTa okładka mnie prześladuje :D...już dawno miałam się wziąć za jej przeczytanie i jakoś nie mogę się zebrać. Kinga
OdpowiedzUsuń