GRAHAM MASTERTON
„Uświadomienie sobie drobnej niewygody jest pierwszym krokiem na drodze do pogodzenia się ze smutkiem.”
Ciekawie skonstruowana i napisana powieść, płynie się przez nią z przyjemnym dreszczykiem wyobraźni. Akcja stopniowo rozwija się, krok po kroku nakręca, nie ma niepotrzebnych zrywów, czy dróg na skróty budowania emocji. Atrakcyjne skoki w czasie, kilkuletnie przenoszenia się w miarę dorastania głównych bohaterek, na czym znacząco zyskuje scenariusz zdarzeń. Incydenty wymykają się racjonalnym wytłumaczeniem, właśnie tak, jak powinno być w przyciągającym horrorze. Nie brakuje mocnych uderzeń i zgrabnie przeprowadzonych zwrotów akcji. Sympatycznie elektryzuje potężna fala energii paranormalnej. Pomysł na definicję imaginacji i moc jej egzystencji uznaję za bardzo dobry. Książka ma w sobie coś, co podoba się miłośnikom paranormalnych zjawisk, łatwo wciąga w bieg zdarzeń, ale również podaje frapującą myśl do interpretacji. Przekonujcie się, jak po nagłej śmierci młodszej siostry radzą sobie dwie pozostałe? W jaki sposób baśniowe klimaty przedostają się do rzeczywistego świata? Czy rozwiązanie łamigłówki niewiadomych jest straszniejsze niż obrazy wyobraźni?
Zapraszam po wrażenia ze spotkania z serią o detektyw Katie Maguire ("Uznani za zmarłych", "Siostry krwi", "Pogrzebani", "Martwi za życia", "Martwe tańczące dziewczynki", "Świst umarłych", "Żebrząc o śmierć", "Do ostatniej kropli krwi", "Czerwone światło hańby"), cyklem przygód jasnowidza Harriego Erskine ("Manitou", "Zemsta Manitou", "Duch zagłady", "Krew Manitou", "Armagedon", "Infekcja"), zakręconymi thrillerami kryminalnymi w ramach serii "Wirus" ("Wirus", "Dzieci zapomniane przez Boga", "Ludzie cienia", "Wybryk natury"),ciekawie drażniącymi wyobraźnię horrorem "Dżinn", postapokaliptyczną sensacją "Susza", metafizyczną historią osobliwych zdarzeń "Dom stu szeptów", ekscytującymi dreszczowcami "Ikon", "Szpital Filomeny", "Szkarłatna wdowa", "Sabat czarownic", "Potomek", krótkimi formami literackimi na "Festiwal strachu", opowiadaniami Mastertona z "Upiornych świąt".
4.5/6 - warto przeczytać
horror, 480 stron, premiera 11.09.2024 (1994), tłumaczenie Andrzej Szulc
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Ciekawa konstrukcja okraszona dreszczykiem to coś dla mojej koleżanki, chyba jej kupię ta ksiazke
OdpowiedzUsuńDoceniam twórczość pisarza, ale zdecydowanie nie zawsze podchodzą mi jego książki.
OdpowiedzUsuńDoceniam twórczość pisarza,, ale nie przepadam za tego typu książkami
OdpowiedzUsuńtaki lekki dreszczyk to coś dla mnie, zwłaszcza teraz w okresie jesiennym
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Ooo, muszę sprawdzić ją, bo wydaje się być ciekawa i akurat skrojona dla mnie. Angela
OdpowiedzUsuń