GRAHAM MASTERTON, DAWN G. HARRIS
„To są dni, gdy sobie uświadamiamy, że jesteśmy zaledwie zbiorem przypadkowych atomów, które tymczasowo się spotkały, aby stać się nami.” Manfred Waffenmeister, „Das Buch der Angdst”
Książka zapewniła zajmujący wieczór czytelniczy z dreszczykiem. Dziesięć różnorodnych opowiadań trzymało dobry poziom, tylko jedno nie przekonało mnie w wystarczającym stopniu, by przyznać mu wysoką notę, ale barwnie dołączyło do innych. Byłam zaciekawiona i zaintrygowana opowiadaniami. Niektóre mocno wchodziły w treściwy horror, inne delikatnym thrillerem drażniły wyobraźnię, pozostałe wywoływały ciarki dopiero w finałowej odsłonie. Wiele zaskakiwało przewrotnym elementem, intrygująco rozwijającą się osobliwością, czymś wymykającym się postrzeganiu i rozumieniu, ale intensyfikującym się w odbieraniu emocji i przesłań.
Otwierający publikację „Morderczy uścisk” wkraczał w sferę nadprzyrodzonych właściwości przedmiotu. Z jednej strony zanurzonego w brutalnym i bezwzględnym złu, z drugiej kierującego się słuszną misją. Natomiast „Zadurzony w cieniach”, w zasadzie nic nowego nie zaprezentował w fabule, posiłkował się sprawdzonym schematem budowania scenariusza zdarzeń, jednak ciekawie podgrzewał emocje i atmosferę, gładko prowadził do przypuszczalnego zakończenia. „Nad stawem miłosierdzia” okazał się krwawym, wręcz obrzydliwym obrazem bestialstwa człowieka, bezsilnością ofiar i religijną niemocą. Przywołał refleksję na temat potęgi wymierzania sprawiedliwości. Szalenie ciekawym utworem była „Równowaga narodowa”, chociaż w szkielecie opierała się na wcześniej wykorzystywanych pomysłach, to jednak interesująco je przedstawiała. Wkraczała w sferę science fiction i współczesnych migracyjnych wyzwań. Również „Colman Musztarda” sięgnął po wątek zbrodni i kary, połączenia szkarłatu z nową technologią.
„Portret Kasi” początkowo snuł opowieść nasyconą wrażliwością i delikatnością, a w miarę rozwoju fabuły przybierał ostre barwy zemsty. Pojawiały się senne obrazy łączące miłość i portret, a w tle poczucie straty i złego wyboru, a potem nastąpił raptowny zwrot akcji. „Najwspanialszy dar” budził wstręt, skrajne odczucia odzwierciedlające ekstremalne zachowanie postaci, niezrozumiałe, a jednak do wytłumaczenia, tylko za jak wielką cenę dla bohaterki. „Epifania”, jak wskazywał tytuł, powiązana była z nagłym objawieniem, wnikaniem w najbardziej skryte pragnienia, których siła odrzutu sprawiała, że dochodziło do załamania postrzegania rzeczywistości. „Czerwony rzeźnik z Wrocławia” nie wyszedł poza ramy oklepanego pomysłu na fabułę, w moim odczuciu, najmniej udane opowiadanie w zbiorze. „Serołak” także odwołał się do sprawdzonych wzorców, lecz zapewnił ciekawy ich przebieg i mocną finałową odsłonę. Poruszył motyw zniszczonego przez los dziecka i kontrast z pożądanym wzorcem rodziny, oraz supremacji krzywdy i szykan ze strony uczniów i nauczycieli. Wiadomo było, że z takiej mieszanki musiało w końcu wybuchnąć coś upiornego.
Zapraszam po wrażenia ze spotkania z serią o detektyw Katie Maguire ("Uznani za zmarłych", "Siostry krwi", "Pogrzebani", "Martwi za życia", "Martwe tańczące dziewczynki", "Świst umarłych", "Żebrząc o śmierć", "Do ostatniej kropli krwi", "Czerwone światło hańby"), cyklem przygód jasnowidza Harriego Erskine ("Manitou", "Zemsta Manitou", "Duch zagłady", "Krew Manitou", "Armagedon", "Infekcja"), zakręconymi thrillerami kryminalnymi w ramach serii "Wirus" ("Wirus", "Dzieci zapomniane przez Boga", "Ludzie cienia", "Wybryk natury"),ciekawie drażniącymi wyobraźnię horrorem "Dżinn", postapokaliptyczną sensacją "Susza", metafizyczną historią osobliwych zdarzeń "Dom stu szeptów", potężną falą energii paranormalnej w "Zjawie", ekscytującymi dreszczowcami "Ikon", "Szpital Filomeny", "Szkarłatna wdowa", "Sabat czarownic", "Potomek", krótkimi formami literackimi na "Festiwal strachu", opowiadaniami Mastertona z "Upiornych świąt".
4.5/6 - warto przeczytać
horror, antologia, 300 stron, premiera 16.07.2024, tłumaczenie Piotr Kuś, Daria Szulęcka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Jak nie przepadam za horrorami tak ten niesamowicie mnie zaciekawił:) te emocje ;0 z chęcią przeczytam :) Monika F
OdpowiedzUsuńTwoje recenzje są takie zachęcające, że gdybym mogła i miała czas to bym przeczytała wszystkie po kolei książki, które opisujesz bardzo ciekawie....... :-)
OdpowiedzUsuńta książka poruszy moją bratanicę ona lubi takie
OdpowiedzUsuńSkoro warto przeczytać to może kupię znajomemu w prezencie
OdpowiedzUsuń