
"Nauki społeczne stają się naukami ścisłymi."
Zupełnie nie tego się spodziewałam po publikacji, liczyłam na mocną pozycję popularnonaukową, a otrzymałam melanż różnorodnych tematycznie ciekawostek oscylujących wokół nadrzędnej myśli - analizy big data. Nie chcę abyście odnieśli wrażenie, że książka nie jest przyciągająca, czy nużąca, jednak nie przekonała mnie, ani jej przedstawienie, ani ujęcie zagadnień. Widocznie nie trafiła na właściwego odbiorcę, osobę, która głównie z rozrywkowej strony chce spojrzeć na współczesne społeczne trendy. Natomiast ja, sądziłam, że dzięki spotkaniu z nią, będę bliżej zrozumienia otaczającej mnie społecznej rzeczywistości.
Nie można natomiast odmówić autorowi ukazania pewnych faktów z podwójnej perspektywy, tej intuicyjnej i oficjalnej, i tej wspartej statystyką, docierającej do prawdy poprzez boczne drzwi internetowych wyszukiwarek. Ten element ujęcia informacji, z innego niż dotychczas kąta, udało się zgrabnie i atrakcyjnie ukazać. Mam wrażenie, że po lekturze wiele osób stwierdzi, że wciąż mało wiedzą o sobie samych i innych. Niektóre przytoczone fakty noszą znamiona zaskoczenia i zdumienia. Ależ właśnie, czyż nie każdy z nas skrywa większe czy mniejsze tajemnice przed bliskimi, dzieli się sekretami jedynie w przestrzeni internetowej poprzez włączenie się w nurt szybkiego wyszukiwania informacji? Lecz to wszystko wiedziałam zanim sięgnęłam po ten tytuł.
Seth Stephens-Davidowitz przybliża często niewygodne prawdy o ludzkich zainteresowaniach, uprzedzeniach, stereotypach, potrzeb przemocy i nienawiści. W Sieci pozostawiamy ślady prowadzące do ukrytych pragnień, marzeń, przekonań i zainteresowań. Łatwo przebić się przez ich początkowo niewidoczne intencje i pomysły. Danymi są już nie tylko słowa, ale również obrazy, a nawet emocje. Co fascynujące, pomimo odpowiednio wielkich zbiorów danych, łatwych narzędzi wyszukiwania i selekcji informacji według określonych kluczy, wciąż szalenie opornie idzie nam zrozumieć naturę ludzką, gdyż ta wymyka się wszelkim statystykom i kategoryzacjom. Tworzymy zbiory, łączymy w pary, wyszukujemy podobieństw, ogłaszamy tezy, ale i tak jednostki nie chcą się im niejako podporządkować. I to właśnie powoduje, że się szczerze uśmiecham, na szczęście wciąż nam daleko od czytania ludzkich myśli, i niech tak pozostanie już na wieki.
3.5/6 - w wolnym czasie
literatura popularnonaukowa, 390 stron, premiera 30.10.2019 (2017)
tłumaczenie Maciej Świerkocki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.