sobota, 29 kwietnia 2023

POLSKA JAGIELLONÓW

PAWEŁ JASIENICA

„Polska stała na rozdrożu. Litwa, jeśli nie na skraju przepaści, to na pewno w samym środku kryzysu państwowego.”

Po „Polsce Piastów” naturalnie przyszła kolej na „Polskę Jagiellonów”. I znów, bogaty zbiór esejów, oparty na wciągającej gawędziarskiej narracji, więcej niż lekkim subiektywnym rysem postrzegania władców przez autora, sprawił, że z ogromnym zainteresowaniem zanurzałam się w tamtej epoce polskiego i litewskiego narodu. Zupełnie nie przeszkadzało mi, że nie jest to encyklopedyczna publikacja. Wręcz odwrotnie, dzięki bogatym i uszczegółowionym opisom, dodatkowym wyjaśnieniom, mogłam w nieco inny sposób spojrzeć na królów, dworskie intrygi, układ zależności politycznych, gospodarczych i kulturalnych, oraz zwykłe zbiegi okoliczności. 

Jagielloński rozdział dziejów Polski obfituje w wydarzenia, trendy i klimaty, po bliższym przyjrzeniu się jeszcze lepiej zrozumiałam wybrane elementy z historii. Cieszyło spotkanie z książką, dużo wiedzy, materiału do refleksji, utrwalania informacji. Wymagała poświęcenia sporo uwagi i wolnego czasu, by jak najbardziej skorzystać ze spotkania. Kilkanaście przywoływanych faktów sprawdzałam w innych publikacjach, ale jeszcze wiele pozostało na liście uzupełnień dalszego zgłębiania. Niesamowite, jak inspirująco „Polska Jagiellonów” skłaniała do studiowania polskiej tożsamości, dowiadywania się czegoś nowego, zatrzymywania się na wybranych zagadnieniach. Oprawa graficzna bazowała na ilustracjach, zdjęciach i mapach, dynastycznej tabeli i zbiorczym zestawieniu przedstawicieli władzy, oraz pomocnym indeksie osób.

5/6 - koniecznie przeczytaj
historia, 560 stron, premiera 22.03.2023 (1963)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.

piątek, 28 kwietnia 2023

NOCNA STRONA NATURY ALBO DUCHY, WIDMA I ZJAWY

CATHERINE CROWE

„Moim celem jest stawianie pytań i zachęcanie do obserwacji, byśmy spróbowali, jeśli to możliwe, odkryć coś, co dotyczy naszej natury psychicznej, zamkniętej tu w ciele; i jak ów pierwiastek psychiczny miałby istnieć później, poza ciałem.”

Decydując się na spotkanie z książką, miałam inne oczekiwania niż otrzymany materiał, ale okazał się niespodzianką na plus. Od wstępu wciągnęłam się w treść, pomimo rozwlekłego przestarzałego stylu pisania, uświadomiłam sobie, że czekają mnie wyjątkowe wrażenia. Książka napisana sto siedemdziesiąt pięć lat temu wciąż atrakcyjnie wypełniła kilka wieczorów czytelniczych. Z jednej strony dostarczyła rozrywkowej warstwy czytania, z drugiej podsunęła szerokie spektrum frapujących zagadnień do przemyśleń. Człowiek od wieków interesuje się tym, co dla niego wydaje się być niezrozumiałą i niewyraźną wiedzą o przyszłym życiu, po zrzuceniu cielesnej powłoki, jednocześnie mglistymi i nieokreślonymi wrażeniami, które przytrafiają się mu podczas zwykłej codzienności. 

Catherine Crowe próbowała z naukowego punktu widzenia ugryźć to, czego zmysły i życiowe doświadczenia nie są w stanie wytłumaczyć, odrzucane jako niemożliwe i absurdalne, a co podpowiada obserwacja i intuicja. Wykazywała, że warto odrzucić sceptycyzm, szyderstwo i arogancję, wykazać się wyrozumiałością, otwartością i dociekliwością w badaniu tajemnic istnienia, w ciele i poza ciałem, nawet jeśli wydaje się nadnaturalne, dziwne i pozornie sprzeczne. Z osobliwym dreszczem patrzymy na duchy i istoty bezcielesne, oficjalnie nie przyznajemy się do wiary w nie, zaś nieoficjalnie chętnie śledzimy doniesienia na ich temat. Autorka przybliżała przypadki, historie, fragmenty książek, listy, relacje i zeznania. Wszystko opatrywała własnymi przemyśleniami i zachętami do zgłębiania tematu. Starała się szczegółowo udokumentować opisywane zdarzenia i zjawiska, z perspektywy jej epoki i ówczesnych osiągnięć naukowych. Każdy przykład osadzała w konkretnym kontekście, miejscu, czasie i udziale świadków. 

Niemal dwa wieki minęły od pierwszego wydania książki, część z przedstawianych faktów straciła na interpretacji w miarę rozwoju zdobywanej wiedzy. Jednak z przyjemnością wchodziłam w świat śnienia, widm, sobowtórów, zjaw, duchów, nawiedzonych domów, sekretnych świateł, opętania, postaci unoszących się nad grobami, a także innych różnorodnych zagadnień, jak jasnowidzenie, przeczucia, stygmaty, ślady na płodzie, różdżkarstwo, somnambulizm, talizmany, obrzędy ofiarne, krwawa więź między oprawcą a ofiarą. Wiele tajemnic skrywają nieuchwytne świadectwa istnienia poza cielesną powłoką, Crowe wyrażała nadzieję, że w przyszłości staną się przedmiotem badań naukowych. Literatura grozy podszyta naukowym podejściem, nie wytwarzała mocnego napięcia, ale wywoływała przyjemny dreszczyk emocji i nakłaniała do rozruszania wrażliwości wyobraźni.

4.5/6 – warto przeczytać
literatura faktu, 520 stron, premiera 28.03.2023 (1848), tłumaczenie Janusz Ochab
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

czwartek, 27 kwietnia 2023

W UŁAMKU SEKUNDY

ALEX KAVA

MAGGIE O'DELL tom 2

„Nieważne kiedy, ale on wróci.”

Skaczę po tomach serii, ale nie ma to wielkiego znaczenia, zwłaszcza od strony zagadki kryminalnej, może trochę z perspektywy życia prywatnego kluczowej postaci, czytelników lubiących poukładane historie może nieco uwierać lekki chaos na osi czasu i zdarzeń. Powieść nie należy do najmocniejszych, jednak chętnie spędzam z nią czas. Wciąga nie tyle od strony samej intrygi, co zaplecza ukrytego za głównym wątkiem. Kilka zagadek szybko podpowiada właściwy trop interpretacji i przypuszczeń, lecz nie do końca wszystko jest oczywiste. Przyjemny styl narracji, rozbudowana część opisowa, ale bez przesady, jedynie na tyle, aby wytworzyć odpowiedni nastrój niepewności i napięcia, chociaż niekoniecznie mocno trzymającego w szachu, a także usytuować wyobraźnię w określonym miejscu i dać materiał na odbiór emocji bohaterów. 

Maggie O’Dell, magister psychologii kryminalnej i psychologii behawioralnej, staje do walki o życie z niebezpiecznym wrogiem, sprytnym, inteligentnym i przebiegłym, ale również wywoływanymi przez niego demonami. Ciągłe oglądanie się za ramię w gotowości obrony przed oprawcą, który już raz potraktował ją jak ofiarę, wciągnął w pułapkę w opuszczonym magazynie i dotkliwie okaleczył, musi zakończyć się w ten lub inny sposób, inaczej stery przejmuje szaleństwo. Szlak prowadzący do zabójcy usłany jest zmyłkami, zagrywkami, zasadzkami, a przede wszystkim ofiarami. Czy udaje się zapobiec kolejnej tragedii, śmierci niewinnej osoby? Dlaczego tak trudno zrozumieć i okiełznać czyste zło? Jak zakończyć krwawą zabawę zbiega z więzienia? Lubię sięgać po przygody czytelnicze związane z dochodzeniami prowadzonymi przez Maggie O'Dell ("Czarny piątek", "Łowca dusz", "Granice szaleństwa", "Zabójczy wirus", "Zło konieczne") i sensacją z udziałem Rydera Creeda ("Złowrogie niebo", „W mroku lasu”, "Czerwony śnieg"), nie są mistrzowskie, ale sympatycznie umilają wieczór, główni bohaterowie przyciągają kłopoty.

4/6 – warto przeczytać
sensacja, 440 stron, premiera 08.03.2023 (2001), tłumaczenie Katarzyna Ciążyńska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.

środa, 26 kwietnia 2023

KRUCHY LÓD

ANNA WOJTACHA

„Okrucieństwo nie lubi świadków.”

Reportaż omawialiśmy podczas Spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Bibliotece przy Zielonej w Łodzi. Bardzo lubię wymianę myśli i wrażeń czytelniczych. Ta sama książka może być różnorodnie odbierana, dla jednych stanowić cenną lekturę, inni dostrzegają mankamenty. Nie inaczej było z „Kruchym lodem”. Tytuł nie w pełni przekonał, ale na tyle przyjaźnie się go czytało, że swobodnie mknęłam po stronach. Stylistycznie narracja zgrabna i przyjemna. Inna sprawa, że tak naprawdę niewiele wyniosłam z treści od strony merytorycznej. Liczyłam, że więcej wiedzy przygarnę. Powtarzający się schemat przedstawiania, ale w końcu, wojna wszędzie jest taka sama. Podobał mi się kobiecy wkład uczuć wybrzmiewający w opowieściach korespondentki wojennej. Emocje odpowiednio intensyfikowane i podawane. Chętnie pochylałam się nad aspektami mechanizmów odcinania się od śmierci, wyborem między pasją a życiem prywatnym, uzależnienia przebywania w centrum konfliktu, relacjonowania, za które można zapłacić ogromną cenę. Ryzyko, odwaga, ciekawość granicząca ze wścibstwem, ciężar historii trudny do udźwignięcia, człowiek w sytuacji ekstremalnej, okrucieństwo, które nie lubi świadków, powrót do zwyczajnej rzeczywistości. Oblicza wojny i wewnętrznych konfliktów – Afganistan, Gruzja, Indie, Strefa Gazy, Tajlandia.

4/6 – warto przeczytać
reportaż, 208 stron, premiera 17.10.2012
Książka wypożyczona z biblioteki.

niedziela, 23 kwietnia 2023

WOLNOŚĆ. ODWAGA BYCIA SOBĄ

OSHO

„Doświadczenie bycia tylko świadkiem jest doświadczeniem całkowitej wolności, ale to jest zjawisko wewnętrzne.”

Partia materiału inspirowała do ciekawych przemyśleń. Nie ze wszystkim zgadzałam się z Osho, niektóre tezy i uzasadnienia nie przekonały, ale niewątpliwie warto było odbyć intelektualną podróż. Pojęcie wolności można różnie interpretować i definiować, z perspektywy fizyczności, psychologii i duchowości. I właśnie na ostatnim elemencie koncentrował się autor esejów. Przekonywał, że wolność nie zależy od rzeczy lub robienia czegoś, a wynika z niewybierającej świadomości, wolności bycia sobą, ostatecznego doświadczenia życia, akceptacji odpowiedzialności bycia sobą, równowagi między biegunowymi przeciwieństwami, spełnienia poprzez urzeczywistnienie potencjału, rozkwitania do granic swoich możliwości. Nie można wolności mylić z niezależnością, podobnie jak działanie z reakcją, rewolucji z buntem, autorytaryzmu z autorytetem, miłości związku z miłością stanu bycia, czy duszą, będącą częścią istnienia i poszukiwania, z ja, tworzonym przez instytucje społeczne. Interesująco było spojrzeć na omówienie hierarchii stanów asymilacji, niezależności i kreatywności, czyli wiedzy, pamięci i mądrości. Frapująco zerknąć na anachroniczność rodziny, systemu edukacji, wzorców społecznych, psychologicznej niewoli świata, wewnętrzne poróżnienie człowieka. Nie zabrakło obrazujących poruszane zagadnienie historyjek, przypowieści i opowieści. Główne tezy ujęto w ramkach na marginesach stron. Zerknij również na wrażenia po spotkaniu z "Intuicją. Wiedzą wykraczającą poza logikę".

5/6 - koniecznie przeczytaj
psychologia, rozwój osobisty, 196 stron, premiera 08.03.2023 (1999)
tłumaczenie Henryk Smagacz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

sobota, 22 kwietnia 2023

JESTEM OTCHŁANIĄ

DONATO CARRISI

"Śmieci wyrzucone przez człowieka opowiadają jego prawdziwą historię. Bo, w przeciwieństwie do ludzi, śmieci nie kłamią.”

Po twórczość Donato Carrisiego sięgam w ciemno, szalenie odpowiada mi jego styl pisania, zawiązywania intrygi, prowadzenia akcji. Głęboki wgląd w mroczną odsłonę ludzkiej duszy, gdzie długie cienie skrywają najciemniejsze tajemnice, wikłają w zabójcze sekrety, przywołują czystą postać zła. „Jestem otchłanią” napisał w podobnym klimacie, wiele się działo, sporo warstw interpretacji, które chętnie odkrywałam. Autor uwikłał mnie w szalone mroczne refleksje. Jak bardzo toksyczne dzieciństwo może wpłynąć na losy człowieka, czym tak naprawdę są wspomnienia, jaką szkodę mogą przynieść, kiedy nie panuje się nad nimi, co kieruje pragnieniem zbrodni i eliminacji innych? Wciągnęłam się w fabułę, dobrze odnalazłam się w intrydze, a jednak czegoś mi tym razem brakowało, może ostrzejszego pazura, bardziej szczegółowych opisów, czy jeszcze większej dawki trudnych do przewidzenia zdarzeń. Jednak nie ulega wątpliwości, że to mocna propozycja czytelnicza, dla miłośników ponurych thrillerów, przygniatających ciężarem nienawiści i zemsty, zwłaszcza, że bohaterowie nie byli skłonni iść na żadne ustępstwa. 

Kluczowa postać dotkliwie wplatana w dramatyczną przeszłość. Już pierwsza scena odwoływała się do skrajnych emocji i namieszała mi w głowie. Pojawiał się frapujący obraz matki, daleki a jednak szalenie wyrazisty, mimo że skąpy w opisy. A także dziewczynki, ślepo podążającej ekstremalnie niebezpieczną ścieżką. Oraz przekonująco odmalowanej łowczyni much. Jednak to sprzątający mężczyzna wysuwał się na pierwszy plan, to co działo się, ukrywało i kipiało w jego głowie, w perfekcyjnie zrutynizowanej codzienności, kryjówce za kotarą niewidzialności. Kiedy podjął próbę ratunku tonącej nastolatki dni w jego życiu nagle przyspieszyły, zbliżyły się do niebezpiecznej krawędzi, a zielone drzwi jednocześnie kusiły i odpychały. Równolegle otwarcie nowego śledztwa w sprawie wyłowionej z jeziora kobiecej ręki. Donato Carrisi zgrabnie odwracał kota ogonem, dostarczał materiał do snucia domysłów, sprawiał, że wielokrotnie przebiegały ciarki po plecach. Zerknij na wrażenia po zapoznaniu się z innymi książkami Donato Carrisiego, niecierpliwie odkrywaną "Paenitentiaria Apostolica - Marcus" ("Trybunał dusz", "Łowca cieni", "Władca ciemności"), "W labiryncie" z niezwykłym studium tragedii , Dziewczyną we mgle" w małym alpejskim miasteczku, "Grą zaklinacza" dotykającą kwintesencji zła ludzkiego gatunku, "Domem głosów" z rewelacyjnym pomysłem na fabułę i "Domem bez wspomnień" z szalenie intrygującą postacią kluczową. Znakomite mroczne uczty czytelnicze, wymykały się szablonom.

4.5/6 – warto przeczytać
thriller, 348 stron, premiera 27.04.2022 (2020), tłumaczenie Anna Osmólska-Mętrak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

piątek, 21 kwietnia 2023

DOM BEZ WSPOMNIEŃ

DONATO CARRISI

PIETRO GERBER tom 2

„Nasz umysł jest o wiele potężniejszy od naszej świadomości.”

Donato Carrisi fantastycznie wciąga czytelnika, dlatego niecierpliwie wyczekuję jego książek, kiedy tylko wpadną w moje ręce, przeżywam wyśmienitą przygodę. W drugi tom serii o Pietrze Gerberze angażuję się jeszcze mocniej niż w pierwszy ("Dom głosów"). Powoli odkrywam karty powiązane z głównym bohaterem. Autor rewelacyjnie gmatwa otoczkę wokół niego, jak i w jego głowie. Coraz śmielej pojawiają się akcenty osobliwej hipnotyzerskiej gry, sprawiają, że włączają się dodatkowe interpretacje i przypuszczenia. Mieszanie w głowie kluczowej postaci i czynienie tego samego z domysłami odbiorcy powieści ma szalenie przyciągający urok. Ciekawa jestem, na ile się one pokryją z właściwym kierunkiem przedstawionym w kolejnych odsłonach serii.

Intryga pozornie wydaje się prosta. Szybko przekonuję się, że osadzona jest na wielu warstwach. Niemal od pierwszej strony powstaje wrażenie ekscytacji i porwania w świat wyobraźni. Nic nie jest takim, jakim się wydaje, co więcej, nikt nie chce odkryć prawdziwych kart, nawet w obliczu kumulacji akcji i intensywnych wstrząsów. Szukanie prawdy alternatywnej wobec oficjalnej łapie w mega pułapkę, cel działania oprawcy staje się coraz bardziej nieodgadniony, zwodnicze nagrody wydzielają gorzki smak. Tajemniczy hipnotyzer rzuca wyzwanie, wydaje się całkowicie niemożliwe do spełnienia, tym bardziej, że w scenariuszu wyzwalają się nowe poziomy i perspektywy. Czy zło da się wytłumaczyć? Jak głęboko można ingerować w świadomość człowieka? Dlaczego umysł za wszelką cenę chce przejąc kierownicze stery? Toskańskie lasy Mugello skrywają mroczny sekret. Prawda o zdarzeniach sprzed ośmiu miesięcy może odsłonić się w nieskomplikowanej i jednocześnie wyjątkowo przerażającej formie. Perfekcyjny plan, zimny morderca, odnaleziony dwunastolatek, zagubiony pokój, historie, które nigdy nie powinny pozostawać w zawieszeniu. Zerknij również na wrażenia po zapoznaniu się z innymi książkami Carrisiego, niecierpliwie odkrywaną "Paenitentiaria Apostolica - Marcus" ("Trybunał dusz", "Łowca cieni", "Władca ciemności"), niezwykłym studium tragedii "W labiryncie", Dziewczyną we mgle" w małym alpejskim miasteczku, dotykającą kwintesencji zła ludzkiego gatunku "Grą zaklinacza".

5/6 - koniecznie przeczytaj
thriller psychologiczny, 350 stron, premiera 12.04.2023 (2021)
tłumaczenie Anna Osmolska-Mętrak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

czwartek, 20 kwietnia 2023

CIAŁA SĄ SUPER

TYLER FEDER

„To ciało, tamto ciało, jego, jej i ich ciała. Nieważne, jak zdefiniujesz swoje ciało. Ciała są super!”

Jakże wiele w książce tekstowych i graficznych przekazów o tolerancji wobec ludzkich ciał, własnych i innych. Nikt nie jest idealny, każdy czymś różni się od kogoś, ale nie ma w tym nic nienaturalnego, to fantastyczne odmienności. Należy je swobodnie dostrzegać, życzliwie akceptować, nie przypisywać im negatywnych cech i stereotypowego rozumienia. Blizny opowiadają zdarzenia z życia. Ciała magicznie zmieniają się, kiedy rosną i starzeją się. Pozwalają na aktywność, wyrażanie różnych emocji, w tym rozbawienia i szczęścia. 

Ciała chude, wysokie, skrzywione, muskularne, oliwkowe, z plamami, piegowate, jakoś pośrodku. Włosy, oczy, nosy, usta, palce, brzuchy, nogi, jakże imponująca różnorodność typów. Książka w pozytywnym tonie podsuwa zrozumienie do akceptacji fizyczności i pokochania swojego ciała. Ciekawe i pomysłowe ilustracje, feeria ludzkich typów ciał, wiele szczegółów do wyłapania i porozmawiania o nich z dzieckiem. Potrzebna, pomocna i przyjazna przygoda czytelnicza, już dla najmłodszych, do wielokrotnego przeglądania. Nauka ciałopozytywności, dobrego samopoczucia we własnej skórze, podążania za sportowymi i rekreacyjnymi pasjami, nawet jeśli ciała na pierwszy rzut oka nie kojarzą się z aktywnością fizyczną, pomijania modowych wzorców, szkodliwych porównań i banalnych przypisań. Wielka zdrowa energia wypływa z książki, radość z korzystania z tego, co nam dała natura, przekraczania granic pozornych niemożliwości, ale przede wszystkim elastycznego korzystania z ciał, życzliwego zrozumienia różnorodności, naturalnej akceptacji niedoskonałości. Mam wrażenie, że i dorosłym przyda się zajrzenie do ognia witalności, siły i entuzjazmu wobec fizycznej otoczki naszego życia.

4.5/6 – warto przeczytać
literatura dziecięca, poznawanie świata, 32 strony, wiek 3+, premiera 12.04.2023 (2021)
twarda okładka, format 25,5cm x 25,5cm, tłumaczenie Adam Pluszka, ilustracje Tyler Feder
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu ToTamto.

wtorek, 18 kwietnia 2023

POLSKA PIASTÓW

PAWEŁ JASIENICA

„Epoka naszej pierwszej dynastii stworzyła niezniszczalne fakty dziejowe (egzystencja narodu i jego państwo o zdecydowanym obliczu). Czasy późniejsze osiągały rzeczy równie trwałe, ale wyłącznie w dziedzinie kultury.”

Z przyjemnością odświeżam wiedzę o historii Polski, a skoro obecnie preferuję bardziej formę gawędziarskiej opowieści niż podręcznika i encyklopedii, chętnie sięgam po dzieła Pawły Jasienicy, eseje o dziejach naszego państwa. Interesuje mnie spadek w postaci poczucia własnej wartości pozostawiony przez poprzednie epoki. Śmiałe zamierzenia, spektakularne sukcesy, nieudane misje, dotkliwe porażki, wewnętrzna polityka targana konfliktami i ambicjami, relacje z innymi narodami. Nie przeszkadzają subiektywne odczucia autora wobec władców, ich zwolenników i wrogów, polskiego kleru, czeskiej, ruskiej lub niemieckiej nacji. 

Szalenie ciekawie sięga się do wyników archeologicznych badań obejmujących pierwsze plemiona, z których stopniowo wyłaniały się pojęcia narodu i ojczyzny, pierwociny terytorialnej organizacji politycznej, wsi, miast i państwa. Ojczyzna powstająca ze zrośnięcia się wielu ojcowizn wymagała mnóstwo trudu, zabiegów i czasu. Piastowski rozdział dziejów Polski bogaty był w różnorodne zdarzenia, trendy i klimaty, Nie brakowało zdrad, okrucieństwa i zabójstw, sprzecznych lub zbieżnych interesów magnatów duchowych i świeckich, widowiskowych rozbić dzielnicowych i prób skondensowania ziem, stawiania czoła wrogom sąsiadom i tatarskim wtargnięciom. We wszystkim ujawniały się średniowieczne przeciwieństwa, mrok przeplatał się ze światłością, pogaństwo z chrześcijaństwem, bogactwo z biedą, zaściankowość ze sztuką europejską. Narracja niesamowicie wciąga, przystępnie opowiada, angażuje wyobraźnię, podsuwa ciekawostki, inspiruje do czerpania wiedzy z innych publikacji. Powrócę do książki za kilka lat, dla radości czytania i utrwalania informacji. "Polskę Piastów" wzbogacają ilustracje, mapki, tabele, chronologiczne zestawienia i cytaty ze znaczących dzieł dawnych.

5/6 - koniecznie przeczytaj
historia, 480 stron, premiera 26.10.2022 (1960)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.

poniedziałek, 17 kwietnia 2023

INTUICJA. WIEDZA WYKRACZAJĄCA PONAD LOGIKĘ

OSHO

„Światu potrzebna jest rewolucja, która przeniesie nas z poziomu intelektu na poziom intuicji.”

Długo wyczekiwałam na odpowiedni moment, aby wrócić do nauk Osho. Kiedyś z zainteresowaniem kilka poznałam, ale później inne sprawy życiowe mnie zaabsorbowały i odciągnęły od nich. Ostatnie tygodnie przynoszą niezbyt radosne wiadomości w moim życiu, aby sobie mentalnie poradzić chętnie sięgam po różnorodne publikacje poświęcone docieraniu do istoty życia i osiąganiu jak najbardziej satysfakcjonującego poziomu. Myśli Osho nie są czymś nowym i odkrywczym. Zgromadzone przeze mnie doświadczenie życiowe i pragnienie poznania siebie zaowocowały cennymi refleksjami, jednak warto sprawdzać sposób postrzegania świata przez innych, tego, co się wokół nich dzieje, samych siebie. Nie zgadzam się z podejściem Osho do kilku spraw, lecz właśnie to wywołuje chęć zaangażowania się w głębsze przemyślenia i poszukiwania odpowiedzi na nurtujące pytania.

Książki Osho są zapiskami jego wykładów i rozmów z ludźmi. Cechują się klarownością narracji, zbiorem ciekawostek, anegdot, ale także utrwalającym powtórzeniom. Powstaje wrażenie bezpośredniego uczestniczenia w dialogu, bez zbędnego nadmuchania teoretycznego, w skondensowanej i objaśniającej formie docieranie do sensu i prawdy. Zanim sięgnęłam po publikację, nie poświęcałam wiele uwagi zagadnieniu intuicji, nie zastanawiałam się nad jej miejscem w hierarchii elementów istoty życia, relacji z instynktem i intelektem, dążeniem do uzyskania harmonii między nimi, odkrywaniem źródła i tajemnicy egzystencji. Frapująco spogląda się na intuicję z perspektywy inteligencji i kumulowania energii, zestawia poznawanie poprzez doświadczenie z teoretyczną wiedzą, uwzględnia wyobraźnię tworzącą własną i subiektywną rzeczywistość. Zajmujące okazują się zagadnienia przyglądające się szeroko rozumianej polityce, uwarunkowaniom społecznym i systemowi edukacji w ujęciu kształtowania jednostek, w tym zabijania potencjału do bycia sobą. Pomocne jest rozróżnienie między celem i kierunkiem w życiu. Nurtują aspekty powiązane z czuciem teraźniejszości i poezją a wiedzą wprowadzającą dystans i oddalającą od tajemnic życia.

4/6 – warto przeczytać
psychologia, rozwój osobisty, 192 strony, premiera 08.02.2023 (1999)
tłumaczenie Magdalena Stefańczuk
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

niedziela, 2 kwietnia 2023

OBCY HORYZONT

MARCIN FALIŃSKI, RAFAŁ BARNAŚ

„Zamknął oczy, jakby jeszcze raz chciał przeanalizować drogę, jaką przebył, i upewnić się, że nie popełnił żadnego błędu.”

Powieść nie zrobiła mocnego wrażenia, sympatycznie spędziłam czas, jednak liczyłam, że bardziej zaangażuję się, w końcu to sensacja podszyta szpiegowską podszewką. Fabuła atrakcyjnie zapleciona, lecz brakowało głębi i silnego motywu wiodącego. Uwzględniała wiele elementów, ale intryga nie wchodziła w szerszy kontekst i szczegółowe umocowania. Wiele się działo, nie tyle w samej akcji, co w aspekcie zwiedzania kilku kierunków świata. Nieco sztywno przemycane informacje turystyczne, aczkolwiek ciekawie było odwiedzić różne miejsca świata za pośrednictwem literatury, odświeżać wspomnienia z podróży, przywołać charakterystykę lokalnych kolorytów. Maroko, RPA, Seszele, Tajlandia, Nowa Zelandia i Chiny. 

Uwierała sztuczność dialogów, rozumiałam uwzględnianie wyjaśniających informacji, lecz wolałam pozyskać je w opisowych akapitach. Drażniły seksistowskie wstawki, jedna dwie jak najbardziej dopuszczalne, w końcu różni bywają ludzie i podejścia do stereotypów wobec płci przeciwnej, ale wycieczki w tym kierunku były zbyt częste. Nie do końca rozumiałam postępowanie wiodących postaci. Marcin, Anita i Stefan momentami zachowywali się mało profesjonalnie uwzględniając wykonywaną profesję. Omawiali tajne sprawy w przestrzeniach potencjalnie podsłuchiwanych, przywoływali newralgiczne nazwiska i elementy misji. Nie przekonała scena z osobą cierpiącą na Alzheimera, nie wszystkie objawy choroby pokrywały się z realiami otępiennymi. 

Podobał mi się pomysł zajrzenia zza kulisy działań krążących wokół przyjęcia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego i uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej. Podjęcia niebezpiecznej gry z radzieckimi oficerami i północnokoreańskimi biznesmenami. Znaczenia przetargowych kart przez uczestników szpiegowskich roszad. Odwołania do interesujących historycznych klimatów lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Europy, oraz międzynarodowych konsekwencji umacniających się wówczas trendów politycznych. Czy faktycznie bliscy sąsiedzi byli więcej warci niż dalecy krewni (w ujęciu geopolitycznym)? Przyznam, że bardziej wciągnęłam się w inną książkę tego duetu autorskiego, "W czerwonej sieci" podkręcała atmosferę niepokoju i napięcia.

3.5/6 – w wolnym czasie
sensacja, 388 stron, premiera 08.02.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

CZARNE LIŚCIE

MAJA WOLNY

„Urodzeni i wychowani w czasach pokoju nigdy nie zrozumieją, czym jest wojna.”

Uczestniczyłam w omawianiu powieści podczas Spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Bibliotece przy Zielonej w Łodzi. Bardzo się cieszę, że właśnie „Czarne liście” zostały wybrane do dzielenia się wrażeniami przez czytelników, gdyż wcześniej nie zwróciłam uwagi ani na tytuł, ani na twórczość Autorki. Powieść wywoływała mieszane odczucia, nie do końca takiej zawartości spodziewałam się, w nierównym stopniu odebrałam prowadzone wątki, nie wszystkie elementy przekonywały, zdarzało się merytoryczne historyczne potknięcie. Jednak podtrzymuję decyzję, że warto po nią sięgnąć, ze względu na wejście w tematykę wydarzeń w Kielcach czwartego lipca tysiąc dziewięćset czterdziestego szóstego roku, czyli serii napaści na ludność żydowską ze strony Polaków. Czułam niedosyt przywołania aspektów podwójnej tragedii, utraty życia i zawieszenia człowieczeństwa, lecz nic nie stało na przeszkodzie, aby w zgodzie z impulsem wywołanym przez „Czarne liście” sięgnąć głębiej w mroczną odsłonę historii, która i tak będzie jeszcze długo skrywała tajne tajemnice. 

Drugi tor fabuły zarysował się wokół Julii Pirotte, polskiej fotografki i fotoreporterki narodowości żydowskiej. Dokumentowała zdjęciami pogrom kielecki, w którym śmierć poniosły czterdzieści dwie osoby, a ponad czterdziestu zostało rannych. Wzbogacił fabułę historyczną postacią, ale liczyłam na większy udział bohaterki w treści. Trzecia ścieżka scenariusza zdarzeń prowadziła współczesnymi śladami śledztwa Weroniki Czerny, historyczki badającej przeszłość rodzinną ściśle powiązaną z kieleckimi wydarzeniami. Portret Weroniki nie do końca przekonywał. Momentami zachowywała się dość osobliwie, brakowało konsekwencji, zwłaszcza w sprawie poszukiwań córeczki Laury. Postawa dziewczynki zdumiewała, ale znalazłam uzasadnienie dla postępowania, zrozumiałam kierujące nią motywy. Maja Wolny stworzyła fantastyczny pomost międzypokoleniowy i wielowątkowy za pośrednictwem udziału postaci Laury w intrygującej akcji. Finałowa odsłona powieści, napisana w pięknym stylu, przemawiała do wyobraźni, wywoływała silne emocje, niosła szalenie cenne przesłania, jednakże kłóciła się z rysem osobowościowym i spojrzeniem na życie Weroniki, nie uwierzyłam w nią. „Czarne liście” nakłaniały do refleksji, nie na chwilę po odłożeniu książki, ale w dłuższym czasie, dotykały zagadnień powiązanych z ludzką naturą, utratą człowieczeństwa, niespełnionymi marzeniami, poszukiwaniem tożsamości, odzyskiwaniem godności, rzucaniem cieni przez grzechy wcześniejszych pokoleń na życie następnych. Wciąż zastanawiam się, czy faktycznie nadzieja w czasach wojny jest zbyt wyczerpującym towarzyszem? Mam nadzieję, że rozważania pozostaną jedynie w sferze teoretycznej, nie będę musiała przekonywać się osobiście o słuszności stwierdzenia.

4/6 – warto przeczytać
literatura współczesna, 376 stron, premiera 06.07.2016
Książka wypożyczona z biblioteki.

sobota, 1 kwietnia 2023

ĆMA

PIOTR GÓRSKI

SŁAWOMIR KRUK tom 6

„To tylko dalsza część gry wyobraźni, tworzenia znaczeń tam, gdzie zieje pustka.”

Kryminał w klasycznej odsłonie, porządnie napisany, bez zbędnych udziwnień, stawiający na detektywistyczną zagadkę z obyczajowym urozmaiceniem. Dobrze się czytało, nie zaangażowałam się mocno, ale na tyle, aby poczuć chęć trwania w przygodzie czytelniczej, skusić się na grę interpretacji i snucia domysłów. Nie wyrobiłam sobie jeszcze zdania o kluczowej postaci serii, niekoniecznie ją polubiłam, sprawiała wrażenie naznaczonej marazmem, ale przekonywała zgrabnie wykreowanym portretem. Pierwsze spotkanie z komisarzem Sławomirem Krukiem, zatem nie miałam zaplecza w postaci znajomości poprzednich tomów. Chętnie nadrobię zaległości, kiedy tylko pojawi się taka okazja. 

Wciągnęłam się w zmyłki i wkręty, spodobało mi się przerzucanie podejrzeń z bohatera na bohatera, doceniłam wartkość akcji. Przeszłość skomunikowała się z Krukiem, odświeżyła wspomnienia, powierzyła misję, sama niejako usunęła się w cień. Sprawa zniknięcia licealisty przykuła uwagę komisarza, starał się dotrzeć do prawdy, ucieczka, samobójstwo, czy porwanie, a może morderstwo. Presja czasu rosła, intensyfikowały się niepokojące incydenty, dochodziło do osobliwych zdarzeń, każdy element układanki wydawał się przedstawiać dwa oblicza. Pomysł na fabułę ciekawy, atrakcyjnie zaprezentowany, intrygująco zapleciony, chociaż momentami miałam wrażenie, że coś wyskakiwało z małym uzasadnieniem. Wolę jednak, kiedy główny bohater krok po kroku rozwiązuje zagadkę, bez nagłych natchnień. Finałowa odsłona nie każdemu spodoba się, ale jej opis znakomicie oddziaływał na wyobraźnię, zrobił mocne wrażenie i udanie powiązał wątki.

4.5/6 – warto przeczytać
kryminał, 378 stron, premiera 08.03.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.

WRÓCIMY PO WAS

ELŻBIETA SIERADZIŃSKA

„Być w tym górskim niebie to nie wszystko, trzeba jeszcze z niego wrócić.”

Spodobał mi się styl pisania Elżbiety Sieradzińskiej, barwny, plastyczny, przyjazny, trafiający do wyobraźni, serca i pamięci. Autorka przybliżyła sześć tragicznych alpejskich historii, które rozegrały się do lekko ponad pół wieku temu, kiedyś mocno nagłaśnianych w środkach masowego przekazu, wywołujących sprzeczne interpretacje, będących lustrem konfliktów wśród wysokogórskich wspinaczy i mieszkańców lokalnych miasteczek. 

Pierwsza dotyczyła Aiguille du Midi, kiedy na początku lat sześćdziesiątych francuski myśliwiec w ułamku sekundy, z szybkością ośmiuset kilometrów na godzinę, przeciął kabel kolejki liniowej. Setka ludzkich istnień zawieszona między niebem a ziemią. Sieradzińska mocno trzymała się faktów, ale również sugestywnie dawała wejść w barwy przeżyć ofiar i ratowników. Zderzenie zimowej urlopowej scenerii z bezpośrednim zagrożeniem życia. Znakomicie uszczegółowiony reportaż. Druga historia opisywała okoliczności katastrofy samolotów Air India, ze zwróceniem uwagi na skłonność losu do powtarzania incydentów. Wnikałam niczym w sensację, spisek, zbiór tajemnic, a przecież relacja obejmowała prawdziwe zdarzenia. I tu doceniłam walor wypełnienia tekstu detalami i oddziaływaniem na wyobraźnię. Trzecia historia zaznajamiała z sylwetką wyjątkowego pilota, Hermanna Geigera, towarzyszącej mu od dzieciństwa pasji, rozwijanej mimo trudności i przeszkód. Brawurowe ocalanie żyć ludzi i zwierząt w alpejskich górach. Kładzenie podwalin pod pierwsze na świecie centrum ratownictwa powietrznego. Pełnowymiarowy portret osoby, wyraźnie odczuwalne pierwiastki życiowej misji i czystego człowieczeństwa. 

Czwarta historia wywoływała ogromny ból w sercu, trudność w zrozumieniu ludzkich motywów, intensywne  poczucie bezsilności wobec negatywnej rywalizacji i ciężkiej do wytłumaczenia bezduszności. Jean Vincendon i Francois Henry, młodzi wspinacze, nie podołali wyzwaniu gór, ale nie oni odnieśli spektakularną porażkę, a lokalna społeczność i oficjalnie zarządzający akcją ratunkową. Rażący brak kompetencji, zwykłej odwagi, ludzkiego podejścia, honoru i sumienia. Umykanie tego, co najważniejsze, szukanie wiarygodnych usprawiedliwień, na dodatek w aurze Bożego Narodzenia i Sylwestra. Ciężko zrozumieć niejednoznaczne przesłanki i dychotomiczne interpretacje. Każda strona uczestnicząca w wyjątkowo dramatycznych zdarzeniach kierowała się własnymi racjami, z różnych ujęć można było na wszystko spojrzeć, także moralnego. Ciąg tragedii i kontrastowych ludzkich postaw jednoznacznie wskazał konieczność aktywowania ratownictwa górskiego i przeformułowanie postrzegania eksploracji gór przez człowieka. 

Piąta historia wciągała nierozwiązaną zagadką, naznaczoną pogodową, przestępczą i kryminalną odsłoną. Zadziwiające, że tajemnica Vallee Blanche wciąż nie została odkryta, nadal owiewa mgłą plotek i przypuszczeń, nie dostarcza jednoznacznych dowodów i wniosków. Ostatnia historia zaprowadziła do klasztoru świętego Bernarda, historii kanoników i psów bernardynów, odsłoniła źródła tendencji do tworzenia stereotypowego wizerunku schroniska, działalności duchownych i użyteczności psów w ratownictwie. Cieszyło, że autorka postawiła na różnorodność materiału w poszczególnych częściach książki. Wiele sobie przypomniałam i dowiedziałam się. Ilustracje stanowiły dodatkowy atut w poznawaniu alpejskich historii. Warto sięgnąć po ten tytuł.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura faktu, literatura górska, 470 stron, premiera 25.01.2023
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl