ZABÓJSTWA OSAGÓW I NARODZINY FBI
DAVID GRANN
„Indianie z plemienia Osagów są już tak bogaci, że coś trzeba z tym zrobić.”
Udane spotkanie z książką. Wciągnęłam się niesamowicie w historię o krwi i złocie, większość materiału była dla mnie nowością. David Grann znakomicie przyłożył się do opracowania reportażu. Byłam pełna podziwu dla nakładu pracy podczas zbierania i przeszukiwania setek źródeł pisanych i ustnych, docierania do niepublikowanych materiałów. Dokumenty, raporty, autopsje, zeznania, akty zgonu, testamenty, rachunki, fotografie, zapisy rozpraw, kroniki historyczne, artykuły prasowe, pamiętniki, listy, ale również bezpośrednie rozmowy. Czułam pierwszorzędne merytoryczne przygotowanie publikacji, wypełniona faktami, czasem nieco chaotycznie, ale zrozumiale przedstawionymi. Tematyka wybrana przez autora nie należała do łatwych, do dziś towarzyszy jej wiele zagadek, tajemnic i sekretów, wciąż skrywa długie mroczne cienie ludzkiej zachłanności i okrucieństwa.
Plemię Osagów zmuszone zostało przez władze w latach siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku do przeniesienia się do rezerwatu w północno-wschodniej Oklahomie (Hominy, Pawhuska, Gray Horse), na surowe kamieniste tereny, w których później odkryto złoża ropy naftowej. Dzięki sprytowi udało się plemieniu zatwierdzić zapis w umowie o odpłatności za wydobywanie na jego terenie cennego surowca. Prawny manewr przyniósł mu krociowe zyski, w latach dwudziestych dwudziestego wieku uważane było za najbogatszych ludzi, ale również śmiertelne zagrożenie. Gorączka bogactwa białego człowieka nie skończyła się dobrze dla Indian. Grann szczegółowo przybliża czytelnikowi osobliwy ciąg pozornie naturalnych śmierci. Dynamicznie rosnąca liczba niewyjaśnionych zgonów świadczyła o spisku na życie bogatych Indian, jednak wielokrotne próby wyjaśnienia nie przynosiły żadnych rezultatów, nawet po zatrudnieniu prywatnych detektywów. Niszczono dowody i fabrykowano nowe, morderstwa popełniano według różnych sposobów, świadkowie praktycznie nie istnieli związani przysięgą milczenia, zaś prasa dopuszczała się konfabulacji i nadinterpretacji.
Autor opisywał niepokojące incydenty i tragedie, dramaty jednostek i grup. Szeroko uwzględniał kontekst geograficzny, polityczny, społeczny i kulturalny. Przymusowa asymilacja i akulturacja, prohibicja i bandytyzm, przestępczość zorganizowaną i mega korupcja na wszystkich poziomach władzy i systemu sprawiedliwości, toksyczny system opieki nad milionowymi majątkami Osedżów i bezwzględny rasizm. Doskonale wiązał ogólną historię z dziejami rodu i losem poszczególnych członków. Dopiero w połowie dziewiętnastego wieku pojawiły się w USA oddziały policji, wcześniej funkcjonowały nieformalne systemy policji obywatelskiej, których cechą charakterystyczną było amatorstwo, co wzmacniało anarchię i chaos. Niewyszkoleni koronerzy i lekarze podatni byli na urok pieniądza. Ciekawie zagłębiałam się w początki tworzenia FBI, charakterystykę szefa J. Edgara Hoovera i przekształcanie Biura Śledczego Wydziału Departamentu Sprawiedliwości w monopolistyczne i nowoczesne siły porządkowe, podniesienie kwalifikacji agentów w zwalczaniu przestępczości, rozwinięcie raczkującej kryminologii, Niestety, także jawne nadużywanie władzy. Sprawę wyjaśnienia masowych morderstw członków plemienia Osagów Hoover powierzono Tomowi Whitemu, dawnemu rangersowi. Wraz ze starannie wybranym zespołem ciężko przebijał się przez nieujawnione tajemnice zabójców amerykańskiej ludności rdzennej. Poznawałam aspekty dociekania prawdy o nikczemnej eliminacji Osagów, przebiegu procesów sądowych oskarżonych, wielopokoleniowej traumy ofiar. Książkę wzbogacały zdjęcia miejsc i osób.
5/6 – koniecznie przeczytaj
literatura faktu, reportaż, 368 stron, premiera 27.09.2023 (2017), tłumaczenie Piotr Grzegorzewski
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl
niedziela, 3 grudnia 2023
CZAS KRWAWEGO KSIĘŻYCA
niedziela, 26 listopada 2023
CZARNY TORT
CHARMAINE WILKERSON
„Czasami to, czego nie mówimy o sobie innym, jest nawet ważniejsze niż to, co mówimy.”
Satysfakcjonująca przygoda czytelnicza, wyjątkowo emocjonalna, głęboko wnikająca w duszę człowieka, zaglądająca przez ramię decyzjom podejmowanym przez los i bohaterów. Powieść odmalowana w pięknym stylu rozumienia istoty ludzkiej, z jej wadami i zaletami, prawem do popełniania błędów i korygowania życia, odpowiedzialnością za własne czyny i wyrównywania rachunków innych, nauką przebaczania sobie i bliskim. Wiele żalu, bólu, cierpienia, ale też nadziei, miłości i szacunku. Im bardziej powiązane relacje, tym więcej bywa toksyczności i destrukcyjności. Na szczęście, nigdy nie jest za późno, aby znaleźć wspólny język, by rozmawiać bez wyrządzania krzywdy o tym, czym nawzajem się zatruwamy. Nawet najbardziej poskręcane linie życie, przy odpowiedniej dawce chęci porozumienia, udaje się rozsupłać. Owszem, czasem trzeba odpuścić pojednanie, za dużo jest dręczenia, ale warto postawić na uzyskanie kompromisu z własnym sumieniem i spokojem ducha.
Charmaine Wilkerson prowadzi czytelnika wyboistą wielokulturową drogą, poszukiwaniem tożsamości, utwierdzeniem się w słuszności postaw, pozostaniem wiernym sobie, życiem w jedności z sobą, szukaniem własnej drogi na spełnienie, nieodpuszczaniem marzeniom, ale także odbudowywaniem spalonych mostów i pogodzenia się z przeszłością. Covey to atrakcyjna postać, dziewczyna okradziona z przeznaczenia, z narzuconą niechcianą rolą, ale sprzeciwiająca się zasadom innych i za nic nieuznająca porażki. Wsłuchując się w głos zmarłej Eleonor niejednokrotnie przechodzi nas dreszcz zrozumienia jej przeżyć, zderzenia wielkich pragnień z okrutnym wymiarem rzeczywistości, jednakże też potęgi determinacji wywalczenia szczęścia i wytrwałości w przeciwstawianiu się niemal szyderczemu uśmiechowi losu.
Z podziwem patrzy się na postać Eleonor, silnie odbiera to, co ma do powiedzenia swoim dzieciom, jak mimo własnej nieobecności stara się je pogodzić i zespolić w zrozumieniu. Benny i Byron nie widzieli się od ośmiu lat, kiedyś mocno związani ze sobą, teraz nauczyli się żyć bez siebie. Nieporozumienia, brak cierpliwości, poczucie dumy, doznanie wstydu, niewiedza o przeszłości, to czynniki odgrywające znaczącą rolę w tej rodzinie. Ale matka nie pozwala na zapomnienie o rodzinnej tożsamości, bo kiedy ona zanika członkowie tracą znaczącą część siebie. Symboliczny czarny tort przywołuje wspomnienia z dzieciństwa i młodości, nie pozwala zapomnieć o tym, co było dobre, kształtowało charakter, na trwałe osiadło w sercu. Nie uznaje żadnych granic w drodze ku jedności, nawet po rozłączeniu na dziesiątki lat.
Powieść do krążenia w ludzkiej duszy. Wielowarstwowy scenariusz zdarzeń, wielokulturowy klimat Stanów Zjednoczonych i mieszanka egzotycznych potraw. Zerkamy w ciężką przeszłość imigrantów, rasowe uprzedzenia, poczucie rozdwojenia i nieprzystosowania, Również wyboru bitew wartych stoczenia w codziennym życiu, czy właściwego momentu na powiedzenie prawdy o sobie. Jeśli dostatecznie cofamy się w czasie, okazuje się, że wszystko łączy się z wszystkim innym. Autorka ukazuje, że chociaż odróżniamy dobro od zła, to jednak nie zawsze udaje się je od siebie oddzielić. Często człowieka nie definiuje to lub kogo, trzyma blisko siebie, ale to, czemu pozwala odejść. Interesująco rozwija się docieranie do wyjaśnienia zabójstwa z przeszłości. Nie brakuje też doprawienia powieści szczyptą subtelnej magii. Wielopodmiotowa narracja wędruje niespiesznie między przeszłością a teraźniejszością. Liczy się wspólne przeżywanie z bohaterami i interpretacja ich zachowań, jednocześnie społeczny i polityczny kontekst opowieści.
4.5/6 - warto przeczytać
literatura obyczajowa, 378 stron, premiera 23.08.2023 (2022), tłumaczenie Agata Ostrowska
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl
środa, 22 listopada 2023
KANIBALE. SYLWETKI MORDERCÓW
CHRISTOPHER BERRY-DEE, VICTORIA REDSTALL
„Edward Gein miał dwie twarze. Jedną pokazywał sąsiadom. Drugą pokazywał tylko zmarłym.” Steven Points, „Daily Journal”
Jedna z lepiej napisanych książek przez Christophera Berriego-Dee. Tematyka uwzględniona nie tylko od strony konkretnych przypadków morderców, ale również historii kanibalizmu. To, co nam wydaje się szczególnie odrażające i nie do pomyślenia, dla innych w sytuacji wynikającej z walki o przetrwanie lub o podłożu rytualnym staje się czymś koniecznym lub zwyczajnym. Trudno sobie wyobrazić, że spożywanie ludzkiego mięsa sprawia radość, przepełnia groza, kiedy o tym pomyślimy, a jednak znajdują się jednostki w tym gustujące.
Autorzy szeroko przybliżają aspekty powiązane z konkretnymi zwyrodnialcami skazanymi przez prawo, opisują ich życiorysy i sposób działania, przytaczają wypowiedzi i listy do rodzin ofiar, relacjonują pracę detektywów. Zaglądają w mroczną otchłań sekt, miejsc i ludzi, na cmentarne procedery, w masakryczne zdjęcia, na ludzką skórę jako materiał do wytwarzania użytkowych przedmiotów. Materiał logicznie uporządkowany, książkę można czytać strona po stronie lub wyrywkowo, aby za długo nie przebywać w umysłach odrażających seryjnych morderców i aktach kanibalizmu. Na Bookendorfinie przedstawiłam także inne książki Christophera Berriego-Dee ("Rozmowy z psychopatami. Żony i kochanki", „Rozmowy z psychopatami. Masowi mordercy i szaleńcy”, "Rozmowy z seryjnymi mordercami. Stalkerzy", "Rozmowy z seryjnymi mordercami. Głosy zza krat", "Rozmowy z seryjnymi mordercami. W otchłani zła", "Rozmowy z seryjnymi mordercami. Najgorsi na świecie", „Rozmowy z seryjnymi mordercami”, „Rozmowy z psychopatami”, „Rozmowy z seryjnymi morderczyniami”).
4.5/6 – warto przeczytać
literatura faktu, 288 stron, premiera 25.10.2023 (2011), tłumaczenie Radosław Madejski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
wtorek, 21 listopada 2023
WIEK ZŁA
DEEPTI KAPOOR
„Czas i przestrzeń złożyły się do wewnątrz, jakby chciały unicestwić wszystko, co wydarzyło się pośrodku.”
Interesująco wypadł czas spędzony z książką. Za najważniejsze atuty uznałam możliwość zajrzenia we współczesne Indie, wiele ujęć społecznej sytuacji, przedstawienie trzech diametralnie różnych życiorysów, ale połączonych wspólnym punktem zespolenia.
Dwudziestodwuletni Ajay za zabicie pięciu osób w wypadku drogowym zostaje skazany na pobyt w więzieniu. W miarę zagłębiania się w powieść coraz bardziej przywiązywałam się do wątku, wydawał się najciekawszy, szalenie barwny w odsłonie scenariusza zdarzeń i tego, co działo się w głowie bohatera. Opowieść krążąca wokół Nedy, młodej reporterki, chociaż jak najbardziej prawdopodobna, to jednak okazała się spłaszczona i pobieżna. Trudno było przełożyć zauroczenie nie tylko innym człowiekiem, co otaczającym go bogactwem i oszałamiającymi możliwościami, do dziennikarskiej intuicji. Natomiast postać Sunniego Wadii, przywódcy grupy hinduskich birbantów, odsłoniła przede mną zupełnie nieznany świat, o którym dużo słyszę i czytam, ale niekoniecznie chcę mieć możliwość głębszego przeżywania w rzeczywistości.
U wszystkich postaci, z jednej strony dojmujące poczucie bezradności i skazania na określony tryb i stan życia, z drugiej usilne pragnienie wyrwania się z kręgu swoistych misji narzuconych przez oczekiwania innych i nałożonych samych na siebie. Deepti Kapoor, co bardzo cenne, śmiało zaglądała w głąb ludzkich dusz, ukazywała stworzenie człowieka niejako na nowo, proces wyhamowywania własnych ambicji, nienawiść przyszytą do tożsamości rodzinnej. Atrakcyjnie zaplotła intrygę, wiele się działo, sceny zgrabnie przeplatały się, powiązania harmonijnie współgrały. W moim odczuciu, warto zwrócić uwagę na książkę, wejść w specyficzny klimat Indii, w tym gangsterskie sterowanie władzą, przywilejami i stylem życia. Chętnie korzystałam ze słowniczka najpopularniejszych pojęć związanych z Indiami zamieszczonego na końcu książki.
4.5/6 – warto przeczytać
sensacja, 544 strony, premiera 08.11.2023 (2019), tłumaczenie Izabela Matuszewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
czwartek, 16 listopada 2023
MUZEUM DZIWACZNYCH POZOSTAŁOŚCI W CIELE
RACHEL POLIQUIN
„Historia pozostałości – elementów, przy których ewolucja pękła, wygięła się, zapomniała lub się skurczyła.”
Interesujący przewodnik po anatomii człowieka, omawia wcale albo mało przydatne zjawiska i organy w ciele będące śladem dawnej ewolucji. Narządy szczątkowe, których człowiek jako gatunek jeszcze nie zdążył się definitywnie pozbyć, a które są dowodami w historii powstania i rozwoju życia na Ziemi. Rachel Poliquin nie tylko sięga w daleką i bliską przeszłość, kiedy warunki środowiska determinowały potrzebę powstania pewnych cech, ale również omawia wpływ stylu życia i technologicznych nawyków, które współcześnie wpływają na ewolucję człowieka.
Autorka oprowadza młodego czytelnika po żywym muzeum narządów. Szczególnie przygląda się dziwacznym pozostałościom w naszym ciele, bezużytecznym, zbędnym, skurczonym, wadliwym, zepsutym. Na głównych przewodników wyznacza Ząb Mądrości i Znikającą Nerkę. Tłumaczą czego następstwem jest gęsia skórka, pomarszczone palce, czkawka i szkorbut. Przyglądają się ósemkom, małpim mięśniom, pozostałościom futra, błonie migawkowej, kości ogonowej, wyrostkowi robaczkowemu i pradawnym nerkom. Narrację prowadzą w przyjaznym tonie i z humorem. Odwołują się do wyobraźni, w czym niewątpliwie pomaga atrakcyjna szata graficzna cechująca się różnorodnością. Podsumowujące tabele, wyeksponowane ciekawostki, zgrabne rysunki, komiksowe plakaty. Na końcu książki Poliquin zamieszcza przydatny słowniczek, spis dodatkowych lektur dla chętnych poszerzania wiedzy i indeks ułatwiający poruszanie się po wybranych zagadnieniach. Publikacja podoba się młodym czytelnikom. Łatwo przyswajają informacje i długo je zapamiętują. Warto przekonać się, jak ewolucja odkształca, ciągnie, skręca i kurczy
to, co już istnieje, oraz popełnia setki milionów błędów w ciągu setek
milionów lat. Fantastyczny pomysł na książkowy prezent popularyzujący naukę.
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, literatura popularnonaukowa, anatomia człowieka
80 stron, wiek 6+, premiera 08.11.2023, twarda okładka, format 20,4cm x 25,4cm
tłumaczenie Adam Pluszka, ilustracje Clayton Hanmer
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu ToTamto.
niedziela, 12 listopada 2023
KRZYK ORŁA
KARIN SMIRNOFF
„Prawda to bezpieczny ciąg liczb, które ustawiają się kolejno w szeregu aż do momentu, gdy jedna wypada.”
Karin Smirnoff stanęła przed bardzo trudnym wyzwaniem. Napisanie kontynuacji bestsellerowej serii, która szturmem podbiła świat, zaprezentowała coś mocnego i unikalnego, nie należało do łatwych. Musiała uwzględnić nie tylko specyficzny klimat poprzednich tomów, konkretne pazury w tożsamościach i osobowościach kluczowych postaci, ale także nadać powieści kształt własnego pióra, a przy tym wypełnić oczekiwania wiernych czytelników.
Wiele elementów udało się autorce zrealizować, siódmy tom potrafi wciągnąć, jednak mało było kolorystyki w bohaterach. Wydawali się zbyt zwyczajni, niczym nie zaskakiwali, zbyt gładko wbili się w scenariusz zdarzeń. A przecież to właśnie oni stanowili jedną z głównych żelaznych atrakcji serii. Mikael Blomkvist i Lisbeth Salander zatracili charyzmę, lecz intryga dziejąca się wokół nich, splot różnych ludzkich losów i interesów, wypadł dość dobrze. Scenariusz zdarzeń przekonywał, zwłaszcza kumulacja incydentów, zagadkowość interesów, sprzeczność postaw, nawiązania do przeszłości. Chętnie powitałam przywołanie aspektów powiązanych z zieloną energią i kulisami jej eksploatacji. W opisach i dialogach czułam intensywny szwedzki klimat przyrodniczy, kulturowy i społeczny, coś co fantastycznie, jak dla mnie, wyróżnia skandynawską literaturę.
Mikael stawił się na ślub córki w Norrbotten, najdalej na północ wysuniętej części Szwecji i składającej się z krain historycznych. Miejsce przyciągnęło również Lisbeth, zmuszona była zaopiekować się trzynastoletnią bratanicą z niezwykłymi uzdolnieniami i brakiem odczuwania jakiegokolwiek bólu. Funkcję burmistrza w miasteczku Gasskas pełnił przyszły zięć Blomkvista. Mężczyzna był mocno zaangażowany w budowę farmy wiatrowej na terenie gminy. Instynkt dziennikarza śledczego podpowiadał Mikaelowi, by bliżej przyjrzeć się temu, co działo się w odwiedzanym regionie, osobliwe zniknięcia, nadrzędność interesu społecznego, zmotoryzowana przestępczość. Jak to zwykle bywało, dotarcie do prawdy wiązało się z niebezpieczeństwem.
4.5/6 – warto przeczytać
sensacja, 434 strony, premiera 08.11.2023 (2022), tłumaczenie Inga Sawicka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
sobota, 11 listopada 2023
SZÓSTE DZIECKO
SAM PORTER tom 3
"Każdy problem ma przynajmniej trzy rozwiązania, a nawet jeśli wydaje ci się, że znasz idealne, powinieneś poświęcić trochę czasu na ustalenie kolejnych dwóch, żeby zestawić je wszystkie ze sobą. Czasem to najłatwiejsze albo najbardziej ewidentne wcale nie jest tym najtrafniejszym, a najtrafniejsze nie jest łatwe ani oczywiste."
Jestem po ogromnym wrażeniem, jak fantastycznie włada piórem J.D. Barker, po takie książki chciałabym codziennie sięgać. Rewelacyjnie zapleciona intryga, składająca się nie z dwóch, czy trzech, ale z wielu warstw, każda prowadzona na bardzo wysokim poziomie. Wkraczając do powieści natychmiast orientujemy się, że całkowicie nami włada. Barker mistrzowsko bawi się z czytelnikiem, podsuwa mu tropy i ślady, ten angażuje się w snucie domysłów i przypuszczeń, a za chwilę autor zmienia całkowicie bieg historii, dokłada interpretacje. Fabuła nasycona zdarzeniami do granic możliwości, nie ma chwili oddechu, cały czas potężna dawka adrenaliny. W pewnym momencie jesteśmy już tak skołowani, że nie wiemy, czy główny bohater nie okaże się czarnym charakterem, bronimy się przed tą myślą, toczymy w głowie boje w imieniu jego niewinności, aż nagle zaskakujące dowody zaprzeczają wszystkiemu, co tak misternie żeśmy sobie poukładali. Uwielbiam być tak wodzona za nos, niczego nie być pewną, niecierpliwie wyczekiwać, co jeszcze szalonego przygotowano, co zmajstrowano w scenariuszu zdarzeń, jak zintensyfikowano emocje, i co najbardziej frapujące, na jakie finalne rozwiązania postawiono, czy mnie usatysfakcjonują logicznym zamknięciem.
Trzeba przyznać, że ciał ofiar sporo się uzbierało, do tego doszło potężne zagrożenie dla części społeczeństwa, a Sam Porter znalazł się w poważnych tarapatach. Walka na trzech frontach, z niezwykle inteligentnym wrogiem, wewnętrznymi demonami przeszłości i członkami rządowej agencji, wyczerpuje go fizycznie i emocjonalnie. Jednak nie poddaje się, wbrew mnożącym się przeciwnościom, za wszelką cenę stara się doprowadzić do końca wymierzenie sprawiedliwości. Jednakże, balansowanie na granicy obsesji i fiksacji powoduje, że wizerunek bystrego detektywa, starego wyjadacza, szanowanego i podziwianego przez współpracowników, głośno trzeszczy w szwach. Lecz to teraz nie liczy się zupełnie, uwagę przyciągają białe pudełeczka przewiązane czarnym sznurkiem i zeszyty wypełnione makabrycznymi wspomnieniami. Z jednej strony żałuję, że to koniec trylogii, ale z drugiej wydaje mi się, że zostały z niej wyciśnięte już wszystkie soki, a może moja wyobraźnia jest zbyt mało kreatywna w stosunku do pisarza, który tak wyśmienicie głęboko kopie w fabule, narzuca dynamiczne rytmy i sprawia, że poza książką nic się w danej chwili nie liczy dla czytelnika. Zerknijcie również na wrażenia po spotkaniu z poprzednimi tomami serii o Samie Porterze, "Czwarta małpa" i "Piąta ofiara", oraz z thrillerem gotyckim "Dracul", thrillerem kryminalnym "W jej sercu czai się mrok", sensacją "Śmierć czarnej wdowy" napisaną z Jamesem Pattersonem.
5.5/6 - koniecznie przeczytaj
kryminał, 512 stron, premiera 25.10.2023 (2019), tłumaczenie Agata Ostrowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
piątek, 10 listopada 2023
CZWARTA MAŁPA
J.D.BARKER
SAM PORTER tom 1
"Nic nie widzę. Nic nie słyszę. Nic nie powiem."
Po książkę sięgnęłam w ramach uzupełniania dziur w znajomości serii kryminalnych, które bardzo mi się spodobały. Zaczęłam od drugiego tomu, "Piąta ofiara", zrobił na mnie piorunujące wrażenie, otrzymał niemal maksymalną notę, za mega atrakcyjny pomysł na fabułę i porywające przedstawienie historii. Z kolei, pierwsza odsłona serii, "Czwarta małpa", rozpoczęcie przygód detektywa Sama Portera, ciut mniej pobudziła wyobraźnię, choć i tak było zajmująco i zaskakująco.
Misternie zapleciona intryga, z dbałością o szczegóły, zaskakujące twistowanie, różnorodność barwnych postaci, miejsc i incydentów, wymienione elementy należą do pozytywnych stron powieści. Mocno pokręcona fabuła, im głębiej w nią wchodziłam, tym więcej macek otaczało obrazy imaginacji. Trudno było wyrwać się z ucisku niecierpliwego poznawania, choć atmosfera duszna i mroczna, ale w końcu takie kryminały to coś, czego aktualnie szukam. Nie mam nic do zarzucenia narracji, płynnie i swobodnie przykuwała uwagę, podrzucała frapujące tropy, mieszała elementy kryminału, wzbogacała akcentami z thrillera, sugestywnie oddziaływała na fantazyjne domysły i przypuszczenia. Nie da się ukryć, obrzydliwe opisy zbrodni, makabryczne sceny, zatrważające dowody, dla wytrzymałych czytelników, ale czytałam gorsze. Ukazywanie, do czego zdolny jest wypaczony umysł ludzki, pozwalało wniknąć w psychikę mordercy, poznać czarne i długie cienie mega zwichrowanych doświadczeń. Zło może zrodzić się samo, może też zostać przywołane, jednak najgorszy wariant, kiedy ziarno zła trafia na zły grunt i wzmacniają go złe życiodajne moce. A właśnie z czymś takim miał do czynienia Sam Porter.
Sprawa, którą zajmował się, nie była zupełnie nowa, gdyż od niemal sześciu lat bezskutecznie podążał tropem seryjnego mordercy. Oprawca znajdywał osobę, która zrobiła coś, co uważał za zły czyn, a następnie odbierał jej kogoś bliskiego. Nie pozostawiał niczego przypadkowi, żadnych śladów i najmniejszych poszlak pozwalających na odkrycie tożsamości. Niemożliwym stało się zapobiegnięcie eskalacji odczłowieczonego skrajnego dewianta, do dnia, w którym samobójczą śmiercią ginie pewien mężczyzna. Ten incydent otworzył nowy etap w dochodzeniu, lecz i w tym procesie zarówno tempo, jak i brzmienie rozwiązania zagadki narzucał zabójca. Porter mógł jedynie odhaczać kolejne punkty na mapie scenariusza rozpisanego przez poszukiwanego. Presja czasu rosła, gdzieś na ratunek czekała porwana piętnastolatka. Gra weszła na wyższy poziom, kiedy morderca odszedł od charakterystycznego wzorca zachowań. Czarnemu charakterowi odpowiadała zmodyfikowana zabawa w kotka i myszkę, lepiej smakowała i podnosiła poziom adrenaliny, tym bardziej, że wzrastało ryzyko złapania.
4.5/6 - warto przeczytać
kryminał, 432 strony, premiera 25.10.2023 (2017)
tłumaczenie Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka-Gaik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
środa, 8 listopada 2023
PIĄTA OFIARA
SAM PORTER tom 2
"Instynkt samozachowawczy i strach to dwa z najsilniejszych ludzkich instynktów. Porter nie był pewny, czy chce poznać człowieka pozbawionego obu z nich."
Bardzo żałuję, że nie zaczęłam znajomości serii od pierwszego tomu, bo to, co się w nim działo, z pewnością wciągnęłoby mnie, podobnie jak wydarzenia w drugiej odsłonie. Choć już wiem, w którym kierunku poszybowała fabuła w "Czwartej małpie" (pierwszym tomie), to i tak z przyjemnością chwycę za książkę. Rewelacyjnie bawiłam się podczas poznawania "Piątej ofiary", przeżywania z wypiekami na twarzy i intensywnym napięciem. Pomysł na intrygę uważałam za mega atrakcyjny, zaś porywające przedstawienie wzmocniło pozytywne wrażenia. Fantastyczne stopniowanie wrzenia ciekawości i niecierpliwości odkrywania, umiejętne wywoływanie dreszczy emocji, sprytne lawirowanie w różnych odcieniach mroczności i ciemnych zakątkach ludzkiej duszy.
Nagłe zwroty akcji i zaskakujące obroty spraw potęgowały czytelnicze wrażenia, uczestniczyłam w przygodzie, w której elementy kryminału i thrillera znakomicie ze sobą współpracowały. Wszystko, aby przyciągać uwagę odbiorcy, oddziaływać na wyobraźnię, nakłaniać do snucia domysłów. Bohaterowie nietuzinkowi i przekonujący. Śledziłam główny wątek sprawy, zarazem intuicyjnie odczuwałam, że coś złowróżbnego i alarmującego czai się pod powierzchnią przybliżanej historii. Naprzemienna narracja i rozmaita perspektywa podnosiły poziom adrenaliny. Wyjątkowo zgrabne trzymanie w niepewności, sprawianie, że za nic nie chciałam odłożyć książki, powtarzałam magiczne zaklęcie - jeszcze tylko jeden rozdział, a potem następny i kolejny. Wyczekuję trzeciego tomu, tym bardziej, że drugi pozostawia w ekscytującym zawieszeniu.
Zimne chicagowskie klimaty nie odpuszczają, woda i lód stają się świadkami makabrycznych zbrodni. Także i seryjny morderca nie rezygnuje, wciąż trwa cykl zaginięć młodych kobiet, porwań z miejsc publicznych, i odnajdywania ciał w osobliwych sceneriach. Detektyw Sam Porter próbuje za wszelką cenę schwytać oprawcę, który wcześniej odsłonił jego słabe strony i przebiegle wyślizgnął mu się z rąk. Nie znajdując zrozumienia u przełożonych, rozpoczyna niebezpieczne śledztwo na własną rękę. Ale zamiast rozwikłania starej zagadki, nowe problemy piętrzą się, wprowadzają chaos i zamęt. Spryt, przewrotność, diaboliczność, dokładność i metodyczność ściganego wskakują na najwyższy poziom. Jak można się z tym mierzyć, zwłaszcza, że morderca nie odczuwa strachu ani skruchy i wciąż tak mało faktów zostało powiązanych?
5.5/6 - koniecznie przeczytaj
kryminał, 560 stron, premiera 25.10.2023 (2018), tłumaczenie Agata Ostrowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
wtorek, 7 listopada 2023
ODPŁYW
AROA MORENO DURÁN
„Wspomnień rodzinnych nie trzeba przeżyć, żeby je mieć, wystarczy je opowiedzieć.”
Niezwykła przygoda czytelnicza, chłonie się wyobraźnią, emocjami i zmysłami, pozostawia wyraźny ślad w sercu i myślach. Napisana w pięknym unikalnym stylu, magnetycznym i hipnotyzującym. Przeżycia kobiet okiem ich samych i obserwatora. Zamiast dialogów skromne, ale jakże przemawiające opisy, oraz mocne i prawdziwe emocje. Cieszę się, że trafiłam na tę książkę, nasycona kobiecością, wiodące relacje z przeżyć trzech pokoleń pań, a nawet z obecnością jeszcze dwóch, najstarszego i najmłodszego. Zdecydowanie warto sięgnąć po "Odpływ", szczerze polecam. Autorka
znakomicie pisze, dramaty i kruchość okrywa przejmującym, ale jednocześnie z nadzieją, wydźwiękiem. Na końcu podsuwa nieoczekiwane interpretacje i rozwiązania prawdy. Powieść długo pozostanie w pamięci.
Aroa Moreno Durán przybliża niezwykłą przeszłość Ruth, Adriany i Adirante. Wchodzę w uczucia, doświadczenia, rozterki i wątpliwości. Poznaję, co naznacza ich życie, dlaczego trudno im uporać się z niektórymi sprawami, znaleźć spokój duszy, rozliczyć się samej z sobą. Dowiaduję się wiele o wzajemnych relacjach, podłożu milczenia, poczuciu sprawiedliwości, echa oddania i trudnej miłości. Rodzinna historia opowiedziana z tłem niekończącej się żałoby, tragedii utonięcia małego chłopca, wygnania sióstr, śmierci rybaków, wojennych zagrożeniach, bezrobocia, głodu, również sercowych sprzeczności, utraconych szans, inaczej zdefiniowanego szczęścia, konfrontacji z własnymi demonami. Trafiam na świadectwa zdarzeń i kłamstw powtarzanych tysiąc razy z pokolenia na pokolenie. Powieść przeżywam całą sobą, dostarcza sporo materiału do refleksji, uświadamia, że pamięć ma swoje limity, wyrzuca to, co niewygodne, skupia się na przeszłości boleśnie rzutującej na teraźniejszość. Obawa wejścia w przyszłość paraliżuje i uśmierca za życia.
5.5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 252 strony, premiera 08.11.2023 (2022), tłumaczenie Katarzytna Okrasko
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
SIXTEEN SOULS
„Myślę, że w świecie jest tyle magii, na ile pozwolimy.”
Nie spasowałam się z książką, i nie chodzi o to, że wiekowo znacznie wykraczyłam poza grupę docelową, najzwyczajniej w świecie nie wciągnęła. Czasami tak się zdarza, że powieść pozornie proponuje wiele ciekawych elementów, które powinny podtrzymać uwagę, a jednak coś nie zagra tak jak powinno, wkradają się fałszywe nuty, kilka razy nawet coś zazgrzyta. Tak właśnie się stało.
Rosie Talbot przeniosła bohaterów w świat duchów, dobrych i złych, wiernych i znikających, z sercem i bezwzględnych. Postaci obdarzone darem widzenia zmarłych wystawiała na wielkie niebezpieczeństwo, często powiązane z pętlami śmierci, nieskończonym łańcuchem cierpienia, intensywnego przeżywania tego, co przytrafiło się innym. Magia, zaklęcia, tajemnicze symbole, runiczne znaki, frotażowe dowody, pułapki łapacze dusz, ogarnięci obsesją zmarli. Człowiek z Cieni stojący za znikaniem w Yorku różnych duchów. Wolni, uwiązani, zapętleni, wygłodniali, obdarci i zapleśniali. Wśród tego wszystkiego szesnastoletni kaleki Charlie Frith, uwikłany w niezwykłe przygody, cmentarne wycieczki, detektywistyczne zagadki, sercowe rozterki. Sympatyczny chłopak z kompleksami i niskim poczuciem własnej wartości wynikającym z seksualnej tożsamości. Autorka niepotrzebnie wprowadziła do narracji przekleństwa, niewiele wnosiły do scen. Napięcie miało się intensyfikować, lecz od połowy powieści, mimo że wiele się działo, pojawiło się uczucie znużenia przygodą czytelniczą. Nie dało się też nie zauważyć pewnych nieścisłości w fabule.
3/6 – w wolnym czasie
literatura młodzieżowa, thriller, 384 strony, premiera 25.10.2023 (2022), tłumaczenie Robert Waliś
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
wtorek, 31 października 2023
FENUA
PATRICK DEVILLE
„Któż byłby tak szalony, aby przed śmiercią nie obejść przynajmniej swojego więzienia?” Marguerite Yourcenar, „Kamień filozoficzny”
Bardzo udany początek poznawania twórczości francuskiego pisarza Patricka Deville’a. "Fenua" od pierwszych stron uwodzi stylem narracji. Piękne słowa płyną gładkim niespiesznym nurtem, pozostawiają czas dla czytelnika na zamyślenie i chwytanie niesamowitych refleksyjnych przesłań. Dopieszczenie znaczących i o mniejszej randze szczegółów dających szersze spojrzenie. Odniesienia do podróżniczego życia autora, smakowania poznawania świata, celebrowania spotkań z ludźmi, trafnych spostrzeżeń, dostrzegania różnic i podobieństw. Wspaniałe blaski przechadzek po świecie, odkrywania esencji człowieczeństwa, chwytania filozoficznych nici interpretacji rzeczywistości, składania ukłonów w stronę sztuki, literatury i historii. Takie obszary czytelnicze przykuwają moją uwagę, wiele dowiaduję się, mam możliwość indywidualnego przeżywania i dokonywania głębokich refleksji. Niesamowite wartości dodane.
Książka przybliża dzieje Polinezji, stawia kroki na wielu wyspach, odkrywa tajemnice, przybliża przeszłość i dokonujące się zmiany. Różnorodne obrazy tahitańskiego raju zestawione z dalekomorskimi ekspedycjami, fotograficznym zapałem, naukowymi badaniami, religijnymi misjami, biznesowymi zainteresowaniami, naprzemiennym panowaniem kolonizatorów, a przy tym spojrzeniem na zwykłe życie jednostek. Skarbnica wiedzy o wschodniej części Oceanii, odkrywana z wielu ujęć, jak skojarzeniowymi wycieczkami, spacerami po bibliotekach, ciekawymi wzmiankami, ale w ramach wspólnej misji przewodniej przedstawiania barwnych i złożonych dziejów. Przywołanie historycznych postaci, między innymi żeglarzy i odkrywców, przyrodników i botaników, geografów i etnografów, malarzy i literatów, inwestorów i polityków. Wędrowanie po stronach „Fenui” sprawia ogrom przyjemności, jakby nieco magicznej, przyciągającej dalekimi ziemiami, równocześnie wejrzeniem w samego siebie. Spotkanie z książką najlepiej rozłożyć na kilka dni, aby przebiegało w spokojnych rytmach poznawania. Spora satysfakcja z wiedzy bazującej na finezji i wnikliwości, subtelności i wrażliwości, przenikliwości i wielostronności. Ochoczo chwycę po inne książki Patricka Deville'a, wydźwięk "Feuni" skutecznie do tego zachęca, ta cudowna podróż długo będzie wybrzmiewać w czytelniczej duszy.
5/6 – koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 318 stron, premiera 24.05.2023 (2021)
tłumaczenie Jan Maria Kłoczowski
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl
piątek, 27 października 2023
CO ZROBIŁABY WEDNESDAY?
SARAH THOMPSON
„Dzisiejsi młodzi ludzie zasługują na własną wersję Wednesday.” Christina Ricci
Kapitalny pomysł, by na osobę motywującą i inspirującą nastolatków wybrać Wednesday Addams, niezwykle popularna i lubiana postać, fantastycznie wykreowana i cudownie przekonująca, a przy tym zabawna i surrealistyczna, wbrew czarnym strojom i brakowi uśmiechu. Dziewczyna, która podoba się młodym i starszym czytelnikom, chętnie podziwiana jest w produkcjach filmowych. Czy podążać za Wednesday drogą okazywania własnej indywidualności i dumy z niej? Jak najbardziej, warto jednak pamiętać, aby ściągać wzorce i zasady walki o swoje prawa i odkrywania wewnętrznej siły, bez kopiowania a wykorzystując sugestie i zachęty.
Satysfakcjonującym uczuciem jest poszukiwanie własnej tożsamości, sposobu na życie i klucza dobierania przyjaciół. Trzeba ożywić w sobie odwagę użycia mocy niepodporządkowania się schematyzmowi i ujednoliceniu, odrzucania zbędnych i niesprawiedliwych oczekiwań, zrywania szkodliwych i toksycznych relacji. Prawdziwe szczęście tkwi w nas samych, w pożądanych relacjach społecznych, w spełnianiu się w pasjach, w kierowaniu się siedmioma życiowymi zasadami, o których wspomina bohaterka książki. Przyglądamy się wskazówkom poruszania się po ważnych aspektach życia, jak rodzinne zrozumienie i wsparcie, lojalna i sprawiedliwa przyjaźń, osobista przestrzeń domowa, styl podkreślający oryginalność, ukojenie i rozrywka muzyki, entuzjastyczne rozwiązywanie problemów, wybór ciekawych zajęć, oddawanie się procesowi twórczemu, okazywanie bliskim, że są dla nas ważnymi. Na koniec spisujemy listę rzeczy, które ubarwiają nasze życie, ćwiczenie znakomicie uświadamia, co mamy w sobie i przy sobie, a co jeszcze dobrze by było przyswoić i nauczyć się. Jestem przekonana, że książeczka spodoba się, uczy, bawi, wzmacnia poczucie własnej wartości i pewności siebie, wspiera w pielęgnowaniu własnego zdania i stanięcia w jego obronie, bez wyrządzania krzywdy i z szacunkiem dla innych. Udanie dobrane cytaty urozmaicają i podkreślają ważne przekazy na ścieżce rozwoju osobistego.
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura młodzieżowa, poradnik, rozwój osobisty, 128 stron, premiera 25.10.2023
miękka okładka, format 12cm x 16,8cm
tłumaczenie Robert Waliś, ilustracje Ollie Mann
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
HOW TO SURVIVE. KALENDARZ 2024
NAVAL
„To dziś nabywamy umiejętności, które pozwolą nam kiedyś przetrwać.”
Obecny rok nieustannie poddaje mnie różnorodnym próbom wytrzymałości psychicznej i fizycznej, wystawia na krótsze lub dłuższe okresy przetrwania w aurze złych wiadomości, zatem trochę w zgodzie z rytmem narzuconym przez los, jednocześnie na przekór jego ponurości, postanowiłam spędzić dwa tysiące dwudziesty czwarty nie w barwnych klimatach królujących zazwyczaj na stronach kalendarzy, a na walce z codziennością na własny sposób, utrzymaniu się na powierzchni optymizmu, pielęgnowaniu sił do stawiania czoła problemom i wyjściu obronną ręką z kłopotów. Stąd impuls, aby sięgnąć po „How to survive” byłego żołnierza Jednostki Wojskowej GROM. Przekonuje mnie wielkość kalendarza, zmieści się do każdej torby. Na początku tradycyjnie strony z przestrzenią dla podstawowych informacji o właścicielu, lista ważnych telefonów z opcją dopisania kolejnych, tabela dla rocznych planów i zamierzeń oraz tygodniowego rozkładu zajęć stałych, kalendarium 2023, 2024 i 2025, miejsce na skondensowane notatki.
Później rozpoczynają się właściwe tygodnie, każdy rozmieszczony na czterech stronach i zakończony przydatnymi wskazówkami uświadamiającymi, jak przygotować się do przetrwania w razie zagrożenia i zadbać o bezpieczeństwo, co trzeba wiedzieć i robić, na jakich zasadach podejmować decyzje, na co liczyć i gdzie ewentualnie szukać pomocy. Skalę zagrożenia warto odwzorować kolorami i opracować dla nich odpowiedni plan działania. Naval przybliża wszelkie aspekty ewakuacji, w tym zawartości plecaków, właściwego wyboru ubioru, marszu na azymut, zachowania się na posterunkach. Mówi o zabezpieczeniu środków do przeżycia, znajomości rozlokowania schronów, zasadach pierwszej pomocy, zawartości apteczki. Zaznajamia z przygotowania do walki, ratownictwa i wyposażenia taktycznego, posługiwania się bronią, postępowania z minami i niewypałami. Uczula na konieczność orientowania się w sygnałach alarmowych, a nawet postępowania w razie dostania się do niewoli, wyboru miejsca na ognisko.
Autor podaje materiał w skondensowanej formie, po bardziej szczegółowe wytyczne warto udać się do literatury przedmiotu. Kalendarz, jak na swoją formę przystało, zawiera najważniejsze informacje, naprowadza na kierunki właściwych przygotowań i uczula na konieczność ich podejmowania, nawet jeśli w danym momencie czujemy, że nic nam nie zagraża. Później może już zabraknąć czasu a presja będzie rosła. Wydawało mi się, że w podstawowym zakresie jesteśmy oswojeni z omawianą tematyką, a jednak okazuje się, że jeszcze wiele możemy zdziałać, aby płynniej i bardziej komplementarnie przygotować członków naszej rodziny na wypadek zagrożenia i konieczności ratowania życia. Nigdy nie wiadomo, kiedy wypracowane umiejętności przetrwania przydadzą się, niekoniecznie w wypadku wojny, a chociażby podczas zwykłych przyrodniczych wycieczek lub ekstremalnych wypraw. Warto znać alfabet Morse’a, alfabet fonetyczny NATO, zasady nawigacji, rozkład stref czasowych, a przynajmniej mieć w zasięgu ich spis. Podoba mi się jednolita i miła dla oka szata graficzna, spójność i kolorystyka zdjęć.
5/6 - koniecznie przeczytaj
kalendarz, militaria, 288 stron, premiera 11.10.2023, format 11,5cmx16cm
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bellona.
MENTALNOŚĆ ZWIADOWCY
DLACZEGO NIEKTÓRZY LUDZIE WIDZĄ RZECZY JASNO, A INNI NIE
JULIA GALEF
„Mentalność zwiadowcy: motywacja do widzenia rzeczy takimi, jakie są, a nie jakimi chcielibyśmy je widzieć.”
Zawartość książki nie do końca przekonała, niektóre wysuwane przez autorkę tezy pokrywały się z moimi doświadczeniami, spojrzeniem na siebie i innych, czy zdobytą wiedzą psychologiczną, ale wiele daleko odchodziło od wspólnej linii zrozumienia. Julia Galef starała się nadać treści naukowy charakter, a przynajmniej teoretycznie umotywowane uzasadnienia wysuwanych tez, ale miałam odczucie zbytniej powierzchowności, powtarzania przekazów materiału i zafiksowania się na przyjętych założeniach. Dostrzegłam ciekawe ujęcie mentalności zwiadowcy, chociaż wbrew początkowej sugestii, nie było nowatorskich elementów lub ujęć. Od dawna wiadomo, że ludzie rozumują tendencyjnie. Rzadko kto w pełni uświadamia sobie rządzące nim motywacje lub wpływy na wyciągane wnioski. Neguje to, co niewygodne, upraszcza rzeczy niepasujące do zaakceptowanego schematu, usprawiedliwia się wewnętrznie i wobec innych. Dotyczy to różnorodnych dziedzin życia, powiązanych z życiem osobistym i zawodowym. Mentalność żołnierska mocno jest przytwierdzona w człowieku. Z jednej strony często wypacza postrzeganie siebie i świata, z drugiej fundamentuje działania i postawy.
Zgadzam się, że w naszym życiu większą rolę powinno odgrywać rozumowanie motywowane trafnością. Dociekanie faktyczności kontaktu z prawdą, kwestionowanie promowanych idei, zadawanie uszczegółowionych pytań, przesuwanie suwaka zrozumienia w stronę obiektywizmu, odkrywanie fałszywych motywów. Zadziwiające, jak bardzo jest to ważne w dobie współczesnego natłoku miałkich i celowo wprowadzających w błąd informacji poprzez mnogość szybkich kanałów komunikacji. Koniecznym jest poddawanie próbie teorii, odkrywanie błędów i weryfikowanie planów. Niejako w samoobronie lekceważymy te aktywności, sabotujemy siebie, nie odwołujemy się do intelektu, nie bierzemy pod uwagę ubocznych efektów. Osłabiamy bezstronność i odrzucanie uprzedzeń. Intensyfikujemy samooszukiwanie się i nadmierną pewność siebie. Galef ciekawie prezentuje emocjonalne i społeczne kategorie, jak komfort, poczucie własnej wartości i morale, oraz perswazję, wizerunek i przynależność. Sporo miejsca poświęca kompromisowi między osądem a argumentowaniem. Wchodzi we wskaźniki mentalności zwiadowcy, narzędzia dostrzegania własnych błędów poznawczych, aspekty wsłuchiwania się w poglądy innych. Sztuka zmieniania zdania nie należy do łatwych, wiąże się z pokonywaniem wielu progów, lecz świadoma praca nad nią z czasem rodzi dobre nawyki, przynosi korzyści i emocjonalną satysfakcję, uświadamia, że mylenie się jest aktualizacją, a nie porażką. Publikacja napisana w przystępnym i przyjaznym stylu, wzbogacona testami, zdjęciami, schematami, tabelami i wykresami.
4/6 – warto przeczytać
nauki społeczne, 294 strony, premiera 20.06.2023 (2021)
tłumaczenie Tomasz Bieroń
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl
LODOWA KORONA
GRETA KELLY
„Wrogowie otaczali mnie ze wszystkich stron, czekając na mój upadek.”
Sympatyczna przygoda czytelnicza, z przyjemnością się ją poznaje, miło spędza się przy niej czas. Pomysł na fabułę wielokrotnie wykorzystywany, lecz wciąż stwarza znakomite pole do popisu dla wyobraźni pisarza. Jednak Greta Kelly wykorzystuje możliwości jedynie w podstawowym zakresie, chociaż trzeba przyznać, że kilka scen wyróżnia się mocą i intensywnością. W niektórych aspektach książka intrygująco trzyma w napięciu, w innych rodzi się poczucie lekkiego znużenia. Na początku powieści dochodzi do zaskakującego obrotu spraw, co znakomicie intensyfikuje napięcie, ale z czasem gwałtownie traci ono impet, dopiero pod koniec dramaturgia pogłębia się. Powstaje wrażenie nierówności poziomu oddziaływania na odbiorcę, jakby autorka nie potrafiła zdecydować się, do jakiego wiekowo czytelnika chce dotrzeć. Na plus zaliczam barwność różnorodnych postaci, lecz i one podlegają schematyzacji. Główna bohaterka trochę nijaka, wzbudza neutralne odczucia, ale nie można jej odmówić odwagi i determinacji w dążeniu do celu. Chętnie ją poznaję, zwłaszcza w aspekcie wewnętrznej przemiany, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia. Kelly nie rozwija jej wyjątkowego daru, za mało wplata go w scenariusz zdarzeń, a szkoda, gdyż można go uwzględnić w atrakcyjniejszy sposób. Może dojdzie do głosu w większym wymiarze w drugim tomie, na co bardzo liczę.
Małe królestwo Seravesz nie zdołało obronić się przed najazdem wrogiego imperium z północy. Teraz za wszelką cenę musi zdobyć militarne poparcie południowego mocarstwa. Wypełnienie wymagającej i ryzykownej misji spoczywa na prawowitej dziedziczce Lodowej Korony. Askia, której rodzice zostali zabici przez fanatycznych szazirskich kapłanów, jest zdana praktycznie sama na siebie. Co prawda, w drodze do Visziru dwudziestolatce towarzyszą oddani żołnierze, lecz siły są zbyt małe, aby marzyć o odwecie na roveńskich wrogach, pozostaje przekonanie cesarza do wojennej interwencji. Księżniczka wpada w wir politycznych roszad, dworskich manipulacji, niebezpiecznych sojuszy, bezwzględnych intrygantów. Musi szybko nauczyć się przetrwać w tym niebezpiecznym świecie i doprowadzić do korzystnych dla niej rozwiązań. Jednak nie zdaje sobie sprawy, w co tak naprawdę się pakuje, jakie niespodzianki przygotuje dla niej los, czy nie popełni znaczącego błędu w wypełnianiu przeznaczenia. Nie brakuje dowodów oddania, więzi przyjaźni i miłosnych rozterek. I jeszcze wiedźmy, duchy, zjawy i aelliumskie kamienie wkraczają do akcji, ale czy można im ufać i na nich polegać? Zamieszczona w książce mapka pomaga w poruszaniu się po Krainie Kinvary.
4/6 – warto przeczytać
fantasy, 430 stron, premiera 05.09.2023 (2021), tłumaczenie Agnieszka Jacewicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
czwartek, 26 października 2023
JAK DOGADAĆ SIĘ Z RODZEŃSTWEM
„Posiadasz moc, dzięki które przestaniesz w końcu odczuwać irytację, a zaczniesz się dobrze bawić (z rodzeństwem).”
Kiedy w zeszłym roku zapoznawałam się z poprzednią książką ("Stało się coś złego. Jak sobie radzić ze złymi wiadomościami") psycholożki klinicznej specjalizującej się w terapii wsparcia dla dzieci z lękowymi problemami, nie spodziewałam się, że zawartość szybko przyda się w rodzinnym gronie. Co więcej, publikacja zawędrowała dalej, do innych dzieci, przyjaciół i znajomych, tam gdzie pilna potrzebna, do młodych polskich odbiorców lękających się niebezpieczeństwa nadciągającego zza wschodniej granicy i do ukraińskich dzieci dotkniętych wojennymi traumami a znajdujących schronienie w polskich domach.
Teraz chwyciłam za tytuł „Jak dogadać się z rodzeństwem” przedstawiający niezawodne sposoby rozwiązywania konfliktów, ograniczania rywalizacji i czerpania radości z posiadania rodzeństwa. Tytuł do poznawania wspólnie z dorosłymi lub w ich obecności. Bardzo przemyślany i ciekawie zaprezentowany. Zawiera wiele cennych wskazówek nie tylko dla dzieci, ale także dla rodziców i opiekunów, począwszy od wyjścia z roli sędziego przy kłótni między rodzeństwem i przeniesienia uwagi na przyczynę konfliktu. Pomysł z użyciem psa jako przykładu do budowania relacji uważam za fantastyczny, obrazowy i przemawiający, szybko zdejmuje niepotrzebny ciężar uczuć i łatwo buduje konieczny dystans na spojrzenie na sprawę z nieco innego ujęcia.
Publikacja podpowiada jak zdobywać umiejętności mówienia i słuchania, szukania kompromisów, zawierania kontraktów, zarządzania uczuciami i odpuszczania, jak w bracie i siostrze nie widzieć wroga a pomocnika i przyjaciela, dostrzegać dobre i złe cechy, wybierać widzenie rzeczywistości w sposób pozytywnie wpływający na nasze działanie i samopoczucie, a nawet lepsze zachowanie rodzeństwa? Autorka omawia zasady strategii uczenia rodzeństwa przyjaznego traktowania, nagradzania dobrego, ignorowania złego, rozwiązywania problemów zamiast prób zmian na siłę, studzenia niekorzystnych emocji, zdobywania biegłości w sztuce porozumiewania się, ponadto rozróżnienia sprawiedliwości od identyczności w wykonaniu rodziców i opiekunów.
Książka napisana z uwzględnieniem potrzeb młodego odbiorcy, w szalenie przyjaznym stylu, bez osądzania a z nauką przydatnego nastawienia do siebie, rodzeństwa i świata. Znakomicie ukazuje potrzebę zrozumienia własnych emocji, oraz interakcji, w których ogromny wpływ ma nastawienie. Namawia do uczenia się zachowań korzystnych nie tylko w relacjach z rodzeństwem na etapie dzieciństwa i nastoletniości. Psycholożka dobiera interesujące ćwiczenia, ich wypełnianie daje podstawy wiedzy społecznej i podnosi poziom świadomości dobrej mocy. Życzliwie, zachęcająco, ciepło, a przy tym klarownie i zrozumiale. Uzmysławia wiele aspektów i zapada w pamięć. Treść i grafikę wypełnia dobry humor, wielokrotnie uśmiechnęłam się poznając je.
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura popularnonaukowa, literatura dziecięca, poradnik, wiek 9+, psychologia
128 stron, premiera 12.07.2023 (2021), tłumaczenie Paulina Broma, ilustracje Kara McHale
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
środa, 25 października 2023
DAWNO TEMU BLASK
GUY GAVRIEL KAY
„Może jedyne, co możemy zrobić w najmroczniejszych czasach, to odmówić zostania częścią tego mroku.”
Powieść ujęła, wciągnęła, sympatycznie rozkręciła wyobraźnię. Miałam nadzieję na dobrą rozrywkę w gatunku fantasy, ale nie spodziewałam się, że dokonam tak trafnego wyboru przygody czytelniczej. Już sama aura renesansowych Włoch, podobieństwa do miejsc, postaci i wydarzeń historycznych, ale w indywidualnej fikcyjnej odsłonie, bardzo przekonała. Czułam się swobodnie w przedstawionym świecie, w ramach rywalizacji miast i miasteczek pretendujących do miana państw i królestw, zastosowanym nazewnictwie i kolorycie rozkwitu polityki, gospodarki i kultury. Tam, gdzie ostra i bezwzględna koncepcja na sprawowanie władzy, zdobywania nowych terytoriów, podporządkowanie mieszkańców, zwalczające się wzajemnie religie, nie mogło zabraknąć najemnych armii, wojen, bitew, spisków, morderstw, dworskich manipulacji, trwałych i nietrwałych przymierzy. Każde z przedstawionych miast wyróżniało się czymś szczególnym, tak dobrze znanym z dalszej lub bliższej prawdziwej przeszłości, natychmiast pojawiały się skojarzenia i powiązania.
Atutem książki był także szeroki wachlarz postaci, znakomicie sportretowanych, o różnorodnych osobowościach i życiowych doświadczeniach. Podobało mi się, że autor prowadził bohaterów barwną ścieżką nieznanych losów, często z zaskakującym przeznaczeniem, bez oszczędzania dobrych i złych, a z uwzględnieniem odcieni szarości na ozdobach i skazach charakterów, postaw i zachowań. Kilka razy fortuna i fatum wymieniały się miejscami. Coś, co miało trwać, ulegało raptownemu zniszczeniu, a coś, co skazane było na zagładę, jednak wymykało się śmierci. Odpowiadały mi ciekawe spostrzeżenia o wartości życia, znaczeniu wiedzy, znajomości duszy ludzkiej, wadliwości sprawiedliwości, nuty tajemniczości otaczającej każdego, granic uległości, odcisku śladów pozostawionych na nas przez innych. A przede wszystkim wymieszaniu się tego, nad czym panujemy, na co mamy wpływ, co zapewnia wolność wyboru, umożliwia obliczanie salda duszy, a tym, co wymyka się naszym planom, jest narzucane odgórnie, wynika z nieuświadomionych konsekwencji dokonywanych wyborów, czy dalekiego rozbiegania się fal wywołanych wydarzeniami zmuszającymi do gwałtownej zmiany kierunku ścieżki.
Narracja przystępna, przyjazna, wypełniona kolorami opisów, wrażliwością okazywaną jednostce i szerszemu pojmowaniu biegu zdarzeń. Śledząc wspomnienia Guidanio Cerro, którego życie wielokrotnie zmieniało kształt, poczynając od elitarnej szkoły, poprzez służbę na dworze, pracę księgarza, i ponowne wejście w świat politycznych intryg, przekonałam się, z jak wieloma nićmi życia innych splata się życie jednego człowieka. Guy Gavriel Kay zaproponował czytelniczą rozrywkę na wysokim poziomie, mnóstwo przygód, nagłych zwrotów akcji, ale również sporo refleksyjnego materiału. Inna książka tego autora, która spotkała się z moją przychylnością to "Dzieci ziemi i nieba", gorąco zachęcam do jej poznania.
5/6 - koniecznie przeczytaj
fantasy, 548 stron, premiera 26.09.2023 (2019), tłumaczenie Agnieszka Sylwanowicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
poniedziałek, 23 października 2023
CZŁOWIEK W POSZUKIWANIU SENSU
WERSJA DLA MŁODYCH CZYTELNIKÓW
VIKTOR E. FRANKL
„Zależało mi przede wszystkim na tym, aby posługując się konkretnym przykładem, przekazać czytelnikom, że życie ma sens w każdych okolicznościach, nawet tych najbardziej nieludzkich.”
Propozycja czytelnicza, która każdego dnia roku wiele wniesie, ale jesienią, kiedy najchętniej dokonujemy życiowych przemyśleń, ze szczególną mocą przemawia. Mnóstwo wartościowych przekazów do wychwycenia i poddaniu refleksjom, co bardzo cenne, uwzględnieniu rozważań w codzienności, podniesienia psychologicznego wymiaru pozornej zwyczajności, świadomego nadania jej sensu. Zbieramy życiowe doświadczenia, jednych omijają tragedie poza naturalnym cyklem życia, inni zmuszeni są intensywnie ich doznawać.
Viktor E. Frankl oprowadza po okresie, w którym człowiek osiągnął szczyty okrucieństwa, wyzwolił najpodlejsze zachowania, doprowadził do zdehumanizowania. Przedstawia osobiste doświadczenia jako więźnia obozów koncentracyjnych, naoczną relację ocalałego z pogromu, jednego z licznych skazanych na zatracenie. Jednak nie koncentruje się na opisach zbrodni, masowej eksterminacji, bezwzględnej zagładzie, a na tym, co dzieje się w człowieku, który za wszelką cenę pragnie przetrwać, jak radzi sobie w zaistniałych okolicznościach, do czego jest zdolny, aby wydłużyć własne, przyjaciela i bliskich życie, jak wiele zniesie. Przemawia stwierdzenie: jakkolwiek by to brzmiało – my wiemy: najlepsi z nas stamtąd nie powrócili.
W jakim stopniu codzienna rzeczywistość obozu koncentracyjnego znajdowała odbicie w umyśle przeciętnego więźnia? Czy można było pielęgnować odwagę, aby godnie cierpieć? Przyzwyczaić się do przerażających potworności, rozwiewania się złudzeń, poczucia absurdalnego odarcia z godności, egzystencji w bliskości śmierci, poza roztrząsaniem kwestii moralnych i etycznych. Stępianie emocji i apatia, odporność na codzienne cierpienie, głód i brak snu. Wchodzenie w świat wyobraźni, groteskowej sztuki, czarnego humoru, dostrzeganie względnego szczęścia i namiastki przyrody. Zmiana nastawienia do życia, nie liczy się to, czego my oczekujemy od życia, ale to, czego życie oczekuje od nas. Po wyzwoleniu obozu zderzenie z inną rzeczywistością, nauka umiejętności odczuwania zadowolenia, krok po kroku na powrót stawanie się człowiekiem.
Przypominam sobie podstawowe założenia logoterapii stworzone przez autora. Wola sensu życia, branie odpowiedzialności za własne życie, osiąganie głębi człowieczeństwa, urzeczywistnianie samych siebie, korzystanie z wolności wyboru postawy w obliczu cierpienia. Książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć, zwłaszcza w młodym wieku, chociaż oczywiście nie tylko. Długo nosi się ją w sobie, nawet mam wrażenie, że pozostaje z nami na całe życie. Wygłoszone przez Frankla przemówienia rocznicowe dają do myślenia, niekiedy zaskakują brzmieniem i kierunkiem spojrzenia na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, bardzo cenne lekcje dla wielu z nas.
5.5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura młodzieżowa, autobiografia, rozwój osobisty, literatura obozowa
190 stron, premiera 28.08.2023 (1959), tłumaczenie Aleksandra Wolnicka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
sobota, 21 października 2023
33 STRATEGIE WOJNY
JAK POKONAĆ RYWALI I ODNIEŚĆ SUKCES
ROBERT GREENE, współpraca JOOST ELFFERSEM
„Im potężniejszy przeciwnik, tym większa nagroda, nawet w razie klęski.”
Od czasu do czasu chętnie sięgam po poradniki, zwłaszcza jeśli trafiam na tytuł przyciągający uwagę, gdyż w danym momencie szczególnie zajmuję się poruszaną tematyką. Strategie wojenne znajdują się w aktualnej sferze zainteresowań ze względu na zbieranie, uzupełnianie i systematyzowanie materiału z zagadnień militarnego public relations, trzeba przyznać, że bardzo ciekawego.
Robert Greene w przejrzystej, zrozumiałej i przyjaznej formie zapoznaje czytelnika z zasadami kierowania wojną, wojną zespołową, obronną, ofensywną i niekonwencjonalną. Odpowiada mi uporządkowany podział książki, podrozdziały logicznie pogrupowane, charakteryzują się wspólną szatą merytoryczną, bazują na podobnym schemacie objaśnień. Najpierw ogólne najważniejsze przesłania, potem bliższe wyjaśnienia. Niejednokrotnie przekazy powtarzają się, ale w nieco innym ujęciu. Następnie otrzymuję rozwinięcia wypunktowań, a na koniec obrazy przemawiające do wyobraźni, bazujące na skojarzeniu, a także wypowiedzi uznanych wojennych strategów. Trafnie dobrane cytaty wzmacniają zrozumienie i zapamiętanie przesłanek militarnych strategii.
Wiadomo, że po przeczytaniu poradnika nie od razu przekuwam wiedzę w praktykę, szczególnie, że liczne motywacyjne treści nadpisują konkrety strategii, jednak skondensowane zestawienie informacji jak najbardziej jest użytecznym narzędziem w sferze politycznego, społecznego, gospodarczego, militarnego i indywidualnego funkcjonowania. Dopiero praktyka czyni mistrza. Warto korzystać na doświadczeniu historycznych postaci, zdać sobie sprawę z podobieństwa mechanizmów wojennej aktywności, uczyć się na błędach innych, inspirować się zaskakującymi manewrami psychologicznymi. Wielka strategia to sztuka wybiegania myślą w przyszłość, w tym identyfikacja przeciwników, elastyczność organizacji, ostrożne angażowanie sił, wybór właściwego momentu na kontratak, zaskakiwanie adwersarzy, umiejętne lawirowanie wśród sprzeczności. Im głębiej się w to wchodzi, tym staje się ciekawszym, i z perspektywą na oczekiwany sukces.
4/6 – warto przeczytać
poradnik, strategia wojskowa, 206 stron, premiera 12.07.2023 (2006)
tłumaczenie Tomasz Wyżyński
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
piątek, 20 października 2023
BILL, BOHATER GALAKTYKI
BILL, BOHATER GALAKTYKI tom 1
HARRY HARRISON
„Chingerzy są jedyną odkrytą przez nas niehumanoidalną rasą, która stworzyła cywilizację techniczną, więc jest oczywiste, że musimy ich wymazać.”
Znakomita propozycja czytelnicza, mam wrażenie, że jeszcze długo można będzie czerpać z niej prawdę o ludzkiej naturze, skłonności naszej rasy do toczenia wojen, absurdalności samych konfliktów i organizacji stojących za nimi. Harry Harrison wyniósł zbrojne potyczki poza Ziemię, na międzyplanetarną przestrzeń, daleko w przyszłość, ale z ciężarem znaczących ułomności i mrocznych skaz człowieka. Fantastycznie ukazał siłę, wpływ i wszechstronność propagandy na poziomie społecznym, politycznym i wojennym. Obnażył hipnotyczne i narkotyczne techniki posłuszeństwa i werbunku. Odsłonił instytucje ichniości decydujące o wszystkim a trudne do zidentyfikowania. Łatwo dostrzec nawiązania do sytuacji międzynarodowej po drugiej wojnie światowej między USA a Rosją, przeciągania atomowych lin między dwoma mocarstwami, zgubnych konsekwencji rozdmuchanego do granic możliwości poczucia zagrożenia, wymogu rozbudowywania armii bez względu na koszty i rzeczywiste potrzeby, podporządkowania sobie społeczeństwa. Jak wiele elementów fabuły idealnie wpasowuje się we współczesne czasy. Przesłania bezsensowności, bezwzględności i irracjonalności wojen nadal aktualne. Podobnie jak pozorowana inteligencja i słuszność po stronie rządzących. Wirom bitwy, chwały i śmierci nie ma końca, w miejsce starych nieustannie powstają nowe.
W powieści prym wiodą osiągnięcia w zakresie robotyki, gdziekolwiek się nie spojrzy, maszyny zastępują i pomagają człowiekowi. Medycyna, a zwłaszcza techniki przeszczepu, stoją na wysokim poziomie. Natomiast etyczny duch cywilizacji wciąż tłamszony jest przez zafałszowane komunikaty o stanie planet i relacji między nimi, obcej inteligentniej rasie, jaszczurowych istotach jakoby zagrażających ludzkości. Obustronne gatunkowo szpiegostwo, co więcej wewnętrzne szpiegostwo, a ponadto szpieg szpiegujący szpiega. Sądowe farsy, nagrody będące karą, lekcje zamienione w miałkie informacje, prawa jednostki nieznaczącym aspektem. Autor pierwszorzędnie wplata w narrację sytuacyjny humor, tworzy komedię wojennych pomyłek w duchu decydenckich realiów. Podobają mi się sceny w oczyszczalni, pozbywania się śmieci beztrosko mnożonych przez człowieka. Albo procesu rewolucji i walki o przetrwanie w chorym systemie. Bill, niezbyt rozumny główny bohater z prowincjonalnej planety, z premedytacją wciągnięty zostaje w ciąg pułapek, z których nie ma wyjścia. Im dłużej się z nimi mierzy, tym więcej bezsensownych okoliczności pojawia się. Można powiedzieć, że nieustannie dostaje się z deszczu pod rynnę niedorzecznych zdarzeń, a wielkie wydarzenia mają zwykle bardzo niepozorne początki. Finalna odsłona zaskakująca, ale w pełni satysfakcjonująca, pociąga za sobą nie tyle wielką zmianę, co wielką przemianę, tylko czy na lepsze?
Na Bookendorfinie przedstawiłam wrażenia po spotkaniu z inną książką H. Harrisona "Przestrzeni! Przestrzeni!", oraz dotychczasowe tytuły z serii "Wehikuł czasu", klasyki science fiction ("Biada Babilonowi", "Spotkanie z Ramą", "Koniec dzieciństwa", "Odyseja kosmiczna 2001", "Odyseja kosmiczna 2010" i "Odyseja kosmiczna 2061", "Olśnienie", "Czas jest najprostszą rzeczą", "Umierając żyjemy", "Ziemia trwa", "Opowiadania najlepsze", "Osa", "Kwestia sumienia", "Ostatni brzeg", "Człowiek do przeróbki", "My", "Gdzie dawniej śpiewał ptak", "Gwiazdy moim przeznaczeniem", "Drzwi do lata", "Wieczna wojna", "Cieplarnia", "Przestrzeni! Przestrzeni!", "Non stop", "Aleja potępienia", "Kwiaty dla Algernoma", "Hiob. Komedia sprawiedliwości", "Rój Hellstroma", "Wieczna wolność", "Więcej niż człowiek", "Koniec wieczności".
5/6 - koniecznie przeczytaj
science fiction, 216 stron, premiera 08.08.2023 (1965), tłumaczenie Arkadiusz Nakoniecznik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
czwartek, 19 października 2023
PÓŁ WOJNY
MORZE DRZAZG tom 3
„Na popiołach każdej wojny kiełkują nasiona kolejnej.”
Seria z tomu na tom coraz bardziej mi się podobała. Reprezentantka fantasy dla młodzieży, ale i dorosłemu odbiorcy potrafiła sprawić przyjemność. Joe Abercrombie w „Pół wojny” jeszcze intensywniej postawił na zagłębianie się w mroczną naturę człowieka, w sferę pożądania władzy, bogactwa i wpływów, oddawania hołdu śmierci, zdradzie i zemście, kierowania się wybujałymi ambicjami, silnymi żądzami, ulotnym smakiem zwycięstwa. Jednakże we wzorze bezkompromisowości, twardości i bezduszności, pojawiały się nici powątpiewania w słuszność idei, wyrzuty sumienia wobec zadawania śmierci, próby odtrącenia substytutów szczęścia. Mnóstwo dworskich intryg, spisków i prowokacji, królewskiej manipulacji, roszady sił i iluzorycznych przymierzy. Chętnie śledziłam dynamiczny przebieg zdarzeń, wypełniony ekscytującymi incydentami, barwnie przedstawiający sceny, obfitujący w niespodzianki.
Autor znakomicie radził sobie z podgrzewaniem emocji, budowaniem napięcia, nagłymi zwrotami akcji, w podprowadzeniach i kulminacyjnych punktach. Wojenne konflikty dyplomatyczne, krwawe bitwy, bezwzględne pojedynki. Wszystko w międzynarodowym wymiarze Morza Drzazg oraz różnorodnych przedstawicieli jednostek. Frapująco przyglądałam się osobowościom postaci, całkowicie wymykających się zaszufladkowaniu czystemu dobru lub złu, poszukujących własnej tożsamości, otwierających oczy, serce i rozum na funkcjonowanie w okrytym szkarłatem ludzkim świecie. Atrakcyjna nić starożytnych elfów, upadłej przed tysiącami lat cywilizacji, włączającej się w cykl powstawania, rozwijania się, trwania, chylącej się ku upadkowi i ostatecznemu przemijaniu.
Cieszyłam się, że spotkałam bohaterów z poprzednich odsłon serii, ale też ciekawie było poznać nowych, zwłaszcza księżniczkę Skarę, która z dnia na dzień straciła rodzinę i królestwo, starała się wypełnić misję odzyskania tronu. Siedemnastolatka w przyspieszonym tempie dorastała do stawianych przed nią i samą sobą wyzwań o charakterze politycznym i w chaosie silnych uczuć. Słowa jako oręż, istnienie poprzez miecz, życie za tarczą, oraz przysięgi na słońce i księżyc. Czy udało się mieszkańcom Getlandu i Vasterlandu wyciszyć wzajemne animozje, dokonać słusznych wyborów, zbudować sojusz, liczyć na uśmiech Matki Wojny w pokonaniu licznej i bezwzględnej armii Najwyższego Króla? Zerknij na wrażenia po spotkaniu z poprzednimi tomami "Pół króla" i "Pół świata".
5/6 – koniecznie przeczytaj
fantasy, literatura młodzieżowa, 454 strony, premiera 22.08.2023 (2015)
tłumaczenie Agnieszka Jacewicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
środa, 18 października 2023
WYBRYK NATURY
WIRUS tom 4
GRAHAM MASTERTON
„Dzieci zawsze są dobrymi świadkami. Widzą rzeczy takimi, jakimi naprawdę są, a nie takimi, jakimi chciałyby je widzieć.”
Czwarty tom serii (poprzednie "Wirus", "Dzieci zapomniane przez Boga", „Ludzie cienia”) nie zrobił spodziewanego wrażenia. Nadmiar chaosu związanego z logicznymi wyjaśnieniami bazującymi na fizyce jak najbardziej pożądany, zakręcał myśli i wprowadzał interesującą dezorientację. Ale nie przekonywał ciągiem nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, a zwłaszcza zbyt gładkim przejściem między tragedią a rozwiązaniem, niekonsekwencjami w przepytywaniu uczestników krwawych incydentów, absurdalnym zamykaniem czegoś, co z łatwością wydostawało się na wolność, niesamowitym fartem uśmiechającym się do głównych bohaterów. Dialogi na przeciętnym poziomie, z wyjątkiem kilku żartów detektywa Jerrego Pardoe, lekki humorystyczny rys jego postaci nie do końca mi podszedł. Pomimo zastrzeżeń wobec powieści, z których część po prostu charakteryzuje styl Grahama Mastertona, sympatycznie spędziłam z nią czas. Nie czułam mega porywającego napięcia i dreszczy emocji, lecz dałam się wciągnąć w fascynujący wir kwantowej teorii.
Wkraczałam w nieprawdopodobne przesłanki, trudne do uwierzenia uzasadnienia, wymykające się zrozumieniu motywacje. Pogoń za morderca grasującym w Lavender Hill nie należała do łatwych i prostych. Tragiczne incydenty wymykały się wszelkim tłumaczeniom, wprawiały w zdumienie siły policyjne i mieszkańców Londynu. Detektyw Dżamila Patel, towarzysząca Jerremu w ogarnianiu umysłu kogoś, kto traktował ciała ofiar z niewyobrażalnym okrucieństwem, w tej odsłonie serii nie wykazała się nadzwyczajną intuicją i polotem, z czego słynęła wcześniej. Częściowo nie dziwiłam się, osobliwość błyskawicznie dokonywanych zabójstw, fragmentaryczna niewidzialność sprawcy, zagęszczenie miejsc rzezi, upiorne powiązania urojeń świadków, zaliczały śledztwo do najbardziej nietypowych. Autor z żelazną konsekwencją podsuwał makabryczne epizody i frapujące zajścia, prowadził ścieżką irracjonalnych zjawisk, dbał o różnorodność poszczególnych przypadków w podkręcaniu wyobraźni, wzbudzaniu emocji, roztaczaniu groźnej aury i interpretowaniu incydentów. Jak skutecznie działać, kiedy czas nie jest barierą, przeszłość morduje teraźniejszość, ustalić tożsamość sadysty szaleńczo kreatywnego w sztuce zabijania ludzi i dopiąć sprawiedliwości?
Zapraszam również po wrażenia ze spotkania z serią o detektyw Katie Maguire ("Uznani za zmarłych", "Siostry krwi", "Pogrzebani", "Martwi za życia", "Martwe tańczące dziewczynki", "Świst umarłych", "Żebrząc o śmierć", "Do ostatniej kropli krwi", "Czerwone światło hańby"), cyklem przygód jasnowidza Harriego Erskine ("Manitou", "Zemsta Manitou", "Duch zagłady", "Krew Manitou", "Armagedon", "Infekcja"), zakręconym thriller kryminalnym "Wirus", ciekawie drażniącymi wyobraźnię horrorami "Dżinn" i "Dziećmi zapomnianymi przez Boga", sensacją postapokaliptyczną "Susza", metafizyczną historią osobliwych zdarzeń "Dom stu szeptów", ekscytującym "Ikonem", pełnymi horroru "Ludźmi cienia", "Szkarłatną wdową", "Sabatem czarownic", "Potomkiem", „Szpitalem Filomeny”, krótkimi formami literackimi na "Festiwalu strachu", opowiadaniami Mastertona z "Upiornych świąt".
3.5/6 – w wolnym czasie
horror, 358 stron, premiera 08.08.2023, tłumaczenie Piotr Kuś
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
wtorek, 17 października 2023
NOCNY DYŻUR
LAURIE MONTGOMERY I JACK STAPLETON tom 13
„Uświadomiliśmy sobie wtedy boleśnie, jak duży wpływ na medycynę mają pieniądze i biznes. Zwłaszcza kiedy prywatne firmy usiłują wydusić z systemu ochrony zdrowia każdy grosz.”
Bardzo się cieszę, kiedy w moje ręce trafia thriller medyczny w wykonaniu Robina Cooka. Fantastycznie zanurza czytelnika w mrocznych zakamarkach szpitalnych instytucji, kreuje zatrważającą historię, cienka linia oddziela ją od rzeczywistości. Wysoki stopień realności wzmacnia przez znakomicie oddane tła akcji, odwołanie do współczesnych problemów i zagrożeń opieki lekarskiej, umacniającej się komercjalizacji przy zanikającym duchu etyki zawodu powiązanych z opieką nad chorymi. Fikcja wyolbrzymia niektóre aspekty, generalizuje wybrane standardy, dokłada sensacyjnie zaaranżowane incydenty. Wszystko po to, aby mocniej podkręcić wyobraźnię i wniknąć w strefę strachu. Nic nie jest dla człowieka cenniejsze niż życie, zatem siłą rzeczy ten gatunek literacki wzbudza emocje, a autor ekscytuje i porywa twórczością, czuje się jego biegłą znajomość środowiska medycznego.
Trzynasty tom serii, ale warto podkreślić, że każdy można czytać niezależnie od poprzedników. Po wielu spotkaniach czuję się familiarnie z parą głównych bohaterów. Laurie, główny inspektor medycyny sądowej Nowego Jorku, i Jack, kiedyś chirurg okulista, teraz patolog, kolejny raz stają przed mega wyzwaniem i kryminalną zagadką. Sprawa bezpośrednio dotyczy ich przyjaciółki, której ciało odnaleziono na szpitalnym parkingu. Wszystko wskazuje, że kobieta miała zawał serca, lecz zarówno dobry stan zdrowia, prowadzenie aktywnego trybu sportowego, medyczne wykształcenie podnoszące świadomość zagrożenia płynącego ze strony cukrzycy, oraz sekcja zwłok, poddają w wątpliwość przyczyny śmierci. Jack rozpoczyna dochodzenie i trafia zaledwie na strzępy informacji o życiu zmarłej w aucie internistki. Czy potwierdzą się intuicyjne podejrzenia? Im bardziej poszukuje wyjaśnień, tym bardziej stają się skomplikowane i wykracza poza sens.
Równolegle toczy się sprawa zagadkowego samobójstwa młodej policjantki. A na powierzchnię wypływają szokujące wzmianki w mediach odnośnie różnych morderstw. Powieść wyśmienicie czyta się w trzech czwartych, kiedy odkrywana prawda miesza się z manipulacją fałszu, intryga zagęszcza się i poszerza zakres, zaś wzajemne powiązania pozostają w ukryciu, trudno dotrzeć do przyczyny i mechanizmu śmierci. Od momentu, kiedy poznajemy tożsamość osoby stojącej za czystym złem, spada ożywienie związane z poznawaniem ciągu dalszego, ale sensacyjne elementy trzymają w napięciu, zaś kulminacyjna scena znakomicie rozciąga się i nie odrywamy się od stron książki. Zerknijcie na inne tytuły Robina Cooka zaprezentowane na Bookendorfinie. Lawina przypadków śmierci w "Oświeceniu", cykl tragedii w „Pandemii”, zaskakujące obroty spraw w „Znieczuleniu”, sprytnie zaciskana pętla niepewności w „Szarlatanach”, seria zagadkowych incydentów w „Polisie śmierci”, intryga wokół osiągnięć genetyki w "Genezie", demaskacja pazerności firm ubezpieczeniowych w „Wirusie” i klasyka thrillera medycznego „Epidemia”.
4.5/6 – warto przeczytać
thriller medyczny, 344 strony, premiera 05.09.2023 (2022), tłumaczenie Maria Smulewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.