M.L. STEDMAN
„Historia jest tym, na co przyzwala społeczeństwo.”
Jeżeli poszukuje powieści mocno oddziałującej emocjonalnie, to „Światło między oceanami” wydaje się sprzyjającym przyjemnej rozrywce tytułem. M.L. Stedman sympatycznie i przyjaźnie snuje opowieść o przeplataniu się ludzkich losów, oddziaływaniu jednego człowieka na drugiego, wpływu jednej decyzji na bieg zdarzeń. Za sprawą kontrastu między szczęściem a dramatem, spełnieniem a niespełnieniem, przysięgą a wyrzutami sumienia, obrazuje miotanie się głównych bohaterów, niczym wzburzone fale oceanu, w czymś, co ewidentnie ich przerasta. Z jednej strony chcemy widzieć w nich dobro i troskliwość, z drugiej odczuwamy fałszywość i wyrafinowanie. A między nimi przepływa woda krzywdy zmieszanej z kłamstwem, równocześnie dążenia ku spełnieniu marzenia i poczuciu bliskości. Nie sposób jednoznacznie wykształcić opinii o postaciach. Czytelnikiem targają różnorodne odczucia, niezrozumienie miesza się z empatią.
M.L. Stedman rewelacyjnie wybiera miejsce na toczącą się akcję. Wyspa Janus Rock, z białego kamienia i zieleni, z latarnią morską zbudowaną w tysiąc osiemset osiemdziesiątym dziewiątym roku, chatką i budynkami gospodarczymi, z mogiłami poległych rozbitków, usytuowana sto mil od zachodnich wybrzeży Australii. Dwoje dorosłych mieszkańców i dziecko. Raz na pół roku widzą łódź z zapasami. Skrawek lądu i natura człowieka, szarpani przez opętańcze zawodzenie wiatru, żyją w świetle latarni morskiej i słonym smakiem oceanu. Incydent z kwietnia tysiąc dziewięćset dwudziestego szóstego roku, wyrzucenia na brzeg łodzi z martwym mężczyzną i potrzebującym pomocy niemowlakiem, uruchamia kłamstwo, które z każdym dniem mnoży się, wnika w ludzkie serca, rozum i pamięć. Autorka ukazuje przeszłość doprowadzającą do tego dnia, daje rzut oka na dramatyczne australijskie historyczne wydarzenia, opisuje charakter wybrzeża, przybliża zawód latarnika. Wprowadzeniem do pierwszej sceny z odnalezieniem dziecka tworzy niezwykły klimat i kontynuuje niemal do końca powieści. Udostępnia bohaterom przestrzeń do wypełnienia wspomnieniami i przeżyciami, traumami rzutującymi na całe życie. Opowiada o błędach, za które ponosi się wysoką karę, chociaż wynikają z dobroci serca, niewłaściwych wyborach ciążących niczym żelazna obroża, trudzie przebaczania innym i sobie, mocy związania przysięgą złożoną najbliższej osobie. Bogaty materiał do rozmyślań, wkraczanie w etyczne i moralne aspekty, hipotetyczne rozważania. Na minus, brak realności w zachowaniach postaci, albo sprawienia, że bardziej się wierzy w przeskalowane postawy. Trzeba jednak przyznać, że historia wciąga.
4/6 – warto przeczytać
literatura obyczajowa, 382 strony, premiera 25.01.2023 (2016), tłumaczenie Anna Dobrzańska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.