niedziela, 19 marca 2023

NAGIE POSĄGI, BRZUCHACI GLADIATORZY I SŁONIE BOJOWE

GARRETT RYAN

„Tajemnice i magia, gladiatorzy i zabójcy, dobre wino i słonie bojowe – wszystko to znajdziecie w tej książce.”

Propozycja czytelnicza pozwalająca zaprzyjaźnić się ze starożytną historią łatwo i przystępnie. Nie koncentruje się na datach, miejscach i nazwiskach, chociaż jak najbardziej je przywołuje, ale na codziennym życiu ludzi, spędzaniu codzienności, podporządkowaniu się wierzeniom, wypełnianiu wolnego czasu. Porusza również aspekty społeczne, polityczne, wojen i dziedzictwa, jednakże w tym wszystkim ważny jest człowiek, reprezentanci różnych warstw i środowisk. Dowiadujemy się, jak ludzie radzili sobie z pewnymi aspektami, w jaki sposób podchodzili do pewnych rzeczy, dlaczego zachowywali się tak a nie inaczej. 

Publikacja w formie pytań i uszczegółowionych odpowiedzi. Niektóre zagadnienia trywialne, ale jakże interesujące z punktu widzenia skojarzeń i porównań ze współczesnością. Inne o nieco większej wadze, wynikające z konieczności i narzuconych wzorców. Garrett Ryan stawia na prosty styl narracji, wypełniony sympatycznym humorem, aby atrakcyjnością objąć szeroki przekrój wiekowy i zainteresowań czytelników. Książkę najlepiej poznawać partiami, można według logicznego podziału rozdziałów, albo losowo, w obu przypadkach wciąga i fascynuje. Wzbogacają ją zdjęcia z wybranymi przedmiotami zachowanymi do naszych czasów, do których odwołuje się autor. Przyjemne i ciekawe spotkanie ze starożytnością w ujęciu codzienności i z perspektywy jednostki, wiele informacji już znałam wcześniej, ale sporo wpadło także nowości. Promocja wiedzy o historii w gładkiej, zgrabnej i przekonującej formie, uwzględniająca aktualne badania naukowe i mnóstwo anegdot. Fantastyczne uzupełnienie tradycyjnych podręczników i opracowań. Na końcu przydatny indeks, przypisy warte poznania, a także zwięzła historia antycznego świata w formie dialogowej.

4/6 – warto przeczytać
literatura popularnonaukowa, historia, 336 stron, premiera 21.02.2023 (2021)
tłumaczenie Tomasz Hornowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

INCYDENT

PIOTR BORLIK

„Wystarczyło jedno spojrzenie na siedzącego przy oknie mężczyznę, by wiedział, z kim ma do czynienia.”

Dałam się wciągnąć dwóm powieściom autora („Zapłacz dla mnie” i „Boska proporcja”), przyjemnie spędziłam z nimi czas, zatem nie wahałam się sięgnąć po kolejną przygodę czytelniczą w wykonaniu Piotra Borlika. „Incydent” ciekawie wypełnił wieczór, niestety nie przyniósł oczekiwanych silnych emocji. Narracja gładko wiodła po sensacyjnych zdarzeniach i kryminalnych motywach, fabuła wykazała się zgrabną konstrukcją, paleta postaci zręcznie uwzględniała różnorodność. Wyczuwało się, że autor ma już na koncie sporo książek. Jednak w tej zabrakło napięcia. Nie mogłam zaprzeczyć, że wiele się działo, incydenty dynamicznie i proporcjonalnie następowały po sobie, ale nie doczekałam się oddziałujących na wyobraźnię scen. Miałam wrażenie spójności i klarowności, co jak najbardziej doceniałam, lecz liczyłam na większe pogłębienie otoczki rozwijanych wątków i portretu kluczowej postaci.

Natalia Kruger jako zastępca prokuratora imponowała determinacją w dochodzeniu do prawdy, nieugiętością wobec perfidnych kłamstw, odwagą w ujawnianiu biznesowych i politycznych brudów. Co prawda, potrzebowała wstrząsającego impulsu, aby wyjść z zawodowego marazmu, wspomnień z osobistej tragedii, i poczuć zew odkrywcy faktów, ale wciąż krążyły wokół niej niepewność własnych sił i możliwości stawiania solidnych kroków w prowadzonym śledztwie. Podejmowane przez nią aktywności nie zawsze brzmiały przekonująco, brakowało realnego podejścia, wadziło bezkrytyczne podążanie za ideałami. Tym niemniej, wsłuchanie się w głos intuicji i sumienia pozwoliło gromadzić odwagę, by zajrzeć w przepaść zwyrodniałych relacji.

Najbardziej podobały mi się fragmenty, w których dochodziły do głosu bezwzględność w osiąganiu przestępczych celów i gotowość do chwytania się za ostateczne rozwiązania. Natomiast docieranie do świadków, sposób przepytywania, nie w pełni wykorzystywały pojawiające się okazje do frapującego rozwinięcia. Początkowo najeżyłam się na uwzględnienie aspektów związanych z polsko-ukraińskimi relacjami, pokłosiem wojennej imigracji, przyjęciem uchodźców przez polskie społeczeństwo, przypuszczałam, że zostaną trywialnie wmieszane w fabułę, ale myliłam się. Borlik znakomicie sobie z tym poradził, co więcej, uczynił mocnym atutem powieści. Udał się też zaskakujący efekt suwania przycisku między przeszłością a teraźniejszością.

Czterdzieści pięć osób ginie w pociągu w wyniku terrorystycznej akcji wykorzystującej silnie toksyczny gaz. Kiedy na miejsce zdarzenia przybyła Kruger, szybko zaczęła wychwytywać drobne nieścisłości, podejrzane manewry, delikatne naciski, budowane zapory przed prawdą. Oficjalnie śledztwo płynnie i sprawnie podawało wyjaśnienia, ale kilka elementów podpowiadało Natalii, że powinna bliżej przyjrzeć się okolicznościom. Kobieta włączyła się do niebezpiecznej rozgrywki, w której nie obowiązywały żadne reguły, ludzkie życie niewiele znaczyło, przyjaciel stawał się wrogiem, poczucie władzy gubiło, obligowała ścisła kontrola przepływu informacji, z cienia wychylały łby koszmarne kreatury. Finalna odsłona nie przebiegła po mojej myśli, chciałam, aby autor bardziej przycisnął główną bohaterkę, wprowadził w intensywniejszą strefę mroku.

3.5/6 – w wolnym czasie
sensacja, 392 strony, premiera 19.01.2023
Tekst powstał w ramach współpracy z Secretum.

sobota, 18 marca 2023

PROTEKTOR

CONN IGGULDEN

ATEŃCZYK tom 2

„Wojna ujawnia prawdę o mężczyznach. Rzadko kiedy ich stwarza.”

Sokół spartański” zachwycił stylem narracji, charakteryzował się płynnością, szczegółowością i obrazowością. Równie mocno wciągnęłam się w „Bramy Aten”, pierwszy tom serii, zatem nic dziwnego, że nie mogłam doczekać się kontynuacji. „Protektor” utwierdził w przekonaniu, że książki Conna Igguldena niemal idealnie trafiają do mnie, są tym, czego poszukuję, w co chętnie zagłębiam się, co sprawia mi radość. Starożytność zawsze mnie przyciągała, poznawanie odległej historii sprawia wiele satysfakcji, przywołuje sporo refleksji o osiągnięciach i dokonaniach cywilizacji stanowiących podwaliny współczesnej polityki, gospodarki i kultury, a przy tym utrwala się świadomość niezmienności natury ludzkiej. Klasyczna odsłona greckich klimatów ekscytuje i pasjonuje, wzbudza podziw i zachwyt, ukazuje odmienności i oryginalności. Spartanie, Grecy, Macedończycy i Persowie, a w tle reprezentanci innych nacji, państw i miast. Wojny, które naznaczyły życie mieszkańców, wpłynęły na losy świata, o których mówiło się, mówi się i mówić się będzie nawet za kilkanaście wieków. Na trwałe wbiły się w historię ludzkości.

Conn Iggulden potrafił przybliżyć wszelkie niuanse historycznych zależności i uwarunkowań. Komfortowo czułam się w fabularyzowanej formie przybliżającej wydarzenia powiązane z konfliktem między Persami a Ateńczykami, wciągnięcia w niego innych. Do poznanych przez historyków faktów, owianych legendami, autor wplatał ciekawe domysły losów bohaterów, w dużej mierze oparte na wyobrażeniu o ówczesnych czasach, kontekście zdarzeń, niezwykłości armii, decydujących bitwach morskich, lądowych i dyplomatycznych, nietuzinkowych postaciach, podziwianych postawach. Stawiał nie tylko na przybliżenie politycznych, gospodarczych i społecznych uwarunkowań, ale też na ukazanie zwykłego życia miasta odbijającego się w sercach bohaterów. Postaci przekonywały, wyrażały szeroki wachlarz rozterek i emocji, brały współodpowiedzialność za ukochane Ateny, dla nich gotowe były poświęcić wszystko, nawet własną dumę i honor. Równocześnie wykazywały typowe dla rodzaju ludzkiego pragnienia wpływów, przejęcia władzy, ohydnej zdrady, zabarwiania marzeń krwistością zemsty. Dziesięć lat po słynnej bitwie pod Maratonem, kolejny raz Temistokles, Ksantyppos i i Arystydes, pomimo dzielących ich różnic, stanęli ramię w ramię w walce z perskim wrogiem Kserksesem. Stykali się w sferze bohaterstwa, odwagi, męstwa i poświęcenia dla ojczyzny. Dorastało i mężniało nowe pokolenie, Aryfron, Kimon i Perykles. Miażdżąca przewaga wojska i floty perskiej, ale ateński spryt i przebiegłość. Walka o przyszłość w roli wolnych ludzi albo niewolników.

5/6 - koniecznie przeczytaj
powieść historyczna, 456 stron, premiera 07.02.2023 (2021), tłumaczenie Jerzy Moderski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

Z PAMIĘTNIKA BABCI

ELLEN DELANGE

"Przez lata prowadziłam wiele pamiętników. Nadal piszę o rzeczach, które są dla mnie ważne. Chcę je zapamiętać na zawsze. Ty też chciałabyś prowadzić pamiętnik? - pyta babcia.”

Zmienia się model funkcjonowania człowieka we współczesnej cywilizacji, pospieszny tryb życia nie sprzyja podtrzymywaniu relacji z bliskimi, spektakularny rozwój technologii czyni codzienność łatwiejszą, ale też więcej wymaga od człowieka, zaś komunikacja, chociaż imponuje dostępnymi kanałami, to grzeszy nadmiarem i miałkością informacji. Dużo się mówi o konsekwencjach starzenia się społeczeństw, wyzwaniach przed jakimi staje ludzkość, intensywnym rozwoju przestrzeni miejskich, które nie wpływają korzystnie na budowanie więzi społecznych. Na szczęście, wciąż fantastycznie sprawdza się instytucja dziadków, nie tylko od strony dobrowolnej pomocy przy wychowaniu, lecz również, a właściwie przede wszystkim, z perspektywy szczerej i prawdziwej miłości, najwierniejszej przyjaźni i zrozumienia, ogromnego życiowego doświadczenia, czekającego, aby czerpać z niego wzorce, mądrość i wiedzę. 

Wiele znaczyły przyjemne dni spędzone u babci. Cudownie czułam się przy wspólnym czytaniu książek, wprowadzaniu w świat literackiej wyobraźni, budowaniu pasji towarzyszącej życiu. Jakże cieszyło, kiedy babcia opowiadała coś ze swojego życia, co przeżywała, jak się bawiła, jakie marzenia udało się jej zrealizować. Moja babcia nie prowadziła pamiętnika, przy ówczesnej sytuacji politycznej i gospodarczej, a także trójce dzieci, nie miała już na to czasu, a szkoda, bo jakże mocno ceniłabym taką pamiątkę, mogłaby być przekazywana z pokolenie na pokolenie, zawierać subiektywną, a jednak unikalną historię rodu. Udowadniałaby, że natura człowieka nie zmienia się na przestrzeni wieków, każdy poznaje słodkie i gorzkie nuty życia, pragnie i marzy, emocjonuje się i przeżywa. Na pocieszenie, przetrwały listy pisane przez babcię do mojej mamy, w pierwszych dniach, kiedy się urodziłam. Wybrzmiewa cudowne ciepłe wsparcie, niezwykle silna duma, nieznająca granic radość, przeogromne szczęście i bezwarunkowa miłość.

Dlatego czułam, że książka „Z pamiętnika babci” powinna trafić do mnie, tak abym mogła z sentymentem i nostalgią w nią spojrzeć, a następnie do członków prowadzonego przeze mnie klubu młodych czytelników, by uświadomić dzieciom pewne rzeczy, zwrócić uwagę na istotne aspekty, zachęcić do bliższego poznania dziadków. I chociaż Ellen DeLange opowiada historię babci i wnuczki, to równie dobrze mogłaby powstać taka sama o dziadku i wnuku. Publikacja nie zawiera dużo tekstu, w sam raz na potrzeby młodych odbiorców, ale wypełniona jest cennymi przekazami. Kilkuletnia dziewczynka odkrywa nieznany jej dotąd świat przeszłości, nie zdawała sobie sprawy z jego istnienia i fantastycznego brzmienia. Wspólnie z babcią przyjemnie spędza jej urodziny i zmienia nie tylko perspektywę spojrzenia na starszą osobę, ale również na siebie samą i rodzinne dziedzictwo. Odnajduje wartości napędzające wspomnienia. Przekonuje się, że warto je zapisywać, ponieważ to cudowne skarby. Niezapisane ulatują i tracą kształty, a ze stron pamiętnika zapraszają do ponownego przeżywania i pielęgnowania, zachwycają wyrazistymi szczegółami i intensywnością emocji. Znakomicie czuje się ducha osoby, która je utrwaliła, lepiej się ją rozumie, odkrywa drobne sekrety, a nawet fascynujące tajemnice codzienności. 

Babcia i wnuczka przeżywają wzruszający dzień. Jedna odmładza się sięgając pamięcią do zgromadzonych doświadczeń i cieszy z możliwości pozostawienia wartościowych idei w młodym pokoleniu. Druga przekonuje się, że każdy dorosły kiedyś był dzieckiem, podlegał tym samym prawom dorastania, obserwował świat i ludzi, uczył się interpretować uczucia, starał się unikać popełniania błędów, a jeśli się zdarzyły, naprawiać je. Przyjazna, ciepła, czuła, ujmująca i życzliwa propozycja czytelnicza. Zapewnia wiele radości wspólnego czytania, odwołuje się do najcenniejszych wartości w życiu, uczy szacunku do seniorów i uznania zgromadzonych doświadczeń, a przede wszystkim stawia dziadków w cudownym świetle niemal supermocy a jednocześnie zwykłej niezwykłości. Wiele aspektów pojawiających się w książce można rozbudowywać podczas rozmów z młodym pokoleniem, podsuwać ciekawe tropy do poznawania drugiego człowieka, rodzinnych korzeni, dawnych czasów, historii, tradycji, obyczajów, okoliczności, ale również wskazówek odnośnie wypełnionego godnością i szacunkiem życia. Zachwyca oprawa graficzna, wiele się dzieje, sporo uszczegółowień, a jednak stonowana kolorystycznie, a przy tym kojąca i serdeczna zupełnie jak nasza miłość do babć.

4.5/6 – warto przeczytać
literatura dziecięca, wiek 6+, premiera 11.01.2023 (2021)
twarda okładka, 32 strony, format 21cm x 29cm
tłumaczenie Karolina Marcinkowska, ilustracje Ilaria Zanellato, adaptacja Adelina Sandecka
Tekst powstał w ramach współpracy z Szkrabajki.pl

czwartek, 16 marca 2023

CUDOWNE LATA

VALÉRIE PERRIN

„W życiu są ci, którzy zostają, i ci, którzy odjeżdżają. I ci, którzy porzucają.”

Nie czytałam „Życia Violette” tej autorki, a słyszałam, że to bardzo dobra propozycja czytelnicza, po poznaniu „Cudownych lat”, jak najbardziej w to wierzę, zatem książka do nadrobienia. Valérie Perrin zaskoczyła przyjemnym i dojrzałym stylem narracji, chętnie mu się oddałam, czułam, że pasuje mi nie tylko pod względem formy, siły oddziaływania na wyobraźnię, ale również znakomicie komponuje się z charakterem przybliżanej historii. Początkowo nie zaangażowałam się mocno, trochę gubiłam się w wymieszanych kierunkach czasowych, ale jak podchwyciłam i zgrałam się z przesłaniami pisarki, poczułam silną więź z postaciami. 

Perrin ukształtowała przekonujących bohaterów. Każdy reprezentował inny typ człowieka. Odmienności uwielbiały przyciągać się i tworzyć nierozerwalne więzi przyjaźni. Nawet jeśli, za sprawą okoliczności, na chwilę zostały zawieszone, to nie w sercach, myślach i wspomnieniach. Atrakcyjnie opisane dzieciństwo, znajdywałam ślady własnych przeżyć i doświadczeń. Ciekawie poprowadzone dojrzewanie, z jednej strony intensywnego poznawania świata i siebie samego, a z drugiej ocierania się o utratę niewinności i nieodwracalną stratę. Smaki młodzieńczości naznaczała nieuchwytna kryminalna zagadka, subtelnie wcinająca się w fabułę, z czasem nabierała znaczenia i kształtowała ścieżki losów bohaterów. Ujęcia przeszłości i migawki z teraźniejszości zawierały tajemniczy aspekt tożsamości, poczucia własnej wartości, rozliczenia z rodzinnymi korzeniami, odwagi wobec wykazania odmienności, uzyskania wyzwolenia i zdobycia wolności. To także artystyczne spojrzenie na świat, pragnienie pogodzenia marzeń, niekiedy z okrutnym obliczem rzeczywistości, czy chęć udowodnienia własnej użyteczności. 

Nina, Étienne i Adrien jako paczka przyjaciół stanowili jeden głos we wszystkim i nie dopuszczali do siebie innych. Każde na swój sposób wnosiło wkład do zespołu, będąc niezależnym, ale także uzależnionym od pozostałych. Autorka interesująco rozdysponowała role w zamkniętej grupie, wstrząsnęła filarami i doprowadziła do konfrontacji. Frapująco obserwowałam relacje między tą trójką, jakie kształty przybierały, dokąd zmierzały, czym się wydawały, a czym faktycznie były. Powieść do spokojnego czytania, delektowania się opisami i dialogami, melancholijnego rzutu oka na własne dzieciństwo i młodość, refleksyjnego odniesienia do najważniejszych wartości w życiu człowieka. Sympatycznie spędziłam czas. Zaintrygowała sekretem zniknięcia przed niemal ćwierć wiekiem młodej dziewczyny. Po osuszeniu starego jeziora odnaleziono wrak samochodu z ciałem w środku, a to przywołało niepokojące echa przeszłości. Jaką tajemnicę skrywało La Comelle, robotnicze miasto w centrum Francji, wymierające za sprawą bankructwa fabryki, dającej kiedyś zatrudnienie mieszkańcom, i zmiany lokalizacji przedsiębiorstwa transportowego? Czy naprawdę stajemy się tacy, jakimi czynią nas inni, jakimi zgadzamy się być?

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 572 strony, premiera 22.02.2023 (2021), tłumaczenie Joanna Prądzyńska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

środa, 15 marca 2023

GREGOR I NIEDOKOŃCZONA PRZEPOWIEDNIA

SUZANNE COLLINS

KRONIKI PODZIEMIA tom 1

„Nadzieja. Bywają chwile, kiedy bardzo trudno ją odnaleźć. W takich momentach dużo łatwiej jest wybrać nienawiść.”

Pierwszy tom zapowiada ciekawą, intrygującą i wciągającą serię. Wczesna młodzież z klubu miłośników książki fantastycznie się bawiła. Zaangażowała się w niezwykłe przygody jedenastoletniego Gregora i dwuletniej siostrzyczki Botki. Suzanne Collins znakomicie rozłożyła akcję, wplotła w scenariusz zdarzeń wiele osobliwych incydentów, umiejętnie stopniowała napięcie i niepewność odnośnie losów bohaterów. Wiele się działo, sceny błyskawicznie zmieniały się, fabuła prowadzona w dynamicznych rytmach. Na plus również różnorodność przygód, jedne prowadzone były w duchu walki i pokonywania lęków, inne nieufności i ucieczki, a jeszcze kolejne poszukiwania i ratunku. Przed postaciami otwierały się przestworza, klaustrofobiczne podziemia wymagały odwagi, zaś nieziemska kraina Regalia oferowała przyjaźń, ale również obciążała niebezpieczną misją.

Kiedy rodzeństwo dostało się przypadkiem do unikalnego czarnego tunelu, nie wiedziało, że przyjdzie się mu zmierzyć z własnymi lękami, czymś zupełnie nieznanym, a nawet z głęboko zakorzenionymi stereotypami. Oprócz atrakcyjnych form przygody w duchu fantastyki, w tym fantasy, autorka poprowadziła czytelników przez szalenie ważne życiowe wartości. Ukazała, jak wielka siła drzemie w rodzinnych relacjach, ile może znaczyć dla siebie rodzeństwo, na czym polega prawdziwa przyjaźń, jak podążać za głosem mentora i wsłuchiwać się w wewnętrzne ja. Stara przepowiednia, przysięga zemsty, posłannictwo pokoju, misja ratunkowa, mrok śmierci, wszystko przeplatało się w zgrabnie zaprezentowanej intrydze. Wzbogacał ją udział nietoperzy, karaluchów, szczurów, pająków, pojawiły się również ćmy. „Gregor i niedokończona przepowiednia” to przemyślana i wciągająca przygoda czytelnicza, uwzględniająca wiele różnych przygód, osobliwych bohaterów, klimat fantasy, oraz cenne przesłania życiowe dla młodych odbiorców.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura młodzieżowa, fantastyka, 300 stron, wiek 9+, premiera 09.11.2022 (2003)
tłumaczenie Dorota Dziewońska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

poniedziałek, 13 marca 2023

RODZINA ŁGARZY

BYLIŚMY ŁGARZAMI tom 0.5

E.LOCKHART

„Przez całe życie byłam łgarzem. W naszej rodzinie nie jest to niczym niezwykłym.”

Byliśmy łgarzami” zrobiła bardzo dobre wrażenie, byłam zaskoczona, że tak mocno wciągnę się w powieść dla młodzieży. Dlatego, kiedy dostrzegłam pojawienie się prequela powieści, stwierdziłam, że chętnie ponownie wejdę w szczególny klimat wyczarowany przez E. Lockhart. Rodzina Sinclairów to źródło wymieszanych niebezpiecznych tajemnic, mrocznych sekretów i duszących kłamstw. Każdy reprezentant miał coś na sumieniu. Jakby otulała ich gęsta mgła ludzkich słabości, niewierności i ułudy. Autorka ciekawie rozpoczęła opowieść, wprowadziła w sielankowy nastrój, beztroskie wakacyjne dni spędzane na przyjemnym wypoczynku i miłej zabawie. Jednakże zbyt długo przetrzymywała bohaterów w idylli. Uszczegółowiona narracja dawała dokładny wgląd w rozgrywane sceny, ale po jakimś czasie wytwarzała efekt lekkiego znużenia. Jakbym spędziła gorący i duszny dzień na plaży, atrakcyjny wypoczynek, lecz z czasem dopadło mnie poczucie znużenia. 

Dopiero wieczorem, w przypadku powieści wczesne strony drugiej połowy, stopniowo dochodziło do ochłodzenia. Im ciemniej robiło się, tym bardziej zatrważający scenariusz rysował się w ludzkich sercach, wyobraźni i pamięci. Obecność duchów wprowadzała mistyczny akcent, prowadzony z wyczuciem, chociaż bez przekonania. Przebieg zdarzeń nie zaskakiwał, ale podobało mi się osadzenie w kontekście okresu dojrzewania, eskalacji pragnień, kształtowania marzeń, poszukiwania własnej tożsamości, utwierdzania się w poczuciu własnej wartości, właściwego rozumienia swoich emocji i przeżyć innych. Mało było okazji do interpretacji preferowanych w thrillerze, czy stopniowo intensyfikującego się napięcia, lecz z perspektywy znajomości powieści przybliżającej to, co się działo niemal trzydzieści lat później, miało swoje uzasadnienie i osobliwy urok. Finał można dwojako interpretować w kwestii winy ze strony jednej z postaci, bynajmniej nie głównej, co zostawiało otwartą furtkę do małego, ale istotnego domysłu.

4/6 – warto przeczytać
thriller psychologiczny, literatura młodzieżowa, 366 stron, premiera 01.06.2023 (2022)
tłumaczenie Janusz Maćczak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

niedziela, 12 marca 2023

CÓRKI JAŁTY

[PRZEDPREMIEROWO]

SARAH CHURCHILL, ANNA ROOSEVELT, KATHLEEN HARRIMAN I KULISY WIELKIEJ POLITYKI

CATHERINE GRACE KATZ

„Choć przyszłość Polski jako niepodległego kraju była jedną z najważniejszych kwestii, o których alianci mieli dyskutować w Jałcie, na konferencję nie zaproszono ani jednego przedstawiciela polskich władz.”

Z dużym zainteresowaniem zagłębiałam się w książkę, otrzymałam sporo informacji na temat trzech tytułowych kobiet, przyjrzałam się niejako zza kulis pracy ich ojców, prześledziłam dokładnie, co działo się w ramach konferencji jałtańskiej zorganizowanej w lutym tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego roku na Krymie, w pałacu cesarskim w Liwadii opodal Jałty. Właśnie na niej zapadły decyzje odnośnie powojennego kształtu Europy, w tym Polski, lecz bez udziału polskich reprezentantów. Catherine Grace Katz oprowadzała dzień po dniu, godzina po godzinie, wokół dyplomacji rozgrywanej między wielką trójką i ich osobistym zapleczem. Józef Stalin, przywódca Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, jako gospodarz, zaś premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Franklin Roosevelt, jako goście. 

Autorka bazując na archiwalnych materiałach, pamiętnikach, listach, wywiadach i rozmowach, w zgrabnym i przejrzystym stylu opowiedziała o konferencji jałtańskiej, uczestnikach, strategiach, okolicznościach, przebiegu, ustaleniach, następstwach i konsekwencjach. Negocjacje obejmowały kwestie podziału Niemiec, wypłaty reparacji wojennych, strukturę międzynarodowej organizacji pokojowej, udział ZSRR w wojnie na Pacyfiku i wolne wybory w Europie Wschodniej. Ciekawie było spojrzeć z perspektywy negocjacji między wielką trójką, powiązań i konfliktu interesów, ale również w ujęciu mocowań między wewnętrznymi siłami poszczególnych państw. Sprawa Polski wielokrotnie wychodziła na pierwszy plan, również aspekty powiązane z zbrodnią katyńską, wymordowania blisko dwudziestu dwóch tysięcy obywateli Polki, dokonaną przez Rosjan a przez pół wieku przypisywaną przez oprawców Niemcom. 

Catherine Grace Katz atrakcyjnie przybliżała charaktery relacji między ojcami i córkami, kontakty wystawione na wielką próbę i scementowane przez historyczne wydarzenie, w którym wspólnie uczestniczyli. Partnerska, opiekuńcza i powiernicza więź, a zarazem dowód miłości, uznania i szacunku. Chętnie wyłapywałam wiele ciekawostek, anegdot i dygresji, dopowiadały i tworzyły emocjonujący klimat. Zachęcam do sięgnięcia po książkę, zapewniła uporządkowaną wiedzę, dała ludzkie spojrzenie i przypomniała kobiecy wkład, przyjemnie i pasjonująco spędziłam z nią czas. Zerknij na pozostałe książki z fascynującej serii bo.wiem, z kategorii #historiai, zaprezentowane na Bookendorfinie ("Dziewczynka z wycinanki","Krawiec, żandarm i spadochroniarz").

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura faktu, historia, 446 stron, premiera 13.03.2023 (2020)
tłumaczenie Barbara Gutowska-Nowak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

LUCIA

LUCIA GUERRERO tom 1

BERNARD MINIER

„Czasem czegoś nie widzimy właśnie dlatego, że mamy to pod samym nosem.”

Po ostatnich niezbyt udanych przygodach w gatunku thriller nareszcie trafiłam celny strzał w wyborze książki. "Lucia" znakomicie wypełniała sobotnie popołudnie, zachęcała do wczytywania się, wciągała z kilku perspektyw. Poznałam ją bez zbędnych przerw, gdyż niosła nurtem niecierpliwego przeżywania. Spora satysfakcja, duża przyjemność, czysta radość. Nośny styl narracji, uwzględniający atrakcyjne opisy, dobrze rozpisane dialogi, umiejętne budowanie napięcia. Mrocznie, groźnie, a nawet zatrważająco, gdy uwzględni się opisy zbrodni, a także mega intrygująco. Chociaż za wcześnie wytypowałam wiodący czarny charakter, to i tak pozostawało wiele tajemnic do odkrycia, motywów oprawcy, do których trzeba było dokopać się, oraz potwierdzić trafność profilu zabójcy. Bernard Minier potrafił trzymać w niepewności w obszarze jednoznaczności do końca powieści. Zgrabnie łączył wątki, nadawał im atrakcyjną formę, zachęcał do wyczekiwania na drugi tom serii.

Lucia Guerrero, kluczowa postać, porucznik z elitarnych służb kryminalnych w Guardia Civil, wsławiona dotychczasowymi dokonaniami, pojawiła się w przekonującej odsłonie. Uwierzyłam w jej portret, zwłaszcza że daleko jej było do idealności, zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. Porywcza, uparta, lubiąca działać solo, nie zawsze w zgodzie z przepisami, a przy tym odważna i kompetentna. Kiedy w strugach burzowego deszczu i licznych błyskawic dotarła na przerażające w wymowie miejsce zbrodni usytuowane na wzgórzu, trzydzieści kilometrów od Madrytu, trafiła na makabryczną scenę. Natychmiast zorientowała się, że wzięła udział w spektaklu straszliwej przemocy i okrucieństwa. Ofiarą był jej partner, sierżant Sergio Moreira. Od tego momentu Lucia została zmuszona do tańca z diabłem, który prowadził sprytnie, zuchwale i wyrafinowanie. Dobierał pozostałych partnerów według własnego uznania, traktował wszystkich jak marionetki. Doskonale opanował inscenizowanie miejsca zbrodni. Precyzyjne używał rekwizytów i sposobów ułożenia ciał. Zwracał się do Guerro spoza granicy śmierci i kierował nieme przesłanie. Wprowadzał ciężki i duszny klimat naznaczony bezczeszczeniem obrazów przez mordercze instynkty, niezaspokojone ambicje i pragnienia manipulacji. Media natychmiast wyczuły zapach krwi i nośność historii. Akademicki testowy program korelujący na wielką skalę informacje zawarte w różnych bazach policji wydawał się narzędziem pomocnym w powstrzymaniu eskalacji aktywności oprawcy, tym bardziej, że natrafił na przydatne dane i punkty wspólne z podwójnych morderstw z przeszłości. Ale czy faktycznie sztuczna inteligencja wskazała seryjnego mordercę, zabijającego od trzydziestu lat, w unikatowy sposób aranżującego zbrodnie i umykającego policyjnym radarom? Czy udało się Lucii zbliżyć do tajemnicy okrucieństwa i absolutnego zła? Zerknij również na wrażenia po spotkaniu z reprezentantami innej serii Bernarda Miniera ("Siostry", "Dolina", "Polowanie"), przygodach z udziałem komendanta Martina Servazego.

5/6 - koniecznie przeczytaj
thriller kryminalny, 352 strony, premiera 21.02.2023 (2022), tłumaczenie Monika Szewc-Osiecka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

sobota, 11 marca 2023

PONY

R.J. PALACIO

„Z pamięcią różnie bywa. Jedne wspomnienia rozbłyskują, jak fajerwerki w ciemną noc, inne gasną jak iskry w palenisku.”

Entuzjastycznie przyjęłam powieść. Kierowana do młodzieży, ja już dawno poza widełkami grupy docelowej, jednakże fantastycznie się odnalazłam, poczułam silną więź z ciekawą przygodą i niesamowitym klimatem. R.J. Palacio wprowadziła w świat duchów, widm i zjaw oryginalnie i nietuzinkowo. Wyczuwałam ich obecność na stronach książki, za sprawą atrakcyjnie rozbudowanej fabuły, przekonująco wykreowanych postaci i osobliwych fotografii, będących świadectwem historii, przemawiających obrazem, ubiorami i mimiką twarzy osób skrywających się za rozmytą i tajemniczą przeszłością. Zaciekawienie, refleksja, nostalgia.

Każdy rozdział poprzedzała ferrotypowa fotografia i znaczący cytat. Ukierunkowały myśli i emocje ku wyczekiwanym wydarzeniom. Fabuła nie należała do skomplikowanych i złożonych, jednak charakteryzowały ją znakomicie rozpisane sceny, chwytające za serce, przemawiające do wyobraźni, niosące dodatkowe brzmienie o ludzkim życiu, zatem w zupełności wystarczała do silnego zaangażowania się. Przygody na poziomie chłopięcych rozterek, odkrywania tajemnic, wędrówki za tym, co najcenniejsze w życiu, walki z niebezpiecznymi wrogami, odnajdywania swojego miejsca wśród ludzi, ale również na poziomie metaforycznym i magicznym. Połowa dziewiętnastego wieku, trzech groźnych i tajemniczych jeźdźców zburzyło spokojne życie ojca i syna. Mężczyzna został zabrany w nieznane, zaś chłopiec, po chwili wahania, wyruszył na poszukiwanie rodzica, który potrzebował pomocy. Dwunastoletniemu Silasowi, rażonemu kiedyś przez piorun, ze świadectwem rysunku drzewa na plecach, świadomością tego, czego nie zdawali sobie sprawy inni ludzie, towarzyszył w wyprawie koń o białym pysku i osobliwa obecność. 

„Pony” zachwycał i urzekał, rozdzielał ciepłe myśli i cenne przekazy, dotykał bolesnych spraw, ingerował w samotność i poczucie straty, pozwalał docenić wartość życia i bliskości z drugim człowiekiem, niepowstrzymaną siłę miłości, istotę dorastania. Raczył intrygującymi przygodami, nawiązywał nić z przeszłością, prowadził ścieżką odwagi i determinacji, zrozumienia drugiego człowieka, umiejętności wybaczania. Potwierdzał, że ani światu, ani życiu, nie warto wyznaczać granic, ponieważ mogą przybrać nieograniczoną formę, zaś powiązania między ludźmi bywają zaskakujące. Czy faktycznie, ludzie widzą tylko to, co są gotowi zobaczyć (Raplh Waldo Emerson)? Książka pięknie wydana, kolekcjonerska propozycja, z zintegrowaną oprawą, farbowanym brzegiem stron, atrakcyjną grafiką wzbogacającą wartościowy tekst. Reprezentantka książek wciągających w świat niczym nieograniczonej wyobraźni, wywołujących intensywne uczucia, nagradzających odkrywaniem niewiarygodnych sekretów, wzmacniających pasję czytania. Nabrałam przekonania, że „Pony” równie mocno podbije serca młodzieży, jak poprzednia powieść R.J. Palacio zatytułowana „Cudowny chłopak”, ją również przybliżyłam na Bookendorfinie.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura młodzieżowa, 302 strony, premiera 22.02.2023 (2021)
tłumaczenie Maria Olejniczak-Skarsgård
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

wtorek, 7 marca 2023

SPISEK, CZYLI KTO NAM WSZCZEPIA CZIPY I INNE POPIE***ONE TEORIE

[PRZEDPREMIEROWO]

TOM PHILLIPS, JONN ELLEDGE

„Obecnie wszyscy jesteśmy zwolennikami teorii spiskowych.”

Fascynujące dokąd wędruje podejrzliwa ludzka wyobraźnia, czym owocuje niewystarczająca wiedza do wyjaśnienia zdarzeń, zjawisk lub trendów, jak łatwo ulegamy skłonności do szukania ukrytych znaczeń, a zwłaszcza stojących w kontraście do oficjalnych wersji, co stanowi trzon selektywnego uznawania faktów lub naginania ich do własnych tez. Na wszystko nakładają się uprzedzenia, stereotypy, przesądy, legendy. Kiedy mózg człowieka nie potrafi poradzić sobie z brakiem wiarygodnych wyjaśnień, pojawiają się zalążki teorii spiskowych, podlewane popularnością przez zwolenników, promowane w powszechnej komunikacji przez aktywistów, rozkwitają w pełnej krasie, a w miarę upływu czasu, niczym chwasty mnożą się w świadomości społecznej.

Tom Phillips i Jonn Elledge w lekkiej narracji, wspartej humorystycznym brzmieniem, przyglądają się roli teorii spiskowych w społeczeństwach, ich wpływie na życie kulturalne, polityczne, a nawet biznesowe. Przeglądają ich definicje, typy i cechy. Analizują, kto w nie wierzy i dlaczego, czemu nasze mózgi uwielbiają  prowadzić w ich przestrzeń, skąd potrzeba udziału w nich bohaterów o szerokim publicity. Tłumaczą jak je rozpoznawać, w jaki sposób się po nich poruszać, w których miejscach tropić fałszywe wzorce, gdzie szukać powodów powstania, z której strony obnażać, jak wytrącać argumenty i przeciwdziałać. Dokonują przeglądu mniej lub bardziej popularnych teorii spiskowych, koncentrujących się na jednostce, odnoszących się do konkretnego zdarzenia, obejmujących rozmiary systemowe, kumulujących wiele różnych spisków. Ciekawie spogląda się na historię teorii spiskowych, tworzonych przez człowieka już od starożytności, w jaki sposób powstają, jak nabierają masy i rozpędu, w jakim stopniu trwałości funkcjonują przez długi czas w ludzkich umysłach. Książka nie do końca pokrywa moje oczekiwania, jednak łatwo się w nią wciągnąć, wiele szczegółów z przedstawianych teorii spiskowych ma efekt nowości. Bardziej spodobała mi się inna książka Toma Phillipsa "Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko", zachęcam do zapoznania się z wrażeniami spisanymi na Bookendorfinie

3.5/6 – w wolnym czasie
literatura faktu, 382 strony, premiera 08.03.2023 (2022)
tłumaczenie Maria Gębicka-Frąc
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

KLUCZ SARY

[PRZEDPREMIEROWO]

TATIANA DE ROSNAY

„Nie jest łatwo przywołać przeszłość… prawda bywa cięższa do zniesienia od niewiedzy.”

Satysfakcjonująca propozycja czytelnicza, nie uciekała od trudnej i niewygodnej prawdy. Przypominała o prawdziwych wydarzeniach z przeszłości, okrywających francuski naród wstydem. Dopuściły do głosu najmroczniejszą stronę ludzkiej natury. Tłumaczenia oprawców skrywały się za słowami wypełniania rozkazów, zaś ludność, w imię strachu przed niebezpieczeństwem, udawała ślepych i głuchych wobec zatrważającego cierpienia i bezwzględnego traktowania. Na szczęście, prawdy, bez względu na przytłumianie wyrzutów sumienia i wolę wymazania z kart historii, wcześniej lub później, odnajdują światło dzienne, domagają się poznania przez szerokie grono społeczeństwa, w tym młode pokolenie, nakłaniają do spóźnionego, ale należnego zadośćuczynienia dla bolesnej traumy. 

Lipiec tysiąc dziewięćset czterdziestego drugiego roku to czarna karta w historii Paryża. Masowe aresztowania i przetrzymywanie Żydów w Velodrome d’Hiver, słynnym kolarskim krytym stadionie. Ofiarami padły cztery tysiące żydowskich dzieci urodzonych we Francji. Tysiące żydowskich rodzin wywieziono na gazowe stracenie do Oświęcimia. To nie naziści a francuska policja brała czynny udział w haniebnym czynie. Francuski rząd w okresie niemieckiej okupacji wykazał się nadgorliwością w eliminowaniu dzieci żydowskiego pochodzenia z kraju, w którym się urodziły. Obrzydliwie współpracował z kolaborantem i samodzielne zarządzał obozami śmierci.

Tatiana de Rosnay znakomicie poradziła sobie ze zbudowaniem rdzenia powieści. Oparła go na dwóch czasowych filarach. Jednym było dociekanie, co tak naprawdę działo się w czasach wojny, jak część Paryżan podchodziła do Żydów, jakie zgotowała im piekło, przy trwożnym milczeniu pozostałych mieszkańców miasta. Przerażające losy dziesięcioletniej Sary chwytały za serce, przejmująco się z nimi zapoznawało, niejednokrotnie w oczach pojawiały się łzy. Drugi filar dział się we współczesnych czasach i powiązany był z dziennikarskim śledztwem prowadzonym przez Julię Jarmond, w ramach pisania artykułu o sześćdziesiątej rocznicy wydarzeń w Velodrome d’Hiver. Kobieta za wszelką cenę pragnęła dowiedzieć się jak najwięcej o Sarze. Z czasem przekonywała się, że przeszłość coraz bardziej zaczynała bezpośrednio dotykać jej rodziny. Skrzywiłam się na wieść o zadziwiającej zbieżności pewnego miejsca, była zbyt naciągana. 

Natomiast wplecenie w śledztwo elementów z prywatnego życia Julii jak najbardziej wypadło na plus. Nadało powieści głębi i zintensyfikowało wymiar człowieczeństwa, postaw bohaterów, wzięcia odpowiedzialności za to, do czego pozwolono dojść. Odkrywanie prawdy nie należało do łatwych, a jeszcze trudniej było pogodzić się z ciężarem winy, zawstydzenia, żalu, emocjonalnym rozbiciem. Autorka wrażliwie i z wyczuciem podeszła do uczuciowych warstw i sugestywnych opisów. Książka przywołała fakty z czarnej francuskiej historii, utrwaliła pamięć o ofiarach, dała sporo do myślenia o ludzkiej kondycji moralnej, zainspirowała do spojrzenia na własne życie z perspektywy możliwego alternatywnego scenariusza zdarzeń. Długo o niej nie zapomnę.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 350 stron, premiera 08.03.2023 (2007), tłumaczenie Maciej Sulmicki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

CÓRKA Z WŁOCH

[PRZEDPREMIEROWO]

UTRACONE CÓRKI tom 1

SORAYA LANE

„Jednak pragnienie czegoś, czego mieć nie mogła, było niebezpieczne – wiedziała o tym doskonale.”

Pierwszy tom pokazuje, że będziemy mieli do czynienia z lekkimi historiami bazującymi na rodzinnych sekretach, serią podaną w ciepłych i wprawiających w dobry nastrój barwach. „Córka z Włoch” to propozycja czytelnicza stworzona na poznawanie podczas ostatnich dni zimy, pod ciepłym kocem, na sympatycznie rozgrzanie serc. Jednakże sprawdzi się też w wakacyjne dni, podczas odpoczynku w plażowej scenerii. Soraya Lane w zgrabnym stylu snuje opowieść, czytelnik gładko przechodzi się pomiędzy rozdziałami oraz w dwóch perspektywach czasowych. Fabuła nie należy do skomplikowanych, wiele elementów szybko rozszyfrowujemy i domyślamy się, opiera się na prostych schematach, ale nie ujmuje to urokowi poznawania rodzinnych sekretów sięgających cztery pokolenia wstecz. 

Naprzemienna czasowo narracja, migawki z przeszłości obejmującej lata trzydzieste, czterdzieste i pięćdziesiąte dwudziestego wieku, a także współcześnie osadzona akcja. Wszystko spowija włoski klimat, pasji wytwarzania wina, pieczenia wyjątkowych ciasteczek, sztuki baletowej na najwyższym poziomie. Bohaterowie skromnie potraktowani od strony charakterystyki osobowości, lecz w stopniu wystarczającym na rozwijanie przyjemnych romantycznych nut, czy słodkich i gorzkich obliczy życia. Autorka porusza zagadnienia powiązane z wychowaniem obarczonym presją, niemożnością decydowania o własnej wolności, poszukiwania własnego miejsca na ziemi, spełniania marzeń w imię miłości, poczucia nieodwracalnej straty. Obyczajowo historia atrakcyjnie rozwija się, a i zakończenie należy do udanych. Przyjazna propozycja czytelnicza, wypełniona życzliwymi emocjami, włoskim słońcem, zagadkami z przeszłości, wyjątkowym smakiem wina. Nie oceniam wysoko, jednak podkreślam pogodny klimat, wypełniony nadzieją i radością z codzienności, takiej lektury poszukiwałam w trudnym momencie cierpkiego uśmiechu losu.

3.5/6 – w wolnym czasie
literatura obyczajowa, 350 stron, premiera 08.03.2023 (2022)
tłumaczenie Anna Esden-Tempska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

NIEWIDZIALNY CZŁOWIEK

[PRZEDPREMIEROWO]

HERBERT GEORGE WELLS

"Nieznajomy ten dziwak przybył południem pewnego lutowego dnia, zimnego, wietrznego i śnieżnego, ostatniego tak śnieżnego dnia w roku."

Powracanie do klasyki fantastyki, pierwowzorów i inspiratorów kolejnych dzieł, wiąże się ze szczególną przyjemnością, a nawet fascynacją. Książki, które mocno odcisnęły się w literaturze i kulturze masowej zasługują, aby nie poddać ich zapomnieniu, a wydawać je w nowej szacie graficznej i nowemu tłumaczeniu. Dzięki nim przenoszę się w czasie, do minionych epok, bogatej historii i społecznych realiów, oraz mam okazję dotrzeć do wyjątkowo interesujących obrazów ludzkiej mentalności, ewoluującej z każdym stuleciem, a jednocześnie broniącej zasadniczego trzonu status quo. 

„Niewidzialny człowiek” znakomicie wpisał się w rozrywkę, która nie tylko sympatycznie wypełniła wieczór, lecz też podsunęła ciekawy materiał do rozmyślań, natomiast szczypta humoru nadała fabule przyciągający koloryt. Idealnie wkomponował się w poznawanie tego, co minęło i tego, co wciąż aktualne. Napisany sto dwadzieścia sześć lat temu nadal potrafił zafundować niecierpliwe poznawanie. Obserwowałam jak coś, co miało stać się łatwym sposobem na życie, przemieniało się w zapowiedź jego końca. Wygórowane ambicje i pragnienie zysku, wsparte determinacją odkrywania, prowadziły ku złym wyborom i zgubnym decyzjom. Szalony pomysł uczynienia ciała niewidzialnym ściągnął na badacza mnóstwo kłopotów. Gdziekolwiek pojawiał się, tam wzbudzał popłoch i strach. Ludzie nie potrafili objąć rozumem upiornego widoku i dawali okrutne oznaki odrzucenia. Jednakże i sam naukowiec stawał się coraz bardziej zgorzkniały i mściwy.

Powieść małych rozmiarów, szybko wkręciłam się i dynamicznie mknęłam po stronach. Narracja swobodnie niosła, natychmiast odnalazłam się w sferze językowej, wczułam w pulsujący rytm krótkich rozdziałów i specyficzny klimat tajemniczości. Warto podkreślić bogatą oprawę graficzną, podtrzymywała nastrój grozy, niepewności, oddziaływała na wyobraźnię. Towarzysząc głównemu bohaterowi w ciekawych perypetiach, widziałam jak zmieniało się jego postrzeganie świata i ludzi. Z jednej strony sympatyzowałam z nim, z drugiej zastanawiałam się nad kondycją jego umysłu i osobowości. Pojawiały się różnorodne refleksje i przemyślenia, analogie do ograniczeń ludzkich charakterów, nawiązania do pragnienia swoistego ukrycia się wśród tłumu. Mieszane odczucia wobec kluczowej postaci w dużym stopniu uwarunkowane były doświadczeniami czytelnika, perspektywą spojrzenia na zagadnienia potrzeby bycia niezauważalnym i bezimiennym. Zerknijcie na wrażenia po spotkaniu z innymi książkami G.H. Wellsa, które spisałam na Bookendorfinie: „Wehikuł czasu”, "Wojna światów", "Wyspa doktora Moreau", "Niewidzialny człowiek".

4.5/6 - warto przeczytać
fantastyka, 248 stron, premiera 08.03.2023 (1897)
tłumaczenie Krzysztof Sokołowski, ilustracje Jan Wojciechowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.

niedziela, 5 marca 2023

CYNGIELKI, GWARDZISTKI, TERRORYSTKI. POLKI, KTÓRE ZABIJAŁY DLA SPRAWY

[PRZEDPREMIEROWO]

MICHAŁ WÓJCIK

„Oto historia kobiet, które miały krew na rękach. Z przekąsem można powiedzieć, że to jest właśnie „wyklęta” część polskiej historii.”

Premiera książki przypada na Dzień Kobiet, i bez względu na to, jak wiele z nas go obchodzi, warto by było w tym dniu ściągnąć myśli na kobiece dokonania w ekstremalnie trudnych i wymagających czasach. Michał Wójcik proponuje zapoznanie się z portretami niezwykłych dziewcząt i pań, które wymknęły się swojej epoce. Nie patrząc na niebezpieczeństwo misji i stereotypowe męskie podejście do pań w zbrojnych organizacjach, parły do przodu w wyznaczonych sobie celach. Broniły ojczyzny i prawa do wolności. Stanęły na wysokości w ciężkich wyzwaniach stworzonych przez historyczną sytuację. Dawały przykład innym, w tym panom, przekonując męskich dowódców o swoich umiejętnościach, zdolnościach i determinacji. Niekiedy same zajmowały dowódcze stanowiska. Chociaż przez wielu obserwatorów, komentatorów politycznych i interpretatorów historii były traktowane jako tło w krwawej i bezwzględnej walce o słuszną sprawę, to należy się im docenienie dokonań i utrwalenie w pamięci społecznej. 

Pokolenia podlegają wymianie, odchodzą bohaterki, umierają świadkowie, czas zaciera wspomnienia, zlewają się różne historie, zmniejsza się baza dokumentów, ale mimo wszystko warto chwytać świadectwa aktywności Polek zabijających dla sprawy, docierać do prawdziwych historii, starać się wyjaśniać niedomówienia, rozwiewać wątpliwości, objaśniać szerszy kontekst i indywidualne okoliczności. Stawiam się w wyobraźni na miejscu dzielnych i odważnych kobiet, podziwiam zaprzeczanie bierności i pragnienie wzięcia spraw we własne ręce. Nie wiem, czy sama byłabym zdolna do takich poświęceń w ramach działania na rzecz niepodległości. Mam nadzieję, że stanęłabym na wysokości zadania, przełamała wewnętrzne opory, pogodziła się z grożącymi konsekwencjami, poradziła sobie z bitewnymi emocjami, znajomością goryczy ewentualnej porażki. Udział w bezpośrednich akcjach zbrojnych, wysadzanie torów i mostów, rozpracowywanie celu zamachu, używanie trucizny, akcje ekspropriacyjne, organizowanie plutonu bojowego, kontrwywiadowcza działalność, transport broni. Ileż w tym wszystkim kobiety musiały mieć zimnej krwi i odwagi, tym bardziej, że zdarzało się błędne zarządzanie, bolesne pomyłki, perfidne zdrady, niesprzyjające sploty okoliczności. Czasem na moment gubiłam się w licznych pseudonimach bohaterek, ale przecież taka była specyfika ukrywania prawdziwej tożsamości i mylenia wywiadu wroga.

4/6 – warto przeczytać
biografia, 304 strony, premiera 08.03.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.

KONTAKT

CARL SAGAN

„Jak możemy mieć nadzieję, że zrozumiemy cywilizację, wyprzedzającą naszą o tysiące lat?”

Podobał mi się film „Kontakt”, wyreżyserowany przez Roberta Zemeckisa w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym siódmym roku, z Jodie Foster w głównej roli, będący luźną adaptacją książki Carla Sagana o tym samym tytule. Ale dopiero wejście w powieść wzbudziło zachwyt i entuzjazm do znakomicie pomyślanej i przedstawionej przygody. Mocno przywarłam do klimatu bezkresnej inteligencji, dałam się ponieść zarówno tematyce hipotetycznego kontaktu z obcą cywilizacją, jak i wyśmienicie podanym poziomem nauki osiągniętej przez człowieka w połowie lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku. 

Dostrzegłam, że Saganowi zależało na popularyzacji nauki, zachęcania do jej pogłębiania przez czytelników niekoniecznie wnikających w rozważania astronomiczne i fizyczne. Naukowy materiał przedstawiał w przyjaznej i atrakcyjnej formie, zagłębianie się w niego sprawiło wiele intelektualnej radości i satysfakcji. Od napisania książki minęło niemal czterdzieści lat, przez ten czas sporo nowego dowiedzieliśmy się z różnych dziedzin nauki i kosmosu, a zatem ciekawie było spojrzeć na poruszane zagadnienia niejako z przyszłej perspektywy. Czytając „Kontakt” nie napotykałam na coś niezrozumiałego lub niewartego pochylenia się, niemal wszystko interesująco wciągało. Chętnie poddawałam się rozważaniom czynionym przez bohaterów, odmiennej interpretacji otaczających zjawisk i incydentów, podejściem do możliwości nawiązania kontaktu z obcą cywilizacją i wyzwaniami pojawiającymi się przed ludzkością. Pomimo, że obracałam się w gatunku science fiction, odnosiłam wrażenie realności w aspektach ludzkich postaw i zachowań. 

Frapująco spoglądałam na prawdopodobne społeczne trendy kształtujące się w międzynarodowej skali. Nacjonalistyczne inspiracje, rządowe zadania, naukowe roszczenia, religijne odniesienia, medialne nagłośnienia. Właśnie otoczka wokół przygody powiązanej z tym, że człowiek nie był sam we wszechświecie, bardzo mi podeszła. Entuzjastycznie uległam intrygującym rozważaniom. Pochylałam się nad cytatami otwierającymi rozdziały. Fabuła nie należała do rozbudowanych, jednak nie można było jej odmówić kilku ekscytujących incydentów. Towarzyszenie Ellie Arroway, co warto podkreślić, od najmłodszych lat kształtowania pasji, dla której radioastronomia stała się wiodącym nurtem życia zawodowego i prywatnego, cechował celowy dystans. Reprezentowała jednostkę i jej uczucia, ale również nawet nie kropkę egzystencji w linii istnienia wszechświata. Przyspieszone budowanie Maszyny po otrzymaniu sygnałów od pozaziemskiej inteligencji krok po kroku prowadziło do odsunięcia poczucia samotności człowieka w kosmosie. Carl Sagan ukazał niesamowitą wizję tego, co działo się na Błękitnej Planecie, kiedy program SETI potwierdził zasadność jego stworzenia i prowadzenia, warto się z nią zapoznać, daje do myślenia o naturze człowieka, wciąga w filozoficzne rozważania, ale również bawi ziemską i kosmiczną przygodą.

5/6 - koniecznie przeczytaj
science fiction, 540 stron, premiera 07.02.2023 (1985), tłumaczenie Mirosław P. Jabłoński
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

sobota, 4 marca 2023

MAŁA KSIĘGA OPOWIEŚCI SUFICKICH

STAROŻYTNE MĄDROŚCI PODNOSZĄCE NA DUCHU

NEIL DOUGLAS-KLOTZ

„Zanim następnym razem staniesz przeciwko nieprzyjacielowi, wpierw trafnie oceń jego umiejętności, w przeciwnym razie będzie po tobie.”

Przyjemnie spędza się czas z książką, wprawia w dobry nastrój, podsuwa materiał do refleksji, na poważnej i żartobliwej stopie. Zachęca do przyjrzenia się naturze człowieka, miejscu wiary, otaczającemu środowisku. Opowieści można poznawać jedna po drugiej, albo zdecydować się na wybraną danego dnia. Niektóre znane czytelnikowi wcześniej, inne okazują się nowością. 

Docenia się uwspółcześnioną szatę słowną przy zachowaniu starożytnego klimatu. Mijają wieki a człowiek tak naprawdę nie zmienia się. To, co co my obecnie w sobie przeżywamy, było znane poprzednikom. Widzimy siebie w odbiciu przywołanych reprezentantów wcześniejszych pokoleń. Wiele mądrości zgarnia się z pradawnych przypowiastek i rad. Imponują ponadczasowością, uniwersalnością, wielowymiarowością i cennym pouczeniem. Przekonują atrakcyjnym podaniem, zwięzłym przywołaniem kontekstu, zgrabnymi wyjaśnieniami i nośnym humorem. Czasem bawią osobliwymi okolicznościami i lekko ironicznymi wypowiedziami. Kiedy indziej poruszają wrażliwą strunę w duszy i aktywizują do przyjrzenia się sobie. A za chwilę odwołują się do scenariuszy zwykłego życia, aby przekonać o wyjątkowości istnienia. Fantastycznie niosą wiedzę o nas samych i otaczającym świecie. Warto poznać wskazówki z dorobku ludzkości, przypowieści spuścizny cywilizacji, świadectwa dziedzictwa kulturowego i duchowego. Poręczne niewielkie wydanie, zmieści się do torebki, pod ręką do zapełnienia wolnej chwili inspirującą rozrywką i głębszymi refleksjami. Starożytne mądrości potrafią podnieść na duchu, nadać pozytywny kierunek myślom, przywołać ciepły uśmiech. Aż pragnie się poznać ich jeszcze więcej.

4.5/6 – warto przeczytać
rozwój osobisty, 240 stron, premiera 11.01.2023 (2018), tłumaczenie Robert Sudół
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

LISEK JULEK. PRZYGODA W LESIE

OLGA GORCZYCA-POPŁAWSKA

"Poprowadź liska paluszkiem po ścieżce aż do polany."

Nawet nie spodziewałam się, że seria o Lisku Julku tak mocno wciągnie moją najmłodszą czytelniczkę w rodzinie. Bardzo cieszę się, że trafiłyśmy na te książeczki. Nie tylko ciekawie opracowana merytorycznie treść, niezwykłe historie o przesympatycznym bohaterze i przyjaciołach, ale również mega zachęta do atrakcyjnych ćwiczeń na motorykę, mowę, wzrok, ruch, wyobraźnię i pamięć. Dziecko szalenie zaangażowało się w zabawę, całym sobą przeżywało historie, a przy tym poświęcało sporo energii na włączenie się w zadania. Narracja wyśmienicie dostosowana do potrzeb maluchów, prosta i klarowna, ale wdzięczna i czuła. Oprawa graficzna bardzo przyjemna, przejrzysta, kolorowa i ciepła. Duża czcionka pomagała dziecku w śledzeniu tekstu, podłapywaniu pierwszych literek i cyferek. W "Lisek Julek. Przygoda w lesie" główny bohater pragnął zrobić kwiatową niespodziankę dla mamy, pomagał parze dzięciołów odzyskać pisklę, uczył się śmiało wyrażać uczucia. Książeczkę mogłyśmy interaktywnie czytać w ciągu dnia i podczas wieczornego rytuału, sprawdziła się w obu wariantach. Ja i moja najmłodsza pasjonatka książek mamy nadzieję, że seria szybko powiększy się o nowe tytuły, niecierpliwie będziemy wyczekiwać. Zerknij na poprzednie odsłony serii ("Lisek Julek. Poznajmy się", "Lisek Julek. Przyjaciele", "Lisek Julek. Urodziny").

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, wiek 0+, premiera 18.05.2022, twarde kartki, 22 strony, format 15cm x 15cm
ilustracje Urszula Małyszko
Tekst powstał w ramach współpracy z Szkrabajki.pl

piątek, 3 marca 2023

KLUB KŁAMCÓW

ANNIE WARD

„Każdy, kogo spotykasz na swojej drodze, toczy walkę, o której nie masz pojęcia.”

Przygoda niczym nie zaskoczyła, nie wyszła poza schematyczny pomysł na fabułę, co więcej, nasunęła wiele skojarzeń z innymi podobnymi thrillerami. Liczyłam na większą nośność gromadzonych kłamstw w życiu bohaterów, moc rażenia w obronie przed ujawnieniem prawdy, nagromadzenie mistyfikacji mrocznych zachowań. Owszem, Annie Ward ciekawie poprowadziła wątek manipulacji w wykonaniu czarnej postaci, niestety, szybko ustaliłam jej tożsamość, przez co nie doświadczyłam niecierpliwego wyczekiwania, kto się za nią krył. Lokalna społeczność z przerośniętymi ambicjami, poczuciem władzy wynikającym z dobrej sytuacji majątkowej, lekceważącym stosunkiem do niższych warstw społecznych, nie mogła wywołać pozytywnych wrażeń. Nie przeszkadzałoby to, gdyby charakterystyka grupy nie została zbyt prosto i powierzchownie przedstawiona. 

Indywidualne problemy Natalie, Ashy i Brooke wydały się napompowane przesadą i impertynencją. Zachowanie detektywów zaskakiwało niekonsekwencją i małym profesjonalizmem, reprezentowali skrajne postawy uzależnione od tego, co akurat potrzebne było w rozwinięciu fabuły. Generalnie, powieść sprawiała wrażenie nie do końca przemyślanej, z niską inwencją twórczą i umiejętnością rozgrywania scen. Niezaprzeczalnie, temat przemocy poruszany w książce jak najbardziej wart uwagi, stanowił przypomnienie o perfidnym złu mogącym czaić się w najbliższym otoczeniu. Finalna odsłona sprawiła, że poczułam niedosyt. Po mało dynamicznym rytmie akcji chciałam przyspieszenia, bardziej prawdopodobnych incydentów, lepszego osadzenia w prawnej i policyjnej rzeczywistości. Książka nie przyniosła wyczekiwanych emocji i napięcia, nie zaangażowała w snucie domysłów i interpretacji, w zasadzie wszystko podawała na tacy i mało dbała o realność. 

Prywatna renomowana uczelnia przeżywała ciężkie czasy. Pracownicy, uczniowie i rodzice stawiali czoło dramatycznym okolicznościom, z sali gimnastycznej szkoły wyniesiono dwa ciała. Mnożyły się sprzeczne informacje, niepokojące plotki i fałszywe pogłoski. Aby dotrzeć do faktów i prawdy trzeba było sięgnąć do ciągu incydentów sprzed pół roku. Wielu uczestników, mało prawdziwych danych, niepewne przypuszczenia, trudne do zaspokojenia pragnienia, bezpardonowa rywalizacja i sprzeczne uczucia, z tym przyszło wszystkim zmierzyć się.

3/6 – w wolnym czasie
thriller obyczajowy, 414 stron, premiera 11.01.2023 (2022), tłumaczenie Grażyna Woźniak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

LISEK JULEK. URODZINY

OLGA GORCZYCA-POPŁAWSKA

"Uwielbiam mieć urodziny!"

Wspaniale jest obchodzić urodziny, w szczególny sposób wypełniać ten dzień przygodą i zabawą, spotkać się z przyjaciółmi, dostawać prezenty, mocno cieszyć się z niespodzianek i serdecznie uśmiechać się. Każdy maluch o tym wie, dlatego, kiedy otrzymuje zaproszenie od Liska Julka na drugie urodziny nie waha się i entuzjastycznie przyjmuje. Jak wiele radości sprawia wyczekiwanie na coś niezwykłego i wyjątkowego. W "Lisek Julek. Urodziny" młodzi czytelnicy pomagają liskowi przygotować dekoracje, założyć czapeczkę, nadmuchać baloniki, zawiesić je pod sufitem, okiełznać konfetti, upiec wspaniały tort. Kiedy przychodzą goście i złożą życzenia czas na fantastyczną zabawę. Początkiem zdmuchiwanie świeczek. Potem czas na bicie braw, śpiewanie, tańczenie. Na koniec rozpakowywanie prezentów. Mnóstwo zachęt nie tylko do czytania książeczki, ale również aktywnego uczestnictwa w przebiegu zdarzeń. Ciekawie wymyślone zadania do nabywania przez dzieciaki biegłości ruchowej, koordynacyjnej i wzrokowej. Poprzez zabawę ćwiczenie pamięci, spostrzegawczości i wyobraźni. Najmłodsi mogą sami wiele dopowiedzieć do przybliżanej historii. Autorka nie zapomina o emocjonalnym przekazie. Poprzednie książeczki z serii Lisek Julek to "Lisek Julek. Poznajmy się" i "Lisek Julek. Przyjaciele".

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, wiek 0+, premiera 21.04.2022, twarde kartki, 22 strony, format 15cm x 15cm
ilustracje Urszula Małyszko
Tekst powstał w ramach współpracy z Szkrabajki.pl (tam obszerniejsza wersja tekstu)

czwartek, 2 marca 2023

ENOLA HOLMES. SPRAWA CZARNEGO POWOZU

ENOLA HOLMES tom 7

NANCY SPRINGER

„Enola nie potrzebuje opieki. Enola nie musi pobierać nauk na pensji dla panien. Enola nie wymaga wydania za mąż. Przeciwnie, niech niebo ma w opiece mężczyznę, który byłby na tyle lekkomyślny, by jej się oświadczyć.”

Jak tylko dochodzą wieści, że wydany zostaje kolejny tom Enoli Holmes, natychmiast staram się do niego dotrzeć. Seria uwodzi z wielu ujęć, zapewnia porcję wyśmienitej zagadki kryminalnej i osadza ją w przyciągającym klimacie retro. Wabi przejrzyście podaną intrygą, atrakcyjnym ciągiem incydentów, często podszytych dobrym humorem. Kierowana do młodzieży, ale jako dorosła osoba z przyjemnością do niej zaglądam. Główny udział biorą wyjątkowe postaci, pierwszy prywatny detektyw Sherlock Holmes i zawodowa perdytorystka Enola Holmes.

Nancy Springer ma dar do pisania w lekkiej formie, swobodnie żongluje słownictwem minionej epoki, oprowadza po obyczajach ówczesnego społeczeństwa, zagląda do londyńskich dzielnic i na majątki reprezentantów wyższych sfer. W sprawie czarnego powozu nareszcie doczekuję się współpracy między sławnym detektywem i jego wyjątkowo sprytną młodszą siostrą. Próbują dojść do prawdy, co stało się z żoną hrabiego Dunhencha z Surrey, dlaczego siostra bliźniaczka nie może uwierzyć w jej śmierć. Aby nie zdradzać fabuły, nie wchodzę w szczegóły opisu, lecz ogólnie podkreślam, że autorka zwraca uwagę na sytuację kobiet pod koniec dziewiętnastego wieku, sposób traktowania, stawiane wymagania, (nie)przyznane prawa i męską dominację. 

Enola przedstawia się z bardziej dojrzej strony w stosunku do poprzednich tomów, ale wciąż z entuzjazmem wprowadza w życie zwariowane plany i śmiało podąża za przygodą. Chociaż wplątuje się w różne perypetie, często niebezpieczne, nie zwalnia tempa w udzielaniu pomocy pokrzywdzonym. Wprawia się w rozszyfrowywaniu ludzkich zachowań. Piętnastolatka imponuje umiejętnościami w dedukcji i smykałką do mistyfikacji. W celu poznania bliższych informacji o scenerii powieści, osobach zaangażowanych w rozkręcanie fabuły, konkretnych przypadkach rozszyfrowywania przestępczej działalności czarnych charakterów, zapraszam do opisu wrażeń z poprzednich odsłon serii o Enoli Holmes ("Sprawa zaginionego markiza", "Sprawa leworęcznej lady", "Sprawa złowieszczych bukietów", "Sprawa osobliwego wachlarza", "Sprawa szyfru na krynolinie", „Sprawa tajemniczego zniknięcia księżnej”).

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura młodzieżowa, kryminał retro, 262 strony, premiera 22.02.2023 (2021)
tłumaczenie Elżbieta Gałązka-Salamon
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

LISEK JULEK. PRZYJACIELE

OLGA GORCZYCA-POPŁAWSKA

"Klaśnij dwa razy i powiedz głośno swoje imię, a oni na pewno też się przedstawią."

Kiedy już w ramach "Lisek Julek. Poznajmy się" nawiązaliśmy z sympatycznym liskiem znajomość, przyszedł czas na poznanie jego przyjaciół za pośrednictwem "Lisek Julek. Przyjaciele". Jakże rozmaici to przyjaciele. Należeli do nich sowa Pola kochająca książki, mysz Misia uwielbiająca porządek i zając Lucjan biegły w wysokich skokach. O każdym młody czytelnik dowiedział się czegoś ciekawego i szczególnego. Przy okazji wyśmienicie bawił się w różnorodne aktywności usprawniające mowę, koordynację wzrokowo-ruchową i motorykę. Szalenie wciągało aktywne uczestnictwo w kształtowanie przebiegu zdarzeń, niezwykłych przygód, pomaganie bohaterom w wyjściu z kłopotów, zabawę w chowanego. Ćwiczenie powitania, naśladownictwa dźwięków, zapamiętywania, odnajdywania przedmiotów, właściwego wskazywania, szybkiego dostrzegania szczegółów. I jeszcze magiczne zaklęcia rzucane przez małych czytelników. Prosta, przyjazna i przejrzysta narracja, dostosowana do potrzeb najmłodszych. Nie było problemu ze zrozumieniem akcji, tego, co działo się na łamach stron, śledzenia przyczyn i skutków, oraz wykonywania zachęcających do rozmaitych zabaw poleceń.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, wiek 0+, premiera 18.05.2022, twarde kartki, 22 strony, format 15cm x 15cm
ilustracje Urszula Małyszko
Tekst powstał w ramach współpracy z Szkrabajki.pl (tam obszerniejsza wersja tekstu)

środa, 1 marca 2023

MORDERSTWO NA SZLAKU

JENNY BLACKHURST

„Jeden zły człowiek może podważyć fundamenty całego twojego życia.”

Książka dla mniej wprawionych w thrillerach młodych czytelników niż znawców gatunku. Przez większość powieści wynudziłam się, fabuła oferowała sporo incydentów, ale nie należały do nieprzewidywalnych i trzymających w napięciu. Jednak najbardziej raziła spora rozpiętość uzasadnień w zachowaniu kluczowej postaci. Mocna w słowach i wyobraźni, ale słaba w czynach i konsekwencji. Działała irracjonalnie i niejako pod prąd, wręcz obsesyjnie gromadziła kłamstwa, zamiast docierać do prawdy, i nawet, kiedy już w finalnej odsłonie poznałam ukryte motywy, nie przekonały mnie. Generalnie miałam problem z postaciami, wydawały się oderwane od rzeczywistości, żyjące w bańce posuniętej do skrajności mistyfikacji, zastanawiałam się, czemu takie postawy miały służyć, przecież wszystko dałoby się odwrócić znacznie wcześniej i bez zatrważających konsekwencji. Żaden bohater nie wzbudził sympatii, zrozumienia i akceptacji, każdy wywarł złe wrażenie. Absurdy nie dały się ze sobą pogodzić. Dopiero pod koniec scenariusz zdarzeń przybrał zaskakującą formę interpretacji, odwrócenia kolorystyki bohaterów, wywrócenia na lewą stronę mrocznych sekretów.

Maisie wybrała się w podróż życia na kanadyjski szlak górski, słynny malowniczy West Coast. Pragnęła odpocząć od nieciekawej sytuacji w rodzinnym domu, zaznać potrzebnego spokoju i kojącej ciszy, a natura i wysiłek fizyczny miały pomóc. Początkowo nic nie zapowiadało gęstniejącego koszmaru i brutalnych scen, lecz psychologiczna gra już była rozgrywana. Doszło do zbrodni i ukarania sprawcy. Po dwudziestu latach, za sprawą odnalezionych na szlaku zwłok, dawne założenia potwierdzają, że mocno mijały się z faktami. Obecnie, młoda matka Laura musi stoczyć walkę o bezpieczeństwo swojej rodziny, skonfrontować się z wyrzutami sumienia, za wszelką cenę zachować zatrważający sekret. Czytałam już kilka książek Jenny Blackhurst ("Ktoś tu kłamie", "Noc, kiedy umarła", "Tak cię straciłam", "Czarownice nie płoną", "Zanim pozwolę ci wejść", „Córka mordercy”), nie schodziły poniżej dobrego poziomu, jednakże „Morderstwo na szlaku” okazało się słabą propozycją, brakowało przyciągania, napięcia i emocji, wiarygodnej konstrukcji bazy psychologicznej.

2/6 – czytasz i zapominasz
thriller kryminalny, 350 stron, premiera 22.02.2023, tłumaczenie Magdalena Słysz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

LISEK JULEK. POZNAJMY SIĘ

OLGA GORCZYCA-POPŁAWSKA

"Lisek chętnie ci o sobie opowie, jeśli ty zrobisz to samo."

Bardzo sympatyczny bohater wyśmienicie spełnił się w roli przewodnika po świecie nabywania zdolności koordynacji i ćwiczenia wyobraźni. Młoda czytelniczka natychmiast zaangażowała się w różnorodne aktywności, do których została przez tekst i ilustracje namówiona, inaczej opowiadana w książeczce historia nie mogłaby szczęśliwie potoczyć się dalej. Dziecko aktywnie uczestniczyło w kształtowaniu fabuły poprzez wydawanie dźwięków usprawniających mowę, ruchy palców i dłoni, harmonijne i dopasowane do kontekstu sprawności. Zadania stawiane przed maluchem były zgrabnie dopasowane do możliwości i zainteresowań. Lisek Julek wciągnął w wyśmienitą zabawę, sprawił, że czytelniczka entuzjastycznie przeżywała przebieg zdarzeń. Zaproponował aktywności stawiające na podstawowe zasady kojarzenia i logicznego myślenia. Niepozorna książeczka w pierwszym rzucie, ale po bliższym poznaniu okazała się przydatną przygodą o edukacyjnej bazie. W "Lisek Julek. Poznajmy się" nauczyliśmy się, na czym polega dobra i miła zabawa, jak ważnym jest sport i korzystanie z uroków fizycznych rozrywek na świeżym powietrzu. Tytuł do czytania w ciągu dnia i na wieczorne wyciszenie. Spodoba się.



5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, wiek 0+, premiera 21.04.2022, twarde kartki, 22 strony, format 15cm x 15cm
ilustracje Urszula Małyszko
Tekst powstał w ramach współpracy z Szkrabajki.pl (tam obszerniejsza wersja tekstu)