środa, 28 lutego 2018

SPACEMAN Mike Massimino

Jak zostać astronautą i uratować nasze oko na Wszechświat

[PRZEDPREMIEROWO]

"Ziemia jest olbrzymim błękitnym statkiem kosmicznym pędzącym przez nieustannie rozszerzający się Wszechświat, który ma 13,8 miliarda lat."

Tym, co najbardziej ujęło mnie w tej przygodzie czytelniczej, to fascynujący opis Ziemi widzianej z kosmosu, niezwykłe wrażenia, ekscytujące doznania, potężny impuls do snucia refleksji. Piękna planeta, która wspaniale gości człowieka, z jednej strony przyjazny dom, a z drugiej jeden z miliardów elementów Wszechświata. Pasjonujące ludzi podróże kosmiczne, wykorzystanie możliwości eksploracji świata, próby jego poznania i zrozumienia, a przy tym okazanie szacunku wszechpotędze ziemskiej i pozaziemskiej przestrzeni. Uczestnictwo w misjach kosmicznych to entuzjazm, radość i spełnienie, ale także odpowiedzialność, ciężka praca i przekraczanie granic własnych możliwości.

"Pragnąłem mieć coś, co pasjonowałoby mnie tak mocno, że byłbym gotów zaryzykować dla tego czegoś wszystko. Jeżeli miałem zginąć, to chciałem wiedzieć, że zginę, robiąc coś wartościowego. Chłopczyk, który z zadartą głową wpatrywał się w Księżyc i nie bał się marzyć..."

Mike Massimino znakomicie opisuje swoją drogę do pozostania astronautą, odnajdywania się w elitarnym zawodzie, akceptowania stawianych wyzwań i prób sił. Ogrom wyrzeczeń, nieustanne doskonalenie się, konieczność zdobywania wszechstronnej i specjalistycznej wiedzy, żmudne i monotonne ćwiczenia, oswojenie się z zerowym marginesem błędu, walka z przeciwnościami, ogromna niepewność dostania się na listę członków lotu kosmicznego. Sieć logistycznych operacji, aby w zalewie obowiązków i powinności nie ucierpiało życie prywatne. Służba ludzkości, gotowość do poszerzania granic nauki, budowania nowego oblicza cywilizacji, wypełnionej technologicznymi marzeniami i coraz większą świadomością czekających na odkrycie tajemnic.

"Musisz przygotować swoją duszę. Być gotowym do lotu w kosmos znaczy być gotowym do odlotu z tego świata..."

Autor wciągająco dzieli się opowieściami o kosmosie i programach kosmicznych, inspiruje do podsycania i realizacji marzeń, wytrwałości i determinacji, przekonuje jak bardzo liczy się wiara w siebie i własne umiejętności. Spoglądamy na jego pragnienia z dzieciństwa, krętą ścieżkę edukacji, naukowe dokonania w zakresie inżynierii, robotyki i ergonomii, trudne wybory, głębokie rozterki. Wiedza techniczna, symulatory, spotkania z kadrą NASA, wykłady ubogacające, treningi w ponaddźwiękowych samolotach, ćwiczenia w stanie nieważkości, zajmowanie się próbami rozwojowymi, wyrobienie odpowiedniego podejścia i mentalności. I wreszcie, wyjątkowe doświadczenia kosmiczne podczas misji ratujących Teleskop Kosmiczny Hubble'a, a w konsekwencji spojrzenie na świat w zupełnie inny niż dotychczas sposób, i to już na zawsze.

"Tragedia Columbii zalicza się do tych sytuacji, w których nikogo nie można obarczyć winą, ale w ostatecznym rozrachunku ponoszą ją wszyscy."

Książka przybliża też barwne sylwetki innych astronautów, ukazuje silne poczucie wspólnoty, strategię pracy zespołowej, wzajemnego wsparcia i życzliwości. To także poruszająca relacja z katastrofy promu Columbia podczas powrotu z przestrzeni kosmicznej w dwa tysiące trzecim roku. Autobiografię czyta się szybko, ale z uwagą, płynna narracja wzbogacona humorem, bez wdawania się w nieistotne szczegóły, z zachowaniem realizmu i podawaniem frapujących przesłań. Wieczór spędzony z książką uważam za udany i stymulujący, kolejna udana podróż kosmiczna, którą odbyłam dzięki literaturze. Warto uwzględnić w planach czytelniczych.

4.5/6 - warto przeczytać
autobiografia, 336 stron, premiera 01.03.2018, tłumaczenie Krzysztof Bednarek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Agora.

wtorek, 27 lutego 2018

TAMTA DZIEWCZYNA Erica Spindler

[PRZEDPREMIEROWO]

"Nie da się uciec od przeszłości. Ona zawsze cię dopadnie."

Lżejsze wydanie thrillera, dość prosta intryga, łatwo przewidywalne zdarzenia, a jednak czyta się z zaciekawieniem i przyjemnością. Czasami główna bohaterka zaskakuje zachowaniem, lecz podziwiamy jej postawę i z sympatią kibicujemy. Mimo, że dość wcześnie wpadamy na tożsamość zabójcy, to do końcowych stron powieści nie jesteśmy pewni wysuwanych przypuszczeń, nagłe zwroty akcji skutecznie wyzwalają pożądane wątpliwości. Książka nie należy do najbardziej pożywnych i satysfakcjonujących, ale można się przy niej dobrze bawić, zapewnia miły wieczór z czytelniczym dreszczykiem.

I znów potwierdziło się, że odpowiada mi thriller wzbogacony kryminalnymi wątkami, nietuzinkową sylwetką mordercy i frapującymi tajemnicami ofiar zbrodni. Atutem jest również kluczowa postać powieści, wpadająca w misternie utkaną sieć kłamstw i pozorów, trwożnie dająca się ponieść bolesnym wspomnieniom i negatywnym emocjom, w walce o prawdę, słuszność i sprawiedliwość zaryzykuje wszystko, życie, miłość, przyjaźń i karierę. Z dnia na dzień rzeczywistość przyjmuje mroczne i niepokojące barwy, atmosfera strachu i niepewności zagęszcza się. Wydaje się, że niebezpieczeństwo pochodzi z bliskiego otoczenia. Czytelnika prowadzi zgrabna i płynna narracja, dynamiczne rytmy, krótkie rozdziały, obszerne dialogi. Chętnie podejmujemy detektywistyczną grę, intrygująco podsycaną sensacyjnym klimatem.

W małej i stosunkowo spokojnej miejscowości Harmony, należącej do stanu Luizjana, dochodzi do dziwacznego i perwersyjnego morderstwa Richarda Starka, osobistości zasłużonej dla lokalnej społeczności, cenionego profesora anglistyki, syna rektora wyższej uczelni. Na miejsce tragedii wezwano detektyw Mirandę Rader, której niełatwym zadaniem jest ustalenie, czy była to zbrodnia z namiętności, popełniona w afekcie, czy drobiazgowo zaplanowana egzekucja. Ślady i dowody pokazują, że brutalność, wściekłość i nienawiść sprawcy nie miała sobie równych. Jeden stary przedmiot znaleziony przy ofierze wprowadza Mirandę w konsternację, osłupienie i przerażenie, natychmiast nasuwa myśl, że zakopana głęboko w pamięci gorzka i buntownicza przeszłość policjantki zacznie domagać się szczególnej uwagi i wnikliwego rozliczenia. Czy na prawdę, której kiedyś nikt nie chciał wysłuchać i w nią uwierzyć, dziś ktoś zwróci konieczną i dostateczną uwagę? Zerknijcie też na moje wrażenia po przeczytaniu innej książki autorki "Naśladowca".

4/6 - warto przeczytać
thriller kryminalny, 280 stron, premiera 28.02.2018, tłumaczenie Jacek Żuławnik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse.

PRAWDZIWA PLANETA MAŁP David R. Begun

NOWA HISTORIA CZŁOWIEKA

"Wszystkie nasze cechy anatomiczne są wariacjami małpiego planu budowy. Bez tego ewolucyjnego dziedzictwa nie mielibyśmy wielkich mózgów i sprawnych dłoni ani naszego niezwykle złożonego behawioru."


Książka była dla mnie wielkim wyzwaniem, choć jednocześnie arcyciekawym i niezwykłym. Problemem okazało się specjalistyczne słownictwo i głębokie uszczegółowienie poruszanej tematyki. Jednakże przy stopniowej asymilacji terminologii, kolejne warstwy wiedzy składały się na interesujący obraz ewolucji losów małp człekokształtnych, kierunku ich wędrówek wywołanych zmianami klimatycznymi, a wszystko z perspektywy ostatnich trzydziestu milionów lat. Frapująco było postawić się w roli paleoantropologa, poddawać interpretacji kopalniane szczątki, śledzić drogę ewolucji człowieka, tym bardziej, że przyjazna narracja sprzyjała pragnieniu poszerzania horyzontów. Przejrzyście, konkretnie, żwawo, z pasją, bazując na akademickiej terminologii, ale dbając o objaśnienia, wskazówki, uwypuklenia i komentarze. Nie brakuje też ciekawych osobistych anegdot David R. Beguna z własnych doświadczeń poznawczych i pracy w terenie.

Zerkamy na owoce stu pięćdziesięciu lat badań i odkryć naukowych, od początkowych pomysłów i poglądów, aż po współczesne opinie, interpretacje i teorie. Napotykamy wiele kontrowersyjnych tez, jak choćby lansowana przez autora, iż przodkowie dzisiejszych wielkich małp i ludzi nie wywodzą się z Afryki, jak powszechnie uważa się, ale z Europy. Spoglądamy na intrygujący układ pokrewieństwa między naczelnymi. Wąskonose szympansy jako najbliżsi biologiczni bracia człowieka, wielkie goryle jako kuzyni, zaś "leśni ludzie" orangutany jako dalsi krewni. Analizujemy szczegółowo genetyczne, anatomiczne i behawioralne cechy odróżniające małpy zwierzokształtne od człekokształtnych i ludzi. Podziwiamy wyjątkową adaptację małp w okresie mioceńskim, między dwudziestoma dwoma a siedmioma milionami lat temu Ziemię zamieszkiwały dziesiątki gatunków małp człekokształtnych, przykre, że współczesne gatunki zagrożone są wymarciem. Publikacja okazała się zajmującą i ekscytującą podróżą w odległą przeszłość, materiałem do zrozumienia początków pochodzenia gatunku ludzkiego. Czytelnicze wyzwanie, ale warto się z nim zmierzyć, wiele z niego wynosimy, interesujący materiał do poznania.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura popularnonaukowa, 320 stron, premiera 14.09.2017, tłumaczenie Marcin Ryszkiewicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

poniedziałek, 26 lutego 2018

ZMARSZCZKI CZASOPRZESTRZENI Govert Schilling

EINSTEIN, FALE GRAWITACYJNE I PRZYSZŁOŚĆ ASTRONOMII

[PRZEDPREMIEROWO]

"Ludzkie starania, by zrozumieć Wszechświat, są przedsięwzięciem, które nie ma końca. Właśnie to jest w nauce najwspanialsze - każda odpowiedź rodzi nowe pytania, a pragnienie zdobycia jak najgłębszej wiedzy nigdy nie zostanie całkowicie zaspokojone."

Nie żałuję sobie ostatnio interesujących dawek wiedzy z dziedziny matematyki, fizyki i astronomii, im więcej czytam na temat tych dyscyplin nauk, tym więcej znajduję w tym radości i satysfakcji. Po "Mapach kosmosu", "Obliczaniu wszechświata" i "W poszukiwaniu zera" przyszedł czas na "Zmarszczki czasoprzestrzeni". Nie ukrywam, że moje rozeznanie w tych zagadnieniach tylko w niedużym stopniu wiąże się ze zdobytym wykształceniem na studiach informatycznych i cybernetycznych, bardziej z zaspakajaniem chęci sięgania po publikacje popularnonaukowe, napisane przystępnym i zrozumiałym językiem, koncentrujące się na propagowaniu dawnych i współczesnych idei, upowszechnianiu wyników skomplikowanych obliczeń czy interpretacji rzeczywistości z perspektywy mikro i makro. Cieszy, kiedy trafi się na wartościowe i angażujące uwagę opracowanie, a do takich niewątpliwie należy ta książka.

Fantastyczna narracja, czytelnik ma wrażenie jakby był uczestnikiem porywającej rozmowy o kosmosie, słuchał fascynującego wykładu, wciągał się w ciekawie wygłaszane opinie. Porcja wiedzy podawana w skondensowany, przystępny, przyjazny i przekonujący sposób, aby za chwilę poruszyć lżejszą tematykę z nią związaną, wtrącić mnóstwo efektownych ciekawostek, anegdot, wstawek, barwnych portretów naukowców, pomysłów na przeprowadzenie własnych doświadczeń. Dzięki temu mamy czas, aby złapać chwilę oddechu, spojrzeć z innej perspektywy, odpowiednio zinterpretować i utrwalić pozyskane informacje. Zachwycająca wyprawa wyobraźni w kosmos, doskonała okazja do zgłębienia ścieżek rozwoju nauki, metod dokonywania nowych odkryć, oraz wliczonych w proces postępu, spektakularnych porażek. Podstawy natury czasu i przestrzeni opowiedziane ze znawstwem i pasją, a przy tym z ponad stuletnim ujęciem historycznym.

Teoria względności Alberta Einsteina, przesłanki istnienia czarnych dziur, przewidywanie Wielkiego Wybuchu, rozszerzanie się Wszechświata. Tajemnice, tunele i zakrzywienie czasoprzestrzeni, spowolnienie czasu, teoria parowania czarnych dziur, zasada holograficzna, ściana ognia, ale także gwiazdy neuronowe, pulsary, kosmiczne promieniowanie, a przede wszystkim detektor LIGO (obserwatorium fal grawitacyjnych wykorzystujące interferometr laserowy). Pierwsze w historii wykrycie fal grawitacyjnych, drgań przestrzeni świadczących o zetknięciu się dwóch czarnych dziur odległych o ponad miliard lat świetlnych od Ziemi, poszerzające wiedzę na temat kosmosu, zapoczątkowujące powstanie nowej dziedziny nauki, zajmującej się badaniem dynamiki przestrzeni, a nie wypełniających ją obiektów materialnych. Wszystko uwarunkowane pragnieniem poznawania i poszerzania horyzontów, determinacją w dociekaniu i nieustannym pielęgnowaniu entuzjazmu. "Nauczyliśmy się unosić na falach czasoprzestrzeni. Nasza podróż w żadnym razie nie dobiegła końca - to dopiero początek."

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura popularnonaukowa, 424 strony, premiera 27.02.2018
tłumaczenie Bogumił Bieniok i Ewa Łokas
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

niedziela, 25 lutego 2018

MOJA WINA TWOJA WINA Liane Moriarty

"Muzyka jest ciszą między nutami." Claude Debussy

Długo zwlekałam z sięgnięciem po tę książkę, jedną z propozycji czytelniczych autorki ("Wielkie kłamstewka") rewelacyjnie mi się czytało, pochłonęła mnie całkowicie, natomiast inna ("A teraz śpij") nie zrobiła już na mnie tak niezwykłego wrażenia, okazała się lekką i przyjemną lekturą, ale na rozgrzewkę przed bardziej wciągającą. Ciekawa byłam zatem powieści "Moja wina twoja wina", bałam się ewentualnego rozczarowania, jak się okazało, w dużej części niepotrzebnie. Powieść bardzo rozbudowana, mnóstwo dialogów, wiele informacji, które choć ciekawie szkicują tło, tworzą klimat, pomagając głębiej wczuć się w losy bohaterów, to jednak w pewnym momencie następuje przesyt detalami marginalnymi z punktu widzenia scenariusza zdarzeń. Jestem przekonana, że przybliżana historia zyskałaby, gdyby wykluczyć niektóre opisy, podkręciłoby to dynamikę akcji. Niemniej nie można książce odmówić frapująco zaplecionej intrygi, ciekawie sportretowanych postaci, skłonienia czytelnika do przemyśleń, stawiana pytań odnoszących się do moralnych dylematów, a tego właśnie oczekujemy.

Spotkanie przyjaciół, sąsiadów i dzieci na spontanicznie zorganizowanym grillu nieoczekiwanie przyjmuje ciemne barwy, padają słowa, które nie powinny paść, wysuwana jest prośba, która mocno zaskakuje, wykonywane są gesty, które później wywołują wyrzuty sumienia. Jednak wszystko niby mieści się w kategoriach zdrowego rozsądku, poczucia smaku, przywiązania i obowiązku, lecz mocno balansuje na granicy lekceważenia uczuć, zaniedbania powinności, nadmiernego egoizmu czy wręcz wyrachowania. Incydenty, które miały miejsce na imprezie zmieniły życie jej uczestników, odsłoniły słabe strony wzajemnych relacji, uwypukliły wady charakterów, naświetliły prawdziwe intencje bliskich wydawałoby się sobie osób. Zajmująco śledzi się rozwój akcji, dokonuje interpretacji postaw bohaterów, dociera do prawdziwych źródeł postaw i zachowań. I spirala nakręcającego się poczucia winy, dźwigania ciężaru odpowiedzialności, bolesnej nielojalności, licznych tajemnic, niedopowiedzeń i kłamstw. Czy na wszystko w życiu trzeba patrzeć przez pryzmat winy, kary i naprawiania błędów? Jak daleko posuniemy się, aby udowodnić przyjaźń? Ile możemy czerpać z czyjeś dobroci i zaufania?

4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 544 stron, premiera 17.10.2017
tłumaczenie Magdalena Moltzan-Małkowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

sobota, 24 lutego 2018

MALI LUDZIE Michael Hughes

"Ciemność jest jasna jak dzień, dopóki nie zapłonie prawdziwe światło."

Książka wyróżnia się oryginalnością i nieszablonowością, trudno nawet przyporządkować ją do konkretnego gatunku literackiego. Zawiera sporo elementów fantastyki, przenosimy się w czasie między czterema stuleciami, przyglądamy szalonym wizjom poety Williama Blake'a, badamy znaczenie twórczości Johna Miltona, autora "Raju utraconego", oraz wnikamy w osobliwe listy seryjnego londyńskiego mordercy, Kuby Rozpruwacza. Wszystko zaczyna się od spotkania z Chrisem Davisonem, programistą komputerowym, pracującym nad problemem pluskwy milenijnej, wywołującej zmasowany strach w mocno zinformatyzowanym społeczeństwie, wzmożony w ostatnich dniach przełomu dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku, wyjątkowo przekonująco wzmacniany starymi i nowymi przepowiedniami nieuchronnego końca świata.

Chris jest niezwykle zdolny, ale równocześnie zamknięty w sobie, trudno nawiązuje bliskie relacje z ludźmi. Jak sam określa, od dzieciństwa bardziej identyfikuje się z maszynami i cyborgami niż z drugim człowiekiem. Alienuje się od rówieśników, którzy wyczuwając jego słabość, dokuczliwie naśmiewają się. Chłopak zwraca uwagę na nietuzinkową koleżankę z pracy Lucy, dziewczyna zaczyna go tajemniczo przyciągać. Intrygę opowieści wzmacnia siła oddziaływania zagadkowej drewnianej zabawki, przedmiotu z duszą, zakupionego od starszego mężczyzny na pchlim targu. Można z niej układać różne konfiguracje wzorów, a w tle pojawiają się ulotne fragmenty obrazów, pozory wspomnień i osobliwe przekonania osoby poddającej się wizjom rozmieszczonych na niej motywów. Przedmiot wydaje się nawiązywać efemeryczny kontakt z minionym światem.

Trudno bliżej przedstawić frapującą fabułę powieści, tak aby niczego nie zdradzić, nie naprowadzić na kierunek scenariusza zdarzeń. Trzeba podkreślić unikalny klimat powieści, dynamizujące rytmy, nagłe zwroty akcji, sugestywną narrację zmieniającą się w zależności od postaci. Książka przekona do siebie odbiorcę otwartego na wymyślny scenariusz zdarzeń i niepospolite fascynacje, gotowego na większą mobilizację wyobraźni, ale też przetrwanie partii zastygnięcia opowiadanej historii. Powieść wywołała mieszane odczucia, wiele elementów spotka się z uznaniem, choćby sposób prowadzenia czytelnika, symboliczne zagadki, czy logiczność finalnej odsłony, ale kilka może drażnić, jak zbyt duży stopień chaosu. Pomysłowy debiut, który choć niełatwy w odbiorze i nie każdemu przypadnie do gustu, to jednak wart uwzględnienia w planach czytelniczych.

4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 336 stron, premiera 09.11.2017, tłumaczenie Alina Siewior-Kuś
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

piątek, 23 lutego 2018

CZEKAM NA CIEBIE Lisa Scottoline

"Jej serce nagle zamarło. Rozpoznała te oczy. Wszędzie rozpoznałaby tę twarz. Seryjny morderca był ich dawcą numer 3319."

Właśnie takich satysfakcjonujących propozycji czytelniczych wyszukuję, gdzie wspaniale łączą się cztery elementy powieści, intrygująca i złożona fabuła, ciekawe portrety postaci, frapujące zagadnienia społeczne i wciągający styl narracji. Wówczas chętnie angażujemy się w śledzenie zajmująco rozwijającego się scenariusza zdarzeń, ulegając umiejętnie wytworzonej atmosferze niepokoju i niepewności, a przy tym poddajemy się frapującej grze wysuwania przypuszczeń i domysłów. Ogólnego pozytywnego wrażenia nie psują nawet pojawiające się mało prawdopodobne epizody czy zadziwiające decyzje bohaterów. Autorka sprytnie przykuwa uwagę czytelnika, odwołując się do szerokiego wachlarzu emocji, dylematów moralnych i zagadnień etycznych. Dynamiczne rytmy, zaskakujące zwroty akcji, tajemnice do odkrycia, to wszystko znajdziemy w książce, która nie tylko dostarcza znakomitej rozrywki, ale również skłania do przemyśleń.

Christine Nilsson, nauczycielkę prowadzącą zajęcia wyrównawcze dla uczniów borykających się z trudnościami w czytaniu, poznajemy podczas szkolnej imprezy pożegnalnej. Kobieta jest w szóstym tygodniu ciąży i decyduje się na zawieszenie kariery zawodowej, poświęcenie ognisku domowemu i wychowaniu dziecka. Snucie przez nią wspaniałych marzeń przerywają podejrzenia, że biologicznym ojcem jej dziecka jest seryjny morderca. Ponieważ firma zarządzająca bankiem spermy, uwarunkowana prawnymi przepisami, nie rozwiewa wątpliwości Christine i jej męża Marcusa, kobieta zaczyna na własną rękę prowadzić śledztwo w sprawie tożsamości zabójcy pielęgniarek, tak aby dotrzeć do prawdy i uzyskać niezbędne dla spokoju ducha informacje.

Małżeństwo, które zamiast cieszyć się szczęściem bliskiego rodzicielstwa, przechodzi bardzo trudne chwile, mąż i żona w różny sposób radzą sobie z nieoczekiwanymi wydarzeniami, ich wzajemna więź miłości i zaufania wystawiona zostaje na ciężką próbę. To także spojrzenie na aspekty bezpłodności, choroby współczesności, jej psychologiczne powiązania i sprzężenia. Biznesowe uwarunkowania leczenia bezpłodności, nadużywanie zaufania dla zysku, a także szczerość w związku, potęga macierzyńskich instynktów, siła przyjaźni, trudne wybory związane z aborcją. Ale przede wszystkim spojrzenie na genetyczne predyspozycje do zaburzeń psychicznych, skłonności do przemocy, agresywnych zachowań, socjopatycznych skłonności, czy wpływu czynników środowiska i wzorców wychowania. Inna pasjonująca i ekscytująca powieść autorki to thriller psychologiczny "Mów do mnie".

4.5/6 - warto przeczytać
thriller kryminalny, 504 strony, premiera 13.07.2017, tłumaczenie Magdalena Rychlik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

czwartek, 22 lutego 2018

JĘZYK MIŁOŚCI Emily Robbins

"Dobrze jest kochać, bo dzięki temu człowiek czuje, że do czegoś przynależy."

Początkowo trudno było mi wdrożyć się w przybliżaną opowieść, dekoncentrowała mnie pozorna niedojrzałość głównej bohaterki, jednak w miarę rozwijania się historii, nadania jej ciepłego klimatu, zanurzania się w świat namiętności i zmysłowości, coraz bardziej cieszyła mnie przygoda czytelnicza. Podobała mi się owiewająca ją ezoteryczność, wsparta niezrozumiałością wynikająca ze zderzenia kultur, ale z zachowaniem szacunku dla odmienności. Do tego dochodzi fascynacja kluczowej postaci językiem miłości, głębokich uniesień i euforii czułych uczuć. I jakby potwierdzenie, że serce gotowe jest zakochać się w każdych warunkach, kiedy doświadczane jest zarówno w słodkich, jak i gorzkich odcieniach życia.

Dwudziestojednoletnia studentka arabistyki, przyjeżdża ze Stanów Zjednoczonych do Damaszku, aby szlifować znajomość języka, poznać realia życia w Syrii, a także zapoznać się z wyjątkowym dziełem, oryginalnym wielowiekowym manuskryptem, będącym znaną opowieścią arabskiej historii miłosnej. Zamieszkuje u rodziny, która zaangażowana jest w działalność opozycyjną. Młoda kobieta wspomina reakcję społeczeństwa na szalejący kryzys ekonomiczny, bezlitosną dyktaturę, strzały na ulicach, atmosferę zagrożenia i niepewności. Ruch oporu organizujący manifestacje, demonstracje, protesty. Ale to także miasto, w którym nasilają się rozruchy, wybuchają bomby podłożone w samochodach.

Narracja oszczędna, zwięzła, migawkowa, a jednak wciągająca i przekonująca. Przysłuchujemy się losom bohaterów z napięciem, dotykamy szerokiego spektrum emocji, angażujemy się w poznawanie obrazu życia zwykłej, a jednak niezwykłej, syryjskiej rodziny. Trudny wybór, silna tęsknota, dojmująca samotność, ale też nuta szaleństwa, poczucie obowiązku, ciernista cierpliwość, akceptacja strachu, wszystko to znajdujemy na łamach stron powieści. Ciekawy i nietuzinkowy debiut, ukazujący miłość jako otwartą przestrzeń, w której nie brakuje fascynacji, przyjaźni, namiętności, rozłąki, rozstania i braku wzajemności. Tylko doświadczając tego, wiemy tak naprawdę, czym faktycznie jest miłość, jak potrafi zmienić nas samych i nasze życie.

4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 320 stron, premiera 03.08.2017, tłumaczenie Anna Kłosiewicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

środa, 21 lutego 2018

POŻEGNALNE PRZYJĘCIE Anna Fredriksson

[PRZEDPREMIEROWO]

"Ludzie zawsze mogą okazać się inni, niż się tego spodziewaliśmy. Tak naprawdę nikogo się nie zna, nawet najbliższych."

Autorka zdecydowała się poruszyć trudne zagadnienia oscylujące wokół tematu rozpadu małżeństwa, rozwodu i samotności. Pełna realizmu powieść obyczajowa nakłaniająca do refleksji, zanurzenia się we współczesnych trendach społecznych, zmieniającej się znacząco płaszczyzny relacji między małżonkami, kiedy w ich życie wkrada się rutyna, znużenie i cisza, zamiast ekscytacji, namiętności i rozmów. Niebezpieczny moment, kiedy dzieci już dorosły, wyprowadzają się z domu, a para zostaje sama, jakże wiele osób decyduje się wówczas na separację. Ale to również niezrozumienie i nie zawsze delikatna presja ze strony przyjaciół i znajomych, aby dotychczasowa sytuacja pozostawała bez nagłych i ostatecznych zmian, zasadniczo rzutujących na podtrzymanie dalszych więzi i wywołujących konieczność stworzenia nowego układu współzależności.

Jednak Rebecca i Jacob decydują się rozstać, bez orzeczenia winy, krzywdzących osądów, wytykania palcem słabości drugiej strony, walki o dzieci i majątek. Pragną dalej być przyjaciółmi, osobami wspierającymi się w potrzebie, mającymi dla siebie ciepło i szacunek, serdeczność wypracowaną przez dwadzieścia siedem lat znajomości. Zamierzają zachować wspaniałe doświadczenia i wspomnienia w sercach. Zaskakująco nie znajdują zrozumienia i życzliwości wśród najbliższych przyjaciół, zamiast akceptacji i wsparcia, napotykają niemą krytykę i odczuwalną izolację. Czy faktycznie każdy rozwód musi kończyć się negatywnymi uczuciami, zwłaszcza nienawiścią, złością i rozpaczą, a może udałoby się przejść przez niego w spokojnych, choć niewątpliwie gorzkich, odcieniach?

Ciekawie obserwuje się postawy bohaterów, Rebecci i Jacoba, ale też Maxa, Syrsa-Li, Pernilli i Cloesa. Zastanawiamy się, jak sami zareagowalibyśmy na zaskakujące wiadomości, czy bylibyśmy wsparciem, a może celowo uciekalibyśmy od tematu. Frapująco przedstawiono też poszczególne etapy dojmującej samotności, które przechodziła kluczowa bohaterka powieści. Oddzielenie pierwotnie kojarzące się z wolnością, radością swobody w decyzjach, pozbywaniem się balastów czy budowaniem nadziei na nowy szczęśliwy etap w życiu. Później sprawy komplikują się, pojawiają się nieuniknione straty, sięganie po marzenia wcale nie jest łatwiejsze, praca staje się chwilowym wybawieniem, a niezrozumienie przez innych potrafi boleśnie zranić. Ale i w tym wszystkim spoglądamy na walkę o siebie, przedefiniowanie własnej tożsamości, starania o dobry uśmiech losu, zastąpienie pojęcia samotności pojęciem przestrzeni, zaś przygnębienia uśmiechem.

4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 376 stron, premiera 22.02.2018, tłumaczenie Dominika Górecka
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

wtorek, 20 lutego 2018

TKANKI Dominika van Eijkelenborg

[PRZEDPREMIEROWO]

"Jak się wkrótce okazało, wróg, z którym przyszło nam się zmierzyć, chciał nie tylko zdrowia naszej córki. Mimo usilnych starań, by go kontrolować, rozprzestrzeniał się po naszym życiu jak infekcja."

Tematyka przeszczepu organu, a wraz z nim wspomnień, uczuć, osobowości dawcy, jest chętnie wykorzystywana w literaturze, zwłaszcza mającej dostarczyć czytelnikowi sporej porcji dreszczyku i emocji. I nic dziwnego, transplantacja od zawsze budzi kontrowersje, skrywa tajemnice, które pasjonują nie tylko środowisko naukowe, ale też podkręcają wyobraźnię zwykłego człowieka. Pamięć tkankowa skłania do poszukiwania odpowiedzi na intrygujące pytania, odnosi się do medycznych faktów i filozoficznych rozważań. Czy serce, od wieków uważane za źródło emocji, nośnik uczuć, translator miłości, przekazane w darze innej osobie, faktycznie może być przekaźnikiem swoistej materialnej duszy?

Trzeba przyznać, że autorka bardzo wnikliwie podeszła do tych zagadnień, oferując czytelnikowi jednocześnie intrygującą rozrywkę czytelniczą i interesująco przedstawioną wiedzę. Dzięki temu wyjątkowo intensywnie odbieramy przeżycia i sytuacje, w jakiej znaleźli się główni bohaterzy, z zaangażowaniem zagłębiamy się w ich rozterki i wahania, przekonują nas zawirowania w ich życiu. Drugim niewątpliwym atutem powieści jest umiejętnie podgrzewana atmosfera niewyjaśnionego niepokoju i fascynującej niepewności, z kolejnym wspomnieniem zagęszcza się akcja, z niecierpliwością czekamy na to, co się wydarzy, zarazem delektując się przywołanymi szczegółami i uwypuklonymi detalami. Taki styl narracji bardzo mi odpowiada.

Książka na dłuższe zaczytanie, wypełnione refleksjami, przyciągające frapującymi incydentami. Zdarzeniom przyglądamy się z czterech perspektyw, z których dwie pełnią wiodącą rolę. To sceny i doznania widziane oczami Evi, nastolatki z przeszczepem serca, i Chantal, jej matki. Uzupełniają je reminiscencje Finna, brata bliźniaka dawczyni serca, a także Sandera, jej sympatii. Wszystkie ścieżki przybliżanej historii płynnie i zgrabnie zazębiają się, sugestywnie oddziałując na wyobraźnię, podsycając emocje i nakłaniając do przemyśleń. A w tle zakodowane w komórkach obrazy, dźwięki, smaki, które dopominają się uwagi i wyjaśnienia, jakby starały się przekazać coś nieuchwytnego, lecz wyczuwalnego.

Zajmująco obserwuje się zmianę osobowości Evi, jej uległość wobec nieznanych wspomnień, pragnienie przeżycia czegoś zupełnie nowego, nadrabianie czasu, który bezlitośnie odebrała choroba. Dziwne sny, nietypowe zachowania, odmienne słownictwo, osobliwe przekonania, kontrastowe zainteresowania, złowieszcze przeczucia, a przy tym zmiana hierarchii bliskich, pogoń za tajemniczą namiętnością, poszukiwanie własnej tożsamości, kłopoty z przystosowaniem się do nowej sytuacji. Poprzednia książka autorki, "Kiedy będziemy deszczem", również zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, intrygująco prowadziła przez zawiłości ludzkich losów, uczucie niespełnienia, rozczarowania, zawodu, rozgoryczenia, ale także pożądania za głosem serca, wolą odmiany, apetytem na skosztowanie ciepłych barw życia.

4.5/6 - warto przeczytać
thriller, 450 stron, premiera 22.02.2018
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

poniedziałek, 19 lutego 2018

MARTWA JESTEŚ PIĘKNA Belinda Bauer

[PRZEDPREMIEROWO]

"Zdawał sobie jednak sprawę, że ten stan nie będzie trwał wiecznie i w pewnym momencie będzie musiał zacząć pożyczać od obcych. W zamian chciał ich unieśmiertelnić przez sztukę."

Mocne zagęszczenie akcji, wiele się dzieje, w zasadzie cały czas trzymani jesteśmy w napięciu i niepewności. Pomimo, że autorka stosunkowo szybko decyduje się na ujawnienie czytelnikowi sylwetki mordercy, to jednak potrafi umiejętnie podkręcić atmosferę. Zastanawiamy się, czy ciemne i mroczne strony osobowości, negatywne wzorce zachowań, zatrważająca aura manipulacji i osaczenia, wygra w niebezpiecznej rozgrywce, podstępnie omami chorym i wypaczonym umysłem, niejako przejdzie na kolejną osobę, sprytnie wciągnie w posępne myśli i refleksje. Właśnie to ryzykowne i zdradliwe zrównanie dwóch pozornie wydawałoby się różnych charakterów, których jednakże łączy wspólna płaszczyzna zbrodni, najbardziej podobało mi się w pomyśle na fabułę.

Książkę czyta się dobrze, szybko mkniemy po kolejnych stronach w poszukiwaniu odpowiedzi na wysuwane przypuszczenia, odgadywane kierunki scenariusza zdarzeń i portretowanych bohaterów. Czasami przeszkadza spora naiwność i nieostrożność kluczowej postaci, choć przebojowość i nieustępliwość powinny być trwale wpisane w specyfikę zawodu dziennikarki. To tylko pokazuje jak łatwo zagubić się w wyznawanej hierarchii wartości, kiedy grozi bezpośrednie niebezpieczeństwo, kiedy następuje zamiana miejsc między zaintrygowanym obserwatorem a przerażonym uczestnikiem zdarzeń. Trzydziestoletnia Eve Singer, telewizyjna reporterka kryminalna, po nawiązaniu specyficznej więzi z seryjnym mordercą, odsłania swoje prawdziwe słabości, ale też przekonuje się o mocnych stronach.

Sytuację podgrzewają rodzinne kłopoty i zmartwienia dziennikarki, zaniepokojenie stagnacją w budowaniu karierze, tak naprawdę brak ciepłych barw w życiu osobistym. Zwodnicza rozgrywka z wyjątkowo brutalnym zabójcą, mająca początkowo wymiar pozyskiwania informacji z pierwszej ręki, możliwości wyprzedzenia medialnej konkurencji, przeobraża się w walkę o życie swoje i bliskich. Oboje potrzebują publiczności i oboje chcą wzajemnie wykorzystać się, ale kto wygra w tym układzie, kto komu ulegnie, komu uda się postawić na swoim, wyjść obronną ręką? Przyznam, że chętnie obejrzałabym film oparty na tym thrillerze, mógłby powstać fascynujący i porywający obraz, z sensacyjną finalną odsłoną i odniesieniami do moralnych dylematów, społecznych postaw i etyki zawodu dziennikarza.

4.5/6 - warto przeczytać
thriller kryminalny, 448 stron, premiera 28.02.2018, tłumaczenie Paweł Wolak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA.

niedziela, 18 lutego 2018

ZAWIEDZIONE NADZIEJE Mari Jungstedt

SERIA KANARYJSKA tom 2

"Temu zdarzeniu nie można już było w żaden sposób zapobiec. Jeden kolos wbił się w drugi... Krzyki 583 ludzi, którzy wtedy stracili życie, nigdy już nie zamilkną."

Mam słabość do lekkich kryminałów Mari Jungstedt, zawsze chętnie się na nie skuszę, bo to nie tylko intrygujące detektywistyczne zagadki, ciekawe wątki obyczajowe, ale również niezwykle umiejętnie oddany klimat miejsc, w których przebiegają scenariusze zdarzeń. Autorka zajmująco prowadzi czytelnika po historii regionów, miast, osad i wysp, mamy wrażenie, że faktycznie się tam przenosimy, poznajemy przeszłość i chwytamy współczesne realia życia mieszkańców. To także zwracanie uwagi na trendy społeczne, uwarunkowania polityczne, implikacje rozwoju gospodarczego, a zwłaszcza turystycznej gałęzi, oraz ochrony środowiska naturalnego. Zerknij na moje wrażenia z pierwszego tomu kanaryjskiej serii "Ciemniejsze niebo", czy gotlandzkiej przygody czytelniczej "Inspektor Anders Knutas".

W "zawiedzionych nadziejach" sporo dowiadujemy się o Wyspach Kanaryjskich, jak wyglądają obecnie i czym zachwycały w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku, ich ogromnej transformacji od tego czasu, która nie w każdym z mieszkańców wzbudza zachwyt i uznanie. Wracamy też do separatystycznych ruchów, pragnienia odzyskania autonomii, niezawisłości od hiszpańskiej władzy i największej katastrofy w historii lotnictwa cywilnego. Możemy podziwiać atuty przyrody, różnorodność ukształtowania terenu, jak choćby żyzne i zielone obszary północnej Gran Canarii stojące w kontraście do pustynnych obszarów, gór i piaszczystych plaż na południu. La Vegueta, piękna zabytkowa dzielnica Las Palmas, Pozo Izquierdo, stolica światowego windserfingu, Arucas z fascynującym kościołem. Zerkamy na doskonale prezentujący się Teide, szczyt wulkaniczny położony na Teneryfie. To dodatkowy interesujący bonus podróży czytelniczej.

Intryga kryminalna ciekawie zapleciona, wiele dzieje się, akcja początkowo toczy się spokojnymi rytmami, z czasem nabierając tempa i intensywności, aby na koniec mocno przyspieszyć i nadać nieco sensacyjnych barw. Udanie ukazano kontrast między wymarzonym rajem urlopowiczów a brutalnymi atakami i morderstwami, których ofiarami padają szwedzcy turyści. W idylliczną atmosferę kurortów wkrada się niepokój i strach. Sara Moberg, dziennikarka, i jej przyjaciel Kristian Wede, pracujący w szwedzko-norweskim konsulacie, były policjant, próbują wspólnymi siłami znaleźć wspólny mianownik dla zaskakujących zabójstw. Jednak niezwykle trudno jest wpaść na właściwy trop, powiązać zatrważające incydenty, dotrzeć do prawdy ukrytej za zmową milczenia. Sporo dramaturgii nie tylko w życiu zawodowym bohaterów, ale również prywatnym, co zajmująco wzbogaca powieść.

4/6 - warto przeczytać
kryminał, 446 stron, premiera 11.01.2018, tłumaczenie Ewa Wojaczek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bellona.

sobota, 17 lutego 2018

ZAGINIONE MIASTO BOGA MAŁP Douglas Preston

"Ta wielka kultura tylko mignęła nam przed oczami, 
a potem pochłonął ją las."

Wciągnęła mnie ta książka, rewelacyjnie mi się ją czytało, z dużą lekkością i ogromnym zainteresowaniem. Nawet nie przypuszczałam, że dam się tak zaangażować w poszukiwanie i odkrywanie zaginionego prekolumbijskiego miasta w dziewiczej, zdradzieckiej i nieprzystępnej honduraskiej dżungli. Douglas Preston wspaniale przenosi czytelnika w niezbadane i niegościnne tereny, z nieujarzmioną przyrodą, gdzie mordercza wędrówka staje się ogromnym wyzwaniem. Region Mosquitia, najgęstsza dżungla świata, ostatni azyl prawdziwie dzikiej natury, srogie łańcuchy górskie, strome wąwozy, majestatyczne wodospady, huczące górskie rzeki, zdradliwe bagna, gwałtowne powodzie, lawiny błotne, wyjątkowo jadowite zwierzęta, a na ich obrzeżach narkotykowe kartele, nielegalne wycinki drzew i brutalne morderstwa. Eksploracja takich miejsc przez naukowców i badaczy wiąże się z ogromnym wysiłkiem, niebezpieczeństwem i logistyczną próbą sił.

Autor w przyjazny sposób prowadzi narrację, angażując uwagę czytelnika nie tylko ciekawą relacją z osobistych doświadczeń, prawdziwych zdarzeń, odkryć, rozmów i wywiadów, ale również bogactwem uszczegółowionych informacji, podanych w przystępnej formie, z którymi chętnie zapoznajemy się. Jako uczestnik ekipy ma nadzwyczajną szansę obserwować pracę geologów, archeologów, przyrodników, filmowców i fotografów. Natychmiast odbieramy, że relacjonowanie odsłaniania śladów wyrafinowanej kultury prekolumbijskiej, zdumiewającej cywilizacji, kryjącej wiele sekretów i ważnych tajemnic, absorbuje go w pasjonujący sposób. Dzięki jego pisarskiemu udziałowi w wyprawie także i my doceniamy wagę dokonywanych odkryć, wzniosłość i skalę przedsięwzięcia, jego poszczególne etapy, od śmiałych marzeń i pragnień, poprzez planowanie i organizację, do realizacji, pierwszych sukcesów i ich następstw. Jakbyśmy sami mieli okazję dotknąć niezwykłych artefaktów Miasta Jaguara, dowodów przeszłości i legend, które fascynują historyków, archeologów i poszukiwaczy skarbów.

A przy tym uzmysłowić sobie jak niszczycielską postawę przyjmujemy wobec środowiska naturalnego, jak mocno ingerujemy w zmianę krajobrazów, nadwyrężając i zatruwając to, co powinno służyć nie tylko nam, lecz również przyszłym pokoleniom. Wszakże spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność, aby gatunek ludzki także za kolejne stulecia mógł cieszyć się darami oferowanymi przez naszą planetę. Preston uświadamia jakim zagrożeniem są groźne i śmiertelne choroby, jak szybko przenoszą się obecnie między kontynentami, ze względu na znaczące zmiany klimatyczne, wyjątkową łatwość podróży i dewastujące kurczenie się zielonych terenów. To także spojrzenie na niekorzystne trendy rozwijające się we współczesnych społeczeństwach, spolaryzowanych i skonfliktowanych, niepokojąco zbliżających się do skraju zagłady cywilizacji. Bo czyż człowiek jako gatunek nie ma zakodowane wielokrotne popełnianie tych samych błędów, skłonność do niewyciągania wniosków ze swojej działalności, niechęć do odbierania lekcji pokory? "Cywilizacje nie trwają wiecznie. Wszystkie kolejno zmierzają ku upadkowi niczym fale rozbijające się o brzeg."

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura faktu, 400 stron, premiera 17.01.2018, tłumaczenie Dariusz Żukowski
Książkę "Zaginione Miasto Boga Małp" zgarnęłam z półki "nowości".

piątek, 16 lutego 2018

MODYFIKOWANY WĘGIEL Richard Morgan

TAKESHI KOVACS tom 1

"Tam w górze latają satelity. Deszcz danych... Zdigitalizowani bogacze w drodze między ciałami. Kłębki pamięci, uczuć i myśli spakowane w liczbach."

Ciekawy pomysł połączenia science fiction i kryminału, intrygująco przeplatają się, podsycają narastające napięcie i jednocześnie tworzą frapujący klimat. Fabuła osadzona w dwudziestym szóstym wieku, syntetyczni ludzie, zaawansowanie podrasowana neurochemicznie ludzkość odbywająca międzygwiezdne podróże oparte na digitalizacji, transferze umysłu, umieszczania go w dowolnej organicznej powłoce. Natychmiast pojawia się zajmujący filozoficzny aspekt kwintesencji tożsamości człowieka, kooperacyjnego zespolenia z ciałem, długowieczności, jakkolwiek osobliwie to zabrzmi, wielokrotnej śmierci w drodze ku nieśmiertelności. Zaawansowana technologia, zarządzanie złożonymi systemami informatycznymi, pokonywanie dziesiątek lat świetlnych w przestrzeni kosmicznej, a społeczeństwo wciąż nasycone przemocą i zbrodnią, obarczone podziałami klasowymi, rasowymi i religijnymi.

Rozbudowana powieść, natychmiast wychwytujemy dbałość o szczegóły fabuły, przekonujące opisy wizji przyszłości, choć spodziewałam się większej kreatywności i nieszablonowości, natomiast jako funkcja stwarzania cyberpunkowego klimatu sprawdza się znakomicie. Intryga kryminalna nie jest mocno zawiła, wiele zagadek nie stanowi wielkiego wyzwania do rozwikłania, jednak nie można odmówić licznych i intensywnych przygód głównego bohatera, mrocznych tajemnic i teorii spiskowych. Szybko się w nie wciągamy, frapująco śledzi się jego poczynania, choć nie ukrywam, że czasami zdarzało mi się odchodzić myślami od stron książki podczas jej czytania. Liczyłam też na mocniejsze akcenty w zakończeniu, ale nie było ono nielogiczne czy słabe, wszystko poprawnie zazębiało i uzupełniało się. Pomimo kilku zastrzeżeń do tej przygody czytelniczej, uważam, że warto po nią sięgnąć, potrafi zainteresować, zwabić ciekawym klimatem przyszłości, dostarczyć przyjemnego relaksu, dlatego chętnie sięgnę po kolejne tomy cyklu.

Takeshi Kovacs, to były porucznik Korpusu Emisariuszy, przetransferowany ze Świata Harlana na Ziemię, na żądanie Laurensa Bancrofta, wyjątkowo zamożnego i wpływowego człowieka. Takeshi musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości funkcjonującej na oddalonej o sto osiemdziesiąt sześć lat świetlnych macierzystej planecie ludzkości. Ma zaledwie sześć tygodni, aby przeprowadzić śledztwo w sprawie samobójstwa krezusa, gdyż tylko na taki czas opiewa jego kontrakt, inaczej jego przyszłe losy obarczone zostaną wielką niewiadomą.

4.5/6 - warto przeczytać
fantastyka, 524 strony, premiera 24.11.2017 (2002), tłumaczenie Marek Pawelec
Książkę "Modyfikowany węgiel" zgarnęłam z półki "nowości".

czwartek, 15 lutego 2018

TA DZIEWCZYNA Michelle Frances

[PRZEDPREMIEROWO]

"...stworzył między nimi przepaść, której nigdy dotąd nie było... rodzony syn oddalał się od niej."

Dziewczyn w tytułach thrillerów ostatnio sporo się pojawiło, ale ta dziewczyna ma w sobie coś szczególnego. Przygoda czytelnicza z frapująco rozwijającym się scenariuszem zdarzeń, ciekawie zaplecioną intrygą, w której nie brakuje sprytnie przeprowadzonych zwrotów akcji i zaskakujących elementów. Trudno oderwać się od stron książki, oferuje pokaźną dawkę różnorodnych emocji, niejednoznacznych interpretacji, wciągające snucie domysłów i przypuszczeń, a przy tym narastające napięcie spełniające się w kulminacyjnej odsłonie.

Autorka poprowadziła dwa równorzędne wątki psychologiczne oscylujące wokół rozbudowanego punktu stycznego. Podążamy dwiema ścieżkami, odkrywamy dwie silne osobowości, dostrzegamy dwie różne perspektywy spojrzenia na te same zjawiska, epizody, gesty i słowa. Skrajności, które z założenia powinny zmierzać do wzajemnego zrozumienia, szacunku i akceptacji, za sprawą niechęci i nieprzychylności przeobrażają się we wrogie i zwalczające się siły. Dochodzą do tego mroczne tajemnice, niepokojące sekrety, groźne przekłamania, wielkie kłamstwa, złowieszcze oszustwa, a także oddana we władanie zapomnienia bolesna przeszłość.

Ludzie różnie odbierają, identyfikują i reagują na wybraną rzecz, co często powoduje nakręcanie spirali pomyłek, przeinaczeń, nieścisłości, będących doskonałym bodźcem do niechęci, wzgardy, uprzedzeń i nienawiści. A jeśli dołączymy wygórowane ambicje, zdradliwą nadopiekuńczość, negatywne cechy charakteru, powstaje wybuchowa mieszanka, potrafiąca dotkliwie zranić zarówno ofiarę, jak i prześladowcę. Thriller trzyma w niepewności, kto tak naprawdę jest tym czarnym charakterem, co się za nim kryje, dlaczego postępuje w ten, a nie inny sposób. Intuicyjnie odbieramy właściwe sygnały i przesłania, lecz niemal do końca powieści wstrzymujemy się z ostatecznym werdyktem.

Wysoko oceniam ten debiut literacki, gdyż interesująco i udanie spędziłam z nim czas, sprawdził się jako bardzo dobry pomysł na pasjonujący relaks z książką w ręku. Niekiedy zdarzenia wydawały się mało prawdopodobne, postać Daniela potraktowana zbyt powierzchownie, niemal marionetkowo, jednak nie przeszkadzało to w pozytywnym odbiorze przygody czytelniczej. Skupiłam się na tym, aby podążać za wyobraźnią autorki, odbierać ponury i złowróżbny klimat, wczuwać się w skomplikowane relacje na linii matki i dziewczyny, dostrzegać wszelkie niuanse i delikatności w układance niebezpiecznej gry prowadzonej przez kobiety, w której wiele się dzieje.

Laura, ciesząca się bogactwem, sławą i uznaniem producentka seriali komediowych, ale niespełniona w małżeńskim życiu, wszystkie ciepłe uczucia przelewa na syna, Daniela, jest jej oczkiem w głowie i najbliższym przyjacielem. Dwudziestotrzylatek, student medycyny, doskonale rozumie się z matką, mają wiele wspólnych obszarów do rozmów i spędzania wolnego czasu. Jednak ich serdeczna więź zostaje wystawiona na próbę, kiedy w życiu młodego mężczyzny pojawia się Cherry, niezwykle piękna, inteligentna i ambitna agentka nieruchomości, dziewczyna z zagadkową przeszłością i niejasnymi zamierzeniami.

5/6 - koniecznie przeczytaj
thriller psychologiczny, 416 stron, premiera 15.02.2018, tłumaczenie Paweł Lipszyc
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

środa, 14 lutego 2018

NA SKRAJU ZAŁAMANIA B.A. Paris

[PRZEDPREMIEROWO]

"Widzę twarz kobiety, zamazaną w strugach deszczu."

Bardzo cieszyłam się, że będę mogła zapoznać się z kolejną książką B.A. Parish, gdyż wcześniejsza przygoda czytelnicza "Za zamkniętym drzwiami" dostarczyła mi sporo satysfakcji, to był silnie oddziałujący, fascynujący i porywający thriller psychologiczny. Jednak "Na skraju załamania" nie ukazało mi się już w tak mocnej odsłonie, miałam wrażenie jakby powieść wyszła spod pióra kogoś innego, albo właśnie to ona, a nie jej poprzedniczka, była debiutem literackim. Owszem, wciągnęła mnie, ale nie w mocno intensywny sposób, dobrze mi się ją czytało, błyskawicznie przerzucałam strony, lecz nie towarzyszył mi pożądany silny dreszczyk emocji i ekscytacji. Wolę, kiedy scenariusz zdarzeń jest mniej przewidywalny, kiedy zmuszona jestem do poszukiwania ukrytej pod wieloma warstwami prawdy, kiedy nie za szybko wpadam na właściwe tropy i rozwiązania. Wówczas znacznie lepiej bawię się, angażuję w snucie domysłów, dokonuję interpretacji postaw i czynów bohaterów. W tym thrillerze, jak dla mnie, sporo elementów okazuje się zbyt oczywistych i spodziewanych, zabrakło głębi będącej pożywką dla wyobraźni.

Podobał mi się natomiast ciekawy pomysł na fabułę, uczestnictwo kluczowej postaci w zdarzeniu, które pozornie nie ma z nią nic wspólnego, a w dłuższej perspektywie okazuje się zwrotnym momentem w jej życiu. Gwałtowne i burzliwe przejście od spokojnych i radosnych rytmów codzienności do mrocznego i złowróżbnego świata tajemnic. Wróg czający się nie tylko w zewnętrznym świecie, ale również wewnątrz pozornie bezpiecznego azylu domowego zacisza, w psychice i mentalności głównej bohaterki. Wyrzuty sumienia i poczucie winy niedające wyciszyć się, wzmagające doznanie zagrożenia, doprowadzające do balansowania na granicy obłędu, histerycznie podsycane przez migawki z przeszłości, oraz przypuszczenia bycia osaczonym i świadomie manipulowanym. Jak odzyskać spokój, kiedy straciło się zaufanie do własnych odczuć? Czyżby pozostawała jedynie wiara w życzliwość i serdeczną opiekę bliskich?

Cass Anderson, nauczycielka historii w liceum, wyjątkowo deszczową nocą wybiera niebezpieczną, ale krótszą, leśną drogę do domu. Wiedziona strachem nie udziela pomocy kobiecie w samochodzie na poboczu, w popłochu odjeżdża i wydaje się, że wymazuje z pamięci przykre doświadczenie. Następnego dnia dowiaduje się, że mijana kobieta stała się ofiarą brutalnego morderstwa. Od tej chwili w życiu Cass zaczynają mieć miejsce frapujące i osobliwe incydenty, niszczycielskie siły zdają się przejmować stery, udręka własnej bezradności nie odpuszcza, pamięć dokuczliwie zawodzi, nic nie jest trwałe i niebudzące wątpliwości. Dlaczego ciąg decyzji podejmowanych w tamten piątkowy wieczór okazał się tak fatalny i zgubny, jeśli nie ma w tym bezpośredniego wykroczenia i przewinienia głównej bohaterki?

4/6 - warto przeczytać
thriller psychologiczny, 352 strony, premiera 15.02.2018, tłumaczenie Maria Olejniczak-Skarsgård
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

wtorek, 13 lutego 2018

ROŚLINNY KABARET. BOTANIKA I WYOBRAŹNIA Richard Mabey

[PREMIEROWO]

"...męczennica wytwarzająca własne środki owadobójcze, cisy zdolne doprowadzić do zespolenia korzeni powietrznych z pniem, owadożerne gatunki dysponujące siłą umięśnionych zwierząt, storczyki wytwarzające substancje podobne do owadzich feromonów i dziwidło olbrzymie samoistnie podnoszące temperaturę własnych tkanek..."

Spodziewałam się innej przygody czytelniczej, ale i taka forma zajrzenia w świat roślin bardzo mi się spodobała. Autor wspaniale oddał to, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od tych organizmów, jak potrafią zachwycić różnorodnością, pięknem, skalą wykorzystania w codzienności i zdobyczach nauki. Krótkie rozdziały zabierają czytelnika w mini podróże po uniwersum drzew, krzewów, krzewinek, roślin jednorocznych, dwuletnich i bylin. Mnóstwo ciekawostek, anegdot, zaskakujących informacji, kolorowych ilustracji. Przez wszystko przebija się szacunek wobec królestwa roślin, docenienie ich niebywałej inteligencji, niezwykłych umiejętności przystosowania się do specyficznych lokalnych warunków, sposobów komunikacji, sztuki kamuflażu, bogactwa kształtów i kolorów.

To także uwzględnienie przeszłej perspektywy, prześledzenie spojrzenia na nie począwszy od artystycznych paleolitycznych rysunków na skałach sprzed czterdziestu tysięcy lat, aż do współczesności. Podobały mi się liczne odwołania do literatury, malarstwa, elementów mitów, dawnych i obecnych wierzeń, uniwersalnych symboli, obrazów roślin jako metafor ludzkich uczuć. Jak bardzo zmieniało się zapatrywanie i podejście do roślin, pragnienie ich zrozumienia i poznania, jak wiele w nim pasji do odkrywania, ujawniania tajemnic, przyswajania wiedzy. I jak dużo jeszcze pozostało do obserwacji, zgłębiania i skojarzeń. Rośliny jako zajmujące i przebojowe istoty, mające własny pomysł na życie. Autor prowadzi czytelnika także po przykładach jego indywidualnych ścieżek wychwytywania piękna roślin i jego przeżywania.

Na książkę należy przeznaczyć więcej czasu, tak aby dozować poznawane porcje wiedzy, a jednocześnie czerpać przyjemność z towarzyszącej jej otoczce. Styl narracji przyjazny i przejrzysty, sprzyjający uważnemu studiowaniu przyrody, rozbudzaniu wyobraźni, fascynacji wieloaspektowością, historycznym ujęciem. Rośliny towarzyszące człowiekowi w jego podróży życia, społecznym rozwoju, współistniejące z innymi królestwami organizmów, tak znacząco kształtujące mapę świata i rozwój różnorodnych gatunków. Ich wykorzystanie w rolnictwie, biznesie, medycynie, źródłach energii, zielonej przestrzeni otaczającej nas w domowym zaciszu, miejskich ogrodach czy krajobrazowych parkach, a także w kulturze i religii.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura popularnonaukowa, 460 stron, premiera 13.02.2018, tłumaczenie Magda Witkowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

poniedziałek, 12 lutego 2018

UWIKŁANY Włodzimierz Malczewski

[PRZEDPREMIEROWO]

[REKOMENDACJA]

"Informacja jest cenną rzeczą... Prawda będzie taka, jaką my podamy."

Męska odsłona thrillera, mroczne zależności, brudne interesy, powab instynktów. Dać się złapać w sidła przestępcze, to jedno, ale samemu dążyć do utraty kontroli nad własnym życiem, to drugie. Poznajemy zakulisowy sekretny świat mediów, polityki i biznesu, a w nim hazardową próbę wybicia się ponad przeciętność.

Interesujące i intrygujące studium mrocznych zależności, w które człowiek wikła się, świadomie zagłębia w ciemne strony ludzkiej natury, i choć w opisywanej historii nie mają one odwołań do zbrodni, ale do przekraczania granic świata przestępczego już jak najbardziej tak. Z jednej strony znudzenie stagnacją codzienności, sfrustrowanie brakiem wymiernego sukcesu życiowego i zawodowego, a z drugiej pogoń za pozorną ekscytacją, blaskiem podniecenia, pragnieniem jak najszybszego złapania wygranej w niepokornym przeznaczeniu, pójścia na skróty w loterii życia.

Głównym bohaterem powieści jest młody dziennikarz, dorabiający jako barman w restauracyjnym barze znanym elitom stolicy. Człowiek z nadszarpniętym kręgosłupem moralnym, goniący za przyjemnościami, skonfliktowany wewnętrznie i wyjątkowo podatny na manipulacje. Miota się emocjonalnie tłamszony konfrontacją między tym, o czym zawsze marzył i na co liczył w życiu, a tym, co faktycznie zdołał osiągnąć. Mierne perspektywy na przyszłe dokonania skłaniają go do pójścia drogą na skróty. Wkracza w skomplikowany układ mający zapewnić ożywienie w rutynie, triumf nad słabościami, dobrobyt i posłuch w oczach innych. Jednak od współzależności, której się poddaje, nie ma już odwrotu, nie jest łatwo zmienić obrany kierunek.

Przyjęta niemoralna propozycja z każdym dniem staje się coraz większą pułapką jego duszy, coraz mocniej zapętla się, osadza na jego sumieniu, wprowadza w stan bezsilności i braku możliwości oswobodzenia. Zastanawiający jest mechanizm wyrzekania się samego siebie, obsadzenia w głównej roli w dochodowych wizjach, obietnicach władzy, pogoni za omamami i mrzonkami. Bezwolne osaczanie się w niemożliwej do wyplątania sytuacji, bierne przyglądanie się złowrogim wydarzeniom i niepokojącym incydentom, narażanie się na niepotrzebne ryzyko i niebezpieczeństwo. Przygoda czytelnicza z dreszczykiem, wydawałoby się fikcja, a jednak jak wiele w niej odniesień do faktów. Dobrze mi się ją czytało, ciekawa kluczowa postać i jej rozterki.

thriller, 322 strony, premiera 02.2018
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

piątek, 9 lutego 2018

GRA O WSZYSTKO Molly Bloom

"...i już wtedy zdałam sobie sprawę, że zwykłe życie nie jest dla mnie. Pragnęłam przygody, chciałam, by mnie zapamiętano."

Najchętniej działam w ten sposób, że zanim obejrzę film, który wydaje się mnie zainteresować, sięgam po jego ewentualne źródło w postaci książki. Tak też jest i tym razem. Ekranizacja jeszcze przede mną, ale przygoda czytelnicza już za. Wspomnienia Molly Bloom napisane we wciągającym stylu, szczere odkrywanie kart z życia organizatorki gier pokerowych za najwyższe stawki. Ekskluzywny klub pokerowy w Los Angeles i Nowym Jorku prowadziła od dwa tysiące piątego do dwa tysiące jedenastego roku, do czasu zatrzymania przez pracowników Federalnego Biura Śledczego.

Ciekawie było poznać, w jaki sposób doszło do wciągnięcia Molly w hazardowy biznes, co spowodowało, że właśnie taki styl życia jej odpowiadał, dlaczego takie wartości stały się dla niej priorytetem. Poznając jej historię miałam wrażenie, że z jednej strony jest to mocna i silna osobowość, gotowa do wyrzeczeń, poświęceń i bezpardonowej walki, a z drugiej tak naprawdę wciąż poszukująca własnej tożsamości, potwierdzenia drzemiącego w niej potencjału, okazji do zaimponowania bliskim i znajomym. Jednak sposób, w jaki zapragnęła zaistnieć, zaspokoić wyśrubowane potrzeby, spełnić szalone ambicje, obsesyjnie osiągnąć sukces, balansował na cienkiej linie prawa i bezprawia, w styczności z wykroczeniem i przestępstwem.

Bloom dokładnie opisuje warunki, jakie ona i jej rodzeństwo mieli stworzone przez rodziców do samorealizacji w dzieciństwie, jednoczesny nacisk na dobre wykształcenie i aktywność sportową, poznanie potęgi marzeń, nieuciekanie przed wyzwaniami, stawianie czoła własnym słabościom. Już wówczas można było przekonać się o jej upartości i konsekwencji we wdrażaniu postanowień, obsesyjnym udowadnianiu swojej wartości, sięganiu z determinacją po wydawałoby się niemożliwe zadania, elastyczne odnajdywanie się w kryzysowych sytuacjach. Dowiadujemy się o jej osiągnięciach w narciarstwie, rozpoczęciu studiów prawniczych, podjęciu pracy w restauracjach i funduszu nieruchomości, gdzie nawiązała przydatne w przyszłości kontakty z zamożnymi, sławnymi i wpływowymi, czerpała garściami ze świata, który tylko czekał, by go odkryć.

Kiedy tylko wsiadła do szalonej i wciąż przyspieszającej pokerowej karuzeli, otoczona blichtrem, bogactwem, markowymi ciuchami, zachwycona wolnym i imprezowym stylem życia, potęgą władzy, za nic już nie chciała z niej zejść. Zadziwiające, jak szybko dobre wzorce i wolontariat w szpitalu odeszły w zapomnienie, a na pierwszym planie pojawiła się fascynacja, ekscytacja, oczarowanie pieniędzmi i tym, co za nie można mieć. Poker jako przepustka do świata finansów i sztuki, ale wszystko kosztem wyrzeczenia się części siebie. Z czasem wielomilionowe wygrane czy przegrane uczestników partii pokerowych nie robią już takiego wrażenia, szybko przywyka się do nowych reguł i standardów. A fortuna kołem się toczy, a u im wyżej się zaszło, tym bardziej bolesny jest upadek.

4/6 - warto przeczytać
literatura faktu, 320 stron, premiera 08.01.2018 (2014), tłumaczenie Danuta Fryzowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.

czwartek, 8 lutego 2018

MARTWI ZA ŻYCIA Graham Masterton

KATIE MAGUIRE tom 7

"...mówi, żeby nie grozić osobom, którym na tobie zależy, bo uczynisz sobie z nich wrogów i pewnego dnia, gdy nie będziesz się niczego spodziewać, to oni skrzywdzą ciebie."

Przyznam, że ten tom cyklu bardzo mi się spodobał, właśnie w takim mocnym i dosadnym wydaniu lubię książki Grahama Mastertona. Dla tych bardziej wrażliwych przygoda czytelnicza może okazać się okrutna i sadystyczna, jednak zagłębianie się w brutalne i bezwzględne oblicze psychopatycznej osobowości ma nie tylko szczególny wydźwięk, ale też moc przyciągania, wyzwalania chęci poznania źródeł najbardziej pogrążonych w mroku zakamarków ludzkiej duszy, dzikich namiętności i nieokiełzanych obsesji. Z jednej strony trudno się czyta opisy krzywd wyrządzanych ludziom i zwierzętom, a z drugiej mamy świadomość, że pokręcone i skrzywione postaci budują dreszcz strachu i przerażenia, składają się na silną odsłonę thrillera, nawiązującego do horroru.

Budzące grozę klimaty otaczają kryminalne wątki intrygującej fabuły, główna bohaterka prowadzi równolegle kilka śledztw, początkowo wydają się nie mieć wiele wspólnego, lecz z czasem zyskują punkty styczne. Odpowiadają mi takie wielopłaszczyznowe historie, płynnie zazębiające się, sprytnie angażujące uwagę czytelnika. I jeszcze perturbacje w prywatnym życiu nadkomisarz Katie Maguire, choć akurat ten aspekt wydawał mi się najmniej przekonujący, lecz niewątpliwie pogłębiający bogaty profil kluczowej postaci, także w negatywne i polemiczne cechy.

Fabuła prowadzona w dynamicznych rytmach, może nie mocno zaskakująca, ale nie brakuje elementów niepewności w przebiegu scenariusza zdarzeń. Mistrzowska narracja zgrabnie prowadzi po detektywistycznych zagadkach i sensacyjnych incydentach, umiejętnie podgrzewa atmosferę niepokoju, czasem pożądanego zawieszenia, kiedy indziej przyspieszenia biegu zdarzeń. I przenikający wszystko irlandzki klimat z odniesieniami do burzliwych kart historii. Siódmy tom, ale spokojnie można zacząć przygodę z serią właśnie od niego, jako niezależnej części, jednak zręcznie i zrozumiale nawiązującej do poprzednich.

Narkotyki zalewają Cork, wzrasta wskaźnik zaginionych osób, brutalny napad na hotel dla psów, to wyzwania przed którymi stoi szef wydziału kryminalnego w Cork, nadkomisarz Katie Maguire. Dotarcie do prawdy i rozwikłanie spraw wymaga od niej wiele sprytu, przebiegłości, współpracy z podszeptami intuicji. Trudno efektywnie pracować, kiedy w macierzystym wydziale kryje się mściwy i nieugięty wróg, gotowy na wszystko, aby odpłacić wyrządzone krzywdy. Oprócz tego uwikłanie w związek, przed którym nie ma perspektyw, dawna fascynacja straciła na blasku i intensywności, dochodzą wyrzuty sumienia, poczucie winy i pragnienie odzyskania wolności.

"Pogrzebani" tom 6

5/6 - koniecznie przeczytaj
thriller kryminalny, 448 stron, premiera 31.01.2018, tłumaczenie Anna Dobrzańska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

środa, 7 lutego 2018

DZIEDZICTWO KARNY Herbjørg Wassmo

DINA tom 3

"No cóż, problem nie w tym, kto jak ma w życiu, tylko jak swój los przyjmuje."

Chciałabym trafiać na więcej tak fantastycznych trylogii, które sprawiają wielką radość czytelniczą, wciągają niepostrzeżenie i zanim się człowiek obejrzy już dobiegają końca, a później żal, że nie będzie kontynuacji. Najwidoczniej odpowiadają mi bezpośrednie surowe skandynawskie klimaty, w których ogromny nacisk kładzie się na piękno przyrody i złożoność ludzkiej duszy. Jeśli do tego dochodzi kunsztowna, sugestywna, naprzemiennie delikatna i mocniejsza w przekazie narracja, różnorodność przekonujących osobowości, fascynująco oddane emocje, oraz szczypta magicznych nut, to wówczas z łatwością przenosimy się na kilkanaście czytelniczych godzin w zupełnie inny świat, odmienny, choć bliski, przeszły, lecz wciąż drzemiący w świadomości współczesnych pokoleń.

W spokojnych rytmach przenikamy przez rozdziały rozbudowanej powieści, nasycamy się postawami i czynami bohaterów, przyglądamy się gorzkim i słodkim barwom scenariuszy żyć, interpretujemy wahania, rozterki, niepokoje, troskę o codzienność, ale i tęsknotę za pragnieniami i marzeniami. Walka o to, co najważniejsze w życiu człowieka, często z rozbieżnymi ambicjami, sprzecznymi opiniami, kontrastowymi ideami. Zadziwia też, w jak dużym stopniu błędy i grzechy przekazywane są z pokolenia na pokolenie, jak trudno wyrwać się z utartych rodzinnych szlaków, ciężko rywalizować z otrzymanym dziedzictwem w drodze do odkrycia własnej tożsamości, a jednocześnie to właśnie przekazywane zwyczaje i wzorce zachowań stają się podstawą kształtowania charakteru i światopoglądu.

Wnuczka Diny, Karna, to złożona postać, osierocona przez matkę, cierpiąca na epilepsję, nieco wycofana z życia, artystyczna dusza, posiadająca talent, nie do końca uświadomiony. Okres jej dorastania przypada na znaczące zmiany dokonujące się w małych norweskich osadach drugiej połowy dziewiętnastego wieku. Nowoczesność przemysłowa przeistacza oblicze rybackich wiosek, narzuca nowy styl życia, modeluje społeczeństwo. W dodatku mroczne rodzinne sekrety, tajemnice ciążące na członkach rodu Grønelev, pozornie zapomniane prawdy i niejednoznaczne wydarzenia. Wyrzuty sumienia narzucające dokonywane wybory, próby uzyskania przebaczenia poprzez zaangażowanie w podniesienie jakości życia lokalnej społeczności, czy poszukiwanie spełnienia w miłości.

Aby w pełni zrozumieć i docenić smak przygody czytelniczej o Dinie, warto przeczytać wszystkie tomy trylogii, każdy z nich ma coś szczególnego do zaoferowania, dostrzegamy w nich wyjątkową perspektywę spojrzenia na świat, potrafiącą zaskoczyć wielopłaszczyznową intrygę, a także rozmaitą mieszankę ludzkich uczuć, postaw i czynów. Przyjemne i porywające zaczytanie, które skłania do refleksji, zachęca do poszukiwania istoty miłości, skali namiętności, definicji zdrady, rangi dumy, przesłania obowiązku, odnalezienia właściwego miejsca na ziemi, potrzymania ognia nadziei, dostrzegania małych cudów codzienności, na długo pozostaje w sercu czytelnika.

"Księga Diny" tom 1, "Syn szczęścia" tom 2

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 668 stron, premiera 24.01.2018 (1997), tłumaczenie Ewa M.Bilińska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa.