środa, 30 listopada 2016

KLUB PICKWICKA Charles Dickens 317/2016

"Jeżeli kiedyś chciałem czegoś od mego ojca, prosiłem go o to z całym uszanowaniem. A gdy mi nie dał, brałem sam, z obawy, bym się nie dopuścił czegoś złego, gdy nie będę miał tego, co chcę. Tym sposobem uwalniałem go od mnóstwa kłopotów."

Powroty do klasyki po wielu latach mają swój niezaprzeczalny urok, wdzięk, powab i magnetyzm. Wraz z przybywaniem cennych doświadczeń życiowych, głębszej znajomości natury człowieka i schematów rządzących światem, potrafimy coraz więcej zrozumieć, dokonywać celnych spostrzeżeń i oddawać się interesującym refleksjom. Fenomenalna powieść "Klub Pickwicka", mimo, że napisana ponad sto osiemdziesiąt lat temu, wciąż niesamowicie przyciąga uwagę czytelnika, dostarcza rozrywki na bardzo wysokim poziomie. Jesteśmy pod wrażeniem nietuzinkowej umiejętności odmalowania ludzkich portretów, stworzenia bogatej kolekcji bohaterów towarzyszących nam w podróżowaniu po stronach książki, ich różnorodności, wnikliwie oddanym cechom charakteru, trafnym doborem mieszanki zalet, wad, słabości, nawyków i przyzwyczajeń, nadal wciąż mocno aktualnych. Otaczające człowieka środowisko nieustannie przeobraża się, podobnie jak postrzeganie rzeczywistości, jednak mechanizmy poznawcze, emocjonalne i behawioralne pozostają bez zmian. Dlatego między innymi tak wspaniale potrafimy nawiązać nić porozumienia z tą napisaną z wielkim rozmachem powieścią, która intensywnie do nas przemawia i przekonuje swoją ciekawą treścią.

Urzekają fascynujące opisy, plastyczne i barwne, zaprezentowane w porywającym i wnikliwym stylu, ze szczególną dbałością o niuanse. Smakuje się je z wielką przyjemnością i satysfakcją, to kolejny z mocnych filarów powieści. Z łatwością wyobrażamy sobie ówczesne stroje, miejsca akcji, miasta, wsie, mieszkania, gospody, a nawet sale sądowe i więzienia. Dialogi zachwycają lekkością przypasowania odpowiedniego doboru słów i stylu mówienia do poszczególnych bohaterów. Natychmiast wychwytujemy ich pochodzenie, naleciałość środowiskową, poziom wykształcenia czy indywidualny profil. Wszystko otulone w angielską mentalność, wszechobecny specyficzny humor, przekonującą ironię, wbijającą mocne szpileczki lub subtelnie uwypuklającą niekorzystne cechy bohaterów, zawsze uroczo i z fantastycznym wyczuciem. W każdym rozdziale coś wywołuje uśmiech, radosną reakcję na toczące się zdarzenia, podziw dla nieprzeciętnego warsztatu pisarskiego, zmysłu obserwacji, przenikliwości i błyskotliwości autora.

Książkę, a właściwie trzy zespolone tomy, czyta się z prawdziwym zaangażowaniem, najlepiej dawkować ją porcjami, tak aby nie umknął żaden szczegół wzmacniający rewelacyjne zaczytanie. Poddajemy się kunsztowi doboru słów, satyrycznemu spojrzeniu, ciekawie prowadzonej fabule, wypełnionej zajmującymi społecznymi i obyczajowymi wątkami. To jedna z tych mistrzowskich ponadczasowych propozycji czytelniczych, z którymi zdecydowanie trzeba się zapoznać. Warto wybrać się w podróż po Anglii wraz ze wspaniałymi bohaterami, angielskimi dżentelmenami, takimi jak filozof Samuel Pickwick, miłośnik kobiet Tracy Tupman, poeta August Snodgrass, myśliwy Nataniel Winkle, czy służący Samuel Weller ze swoimi niesamowitymi powiedzonkami. Powieściowe postaci przeżywają liczne intrygujące przygody, komiczne perypetie, zaskakujące zdarzenia, wplątują się w zabawne kłopoty, niepokojące tarapaty i niezręczne sytuacje. I jeszcze te biesiady i uczty, których nie potrafią sobie odmówić podając rozbrajające uzasadnienia.

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
klasyka
data premiery: 26.10.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG. :)

wtorek, 29 listopada 2016

BUSEM PRZEZ ŚWIAT. AUSTRALIA ZA 8 DOLARÓW Karol Lewandowski 316/2016

"Australia to magiczna ziemia. Ogromna przestrzeń budzącego respekt outbacku. Wschody i zachody słońca, których nie zobaczy się nigdzie indziej na świecie. Imponujące kaniony, pustynie, parki narodowe... I ludzie, którzy mają w sobie wielkie pokłady życiowego luzu, cieszą się każdym dniem i są otwarci na innych."

Niezwykła podróż po Australii, w której jako czytelnik mogłam wziąć udział zaznajamiając się ze znakomitą relacją. Bardzo mi się podobało, pochłonęło niesamowicie, dostarczyło mnóstwo ciekawej wiedzy, ale też zainspirowało do zwiedzenia tego kontynentu we własnym zakresie, zapoznania się z jego niewątpliwymi urokami. Książka napisana we wciągającym stylu, skoncentrowana na emocjach towarzyszących podróżowaniu przez australijski ląd, uwzględniająca mnóstwo informacji, ale nie przytłaczająca szczegółami. Bardziej ogniskuje się wokół samego smakowania podróży, przenoszenia czytelnika w odległy kawałek świata, zachęcając do uwzględnienia go w planach wakacyjnych. Mnóstwo dobrego humoru, zabawnych anegdot, nieznanych ciekawostek, opisów interesujących spotkań, nietuzinkowych sytuacji, niezwykłych przeżyć w spotkaniu z naturą, zapierających dech w piersiach krajobrazów. Fantastyczne wspomnienia, niezapomniane widoki, możliwość bycia blisko dzikiej natury, poczucia zupełnie odmiennego klimatu, wspaniała realizacja wędrowniczych marzeń, kolejnego etapu ambitnego projektu odkrywania piękna Ziemi. Pojawia się również nowozelandzki wątek, w mniejszym wymiarze, jednak różnorodny, atrakcyjny i zachwycający, z fiordami, lodowcami, skalistymi wybrzeżami, porozrzucanymi głazami, ale i niesamowicie zielonymi krajobrazami. 

Już sam opis przygotowań do podróży, towarzyszący im dreszczyk niepokoju i oczekiwań na przygodę, potrafi wprowadzić w odpowiedni nastrój. Później wspólnie z uczestnikami wyprawy odczuwamy radość z odkrywania, poznawania tego, co nieznane, poszukiwania potwierdzeń lub zaprzeczeń ogólnych opinii i skojarzeń na temat Australii, zaspakajanie głodu informacyjnego, możliwości cieszenia zmysłów, odczuwania przyjemnych emocji i przeżywania licznych przygód. Szybko wędrujemy po kartach stron, śledząc trasę na mapie, oglądając krótkie filmy, do których obejrzenia odsyła nas publikacja. Mnóstwo zdjęć, przydatnych danych, a do tego bardzo przyjazna dla oka oprawa graficzna, wzmacniająca klimat podróżowania. Licząca dwadzieścia pięć tysięcy kilometrów trasa, starym busem przez Australię, trwająca cztery miesiące, wzbudza podziw i zachwyt. Naprawdę robi wielkie wrażenie, zwłaszcza jeśli uwzględnimy napotykane przez załogę Supertrampa trudności, intrygujące wydarzenia, pokłady szczęścia, korzystne zbiegi okoliczności i niecodzienne spotkania z sympatycznymi ludźmi. Wszystko udaje się dzięki ogromnej determinacji do realizowania podróżniczych pragnień, nieustającemu optymizmowi, umiejętności odnalezienia się w każdych warunkach, gotowości uszanowania niebezpiecznej australijskiej przyrody, bardzo solidnego przygotowania do wyprawy. Dowód na to, że nie potrzeba wielkich pieniędzy, aby móc cieszyć się przemierzaniem świata, wystarczy silny podróżniczy duch, prawdziwe oddanie pasji, wsparte zapałem, chęcią, kreatywnością i wyobraźnią.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura podróżnicza
data premiery: 26.10.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN. :)

poniedziałek, 28 listopada 2016

CÓRKA HANDLARZA JEDWABIEM Dinah Jefferies 315/2016

"Człowiekowi, który nie zawsze czuje się dobrze we własnej skórze, miło jest być kimś innym nawet przez krótki czas."

Dinah Jefferies zabiera czytelnika w jedwabną podróż do Wietnamu, śladami licznych francuskich kolonistów połowy lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Losy głównej bohaterki mocno zazębiają się z burzliwą historią kraju, wojną indochińską, amerykańskimi próbami powstrzymania ekspansji komunizmu, francuską infiltracją, silnym oporem Viet Minhu wspieranego przez Chiny i ZSRR. Autorka bardzo realistycznie opisuje atmosferę i nastroje panujące ówcześnie wśród mieszkańców Hanoi, zwanego Paryżem Orientu, miasta jezior, stawów i sadzawek. Malowniczo prowadzi zachwycającymi francuskimi dzielnicami, eleganckimi rezydencjami, wielobarwnymi pachnącymi ogrodami, szerokimi ulicami, ekskluzywnymi sklepami, ale również kwartałami z wietnamskimi mieszkańcami, życiem toczącym się na oczach innych, gdzie każdy zna każdego i wiele o nim wie, na maleńkich przestrzeniach, wąziutkich uliczkach, w niewielkich sklepikach i wśród wszechobecnych ulicznych sprzedawców. Wątek obyczajowy opiera się na intrygujących zdarzeniach, zaskakujących obrotach spraw, intensywnych emocjach i ciekawych bohaterach. Jednak w moim odczuciu, niektóre postaci mogłyby mieć bardziej pogłębione profile, pełniej wyeksponowane cechy charakteru, wówczas powieść nabrałaby jeszcze większego kolorytu. Wartka akcja, sekrety wyłaniające się z przeszłości, zawiła miłość, trwała przyjaźń, krystalizujące się pragnienia i marzenia, wciągają czytelnika w powieściowy świat. To propozycja na interesujące i poruszające zaczytanie, przyjemny i dobry relaks, egzotyczną podróż w przeszłość.

Osiemnastoletnia Nicole Duval jest córką francuskiego handlarza jedwabiem i pięknej Wietnamki. Dotąd jej życie przebiegało w spokojnej atmosferze, jednak wobec napiętej sytuacji w kraju, zaczyna spotykać się z pierwszymi przejawami dyskryminacji. Młoda kobieta, silnie związana z oboma nacjami, poszukuje własnej tożsamości, stara się dopasować do otaczającej ją trudnej i brutalnej rzeczywistości, znaleźć swoje miejsce na ziemi. Francuska osobowość, w której tkwiła przez wiele lat, zaczyna wymykać się jej z rąk, a przebudzają się wietnamskie korzenie. Czy nie jest to jednak objaw młodzieńczego buntu, silnego sprzeciwu wobec członków rodziny tak mocno przesiąkniętych francuskimi ideami kolonializmu? A może przemożna chęć zachowania więzi kulturowej, z której wywodziła się zmarła matka? Nicole czuje się odtrącona przez ojca, szuka jego akceptacji, pragnie, aby ją szczerze kochał, rozumiał i wspierał. Jej relacje ze starszą siostrą Sylvie są bardzo napięte i skomplikowane, oparte na rywalizacji, głęboko zakorzenionej w mrocznej przeszłości, w niewyjaśnionych wydarzeniach z dzieciństwa, niby wymazanych z pamięci, a jednak nadal istotnych i potrafiących boleśnie ranić. Rodzeństwo diametralnie różni się od siebie wyglądem, charakterem i postrzeganiem rzeczywistości. Również w sprawach sercowych Nicole wiele się dzieje, z jednej strony bardzo przyciąga ją Amerykanin Mark, a z drugiej tak bliski wydaje się Wietnamczyk Trần. Mężczyźni stojąc po przeciwnych stronach wojennych aktywności reprezentują różne ideologie, postawy i dążenia. Który z nich okaże się tym właściwym i przeznaczonym dla Nicole? Jeśli dobrze odnajdujecie się w kolonialnych klimatach i obyczajowych wątkach, to proponuję sięgnąć także po wcześniejszą książkę autorki "Żona plantatora herbaty", która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura obyczajowa
data premiery: 09.11.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska. :)

niedziela, 27 listopada 2016

ZESPÓŁ DOWNA... TRUDNIEJSZE ŻYCIE, PIĘKNIEJSZY ŚWIAT Maja Chmiel 314/2016

"Ludzie już dawno powinni zrozumieć, że niepełnosprawność nie jest karą. Że obok takich osób można żyć i to życie staje się wtedy jeszcze pełniejsze, bardziej wartościowe... Zespół Downa to nie wyrok, to wyróżnienie!"

Życie przygotowuje dla człowieka różne niespodzianki, chciane i wyczekiwane, ale również te, których wartości nie potrafimy od razu oszacować, początkowo zaskakują i stawiają w niekomfortowej sytuacji, ale później okazują się wielkimi nagrodami. Kiedy już poznamy ich pełen blask, otworzymy się na to, co cudownego potrafią nam zaoferować, wówczas wdzięczni jesteśmy losowi, że taką właśnie ścieżką nas prowadzi. Niewątpliwie narodziny dziecka dotkniętego zespołem Downa stawiają przed rodzicami ogromne wyzwania i zadania. To właśnie oni, najszybciej i niemal instynktownie, odnajdują się we wszelkich aspektach powierzonego im przez przeznaczenie skarbu. Zaś ludzie, którzy ich otaczają zazwyczaj z kretesem oblewają ten sprawdzian z człowieczeństwa, nie wykazując się tolerancją, zrozumieniem i akceptacją inności. Wielość przechodzi w garstkę naprawdę cennych znajomości wspierających dobrym słowem i gestem. Książkę odebrałam jako bardzo intymną i szczerą rozmowę z Bogiem, samym sobą, czytelnikiem, a przede wszystkim najważniejszą osobą - ukochanym synem. To bardzo emocjonalne wyznania, szczere wypowiedzi, jasne przesłania, przesycone życiową mądrością, zrozumieniem istoty humanitaryzmu, bagażem słodkich i gorzkich doświadczeń, niosące mnóstwo refleksji i optymizmu.

Maja Chmiel wspaniale opowiada o niezwykłym chłopcu z dodatkowym chromosomem, jego niewątpliwych zaletach, źródle prawdziwej i bezwarunkowej miłości. Bo to właśnie miłość, obok wiary i nadziei, są solidnymi i stabilnymi filarami pięknego życia, z pewnością trudniejszego, bardziej wymagającego, z większą ilością przeszkód do pokonania, jednak szczególnego i wyjątkowego. Miłość potrafi ujawnić, ile tak naprawdę jesteśmy warci, czy potrafimy nie odtrącać tego, czego nie rozumiemy, a wręcz przeciwnie, staramy się to pojąć i zaakceptować, dostrzec prawdziwą wartość drugiej osoby, podobnie jak nie wstydzić się niepełnosprawności własnego dziecka. Nikt nie daje nam prawa do skreślania człowieka tylko ze względu na genetykę, bo należy mu się szacunek, uznanie osiągnięć, chwile zwykłej rozmowy, prawo do przytulania, wrażliwości i marzeń. Z kolei, dzięki nadziei życie nabiera sensu, nie pozwala zwątpić, poddać się czy myśleć o przegranej. I wiara, wyposażająca w niesamowitą siłę, dająca wsparcie i niosąca otuchę. Autorka przekonuje również, jak ważną dla człowieka staje się nauka wybaczania i stopniowego zapomnienia, bo bez tego nie można zrobić kroku do przodu, odkryć szczerą radość i ciepło szczęścia. Książka liczy sto sześćdziesiąt stron, lecz ile w niej trafnych i celnych spostrzeżeń. Zdecydowanie warto pochylić się nad nią, wsłuchać w jej emocjonalną treść, być może dostrzec własne błędy i zmierzyć się z nimi, podać rękę tym, których wcześniej staraliśmy się nie dostrzegać i unikać z różnych powodów.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna
data premiery: 26.09.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok. :)

sobota, 26 listopada 2016

CIAPEK Wanda Szymanowska 313/2016

"Nieznajome ręce odpięły pieska od przydrożnego słupa, otuliły ciepłem ramion i wełnianego szala."

Mocno wzruszająca opowieść o zmiennych losach szaro-burego pieska, tak bardzo pragnącego bliskości człowieka, jego ciepłego brzmienia głosu, pieszczot, głaskania, przytulania. Silna potrzeba bycia kochanym, ale też obdarowania kogoś lojalną miłością. Wspaniale znaleźć wymarzony dom, w którym ma kto z psem bawić się, wychodzić na długie spacery, a miska zawsze jest pełna. Autorka z wyczuciem i w interesujący sposób uświadamia młodym czytelnikom, że zwierzęta nie mogą być zabawkami w naszych rękach. To żywe stworzenia, tak jak ludzie, obdarowane uczuciami i ciepłymi serduszkami. Decydując się na przygarnięcie psa do domu trzeba najpierw starannie zastanowić się, czy faktycznie jesteśmy w stanie zapewnić mu właściwą opiekę, poświęcić uwagę, zrozumieć potrzeby, ponieważ w tym właśnie wyraża się najmocniejsze w świecie kochanie. Pies nie powinien być prezentem podarowanym pod wpływem impulsu czy chwilowego kaprysu. Zaproszenie go do czyjegoś domu powinno wiązać się z rozwagą, odpowiedzialnością i empatią.

Historia dzielnego Ciapka poruszy każdego małego czytelnika, nauczy właściwego podejścia do pupilów, uczuli na ich oczekiwania. To pomoc dla rodziców, których dzieci tak bardzo dopominają się o posiadanie pieska. W obrazowy sposób pokazuje dobre strony psiej miłości, ale też gotowości człowieka do zobowiązań w długim czasie. A przecież, jeśli tylko bardzo pragnie się, wszystko można zorganizować, aby otrzymywać i dawać bezwarunkową miłość. Duża czcionka umożliwia nieco starszym dzieciom samodzielne czytanie, a ilustracje do pokolorowania wspaniale wzmacniają przekaz ciepłej opowieści. Książeczka mogłaby znaleźć się w każdej dziecięcej biblioteczce, mądra i emocjonalna propozycja czytelnicza. Mam przeświadczenie, że przydałaby się także niektórym dorosłym czytelnikom, być może mniej byłoby bolesnych psich losów na świecie. W naszym domu od zawsze jest miejsce i serdeczność dla psiaka ze schroniska, kilku już takich psich generałów towarzyszyło nam w życiu. Czytając książeczkę moje dzieciaki nabrały przeświadczenia, że odpowiednio opiekują się czworonożnymi członkami rodziny, najwierniejszymi przyjaciółmi człowieka.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura dziecięca
data premiery: 18.09.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce. :)

piątek, 25 listopada 2016

SZÓSTKA WRON Leigh Bardugo 312/2016

SZÓSTKA WRON tom 1

"Kiedy wszyscy wiedzą, że jesteś potworem, nie musisz marnować czasu na popełnianie każdej potworności."

Bardzo dobry pomysł na wciągającą przygodową historię utrzymaną w sympatycznym klimacie fantasy. Niemal wszyscy główni bohaterowie obdarzeni niezwykłymi mocami wywodzą się ze świata przestępczego i warstw społecznych niecieszących się szacunkiem społeczeństwa. Rozległe krainy, których lądy i morza, opanowane zostały przez często skłócone narody, podejrzliwe i sceptyczne, nieustannie szpiegujące i infiltrujące się wzajemnie. Nietrwałe sojusze, ciche pakty, tymczasowe porozumienia, niebezpieczne transakcje, oparte na niskim wskaźniku zaufania wymiany handlowe, wszechobecne niewolnictwo, surowe wyroki sądowe. Jednak szeregi biznesmenów, polityków, wojskowych i czarowników, świetnie odnajdują się w tej rzeczywistości, czerpiąc spore zyski i utrzymując dogodne przywileje. Autorka potrafi wspaniale przedstawić powieściową rzeczywistość, scharakteryzować poszczególne narody i trudne relacje między nimi, sportretować intrygujących i unikalnych bohaterów, oddać niepowtarzalne klimaty odwiedzanych przez nich miast, szemranych dzielnic, w których królują zabójcy, złodzieje, łotry, hazardziści, skazańcy, szpiedzy i kłamcy. Spójny i przyjemny styl narracji, umiejętne budowanie napięcia, zaskakujące zwroty akcji, porywająca intryga, zdradzieckie posłannictwo, ciekawe romantyczne wątki, to niewątpliwe atuty napisanej z rozmachem powieści, od której ciężko jest się oderwać. Ponadto piękne kolekcjonerskie wydanie powieści, grafiką i kolorystyką doskonale komponujące się z fabułą, wzmacniające intensywność emocji towarzyszących przyjemnemu zaczytaniu.

Niemal od pierwszych stron dajemy się wciągnąć w dynamiczną akcję, z zaangażowaniem przeżywamy fascynujące przygody szóstki wron, wyrzutków wynajętych do niebezpiecznego zadania, wręcz niewykonalnego, niepozostawiającego złudzeń co do szczęśliwego zakończenia. Jednak ogromna nagroda pieniężna, potwierdzenie silnego prestiżu w oczach współpracowników, możliwość dokonania słodkiej zemsty i wyrównania zaległych rachunków z przeszłości, powodują, że nadzwyczaj błyskotliwy i sprytny ketterdamski przestępca Kaz Brekker decyduje zorganizować osobliwą grupę do wykonania tego szaleńczego i desperackiego wyzwania. Jak poprowadzić ku wspólnej sprawie ludzi, którzy nie obdarzają się ufnością, nie potrafią zrozumieć, czują nienawiść i wrogość? Czy przezwyciężą animozje, antypatię i niechęć, aby móc wiele się od siebie nauczyć, wymienić doświadczeniem, zacząć współdziałać i przekuć to w zwycięstwo? Czy zdołają dotrzeć do Lodowego Dworu, bastionu wojskowej i arystokratycznej potęgi Fjerdan, włamać się do najsilniej strzeżonego miejsca na świecie, wykraść niezwykle cenną zdobycz ze skarbnicy i bezpiecznie wrócić do Kerch po nagrodę? Jakie jeszcze inne motywy i sekrety kryją się za samobójczą misją? Dlaczego mieszkańcy Shu Han starają się wyprzedzić najemców? Czemu w Ravce zniknęły cenne dokumenty wojskowe? Kto zabił ambasadora Nowoziem? Docierając do ostatniej strony powieści, odczuwamy żal, że to już koniec tej magicznej historii o przekupnych i żądnych władzy radnych, bogatych i chciwych kupcach, zręcznych i cwanych członkach gangów, tajemniczych i obdarzonych silnymi mocami griszach. Książka nie tylko dla młodzieży, dorośli również dobrze się w niej odnajdą, z chęcią przemierzą świat wypełniony przygodami i walkami.

5/6 - koniecznie przeczytaj
fantasy
data premiery: 28.09.2016

Książkę "Szóstka wron" zgarnęłam z półki nowości. :)

czwartek, 24 listopada 2016

KUKUCZKA. OPOWIEŚĆ O NAJSŁYNNIEJSZYM POLSKIM HIMALAIŚCIE, Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski 311/2016

"Oprócz doznawanych przeżyć, wielkich uniesień, radości z samego ruchu i obcowania z wszechpotężną przyrodą (alpinizm) ma dla mnie bardzo znaczący aspekt sportowy. W alpinizmie jak w szachach jest miejsce na swego rodzaju twórczość i sportową rywalizację. Gdyby jej zabrakło, być może nigdy bym się nie wspinał."

Bardzo porządnie wydana publikacja, interesująco podana wiedza o niesamowitych dokonaniach Jerzego Kukuczki. Mnóstwo zdjęć, cytatów, fragmentów wspomnień i zapisków. Przybliża surowe realia zaplecza ówczesnego polskiego alpinizmu i himalaizmu. Utrzymana w klimatycznej scenerii. Czytając liczne opisy zdobywania górskich szczytów, towarzyszące im spostrzeżenia i refleksje, mamy wrażenie jakbyśmy byli częścią opowiadanej historii, w pewien sposób sami pokonywali wszelkie trudności i przeszkody, czerpali radość z fenomenalnych sukcesów, ale również uczyli się godzić z porażkami, mobilizowali do kolejnych wyczynów, przekraczania granic wytrzymałości ciała i psychiki człowieka. Jak bardzo niebezpieczny i ryzykowny jest to sport, zdaje się wiedzieć każdy z nas, również jaki wiąże się z nim wysiłek, poświęcenie i wyrzeczenia. Zadziwia ludzka siła i determinacja w dążeniu do celu, pokonywania wyznaczonych szlaków, rozwijania pasji sięgania chmur i spoglądania na świat z perspektywy najwyższych szczytów. Silna wola, niezłomność, konsekwencja, pozytywna upartość, rozsądek podszyty jednak dozą szaleństwa, odpowiedzialność za siebie i innych, efektywne planowanie i zdobywanie funduszy na wyprawy. Ale jeszcze próba pogodzenia pasji z rodzinnymi obowiązkami, zapewnienia bliskim poczucia szczerej obecności i zaangażowania w sprawy rodziny.

Inspirująca biografia, zachęcająca do realizacji pragnień, podążania za marzeniami, stawiania ambitnych wyzwań, nawet jeśli początkowo wydają się nierealne i niezwykle trudne, to jednak ich urzeczywistnianie sprawia największą satysfakcję. Książkę pochłania się w szybkim tempie, napisana we wciągającym stylu, pozbawiona specjalistycznego żargonu, podparta rzetelnymi informacjami, z dbałością o szczegóły. Z zaangażowaniem śledzimy rozwijającą się fascynację i miłość do gór, robiącą wrażenie pasję zdobywania śnieżnych szczytów, podporządkowania jej wszystkiego. Kształtowania charakteru człowieka, wyzwalania sił, sprawności i umiejętności, których tylko nieliczni mogą doświadczyć. Ale to także nieustanne obcowanie z ogromnym niebezpieczeństwem, tragicznymi zdarzeniami i mroczną stroną przeznaczenia. Jak powiedział Jerzy Kukuczka "przyszłość nie jest jeszcze napisana, ale nie będziesz żyć sekundy dłużej, niż jest ci to dane. Nie uciekniesz od tego, choćbyś nie wiadomo jak próbował." Zginął na wysokości 8300 metrów podczas wejścia na Lhotse. Autorzy zdecydowali się pokazać jak najbardziej prawdziwą sylwetkę znanego na całym świecie himalaisty, wraz z jego złożoną osobowością, trudnymi do pogodzenia cechami. Nie zawsze wolnego od krytyki i zazdrości innych, ale którego wyczyny znajdują szeroki podziw i uznanie. Niekwestionowany autorytet w sięganiu tam, gdzie człowiek może najwyżej postawić stopę na Ziemi, drugiego na świecie zdobywcy Korony Himalajów i Karakorum, warto sobie uświadomić w jak fenomenalnym stylu tego dokonał.

5/6 - koniecznie przeczytaj
biografia
data premiery: 31.08.2016

Książkę "Kukuczka" zgarnęłam z półki nowości. :)

środa, 23 listopada 2016

SZUMOWINY Jørn Lier Horst 310/2016

WILLIAM WISTING tom 6

"Nie przypominał sobie drugiej takiej sprawy, która wydawałaby się aż tak chaotyczna, pozbawiona sensu i nieprawdopodobna. Nie wiedział od czego zacząć ani na co spożytkować skromne siły, którymi dysponował."

Kryminał napisany w bardzo wciągającym stylu, nie ma w nim szarpania narracji, jak to nieraz się zdarza, lecz konsekwentne, płynne, uporządkowane, choć również mocno zaskakujące obierane kierunki akcji i wyjątkowo umiejętne rozwijanie intrygi. Stopniowo zanurzamy się w coraz głębsze warstwy tajemnic i zagadek, docieramy do pokładów prawdy sprytnie ukrytych za przeszłymi i bieżącymi wydarzeniami. Wartko, lecz z dbałością o szczegóły, tak aby nic nam nie umknęło z detektywistycznych zawiłości, jak najbardziej ulec sprawnie budowanemu klimatowi książki, mocno zaangażować się w chwytające rytmiczne tempo następujących po sobie zdarzeń. Powieść kryminalna gwarantuje wysoki stopień zaczytania i mocną satysfakcję. Wiele w niej pomysłowych rozwiązań, zgrabnie prowadzonych wątków obyczajowych, ciekawych profili głównych bohaterów i czarnych postaci. Autor podnosi również interesującą kwestię sensowności kary więziennej, wieloletniego pozbawiania wolności, podstaw uzasadnienia izolacji skazanych od społeczeństwa, stopnia sprawdzenia się programów resocjalizacji, istotnych zmian zachodzących w człowieku podczas pobytu w więzieniu, wskaźnika powtórnych zbrodni i przestępstw po wyjściu zza krat zakładów więziennych. Kryminał na udany wieczór czytelniczy w konwencji świetniej gry docierania do źródeł zbrodniczych czynów i prób wskazywania tożsamości mordercy.

Makabryczne znaleziska wyrzucanych przez morze na norweską plażę ludzkich stóp wstrząsa mieszkańcami spokojnej miejscowości. Policja natychmiast zajmuje się identyfikacją, próbą odnalezienia reszty ciał i ustaleniem przyczyn zgonu ofiar. Jednak śledztwo prowadzone przez komisarza Williama Wistinga, może już nieco zmęczonego i zniechęconego wykonywaną pracą, okazuje się skomplikowane i złożone, uwarunkowane przez wydarzenia z dalekiej przeszłości, a do informacji o nich niezwykle trudno jest teraz dotrzeć. Rośnie presja czasu, zainteresowania opinii publicznej i środków masowego przekazu. Nie do końca wiadomo, jak prowadzić tak rozległe dochodzenie wobec znikomego zgromadzenia materiałów dowodowych, wielu teorii przedstawiających możliwy przebieg zdarzeń, braku logicznych powiązań, wyjaśnień, wzorców, wspólnych mianowników. Śledztwem zarzuca na prawo i lewo, wciąż nie wiadomo, z jakimi faktami i tajemnicami przyjdzie się jeszcze policjantom zmierzyć. Dlaczego plan zabójstwa zawiera element odcinania ofierze jednej stopy, co się za tym kryje? Co się okaże punktem zwrotnym sprawy, jaki ważny składnik, przełomowy detal, w końcu wydostanie się na światło dzienne, sprawiając, że powoli wszystkie elementy układanki zaczną trafiać na właściwe miejsca? Ale czy faktycznie uda się wszystko dokładnie i rzetelnie wyjaśnić, naświetlić właściwe tło sprawy, nie zgubić żadnego z tropów?

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
kryminał
data premiery: 14.09.2016

Książkę "Szumowiny" zgarnęłam z półki nowości. :)

wtorek, 22 listopada 2016

ISTOTA ZŁA Luca D'Andrea 309/2016

"Skrzypienie lodu. Szmer całego masywu skalnego, który poruszał się jak dwieście tysięcy lat temu... Zatonąłem w ciemności, która pochłonęła cały świat. Przemożna świadomość, że czas w lodowcu nie jest czasem dla człowieka. To czas inny, wrogi."

Thriller niesamowicie mocno trzyma w napięciu, z każdym rozdziałem coraz intensywniej angażuje zmysły czytelnika, bardzo umiejętnie wzmacniając wywoływane emocje, przekładając się na wielką radość i satysfakcję przeżywania wspaniałej przygody. Przez tę książkę zarwałam noc, po prostu musiałam wiedzieć, jak potoczą się wyjątkowo intrygujące losy bohaterów, do jakich nieoczekiwanych zdarzeń jeszcze dojdzie, dlaczego zostaną okupione ofiarami i czym tak naprawdę okaże się zło, którego istotę próbuje się uchwycić przerzucając zachłannie kolejne strony powieści. Tu nie ma mowy o zwolnieniu tempa, trzeba się mocno sprężać, aby dotrzymać kroku kreatywności autora w konstruowaniu nakręcającej się spirali interesujących wątków, z realizmem oddanym psychologicznym aspektom relacji międzyludzkich, inwencji twórczej w stwarzaniu fascynującego klimatu, któremu szybko ulegamy. Ten mroczny thriller opierający się na kryminalnych i obyczajowych wątkach, ma naprawdę potężną moc przyciągania uwagi i zainteresowania czytelnika, świetnie, że powstają tak solidne i z ogromnym polotem napisane książki. Wciągająca narracja, zajmujące snucie opowieści, wartka akcja, fascynująca kompozycja zdarzeń, ciekawe profile postaci, spora dawka tajemniczości, wiele zaskakujących elementów, potęgująca się aura niepewności i grozy, wszystko to powoduje, że powieść staje się rewelacyjnym pomysłem na pierwszorzędną rozrywkę czytelniczą.

Jeremiasz Salinger wraz z rodziną od niedawna mieszka w Siebenhoch, górskim tyrolskim miasteczku wrośniętym w skały. Wpada na pomysł nakręcenia filmu dokumentalnego o wyzwaniach, przed jakimi stają górscy ratownicy. Za sprawą nieszczęśliwego zrządzenia losu dochodzi do tragicznych wydarzeń, które kładą się długim cieniem na jego dalszym życiu. Próbuje poradzić sobie z bolesną traumą, zespołem stresu pourazowego, poczuciem winy, że przeżył, choć innym się to nie udało. Nieoczekiwanie dla siebie angażuje się w próbę rozwiązania wyjątkowo skomplikowanej zagadki kryminalnej sprzed niemal trzydziestu lat, brutalnego morderstwa trzech młodych ludzi w pobliskim wąwozie Bletterbach, uważanym przez lokalną społeczność za miejsce koszmarne, przeklęte, gdzie zdają się rządzić diabelskie siły. Stopniowo dociera do informacji i dowodów, które mrożą krew żyłach, trudno w nie uwierzyć, wywołują natychmiastowy sprzeciw i bunt w ich akceptacji. Czy uda mu się do końca zinterpretować wszystkie fakty dotyczące masakry? Wykazać się wystarczającą wytrwałością i determinacją w odkrywaniu prawdy? Dlaczego miejscowa ludność wydaje się sprzeciwiać prowadzonemu przez niego prywatnemu śledztwu? Z czym przyjdzie się zmierzyć Jeremiaszowi i jakie czyhają na niego niebezpieczeństwa? Ile zechcą zdradzić mu dzikie góry z tego, co się w nich wydarzyło, pamiętnego dwudziestego ósmego kwietnia osiemdziesiątego piątego roku? Dokąd zaprowadzą go przypuszczenia, domysły, wysuwane hipotezy, odkrywane legendy, podszyte mnóstwem wątpliwości i podejrzeń? Książce przydzielam maksymalną ocenę, zdecydowanie warto po nią sięgnąć, niesamowicie satysfakcjonująca propozycja czytelnicza, w której wszystko zostało przemyślane, wyważone i przedstawione w sposób niepozwalający na oderwanie się od porywającej przygody z solidnym dreszczykiem.

6/6 - rozkosz czytania
thriller kryminalny
data premiery: 09.11.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B. :)

poniedziałek, 21 listopada 2016

ZOSTAW MNIE Gayle Forman 308/2016

[PRZEDPREMIEROWO]

"Otworzyła oczy i nie mogła oddychać. Chociaż tak naprawdę oddychała. Tylko jej się wydawało, że nie może oddychać... To było inne uczucie niż sen."

Niekiedy splot różnych okoliczności, intensywna, wymagająca, choć wymarzona praca, nadmiar domowych obowiązków, brak wolnego czasu na solidny odpoczynek i możliwość lepszego zadbania o właściwe relacje z partnerem, piętrzą się przed człowiekiem z wielką siłą, nieustannie nawarstwiając się i wywierając ogromną presję dotrzymania kroku pospiesznej codzienności, pielęgnowania głębokiego przeświadczenia konieczności jak najlepszego spełniania się w idealnym wzorcu matki, żony, kobiety i pracownika. W tym wszystkim zatraca się gdzieś poczucie własnej tożsamości, odnalezienia właściwego miejsca na ziemi, przyjęcia prawidłowej hierarchii wartości. Stopniowo potęguje się efekt wypalenia, nieradzenia sobie z wieloma sprawami, nieodparte wrażenie, że życie przepływa przez palce. A kiedy jeszcze dochodzą do tego problemy zdrowotne, naprawdę można pogubić się w otaczającej rzeczywistości, prześlizgiwać się po jej powierzchni dzień za dniem, odrzucając nasuwające się bolesne rozważania i oddalając się od bliskich sercu osób. Otarcie się o śmierć, stanięcie z nią oko w oko, w naturalny sposób wyzwala spiralę sprzecznych myśli, huragan emocji, wir wyrzucający na dalekie obrzeża życia, tym bardziej jeśli ono tylko pozornie jest satysfakcjonujące i szczęśliwe.

Maribeth Klein, czterdziestoczterolatka, za wszelką cenę próbuje pogodzić życie zawodowe z rodzinnym, nieoczekiwanie przechodzi zawał serca, ciało dopomina się o należną mu uwagę. Kobieta przerażona słabym stanem zdrowia, poważnymi konsekwencjami choroby, z trudem godzi się z faktem, że prowadzony przez nią tryb życia wymaga natychmiastowego zwolnienia, wprowadzenia istotnych zmian, pozbycia się silnie stresogennych źródeł, zaakceptowania własnych słabości i prawa do zadbania o siebie samą. Po powrocie ze szpitala, nie potrafi podtrzymać ciepłych relacji z najbliższymi, oddala się od nich, wie, że nie jest wystarczająco rozumiana i wspierana. Desperacko szuka ucieczki z zaistniałej sytuacji, pod wpływem impulsu decyduje się na porzucenie wszystkiego i wszystkich, wyjeżdża z Nowego Jorku do Pittsburgha. Pomimo, że towarzyszą jej wyrzuty sumienia z powodu opuszczenia męża i czteroletnich dzieci, to jednak ma silne przekonanie, że jest to konieczny przystanek w podróży jej życia, czas na zawalczenie o siebie, dostrzeżenie i przewartościowanie wielu spraw, jak najszybsze odzyskanie zadowolenia i radości z życia. To chwile tylko dla niej, z dala od dotychczasowego zgiełku i napięcia, wykazanie się zdrowym egoizmem. Maribeth odczuwa silne lęki i obawy, gmatwa się w przypuszczeniach i refleksjach, jednak mocno zależy jej na właściwym uporaniu się z ogarniającymi ją wątpliwościami i rozterkami. I jeszcze pojawia się intensywne pragnienie poznania biologicznych korzeni, zmierzenia się z symptomem odtrącenia i odrzucenia.

Śledząc poczynania głównej bohaterki zastanawiamy się, czy byłoby nas stać na tak drastyczny krok, natychmiastowe oderwanie się spod wpływów kręcącego się w zawrotnym tempie życia, postawienie wszystkiego na jedną ryzykowną kartę, tak aby odzyskać spokój ducha, psychiczną stabilizację i wewnętrzną harmonię. Wielokrotnie ludzie pragną upomnieć się o ratunek dla siebie, zostawić za sobą różnorodne sprawy, zmarginalizować te wyniszczające, nadać im podrzędny status, jednakże ostatecznie nie decydują się na według nich pochopne działania. Czyżby mieli mniej odwagi niż Maribeth, więcej pokładów sił na udawanie i maskowanie się, a może przemawia przez nich dbałość i troska o bliskich, niechęć stawiania ich w mocno niekomfortowej sytuacji, nieprzysparzanie dzieciom cierpień wynikających z nagłego zniknięcia jednego z rodziców? Nie jest to łatwa i słodka historia, ale podszyta walką z udręką, strachem, niepewnością, zwątpieniem i zawieszeniem. Interesująco ujęta, odważnie dotykająca bolesnych ran duszy, równocześnie dająca nadzieję i wiarę w ludzką umiejętność właściwego definiowania siebie, celnego określania prawdziwych pragnień i marzeń, trwania w słusznych postanowieniach i zamierzeniach. Czasem trzeba zbaczać z wytyczonych szlaków, łapać nową perspektywę, wsłuchiwać się w swój cichy głos, poddać gwałtownym emocjom, które przez wiele lat były tłamszone, głęboko tkwiące w człowieku, blokujące dostęp do pełniejszego życia. Liczy się styl, jakim przemierzamy meandry ludzkich losów, szczera otwartość na siebie i innych, gotowość do zwrotów i przewartościowań, tak aby nie zmarnować cennego czasu przydzielonego nam przez przeznaczenie.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna
data premiery: 22.11.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. :)

sobota, 19 listopada 2016

NARODZINY GNIEWU Joanna Jax 307/2016

[PRZEDPREMIEROWO]

ZEMSTA I PRZEBACZENIE tom 1

W wyjątkowy sposób smakuje się książkę Joanny Jax - zanurzamy się w nią zmysłowo, dociera głęboko do serc, angażujemy myśli, tracimy poczucie czasu, trudno jest się od niej oderwać. Ciepło przyjęłam malowniczą historię zwykłych, a jednocześnie niezwykłych ludzi. Pierwszy tom zapowiada wciągający cykl powieściowy, bardzo dobre zaczytanie, słodko-gorzką opowieść, intrygującą, emocjonalną i refleksyjną. (bookendorfina rekomendacje)


"Tak jak prawdziwe ludzkie oblicza, gdy zrzucają maski hipokryzji. I wtedy widać ich ułomność, słabość i podłość."

Starannie podsycany gniew potrafi niebezpiecznie zawładnąć całym życiem człowieka, niezwykle silnie ograniczyć spojrzenie na świat, zaślepić zawiścią, zazdrością i frustracją, nie pozwolić, aby bolesne rany duszy stopniowo zabliźniały się. To mroczna i ponura ścieżka losu, wyniszczająca, destrukcyjna, często zabójcza. Pielęgnowana przez lata wściekłość na kogoś lub coś, zmienia się w koszmar, z którego szalenie trudno uwolnić się. Stajemy się wówczas jego więźniem i zakładnikiem. Czasami wystarczy tylko kropla, aby przechylić szalę na stronę zła, gwałtownie wybuchnąć i spłonąć, a kiedy indziej negatywne emocje ujawniają się niespodziewanie i cichaczem, konsekwentnie drążą ludzkie serca, zatruwają myśli, determinują zachowania, niestety wykazują się również tendencją do pozostania w człowieku na dłużej.

W wyjątkowy sposób smakuje się powieść Joanny Jax, zanurzamy się w nią zmysłowo, dociera głęboko do naszych serc, angażujemy myśli, tracimy poczucie czasu, trudno jest nam się od niej oderwać. Przyjęłam ją bardzo pozytywnie, niezwykle malowniczo opisywana historia zwykłych a jednocześnie niezwykłych ludzi. Losy bohaterów wydają się nam bardzo bliskie, chętnie śledzimy występujące w nich liczne perturbacje, doskonale odbieramy siłę różnorodnych emocji targających powieściowymi postaciami. Naturalnie, jednych obdarzamy niemal natychmiastową sympatią, drudzy wzbudzają w nas mieszane uczucia, a jeszcze innych traktujemy jak czarne charaktery. Ich fascynujące ścieżki życia wielokrotnie przecinają się, ściśle przeplatają i mocno warunkują wzajemnie. W supłach bogatych zdarzeń i zaskakujących okoliczności z przyjemnością i upodobaniem odnajdujemy uniwersalny wzór ludzkiej natury.

Powieść rozgrywa się na tle bolesnej polskiej historii, wędrujemy od piętnastego do czterdziestego roku dwudziestego wieku. Tragiczne doświadczenia wojenne w kontraście do życia przepełnionego radością i pragnieniami. Trudy, ale i sielskość życia na wsi, małe gospodarstwa i wielki majątek na rubieżach Galicji, Chełmice. Zderzenie obrazu wypełnionej dorożkami i bałagułami przedwojennej Warszawy, potrafiącej się bawić, bogacącej się, przemysłowej, oraz widoku stolicy w gruzach i ruinie, z przerażeniem i cierpieniem malującym się na twarzach jej mieszkańców pospiesznie przebiegających dawnymi ulicami, chowających się w zaułkach, z lękiem spoglądających przez ramię. Fascynująco, że los rozrzuca bohaterów także po świecie, docieramy do Moskwy, Londynu, Fort William, Budapesztu, Belgradu, Split, Casablanki czy Sztokholmu.

Nawet w wypełnionych dramatyzmem czasach miłość odnajduje swoją szansę, jakby wbrew niekorzystnym okolicznościom, pomaga trwać w nadziei i walczyć o marzenia. Udowadnia, że człowiek jest zdolny do wielkich poświęceń, z oddaniem myśli o bliskiej osobie, wykazuje się gotowością do odważnych czynów, o podjęcie których wcześniej siebie nie podejrzewał. Jednak w tragicznych sytuacjach potrafią się również uaktywnić mroczne i ciemne strony natury człowieka, niełatwo nad nimi zapanować. Widzimy, jak życie dwóch przyrodnich braci przyjmuje zupełnie różne odcienie, toczy się w odmiennych kierunkach, jak wiele ich dzieli, jak mocny mur powstaje między nimi. Wkradają się niepożądane powiązania, dochodzą zawirowania ludzkich namiętności, fałszu i pozorów. Z zaciekawieniem obserwujemy, jak zajmująco toczy się scenariusz zdarzeń, zastanawiamy się, czy uda się rodzeństwu nawiązać nić porozumienia, a może wręcz odwrotnie, niechęć, nienawiść i zazdrość zyskają na sile.

Dzięki tej porywającej przygodzie spędziłam sympatyczne i udane spotkanie z książką w ręku. Pierwszy tom zapowiada wciągający cykl powieściowy, bardzo dobre zaczytanie, słodko-gorzką opowieść, intrygującą i bliską sercu zaskakującą zmienność kolei losów. Ciekawa mieszanka charakterów, zależności, uczuć, wiary, nadziei, losowych szans i narzucanych ograniczeń. Zastanawiające, jak często błędy czy potknięcia odległej przeszłości pojedynczych osób determinują losy wielu rodzin? Jak gniew i nienawiść nieustannie współgrają w scenariuszach ludzkich żyć? Z przyjemnością sięgnę po kolejną odsłonę serii, pragnę jak najszybciej dowiedzieć się, dokąd zaprowadzą zawiłe drogi przeznaczenia powieściowych postaci, jakie niebezpieczne szlaki przyjdzie im przecierać, w jaki sposób ich wyjątkowo zagmatwane i złożone relacje rzutować będą na kolejne pokolenia. Niecierpliwie czekam zatem na "Otchłań nienawiści".

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura obyczajowa
data premiery: 22.11.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf. :)

piątek, 18 listopada 2016

BYĆ JAK AUDREY HEPBURN Mitchell Kriegman 306/2016

[PREMIEROWO]

"Czasem dobre rzeczy nie są takie wspaniałe,
a złe rzeczy wychodzą ci na dobre."


Bardzo przyjemna i ciepła powieść, świetnie ukazująca, że zazwyczaj świat publicity, w którym czasami chcielibyśmy się zanurzyć okazuje się nie tym, czego tak naprawdę pragniemy, niekoniecznie przynosi prawdziwe szczęście i satysfakcję. Zachwycamy się jego splendorem, krzykliwymi kolorami, mamiącym poczuciem fałszywej wyjątkowości, wielkimi neonami sławy i bogactwa. Wydaje się, że los w szczególny sposób sprzyja tym, którzy nie muszą się martwić się o stan konta, przepiękny dom, nowoczesny samochód, modne stroje czy inne pozornie perfekcyjne symbole życiowego powodzenia wypełnionego przepychem. Ale czy jest tam miejsce na prawdziwą życzliwość, zrozumienie, przyjaźń i miłość? A może to taki sam świat jak nasz, tylko intensywniej błyszczący i połyskujący?

O tym próbuje przekonać się młoda dziewczyna Lisbeth, marząca o lepszym życiu, we wręcz obsesyjny sposób wzorująca się na postaci Audrey Hepburn, która stała się dla niej wytyczną gustu, smaku, wyglądu i zachowania. Zna na pamięć wszystkie filmy z udziałem aktorki, potrafi z wielką szczegółowością przytoczyć fakty z intrygującego życiorysu jej idolki. Mieszkając na szarych przedmieściach miasta, w niepełnej rodzinie, w której źle się dzieje, za wszelką cenę pragnie wyrwać się z domu i poczuć szczególny powiew medialnej popularności i gwiazdorstwa. Fascynacja Audrey Hepburn i latami sześćdziesiątymi, to dla niej lek na zło otaczającej ją monotonnej i nijakiej rzeczywistości, silne uzależnienie pozwalające przetrwać nudną i nieatrakcyjną codzienność, ucieczka w świat iluzyjnie większych możliwości i nęcących obietnic.

W tym wszystkim jednak istotnym aspektem staje się tracenie własnej tożsamości, bo czyż udawanie kogoś, kim się nie jest, na dłuższą metę nie wiąże się z wyrzeczeniami, zawiedzionymi nadziejami i niespełnionymi marzeniami. To tak jakby wypełniać życie wybranej postaci a przy tym zapominać o własnym. Nie jest niczym złym być bogatym, niezależnym od trywialnych spraw, bywać na pierwszych stronach gazet, posiadać swoich fanów, jednak i w takim modelu pojawiają się różne pułapki i niebezpieczeństwa, których należy się wystrzegać. Czy Lisbeth uda się je dostrzec i uchronić przed nimi? Na ile spodoba się jej życie celebrytki, wsiąknie w nie, w pełni zrozumie i dostosuje się do bezkompromisowych zasad i reguł, jakim ono podlega? Dlaczego, pomimo zrealizowania wyśnionych dążeń, dziewczyna waha się w postanowieniach? Jak trwały może okazać się wizerunek zbudowany na kłamstwach i niedopowiedzeniach?

Z zainteresowaniem zapoznajemy się z kolejnymi rozdziałami książki, opisywana przygoda wciąga nas, to jakby uwolnienie cudownych marzeń i ich zetknięcie z nieprawdziwością wyidealizowanych obrazów. Chętnie poddajemy się atmosferze intensywnego życia u boku popularnych osobistości, jednak gdzieś w tle odzywa się delikatne brzmienie nieszczerości, obłudy, podstępności, nieczystych zagrań i wyścigu po to co najlepsze. Autor wyjątkowo trafnie wyłapuje wszystkie niuanse związane z grożącymi głównej bohaterce zagrożeniami, podsuwa tropy ułatwiające odnalezienie prawdziwych wartości w życiu człowieka. Podoba mi się baśniowy klimat, w jakim została osadzona powieść, zgrabnie poprowadzone wątki, ciekawe wplecenie sensacyjnych nut, trafne dialogi i modowe opisy. Książka kierowana zwłaszcza do młodych czytelniczek, kształtujących swoją osobowość i spojrzenie na otaczający świat. Czy faktycznie symboliczna mała czarna sukienka może odmienić życie, dostrzec to, co w nim najważniejsze?

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna
data premiery: 18.11.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. :)

czwartek, 17 listopada 2016

LATA ROZŁĄKI Nina Willner 305/2016

[PREMIEROWO]

"Mur berliński przeciął miasto w samym jego sercu w ciągu dwudziestu czterech godzin. Następnego dnia Brama Brandenburska stała uwięziona w części wschodniej, dokładnie pięćdziesiąt kroków od wolności. I tak oto majestatyczna brama, najważniejszy symbol jedności kraju, miała, jak na ironię, przemienić się w widomy znak podzielonych Niemiec."

Prawdziwa historia jednej z licznych niemieckich rodzin rozdzielonych przez porządek na mapie politycznej nakreślonej po zakończeniu drugiej wojny światowej. Po jednej stronie granicy NRF, państwo utworzone z brytyjskiej, amerykańskiej i francuskiej strefy okupacyjnej, a po drugiej NRD, które dostało się pod radzieckie wpływy. Nieprzekraczalna "żelazna kurtyna", zasłona nie do przeniknięcia przez zwykłych obywateli, silna izolacja wschodniej i zachodniej Europy, czterdziestoletnia separacja. Od lat sześćdziesiątych "mur wstydu", przedzielający Berlin, będący symbolem zimnej wojny i podziału Niemiec. Silnie umacniany i zabezpieczany, wiele osób straciło życie próbując przedostać się przez niego ku upragnionej wolności. Uderza kontrast między szansami pojawiającymi się przed mieszkańcami Zachodniej Europy, a ponurymi i bezbarwnymi realiami życia obywateli wschodniego bloku. Między rozwijającą się a upadającą gospodarką. Zdobycie dominacji, rywalizacja o przewagę w sporcie, kosmosie, budowanie potencjału nuklearnego. Autorka przybliża czytelnikowi mnóstwo informacji o realiach życia w sowieckiej rzeczywistości, szybka ideologiczna transformacja, natrętna propaganda, manipulacja informacją, zabrana niezależność i decydowanie o sobie, wielkie konflikty tożsamości wynikające z braku możliwości spełniania się zgodnie z indywidualnym charakterem, własnymi wartościami, pragnieniami i marzeniami. Surowe kary, zaostrzone środki bezpieczeństwa, godzina policyjna, patrole, działania wywiadowcze, zachęcanie do donosów, tłumienie demonstracji, protestów i strajków. Nieustanne poczucie niepewności, grożącego niebezpieczeństwa, obaw, strachu towarzyszącym codzienności, terroru i wywózki sprzeciwiających się nowemu porządkowi.

Równolegle próby uchwycenia, choć namiastki, normalności w tej sowieckiej rzeczywistości wypełnionej wszechobecną inwigilacją, nietracenia godności i szacunku wobec siebie samych. Konieczność dostosowania się do odgórnych poleceń, narzucanych systemów wartości, wpajanej ideologii marksizmu i leninizmu. Jakże różnie radzili sobie ludzie w tych warunkach, wielu uległo zasadom zgodnym z duchem partii, wyrzekło się części siebie. Jednakże inni, nieustannie, na miarę możliwości, starali się im oprzeć, odważnie i z determinacją. Zmuszani do ciągłego udawania i zachowywania pozorów, spychani na margines nurtu życia społecznego jako dotkliwie odczuwalna konsekwencja nielojalności wobec partii, utraty zaufania decydentów. I ogromna tęsknota za bliskimi, którzy żyją po drugiej stronie muru, bolesne ograniczanie lub wręcz uniemożliwianie kontaktów z nimi, towarzyszenia im w ważnych wydarzeniach, wspólnego przeżywania świąt, zwykłego przytulenia, przekazania dobrego słowa i uśmiechu. Nina Willner pokazuje, jak bardzo ważna i ceniona była rodzinna solidarność, pielęgnowana za wszelką cenę, wbrew dramatycznym okolicznościom. To właśnie z niej czerpano niezwykłą siłę, częściowe poczucie bezpieczeństwa i wiecznie żywą nadzieję, że kiedyś w przyszłości cała rodzina będzie mogła swobodnie spotykać się ze sobą, zasiadać przy jednym stole, rozmawiać, otaczać opieką i wsparciem, najzwyczajniej w świecie cieszyć się swoją obecnością.

Książka zaciekawia, wciąga, przypomina, skłania do refleksji, zawiera cenna przesłania, nie tylko w historycznym wymiarze, ale również z czysto ludzkiej perspektywy. Wiele w niej emocji, mocno chwytających za serce okoliczności opisywanych wydarzeń, trudnych losów, marzeń o wolności i jedności. Z zainteresowaniem śledziłam losy przedstawionej rodziny, ale również miałam okazję wrócić pamięcią do atmosfery trudnych ówczesnych czasów, i ogromnej radości listopadowego dnia, niemal trzydzieści lat temu, kiedy runął znienawidzony mur berliński. Warto podkreślić, że autorka z dużą szczegółowością przybliża czytelnikowi fakty, płynnie prowadzi chronologiczny zapis wydarzeń dotyczących historii Niemiec i historii swojej rodziny. Na końcu publikacji załącza słowniczek i bibliografię, informacje o przeprowadzonych badaniach i wywiadach na potrzeby książki, zapoznaniu się z archiwami i dokumentami, odbyciu podróży pozwalających na ustalenie faktów. Wiele trafnie dobranych cytatów, fragmentów przejmujących listów, które zdołały oprzeć się cenzurze i konfiskacie, zdjęcia członków rodziny. Wszystko to powoduje, że jeszcze bardziej czujemy więź z bohaterami książki, przemawiają do nas ich ścieżki przeznaczenia, dzielnie podejmowanie wyzwania, pogarda dla ustroju bezwzględnie rozdzielającego rodziny.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna
data premiery: 17.11.2016

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. :)