środa, 12 lutego 2025

ITALIA KRAINA KONTRASTÓW I RÓŻNORODNOŚCI

WŁOCHY POŁUDNIOWE

NATALIA ROSIAK

„Południowa Italia to wyjątkowa kraina.”
Właśnie ona najbardziej przemawia do mojego serca.

Moja miłość do Italii zrodziła się już, kiedy byłam nastolatką, czytałam wszystko, co tylko chociażby o niej wspominało. W pierwszych latach dziewięćdziesiątych udało mi się spełniać długo wyczekiwane marzenie, zwiedzać kraj wzdłuż i wszech, również wiele wysp i wysepek. Włochy zaimponowały mi przede wszystkim różnorodnością, na każdym kroku przemierzania krain wydawało się, że wkraczam w inny cudowny raj, zachwycający indywidualnymi atutami krajobrazowymi, fascynującą historią, wyjątkową architekturą, kuchnią, której nie można się oprzeć, oraz przyjazną mentalnością mieszkańców. Z zainteresowaniem poznawałam odmienne kultury, ciekawe tradycje, społeczne dziedzictwa. Im częściej odwiedzałam Italię, tym bardziej przekonywałam się, że nikt nie jest w stanie poznać jej całkowicie, zawsze będzie w pewien sposób owiana tajemnicą chociażby zwykłej codzienności, sekretami ukrytymi przed okiem popularnej turystyki. I bardzo dobrze, wielorakość, ale i magiczna tajemniczość niesamowicie wabią i przyciągają, zachęcają do dalszych wyjazdów i wycieczek. Znajomość języka włoskiego pomaga w zrozumieniu kraju, porozumiewaniu się, jednak mnogość dialektów sprawia, że cały czas jest czego się uczyć.

Natalia Rosiak fantastycznie przywołała moje wrażenia i wspomnienia powiązane z południową Italią. Jakże podobnie rodził się nasz podziw, a nawet miłość do Italii, jak zbieżnie odbieramy wielostronne aspekty włoskiej rzeczywistości. Czytając książkę wracałam pamięcią do zdobytych doświadczeń, poznanych miejsc, sympatycznych rozmów, ale również posmakowałam czegoś świeżego, bardziej współczesnego od moich obrazów. Tak wiele miejsc, do których jeszcze nie dotarłam, które wciągnęłam na listę pragnienia bliższego poznania. Wiele radości sprawiło mi poruszanie się po włoskich przeżyciach autorki, subiektywnym spojrzeniu na to, co wyjątkowe i warte poznania, na mniejsze i większe skarby krajobrazów, ogrodów, miast, miasteczek, wsi, zabytków, ludzi, kultury i kuchni. Nizinne, górskie, morskie, wyspiarskie, wulkaniczne spojrzenie na Italię wywołuje szeroką paletę emocji, fascynuje, wprawia w zdumienie, rodzi podziw, zdarza się, że przywołuje mało zachęcające skojarzenia, ale na szczęście, w minimalnym zakresie. 

Książka bogata w kolorowe zdjęcia, literackie cytaty, zapiski spotkań i rozmów z mieszkańcami. Narracja przyjemna i przyjazna, swobodnie wciągająca w niesamowitą podróż, zachęcająca do bliższego poznawania. Uwielbiam, kiedy na moje wspomnienia i wrażenia nakładają się przeżycia i przygody innych, a w przypadku doświadczeń Natalii Rosiak, dzieje się to niebywale zgrabnie i płynnie. Zachęcam do sięgnięcia po książkę, oferuje barwne poznawanie cudownej krainy kontrastów i różnorodności, w której odwiedzający natychmiast zakochuje się, co więcej, intensywnie pragnie spędzić jak najwięcej czasu. Nie miałam okazji poznać publikacji o północnym obszarze Włoch, chociaż miałam już umówione spotkanie z książką, ale zdecydowanie chcę to nadrobić. 

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura podróżnicza, 500 stron, premiera 19.06.2024
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

wtorek, 11 lutego 2025

STRASZNE HISTORIE

ALTEA VILLA
(adaptacja opowieści)

"Jedynie mroczna istota zdolna jest przemienić się w wilka, mgłę bądź nietoperza, gdy wędruje w mroku w poszukiwaniu ofiar.”

Kiedy bliżej przyjrzeć się strasznym historiom, wcale nie wydają się takie przerażające, zwłaszcza jeśli czytane w towarzystwie dorosłej osoby, potrafiącej wytłumaczyć sytuację, dopowiedzieć wyjaśnienie, zwrócić myśli i wyobraźnię młodego odbiorcy w odpowiednim kierunku. Publikacja kierowana do dzieci powyżej ósmego roku życia, ale również do samodzielnego czytania przez nie. Dreszczyki emocji przebiegające przez ciało odbiorcy podczas poznawania dziesięciu niesamowitych opowieści strasznie mile widziane. 

Adaptacja uwzględnia jak najbliższą wierność oryginałowi, sposób postrzegania wymyślonego świata przez młodego czytelnika, znajomość kultowych bajek, ale i możliwość poznania klasyki wybrzmiewającej strasznością w bardziej przyjaznej halloweenowej odsłonie. Przerażające i potworne stworzenia, dwie strony natury człowieka, naukowe badania z powołaniem do życia, próżność uchwycona w portrecie, ludzkie oko i czająca się zbrodnia, niebezpieczne istoty zrodzone ze starożytnych zaklęć, dom wywołujący strach u lokatorów, rycerz bez głowy, koszmarni widmowi piraci. Zbiór osobliwych przypadków, nadprzyrodzonych dziwów, miejsc z niesamowitą atmosferą, upiornych istnień, nieprzeniknionej ciemności, demonicznych sił. 

Dopełnieniem wciągających w straszny mrok opowieści są odpowiadające im klimatem ilustracje. Oprawa graficzna przygotowana przez Víctora Medinę to niewątpliwie mocny atut publikacji. Warto wiedzieć, że książka wydana na kredowym papierze, ze sztywną okładką i dużą czcionką. Jak najbardziej cieszyć się będzie popularnością wśród młodych czytelników, zatem warto rozważyć ją jako pomysł na udany prezent. Fantastyka z długimi cieniami duchów i potworów, wampirów i zbrodni, ludzkich przywar i wybujałych ambicji, zamków i trumien, sennych kotlin i wzburzonych mórz. Wielkie emocje zapewnione. Znakomicie, że powstają adaptacje dziewiętnastowiecznych opowieści, także dorosły z przyjemnością znów się w nich zanurzy, odkryje je w złagodzonej formie, lubimy trochę zadrżeć wnikając w straszne historie, oswajajmy dzieci z tym uczuciem.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, literatura grozy, klasyka dla dzieci, wiek 8+, premiera 09.10.2024
twarda okładka, 96 stron, format 24,5cm x 19cm
tłumaczenie Paulina Braiter, ilustracje Víctor Medina
Tekst powstał w ramach współpracy z Szkrabajki.pl

poniedziałek, 10 lutego 2025

PONURY TYGRYS

NEIGE SINNO

„Skutki gwałtu wykraczają daleko poza sferę seksualności, upośledzają absolutnie wszystko...”

Do książki należy podejść w wolnej i spokojnej chwili, zawiera wiele cennych przesłań, w które autorka wchodzi bardzo głęboko i szeroko, rozwija w niespiesznych rytmach, za to z ogromną świadomością własnych i cudzych przeżyć. Każda osoba wykorzystana seksualnie mogłaby dodać coś od siebie, ale i tak ma się wrażenie, że temat został ujęty z różnorodnych kierunków, przemyśleń i interpretacji. 

„Ponury tygrys” z pewnością pomaga przepracować negatywne emocje u czytelnika dotkniętego seksualną traumą, odnaleźć źródła siły przetrwania, zrozumienia cierpienia, zastąpienia go radością życia, w takim stopniu, na ile jest to możliwe. Neige Sinno zaskakuje odbiorcę nie tylko portretowaniem oprawcy, w jej przypadku ojczyma, ale również innych bliskich jej osób, a przede wszystkim samej siebie. Przyznaje, pisanie książki pomaga wejrzeć w samą siebie, rozliczyć się z ciążącymi myślami i wyrzutami kierowanymi wobec własnej osoby. Nie jest skargą na świat, na to, co ją spotkało, a osobista relacja potęgi zła jaką może dorosły wyrządzić dziecku w imię zaspakajania własnych żądz i fałszywej miłości. 

Imponują liczne odwołania do literatury, świadczące o tym, że tematyka pragnienia zniszczenia niewinności, złapania w pułapkę poddania, odebrania wolności dorastania, nie jest pomijana milczeniem jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Zadziwiająca izolacja z grupy społecznej ofiary naświetlającej wyrządzone krzywdy, obwinianie za sprowadzenie mediów do lokalnego miejsca, w konsekwencji nadszarpnięcia wizerunku gromady ludzkiej, zamiast kategorycznego potępienia sprawcy gwałtów na nieletnim, świadczy na niekorzyść zbiorczej mentalności. Autorka poszukuje sensu szczerości, kłamstwa i prawdy. Szczerości, której de facto nigdy nie ma, kłamstwa, które podlega zaprzeczeniu, i prawdy, którą trudno uchwycić, sformułować, dostrzec ponad pozorami. 

Rozpatruje dlaczego mrok stale nam towarzyszy, chociaż stajemy się kimś innym. Uczy się żyć ze świadomością, że funkcjonuje w świecie, w którym ofiary i kaci przebywają razem, co więcej, dla jednych i drugich mrok jest taki sam albo prawie. Jestem pod wrażeniem pozornie surowej i prostej, ale jakże przyjaznej i przekonującej narracji, szczerej do bólu w bólu, nie wyolbrzymia i nie usprawiedliwia, obwinia i przyznaje się do winy, przestrzega i uświadamia. Upływa już kilka dni od jej poznania, a ja wciąż jestem zanurzana w niej przemyśleniami. Przyswajam unikalne spojrzenie, dociekam wyobraźnią wyrządzone krzywdy, uświadamiam sobie nieodwracalność, skracam dystans do przeżyć autorki, doceniam prawdziwość, otwartość i naturalność.

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, autobiografia, 284 strony, premiera 29.01.2025 (2023)
tłumaczenie Katarzyna Marczewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

niedziela, 9 lutego 2025

BRUDNA FORSA

[PRZEDPREMIEROWO]

RYSZARD ĆWIRLEJ

ANETA NOWAK tom 6

„Historia mająca swoje początki w czasach PRL-u i jej zakończenie całkowicie współczesne.”

Drugie spotkanie z twórczością Ryszarda Ćwirleja, pierwsze w ramach poznawania piątego tomu serii z udziałem Anety Nowak („Ostatnia droga”), również zaliczyłam do udanych i zajmujących. Co prawda, nie przepadam za szybkim odsłonięciem kart w ramach rozgryzania zagadki kryminalnej, ale i tak dałam się wciągnąć, nie tyle samą intrygą, warto podkreślić, że logicznie i przekonująco poprowadzoną, co jej wielowarstwową otoczką. Odpowiadało mi przebywanie w głównym nurcie scenariusza zdarzeń w dwa tysiące czternastym roku i zaglądanie od czasu do czasu w lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku. Dla mnie znajome klimaty powiązane z nastoletniością i młodością, dlatego doskonale rozumiałam ich specyfikę, często trudną do wyczucia dla młodszych pokoleń. Transformacja z jednego systemu na drugi stwarzała doskonałe okazje do biznesowych karier dla tych, co uniknęli rozliczenia za swoją wcześniejszą działalność powiązaną z bezpieką i przestępczością. I chociaż „Brudna forsa” wydawała się zwykłym kryminałem, to odzwierciedlanie przez nią dawnej i nieco późniejszej przeszłości wnosiło ciekawą i solidnie umocowaną wartość dodatnią.

Podobały mi się drobne, ale jakże wymowne, ironiczne wstawki czegoś na kształt zwięzłego i celnego komentarza sytuacji, strzały interpretacyjnej w zdarzenia i zachowania. Przyłapałam się na tym, że chętnie wyczekiwałam na nie i poddawałam w myślach rozwinięciu. Nie do końca rozumiałam dlaczego tak a nie inaczej potoczyła się scena napadu, motyw oszczędzenia kogoś. Trochę kłóciło mi się to z tworzonym portretem psychologicznym czarnego charakteru. Natomiast główna bohaterka została mocniej osadzona w sposobie myślenia i prezentowania emocji niż to miało miejsce w poprzedniej odsłonie serii. Tak funkcjonująca prywatnie i zawodowo Aneta Nowak mogła liczyć na moją sympatię i akceptację. Co do intrygi, to liczyłam na większe przyciąganie, intensywniejsze oddziaływanie na wyobraźnię, silniejsze pogmatwanie wątków. Jednak w dużym stopniu niedosyt ten został nakarmiony zgrabnymi elementami sensacji. Nie zabrakło pożądanego ryzyka, trzymania w niepewności, ale także z wyczuciem poprowadzonego czarnego humoru. I jeszcze sporo odwołań w dialogach do wielkopolskiej gwary wyjaśnianych w przypisach na marginesach dolnych stron. Słowa, z którymi wcześniej rzadko miałam okazję się spotkać, teraz znakomicie dopełniły obraz regionu miejsca akcji. A sporo działo się w sprawie napadu na pojazd przewożący gotówkę. Aneta Nowak, śledcza poznańskiej komendy, wraz ze współpracownikami, miała co robić, aby dotrzeć do prawdy. Niezwykła przenikliwość, bystre kojarzenia faktów, trafne wyciąganie wniosków, oraz niekonwencjonalne działanie, kolejny raz stały się jej sprzymierzeńcami. Zerknijcie również na wrażenia po spotkaniu z pierwszym tomem serii o prokurator Brygidzie Bocian ("Granica możliwości"), która pojawiła się w "Brudnej forsie".

4.5/6 – warto przeczytać
kryminał, 416 stron, premiera 12.02.2025
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

sobota, 8 lutego 2025

TRUPIA OTUCHA

DAN SIMMONS

Co jest źródłem przemocy u człowieka? Dlaczego niektórym ludziom tak łatwo przychodzi podporządkowywanie sobie innych?”

Potężna dawka przygody czytelniczej, dla uzależnionych od klimatów horroru pozycja nie tylko obowiązkowa, ale mocno pożądana do poznania. Ponad tysiąc stron mega wciągającego narkotyku grozy, kropla po kropli sączącego do wyobraźni zatrważające obrazy mrocznej natury człowieka, nieposkromionej żądzy panowania nad ludzkimi umysłami, dzierżenia władzy najwyższej i absolutnej, bo wspartej fizycznym okrucieństwem i zapewnioną bezkarnością. Czytelnikowi towarzyszy świadomość istnienia lodowatej obecności, posługującej się niewidzialną siłą, drwiącej z życia i moralnych wątpliwości, pałającej nienawiścią, miłującej zadawanie bólu, czującej rozkosz z siania zniszczenia i bezpośredniego skażenia złem. 

Dan Simmons tworzy coś niesamowicie ostatecznego, bezgranicznie nasyconego przemocą, czerpiącego radość z gwałtu na umysłach ludzi. A przy tym odwołuje się do prawdziwych procesów, miejsc, osób i wydarzeń z najnowszej historii, hitlerowskiej plagi zbrodniczej, niemieckich morderstw w obozach koncentracyjnych. Zatracenie człowieczeństwa nie z powodu mrocznego wewnętrznego przymusu, ale pełnej świadomości pragnienia czynienia zła, eliminowania ludzi, traktowania jako pionków w rozrywce bez zasad i reguł. Nadprzyrodzone elementy wzbogacają fabułę, wciągają w ryzykowną przepaść zatracenia i podporządkowania, lecz bynajmniej nie usprawiedliwiają postępowania odciskających piętno swojej woli na ludziach. 

Autor szalenie obrazowo przedstawia zatrważającą grę w szachy, żerowanie na jaźni innych, polowanie na ludzkie ofiary, używanie osobliwych mocy. Znakomicie sportretowane postaci, zarówno te, które kierują się dobrem, jak i te, którym źle z oczu patrzy. Można zrobić lekki przytyk do nie zawsze realnych scen, swoistego przetrwania, kiedy śmierć zagląda w oczy, ale wszystko perfekcyjnie połączone jest z charakterem i klimatem scenariusza zdarzeń. Zadziwia lekkość i swoboda pisarza w przenoszeniu strachu nie tylko z fabuły opowieści do wyobraźni odbiorcy, ale również w sferę refleksji o sile mrocznej natury człowieka, tendencji do używania przemocy, wywoływania przymusowej uległości, a nawet zdolności do ostatecznej likwidacji niepożądanych i zbędnych. Ciarki przechodzą, kiedy przyglądamy się poczynaniom ludzkich potworów.

Otwarcie, rozgrywka i końcówka, trzy części powieści, perfekcyjnie przemyślane i w zgrabnym stylu podane. Nie można oprzeć wytworzonym przez nie obrazom, zastanowić się, czy faktycznie to tylko fikcja literacka, a może wbrew rozsądkowi, coś z niej ma miejsce w faktycznym świecie. Saul Laski, dawny więzień nazistowskiego obozu w Chełmnie, od czterdziestu lat tropi coś wyjątkowo nieuchwytnego, perfekcyjnie maskującego się, trudnego do uwierzenia, a tym bardziej do schwytania lub eliminacji. Mężczyźnie nie brakuje determinacji w poszukiwaniach i oddania słusznej sprawie, a jakakolwiek udzielana mu pomoc wiąże się ze śmiertelnym ryzykiem. Jednak nawet najpotężniejsze siły ciemności kiedyś w końcu mogą popełnić fatalny drobny błąd. Zerknij na wrażenia po odkryciu innych książek Dana Simmonsa ("Czarne góry", "Piąty kier", "Dzieci nocy", "Terror", "Abominacja", "Pieśń Bogini Kali") przedstawionych na Bookendorfinie.

6/6 – rozkosz czytania
horror, 1040 stron, premiera 12.06.2023 (1989), tłumaczenie Wojciech Szypuła
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.

piątek, 7 lutego 2025

POLOWANIE NA BESTIĘ Z MAJDANKA

JAROSŁAW MOLENDA

„Wojna wydobywa z ludzi zarówno to, co najlepsze, jak i to, co najgorsze...”

Wiele książek powstało o bestiach w ludzkim ciele, wiele historii poznałam o ludziach, którzy podczas wojny zachowywali się jak najokrutniejsi drapieżcy, a jednak wciąż zadziwiają dwie rzeczy. Wyjątkowa głębia mrocznej natury człowieka i jakże często niezrozumiała bezkarność oprawców, nie tylko ze względu na niemożność udowodnienia im winy, ale także zaniechania wymierzenia sprawiedliwości w imię politycznych i biznesowych interesów. 

Hermine Braunsteiner wyrządziła ogrom w imię sadyzmu i bestialstwa, zniszczyła życie wielu osobom, pozbawiła prawa do niego innym, a wyrok w jej sprawie nie zadowolił poszkodowanych. Jarosław Molenda w ciekawym i wciągającym stylu przedstawił postać „Kobyły” i jej morderczą działalność. Wprowadził informacje o jej podobnych osobach, kobietach, które zdecydowały się pozostać strażniczkami w niemieckich obozach koncentracyjnych. Opisał zastraszające warunki życia, bezduszne procedury selekcji i likwidacji, brutalną politykę karania i zastraszania, operacje ludobójcze. Zwrócił uwagę na kwestię konieczności przełamania stereotypów kulturowych z perspektywy kobiety i przemocy. Zadziwiające jak niewiele zbrodniarek wojennych udało się pociągnąć do jakiekolwiek odpowiedzialności. Groteskowe procesy, tuszowanie zbrodni, pomoc udzielana przez niektórych reprezentantów Kościoła, amerykańskie władze pozyskujące doświadczonych naukowców, a nawet pomoc udzielona przez laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Treść książki przekonywała o solidnym wsparciu bibliografią. Warto sięgnąć po reportaż "Polowanie na bestię z Majdanka", przypomnieć fakty z historii i miliony osobistych tragedii.

4.5/6 – warto przeczytać
reportaż, historia, 398 stron, premiera 30.08.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Filia.

czwartek, 6 lutego 2025

W OBRONIE KŁAMSTWA

PAULINA KOSZNIK

"Dzisiejszego ranka Morgan został znaleziony martwy w swojej pracowni malarskiej… w Hanncom nigdy nie doszło do tak brutalnego przestępstwa… ofiarą padł człowiek powszechnie znany, lubiany i szanowany."

Diabelsko gęsta fabuła, tak wiele dzieje się, nici intrygi mocno splecione, czuje się ciężar krzywd i kłamstw, a jednak z wyjątkiem kilku scen zgrabnie poruszamy się po przebiegu zdarzeń. Z rozdziału na rozdział intryga nie dość, że coraz bardziej gmatwa się, to jeszcze coraz głębiej wchodzi w mrok. W pewnym momencie powstaje wahanie, a może tego wszystkiego jednak za dużo, za mocny nacisk wywierany przez autorkę na postaci, za wielkie zapętlenie supłów tajemnic? Ale po chwili stwierdzamy, że jednak nie, że zajmująco jest przebijać się przez to wszystko. Co prawda odchodzi się sporym krokiem od prawdopodobieństwa kumulacji grzechów wystąpienia w realnym życiu, ale ponownie refleksja, czyż los i sami jego uczestnicy nie piszą najbardziej osobliwych scenariuszy i czy czasem nie dochodzi właśnie do zjednoczenia w czasie i miejscu?

Paulina Kosznik dokłada starań, aby bohaterowie prezentowali się barwnie i różnorodnie. Większość przekonuje osobowością i postawą. Jednak kluczowa postać, trzydziestoletnia korektorka, nie do końca potrafi wybronić się w swoim sercowym zagmatwaniu i logicznym zachowaniu. Owszem, możemy na to spojrzeć od strony presji, jaka była na nią wywierana przez dramatyczne okoliczności, albo tego, co działo się w jej życiu w przeszłości, jednakże uwiera niekonsekwencja w dokonywanych wyborach i nieporadność w młodości. I tu znów uchwycona w locie myśl, gdyby nie taka jej postawa, kiedyś i dziś, intryga nie przybierałaby rumieńców i napięcia. To, w co natychmiast wpadamy, to udanie opisana małomiasteczkowa mentalność, rozchodzenie się plotek lotem błyskawicy, trwałe przyklejanie etykiet przez lokalną społeczność, wręcz napiętnowanie, poprzez krytykę innych odsuwanie się od rozliczenia własnych przewinień i radzenie sobie z odciśniętym przez zbrodnię piętnem. Może nieco za jaskrawo ukazane potępienie, jednakże nie można mu odmówić nośności emocji i podgrzewania złej atmosfery.

Książka daje do myślenia. Czy faktycznie powinniśmy skrajnie uginać się w imię rodzinnych więzi i relacji? Czy poświęcając tak dużo z siebie bliskim nie sprawiamy, że oddalamy się od samych siebie? A może staranniej wyważać, to, co inni od nas oczekują, z tym, co naprawdę jesteśmy skłonni im oferować? Powieść to także ciekawe studium brudnych sekretów, kumulacji ich negatywnego oddziaływania na psychikę, nie tylko osób niejako ich właścicieli, ale również tych, przed którymi są ukrywane. Z drugiej strony, czy prawda zawsze oczyszcza, a może staje się katalizatorem negatywnych zmian, więc lepiej niekiedy ją przemilczeć i zachować tylko w sferze własnych wyrzutów sumienia? A kłamstwo, czy tylko potrafi wszystko zniszczyć, czy wręcz odwrotnie, jest w stanie wywołać pozytywne przeobrażenia? W wielu aspektach zgadzamy z główną bohaterką, w innych idziemy zupełnie odmienną drogą niż Alison Cole. Właśnie to podoba się nam w „Obronie kłamstwa”, niejednoznaczność wyrażana różnymi emocjami i ciekawymi rozważaniami. Podsumowując, mam kilka zastrzeżeń do powieści, ale to udany debiut, i przyznaję, że zdecydowana jestem czekać na kolejną książkę autorki.

4.5/6 – warto przeczytać
kryminał, 446 stron, premiera 13.11.2024
Tekst powstał w ramach współpracy z Secretum.pl

środa, 5 lutego 2025

JAK POWIETRZE

ADA D’ADAMO

„Każdy z nas otrzymuje od życia przynajmniej jeden dar i przy ogólnym pechu warto z tego korzystać.”

Przyznam, że książka intensywnie weszła mi w emocje, z drżeniem czytałam kolejne rozdziały, świadomość, że autorka tak wiele przeszła w życiu, a jeszcze oprócz choroby córki, dołączyła jej własna, mocno podziałała na wyobraźnię. Dodatkowo, wiele elementów ze wspomnień Ady D’Adamo pokrywało się w znacznym stopniu z moimi życiowymi doświadczeniami, zwłaszcza w aspekcie sprawowania opieki nad bliską osobą pogrążoną w niepełnosprawności i cierpieniu. I także mnie, w jakimś stopniu dotknęła choroba osoby będącej pod moją opieką, choroby, która nie przeniosła się poprzez fizyczny kontakt a duchową relację. 

Autorka przepięknie, wrażliwie i prawdziwie obrazowała walkę w imię jak najlepszej, w danych okolicznościach, codzienności. Różnorodne przemyślenia, szczere rozterki, przyznanie do winy w ujęciu oczyszczania myśli, ale również głęboka refleksja nad tym, co w życiu spotyka człowieka. Powinnam ze smutkiem, a może nawet goryczą, podchodzić do tego typu lektury, ale wbrew wszystkiemu, odnalazłam w tych zwierzeniach dużo promieni wiary, nadziei, uczciwości wobec siebie i otoczenia. Miałam wrażenie, że zyskuję na poznawaniu historii matki i córki, tym bardziej, że prawdziwej. „Jak powietrze” długo pozostanie w mojej pamięci, wywarło wielkie wrażenie, zachwyciło autentycznością, wskazało pełną definicję oddania, identyfikacji, samotności i przetrwania wbrew przeciwnościom. Wzbogaciło uczuciowo, wprowadziło dużo zmysłowego powiewu w przemyślenia. Choroba potęgująca miłość, łącząca ponad wszystko, budująca nieoczekiwane więzi, dająca odbicie siebie samego w lustrze innych, pozwalająca znaleźć sens w niespodziewanym i zmieniającym wszystko osobistym kataklizmie.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 160 stron, premiera 15.05.2024 (2023)
tłumaczenie Anna Osmolska-Mętrak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

wtorek, 4 lutego 2025

DOGOLOGIA

(CO NAPRAWDĘ MYŚLI TWÓJ PIES)

FELIX OSBORNE

„Wybierz psa, którego pokochasz, a już nigdy w życiu nie będziesz sam.”

Książeczka z dużą dawką humoru, lekką formą narracji, zrozumiałym zbiorem przesłań odnośnie wymagań psiego życia. Co ciekawe, przewodnik po psim świecie, ale pisany nie z perspektywy człowieka, opowiadaczem jest pies. Nie zawiera szczegółowych informacji, a koncentruje się na przedstawieniu ogólnego wyobrażenia czego potrzebują do szczęścia psy i jak to jest mieć czworonoga jako przyjaciela. Zakres tematyczny szeroki, od ważnych wskazówek, po mniej znaczące, kończąc na ciekawostkach. Sporo o zachowaniu psów, codziennej rutynie, zabawie, spacerach, pielęgnacji, sposobach myślenia, komunikowania i interakcji z człowiekiem. Psi narrator pomaga dokonać wyboru psa, wyjaśnia znaczenia psich imion, przybliża zasady posiadania psa, opisuje wygląd szczenięcych lat, zachowanie psa w kwiecie wieku i w starszym etapie życia. 

Książeczka podnosi świadomość tego, co tak naprawdę najbardziej liczy się w psim życiu, jakich ważnych rzeczy nie wolno właścicielowi zaniedbać, na co musi zwrócić szczególną uwagę, jak cieszyć się życiem mając tak wiernego przyjaciela obok siebie, jak nawiązać z nim szczerą nić porozumienia, jak umieć okazywać miłość i ją przyjmować. Trochę miejsca poświęcono historii psa jako gatunku, obecności w literaturze i w filmie. Uczyniono to żartobliwie. Posiadacze psów nie znajdą nowych informacji, praktyka sprawiła, że już je poznali, ale osoby zastanawiająca się nad pierwszym przygarnięciem zwierzęcia zostaną przygotowane w podstawach. "Dogologia" znakomicie nadaje się do wspólnego czytania z dzieckiem pragnącym psa w domu. Przygotuje na szczególne wyzwania opieki nad psem. Przyjaźnie naświetla dobre i mniej oczekiwane aspekty wieloletniej relacji. Tekst wzbogacają liczne czarno-białe ilustracje korespondujące z treścią.

3.5/6 – w wolnym czasie
poradnik, 128 stron, premiera 20.03.2024, tłumaczenie Aneta Gwiazda, ilustracje Jade Orlando
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu RM.

poniedziałek, 3 lutego 2025

KONIEC OPOWIEŚCI

A.J. FINN

„Życie lubi zadawać ciosy, zwłaszcza śmiertelne.”

Książka z tych, które zachęcały czytelnika do całkowitego zanurzenia się w przybliżanej historii i poznawaniu najbardziej ukrytych motywów postaci. Oferowała szeroką gamę szczegółowości opisów, a przy tym bacznie zważała, aby za wcześnie niczego nie zdradzić. Jedni odbiorcy polubią dłuższe przebywanie w klimacie wielowarstwowych tajemnic, inni chętniej widzieliby podkręcenie dynamiczności przebiegu zdarzeń. Należałam do pierwszej grupy, dobrze odnalazłam się w aurze wielu niewiadomych, kontrastowych poczynań, zagadkowych postaw. Preferowałam przeciąganie liny w odkrywaniu scenariusza zdarzeń, odwlekanie wskazówek prowadzących ku prawdzie, jednocześnie gmatwanie odbioru tego, co złe a co dobre. Zabawę popsuło mi jedynie zbyt wczesne domyślenie się, w jakim kierunku podążać będzie finałowa odsłona, tym niemniej jej przebieg w wielu aspektach pozytywnie zaskoczył. Nie stawiałam na mocne realne nuty, thriller rządził się swoimi prawami, utrzymał się w dopuszczalnej skali zabawy prawdopodobieństwem, podobnie jak wcześniejszy zatytułowany „Kobieta w oknie”. Finn dobrze sobie radził w konstrukcji fabuły. Kiedy wydawało się, że nie przyjmę proponowanego obrotu spraw lub wydźwięku zachowań bohaterów, coś zajmującego sprawiało, że wycofywałam się z tego odczucia i zmierzałam do akceptacji. 

Potrzebowałam trochę czasu, aby płynnie poruszać się po historii, oswoić się ze specyficznym stylem narracji, nie każdemu on podejdzie, ale mnie akurat spodobał się. Pomysł na intrygę nie należał do nowych. Młoda dziewczyna zjawia się w domu uwielbianego przez nią znanego autora, aby spisać wspomnienia. Finn znakomicie wprowadził do akcji kobiecą postać, z mieszanką podziwu, uznania, szacunku, ale również niechęci, zazdrości i uprzedzenia. Z czasem udanie modelował portret Nicky Hunter, kształtował w zgodzie z incydentami, podkręcaniem akcji i zwrotami interpretacyjnymi. Zaginięcie żony i syna Sebastiana Trappa sprzed dwudziestu lat stanowiło wielką zagadkę, zabójczą grę o wszystko. Czy przy okazji opracowywania życiorysu udało się Nicky dotrzeć do informacji umożliwiających rozwiązanie przeszłości? Czy jątrząca dawne rany trucizna straciła na mocy czynienia zła? Materiał do przemyśleń, czy można nauczyć się żyć z własnym strachem i porażką? Czy opłaca się konfrontować z prawdą, może lepiej jej nie poznać, czekać i mieć nadzieję? W powieści nie brakowało sensacyjnych nut, w mniejszym lub większym wydaniu, nakręcających spiralę niepewności. Nie do końca przekonała mnie oficer dochodzeniowa, jakby na siłę uwzględniona w opowieści, a przy tym mocno oderwana od rzeczywistości. Mimo kilku zastrzeżeń, "Koniec opowieści" zaliczylam do udanych przygód czytelniczych, zachęcam do jej przeżycia, łatwo zaangażujecie się w barwną historię.

4.5/6 – warto przeczytać
thriller obyczajowy, 510 stron, premiera 05.06.2024, tłumaczenie Jacek Żuławnik
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl