piątek, 31 stycznia 2025

MIASTO MEKSYK

POZIOMY ZAWRÓT GŁOWY

JUAN VILLORO

„Miasto Meksyk jest niewyczerpane w sposób tymczasowy, niczym filiżanka kawy z mlekiem.”

Fantastycznie, kiedy mogę przyjrzeć się wybranemu miastu oczami osoby bardzo dobrze je znającej, mieszkającej w nim przez wiele lat, traktującej je jako miastową ojczyznę. Juan Villoro poprzez różnorodne w stylu teksty ukazuje czytelnikowi prawdziwe oblicze Meksyku. To, nad którym można się zachwycać, to, które komponuje się w zwykłą codzienność, i to, które najchętniej ukryłoby się przed widzami. Autor jest dumny z Meksyku, traktuje miasto naturalnie, indywidualnie odbiera charakter i przenikające zmiany, opowiada o nim na swój sposób. Przyznam, że takie podejście do prezentacji metropolii bardzo mi odpowiada. Zaglądam nie tylko w znane miejsca, ale również czuję ruch, tempo, koloryt i muzykę potocznego dnia. Przyglądam się obrazowi Meksyku z perspektywy mieszkańców, odrzucam narosłe stereotypy, a zbliżam ku prawdzie. Wiele rzeczy zadziwia, inne zaskakują, kolejne wprawiają w zadumę. Nie ma podkoloryzowania „miasta niskich domów”, to rzeczywiste świadectwo egzystencji w Meksyku borykającym się z wieloma problemami i wyzwaniami. 

Villoro tworzy swoisty dokument miasta, jego miejsc, postaci, ceremonii, liczebności, historii, chaosu, nieładu, odbioru i interpretacji. Wyróżniające Meksyk cechy stają się kalejdoskopem wstrząsów społecznych, kulturalnych i politycznych. Wielowymiarowość stanowi niewątpliwy atut reportażu, bazującego na wieloletnich celnych obserwacjach, lekkiej irytacji, gorzkiej ironii i humorze. Meksyk traktowany surowo i jednocześnie dobrotliwie, wywołujący zawrót głowy, zarazem wprowadzający akceptację codzienności, wybijający się wyobraźnią a przy tym żyjący w pewnym zahamowaniu. Książkę najlepiej poznać przed wizytą w Meksyku, przemawia wiarygodnie nakreślonym obrazem miasta, zachęca przybliżeniami na szczegóły zjawisk, przywołuje ciekawość osobistego poznania, pozwala zrozumieć unikalny charakter i pazerność aspirująca, by wchłonąć cały kraj. Zerknij na wrażenia po zapoznaniu się z innymi książkami z serii bo.wiem (w odsłonie Mundus) przybliżonymi na Bookendorfinie: "25 milionów iskier", "Córki samurajów", "O czasie", „Notre Dame”, "Sprzedam dinozaura", "Lizbona: Królowa Mórz", "Na zawsze w lodzie", "Biblioteka w oblężonym mieście", "Kolekcjoner porzuconych dusz", "Farmaceuta z Auschwitz", "Ziemia dyktatorów", "Śmierć w lesie deszczowym", "Koń doskonały", "Za milion lat od dzisiaj. O śladach, jakie zostawimy".

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
reportaż, miasto, 382 strony, premiera 12.04.2024 (2018), tłumaczenie Barbara Bardadyn
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

czwartek, 30 stycznia 2025

DZIKIE POMYSŁY NATURY

JAK PRZYRODA INSPIRUJE ŚWIAT NAUKI

KRISTY HAMILTON

„Mamy wątpliwy zaszczyt bycia najbardziej morderczym gatunkiem w annałach biologii.” Yuval Harari, historyk

Wczytywałam się w książkę z zainteresowaniem, wciągnęłam się w poznawanie niesamowitych zwierzęcych rozwiązań na przeżycie, które ludzie dostrzegli i uwzględnili w naukowych projektach. Kristy Hamilton szalenie ciekawie ukazała, że każda dziedzina dążenia do wiedzy przez człowieka polega na podpatrywaniu otaczającego go świata, badaniu pomysłów na wybrane fragmenty egzystencji, przystosowywania ich do czynionych naukowych projektów, wręcz wzorowaniu się w niemal dosłownym znaczeniu i bezpośrednim przeniesieniu funkcji. Nie ulega wątpliwości, że uczymy się od natury, inspirujemy nią, doceniamy sposób radzenia sobie z wyzwaniami życia w różnorodnych środowiskach, a nawet w ekstremalnych warunkach. Niektóre opisy przypadków były wcześniej mi znane, ale kilka to zupełna dla mnie nowość. Cieszyłam się, że trafiłam na taką publikację, napisaną z oddaniem dla środowiska naturalnego, zrozumieniem ekologicznych potrzeb jego ratowania, świadomością konieczności zaprzestania dewastacji, a skoncentrowaniu się na poznawania, inspiracji i ochronie.

Książka bogata w ciekawostki, anegdoty, informacje o naukowcach, fakty z historii nauki, okoliczności odkryć, przydatnych spostrzeżeń, przełomowych skojarzeń i doniosłych myśli. Omawiała przypadki w naturze przystępnie i przyjaźnie. Uwzględniała doświadczenia autorki, wypowiedzi naukowców i wyjaśnienia badaczy. Rozdziały omawiały wybrane zagadnienie interesująco, barwnie, wyczerpująco i z szerokim tłem. Wkraczałam w sferę medycyny, astronomii, meteorologii, robotyki, architektury, przemysłu, ekologii i filozofii. Każda partia materiału była potwierdzeniem tego, jak wiele człowiek zyskuje na inspirowaniu się przyrodą, jak wzbogaca własną cywilizację, podkręca kreatywność, stymuluje wyobraźnię, poszerza horyzonty, poprawia przyszłość gatunku ludzkiego. Gdybyśmy jeszcze potrafili szanować środowisko, w którym żyjemy, bardziej koncentrować się na jego ochronie, trwale uświadamiać sobie, że bez niego nie przetrwamy, że musimy istnieć z nim w ścisłej symbiozie. Nie wolno nam plądrować i ignorować żadnego aspektu natury. W publikacji nie zabrakło bogatej biografii, przydatnego indeksu i listy przypisów końcowych.

Zerknij również na inne książki z pasjonującej serii bo.wiem, z kategorii #nauka, zaprezentowane na Bookendorfinie ("Siła precyzji", "Niezwykłe zmysły", "Atlas sztucznej inteligencji", "Motyle", "Szczepienia", "Superwulkany", "Wielka księga Marsa", "Teorie spiskowe", "Ryby mają głos", "Najlepiej spożyć przed", "Prawdziwe fałszerstwa", "Supernawigatorzy", "Ukryty geniusz", "Szarlatani", "Homo hapticus", "Pierwsze znaki", "Magia bioinżynierii", "Niedostosowani", "Geniusz ptaków", "GPS mózgu").

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura popularnonaukowa, biomimikra, 320 stron, premiera 06.11.2024 (2022)
tłumaczenie Magdalena Rabsztyn-Anioł
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

środa, 29 stycznia 2025

KUCHNIA NARODOWA

OSOBISTA PODRÓŻ PRZEZ KULTURĘ, HISTORIĘ I SMAKI

ANYA VON BREMZEN

„Czy jedzenie smakuje inaczej, kiedy wyobrażamy sobie, że ucieleśnia ono genius loci, ducha jakiegoś miejsca?”

Nie spodziewałam się, że będzie to tego typu podróż kulinarna. Byłam nastawiona na konkretne przepisy i wzbogacenia opisami kultury, historii i smaków. A otrzymałam zmysłową podróż przez wszystkie wymienione aktywności człowieka. Anya von Bremzen krążyła wokół myśli przewodniej, jaką były narodowe kultury kulinarne. Zastanawiała się, co je kształtuje, jak wpływają na przebieg zdarzeń, w jaki sposób przyczyniają się do kształtowania tożsamości, poczucia dumy i terytorialnej przynależności. 

Każdy rozdział poświęcony był innemu miejscu na mapie świata, lecz przez wszystkie przewijały się wspólne spostrzeżenia i myśli. Łączyło je pragnienie nie tylko dosłownego doświadczania, ale również odkrywania tego, co kryło się za kulisami charakterystycznych potraw, społeczne tło i odbiór, kulturowa kreatywność i interpretacja, polityczne uwarunkowania i okoliczności, przeszłe i współczesne wyobrażenia, ścisłe i luźniejsze powiązania z tradycjami. Spodobał mi się udział wielu osób w przytaczanych wypowiedziach, opiniach i wyjaśnieniach. Podróżniczy czynnik ludzki dodawał życia miejscom i potrawom, czerpał uzupełnienia z literatury i zwykłej codzienności. 

Autorka występowała w roli wędrowca po smakach i znajomościach z lokalną społecznością. Targi, sklepy, ulice, domowe zacisza, oraz kuchnie znakomitych mistrzów sztuki gotowania. Interesująco wplatała szczegółowe relacje z własnych przeżyć i doświadczeń. W publikacji nie zabrakło bogatej bibliografii i przydatnego indeksu. Chętnie widziałabym zdjęcia z omawianymi kluczowymi potrawami z Paryża, Neapolu, Tokio, Sewilli, Oaxacy i Stambułu. Pierwsze spotkanie z serią ze smakiem, wydawanej w marce bo.wiem, ale już widzę, że z pewnością nie ostatnie. Doceniam ścisłe powiązania literatury kulinarnej z szeroko rozumianą sztuką, historią i kulturą, czytelnicze przeżycia wydają się wówczas jeszcze ciekawsze i bliższe prawdziwym odkryciom.

4.5/6 – warto przeczytać
literatura podróżnicza, kulinaria, 336 stron, premiera 26.12.2024 (2023)
tłumaczenie Aleksandra Czwojdrak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

wtorek, 28 stycznia 2025

ZAGADKOWA KSIĘŻNA

EDGAR WALLACE

„Muzyka jest wielką rzeczą… ale scena to wynalazek diabła.”

Powieść powstała wiek temu, nadal sprawia wiele radości, wciąga w kryminalną intrygę, pozwala cieszyć się spotkaniem z barwnymi postaciami, a ponadto, wskutek upływu czasu, staje się oknem, przez które można spojrzeć w przeszłość, na ówczesne społeczne uwarunkowania. W przeciwieństwie do „Drzwi z siedmioma zamkami” i „Romansu z włamywaczem” mniej w niej detektywistycznej zabawy, a więcej awanturniczej sensacji. I taki wariant mi odpowiada.

Edgar Wallace znakomicie radzi sobie z podtrzymaniem klimatu ryzyka i niebezpieczeństwa. Śmiało przeplata elementy tajemnic i sekretów. Zgrabnie podsuwa mylne tropy i wskazówki, w odpowiednich momentach przywołuje na scenę wiele wyjaśniające sugestie i interpretacje. Kolejny raz udaje mu się sportretować obraz silnej, przedsiębiorczej i zdeterminowanej kobiety. Lois, podejmująca etat sekretarki księżnej, nie dorównuje w tym zakresie poprzedniczkom, ale i tak rewelacyjnie sobie radzi. Liza, stenotypistka w prawniczej firmie, nie da sobie w kaszę dmuchać, jej ciekawość pozostaje nienasycona. Michael, prywatny detektyw, staje przed trudnym zadaniem, próbuje odkryć prawdę i zapobiec morderstwu. 

Autor nie żałuje głównej damskiej bohaterce mocnych wrażeń. Wielokrotnie cudem unika ona śmierci w krótkim czasie. Czarne charaktery nie odpuszczają w realizowaniu swoich planów i doprowadzają do ostatecznej konfrontacji z żądzami i prawem. Przyjemnie spędza się czas z książką, reprezentuje płynną i przyjazną narrację, wprowadza w klimat lat dwudziestych ubiegłego wieku, przyciąga właściwie rozplanowaną treścią, zachęca do detektywistycznej zabawy i raczy delikatnymi miłosnymi nutami zgodnymi z konwenansami minionej epoki. Ciekawa propozycja przygody czytelniczej w atmosferze retro kryminału. Zapraszam do sięgnięcia po antologię "Świąteczne tajemnice II", w której znalazło się między innymi opowiadanie Edgara Wallace.

4.5/6 – warto przeczytać
kryminał awanturniczy, klasyka, 216 stron, premiera 15.01.2025, tłumaczenie Lucjan Szenwald
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.

poniedziałek, 27 stycznia 2025

DIUNA. RÓD HARKONNENÓW

BRIAN HERBERT, KEVIN J. ANDERSON

PRELUDIUM DO DIUNY tom 2

„Spójrz w głąb siebie, a zobaczysz wszechświat – zensunnicki aforyzm.

Drugi tom trylogii „Preludium do Diuny” zrobił na mnie jeszcze lepsze wrażenie niż pierwszy ("Diuna. Ród Atrydów"). Akcja, dziejąca się dwanaście lat później od zakończenia pierwszej odsłony, została mocniej nasycona dramatycznymi okolicznościami i wydarzeniami. Autorzy śmielej poczynali sobie z życiem bohaterów, wystawiali na cięższe próby, wikłali w bardziej pogmatwaną sieć kłamstw i spisków. Postaci nabrały pełniejszych i bardziej wiarygodnych cech, chociaż niektóre elementy przemian służyły najczęściej zgrabnym łączeniu wątków w powieści i powiązaniu z serią „Kroniki Diuny”. Spodobały mi się pierwiastki zaskoczenia w zwrotach akcji, barwne oddawanie wewnętrznych konfliktów i ekscytujące opisy bezpośrednich walk. Brian Herbert i Kevin J. Anderson swobodniej poczuli się w penetrowaniu intrygi świata Diuny. Sprawiali, że z przyjemnością wciągałam się w ich wizję melanżowej fantastyki i pasjonujące misje bohaterów.

Dwunastoletni Liet podążał ścieżką sławnego wśród Fremenów proroka, ale równocześnie stawał się wartościowym członkiem siczy. Marzenie o przebudzeniu Diuny, ekologicznej transformacji planety, trwało jako nadrzędny cel życia Pardota Kynesa. Do scenariusza zdarzeń włączyła się ciekawa postać Gurneya Hallecka. Nieco blasku stracił hrabia Hasimir Fenring i jego żona Margot. Doktor Suka, Wellington Yueh, zdawał się zmieniać bieg historii. Szaddam IC Corrino i Anirula pojawiali się w znaczących momentach, ale liczyłam na większy udział w fabule. Nie zawiodłam się na aktywnej i znaczącej obecności członków rodu Harkonnenów, w większości czarnych charakterów, reprezentujących kontrastowe w stosunku do innych podejście do rządzenia, walki i honoru. Z uwagą śledziłam postępy Duncana Idaho w szkoleniu na mistrza miecza. Miło było poznać jego przyjaciela Wiiha Ressera, mniej już Trina Kronosa. To, co działo się wokół Lety Atrydy podnosiło stawkę zainteresowania, ponieważ nie brakowało dramatycznych incydentów podgrzewających atmosferę lawirowania na krawędzi życia i śmierci. Emocjonująco rozwijał się wątek ruchu oporu na Ix i dalekosiężne konsekwencje bezprawnej okupacji planety przez Tleilax. Bene Gesserit konsekwentnie podążały planem eugenicznym stworzenia człowieka, mogącego być we wszystkich miejscach jednocześnie, łączącego w sobie nierozerwalną siłą pierwiastki męskie i żeńskie. Wiele postaci, wiele incydentów i wiele emocji.

Zapraszam po wrażenia z tomów serii „Kroniki Diuny” Franka Herberta, przybliżone na Bookendorfinie, "Diuna", "Mesjasz Diuny", "Dzieci Diuny", "Bóg Imperator Diuny", "Heretycy Diuny", „Kapitularz Diuną”. Zainteresujcie się również innym wymiarem tych przygód w postaci znakomicie opracowanych powieści graficznych („Diuna”, „Muad’Dib”, „Prorok”). Proponuję czytelniczą wyprawę w „Rój Hellstroma”, powieść Franka Herberta liczącą pół wieku, a nadal magnetycznie wciągającą w swój świat.

5/6 - koniecznie przeczytaj
fantastyka, 790 stron, premiera 22.10.2024 (2000), tłumaczenie Marek Michowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

niedziela, 26 stycznia 2025

DIUNA. RÓD ATRYDÓW

BRIAN HERBERT, KEVIN J. ANDERSON

PRELUDIUM DO DIUNY tom 1

„Prawda to kameleon – aforyzm zensunnitów.”

Ogromną sympatią darzę uniwersum Diuny, chętnie wracam do jej świata, najbliższe są mi tomy napisane przez Franka Herberta, ale wykreowane przez jego syna Briana Herberta, wspólnie z Kevinem J. Andersonem, również sprawiają wiele radości. Pierwszy tom z serii „Preludium Diuny” charakteryzuje się mocnym dynamicznym tempem akcji, wiele się dzieje, wydarzenia przybierają różne odcienie intryg. 

Melanż, cenna przyprawa, do zdobycia jedynie na pustynnej, ponurej i niegościnnej Diunie, zamieszkanej przez Fremenów, starożytny wędrowny lud, wleczony jako niewolnicy z jednej planety na drugą, zagadkowe plemię z niezwykłymi zdolnościami adaptacyjnymi, oraz stwory nazywane czerwiami, rozbudza apetyty na bogactwo i władzę. Rozległe krajobrazy, ruchome piaski, majestatyczne wydmy, monstrualne praszczury, skrywają różnorodne sekrety. Planetarny gubernator Diuny, nazywanej przez Imperium Arrakis, dzierży monopol na wydobycie przyprawy, za której pośrednictwem podporządkowuje sobie świat, miliony zamieszkałych przez ludzi planet odwiedzanych w ramach podróży przez zagięcia przestrzeni. 

Vladimir Harkonnen i jego bratanek, prawowity następca, Glossu Rabban, słyną z podstępu, dezinformacji, maskowania, bezwzględności i okrucieństwa. W kontrze do rozległej i ciasnej siatki spisków, zdrad, kłamstw i nadużyć czarnych charakterów, śledzimy burzliwe losy Leto Atrydy, młodziutkiego władcy Kaladanu, a także jego przyjaciół, rodzeństwa Rhombur i Kailea Vernius, wywodzących się z Ix, planety maszyn i potęgi technologicznej. Wkręcamy się w ekologiczne wizje Pardota Kynesa, planetologa pragnącego ożywić Diunę. Podziwiamy wysoki poziom knowań, manipulacji i szpiegowania stosowanych przez Bene Gesserit, matek wielebnych, wpływających na politykę i społeczeństwa, konsekwentnie od stuleci realizujących eugeniczny program, którego efektem ma być nadistota zespalająca w swoim umyśle przestrzeń i czas. 

Ośmioletni Duncan Idaho imponuje sprytem, odwagą i determinacją. Znaczącą rolę odgrywają czarodzieje genetyki, mistrzowie chemii organicznej i mechaniki komórkowej – Bene Tleilax. Natomiast Gildia Kosmiczna ze zmutowanymi nawigatorami, KHOAM potężne konsorcjum handlowe i mentaci z wyjątkową umiejętnością skupiania umysłu, asasyni z doskonałą znajomością sztuki zabijania, barwnie urozmaicają opowieść. Książkę przyjemnie się czyta, zgrabny styl narracji, ciekawe pomysły na preludium do Diuny. Liczy się nasycenie akcją i jej zwrotami, zdecydowanie mniej materiału do przemyśleń jak w wydaniu powieści Franka Herberta, ale niezwykle trudno podrobić nadzwyczajną wyobraźnię kreatora "Kronik Diuny". Entuzjastycznie podchodzę do spotkania z kolejnymi tomami trylogii, po zbliżeniu na ród Atrydów, czas przyjrzeć się rodowi Harkonnenów, a następnie rodowi Corrinów zasiadających na Tronie Złotego Lwa.

Zapraszam po wrażenia z tomów serii „Kroniki Diuny” Franka Herberta - "Diuna", "Mesjasz Diuny", "Dzieci Diuny", "Bóg Imperator Diuny", "Heretycy Diuny", „Kapitularz Diuną”. Zainteresujcie się również innym wymiarem tych przygód w postaci znakomicie opracowanych powieści graficznych („Diuna”, „Muad’Dib”, „Prorok”). Proponuję czytelniczą wyprawę w „Rój Hellstroma”, powieść Franka Herberta liczącą pół wieku a nadal magnetycznie wciągającą w swój świat.

4.5/6 - warto przeczytać
fantastyka, 742 strony, premiera 21.09.2024 (1999), tłumaczenie Marek Michowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

sobota, 25 stycznia 2025

SZYMEK

PIOTR KOŚCIELNY

„...usłyszał przeciągły gwizd i pisk hamulców. Spojrzał w stronę lokomotywy i zobaczył stojącego na torach człowieka.”

Książka okopcona dymem papierosowym ciężko unosi się w oparach alkoholu. Używki niepotrzebnie wypełniają sporą część treści. Za dużo poświęcono im miejsca w fabule i czytelnik męcząco przez nie brnie. Pomysł na scenariusz zdarzeń i kryminalną zagadkę całkiem niezły, wielowątkowy, rozpisany z kilku perspektyw, aczkolwiek wkradło się sporo przewidywalności. Nie przekonuje pamiętnik nastolatka, zbyt ugładzony, niezbyt komponuje się ze sposobem wypowiadania się i pisania młodych ludzi. Podobne odczucia wobec dialogów, których sztuczność razi, ale nie można nie dostrzec prób ustawienia ich w żargonowym klimacie. 

Bohaterowie drętwi, brakuje głębi, z żadnym nie nawiązuje się bliższej więzi, nawet z ofiarami. Duże przeskoki w emocjach rodziców po stracie dziecka nie brzmią wiarygodnie. Doświadczony policjant zaskakuje spowiedzią z grzechów, nie pasuje to do tajemniczości sprawy, co prawda natychmiast pojawia się wyjaśnienie potrzeb dokonania takiego zabiegu w fabule, lecz mimo wszystko nie brzmi prawdziwie. Finałowa odsłona zgrabnie łączy wątki, jednakże nie czuje się usatysfakcjonowania psychologicznym umocnieniem, jak i stopniem zaskoczenia w ujawnieniu tożsamości czarnego charakteru. Niewątpliwie temat przemocy wśród młodzieży wart zwrócenia uwagi, podobnie jak wykluczenia społecznego ze względu na odmienność. Wiernie oddane realia lat dziewięćdziesiątych, wiele przywołanych aspektów pokrywa się z moimi doświadczeniami i wspomnieniami. Szymek, uczeń technikum, popełnia samobójstwo na torach kolejowych. Wiadomo, że kryje się za tym osobisty konflikt. Początkowo nic nie wskazuje na powiązania  i umocowanie z przestępczością. Jeśli macie ochotę na solidną porcję przygody w barwach kryminału i sensacji zerknijcie też na inną książkę Piotra Kościelnego zatytułowaną "Układ".

3/6 – w wolnym czasie
kryminał, 416 stron, premiera 11.10.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

piątek, 24 stycznia 2025

NIEOBLICZALNA

MAGDA STACHULA

„Miłość to uczucie wymykające się czasowi i przestrzeni, rozwijające i zarazem destrukcyjne.”

Sympatycznie spędziłam czas z książką, dałam się wciągnąć w wielobarwną intrygę, poczułam dreszcz emocji, jednak nie wszystko spodobało mi się. Magda Stachula zaprezentowała ciekawy przekrój postaci, zwłaszcza w kobiecej odsłonie, wydawałoby się prawdziwych i przekonujących, ale wymykających się prawdopodobieństwu w obrazach drobnych zachowań i postaw. Uznałam portret zaborczej macierzystej miłości, znakomicie odmalowany w przypadku Alicji, przelewania własnych ambicji na syna, prób uniknięcia powielenia błędu z młodości w przypadku młodszego pokolenia. Znakomicie wczułam się wyobraźnią w pozycję Martyny, sfrustrowanej życiem, w którym mocno coś poszło nie tak, naznaczonym poczuciem niekompletności, pozbawionym codziennego okazywania przywiązania ze strony partnera. Bohaterki niejako na własne życzenie doprowadziły do mało satysfakcjonującego życiowego scenariusza. Nawet Adelina niepotrzebnie uwikłała się w matczyne żale i przestrogi. 

Nie identyfikowałam się z powieściowymi kobietami. Rozumiałam, co im w duszy grało, ale nie potrafiłam usprawiedliwić pewnych zachowań. Jednakże lubię, kiedy postaci są na tyle realnie zaprezentowane, że wywołują zarówno pozytywne, jak i negatywne odczucia, mieszankę współczucia, zaciekawienia, a nawet trochę złości. Brak zerojedynkowości w portretach wyszedł zdecydowanie na plus. Kryminalny wątek powiązany z ciałem znalezionym pod blokiem przez całą powieść otaczała aura tajemniczości i niewiadomych. Ciekawie odsuwał się na dalszy plan, przypominał o sobie, lecz się nie narzucał. Tragedia mogła paść na każdą z bohaterek, zatem zagadka rozwijała się we wciągającym rytmie. Sceny składające się na finałową odsłonę nie w pełni przekonały, pewnych rozwiązań nie spodziewałam się, ale niektóre zbyt łatwo doszły do głosu wobec wcześniejszej skali dramatyzmu. Jak na thriller, za mało napięcia, jak na obyczajową historię, udana kumulacja emocji. Wydaje mi się, że odbiór książki w dużym stopniu zależeć będzie od preferencji i upodobań czytelnika, czego będzie potrzebował i na co będzie liczył, czy będzie dopuszczał w wyobraźni przejaskrawienia w postawach bohaterów lub wolał mocno trzymać się realnych motywów, w jakim stopniu polubi zanurzanie się w gęstej sieci pułapek, kłamstw, zdrad i przemocy psychicznej. Styl narracji zgrabny i przyjazny, czasem za bardzo rozpływały się dialogi, ale wpisywały się w mentalność osób i wydarzeń. Nie do końca thriller, nie do końca hipnotyzujący, jak zapewnia okładka, ale pozwalający przyjemnie spędzić czas w wakacyjne dni.

4/6 – warto przeczytać
thriller obyczajowy, 358 stron, premiera 15.05.2024
Tekst powstał w ramach współpracy z Secretum.pl

czwartek, 23 stycznia 2025

TEN, KOGO KOCHASZ, NIE UMIERA

[PRZEDPREMIEROWO]

ANNA PLATT

„Przeszłość łomocze we mnie jak drugie serce.” John Banville

Anna Platt atrakcyjnie wymieszała kilka wątków, naprzemiennie prowadziła ich ścieżkami, równocześnie ukazywała czytelnikowi punkty styczne. Początkowo wydawało się, że będzie to intryga jakich wiele, opierająca się na sprawdzonych schematach konstrukcji, a jednak im głębiej wchodziłam w powieść, tym bardziej przekonywałam się, że scenariusz zdarzeń należy do nietuzinkowych. Spodobała mi się oryginalna zabawa w umiejscawianie różnych scen na osi czasu, domyślanie się, kiedy prawda ukaże się z właściwej perspektywy przeszłości i teraźniejszości. Autorka zdecydowała się oddać prowadzenie narracji trójce bohaterów. Możliwość bliższego indywidualnego zapoznania się z osobowościami, przeżyciami, motywami i tajemnicami podniosiła walor przygody czytelniczej, chociaż nie ukrywam, że liczyłam na większą wnikliwość. Ciekawie poprowadzony aspekt kryminalny zaliczyłam do pozytywów książki. Odpowiadało mi, że w każdym wątku dominował nieco inny klimat obyczajowy. Czasem wydawało się, że za dużo przypadało w udziale incydentów na jedną postać, ale za jakiś czas okazywało się, że pisarka zgrabnie wszystko równoważyła. 

Thriller atrakcyjnie trzymał napięcie, nie zapierał dech w piersi, ale z przyjemnością podążałam tropem prawdy. Bianca, młoda kobieta pracująca w wydawnictwie, niekoniecznie zdobyła sympatię, lecz rozumiałam z czym się mierzyła i jak mocno musiała wejść w długie cienie rzucane przez los. Z kolei Shane konfrontował się z zewnętrznym mrokiem, ciężkimi sekretami skrywanymi przez bliskich przez wiele lat. Źródła strachu mężczyzny przenikały odbiorcę. Korzystnie wykreowany bohater. Najbardziej zżyłam się z Leną, pięćdziesięcioletnią wdową, poszukującą spełnienia w marzeniach, próbującą chwytać drugą szansę od losu. Zastanawiałam się, dlaczego Anna Platt tak wiele zrzuciła na jej barki, ale gdyby nie to, podejrzewałam, że kobieta nie wzbudziłaby tyle trwożnej niepewności i mieszanych odniesień. Autorce udało się zręcznie poprowadzić rykoszetem i odrzutem. Starannie dopracowała obie części powieści od logicznej strony. „Ten, kogo kochasz, nie umiera” była przygodą czytelniczą, która za pośrednictwem życia bohaterów wnikała w aspekty przeznaczenia, wolnej woli, sumienia, skrytych dążeń i niezrealizowanych marzeń. Dostarczała przyjemności przy poznawaniu i składaniu wszystkiego w całość, zaskakiwała czasową grą, wypełniała odcienie żalu i tęsknoty, śmiało dotykała mrocznej natury człowieka, ale równocześnie pięknie poruszała się w miłości, nadziei i wyczekiwaniu.

4.5/6 - warto przeczytać
thriller kryminalny, 332 strony, premiera 23.10.2024 (2023), tłumaczenie Agata Teperek
Tekst powstał w ramach współpracy z Secretum.pl

środa, 22 stycznia 2025

DLATEGO KŁAMALIŚMY

[PRZEDPREMIEROWO]

KARIN SLAUGHTER

WILL TRENT tom 12

„Will zamarł. Tym razem nie miał żadnych wątpliwości. Krzyk był na tyle wyraźny, by stwierdzić, że pochodzi z ust kobiety.”

Karin Slaughter proponuje książki, w których wyśmienicie odnajduję się. Podchodzą klimatycznie, wciągają odważną fabułą, prezentują nietuzinkowych bohaterów, a przy tym dostarczają materiału do głębszych ciekawych spostrzeżeń i interpretacji. Wszystkie poznane tytuły otrzymują ode mnie wysokie noty („Zapomniana dziewczyna”, "Ostatnia wdowa", Moje śliczne", Ofiara", "Dobra córka", Układanka", "Milcząca żona", „Fałszywy świadek”). 

Również „Dlatego kłamaliśmy” zaliczam do udanych przygód czytelniczych, wciągających fabułą, budzących niepewność co do losów postaci, wystawiających na próbę w dociekaniu prawdy. Narracja na wysokim poziomie stylistycznym, można śmiało pisać, że sama niesie. Za sprawą dbałości o szczegóły oddziałuje na wyobraźnię, pozwala wczuć się w przeżycia bohaterów i podchwycić klimat scenerii. Karin Slaughter, jak to ma w zwyczaju, dokłada wszelkich starań, aby postaci okazały się pełne i wyraziste w kreacji. Ich barwność i różnorodność zdecydowanie na plus. Intryga atrakcyjnie zapętlona, dostarczająca wahań interpretacyjnych odnośnie zachowań, postaw i motywów. W dwunastym tomie dość szybko trafiam na właściwy detektywistyczny ślad, nie do końca udaje się autorce długo trzymać zakryte karty prawdy. Niekoniecznie też środkowa część powieści daje silnego wiatru w skrzydła poznawania, wiele się dzieje, często dynamika mocno podkręcona, lecz zdarzenia wydają się lekko przeciągane. Tym niemniej, łatwo się zanurzyć w „Dlatego kłamaliśmy”, angażuje wyobraźnię i emocje, zachęca do snucia przypuszczeń, wiedzie intrygującym klimatem.

Odizolowany od reszty świata górski pensjonat, na którego terenie dochodzi do wyjątkowo makabrycznego morderstwa. Will Trent, kluczowa postać serii, i jego poślubiona dwa dni wcześniej żona, Sara Linton, znajdują się w oku cyklonu zbrodni. Dla nich to już koniec podróży poślubnej a początek śledztwa, trudnego ze względu na mnogość sekretów właścicieli i gości pensjonatu. Jako agent specjalny w biurze śledczym i lekarka sądowa nie mogą stać obojętnie wobec tego, czego są świadkami. Trzeba przyznać, że autorka nie oszczędza postaci, zwłaszcza jednej kobiecej, tyle nieszczęścia i cierpień jej przypisuje, i o takim ciężarze gatunkowym, że powstaje wrażenie nieprawdopodobieństwa. A mimo wszystko, postać szalenie wciąga, ciekawie podąża się tropem osobowości, temperamentu, przeżyć, ambicji i marzeń. Jej smutna przeszłość sprzed siedemnastu lat kładzie się długim cieniem na wszystkim, co ją otacza i determinuje, oraz kim się staje. Różne złe rzeczy zdają się wieść prym w fabule, odciskać się na losach bohaterów, splatać ze sobą życia. Atrakcyjnie się to wszystko rozsupłuje i dociera do najbardziej wrażliwych stron ludzkiej duszy.

4.5/6 - warto przeczytać
thriller kryminalny, 500 stron, premiera 23.10.2024, tłumaczenie Piotr Cieślak
Tekst powstał w ramach współpracy z Secretum.pl

wtorek, 21 stycznia 2025

ŚMIERĆ W KORNWALII

DANIEL SILVA

GABRIEL ALLON tom 24

„Pozwólcie, że opowiem wam o bardzo bogatych. Różnią się od ciebie i ode mnie.” Francis Scott Fitzgerald

Daniel Silva po dwudziestu tomach postanowił zmienić nieco klimat serii, i bardzo dobrze, ponieważ zbyt mocne przywiązanie do jednego motywu mogło z czasem wywołać lekkie znużenie, nawet jeśli oferowało intrygujące wspaniałości i podkręcane napięcie. Od dwudziestej drugiej odsłony odpłynął z bezpiecznej i familiarnej przystani powieści szpiegowskiej i obrał kurs na wzburzone wody sensacji. Zmianę charakteru czytelniczej atmosfery sprytnie połączył z przejściem na emeryturę szefa izraelskiego wywiadu Gabriela Allona. Były szpieg i zabójca miał odtąd zajmować się na poważnie i w pełnym wymiarze drugą swoją profesją, restaurowaniem dzieł sztuki. Był w tym wyjątkowo biegły i skuteczny. I dobrze, bo właśnie te cechy, oraz oczywiście doświadczenie agenta specjalnego w terenie, przydawały mu się w prowadzonym dochodzeniu. 

Świat sztuki, konkretnie malarstwa, okazał się nie tak przejrzysty i czysty, jak wielu postrzegało, zaś wizerunek profesjonalizmu ocen prawdziwości dzieł i określania przynależności do twórców chwiał się w posadach. Z jednej strony miłośnicy sztuki, prywatni kolekcjonerzy, właściciele galerii i pracownicy muzeów, a z drugiej marszandzi, pośrednicy i anonimowi kupcy, zaś między nimi różne odcienie mniej lub bardziej nastawionych na zysk ambicji. Oraz owiany tajemnicami i mrokiem szlak obrazów skradzionych francuskim Żydom zgładzonym w niemieckim obozie Auschwitz podczas wojny, dotąd niezwróconych prawowitym właścicielom. Szemrane interesy na rynku sztuki, wielomiliardowe przekręty i ucieczki od podatków, a nawet morderstwa w imię prowadzonych w czarnej strefie interesów. Gabriel Allon został wciągnięty przez przyjaciela, kornwalijskiego detektywa, do nieoficjalnej pomocy w śledztwie zbrodni popełnionej na uznanej profesor historii sztuki, czołowej światowej ekspertce od badań proweniencyjnych. Zabicie kobiety przypisywano seryjnemu mordercy z toporem, ale czy faktycznie była to droga ku prawdzie? 

Daniel Silva atrakcyjnie konstruował scenariusz zdarzeń, stopniował napięcie, podgrzewał atmosferę niepewności, w małych porcjach wprowadzał kluczową dla powieści niewiadome. Co prawda, nie było wielu zaskakujących elementów, intryga wymykała się realności, ale czytelnik przyjemnie angażował się. Spodnia warstwa świata sztuki kryła mnóstwo zagęszczających się mrokiem sekretów. Nie brakowało silnych kobiecych pierwiastków, odwołań do dawnych znajomości. Styl narracji, porządny, przyjazny, sugestywny, i co charakterystyczne dla tego pisarza, konkretnie oddziałujący na wyobraźnię. Miło spędziłam czas przy książce, chętnie wchodziłam w picassowską oprawę akcji, złodziejski fach i polityczną otoczkę. "Śmierć w Kornwalii" nie była reprezentantką czytelniczej przygody mocno trzymającej w napięciu, ale zgrabnie zaciekawiała długimi cieniami rzucanymi przez biznes w sztuce, zaś niebezpieczne incydenty i rozwój wydarzeń cechowała klasyczna sensacja. Zerknij na poprzednie odsłony serii przedstawione na Bookendorfinie: „Portret nieznanej kobiety”, "Angielski szpieg", "Czarna wdowa", "Dom szpiegów", "Inna kobieta", "Nowa dziewczyna", "Zakon", "Wiolonczelistka".

4/6 – warto przeczytać
sensacja, 424 strony, premiera 13.11.2024, tłumaczenie Robert Ginalski
Tekst powstał w ramach współpracy z Secretum.pl

poniedziałek, 20 stycznia 2025

NA UWIĘZI

KATARZYNA BONDA

JAKUB SOBIESKI tom 4

„Pozamykał kolejne drzwi i siłował się właśnie z kratą antywłamaniową, kiedy zobaczył czarny suv volvo zaparkowany przed bramą...”

Pożądanie pokręcona zagadka detektywistyczna, kilka płaszczyzn rozgrywania kryminalnej partii, nagłe zwroty akcji, niejednoznaczność w interpretacji postaci. Entuzjastycznie wciągnęłam się w intrygę, doceniłam pomysł autorki na pogmatwanie relacji między bohaterami. W pewnym momencie czułam się nawet nieco oszołomiona siecią intryg i drugiego dna scenariusza zdarzeń, ale korzystnie to odebrałam. Nie do końca sympatyzowałam z kluczową postacią serii. Jakub Sobieski nie zaimponował w tej odsłonie. Wydawał się mało skuteczny w detektywistycznej pracy. Drażniła jego pobudliwość i pochopność w czynach. Jednakże, nie mogłam mu się dziwić, w docieraniu do prawdy nieustannie szedł pod prąd wyłaniających się faktów i intencji aktorów prywatnego śledztwa. 

Zaginięcie szesnastolatki wzbudził niepokój rodziców, ale również znajomego im środowiska. Kłamstwa, zatajanie kluczowych informacji i podawanie fałszywych powodów zdawały się być na porządku dziennym i nie mieć końca. Katarzyna Bonda umiejętnie trzymała w ukryciu tożsamość mordercy, podprowadzała czytelnika na nieprawdziwe tropy i przewrotne podpowiedzi. Finałowa odsłona powieści spodobała mi się, udanie połączyła podejrzenia, założenia i wyjaśnienia, chociaż nie wyróżniła się czymś szczególnym. „Na uwięzi” nie trzymało mocno w napięciu, lecz zapewniło wystarczającą dawkę kryminalnego dreszczyku, aby zaangażować się w fabułę i sympatycznie spędzić z książką wieczór. Styl narracji jak najbardziej na plus. Zerknij na wrażenia po spotkaniu z poprzednimi tomami serii z udziałem detektywa Jakuba Sobieskiego ("O włos", "Ze złości", "Do cna"), a także na przygody kryminalne z Hubertem Meyerem ("Nikt nie musi wiedzieć", "Klatka dla niewinnych", "Balwierz"), kolejną serią "Miłość leczy rany", przybliżone na Bookendorfinie.

4.5/6 – warto przeczytać
kryminał, 352 strony, premiera 08.11.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Mu

niedziela, 19 stycznia 2025

PRZENOŚNA MAGIA

HISTORIA KSIĄŻEK I ICH CZYTELNIKÓW

EMMA SMITH

„Książki nie są bowiem jedynie martwymi przedmiotami, lecz zawierają w sobie potencjał życia.” John Milton, „Areopagitica”, 1644

Publikacja sprawiła sporo przyjemności podczas poznawania, jednak tak naprawdę nie wynikało to z zawartości merytorycznej, a z klimatu obracającego się wokół miłości wobec książek. Tematyka książek jako nośnika ludzkiej wiedzy i rozrywki w ujęciu przedmiotowym nie jest aż tak fascynująca jak sama treść książek. Ale i zagadnienia traktujące o książkach jako rzeczach mają urok. Potwierdza się, że miłośnicy tradycyjnych wydań potrafią przywiązywać wielką wagę do procesu czytania także w ujęciu uruchomienia zmysłów węchu, dotyku i słuchu. 

Nie zapomniałam wyjątkowości wyglądu pierwszych poznawanych w dzieciństwie książek. Wyobraźnia i wspomnienia przypominają mi nie tylko same przeżycia w pochłanianiu stron, ale również wygląd książek, krój pisma, długość, grafikę okładki, oprawę graficzną, wzbogacenie ruchomymi elementami. Wpisuję się w nurt wąchania książek zanim zabiorę się za wgłębianie się w fabułę, wiersze, lub naukową treść. Dużą wagę przywiązuję do kształtu i procesu produkcji publikacji. Wyśmienicie odnajduję się w papierowych formach, właśnie je cenię najbardziej, zupełnie jakbym włączała czytelniczą magię. Rzadziej sięgam po wersje e-bookowe i audiobooki, lecz cieszy mnie, że i one znajdują zwolenników. Jakże ważna i cenna jest popularyzacja czytania książek, zwłaszcza we współczesnych cywilizacyjnych czasach, kiedy szalenie dynamiczny rytm dnia i nieograniczony dostęp do wszelkich elektronicznych baz danych.

Emma Smith definiuje książkowość (bookhood) jako materialne połączenie formy i treści. Zastanawia się, czy książki mają nad nami władzę, jeśli tak, to z jaką siłą oddziałują w rzeczywistym świecie, w jaki sposób nas kształtują, co nam oferują, jak chętnie do nich podchodzimy, w jaki sposób je wykorzystujemy. W moim odczuciu, książki jak najbardziej mają moc sprawczą, na którą powołuje się autorka. Wywołują symboliczne skojarzenia, dają impuls do działania, w szczególny sposób łączą duchowe opowieści z fizyczną obecnością. Interesująco powtarza się materiał z historii książek, przygląda mocy klasyki, zakładaniu klubów książki, kolekcjonowania i puszczania książek w masowy obieg. Ciekawie spogląda się na różnorodność typów książek, nadawanie im osobistego charakteru. Publikacja uwzględnia przydatny indeks. 

„Przenośna magia”, jakże trafiony tytuł, kwintesencja przygody z książkami, kierowana jest do każdego czytelnika. Warto się zastanowić jak podchodzimy do czytelniczej rozrywki, jej zdolności generowania innych światów, jakie właściwości przypisujemy książkom, jak naznaczaliśmy je w kulturowych momentach, w jaki sposób traktowaliśmy w przeszłości, a jakie formy nadajemy obecnie. I czy faktycznie forma książek ma ogromne znaczenie dla ich odbioru, a może nie, bo w końcu najbardziej liczy się to, co wewnątrz, nad czym w głównym nurcie pracuje mózg, a reszta to dodatkowe mniej lub bardziej atrakcyjne bonusy. Zerknij na inne książki z fascynującej serii bo.wiem z kategorii #historiai, zaprezentowane na Bookendorfinie ("Ostatnia kolonia", "Dzieci nocy", „Córki Jałty”, "Dziewczynka z wycinanki","Krawiec, żandarm i spadochroniarz").

4/6 – warto przeczytać
literatura faktu, historia książki, 302 strony, premiera 23.04.2024 (2022)
tłumaczenie Aleksander Gomola
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

sobota, 18 stycznia 2025

LISTA SĘDZIEGO

LACY STOLTZ tom 2

JOHN GRISHAM

„Miał wrażenie, że jego ofiary powstały z grobów i maszerują niczym zombie, by go dopaść.”

Siedem lat temu poznałam „Demaskatora”, nie miałam wówczas pojęcia, że to niejednorazowa przygoda czytelnicza, że jeszcze przyjdzie mi się spotkać z Lucy Stoltz, śledczą Komisji Dyscyplinarnej Sędziów na Florydzie. Podobnie jak pierwszy tom, drugi zatytułowany „Lista sędziego” okazał się wciągającym i trzymającym w napięciu, łączył thriller prawniczy z kryminałem. Charakteryzował się ciekawie rozbudowaną intrygą, nie do końca prawdopodobną, ale od czego jest wyobraźnia, zwłaszcza w odniesieniu do seryjnych morderców. Zbrodniarz obecny w tej powieści wykazywał się wyjątkową cierpliwością, determinacją, sprytem i ostrożnością. Skuteczny i sprawny, nie pozostawiał dowodów rzeczowych, nie dopuszczał żadnych świadków. Jako urzędujący sędzia doskonale znał kruczki prawne i techniki policyjne. Przez lata nie pozwalał na odkrycie prawdy o swojej przestępczej działalności i wymierzenie sprawiedliwości. Wyprzedzał policję o kilka długości. Jedynie motyw zemsty oparty na chorobliwym pragnieniu zemsty nie pozostawiał wątpliwości. 

Morderstwa łączyła metoda popełnienia i oprawca. Prowadząca prywatne śledztwo w sprawie śmierci jej ojca przed dwudziestoma dwoma laty Jeri Crosby, wykładowczyni nauk politycznych, dysponowała zaledwie podejrzeniami odnośnie tożsamości mordercy i poszlakami opartymi na niepotwierdzonych teoriach. Jednak udało się jej przekonać śledczą Stoltz, aby zajęła się tą trudną sprawą. Im głębiej Lacy przyglądała się znikomym dowodom, tym bardziej zdawała sobie sprawę, że stanęła przed niemożliwym do wykonania zadaniem, potwierdzeniem winy sędziego. Sytuacja stawała się coraz bardziej niebezpieczna dla zaangażowanych w odkrywanie prawdy. Finałowa odsłona przebiegała nieco za gładko, liczyłam na większe emocje, lecz autor wykazał się ciekawym pomysłem, odbiegającym od schematyczności. Swobodnie można podejść do poznawania drugiego tomu bez znajomości pierwszego. Zerknij na thrillery prawnicze Johna Grishama zaprezentowane na Bookendorfinie („Zeznanie”, "Testament", "Król odszkodowań", "Zaklinacz deszczu", „Niewinny człowiek”, „Wezwanie”, „Wspólnik”, „Ława przysięgłych”, „Bar pod Kogutem”, "Dzień rozrachunku"), a także na wychodzące spod jego pióra thrillery kryminalne ("Wyspa Camino", "Wichry Camino").

4.5/6 - warto przeczytać
sensacja, 414 stron, premiera 28.02.2024 (2021), tłumaczenie Andrzej Szulc
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

piątek, 17 stycznia 2025

PIEKŁO-NIEBO

KOMISARZ WIT NAWROCKI tom 1

PAWEŁ FLESZAR

„Klaudia śni śmierć. Spazmy i konwulsje.”

Ciężko wpasowywałam się w styl prowadzenia narracji przez Pawła Fleszara. Przytłaczały drobiazgowe opisy miejsc akcji. Nadmiar nazw własnych, oddających lokalny krakowski koloryt, skupiał uwagę na mniej istotnych aspektach i wybijał z płynnego śledzenia scenariusza zdarzeń. Jeśli ktoś lubi solidne urealnienia przestrzeni przebywanych z bohaterami, precyzyjne odwołania do wyobraźni, z pewnością doceni detale. Część dialogowa wydawała się sztucznie podkręcana, psuła efekt emocjonalnego zaangażowania w śledzenie tropów. Podobał mi się pomysł na fabułę, śmiałe i zdecydowane pociągnięcia mrocznego wydźwięku, brak wahań w uśmiercaniu młodziutkich ofiar.

Doceniłam udane zmyłki odnośnie poznawania tożsamości czarnego charakteru. Autor zręcznie je podrzucał, a i stosunkowo długo trzymał zasłoniętą główną kartę w grze docierania do zabójcy. Inna sprawa, to mało przekonujące umocowania motywów sprawcy, lecz jak to i w realnym życiu bywa, różne straszne rzeczy chodzą po głowie ludzi ze skrajnie złymi intencjami. Może dlatego, że to dopiero pierwszy tom serii, ale brakowało pogłębionych portretów kluczowych uczestników. Nie do końca ich rozumiałam, nie przyciągali, nie stworzyłam oczekiwanej więzi. Odczuwałam wahania w  koordynacji wątków, wymykały się uporządkowaniu w strukturze powieści, natomiast przejścia między scenami cechowała niewystarczająca precyzja. Zastrzeżenia odnośnie "Piekła-nieba" rzutowały nie na samą kryminalną przygodę, ale na nietrafione czy zbędne środki narracji, dlatego mimo ich wystawiłam powieści dobrą ocenę. Wejdźcie w świat zabójstw dziewięciolatków, zhańbionych zwłok, odludnych miejsc porzucenia ciał, dochodzenia rozłażącego się w rękach, ze względu na brak konkretnych wskazówek i śladów umożliwiających szybką identyfikację zabójcy. Wciągnie wspólność okoliczności zbrodni, ale brak stycznych prowadzących do odkrycia prawdy.

4/6 – warto przeczytać
kryminał, 364 strony, premiera 14.06.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.

czwartek, 16 stycznia 2025

JEDEN DZIEŃ Z ŻYCIA ABEDA SALAMY

NATHAN THRALL

„Izrael nigdy nie cofnie się do granic sprzed 1967 roku, mimo że wchłonął siedemdziesiąt osiem procent obszaru historycznej Palestyny.”

Kolejny głos w relacjonowaniu konfliktu między Izraelem a Palestyną, tym razem z perspektywy tej ostatniej. Nathan Thrall nie ukrywa w reportażu sympatii wobec słabszej strony, podaje wiele przykładów nadużyć władzy i przemocy silniejszej, ukazuje życie zwykłych ludzi bazujące na strachu i niepewności każdego kroku, wszechobecne poczucie niebezpieczeństwa i znaczącego ograniczania wolności. 

Izrael bezpardonowo, wręcz oficjalnie, przejmuje palestyńskie ziemie, odcina Palestyńczyków od metropolii Jerozolimy, odmawia podstawowych praw obywatelskich, oznacza kolorami grupy ludzi, wprowadza godziny policyjne, przetrzymuje bez procesu w więzieniu, buduje betonowe bariery separacyjne otaczające miasto, wykorzystuje punkty kontrolne do przepływu ludzi. Stale pogarsza się sytuacja Palestyńczyków, mają ograniczone możliwości poruszania się, zdobywania pracy, edukacji, opieki zdrowotnej, a nawet żywności. Książka ukazuje racje jednej strony, ale w przypadku tak mocno zintensyfikowanych, pełnych terroru, złożonych i długotrwałych konfliktów, warto przysłuchiwać się obu stronom, nie zdawać się tylko na oficjalne przekazy medialne, często fałszowane ze względu na poprawność polityczną i interesy ekonomiczne.

Podoba mi się forma pomysłu na przedstawienie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, uwarunkowań historycznych, buntów i powstań, a także ich tłamszenia i stosowania metody wykluczenia. Nathan Thrall opowiada wrażeniami i przeżyciami rodziny Abeda Salamy to, co tragicznego przytrafiło się jego rodzinie. Wypadek przedszkolnego autokaru, w którym śmierć poniósł między innymi Milada, młodszy syn Abeda. Niezwykle wzruszająca i chwytająca za serce historia, tym bardziej, że wydarzyła się naprawdę, w lutym dwa tysiące dwunastego roku, na Zachodnim Brzegu, na obrzeżach Jerozolimy. Godzina po godzinie, w rekonstrukcyjnym stylu, obserwujemy starania ojca w dotarciu do dziecka, dowiedzenia się czegoś o jego losie, upewnienia się, że wyszedł cało z wypadku autobusu z ciężarówką. 

Obrazy ratowania dzieci i nauczycieli z płonącego pojazdu mocno oddziałują na wyobraźnię i serce. Fakty z życia świadków i uczestników udzielających pomoc dają szerszy wgląd w okoliczności, przyczyny i skutki zachowań ludzi. Niejasności wobec działania izraelskich służb ratowniczych podgrzewają atmosferę. A późniejsze wypowiedzi izraelskich nastolatków daleko odbiegają od humanizmu i człowieczeństwa. Warto przyjrzeć się bliżej sytuacji mieszkańców Anaty, miasta oddzielonego murem od obozu dla uchodźców Szu’afat, częściowo zaanektowanego przez Izrael. Książce przyznano nagrodę Pulitzera w 2024 roku.

4/6 – warto przeczytać
literatura faktu, reportaż, 330 stron, premiera 19.06.2024 (2023), tłumaczenie Monika Bukowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.

środa, 15 stycznia 2025

POWRÓT BARBARZYŃSKICH CZASÓW

O ZAŚLEPIENIU ZACHODU I NIEODROBIONYCH LEKCJACH Z PRZESZŁOŚCI

THIERRY WOLTON

„Reżim, który uciska własny naród, jest zagrożeniem dla swojej bliskiej zagranicy.”

Jak Zachód reaguje na Rosję? Dlaczego w ten a nie inny sposób? Thierry Wolton w przystępnej formie przybliża czytelnikowi odpowiedzi na te pytania. Bez przywoływania zbędnych detali, w tonie eseistycznym, ukazuje kształt międzynarodowej geopolityki. Zarzuca Zachodowi obojętność, łatwowierność, wręcz naiwność i ignorancję, a nawet postępującą amnezję. Również egoizm i wybór interesów finansowych w ocenie i akceptowaniu zaborczości terytorialnej Rosji. Niedostrzeganie nikczemnych zamiarów zdławienia wszelkich dążeń niepodległościowych przyczynia się do coraz śmielszych poczynań ogarniętego obsesją na punkcie imperialistycznej przeszłości sowieckiego reżimu. Strach przed demontażem obecnego systemu międzynarodowego, obawa przed nowymi perturbacjami w istniejącym porządku, wyczekująca postawa, umyślna ślepota tuszowania masowych mordów, lekceważenie przestróg o agresywnej polityce Federacji Rosyjskiej, nie przemawiają na korzyść Zachodu. Interesy gospodarcze biorą górę nad wolnością ludzi.

Autor krok po kroku omawia czynniki, które doprowadziły do współczesnej sytuacji geopolitycznej i ekonomicznej. Gorbaczow i upadek ZSRR, rządy Jelcyna i fortuny oligarchów, dojście Putina do władzy i zwrot ku dyktaturze. Obsesja Putina przywrócenia dawnego porządku, neokolonialne ambicje, negowanie rzeczywistości historycznej, nostalgia za sowiecką imperialną przeszłością. Śmiałe używanie broni naftowej, strategia potęgowania napięcia, silne karty przetargowe na mapie Europy. Agresja w Czeczeni, Gruzji i Ukrainie, w kontraście do braku zdecydowanej i jednogłośnej reakcji Zachodu. Jakże wszystko to znajomo brzmi, nie zaskakuje wielu uważnych obserwatorów świata, już od dawna dostrzegają symptomy pobłażliwej polityki wobec Rosji, a nawet w pewnym momencie nietrafione decyzje związane z oszczędzaniem jej upokorzeń. Wolton przejrzyście i klarownie prezentuje swój punkt widzenia. Uświadamia sieć powiązań biznesowych i zależności politycznych. Podsuwa cenny materiał do refleksji, zrozumienia biegu zdarzeń i prawdopodobnych przyszłych incydentów. Dodatkowo, omawia tajemnice chińskiego sukcesu gospodarczego, narzędzia do mamienia Zachodu, korelowanie zbieżnych celów Chin i Rosji. Nie oszczędza francuskich, niemieckich, angielskich i amerykańskich polityków w ocenie postaw wobec Rosji. Inne książki autora przybliżone na Bookendorfinie to "Historia komunizmu na świecie. Kaci" i "Historia komunizmu na świecie. Ofiary", zerknij na wrażenia czytelnicze po spotkaniu z nimi.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura faktu, historia, 230 stron, premiera 27.11.2024, tłumaczenie Justyna Nowakowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

wtorek, 14 stycznia 2025

DROGA HERBATY

ZDROWIE, HARMONIA I WEWNĘTRZNY SPOKÓJ

AARON FISHER

„By uhonorować mą herbatę, zatrzaskuję drewniane wrota przed intruzami, przywdziewam jedwabną czapkę, parzę i smakuję herbatę w samotności.” Lu Tong

Drugie spotkanie z serią Bona Vita wydawaną przez Uniwersytet Jagielloński (wcześniej miałam okazję poznać "Ptakoterapię") i traktującą o mądrym, świadomym i szczęśliwym życiu, czyli tytułem „Droga herbaty”, sprawiło wiele przyjemności i radości. Zawartość książki wciągnęła i dostarczyła wiedzę. Jednak tym, co najbardziej mi się spodobało to duchowe podejście do wydawałoby się zwykłego picia herbaty. Delektowanie się tym napojem to nie tylko zaspakajanie pragnienia, ale również świadomość spowolnienia chwili, zatrzymania się w biegu życia, wzięcia spokojnego oddechu. Kiedy odprężenie i zrównoważenie, wówczas harmonia z samym sobą i magiczna więź z Naturą. 

Para znad pełnej czarki pobudzająca zmysły smaku i widzenia, a także umysłu, wpływająca na jasność myśli i silne poczucie obecności. Nie tylko wewnętrzny wymiar spokoju, ciepło dla duszy, ale i odpowiednia prosta scenografia, ład w pomieszczeniu, a dzięki temu udane spotkanie światła i życia. Symbolika przypisywana procesowi parzenia i podawania herbaty, najlepiej delektowania się nią w samotności, w milczeniu i bezruchu, to wyjątkowy stan relaksu, a nawet medytacji. Skojarzenia wywoływane przez herbaciany piecyk, widok suszonych liści, szum wody w czajniku, to dotykanie sztuki, literatury, poezji, estetyki, a nawet wielowiekowej historii i legend. Degustacja naparu i filozoficzne myśli, połączenie uczucia wolności i obecności w nieskończoności wszechświata. Cenny czas dla wyobraźni i przemyśleń.

Właśnie w lekko metafizycznym duchu napisana książka. To nie kompendium wiedzy o herbacie, zdrowotnych właściwościach, zaletach i przymiotach, prostej ceremonii parzenia, niezbędnych przyborach, ale zajrzenie w głąb istoty herbaty, złapanie duchowego kontekstu. Opowieść o powiązanej z herbatą kulturze od starożytności po współczesność. Nie sam proces parzenia i picia, co zdobywanie energii, odwołanie do przyrody, żywiołów, elegancji, otwartości i swobody, a przede wszystkim miłości zmieniającej oblicze świata. Gdyż „spokój jest zawsze tylko o jeden imbryk stąd”.

4.5/6 – warto przeczytać
poradnik, filozofia, 316 stron, premiera 18.11.2024 (2022), tłumaczenie Barbara Gutowska-Nowak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

poniedziałek, 13 stycznia 2025

POLSKA KRWAWI POLSKA WALCZY

JAK ŻYŁO SIĘ POD OKUPACJĄ 1939-1945

ANDRZEJ CHWALBA

„Absurd gonił absurd, co nie dziwi, bo plotka żywiła się ludzką wyobraźnią, lękiem o przetrwanie i poczuciem bezradności.”

Przykład popularnonaukowej publikacji reprezentującej wszystko to, czym powinien charakteryzować się ten gatunek literacki. Szalenie przystępna i przyjazna forma narracji. Solidne wsparcie źródłowe, logiczne usystematyzowanie materiału, opisy bez przytłaczających szczegółów. Zachowanie odpowiedniej proporcji między faktami historycznymi a uzupełniającymi informacjami. Oddziałujące na wyobraźnię i emocje zdjęcia, mapy ułatwiające odnalezienie się w przestrzeni wojennej i politycznej, oraz przydatny indeks nazwisk.

Andrzej Chwalba wychodzi od opisu początkowych godzin, dni i tygodni drugiej wojny światowej. Pasjonująco przybliża reakcje cywili, władz, wojska i mediów. Ciekawie omawia okupację niemiecką, sowiecką, słowacką, litewską i relacje polsko-ukraińskie. Dramaty związane z masowymi zbrodniami, gettami, obozami koncentracyjnymi, ale również walką podziemną i Powstaniem Warszawskim. W tym wszystkim skrajnie trudne funkcjonowanie zwykłych ludzi, codzienność powiązana z bezustanną walką o życie, zmianami społecznymi i kulturowymi przeobrażeniami. Publikacja uwzględnia szeroki kontekst historyczny, wielokierunkowe spojrzenie na wydarzenia, dynamikę nastrojów społecznych. Książka nie tylko dla miłośników historii, pomaga usystematyzować wiedzę, daje ciekawe spojrzenie na wojenne incydenty, przypomina niewygodne lub zaniedbywane publicznie fakty.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura popularnonaukowa, historia, 542 strony, premiera 28.08.2024
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

niedziela, 12 stycznia 2025

NEXUS

KRÓTKA HISTORIA INFORMACJI

YUVAL NOAH HARARI

„Ludzie wchodzą w posiadanie ogromnych mocy, budując rozległe sieci współpracy, ale kształt tych sieci predysponuje ich do niemądrego pożytkowania wszelkich osiągnięć.”

Tym, co w dużym stopniu definiuje homo sapiens jest informacja, przekazywana z pokolenie na pokolenie, stanowiąca całościowy dorobek ludzkości. Informacja to baza pod wszelkie wynalazki i odkrywcze idee, ale również potężne narzędzie władzy, sterowania i ustanawiania porządku, bez względu na to, czy informacja powiązana z prawdą czy fikcją, obiektywnym lub subiektywnym przetwarzaniem. Historycznie to człowiek tworzył informację, wzbogacał ją kolejnymi warstwami, nadawał pożądany kształt, wybierał nośniki danych. Jednak w miarę rozwoju postępu technologicznego, rozbudowywania sieci informacyjnej, szybkości kolekcjonowania danych, uaktywnienia sztucznej inteligencji do zastępowania ludzi w procesie decyzyjnym, nadania jej prawa do samodzielnego podejmowania decyzji, pojawia się wiele zagrożeń powiązanych z utratą nad nią kontroli i niewystarczającą oprawą wyposażenia instytucji w silne mechanizmy samokorekty. Jesteśmy coraz bardziej świadomi zrzekania się odpowiedzialności od niezamierzonych skutków zdobyczy intelektualnych, zagrażaniu ekologicznym podstawom egzystencji na planecie, a nawet bliskości globalnej wojny z bronią zagłady, lecz niewiele działamy w kierunku dających poczucie bezpieczeństwa zabezpieczeń.

Yuval Noah Harari uświadamia, że przyznając AI wiele uprawnień może skutkować odmianą biegu historii naszego gatunku i toku ewolucji wszystkich form życia. W obszernej publikacji dokonuje przeglądu rozwoju ludzkich sieci informatycznych, od starożytnych królestw po współczesne państwa. Skupia się na zagadnieniach koncentracji i rozproszenia informacji, problemie błędnych informacji i mechanizmów samonaprawy. Zwraca uwagę, że tworzenie nowych rodzajów sieci informacyjnych, zwłaszcza bez zastanowienia się nad implikacjami gospodarczymi, społecznymi i politycznymi, może doprowadzić do eksterminacji organiczności na korzyść nieorganiczności. Zagląda w przyszłość, by poddać analizie style radzenia sobie przez typy społeczeństw w sprawie obietnic i zagrożeń sztucznej inteligencji. Publikacja wciąga tematyką, daje do myślenia, skłania do bliższego przyjrzenia się przykładom z różnych sfer życia człowieka, odwołań i skojarzeń.

Niektóre fragmenty książki sprawiają wrażenie kolejnych powtórzeń tych samych przekazów i wniosków. Czasem jest pobieżnie, kiedy indziej uproszczenie, ale tym charakteryzują się popularnonaukowe wydania, skierowane do mniej oczytanych czytelników i mniej uważnych obserwatorów rzeczywistości. Przyjmuję tłumaczenie tego typu zabiegów narracyjnych, wszystko dla podkreślenia kluczowych myśli, przystępnego zobrazowania, trafnego uświadomienia i silnego wzmocnienia, jednak gdyby wykreślić powielenia zaprezentowany materiał zyskałby w oczach bardziej wymagających odbiorców. Nie brakuje obszernych przypisów i przydatnego indeksu. Podoba mi się określenie krzemowa kurtyna, chętnie będę się nim posługiwać. Zerknij również na opowieści graficzne tego autora zaprezentowane na Bookendorfinie (”Sapiens. Narodziny ludzkości", "Sapiens. Filary cywilizacji", „Niepowstrzymani. Jak przejęliśmy władzę nad światem”, „Niepowstrzymani 2. Dlaczego świat nie jest sprawiedliwy”). Atrakcyjne spotkania z historią.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura popularnonaukowa, historia, informacja, 616 stron, premiera 13.11.2024
tłumaczenie Justyn Hunia
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

sobota, 11 stycznia 2025

REWOLUCJA FRANCUSKA

...I CO POSZŁO NIE TAK

STEPHEN CLARKE

„Tak to już jest z rewolucjami. Jeden szubrawiec coś napisze, a setki tysięcy głupców mu wierzą.” Arthur Young, „Travels in France”

Bardzo udana przygoda czytelnicza, mnóstwo ciekawej wiedzy, przedstawionej w szalenie przystępny i przyjazny sposób. Bez naukowego żargonu, zbędnych detali, uszczegółowień wybijających z rytmu poznawania, a jednak z należytą starannością wobec historycznych faktów, miejsc, osób i zdarzeń. Stephen Clarke dokładnie wie, jak zainteresować odbiorcę publikacji, zachęcić do zaznajamiania się z tematyką, skłonić do refleksji. Tym, co najbardziej urzeka, oprócz stylu narracji, w dużym stopniu bazującym na dobrym humorze, to odczarowywanie mitów na temat rewolucji francuskiej. Autor umiejętnie podsuwa tropy do innej niż oficjalnie przyjętej interpretacji tego, co działo się w ostatnich latach osiemnastego wieku z francuskim społeczeństwem. 

Pisarz wychodzi od omówienia wstępnej fazy pokojowego z założenia procesu reform, następnie przechodzi do zagadnień związanych z niebezpiecznym zbaczaniem rewolucji z przyjętego kursu. Przedstawia tło przedrewolucyjne, podziały społeczne, zwyrodniałą formę arystokracji, ścisłe odgrodzenie króla od ludu, wszechobecny luksus i przepych arystokracji, finansowanie z zasobów narodu osobistych rozrywek, skalę bankructwa finansowego i moralnego, skutki przegranej wojny. Objaśnia, dlaczego wcześniej nie doszło do rewolucji, a w tysiąc siedemset osiemdziesiątym dziewiątym roku. Znajduje miejsce w publikacji, aby przybliżyć oświeceniowe zdobycze i życie codzienne mieszkańców. W szerokim ujęciu analizuje jawne i zakulisowe aspekty wojny domowej, dyktatury i masowych publicznych egzekucji. Zajmująco mówi o krótkotrwałych i długotrwałych skutkach rewolucji, czym jest ona dla Francuzów, jak ją interpretują, czy żałują, że do niej doszło w takim kształcie, jaki przybrała. Czy faktycznie wolność, równość i braterstwo, a może tyrania, megalomania i bratobójstwo? Książkę wzbogacają kolorowe ilustracje, kalendarium rewolucji, statystyka ofiar rewolucji, indeks osobowy, zachęcająca do bliższego poznania bibliografia, a przede wszystkim mnóstwo cytatów, anegdot i ciekawostek. Zdecydowanie warto poświęcić czas na poznanie tego tytułu, wartko i atrakcyjnie popularyzuje wiedzę, znakomicie łączy z historią.

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura popularnonaukowa, historia, 718 stron, premiera 21.11.2024 (2018)
tłumaczenie Magda Witkowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

piątek, 10 stycznia 2025

PIEŚŃ NA MROCZNE CZASY

IAN RANKIN

INSPEKTOR REBUS tom 23

„Przez te lata, kiedy byłem gliniarzem, nauczyłem się, że zbiegi okoliczności są równie rzadkie, jak jednorożce.”

Sympatycznie relaksuję się przy tej serii, każdy tom dostarcza sporą dawkę dobrego czytania, różnorodnych emocji i okazji do rozruszania detektywistycznych zdolności czytelnika. Ian Rankin reprezentuje przyjemny styl narracji. Oferuje wciągającą zagadkę kryminalną, jednocześnie przyciąga uwzględnieniem prywatnego życia kluczowej postaci. Gładko przechodzę przez rozdziały, doceniam specyficzną osobowość Johna Rebusa, przyglądam się pracy jego intuicji i podziwiam determinację w ustalaniu prawdy. A dwudziesty trzeci tom opiera się z jednej strony na tym, co mrocznego dzieje się w życiu jego córki, oraz na tym, co przyczyniło się do zabójstwa bogatego Saudyjczyka. 

Północna Szkocja i Edynburg, to tam akcja mocno zagęszcza się, wątki intrygi przeplatają się, zaś ludzkie losy odsłaniają niepokojące karty. W tle historia obozu internowania w Zjednoczonym Królestwie, nielicznych świadków wydarzeń z drugiej wojny światowej, zbrodni niedającej o sobie zapomnieć, dopóki ktoś nie rozjaśni jej długich cieni. Imponuje szeroka gama postaci, każda wnosi coś szczególnego do fabuły, ubarwia w indywidualny sposób. Nie przeszkadza spowalnianie dynamiki scenariusza zdarzeń, chętnie wchodzę w charakterystyczne dla Rankina skupianie się na szczegółach, jakby z pominięciem głównego nurtu akcji. Odczułam niedosyt motywów kierujących działaniami czarnych charakterów, ale nie to najbardziej liczy się w tej przygodzie. Zerknij również na wrażenia po spotkaniu z poprzednimi tomami serii przedstawionymi na Bookendorfinie („Supełki i krzyżyki”, „Mętna woda”, "Kieł i pazur", "Zagrajmy w butelkę", "Czarna księga", „Nawet zdziczałe psy”, "Wszyscy diabli", „W domu kłamstw”). Propozycje na przyjemny wieczór z książką, nieco zwykłych ludzkich spraw, sporo koszmarnych historii, zatrważający mrok ludzkiej natury, zgrabnie prowadzenie napięcia, ale też ciekawe nuty do refleksji.

4.5/6 - warto przeczytać
kryminał, 446 stron, premiera 26.07.2023 (2020), tłumaczenie Andrzej Szulc
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

czwartek, 9 stycznia 2025

ŚMIERĆ NA WENECJI

PROFESOROWA SZCZUPACZYŃSKA ZOFIA tom 5

MARYLA SZYMICZKOWA (Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński)

„...ta sprawa była trudniejsza niż inne: raz po raz przypływał do niej jakiś element układanki, który po chwili tonął lub puszczał farbę i okazywał się zupełnie czymś innym.”

Przygoda czytelnicza wciągnęła, wpasowała się w ulubione klimaty, podążała w zgodzie z oczekiwaniami, za mało usatysfakcjonowała finałową odsłoną, ale było jak najbardziej na plus. Zastanawiałam się, dlaczego jeszcze nie poznałam poprzednich tomów serii, przecież właśnie takich kryminalnych powieści z retro obliczem poszukuję. Zatem ucieszyło mnie, że cztery odsłony niezwykłego detektywistycznego zapału profesorowej Zofii Szczupaczyńskiej czekają na poznanie, chętnie doprowadzę do spotkania z nimi.

Kraków tysiąc dziewięćset trzeciego roku, wielka powódź zalewająca place, ulice i domy, oraz dwa utonięcia w osobliwych okolicznościach. Przeniesienie w czasie za sprawą rewelacyjnie oddanych szczegółów ówczesnej epoki, historii, obyczajów, nastrojów i miejsc. Dwutorowo prowadzona intryga ciekawie rozwijała się. Nie brakowało dynamicznego tempa i umiejętnego podsycania zainteresowania, ale liczyłam na większe pogmatwanie i mniejszą przewidywalność. Dwa zabójstwa praktycznie na jednej ulicy, w odstępie dnia, mogły mieć wspólną nić lub nie łączyć się. Różnorodne tropy, barwne drugoplanowe postaci, zaskakujące obroty spraw, główna bohaterka niestrudzona w odkrywaniu prawdy. Mnożące się tajemnice, zagadkowe motywy, sprytne posunięcia mordercy. A i szczypta humoru ubarwiająca sceny.

5/6 - koniecznie przeczytaj
kryminał retro, 350 stron, premiera 06.11.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.

środa, 8 stycznia 2025

PRZESIEDLEŃCY

WIELKA EPOPEJA POLAKÓW, 1944-1946 

GRZEGORZ HRYCIUK

”Ewakuacja ludności polskiej oznaczała konieczność dokonania wyboru między ojczyzną małą a ideologiczną, między więzią narodową a lokalną, a nawet rodzinną.”

Z zainteresowaniem sięgnęłam po książkę, od dłuższego czasu przymierzałam się do tematyki przesiedleńczej w niej omawianej, aby wypełnić poszatkowaną wiedzę. W obliczu ucieczki Ukraińców przed agresją rosyjską między innymi do Polski, chciałam sięgnąć do przeszłości, do tego, co działo się z Polakami w Galicji Wschodniej i Wołyniu, między czterdziestym czwartym a czterdziestym szóstym rokiem ubiegłego wieku. 

Grzegorz Hryciuk zebrał solidną partię materiału, stawiającą na statystyczne detale, wspomnienia świadków wydarzeń, obszerną archiwalną, medialną i wydawniczą bibliografię. Rozpoczął od nakreślenia politycznego tła, wyznaczenia sztucznych granic, przekształceń narodowościowych w obszarach kresowych. Ukazał zmianę oblicza etnicznego, kulturowego, językowego, wyznaniowego, niejednoznacznego identyfikowania się. Poprowadził czytelnika politykę sowietyzacji i unifikacji, w tym terroru i aresztowań, deportacji i wysiedleń. Przeszedł do okupacyjnej polityki III Rzeszy, eksterminacji, egzekucji i wywózki na przymusowe roboty. Naświetlił przebieg ukraińsko-polskiego konfliktu etnicznego i masowych mordów na Polakach. Szczegółowo opisał etapy operacji przesiedleńczej. Uwzględnił wydawałoby się sporo zbędnych detali, ale to właśnie one dawały szerokie spektrum ujęcia nie tylko z perspektywy masowej, ale również indywidualnej. Publikację wzbogacały mapki, zdjęcia, tabele i przydatny indeks nazwisk.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura popularnonaukowa, historia, 660 stron, premiera 08.11.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

wtorek, 7 stycznia 2025

DYSTOPIA

VINCENT V. SEVERSKI

SEKCJA tom 4

„Dopiero miała się nauczyć, jak z kłamstwa i manipulacji zrobić sztukę służącą dobru.”

Nierówna powieść, momentami mocno trzymała w napięciu, po chwili zaskakiwała czymś mało przekonującym. Rozbudowana intryga, lecz nie wszystkie wątki mocno angażowały. Wiele się działo, ale tempie spowolnionym, bez wiary bohaterów w sukces, mocno po omacku, w dużym chaosie, i gdyby nie korzystne zbiegi okoliczności trudno by się wszystko rozwijało. Bohaterowie utracili na atrakcyjności w porównaniu z poprzednimi tomami szpiegowskiej serii, jednak ze względu na wcześniej zdobytą sympatię przyciągają ciekawością o ich losy. Narracja reprezentowała przyjemny i przyjazny styl, opisy oddziaływały na wyobraźnię, do głosu dochodziły emocje, a po kilku incydentach czytelnik wpadał się w rozważania o działaniach służb wywiadowczych i faktycznego obrazu aktywności ludzi zajmujących najwyższe stołki w Polsce.

Pomimo zastrzeżeń, warto spędzić czas z „Dystopią”, trochę słabiej wypadła niż poprzednie odsłony serii, ale to wciąż solidna dawka szpiegowskiej sensacji. Klimat rosyjskiej inwigilacji, obecny w każdej sferze funkcjonowania państwa polskiego, obecność wrogich agentów wywiadu, kremlowskie spiski, rozgrywanie wewnętrznej i zewnętrznej polityki przez obce mocarstwo, znakomicie niósł się w tego typu szpiegowskiej sensacji. Autor przygotował zajmującą finałową odsłonę, chociaż liczyłam na większe rozpracowanie i zaskoczenie. Osłabiona aresztowaniami i obserwacją członków Sekcja nie poddała się, mobilizowała siły i pomysły do walki z wrogiem, szukała sojuszników. Główny ciężar spadł na kobiece postaci, ale męski pierwiastek zapewniał niezbędne wsparcie. Czy udało się wyeliminować najważniejszego w Warszawie agenta rosyjskiego wywiadu, doprowadzić do upadku wrogów i uwolnić przyjaciół? Zerknijcie na wrażenia po spotkaniu z innymi tomami serii ("Zamęt", "Nabór", "Odwet"), a także powieścią sensacyjną tego autora  „Plac Senacki 6 PM”.

4.5/6 - koniecznie przeczytaj
sensacja, 536 stron, premiera 25.10.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.