EMILY BRONTË
"Zastanawiałem się, jak mógł ktoś pomyśleć, że ci, którzy śpią w tej cichej ziemi, śnią niespokojne sny."
Mam ogromny sentyment do powieści, pamiętam ogrom wrażeń dostarczanych podczas pierwszego czytania, ale i teraz, po wielu latach, nadal fantastycznie się w niej odnajduję. Może dlatego, że przekonuje mnie mrok ludzkiej duszy, zaglądanie w najciemniejsze zakamarki różnych osobowości, przyglądanie się, dokąd prowadzają skrajne emocje, zastanawianie się, czy warto się im poddawać, czy życie bez nich świeciłoby intensywnym blaskiem. Miłość, wyniesiona na piedestał, z przypisanymi jedynie pozytywnymi cechami, gdzieś w ferworze i chaosie niezrozumienia, wątpliwości i odrzucenia zmienia się w szkaradną kompozycję, boleśnie raniącą, przywołującą tragedie, nieczułą na wezwanie rozsądku. Nakręcająca się spirala nieprzemyślanych decyzji i dramatycznych konsekwencji, obejmująca trzy pokolenia, tak trudna do zawrócenia ze źle obranego szlaku. Wśród angielskich wzgórz, na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku, wpadamy w sidła wyjątkowej namiętności, może nie w pełni przekonującej od strony logicznej, ale z pewnością wypełnionej żarem. Nie ma mowy o sielankowości, zwrot w stronę obsesji, rozszalałej brutalności, niepohamowanej bezpośredniości, niszczycielskiej siły, która raz wypuszczona na świat za nic nie chce poddać się kontroli. Mnóstwo w tym wszystkim zazdrości, podłości i nienawiści. Jednak los potrafi zmusić postaci, aby niejako z przekorną drwiną, zatoczyły koło historii, doprowadziły do nowego punktu wyjścia. Może tym razem uda się oddalić od toksycznych wzorców i obłąkańczych dowodów miłości. Jeśli to, co wytworzyło się pomiędzy Katy a Heathcliffem, wcale nie było miłością, a jedynie niepohamowanym fizycznym zauroczeniem, niewiele mającym wspólnego z prawdziwym gorącym uczuciem, wówczas można by było oczyścić miłość z dzikiego szału i trującego jadu, zaś zadane przez nie rany przypisać czarnemu ogniu rozgniewanego i upokorzonego serca. Zerknij również na "Profesora" i "Dziwne losy Jane Eyre" Charlotte Brontë i "Lokatorkę Wildfell Hall" i "Agnes Grey" Anne Brontë.
5/6 - koniecznie przeczytaj
klasyka, literatura obyczajowa, 448 stron, premiera 14.04.2021 (1847), tłumaczenie Piotr Grzesik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.