wtorek, 29 sierpnia 2017

ŻYCIE PSZCZÓŁ Maurice Maeterlinck

[PRZEDPREMIEROWO]

"Przez pszczoły dochodzimy do zrozumienia szczęśliwych chwil, jakie daje nam przyroda. Temu, kto je zna i kocha, lato bez pszczół wyda się smutne i tak niepełne, jak gdyby nie wydało na świat ani ptaków, ani kwiatów."

Wyborna i fascynująca opowieść o życiu pszczół, wzbogacona przepiękną i zachwycającą oprawą graficzną. Dopieszczone kolekcjonerskie wydanie. Ilustracje, rysunki i ryciny nakreślone kreską dbającą o najmniejszy szczegół, wspaniale korespondują z treścią, wzmacniają klimat. Przenoszenie nie tylko słowem, ale i obrazem w przybliżany świat. Wyjątkowy esej o charakterze przyrodniczym i filozoficznym, napisany sto szesnaście lat temu, wciąż przynosi radość i przyjemność, wzbudza ogromne zainteresowanie, chęć zagłębiania się w atrakcyjnie podaną porcję wiedzy. Niesamowicie plastyczny, sugestywny, poetycki styl autora miałam już okazję doświadczać podczas spotkania z książką "Inteligencja kwiatów", wzbudziła podziw i uznanie. Podobnie mocne i pozytywne wrażenia towarzyszą podczas zapoznawania się i z tą lekturą.

Odkrywamy tajemnice z życia sprytnych, wytrwałych, zwinnych i ruchliwych pszczół. Wnikamy w zasady ich uspołecznienia oraz sposoby komunikowania się. Poznajemy prawa i obyczaje rządzące kolonią, regułę podporządkowania jednostki ogółowi. Przyglądamy się harmonijnemu podziałowi prac. Obserwujemy cykliczny epizod życia, jak tworzenie się roju, organizacja nowego państwa, narodziny, pasma walk, miłosny lot młodych królowych, mord trutniów i powrót do snu zimowego. Przekonujemy się, że miłość do królowej wzrasta i maleje proporcjonalnie do wartości jej jako narzędzia rozmnażania rodu. Podziwiamy ciekawą architekturę, geometrię, ład celowy miodowej świątyni błonkoskrzydłych owadów. Zdumiewająco precyzyjne woskowe plastry budowane są przez mieszkańców uli od niepamiętnych czasów. Kształt komórki pszczelej jest punktem wyjścia wielu konstrukcji ludzkich. I ta świadomość, że gdyby pszczoły nie zapylały kwiatów, w krótkim czasie znikłoby z powierzchni ziemi przeszło setki tysięcy odmian roślin.

Nie trzeba być ekspertem od apidologii, aby wkroczyć w opisywany świat pszczół, wystarczy zwykłe zainteresowanie owadem zauważalnym przez człowieka w trakcie jego roku pracy, od kwietnia do września, pragnienie zrozumienia zbiorowej inteligencji, utrwalonych od wieków zachowań, charakteru woskowych miast i rozbrzmiewającej w niej muzyki. Książka skłania do refleksji ogólniejszej natury, odnośnie praw kierujących bytem, niezachwianych dopełnieniach powinności wobec rasy, potrzeby spełnienia organicznego obowiązku. Prawdziwa skarbnica wiedzy o pszczołach, imponująca detalami, odwołująca się do łacińskich nazw, ale podana w przystępnej i malowniczej formie, przesiąknięta zapachem pyłków kwiatowych, nektarem i miodem. Odsłona mądrości, różnorodności i wielowymiarowości przyrody. Biorąc książkę do ręki natychmiast powstaje pragnienie delektowania się nią od pierwszej do ostatniej strony.

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
biologia, entomologia, 474 strony, premiera 30.08.2017 (1901), tłumaczenie Franciszek Mirandola
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG. :)

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

UBUNTU Heather Ellis

"Afryka przypominała jedną wielką wioskę - niezależnie od tego, gdzie się znalazłam, zawsze spotykałam kogoś, z kim mogłam zamienić dobre słowo albo podzielić się posiłkiem... (odnaleźć) drogę ubuntu."

Odważna, zaprawiona nieco szaleństwem, motocyklowa wyprawa przez Czarny Ląd, piętnaście miesięcy samotnej podróży, ponad czterdzieści tysięcy przejechanych kilometrów. Ogromne wyzwanie, któremu sprostać musiała trzydziestoletnia kobieta, poszukująca własnej tożsamości, zagłębiająca się w istotę ludzkiego życia i pragnąca w afrykańskich rytmach zrozumieć uniwersalne przesłania świata. Egzotyczna przeprawa przez kilkanaście państw, będąca realizacją nietuzinkowego pomysłu na dokonanie znaczących zmian w scenariuszu losu. Potrzeba niekłamanego poznania siebie, osobistych barier i ograniczeń, a także podjęcie próby przesuwania granic własnej siły i wytrzymałości. Przedefiniowanie podejścia do zwykłej codzienności, pogoń za nowymi doświadczeniami, chęć przełamania rutyny cywilizacji wypełnionej zachodnią kulturą skrępowaną przez normy społeczne.

Długa lista zaskakujących przygód, niecodziennych sytuacji, często zdradliwych, groźnych i niebezpiecznych. Mnóstwo szczęśliwych zrządzeń losu, przypadkowych spotkań ratujących z opresji, przyjaznych uśmiechów przeznaczenia. Podróż wyjątkowo ciężka, wymagająca hartu ducha i samodyscypliny, ale również mocno satysfakcjonująca i rozwijająca. Zwiedzanie świata impulsem do rozmów samej z sobą. Piękne i surowe krajobrazy, serdeczni i gościnni mieszkańcy, radosne i wyzwalające refleksje górskie wspinaczki, ale i zagrażające życiu sytuacje, echa konfliktów plemiennych, unikanie uzbrojonych rebeliantów, uciekanie przed bandytami. Afryka sprzed dwudziestu lat, osadzona w innych niż dzisiaj realiach społecznych, gospodarczych i politycznych, ale wciąż żyjąca w wielu miejscach w zgodzie z odwiecznym rytmem przyrody.

Przyznam, że z przyjemnością odbyłam tę podróż czytelniczą, autorka w lekkim i wciągającym stylu prowadzi przez gromadzone doświadczenia życiowe, przekonująco i szczerze opisuje wszystko to, co jej się przytrafiło, nie koloryzując czy wpadając w zbytnią egzaltację, ale wiernie oddając towarzyszące jej emocje i przemyślenia. Smakowanie samotnej wędrówki w pełnym wymiarze, doświadczanie trudów przedsięwzięcia, poczucie wolności bez ograniczeń czasowych i zobowiązań, zaspakajanie ciekawości duszy podróżnika, przekraczanie ograniczeń kulturowych i językowych, przyjmowanie z optymizmem i wiarą potęgi niezwykłych przygód. Odnajdywanie głębszego niewypowiedzianego sensu wyprawy. Zrozumienie, że potrzeba przeżycia przygody i poznania prawdy o sobie to oznaka człowieczeństwa, stanowiąca nieodłączny element ewolucji.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura podróżnicza, 462 strony, premiera 28.07.2017, tłumaczenie Maria Białek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. :)

Początek formularza

niedziela, 27 sierpnia 2017

ODPORNY Michael Palmer

LOU WELCOME tom 3

"Ameryka już nie będzie zakładnikiem własnego rządu i kraj zacznie rozkwitać, w końcu wyzwolony z finansowych oków świadczeń. Opieka społeczna, ubezpieczenia zdrowotne dla ludzi w podeszłym wieku i tych o niskich dochodach staną się anachronicznymi symbolami pasożytniczej, destrukcyjnej polityki programów pomocowych."

Książka nie wbija mocno w fotel przebiegiem akcji, jednak trzyma w przyjemnie dozowanym napięciu, wciąga w ciekawie rozgrywaną rozrywkę między dobrem a złem. Po jednej stronie przedstawiciele rządu amerykańskiego, lekarze prawdziwie oddani misji niesienia pomocy i naukowcy zaangażowani w badania z dziedziny mikrobiologii. A po drugiej stronie tajna ekstremistyczna organizacja, terrorystyczne ugrupowanie, starające się za wszelką cenę zlikwidować dławiące naród amerykański rządowe programy pomocowe.

Thriller, w którym stosunkowo wiele się dzieje, sporo postaci wprowadzono do fabuły, często zmienia się sceneria zdarzeń, jednak łatwo się w tym wszystkim połapać, dostosować do zaproponowanego przez autora dość wartkiego rytmu przygody czytelniczej. Lekki i sugestywny styl narracji, spora porcja żargonu medycznego, która nadaje thrillerowi szczególnego kolorytu, jednocześnie nie przytłacza niezrozumiałymi nazwami. Zastrzeżenia mam do małej realności finalnej odsłony powieści, ale w tym gatunku literackim spokojnie można na to przymknąć oko. Pierwsze spotkanie z tą serią uważam za udane. I choć liczyłam na większy poziom czytelniczej adrenaliny, zwłaszcza w kontekście groźby wybuchu epidemii, to i tak dobrze się bawiłam.

Frapująca postać głównego bohatera, z pogmatwaną przeszłością zawodową i życiowymi problemami. Lou Welcome wikła się w złożoną sieć politycznego szantażu, społecznego wymuszenia, medycznego zagrożenia. Stowarzyszenie Stu Bliźnich celowo zaraża pacjentów szpitali skrajnie niebezpiecznym mikrobem. Niestety wymyka się on spod kontroli, nie reaguje na antybiotyki, błyskawicznie adaptuje, modyfikuje i rozpowszechnia się. Pomimo zastosowania nadzwyczajnych środków zabezpieczających systematycznie wzrasta liczba ofiar śmiertelnych. Jeśli te informacje wydostaną się do mediów spowodują wybuch paniki na niespotykaną skalę, oraz utratę publicznego zaufania wobec służby zdrowia. Czy uda się powstrzymać Mikrob Sądnego Dnia i ideologicznych fanatyków odpowiedzialnych za jego pojawienie się?

4.5/6 - warto przeczytać
thriller medyczny, 448 stron, premiera 17.08.2017 (2014), tłumaczenie Maria Gębicka-Frąc
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. :)

sobota, 26 sierpnia 2017

POCZTÓWKI Z POWSTANIA Wiktor Krajewski

"Wojnę poniekąd dziedziczy się wraz z genami. Ja czuję ją w mojej krwi." Cezary Harasimowicz

Wojenne dramaty, piekło zgotowane człowiekowi przez człowieka, traumatyczne wydarzenia zmieniające ludzi na zawsze. Przerażające wspomnienia, koszmary przeżytych katuszy, drzemiące w duszach tych, którzy przetrwali. Ale to też obdarzona szacunkiem pamięć o tych, którym się nie udało, zostali zamordowani w obozach, na ulicach miast, na drogach i we wsiach. Śmierć dotykająca wszystkich, nastawionych jedynie na przetrwanie, szukających bezpiecznego schronienia, jak i walczących zbrojnie przeciwko okupantom, oddanych powstańczych działaniom, czy pomagających innym w miarę własnych możliwości pomimo grożącego niebezpieczeństwa.

Tego nie można wymazać z kart historii, pozostawić w zapomnieniu, zbyt drastyczne i bolesne, aby nie przenosiło się na kolejne pokolenia. Utrwalane w postaci zbioru wspomnień, pozostałości emocji i rzeczowych pamiątek. Przekazywane następnym członkom rodziny, w naturalny sposób dołączane do świadectw dziedzictwa, znajdujące miejsce w sercach, nastawione na wybaczanie, uwieczniane w pamiątkowych albumach, intymnych zapiskach, z trudem wypowiadanych słowach. Różnorodne meandry ludzkich losów, uczestników i świadków wojennych wydarzeń, jakże wiele z nich do dziś niewyjaśnionych, które łączy wspólny ból, cierpienie, smutek i żal. Przestroga i ostrzeżenie przed podobną zagładą, ludobójstwem, zbrodnią, tragedią i niedolą.

Książka to właśnie przytoczone fragmenty odwołań do wojennej przeszłości, przypomnienie o bohaterach Powstania Warszawskiego, dzieciach, młodzieży i dorosłych marzących o prawdziwej wolności, spokojnej codzienności, możliwości snucia planów i marzeń nieograniczonych do jednego dnia czy nocy. To także silnie przemawiające do wyobraźni czytelnika czarno-białe zdjęcia, na których uchwycono chwile z życia Warszawy i jej mieszkańców, migawki ówczesnej rzeczywistości zatrzymane w czasie, obrazy wypełnione zniszczeniem i smutkiem, ale też nadzieją i wiarą. Wiele fotografii zamazanych, niewyraźnych, noszących ślady zniszczenia, ale mimo wszystko ocalałych, wymownie zawieszonych na granicy życia i śmierci. Publikację odbieram jako zachętę do przemyśleń, bodziec do znalezienia chwili na zadumę, spotkanie z historią sprzed ponad siedemdziesięciu lat, do dziś poznawaną i przeżywaną.

4/6 - warto przeczytać
biografie, 266 stron, premiera 19.07.2017
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse. :)

piątek, 25 sierpnia 2017

NAWET ZDZICZAŁE PSY Ian Rankin

INSPEKTOR REBUS tom 20

"Chcą się pokazać. Chcą, żeby się rozeszło, że szukają kogoś lub czegoś. W ten sposób właściwa informacja być może sama do nich trafi i nie będą musieli jej szukać."

Satysfakcjonująca przygoda czytelnicza, czytanie tak zgrabnie i zręcznie napisanej powieści kryminalnej to duża przyjemność. Mocno wciąga w śledzenie rozwoju zdarzeń, nakłania do wysuwania własnych domysłów i przypuszczeń, a przy tym oferuje zaskakujące rozwiązanie zagadki detektywistycznej. Autor pierwszorzędnie zbudował intrygę, opierając ją na kilku równoległych wątkach, sprytnie przeplatających się, podkręcających atmosferę niepewności i napięcia, a w finalnej odsłonie obdarzających czytelnika zaskakującymi rozstrzygnięciami i rozwiązaniami.

Oprócz znakomitej konstrukcji fabuły, wspartej lekką narracją, sugestywnymi i obrazowymi, choć nierozbudowanymi opisami, szybko dostrzega się wybornie wykreowane profile powieściowych postaci. Różnorodni bohaterowie, z ciekawym bagażem odmiennych wad i zalet, nawykami i przyzwyczajeniami, mniejszym lub większym przywiązaniem do rutyny czy okazywaniem spontaniczności. Sympatyzujemy z nimi, rozumiemy intencje kierujące ich działaniami, choć często wymykają się przewidywaniom. Nawet wśród czarnych charakterów jesteśmy w stanie znaleźć ulubieńców, dostrzec wielość odcieni bieli, czerni i szarości. Świat policjantów i świat przestępców, wzajemnie przenikające się, infiltrujące, rozszyfrowujące swoje tajemnice, starające się wyprzedzić, zdobyć i umocnić przewagę. Weryfikacja idealnych schematów, wpajanych zasad etycznych, poprzez codzienną rzeczywistość i wymogi sytuacyjne.

John Rebus, od miesiąca detektyw emeryt, próbuje odnaleźć spokojniejszy rytm w życiu, jednak dawnych schematów nie udaje się tak łatwo przełamać, tym bardziej, że właśnie rozpoczęło się frapujące śledztwo prowadzone przez Sioban Clarke, ambitną i bystrą detektyw, oraz Malcolma Foxa, byłego śledczego wydziału spraw wewnętrznych. Dotyczy ono tragicznego finału włamania do mieszkania Davida Menzies Mintona, Lorda Adwokata, oskarżyciela w najsłynniejszych procesach karnych, który dziesięć lat temu, u szczytu kariery, wycofał się z zawodu. Działania edynburskiej policji utknęły w martwym punkcie, kolejne dramatyczne zdarzenia wskazują nowe kierunki, którym trzeba się dokładnie przyjrzeć, zaś przeszłość starannie zamazuje wszelkie tropy, czyni je mglistymi i niewyraźnymi. Rebus angażuje się w dochodzenie jako konsultant, a jego metody działania balansują na granicy prawa i politycznej poprawności.

Mimo, że dopiero teraz wkroczyłam w tę wielotomową serię, to jednak swobodnie i naturalnie się w niej odnalazłam. Wszystkie informacje, które potrzebne mi były, aby to zrobić, otrzymałam w pełnej i interesującej formie. Książkę przeczytałam na jedno posiedzenie, spodobała mi się na tyle, że zrezygnowałam z kilku nocnych godzin snu, chciałam jak najszybciej połączyć elementy detektywistycznej łamigłówki w logiczną całość. Chętnie sięgnę po kolejne tomy, licząc, że będą to tak udane spotkania z książką, jak właśnie to przeze mnie opisane. Polecam zwłaszcza osobom, które cenią klasyczne podejście do kryminału, lubią szkockie klimaty, gangsterskie potyczki i szczyptę ironicznego humoru. Tego w tej powieści z pewnością nie brakuje.

5/6 - koniecznie przeczytaj
kryminał, 464 strony, premiera 19.07.2017, tłumaczenie Andrzej Szulc
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. :)

czwartek, 24 sierpnia 2017

ROLAND Stephen King

MROCZNA WIEŻA tom 1

"Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim."

Największym atutem książki jest intrygujący klimat, fantastycznie odnalazłam się w nim kiedyś, podczas pierwszego spotkania, jak i teraz, po kilka latach, z wybrzmiewającymi jeszcze w pamięci poprzednimi wrażeniami. Frapująco, kiedy do fantasy wkradają się elementy thrillera, horroru, a w tym wypadku także westernu, powodującego, że powieść wyróżnia się nietuzinkowym pomysłem na mroczną i duszną atmosferę. Ziemska planeta, umęczona zagładą, katastrofami, dramatami i nieszczęściami, przyjmuje ponure, złowieszcze i niepokojące oblicze. Zamieszkują ją nieprzyjazne wróżki, zmutowane istoty, zatrważające potwory, złośliwe demony i poszukujące krwi upiory. Nie wiadomo, co spotka przekraczających mury miasta wędrowników, jakie pułapki i zagrożenia czyhają w ukryciu. Ciekawe i osobliwe zjawiska, wymykające się opartej na rozsądku i logice interpretacji.

Wszystko owiane wielką tajemnicą, która dopomina się rozszyfrowania, gdyż stanowi istotę istnienia świata i fenomenu życia. Wraz z Rolandem, ostatnim rewolwerowcem z rodu Elda, przemierzamy pustynne ziemie, niedostępne góry, pogrążone w grozie miejsca, aby dopaść uciekającego człowieka w czerni, który zdaje się trzymać w rękach klucz do wszelkich zagadek i niewiadomych. Autor interesująco nawiązuje do śladów minionych cywilizacji, zapominanej przez kolejne pokolenia wiedzy, dawnych zdobyczy nauki, które teraz okazują się zaledwie resztkami geniuszu i wyżyn inteligencji. Przygody ogarniętego obsesją Rolanda z Gilead potrafią trzymać w napięciu, wywoływać pożądane uczucie czytelniczego dreszczyku, wkręcić w śledzenie zadziwiającej akcji i niecierpliwe wyczekiwanie kierunku przebiegu scenariusza zdarzeń.

Chętnie poznajemy teraźniejszość przedstawianego świata, ale również z uwagą zagłębiamy się w powrotach Rolanda do przeszłości, przywoływanych wspomnieniach, znaczących postaciach i incydentach kształtujących opowieść. Narracja płynnie przeprowadza przez skoki w czasie, łatwo podążać ich tropem. "Roland" dzieło początkującego pisarza, otwiera epicką serię, obciążony jest zatem jeszcze niedopowiedzeniami w opisach przybliżanej rzeczywistości, niejasnościami w konstruowanej historii, ograniczoną liczbą wątków, czy zbyt małą głębią konstruowania sylwetek postaci. Tym niemniej, pozwala na przyjemne spędzenie czasu z książką, zapowiada fascynujące odkrywanie przygód w kolejnych odsłonach. Oprócz pierwszego tomu publikacja zawiera ciekawie prowadzone opowiadanie "Siostrzyczki z Elurii", które znakomicie się czyta. Stanowi wciągające uzupełnienie serii, zdecydowanie warto do niego zajrzeć, poznać jego mocny i ciemny koloryt.

4/6 - warto przeczytać
fantasy, 320 stron, premiera 19.07.2017 (1982)
tłumaczenie Andrzej Szulc (Roland) i Danuta Górska (Siostrzyczki z Elurii)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. :)

środa, 23 sierpnia 2017

HOSTEL NOMADÓW Artur Nowaczewski

"Każdy z nas ma swoje mapy wewnętrzne, swoją topografię wyobraźni, stałe punkty, swój ruchomy, rozszerzający się i kurczący jak serce świat. Ten puls to jest właśnie życie."

Emocjonalna relacja z pieszej wędrówki po Bułgarii, uchwycone piękno krajobrazów, utrwalone chwile spotkań z przypadkowymi ludźmi, ciekawe przemyślenia odnośnie jakości życia, społecznych trendów i otaczającego nas świata. Podróż po górskich bułgarskich szlakach, malowniczych wsiach, interesujących miasteczkach i zabytkowym obliczu stolicy. Autor pięknie odmalowuje historyczne uwarunkowania współczesnej Bułgarii, wielokrotnie spoglądamy w okno przeszłości, choćby antycznej, osmańskiej, komunistycznej, aby lepiej zrozumieć mieniący się różnymi odcieniami kultury współczesny obraz kraju.

Przyjemność poznawania czegoś nowego, radość z uczenia się czegoś innego, satysfakcja z uwieczniania we wspomnieniach efemerycznych wrażeń. Spokojne kontemplowanie powiewu egzotyki, atrakcyjnej wielokulturowości, serdecznej gościnności, zastanawiających sprzeczności. Spoglądanie na bułgarską rzeczywistość z niewielkiej odległości, chłonięcie migawek z dnia codziennego mieszkańców, powolne smakowanie nastrojów społecznych, wnikliwe spojrzenie na sytuację polityczną i gospodarczą kraju. A także podążanie wybranymi tropami bogatej literatury, odwołaniami do poezji, duchowej wyobraźni, intensywnej wrażliwości i refleksyjnej natury.

Z przyjemnością i zainteresowaniem odbyłam tę niecodzienną podróż czytelniczą, szczególną uwagą obdarzając przebieg spotkań i rozmów autora z napotkanymi osobami podczas długich marszów z plecakiem przez bułgarskie upały po górskich ścieżkach. Zakątki, które uraczyły gościnnością zaledwie raz, ale i strefy, które kilkakrotnie ukazywały swe oblicze. Jak bardzo niejednakową odsłonę tego samego miejsca można zobaczyć w kolejnych latach. Oddawanie się entuzjastycznemu chwytaniu przemijających chwil, zogniskowanie na wyłapywaniu frapujących szczegółów, ujmowanie sugestywnymi słowami rozlicznych fragmentów podróży. Wszystko to składa się na uroczą i fascynującą bułgarską panoramę, wciąż niepełną, tajemniczą, kuszącą odkrywaniem, poznawaniem i dopasowaniem kolejnych części. Podróż przez świat i w głąb siebie.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura podróżnicza, 304 strony, premiera 18.07.2017
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Iskry. :)

wtorek, 22 sierpnia 2017

W STRONĘ MROKU Linda Nagata

CZERWIEŃ tom 3

"Nie ma prawdziwych sojuszników, ustalonych wrogów ani określonego pola walki. Konflikt przenika dziedziny finansów, komunikacji, propagandy, terroryzmu i wojskowości w postaci zmieniającej się nieustannie matrycy..."

Odpowiada mi klimat książki, gdzie military science fiction przeplata się z political fiction. Dynamicznie prowadzony rytm, w zasadzie z jednej akcji przechodzimy natychmiast do kolejnej, brak zbędnych opisów, poza tymi dotyczącymi wyposażenia żołnierskiego, partii rozgrywanych wojen, prowadzonych walk, zagadkowej strategii sił toczących spór o władzę i zdobycie przewagi militarnej. Sztuczna inteligencja, która wymyka się spod ludzkiej kontroli, manipuluje zachowaniami członków rządów, korporacji i organizacji, modyfikuje rzeczywistość według własnych długoterminowych priorytetów, ustala pożądane protektoraty, cele, zasady, nakazy i filtry informacyjne. Nanotechnologia, która z jednej strony staje się wysublimowaną bronią, a z drugiej strony śmiertelnym zagrożeniem, kiedy wpadnie w niepowołane ręce.

Wartka akcja, umiejętnie podsycane napięcie, spora dawka niewiadomych, przekonująca kreacja głównego bohatera, powodują, że chętnie angażujemy się w intrygujący scenariusz zdarzeń. Wprawdzie liczyłam na większą złożoność wątków oscylujących wokół tytułowej Czerwieni, mocniejsze akcenty tajemniczości, wyrazistsze sylwetki drugoplanowych postaci, czy bardziej obszerne i spektakularne zakończenie, to jednak i tak świetnie bawiłam się podczas zagłębiania się w kolejne strony powieści. Odpowiadała mi wyśmienita narracja, lekkość pióra autorki, dostosowanie języka do charakterystyk postaci, mocniejsze uderzenia podczas relacjonowania bitew, mnogość zwrotów akcji, a także niepewność i nietrwałość zawiązywanych sojuszów.

James Shelley, kapitan oddziału reagowania kryzysowego, tajnej grupy bojowej, o której nie wie nawet wojsko amerykańskie, wraz z podwładnymi bierze udział w tajnej operacji na Arktyce. Ich zadaniem jest szybko dotrzeć i przejąć kontrolę nad naftową platformą wiertniczą, którą podczas zimowych miesięcy zamieszkują naukowcy, oficjalnie badający dynamikę paku lodowego oraz zwyczaje wędrujących białych niedźwiedzi. Jednakże nie wszystko odbywa się zgodnie z planem, a konsekwencje występujących rozbieżności okazują się zaskakujące. W jakim stopniu Ziemi zagraża zagłada? Jak ocalić ludzkość przed międzynarodowym konfliktem? Jakie plany wobec Jamesa ma Czerwień? Dlaczego Shelleya dopadają żołnierskie rozterki i wahania? Zerknijcie na moje wrażenia ze spotkania z poprzednimi tomami trylogii, "Misja Brzask" i "Ciężkie próby".

4.5/6 - warto przeczytać
military science fiction, 480 stron, premiera 18.07.2017, tłumaczenie Mirosław P. Jabłoński
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis. :)

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

WIDZIEĆ WIĘCEJ Tony Kososki

"Dzięki niej (podróży) czuję się bardziej świadomy siebie i otaczającego mnie świata. Czasami tylko musiałem sobie przypomnieć, co ja w ogóle robię na tym końcu świata."

Zachęcona moimi pozytywnymi wrażeniami z poprzedniej podróży czytelniczej "Nie każdy Brazylijczyk tańczy sambę", bardzo chętnie sięgnęłam po jej kontynuację. Tym razem, za pośrednictwem słów i zdjęć zwiedziłam Ekwador, Kolumbię i Wenezuelę. I to w sposób, na jaki z pewnością sama bym się nie odważyła i nie zdecydowała. Samotna wędrówka po niezwykle interesującym, a jednak obcym kontynencie, po nieznanych szlakach, codziennie innym obrazem rzeczywistości i przy niewiadomej kolejnego dnia. Znając ogólny zarys przebiegającej przygody, decydując się na przemierzanie tysięcy kilometrów autostopem, śpiąc pod gołym niebem, reagując na bieżąco na konieczność dokonywania zmiany planów, wykazując się elastycznością w zdobywaniu nowych doświadczeń, jak i otwartością wobec tego, co inne, ciekawe i warte bliższego poznania. Jakże często to, co początkowo można uznać za pech, okazuje się niesamowitym szczęściem i sprzyjającą okazją.

Imponuje mi entuzjazm w zwiedzaniu świata, żarliwość wzbogacania każdego dnia atrakcyjnymi spostrzeżeniami, konsekwencja w trwaniu w narzuconych ramach wyjątkowych przeżyć, a także gotowość do poświęceń w imię osiągania celu. Pasja podróżowania nie tylko według wytyczonego szlaku, lecz również poszukiwanie własnej tożsamości, kształtowanie światopoglądu, odrzucenie stereotypów i jedynie słusznych idei narzucanych przez europejską kulturę, a koncentrowanie się na wewnętrznym wzbogacaniu, docieraniu do surowych podstaw i odmienności oferowanych przez interesujących mieszkańców odwiedzanych państw. Niemal półtoraroczna podróż, ekscytujące poznawanie Ziemi i siebie samego. Właśnie takie wyprawy rozwijają najbardziej, przybliżają świat i poszerzają horyzonty, udowodniają, że warto podążać za głosem intuicji, zaspokajać pragnienia samorealizacji, chwytać marzenia z determinacją, przekonaniem, ufnością i wiarą.

Książkę czyta się z przyjemnością, ciekawa narracja przykuwa uwagę, ujmuje naturalnością, bezpośredniością i szczerością opisywanych przygód. Autor bardziej skupia się na wewnętrznych przeżyciach i nietuzinkowej atmosferze spotkań z napotykanymi ludźmi, niż na szczegółowych opisach krajobrazów, przyrody i zabytków, choć oczywiście tych ostatnich nie mogło zabraknąć. Odpowiadała mi taka perspektywa spojrzenia na świat, ukazania tego, co dzieje się w głowie samotnego podróżnika, jakie towarzyszą mu myśli, przemyślenia i refleksje, co zachwyca i fascynuje, a co wywołuje niepokój i strach. Frapująco zagłębiałam się w książkę, sympatycznie spędziłam z nią dwa wieczory czytelnicze, okazała się ciekawym źródłem inspiracji i przygotowań osobistej podróży do opisywanych krajów. Intrygująco, barwnie, zajmująco i z odpowiednią dawką humoru. A Quito, stolicę Ekwadoru, miasto położone na stokach czynnego wulkanu, już teraz uwzględniam w swoich wyczekiwanych planach podróżniczych.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura podróżnicza, 480 stron, premiera 12.07.2017
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza. :)

niedziela, 20 sierpnia 2017

NOCNY FILM Marisha Pessl

"Suwerenny. Zabójczy. Perfekcyjny."

Jestem pod ogromnym wrażeniem powieści, rewelacyjnie mi się ją czytało, intensywnie dałam się wciągnąć w pierwszorzędnie poprowadzoną wielowarstwową i wielobarwną intrygę. Mnogość kierunków, w których fabuła eskortuje czytelnika po tajemnicach, zagadkach i sekretach, naprawdę imponująca. Podziw wzbudza doskonale przemyślany scenariusz zdarzeń, odmalowane obrazy przemawiają do wyobraźni, absorbują uwagę na wiele godzin, nakłaniają do kreślenia własnych wyobrażeń i przypuszczeń, sprytnie wabią w nietuzinkowy klimat, zabarwiony mistycyzmem i okultyzmem, trzymają w napięciu i niepokoju.

Pomysł z uwzględnieniem w treści fabuły wycinków z artykułów, zapisków, karteczek z notatkami, zdjęć, zrzutów stron internetowych, okazał się strzałem w dziesiątkę, nadał powieści frapującej odsłony, znacznie urozmaicał ją, przybliżył do realności, a jednocześnie zawierał mnóstwo użytecznych źródeł do podejmowania prób właściwej interpretacji opowiadanej historii. Świetna zabawa i rozrywka czytelnicza, oparta na dynamicznych rytmach, nieustannie odzywających się dźwiękach zagrożenia, nasilającej się niepewności i determinacji w wyjaśnieniu rozgrywanej zajmującej gry między prawdą a fałszem, pozornością a szczerością, rzeczywistością a iluzorycznością, szaleństwem a normalnością.

Oczekiwałam wyrazistszego zakończenia, nie tak bardzo otulonego mgłą niejednoznaczności, a jednak i tak byłam nim usatysfakcjonowana, gdyż wybornie dostroiło się do nastroju panującego na łamach stron książki, kolejne fascynujące zaskoczenie, nagły zwrot akcji, których autorka nam nie oszczędza przez całą przygodę czytelniczą. To lektura, która porywa, wzbudza silne emocje, mocno angażuje i wywołuje sporo przyjemnych dreszczy strachu. Jedynie kreacja relacji między bohaterami wydawała mi się za mało przekonująca, zbyt prosta, papierowa, momentami nawet irytująca. Ten aspekt odstawał od reszty genialnie stworzonych elementów powieści, a i tak nie nadszarpnął znacząco ogólnej pozytywnej opinii o książce. Mrocznie, duszno, zdradliwie, nieracjonalnie, a zarazem ciekawie, przyciągająco i intrygująco.

Scott McGrath, wielokrotnie nagradzany nowojorski dziennikarz śledczy, za sprawą oddania do druku artykułu opartego na wątpliwym źródle informacyjnym, traci wiarygodność i autorytet w świecie mediów, zostaje zwolniony z pracy, rozpada się jego rodzina. Po kilku latach temat Stanislassa Cordovy, kręcącego najbardziej przerażające filmy na świecie, ponownie znajduje się w centrum jego uwagi, staje się tak w wyniku samobójstwa dwudziestoczteroletniej córki kontrowersyjnego reżysera. McGrath rozpoczyna prywatne śledztwo oscylujące wokół śmierci Ashley, której ciało znaleziono w opuszczonym magazynie. Nie zdaje sobie sprawy jak mocno uwikła się w gąszcz niewiadomych, niecodziennych zjawisk i śmiertelnego niebezpieczeństwa.

Od niemal czterdziestu lat Cordova konsekwentnie odmawia udzielania wywiadów, nie pojawia się publicznie, a jednak grono jego wiernych fanów wciąż rośnie, zaś filmy pokazywane są podczas zakazanych seansów w katakumbach, zamkniętych tunelach pod miastem, w budynkach przeznaczonych do rozbiórki. Nikomu nie udaje się zajrzeć na teren Szczytu, rozległej górskiej posiadłości reżysera, wyjątkowo pilnie strzeżonej i chronionej przed okiem obcych. Jak zatem dotrzeć do sekretów tego wywrotowego maga mrocznego i przerażającego kina, wyzwolonego z komercyjnego jarzma głównego nurtu społecznego? Jak nie zgubić logiki i zdrowego rozsądku w natłoku kłamliwych, chaotycznych i irracjonalnych obrazów? Jak oprzeć się domniemanym groźbom i lękom, choć niewidocznym, to jednak podsycanym przez wyobraźnię, uciec od ich bezwzględności i wszechmocy?

5/6 - koniecznie przeczytaj
thriller, 766 stron, premiera 02.08.2017 (2013), tłumaczenie Rafał Lisowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros. :)

piątek, 18 sierpnia 2017

MIASTO SCHODÓW Robert Jackson Bennett

BOSKIE MIASTA tom 1

"Nic nigdy nie jest naprawdę utracone. Świat jest niczym pływ. Powraca na moment do miejsca, gdzie był wcześniej. Lub ponownie opuszcza to samo miejsce."

Przyjemny styl pisania, rozmaitość narracji, umiejętność trzymania uwagi czytelnika kreatywnym wyobrażeniem rzeczywistości i łatwość wciągnięcia w nietuzinkowy magiczny klimat fantasy. Ochoczo wędrujemy śladami dawnych bogów, rozwiązujemy zagadki związane z ich istnieniem, poznajemy ciekawe elementy mitologii Kontynentu, docieramy do miejsc, których nie ma na żadnej mapie, a które skrywają zadziwiające fakty, przedmioty i dowody.

Trzeba przyznać, że autor wykazał się dużą pomysłowością w formowaniu wielopoziomowej konstrukcji boskiego i nieboskiego świata, frapującym przenikaniem w wierzenia i legendy sprzed niemal wieku, kiedyś mocno rozpowszechnione, sprawnie funkcjonujące, silnie kształtujące obraz spustoszonego miasta Bułyków, a obecnie zakazane przez okupantów, globalnych hegemonów, Sajpurów. A jeszcze w niedawnej historii to właśnie Sajpur był kolonią Kontynentu, a Bułyków największym miastem świata, znacząco przeplatają się dzieje narodów w tej powieści.

Ciekawie przedstawiono podział na cztery części Kontynentu, zarządzane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, gubernatora regionalnego, gubernatora polis i marionetkową postać ambasadora. W całym kraju intensywnie narastają buntownicze nastroje, podbita ludność nie chce zrzec się swojej tradycji i zwyczajów, marzy o odzyskaniu dawnej świetności i odbudowaniu z gruzów bułykowskiego miasta, będącego wcześniej siedzibą bogów. Ale i sami Kontynentanci są podzieleni w bliskiej ich sercom misji ożywienia miasta, różnymi drogami pragną wygrać wolność.

Kiedy profesor Efren Pangyui, znakomity historyk odbywający dyplomatyczną misję, zostaje zamordowany, do Bułykowa przybywa Shara Thivani, działający pod przykrywką ambasadora najlepszy sajpurski oficer wywiadu. Prowadzone przez nią śledztwo okazuje się niebezpieczne, nie podoba się wielu osobom, wydarzają się niecodzienne incydenty, ujawnione zostają zaskakujące informacje, wielu przyjaciół okazuje się wrogami, zaś niektórzy z tych, którym nie powinno się ufać, stają się sprzymierzeńcami i sojusznikami w odkrywaniu zawiłej prawdy. Wkraczamy w groźne i szkaradne polityczne rozgrywki, które pociągają za sobą wiele ofiar.

Sama przeszłość Shary Thivani okazuje się nader interesująca i zagadkowa, zajmująco było odkrywać jej oryginalną tożsamość, poznawać osobliwe relacje łączące ją z najważniejszą osobistością w sajpurskiej hierarchii władzy, przeżywać spotykające ją niezwykłe przygody i życiowe doświadczenia. Ale to nie z główną bohaterką powieści najbardziej sympatyzowałam, lecz z jej sekretarzem i przyjacielem, Sigrudem, człowiekiem Północy, Drejlingiem, nader skrytą i nieprzeniknioną postacią, zmagającą się z bolesną przeszłością. Natomiast Turyin Mulaghesh, gubernator polis, wzbogacała fabułę ciepłymi nutami humoru.

Książka zapewnia emocjonującą rozrywkę czytelniczą, wiele się w niej dzieje, sporo nagłych zwrotów akcji, intrygujący wątek kryminalny, zmyślne zakończenie, a jednak mimo wszystko więcej się po niej spodziewałam, mniejszej przewidywalności, pogłębionych sylwetek postaci, więcej zaskakujących kierunków akcji, świeżości w opisie bóstw i kreatur. Mam nadzieję, że drugi tom serii mocniej spełni moje oczekiwania, bo choć w pierwszej odsłonie kilka aspektów nie w pełni mnie przekonało, to jednak zdecyduję się na kontynuowanie tej przygody czytelniczej.

4/6 - warto przeczytać
fantasy, 548 stron, premiera 16.06.2017 (2014), tłumaczenie Piotr Zawada
Książkę "Miasto schodów" zgarnęłam z półki "nowości". :)

środa, 16 sierpnia 2017

UBEZWŁASNOGŁOWIENI Stuart B. MacBride

[PRZEDPREMIEROWO]

"Uświadomiła wszystkim, że jeśli zrozumieją, jak wygląda umysł przestępcy, będą mogli przebadać całą populację, wyławiając jednostki pasujące do profilu. Ludzi, którzy być może nie zrobili jeszcze nic złego, ale mieli odchyły predysponujące ich do takich czynów w przyszłości."

Dynamiczna, mroczna, bezpośrednia, przesycona brutalnością i makabrycznością powieść. Przyznam, że jak jestem dość odporna na krwawe opisy, tak tutaj niejednokrotnie wywoływały we mnie dreszcze wstrętu i odrazy. A jednak mimo wszystko podobało mi się, chętnie zagłębiałam się w ponurą, posępną i budzącą grozę wizję niedalekiej przyszłości ludzkości. Autor wykazuje wyjątkową smykałkę do kreatywnego tworzenia nietuzinkowej fabuły, opisywania zdarzeń czarnymi i czerwonymi barwami, a przy tym nie wpada w przesadę, sztuczność, teatralność, a także nie wywołuje wrażenia marionetkowości powołanych do życia postaci.

Obrazy oddane ze szczegółami, niesamowicie wyraziście i przekonująco. W trakcie czytania książki faktycznie mamy prawo do obaw i leków, nie tylko związanych ze scenariuszem zdarzeń wypełnionym intensyfikującym się napięciem, ale także złowieszczym i budzącym przestrach wyobrażeniem do czego mogą zmierzać w niedalekiej przyszłości przestępczość i organizacje ją zwalczające, kiedy ktoś wpadnie na pomysł uprawomocnienia zgody na chirurgiczne zabiegi pozbawiania ludzi wolnej woli i pamięci, sprowadzania ich do bezmózgowych niewolników, odczłowieczonych istot, posłusznych rozkazom jedynie wyznaczonych grup społecznych. A jeśli w którymś momencie takie programy, które nie są nawet nastawione na resocjalizację, zawiodą? Jeśli łańcuch ustalonych procedur zostanie zerwany? A opętana szaleństwem jednostka, teoretycznie wyeliminowania z życia społecznego, wydostanie się na wolność?

Atmosfera dystopii, thrilleru, sensacji, kryminalnych nut, a nawet horroru, przenika każdy aspekt powieści. Tu nie ma miejsca na ciepłą i przytulną aurę, a na przerażające incydenty, bolesne wspomnienia, pragnienie zemsty, pożądanie bezwarunkowej władzy, chęć zdobycia przewagi militarnej, używanie zmyślnej i skutecznej broni, skrywanie tajemnic i sekretów, rozbudowywanie tajnych projektów i organizacji. A gdzieś pomiędzy tym wszystkim wyłaniające się spoza mgły głupoty, nienawiści, kradzieży i zbrodni, oraz uzależnieniu od wątpliwej rozrywki oferowanej przez wirtualną rzeczywistość, jasne światło sprawiedliwości, tląca się nadzieja na doprowadzenie przed sąd morderców, skazanie winnych, wiara w przetrwanie pozytywnych cech natury człowieka.

Will Hunter, ambitny i zasłużony oficer służb specjalnych, stara się zaprowadzić porządek na ulicach Glasgow, a zwłaszcza w jego słynących z największej biedy i przemocy dzielnicach. Szczególnie zła i piekielna sława towarzyszy mieszkańcom Sherman House, a właśnie do tego budynku Hunter zostaje oddelegowany jako dowódca grupy operacyjnej. Doszło w nim do kilku zagadkowych morderstw, a ich sprawca wciąż pozostaje na wolności i zagraża innym. Sprawa okazuje się trudna i skomplikowana, wystawia detektywa na wielkie niebezpieczeństwo, a jeszcze dochodzą do tego niepozwalające o sobie zapomnieć demony z przeszłości Willa. Śmiała i mocna propozycja czytelnicza, dobra rozrywka, przekonała mnie do siebie, warto po nią sięgnąć.

4.5/6 - warto przeczytać
thriller, 398 stron, premiera 17.08.2017 (2009), tłumaczenie Wojciech Białas
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio Black. :)

wtorek, 15 sierpnia 2017

FELICIA ZAGINĘŁA Jørn Lier Horst

[PRZEDPREMIEROWO]

WILLIAM WISTING tom 2

"Lata pracy nauczyły go, że najważniejsze pytanie w sprawie o zabójstwo brzmiało dlaczego. W tym krótkim słowie było zawarte napięcie... zmuszało go do bardziej racjonalnego myślenia i odciągało od snucia mglistych, niczym nieuzasadnionych spekulacji, którym drogę często torowały pytania kto i jak."

To jeszcze nie jest Horst z późniejszych tomów serii, jak choćby misternie utkane "Szumowiny", jednak już mocniej trzyma w napięciu niż pierwsza odsłona cyklu "Kluczowy świadek", coraz silniej zarysowuje się przekonujący pazur pisarski norweskiego autora. Podoba mi się swobodny styl snucia narracji, łatwo wciągający w rozwiązywanie zagadki detektywistycznej, zgrabnie podsuwający intrygujące tropy, ciekawie nakłaniający do snucia przypuszczeń i domysłów, a przy tym wielokrotnie zmieniający rytm posuwania się działań śledczych, rozwijania ich w wielu różnorodnych kierunkach. Okresy spokojnej, drobiazgowej i skrupulatnej pracy przeplatają się z nagłymi przyspieszeniami akcji, nadawaniem fabule sensacyjnych elementów, zadbaniem o odpowiedni poziom emocji i tajemniczości. Kryminał sprawia wrażenie dobrze przemyślanej całości, kluczowym postaciom nadano wyrazistych cech, wątki płynnie zazębiają się, a zakończenie powieści może zaskoczyć wielu czytelników. Brakło mi większego realizmu w snuciu historii, nieco przeszkadzała pozorna przypadkowość i zbiegi okoliczności, jednak kiedy przymknie się na to oko, przygoda czytelnicza okazuje się zajmująca i ekscytująca.

Podczas robót drogowych dokonano makabrycznego odkrycia, natrafiono na ciało zamordowanej młodej kobiety, przeleżało ono w ziemi ćwierć wieku. William Wisting staje przed niełatwym zadaniem zidentyfikowania ofiary i sprawcy, pomóc w tym może znaleziona przy szkielecie wyblakła kartka i stary wisiorek. Komisarz dysponuje tylko kilkoma elementami układanki i niezwykle trudno mu skonstruować logiczny przebieg zdarzeń, a czas wyjątkowo nagli, gdyż sprawa za kilka dni ulegnie przedawnieniu i morderca nie poniesie zasłużonej kary. Jednocześnie współcześnie dochodzi do brutalnych czynów i zaginięć osób, co zdaje się łączyć z prowadzonym śledztwem i czyni sprawę jeszcze bardziej zagadkową. Czy uda się Wistingowi uchwycić wspólne punkty zaczepienia przeszłości i teraźniejszości? Tym bardziej, że stopniowo nasuwa się sporo prawdopodobnych rozwiązań sprawy, ale prowadzących niestety donikąd. Skomplikowana reakcja łańcuchowa mylnych tropów i dowodów staje się coraz większym wyzwaniem. Frapująco jest składać poszczególne fragmenty detektywistycznego puzzle w logiczną całość.

4.5/6 - warto przeczytać
kryminał, 352 strony, premiera 16.08.2017 (2005), tłumaczenie Milena Skoczko
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa. :)

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

SKRZYDŁA NOCY Robert Silverberg

"Co dla jednych jest martwym rytuałem, dla innych stanowi treść życia."

Piękna, nastrojowa, kładąca nacisk na uczucia i refleksje jednostki, przygoda czytelnicza. Nie ma w niej spektakularnych wydarzeń, zaskakujących zwrotów akcji, tajemniczych postaci czy złożonych opisów rzeczywistości. A jednak przeżywa się ją z zainteresowaniem i zaangażowaniem. Przyjemnie i sympatycznie zagłębiamy się w treść książki, intrygująca fabuła jakby sama wpasowywała się w nastrój czytelnika. I choć przedstawia świat z odległej przyszłości, to łatwo łapie się z autorem wspólny rytm szybowania wyobraźnią. Frapująco przyglądamy się proponowanemu wariantowi przewidywanego pojutrza ludzkości, charakterystyce cywilizacji, funkcjonującym systemom wartości, modelom społecznym i osiągnięciom naukowym. Ziemia za czterdzieści tysięcy lat, wkraczająca w czwarty cykl historii, pokonana i upokorzona planeta.

Śledzimy losy głównego bohatera, odnajdujemy się w realiach współczesnych mu czasów, równocześnie dociekliwie i wnikliwie patrzymy na dawno upadłe imperia, ruiny ich świetności, pozostałości działalności i realizowanych wizji. Ludzie rejestrujący informacje i wpływający na środowisko, spotykający inteligentne formy życia z dalekich planet, handlujący z wszystkimi światami, ale też stwarzający podludzi i nadzwierzęta, zmieniający prawa przyrody, niszczący środowisko, rujnujący dorobek przeszłych pokoleń, z zadufaniem i pogardą odnoszący się do pozornie niżej od nich rozwiniętych ras galaktycznych, nieprzemyślanymi i aroganckimi czynami pozwalający uzależnić się finansowo od najpotężniejszych obcych w kosmosie. Społeczeństwo oparte na sztywnej strukturze ponad stu gildii, przykładowo strażnicy, obrońcy, dominatorzy, pielgrzymi, latacze, rejestratorzy, pamiętający, ale i ci spoza gildii, jak partacze, odmieńcy, potwory teratogenezy. Lepsi i gorsi, cieszący się prawami, jak i ich pozbawieni, osadzeni bezpiecznie w społeczeństwie i ci z niego pogardliwie wykluczeni.

Kluczowa postać powieści, której prawa gildii nie zezwalają na ujawnienie imienia, należy do strażników. Wraz z towarzyszami przemierza planetę w poszukiwaniu odznak zagrożenia ze strony zewnętrznego świata, niepokojących sygnałów z kosmosu wskazujących na zamiar zaatakowania Ziemian. Pod wpływem pewnych wydarzeń i moralnych dylematów, zaczyna mocno interesować się przeszłością ludzkości, dociekać źródeł i przyczyn możliwej inwazji wrogów ludzkości, pielgrzymować w poszukiwaniu wiedzy, prawdy, odkupienia, oczyszczenia sumienia, zrzucenia ciężaru grzechu. W pełni satysfakcjonujące zakończenie powieści, doceniamy jak wszystkie części, wątki i elementy zgodnie wybrzmiewają w finalnej odsłonie. Interesująca propozycja czytelnicza, napisana w urokliwy sposób, potrafiąca porwać czytelnika, bazująca na atrakcyjnym pomyśle fabuły, przedstawiająca przekonujące i różnorodne postaci, mające wiele ciekawego do przekazania, skłaniające do przemyśleń i odniesienia się do uniwersalnych prawd.

5/6 - koniecznie przeczytaj
fantastyka, 220 stron, premiera 26.05.2017 (1968), tłumaczenie Krzysztof Sokołowski
Książkę "Skrzydła nocy" zgarnęłam z półki "nowości". :)

niedziela, 13 sierpnia 2017

W LINII PROSTEJ Damien Boyd

[PRZEDPREMIEROWO]

KOMISARZ NICK DIXON tom 1

"W ułamku sekundy dotarło do niego, że liny znajdujące się przed nim nie są już napięte. I tak utrzymywał się na chwytach i stopniach, wykorzystując siłę mięśni, ale te liny nie powinny być luźne. Chwilę później uświadomił sobie, że ten luz coraz bardziej się zwiększa... Wiedział, że śmierć, która go czeka, będzie przynajmniej szybka."

Kryminał na jeden wieczór czytelniczy, zwięzły, zwarty, skupiający się jedynie na zbrodni, pomijający obyczajową otoczkę czy bliższy opis krajobrazów, w których rozgrywa się akcja. Czyta się wygodnie, wartko i z zaangażowaniem. Nie ma mocno złożonej intrygi kryminalnej, ale potrafi trzymać w napięciu. Śledzimy dwa wątki detektywistyczne, jeden wiodący, a drugi stanowiący ciekawe tło, urozmaicenie w opisie pracy komisarza Nicka Dixona. To dość zagadkowa postać, nie wyrobiłam sobie jeszcze na jej temat wyraźnej opinii, prawdopodobnie w kolejnych tomach serii przybliżane będą bliższe informacje z jej życia. Jak dotąd, wyłania się osoba oddana pracy, przywiązana do misji wykrywania przestępstw, preferująca staranne i precyzyjne podejście do śledztwa, ale też zdolna do podejmowania ryzykownych akcji. Podoba mi się wspinaczkowy klimat odmalowany w powieści, realistycznie, z fachowym słownictwem, jednak dobrze go rozumiemy i czujemy, w czym pomaga zamieszczony na końcu książki słowniczek. Kryminał zapewnia wciągającą rozrywkę czytelniczą, szybko przerzucamy kolejne strony, może wielu czytelników dość wcześnie wpadnie na trop tożsamości mordercy, ale i tak przyjemnie snuje się przypuszczenia odnośnie motywów zbrodni. Chętnie sięgnę po kolejną odsłonę tych detektywistycznych przygód.

Nick Dixon, rezygnuje z prestiżowej pracy w Metropolitan Police, bez wahania decyduje się na powrót w rodzinne strony, przyjmuje stanowisko komisarza w Avon and Somerset Constabulary. Rozpracowuje zorganizowaną grupę, włamującą się do opuszczonych posiadłości i zabierającą dokumenty potrzebne do kradzieży tożsamości. Pewnego dnia Dixon poproszony zostaje przez Johna Faytera do wyjaśnienia wypadku swojego syna, który spadł z wysokości kilkudziesięciu metrów. Jake był niezwykle utalentowanym i doświadczonym wspinaczem, właśnie rozpracowywał nową trasę wspinaczkową, i co ciekawe, to dawny partner skałkowy Nicka. Śmierć młodego Faytera w wąwozie Cheddar niemal natychmiast budzi wiele wątpliwości wśród znających go osób. Mężczyzna słynął ze skrupulatnych przygotowań do wypraw i wyjątkowego opanowania podczas zdobywania szczytów gór. Nick podejmuje nieoficjalne działania rozwikłania sprawy, a ich rezultaty skłaniają go do nabrania poważnych podejrzeń i solidnych zastrzeżeń odnośnie wersji lansowanej przez lokalną policję. Czy uda mu się wyjaśnić całą otoczkę towarzyszącą nagłej śmierci dawnego przyjaciela?

4.5/6 - warto przeczytać
kryminał, 188 stron, premiera 17.08.2017, tłumaczenie Krzysztof Krzyżanowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio Black. :)

sobota, 12 sierpnia 2017

PODRÓŻ W TRZECH SMAKACH Layne Mosler


"...pod rozrywkową warstwą mojego projektu kryło się coś, co działo się ze mną. Z jakiegoś powodu w taksówce było mnie stać na całkowitą otwartość... zaczynałam się czuć jak tancerka tanga, którą nigdy nie miałam zostać."

Lekka i sympatyczna przygoda czytelnicza, nie jest może mocno wciągająca i frapująca, jednak ciepło i wdzięcznie zapoznajemy się z nią. Książka o oryginalnym pomyśle podróżowania taksówką, jedzeniu, tangu i miłości. Ale również o oddaniu pasji, pragnieniu realizacji marzeń, jakkolwiek osobliwe i zdumiewające wydawałyby się w oczach innych. Obserwujemy jak trzydziestoletnia kobieta próbuje znaleźć własny sposób na życie, nadać monotonii dnia codziennego blasku, kolorów, zapachów i smaków. Z determinacją i oddaniem przemierza ulice, puby i restauracje Buenos Aires, Nowego Jorku i Berlina. Jako pasażerka i jako kierowca taksówki. W każdym z miast przeżywa rozmaite przygody, napotyka interesujących ludzi, smakuje różnorodne potrawy. Jedno ją zachwyca, dając więcej niż ciepłe wyobrażenia, drugie zawodzi, oddalając się od wyidealizowanego obrazu.

Entuzjastycznie napisana opowieść o życiowych niepowodzeniach, nietrafionych decyzjach, nieudanych inwestycjach, przeplatających się z radością życia, szczęśliwymi uśmiechami, chwytaniu dobrych chwil, wsłuchiwaniu się w zwykłe i niezwykłe losy rozmówców. Zaspokajanie głodu poznawania poznawania świata, ludzi i samego siebie. Przemierzając strony książki dostajemy potwierdzenie, że w dzisiejszych czasach, naznaczonych niecierpliwością, pośpiechem, gorączkowością, zabieganiem, pogonią za sukcesem, młodym ludziom często ciężko jest wybrać właściwy kierunek i styl życia. Nie chcą podążać za tłumem, wmieszać się w jego codzienność, ulegać szablonowości, zniknąć w szarości. Pragną wyróżnienia się, podkreślenia indywidualności, umocnienia własnych zainteresowań, potwierdzenia mocnych stron osobowości. I właśnie młodym czytelnikom powinna spodobać się ta historia, zwłaszcza, że przedstawiona w oparciu o prawdziwe wydarzenia i emocje.

3.5/6 - w wolnym czasie
literatura współczesna, 488 stron, premiera 20.07.2017, tłumaczenie Kinga Markiewicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. :)

piątek, 11 sierpnia 2017

WYSPY KORALOWE Krzysztof Kryza

"Do każdej wyprawy przygotowuję się długo, nieraz kilka lat. Podróże rodzą się z marzeń... wolę dobrze poznać jedno miejsce niż kilka przelotnie... Chociaż podróżuję sam, nigdy nie czuję się samotny... spotykam wszędzie dobrych i uczynnych ludzi, którzy chętnie i bezinteresownie mi pomagają."

Pierwsze wrażenie, które nasuwa się, kiedy zagłębiamy się w relację z siedmiomiesięcznej podróży po Fidżi, Vanuatu i Wyspach Salomona, to umiejętność wyczerpującego i interesującego przedstawienia wrażeń z poznawania świata. Narracja uwzględnia wnikliwe opisy elementów dostrzeżonych w otaczającej rzeczywistości, a jednocześnie pulsuje własnym spokojnym rytmem podróży, któremu i czytelnik chętnie się poddaje. Fascynująco jest towarzyszyć autorowi na każdym kroku wędrówki, spoglądać na turkusowe wody Pacyfiku, urzekające panoramy wysp archipelagów, otaczające je bogate w życie rafy koralowe. Ujmują nas różnorodne krajobrazy, zarówno te naturalne stworzone przez przyrodę, jak i powstałe w wyniku działalności człowieka.

Uważnemu spojrzeniu na świat, jednoczesnemu zrozumieniu szerszej perspektywy i dostrzeżeniu drobiazgów, towarzyszy wyjątkowe odczuwanie nastrojów mieszkańców odwiedzanych miejsc, swoboda w komunikacji, pomimo znajomości ich rodzimych języków. Kontakt i porozumienie, ponad kulturą, tradycją, zwyczajami, religią, bazowanie na szacunku, zrozumieniu i akceptacji. Wzbogacanie wspomnień z podróży ciekawostkami przyrodniczymi, charakterystyką codziennego życia, elementami z historii, a także społecznym, politycznym i gospodarczym kontekstem, powodują, że poznawanie świata staje się ciekawsze, pełniejsze i cenniejsze. Mamy wrażenie jakbyśmy sami zawitali do przybliżanych przez autora zakątków naszej planety, mieszkali tam przez dłuższą chwilę, uchwycili lokalną przeszłość, ale i zmiany dokonujące się obecnie.

Zapragnęłam zobaczyć zwłaszcza wyspę Lopevi, czarną od pyłu z erupcji i wyziewów czynnego wulkanu, jej księżycowy klimat, spektakl ziejącego ognia. Przemierzyłabym również nasyconą zielenią wyspę Santa Isabel, poznała gościnność jej mieszkańców. Niezwykłym przeżyciem byłoby także zajrzenie na wyspę Taveuni, słynącą z bujnej i różnorodnej przyrody, czy podziwianie niesamowicie poszarpanej linii brzegowej i tropikalnej roślinności wyspy Vanua Levu. Mnóstwo miejsc, do których chciałoby się dotrzeć, które można zwiedzać posiłkując się marzeniami, i jak przekonuje Krzysztof Kryza, przy stosunkowo niewielkich nakładach finansowych. Pasjonujące przygody, może i mnie uda się kiedyś zgromadzić własne przeżycia, odbyć podróż już nie za pośrednictwem książki, ale faktycznie zawitać na malowniczych egzotycznych skrawkach ziemi rozrzuconych na Oceanie Spokojnym.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura podróżnicza, 464 strony, premiera 06.07.2017
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res. :)