SIGMA FORCE tom 2
"Może na tym polega podróż przez życie. Na poszukiwaniu. Na dążeniu do prawdy."
W
drugim tomie serii Rollins mocno dał się ponieść wyobraźni, wiele
elementów fabuły wychodzi poza prawdopodobieństwo i realność, jak docieranie w ciągu kilku dni do rozwiązań tajemnic, odkrywanie tego, co nie udało
się innym badaczom, naukowcom i historykom, nie tylko na przestrzeni ostatnich
kilkudziesięciu lat, ale nawet wieków. Jednak wszystko przedstawiono we wciągającym i przyjemnym stylu, przy odrobinie
dobrej woli przymykamy oko na nieścisłości i
poddajemy się intrygującej rozrywce czytelniczej. Narracja płynna, wiele nagłych zwrotów akcji, zaskakujących wydarzeń, odwrócenia ról. Autor nie szczędzi czytelnikowi emocji,
zgrabnie wytwarza atmosferę niepokoju, kładzie nacisk na sugestywne opisy i dynamiczny rytm. Wrażenie robi sprytne łączenie
fikcji i faktów w zajmującą mieszankę, splatanie fantazji z prawdą, a
przy tym odwoływanie się do historycznych śladów i współczesnych
zdobyczy naukowych.
Główny bohater z pierwszej odsłony serii
pełni teraz rolę marginalną, zaś na czoło wysuwa się trzydziestoletni
Grayson Pierce, komandor, członek elitarnej Sigmy, tajnej agencji strzegącej,
zdobywającej i neutralizującej technologie istotne dla bezpieczeństwa
Stanów Zjednoczonych. Realizując tajną misję ratowania świata Pierce wkracza w sferę bezcennych skarbów, zaginionych relikwii, arcydzieł sztuki
złotniczej, dowodów potwierdzających użycie wiedzy jako broni. Wraz ze współpracownikami i sojusznikami, poprzez pasjonujące studiowanie pradawnych
symboli, odkrywają składowe mitu o bractwie hołdującym
tajemniczej mądrości, sekretnym stowarzyszeniu starożytnych alchemików,
zakonspirowanym związku wyznaniowym istniejącym wewnątrz Kościoła
rzymskiego. Potajemny nieodgadniony kod chemiczny, ukrywany przez
stulecia, pozostawiony potomności jedynie w formie zawoalowanych
wskazówek, kto je odpowiednio zinterpretuje trafi do skarbnicy
starożytnej mocy dającej potężną władzę.
Podróż zaczyna się w Kolonii, prowadzi przez
Rzym, Watykan, Lozannę, Como, Aleksandrię, kończy się w Awinion.
Sympatycznie było powrócić myślami do miejsc faktycznie przeze mnie
odwiedzonych, a teraz za pośrednictwem literatury przywołać wspomnienia.
Przypuszczam, że wpłynęło to na intensywność odbierania przedstawianej
sensacji, to jakby dodatkowa warstwa powieści. Warto podkreślić
różnorodność portretów postaci, choć układających się w znany schemat
pozytywnych osobowości i czarnych charakterów. I tak jak zawsze
sympatyzuję z wykreowanymi kobietami w książkach tego autora, tak w tej odsłonie serii postać policjantki, zajmującej się psychologią i historią sztuki,
Rachele Verony, wydała mi się frapująco pełna sprzeczności, a
jednak mało przekonująca, nie zawsze nadążałam za logiką jej
postępowania. Drobny minus za nieco sztampowe poprowadzenie wątku
obyczajowego, niepotrzebne jego zdublowanie. Zerknijcie na moje wrażenia po
przeczytaniu innych książek Jamesa Rollinsa "Amazonia", "Wyłącznik awaryjny", "Burza piaskowa", "Ostatnia wyrocznia", "Siódma plaga".
4.5/6 - warto przeczytać
sensacja, 544 strony, premiera 27.04.2016 (2005), tłumaczenie Arkadiusz Nakoniecznik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
niedziela, 19 sierpnia 2018
piątek, 17 sierpnia 2018
IMMORTALIŚCI Chloe Benjamin
[PRZEDPREMIEROWO]
"Nie umrę... nie wyrażam na to zgody."
Człowiek jako niespokojna dusza wciąż poszukuje autorytetów, rzeczywistych, realnych, osadzonych w innym człowieku, oraz wykreowanych, ulotnych, bazujących na wierze i przypuszczeniach. Ich prawdziwość i autentyczność zależą od intensywności odczuwania, wielopokoleniowej tradycji, otwartości na to, co nieuchwytne, lecz przeczuwalne. Przesądy i uprzedzenia znajdują większe lub mniejsze posłuchanie w nawet najbardziej sceptycznych rozumach, odwołując się do rozbudowanej sfery wyobraźni i jakże często sprzecznych emocji.
Lubimy pielęgnować świadomość, że to my ponosimy odpowiedzialność za nasze życie, kształtujemy los według własnej hierarchii wartości, wyznaczamy pożądany kierunek przeznaczenia. Zawirowania pojawiają się, kiedy w grę angażuje się przypadek, zbieg okoliczności, zrządzenie opatrzności, splot okoliczności, czy inne nazwy przyporządkowane niepewnemu i zaskakującemu elementowi mieszającemu w scenariuszu życia. Przyjmujemy go z entuzjazmem jako pomoc przy sukcesach lub dystansujemy się przerzucając winę za porażki.
Ale czy ktoś z nas chce poznać datę swojej śmierci, zwłaszcza w młodym wieku, kiedy ufne dziecięce wyobrażenie długości życia wydaje się niczym nieograniczone, wypełnione licznymi marzeniami i głębokim przeświadczeniem o własnej nietykalności, wręcz nieśmiertelności. Jak bardzo zmieni się obraz nas samych, kiedy ktoś przepowiednią wytyczy konkretną granicę, wskaże kres, datę nieuchronnego końca? Czy zmieni się wówczas jakość, esencjonalność i ekspresyjność życia dzięki dokonywanym wyborom i koncentracji na tym co najistotniejsze?
Varya, Daniel, Klara i Simon prowadzeni chęcią zabawy i dreszczykiem emocji udają się do wróżki, aby przewidziała im przyszłość. Wiedza, którą dzieci zdobywają zmienia ich życie, wzajemne relacje, odniesienia do świata. W dorosłości każde podąża w narzuconym kierunku ze zbędnym bagażem wtajemniczenia. Ciekawie obserwuje się jak wypełniają dany im czas, z jaką odwagą realizują marzenia, poszukują tożsamości, przebijają się z indywidualnością, odrzucają powinności i stare wzorce, lub wręcz odwrotnie, kopiują je konfrontując ideały z rzeczywistością.
Czasem występują przeciwko całemu światu, a nawet samym sobie, płacą wysoką cenę za pragnienia i wolną wolę. Pojawia się pytanie czy lepiej żyć krócej a treściwiej, czy dłużej a mniej intensywnie. Świadomość, że można zrobić ze swoim życiem wszystko, potrafi sparaliżować, pozornie łatwiej podąża się za wskazówkami niż podszeptami intuicji. I jeszcze, z jednej strony obraz dojmującej samotności, nieumiejętności emocjonalnego zaangażowania, obawy przed uczynieniem krzywdy bliskiemu, z drugiej świadectwo połowicznego życia, przelatywania jego przez palce, koncentracji na zastępczych, odciągających niewygodne myśli czynach.
Autorka wytyczyła wiele ścieżek, którymi podążać mogą refleksyjne myśli czytelnika, zajmująco było przyglądać się im. Jednak to dopiero dotknięcie tematów, owszem pięknie wyszlifowana powierzchnia, lecz również niedosyt głębokiego zanurzenia, chciałoby się intensywniej i ambitniej. A może to kwestia wieku czytelnika, zdobytych doświadczeń życiowych, dokonywanych na przestrzeni lat ewoluujących przemyśleń. Tym niemniej, warto spotkać się z książką, ciekawy pomysł na fabułę, zajmujące przesłania, różnorodne portrety postaci, przyjemna narracja.
4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 456 stron, premiera 10.09.2018, tłumaczenie Aga Zano
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca i lubimyczytac.pl.
"Nie umrę... nie wyrażam na to zgody."
Człowiek jako niespokojna dusza wciąż poszukuje autorytetów, rzeczywistych, realnych, osadzonych w innym człowieku, oraz wykreowanych, ulotnych, bazujących na wierze i przypuszczeniach. Ich prawdziwość i autentyczność zależą od intensywności odczuwania, wielopokoleniowej tradycji, otwartości na to, co nieuchwytne, lecz przeczuwalne. Przesądy i uprzedzenia znajdują większe lub mniejsze posłuchanie w nawet najbardziej sceptycznych rozumach, odwołując się do rozbudowanej sfery wyobraźni i jakże często sprzecznych emocji.
Lubimy pielęgnować świadomość, że to my ponosimy odpowiedzialność za nasze życie, kształtujemy los według własnej hierarchii wartości, wyznaczamy pożądany kierunek przeznaczenia. Zawirowania pojawiają się, kiedy w grę angażuje się przypadek, zbieg okoliczności, zrządzenie opatrzności, splot okoliczności, czy inne nazwy przyporządkowane niepewnemu i zaskakującemu elementowi mieszającemu w scenariuszu życia. Przyjmujemy go z entuzjazmem jako pomoc przy sukcesach lub dystansujemy się przerzucając winę za porażki.
Ale czy ktoś z nas chce poznać datę swojej śmierci, zwłaszcza w młodym wieku, kiedy ufne dziecięce wyobrażenie długości życia wydaje się niczym nieograniczone, wypełnione licznymi marzeniami i głębokim przeświadczeniem o własnej nietykalności, wręcz nieśmiertelności. Jak bardzo zmieni się obraz nas samych, kiedy ktoś przepowiednią wytyczy konkretną granicę, wskaże kres, datę nieuchronnego końca? Czy zmieni się wówczas jakość, esencjonalność i ekspresyjność życia dzięki dokonywanym wyborom i koncentracji na tym co najistotniejsze?
Varya, Daniel, Klara i Simon prowadzeni chęcią zabawy i dreszczykiem emocji udają się do wróżki, aby przewidziała im przyszłość. Wiedza, którą dzieci zdobywają zmienia ich życie, wzajemne relacje, odniesienia do świata. W dorosłości każde podąża w narzuconym kierunku ze zbędnym bagażem wtajemniczenia. Ciekawie obserwuje się jak wypełniają dany im czas, z jaką odwagą realizują marzenia, poszukują tożsamości, przebijają się z indywidualnością, odrzucają powinności i stare wzorce, lub wręcz odwrotnie, kopiują je konfrontując ideały z rzeczywistością.
Czasem występują przeciwko całemu światu, a nawet samym sobie, płacą wysoką cenę za pragnienia i wolną wolę. Pojawia się pytanie czy lepiej żyć krócej a treściwiej, czy dłużej a mniej intensywnie. Świadomość, że można zrobić ze swoim życiem wszystko, potrafi sparaliżować, pozornie łatwiej podąża się za wskazówkami niż podszeptami intuicji. I jeszcze, z jednej strony obraz dojmującej samotności, nieumiejętności emocjonalnego zaangażowania, obawy przed uczynieniem krzywdy bliskiemu, z drugiej świadectwo połowicznego życia, przelatywania jego przez palce, koncentracji na zastępczych, odciągających niewygodne myśli czynach.
Autorka wytyczyła wiele ścieżek, którymi podążać mogą refleksyjne myśli czytelnika, zajmująco było przyglądać się im. Jednak to dopiero dotknięcie tematów, owszem pięknie wyszlifowana powierzchnia, lecz również niedosyt głębokiego zanurzenia, chciałoby się intensywniej i ambitniej. A może to kwestia wieku czytelnika, zdobytych doświadczeń życiowych, dokonywanych na przestrzeni lat ewoluujących przemyśleń. Tym niemniej, warto spotkać się z książką, ciekawy pomysł na fabułę, zajmujące przesłania, różnorodne portrety postaci, przyjemna narracja.
4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 456 stron, premiera 10.09.2018, tłumaczenie Aga Zano
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca i lubimyczytac.pl.
czwartek, 16 sierpnia 2018
BURZA PIASKOWA James Rollins
SIGMA FORCE tom 1
"Czuła, że powróciło coś, co powinno pozostać pogrzebane na zawsze."
Wcześniejsze, nieco przypadkowe, spotkania z książkami Jamesa Rollinsa w ramach serii poświęconej Sigmie ("Ostatnia wyrocznia" tom piąty, "Siódma plaga" tom dwunasty) zaowocowały pragnieniem poznania ich wszystkich. Dlatego z wielką przyjemnością zabrałam się za pierwszą odsłonę tej sensacyjnej przygody czytelniczej, aby nie skakać, lecz już uporządkowanie przeżywać wykreowane historie.
"Burza piaskowa" to zgrabnie napisana powieść, zawierająca wszystkie elementy wyczekiwane przeze mnie w sensacyjnych klimatach. Jest kształtnie nakreślone tło historyczne, mega dawka przygód podana w mocno dynamicznych rytmach, właściwie cały czas coś się dzieje, bogactwo nagłych zwrotów akcji, zaskakujących spektakularnych zdarzeń, a nawet delikatnie zarysowany obyczajowy wątek i intrygujący rys z pogranicza fantastyki. Odpowiada mi dbająca o szczegóły narracja, pobudzająca wyobraźnię, a przy tym wykazująca się lekkością i płynnością. Autor wykazuje wyjątkową umiejętność wciągającego łączenia fikcji i faktów, niecierpliwie odwracamy strony w podtrzymaniu wzbudzonego dreszczyku emocji i wytworzonego napięcia. To także sympatyczna inspiracja do zagłębiania się, już we własnym zakresie, we frapujące zagadnienia z różnorodnych dziedzin nauki. Wysoka ocena wystawiona książce wynika z dostarczenia przez nią interesującej i satysfakcjonującej rozrywki, idealnie wpasowującej się pomysłem i wykonaniem w mój gust czytelniczy.
Obracamy się w sferze zaginionego pod zwałami piasku i lat miasta, tajemniczych unikatowych mocy, znaczących starożytnych rodów, naznaczonych dziejową misją miejsc grobowców, silnych pradawnych legend, duchów głębokiej pustyni, niewyjaśnionych zjawisk i antycznych napisów. Liczne odwołania do współczesnych zdobyczy myśli filozoficznej, przyrodniczej i archeologicznej. We wszystko włącza się ciemna i jasna strona ludzkiej natury, uwypuklona poprzez kontrastowe zestawienie osobowości ciekawie sportretowanych postaci, zarówno w żeńskiej, jak i męskiej wersji. W wyniku zagadkowego wybuchu w British Museum doktor archeologii Safia al-Maaz traci niemal całą kolekcję starożytnych artefaktów z Półwyspu Arabskiego, nad którą sprawuje opiekę. Painter Crowe, komandor, naukowiec, agent elitarnej i tajniej Sigmy Force, zostaje wysłany na omańskie piaski celem zdobycia i ochrony osobliwego wytworu natury. Niebezpieczne szlaki dwójki bohaterów stykają się wiodąc ich ku wyjątkowej próbie fizycznych i psychicznych sił. Garstka ludzi stoi przed koniecznością ratowania świata, dotarcia do źródeł sekretów skrywanych od wieków, pokonania złych mocy i ludzkiej chciwości. Wyzwanie tym trudniejsze, że z każdą godziną rośnie presja czasu. Zerknij na wrażenia po przeczytaniu jeszcze innych książek tego autora "Amazonia", oraz "Wyłącznik awaryjny" pierwszego tom z serii "Tucker Wayne".
6/6 - rozkosz czytania
sensacja, 512 stron, premiera 09.03.2016 (2004), tłumaczenie Grzegorz Sitek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
"Czuła, że powróciło coś, co powinno pozostać pogrzebane na zawsze."
Wcześniejsze, nieco przypadkowe, spotkania z książkami Jamesa Rollinsa w ramach serii poświęconej Sigmie ("Ostatnia wyrocznia" tom piąty, "Siódma plaga" tom dwunasty) zaowocowały pragnieniem poznania ich wszystkich. Dlatego z wielką przyjemnością zabrałam się za pierwszą odsłonę tej sensacyjnej przygody czytelniczej, aby nie skakać, lecz już uporządkowanie przeżywać wykreowane historie.
"Burza piaskowa" to zgrabnie napisana powieść, zawierająca wszystkie elementy wyczekiwane przeze mnie w sensacyjnych klimatach. Jest kształtnie nakreślone tło historyczne, mega dawka przygód podana w mocno dynamicznych rytmach, właściwie cały czas coś się dzieje, bogactwo nagłych zwrotów akcji, zaskakujących spektakularnych zdarzeń, a nawet delikatnie zarysowany obyczajowy wątek i intrygujący rys z pogranicza fantastyki. Odpowiada mi dbająca o szczegóły narracja, pobudzająca wyobraźnię, a przy tym wykazująca się lekkością i płynnością. Autor wykazuje wyjątkową umiejętność wciągającego łączenia fikcji i faktów, niecierpliwie odwracamy strony w podtrzymaniu wzbudzonego dreszczyku emocji i wytworzonego napięcia. To także sympatyczna inspiracja do zagłębiania się, już we własnym zakresie, we frapujące zagadnienia z różnorodnych dziedzin nauki. Wysoka ocena wystawiona książce wynika z dostarczenia przez nią interesującej i satysfakcjonującej rozrywki, idealnie wpasowującej się pomysłem i wykonaniem w mój gust czytelniczy.
Obracamy się w sferze zaginionego pod zwałami piasku i lat miasta, tajemniczych unikatowych mocy, znaczących starożytnych rodów, naznaczonych dziejową misją miejsc grobowców, silnych pradawnych legend, duchów głębokiej pustyni, niewyjaśnionych zjawisk i antycznych napisów. Liczne odwołania do współczesnych zdobyczy myśli filozoficznej, przyrodniczej i archeologicznej. We wszystko włącza się ciemna i jasna strona ludzkiej natury, uwypuklona poprzez kontrastowe zestawienie osobowości ciekawie sportretowanych postaci, zarówno w żeńskiej, jak i męskiej wersji. W wyniku zagadkowego wybuchu w British Museum doktor archeologii Safia al-Maaz traci niemal całą kolekcję starożytnych artefaktów z Półwyspu Arabskiego, nad którą sprawuje opiekę. Painter Crowe, komandor, naukowiec, agent elitarnej i tajniej Sigmy Force, zostaje wysłany na omańskie piaski celem zdobycia i ochrony osobliwego wytworu natury. Niebezpieczne szlaki dwójki bohaterów stykają się wiodąc ich ku wyjątkowej próbie fizycznych i psychicznych sił. Garstka ludzi stoi przed koniecznością ratowania świata, dotarcia do źródeł sekretów skrywanych od wieków, pokonania złych mocy i ludzkiej chciwości. Wyzwanie tym trudniejsze, że z każdą godziną rośnie presja czasu. Zerknij na wrażenia po przeczytaniu jeszcze innych książek tego autora "Amazonia", oraz "Wyłącznik awaryjny" pierwszego tom z serii "Tucker Wayne".
6/6 - rozkosz czytania
sensacja, 512 stron, premiera 09.03.2016 (2004), tłumaczenie Grzegorz Sitek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
środa, 15 sierpnia 2018
DO ZOBACZENIA W ZAŚWIATACH Pierre Lemaitre
[PRZEDPREMIEROWO]
"Dla handlu wojna stwarza wiele korzyści, nawet po jej zakończeniu."
Spodziewałam się nieco innego klimatu, ale ten łotrzykowski z Francji tuż po zakończeniu pierwszej wojny światowej, podszyty satyrycznym spojrzeniem, wzbogacony kryminalną nutą, przekonał mnie do siebie. Wspaniały szlif pióra, narracja wybornie prowadzi czytelnika po wyśmienicie skonstruowanej intrydze, w której nie brakuje zaskakujących wydarzeń i zwrotów akcji. Dramatyzm przenikający losy bohaterów intensywnie odczuwalny, zwłaszcza pierwsza część powieści mocno oddziałuje na wyobraźnię odbiorcy.
"Dla handlu wojna stwarza wiele korzyści, nawet po jej zakończeniu."
Spodziewałam się nieco innego klimatu, ale ten łotrzykowski z Francji tuż po zakończeniu pierwszej wojny światowej, podszyty satyrycznym spojrzeniem, wzbogacony kryminalną nutą, przekonał mnie do siebie. Wspaniały szlif pióra, narracja wybornie prowadzi czytelnika po wyśmienicie skonstruowanej intrydze, w której nie brakuje zaskakujących wydarzeń i zwrotów akcji. Dramatyzm przenikający losy bohaterów intensywnie odczuwalny, zwłaszcza pierwsza część powieści mocno oddziałuje na wyobraźnię odbiorcy.
Przesłania pacyfistyczne wychwytujemy na każdym
kroku przybliżanej historii, negację działań wojennych, podważenie jej zasadności, potępienie odwołań do patetycznych
patriotycznych uniesień, a później zobojętniałego braku opieki dla byłych
żołnierzy ze strony państwa. Ogromnym plusem powieści są
mistrzowsko nakreślone portrety psychologiczne postaci, wyraziste,
różnorodne, kontrastowe, z dużą domieszką cech charakteryzujących
ówczesną epokę. Ukazujące co tak naprawdę wojna robi z ludźmi, jakie
spustoszenie zasiewa w ich umysłach, jak dewastuje uczucia, rujnuje
marzenia, odbiera prawo do normalnego życia. Zastanawiające, że tak
naprawdę nie ma wygranych, każdy z bohaterów coś traci w imię rozmaitych
idei, związanych z przeszłością czy teraźniejszością. Natychmiast
typujemy swoich ulubieńców, ale i też uważnie śledzimy przeciwstawne im
osobowości. Inteligentna i ambitna powieść, z mocną wymową, z pewnością
warto na nią zwrócić uwagę, rewanżuje się zadowoleniem i satysfakcją
czytelniczą.
Obserwujemy niezwykłą męską przyjaźń zrodzoną w osobliwie dramatycznych okolicznościach, łączącą Alberta Maillarda, flegmatycznego młodzieńca ze smykałką do liczb, i Edouarda Pericourta, młodego artysty uwielbiającego rysować. Ostatnie dni pierwszej wojny światowej, ostatni atak na niemieckie pozycje i ostatni zryw dowódczy brutalnego nieokrzesanego Henriego D'Aulnaya-Pradelle. Pierwsze lata pokoju ciężkie dla zwykłych weteranów, pozostawionych samych sobie, bez odpowiedniego wsparcia i motywacji, ale nie dla ich cwanego i przebiegłego dowódcy, potrafiącego doskonale ustawić się w nowej sferze towarzyskiej i biznesowej, czerpać oszałamiające korzyści z wojennych i powojennych konsekwencji. Albert i Edouard wpadają na wyrafinowany plan, aby odmienić niekorzystne dla nich oblicze losu, a przy okazji wziąć odwet za doznane krzywdy i straty. Do czego ich to doprowadzi? Na umiejętność pierwszorzędnego oddania wątków psychologicznych, dylematów moralnych, ciemnej strony ludzkiej natury, zwróciłam uwagę już przy innej powieści autora, thrillerze psychologicznym "Trzy dni i jedno życie".
4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 544 strony, premiera 16.08.2018 (2013)
tłumaczenie Joanna Polachowska i Oskar HedemannObserwujemy niezwykłą męską przyjaźń zrodzoną w osobliwie dramatycznych okolicznościach, łączącą Alberta Maillarda, flegmatycznego młodzieńca ze smykałką do liczb, i Edouarda Pericourta, młodego artysty uwielbiającego rysować. Ostatnie dni pierwszej wojny światowej, ostatni atak na niemieckie pozycje i ostatni zryw dowódczy brutalnego nieokrzesanego Henriego D'Aulnaya-Pradelle. Pierwsze lata pokoju ciężkie dla zwykłych weteranów, pozostawionych samych sobie, bez odpowiedniego wsparcia i motywacji, ale nie dla ich cwanego i przebiegłego dowódcy, potrafiącego doskonale ustawić się w nowej sferze towarzyskiej i biznesowej, czerpać oszałamiające korzyści z wojennych i powojennych konsekwencji. Albert i Edouard wpadają na wyrafinowany plan, aby odmienić niekorzystne dla nich oblicze losu, a przy okazji wziąć odwet za doznane krzywdy i straty. Do czego ich to doprowadzi? Na umiejętność pierwszorzędnego oddania wątków psychologicznych, dylematów moralnych, ciemnej strony ludzkiej natury, zwróciłam uwagę już przy innej powieści autora, thrillerze psychologicznym "Trzy dni i jedno życie".
4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 544 strony, premiera 16.08.2018 (2013)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
wtorek, 14 sierpnia 2018
BARDZO ZŁE MIEJSCE Tim Weaver
[PRZEDPREMIEROWO]
DAVID RAKER tom 5
"Odkryłem, że życie ma zwyczaj wiązać nas trwale z pewnymi osobami."
Książka, na którą z pewnością powinni zwrócić uwagę miłośnicy thrillerów i kryminałów, bardzo mocno trzyma w napięciu, wyróżnia się frapująco rozbudowaną zagadką detektywistyczną, a przy tym podaną w przekonujący i wciągający sposób. Z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością zagłębiałam się w powieść, chętnie uległam wytworzonej atmosferze niepewności, autorowi wielokrotnie udawało się mnie zaskoczyć, skłonić do przedefiniowania wysuwanych przypuszczeń i wniosków, a to niewątpliwie cenne doświadczenie czytelnicze. Ochoczo poddałam się grze interpretowania odkrywanych informacji, danych i faktów. Spodobała mi się przyjazna narracja, podtrzymująca dynamiczne tempo powieści, a jednocześnie zwracająca uwagę na istotne detale, obrazowe opisywanie miejsc, postaci czy zachowań. Dzięki temu odniosłam się wrażenie, że przez kilka godzin faktycznie uczestniczyłam w wykreowanej rzeczywistości. Nie natknęłam się na nic, co wymagałyby wytknięcia czy zarzucenia, pomysł na wielowarstwową fabułę dogłębnie i starannie przemyślany, oraz wyjątkowo udanie zaprezentowany. Żałuję jedynie, że jeszcze nie zabrałam się za poprzednie tomy serii, ale to z łatwością i zadowoleniem zdołam szybko nadrobić.
David Raker, wcześniej zajmujący się dziennikarstwem, teraz zarabiający na życie odnajdywaniem zaginionych osób. Sympatyczny główny bohater serii, niekoniecznie postępujący w zgodzie z prawem, ale kierujący się stabilną hierarchią życiowych wartości. Normalna osobowość, mająca problemy, ale na szczęście nieuzależniona od jakiegoś nałogu czy nieprzechodząca kryzysu emocjonalnego jak to często się zdarza w powieściach kryminalnych. Dociekliwy, ambitny, z dozą koniecznego wścibstwa i wszędobylstwa, a jednak niewykazujący cech niezniszczalnego supermena. Na prośbę Melanie Craw, inspektor ze Scotland Yardu, podejmuje się niełatwego zadania odnalezienia jej ojca, który w dziwaczny i niepokojący sposób zniknął dziewięć miesięcy temu sprzed własnego domu. Co ciekawe, dom usytuowany w odizolowanym miejscu, na uboczu, z dala od siedlisk ludzkich, otoczony ogromnym pasmem wrzosowisk. Sprawa ma wiele warstw, a każda z nich zbliża detektywa ku niebezpiecznej historii, kłębowiska kłamstw i gąszczu pozorów. I tak jak Raker coraz mocniej wciąga się w mroczne tajemnice, tak intensywnie czytelnik nie może oderwać się od stron książki.
6/6 - rozkosz czytania
thriller kryminalny, 544 strony, premiera 14.08.2018 (2014), tłumaczenie Robert Waliś
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
DAVID RAKER tom 5
"Odkryłem, że życie ma zwyczaj wiązać nas trwale z pewnymi osobami."
Książka, na którą z pewnością powinni zwrócić uwagę miłośnicy thrillerów i kryminałów, bardzo mocno trzyma w napięciu, wyróżnia się frapująco rozbudowaną zagadką detektywistyczną, a przy tym podaną w przekonujący i wciągający sposób. Z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością zagłębiałam się w powieść, chętnie uległam wytworzonej atmosferze niepewności, autorowi wielokrotnie udawało się mnie zaskoczyć, skłonić do przedefiniowania wysuwanych przypuszczeń i wniosków, a to niewątpliwie cenne doświadczenie czytelnicze. Ochoczo poddałam się grze interpretowania odkrywanych informacji, danych i faktów. Spodobała mi się przyjazna narracja, podtrzymująca dynamiczne tempo powieści, a jednocześnie zwracająca uwagę na istotne detale, obrazowe opisywanie miejsc, postaci czy zachowań. Dzięki temu odniosłam się wrażenie, że przez kilka godzin faktycznie uczestniczyłam w wykreowanej rzeczywistości. Nie natknęłam się na nic, co wymagałyby wytknięcia czy zarzucenia, pomysł na wielowarstwową fabułę dogłębnie i starannie przemyślany, oraz wyjątkowo udanie zaprezentowany. Żałuję jedynie, że jeszcze nie zabrałam się za poprzednie tomy serii, ale to z łatwością i zadowoleniem zdołam szybko nadrobić.
David Raker, wcześniej zajmujący się dziennikarstwem, teraz zarabiający na życie odnajdywaniem zaginionych osób. Sympatyczny główny bohater serii, niekoniecznie postępujący w zgodzie z prawem, ale kierujący się stabilną hierarchią życiowych wartości. Normalna osobowość, mająca problemy, ale na szczęście nieuzależniona od jakiegoś nałogu czy nieprzechodząca kryzysu emocjonalnego jak to często się zdarza w powieściach kryminalnych. Dociekliwy, ambitny, z dozą koniecznego wścibstwa i wszędobylstwa, a jednak niewykazujący cech niezniszczalnego supermena. Na prośbę Melanie Craw, inspektor ze Scotland Yardu, podejmuje się niełatwego zadania odnalezienia jej ojca, który w dziwaczny i niepokojący sposób zniknął dziewięć miesięcy temu sprzed własnego domu. Co ciekawe, dom usytuowany w odizolowanym miejscu, na uboczu, z dala od siedlisk ludzkich, otoczony ogromnym pasmem wrzosowisk. Sprawa ma wiele warstw, a każda z nich zbliża detektywa ku niebezpiecznej historii, kłębowiska kłamstw i gąszczu pozorów. I tak jak Raker coraz mocniej wciąga się w mroczne tajemnice, tak intensywnie czytelnik nie może oderwać się od stron książki.
6/6 - rozkosz czytania
thriller kryminalny, 544 strony, premiera 14.08.2018 (2014), tłumaczenie Robert Waliś
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
niedziela, 12 sierpnia 2018
ZABÓJCZY MRÓZ Louise Penny
[PRZEDPREMIEROWO]
INSPEKTOR ARMAND GAMACHE tom 2
"Wygodniej jest widzieć w innych samo zło; to stwarza wymówkę dla wielu własnych nieładnych zachowań... tylko wyjątkowi ludzie dostrzegają dobro w innych."
Ostatnio trafiałam na mocne, szybkie i krwawe kryminały, odzwyczaiłam się nieco od ich spokojniejszej wersji, dlatego z przyjemnością powitałam odmianę. Drugi tom serii o inspektorze Armandzie Gamache należy do powieści, gdzie wątki detektywistyczny i obyczajowy wspólnie odgrywają rolę pierwszych skrzypiec. Autorka umiejętnie żongluje nimi, zaczynając od krótkiego mocnego przekazu budującego napięcie, następnie wprowadza w otoczkę życia mieszkańców Three Pines, aby w następnych etapach podsycać ciekawość, naświetlać fakty, uzasadniać ewentualne motywy różnych osób, włączać w sprawę rozwiązania zagadki morderstwa. Podobała mi się taka odsłona gry z czytelnikiem, głębsze zajrzenie w życie postaci, wyczucia ich osobowości, możliwość przywiązania się do nich.
Mamy wrażenie jakbyśmy faktycznie wniknęli w lokalną społeczność, przesiąkli jej kulturą, przyzwyczajeniami, problemami czy radościami. Odpowiadała mi również szczypta dobrego humoru zawarta w dialogach, może nieco specyficznego, ale mającego urok, zwłaszcza starsi czytelnicy będą potrafili go docenić spoglądając przez pryzmat własnych doświadczeń życiowych. Co ciekawe, nie tylko piękna okolica i trudne dochodzenie przykuwają uwagę, dostrzegamy coraz wyraźniej kształtujące się drugie tło opowieści, rozwijające się z tomu na tom, nabierające intrygującego klimatu, wypełnione niewiadomą i niepewnością, wskazujące na przesłanie groźby i zagrożenia. Widzimy, że główny bohater wciągany jest powoli w niebezpieczną sferę mrocznej ludzkiej natury, wir tajemnic, kłamstw i manipulacji.
Nadinspektor Armand Gamache rozwiązuje zagadkę dwóch morderstw, żebraczki z montrealskich ulic i przedsiębiorczej kobiety sukcesu. W pierwszej sprawie priorytetem staje się poznanie tożsamości ofiary, co okazuje się wyjątkowo trudnym zadaniem. W wyjaśnieniu drugiej Gamache udaje się do Three Pines, maleńkiego miasteczka, cichego, skrytego wśród lasów i pagórków, otulonego bielą śniegu i przeniknionego mrozem. W spokojnym rytmie, ale z dużą przenikliwością, detektyw przeprowadza wywiad środowiskowy, a rozmowy z mieszkańcami stopniowo odkrywają sekrety schowane w ich duszach i pamięci. Lista podejrzanych pragnących zaszkodzić nielubianej ofierze wydaje się nie mieć końca. Co tak naprawdę wydarzyło się na zamarzniętym jeziorze i kto jest za to odpowiedzialny? Więcej o inspektorze i miasteczku Three Pines napisałam podczas dzielenia się wrażeniami czytelniczymi z pierwszego tomu "Martwa natura".
4/6 - warto przeczytać
kryminał, 384 strony, premiera 19.09.2018 (2006), tłumaczenie Kamila Slawinski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.
INSPEKTOR ARMAND GAMACHE tom 2
"Wygodniej jest widzieć w innych samo zło; to stwarza wymówkę dla wielu własnych nieładnych zachowań... tylko wyjątkowi ludzie dostrzegają dobro w innych."
Ostatnio trafiałam na mocne, szybkie i krwawe kryminały, odzwyczaiłam się nieco od ich spokojniejszej wersji, dlatego z przyjemnością powitałam odmianę. Drugi tom serii o inspektorze Armandzie Gamache należy do powieści, gdzie wątki detektywistyczny i obyczajowy wspólnie odgrywają rolę pierwszych skrzypiec. Autorka umiejętnie żongluje nimi, zaczynając od krótkiego mocnego przekazu budującego napięcie, następnie wprowadza w otoczkę życia mieszkańców Three Pines, aby w następnych etapach podsycać ciekawość, naświetlać fakty, uzasadniać ewentualne motywy różnych osób, włączać w sprawę rozwiązania zagadki morderstwa. Podobała mi się taka odsłona gry z czytelnikiem, głębsze zajrzenie w życie postaci, wyczucia ich osobowości, możliwość przywiązania się do nich.
Mamy wrażenie jakbyśmy faktycznie wniknęli w lokalną społeczność, przesiąkli jej kulturą, przyzwyczajeniami, problemami czy radościami. Odpowiadała mi również szczypta dobrego humoru zawarta w dialogach, może nieco specyficznego, ale mającego urok, zwłaszcza starsi czytelnicy będą potrafili go docenić spoglądając przez pryzmat własnych doświadczeń życiowych. Co ciekawe, nie tylko piękna okolica i trudne dochodzenie przykuwają uwagę, dostrzegamy coraz wyraźniej kształtujące się drugie tło opowieści, rozwijające się z tomu na tom, nabierające intrygującego klimatu, wypełnione niewiadomą i niepewnością, wskazujące na przesłanie groźby i zagrożenia. Widzimy, że główny bohater wciągany jest powoli w niebezpieczną sferę mrocznej ludzkiej natury, wir tajemnic, kłamstw i manipulacji.
Nadinspektor Armand Gamache rozwiązuje zagadkę dwóch morderstw, żebraczki z montrealskich ulic i przedsiębiorczej kobiety sukcesu. W pierwszej sprawie priorytetem staje się poznanie tożsamości ofiary, co okazuje się wyjątkowo trudnym zadaniem. W wyjaśnieniu drugiej Gamache udaje się do Three Pines, maleńkiego miasteczka, cichego, skrytego wśród lasów i pagórków, otulonego bielą śniegu i przeniknionego mrozem. W spokojnym rytmie, ale z dużą przenikliwością, detektyw przeprowadza wywiad środowiskowy, a rozmowy z mieszkańcami stopniowo odkrywają sekrety schowane w ich duszach i pamięci. Lista podejrzanych pragnących zaszkodzić nielubianej ofierze wydaje się nie mieć końca. Co tak naprawdę wydarzyło się na zamarzniętym jeziorze i kto jest za to odpowiedzialny? Więcej o inspektorze i miasteczku Three Pines napisałam podczas dzielenia się wrażeniami czytelniczymi z pierwszego tomu "Martwa natura".
4/6 - warto przeczytać
kryminał, 384 strony, premiera 19.09.2018 (2006), tłumaczenie Kamila Slawinski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.
sobota, 11 sierpnia 2018
OSIEM MINUT Darren O'Sullivan
"Chris stał i patrzył, jak powoli mijają sekundy. Osiem minut, musi poczekać jeszcze tylko osiem minut."
Thriller na typowo wakacyjne czytanie, kiedy łapiemy zaledwie kilka chwil z książką, bo inne zajęcia nas od niej odrywają, tu nie mamy poczucia, że coś stracimy, gdy dopiero za jakiś czas powrócimy. Pomysł na fabułę spodobał mi się, miałam nadzieję, że wykonanie będzie równie dobre i ciekawe. Niestety, bardzo szybko zorientowałam się jak najprawdopodobniej potoczy się scenariusz zdarzeń i jaką postać przyjmie zakończenie. A to przy powieści z dreszczykiem nie jest mile widziane, zdejmuje pożądane napięcie, wyczekiwanie i niecierpliwość w odwracaniu stron, aby dowiedzieć się, co będzie dalej. Narracja poprawna, odwołująca się do presji czasu, a jednak w całokształcie zbyt mdła, niepotrafiąca wytworzyć odpowiedniej atmosfery strachu i niepewności. Zapowiadało się frapujące poprowadzenie relacji między samobójcą a jego wybawicielką, naprawdę nieźle się to rozwijało, jednak pewne czyny kobiety stały się dla mnie irracjonalne i niezrozumiałe, odczytałam zamysł autora, ale nie przekonał mnie do proponowanej wersji. Ostatnie rozdziały książki charakteryzują się dynamicznymi rytmami, wiele się dzieje, ale i tak chcemy przyspieszyć bieg zdarzeń, spowodować, żeby pociąg szybciej dotarł na stację.
Chris Hayes, pracujący w ubezpieczeniach społecznych, przed rokiem stracił żonę, wiedziony cierpieniem pustki zdecydowany jest popełnić samobójstwo, połączyć się z Julią w innym świecie. Misternie planuje każdy aspekt, tak aby jak najmniej osób ucierpiało w wyniku jego decyzji o ostatecznym zakończeniu życia. Jednak kilkumiesięczne przygotowania na nic się zdają, kiedy w sprawę angażuje się zbieg okoliczności. Przypadkiem tego dnia na dworcu kolejowym pojawia się Sara, która krzyżuje plany Chrisa i go ratuje. Kobieta sądzi, że z mężczyzną połączyła ją unikalna więź, czuje się za niego odpowiedzialna, postanawia mu pomóc nawet wbrew sprzeciwom rodziny i Chrisa. Nie zdaje sobie sprawy jakie tajemnice i sekrety przyjdzie jej poznać. "Osiem minut" to literacki debiut, nie jestem z niego zadowolona, lecz intuicyjnie wyczuwam, że warto będzie zwrócić uwagę na kolejną książkę autora, pomysłowości nie można mu odmówić, a to co teraz jest mankamentem, po odpowiednim oszlifowaniu, może się okazać przyciągającym atutem.
3/6 - w wolnym czasie
thriller, 336 stron, premiera 11.07.2018, tłumaczenie Katarzyna Ciążyńska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.
Thriller na typowo wakacyjne czytanie, kiedy łapiemy zaledwie kilka chwil z książką, bo inne zajęcia nas od niej odrywają, tu nie mamy poczucia, że coś stracimy, gdy dopiero za jakiś czas powrócimy. Pomysł na fabułę spodobał mi się, miałam nadzieję, że wykonanie będzie równie dobre i ciekawe. Niestety, bardzo szybko zorientowałam się jak najprawdopodobniej potoczy się scenariusz zdarzeń i jaką postać przyjmie zakończenie. A to przy powieści z dreszczykiem nie jest mile widziane, zdejmuje pożądane napięcie, wyczekiwanie i niecierpliwość w odwracaniu stron, aby dowiedzieć się, co będzie dalej. Narracja poprawna, odwołująca się do presji czasu, a jednak w całokształcie zbyt mdła, niepotrafiąca wytworzyć odpowiedniej atmosfery strachu i niepewności. Zapowiadało się frapujące poprowadzenie relacji między samobójcą a jego wybawicielką, naprawdę nieźle się to rozwijało, jednak pewne czyny kobiety stały się dla mnie irracjonalne i niezrozumiałe, odczytałam zamysł autora, ale nie przekonał mnie do proponowanej wersji. Ostatnie rozdziały książki charakteryzują się dynamicznymi rytmami, wiele się dzieje, ale i tak chcemy przyspieszyć bieg zdarzeń, spowodować, żeby pociąg szybciej dotarł na stację.
Chris Hayes, pracujący w ubezpieczeniach społecznych, przed rokiem stracił żonę, wiedziony cierpieniem pustki zdecydowany jest popełnić samobójstwo, połączyć się z Julią w innym świecie. Misternie planuje każdy aspekt, tak aby jak najmniej osób ucierpiało w wyniku jego decyzji o ostatecznym zakończeniu życia. Jednak kilkumiesięczne przygotowania na nic się zdają, kiedy w sprawę angażuje się zbieg okoliczności. Przypadkiem tego dnia na dworcu kolejowym pojawia się Sara, która krzyżuje plany Chrisa i go ratuje. Kobieta sądzi, że z mężczyzną połączyła ją unikalna więź, czuje się za niego odpowiedzialna, postanawia mu pomóc nawet wbrew sprzeciwom rodziny i Chrisa. Nie zdaje sobie sprawy jakie tajemnice i sekrety przyjdzie jej poznać. "Osiem minut" to literacki debiut, nie jestem z niego zadowolona, lecz intuicyjnie wyczuwam, że warto będzie zwrócić uwagę na kolejną książkę autora, pomysłowości nie można mu odmówić, a to co teraz jest mankamentem, po odpowiednim oszlifowaniu, może się okazać przyciągającym atutem.
3/6 - w wolnym czasie
thriller, 336 stron, premiera 11.07.2018, tłumaczenie Katarzyna Ciążyńska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.
Subskrybuj:
Posty (Atom)