niedziela, 28 stycznia 2018

ŚPIĄCE KRÓLEWNY Stephen King, Owen King

"Dobro jest towarem deficytowym, reszta to w przeważającej części zgnilizna."

Książki Stephena Kinga często umilają mi wieczory, chętnie po nie sięgam, gdyż oprócz ulubionych literackich dreszczy grozy i przerażenia, fantastycznie bazują na doskonałej znajomości natury człowieka, psychologicznych aspektach, a także nakłaniają do snucia mrocznych refleksji. Odpowiada mi płynny styl narracji, plastyczność opisów, dbanie o szczegóły, frapujące wykreowanie osobowości postaci, zręczne przeplatanie wątków, jak również intensywne budowanie napięcia. W "Śpiących królewnach" wszystko to odnajdziemy, powieść ma szczególny, podszyty osobliwością klimat, w którym niemal natychmiast dobrze zadamawiamy się.

Ciekawy pomysł na fabułę, przedstawiony w rozbudowanej formie, nasycony elementami postapokaliptycznymi. Żeńskie przedstawicielki gatunku ludzkiego zapadają w dziwne stany letargu, zasypiają otulone w zagadkowe pajęczynowe kokony. Kiedy próbuje się im pomóc, wówczas wykazują się agresją i morderczymi instynktami. Obserwujemy zmieniającą się rzeczywistość, w której mężczyźni pozostawieni sami sobie wpadają na zdumiewające pomysły, w których chaos, przemoc i konflikty stają się codziennością. Ale także przenosimy się do tajemniczego świata zahipnotyzowanych kobiet, stojącego w kontraście do męskiego. Jedynie Evie wydaje się wymykać siłom epidemii, postać, która pojawiła się dosłownie znikąd. Czyżby była źródłem anomalii, a może właśnie lekarstwem na rozgrywane dramaty? Jaką rolę odgrywają we frapującej historii pensjonariuszki więzienia w Appalachcach?

Patrzymy jak do głosu dochodzą ludzkie wady i słabości, ale też jaką siłą okazują się zalety i dodatnie cechy. Panika i histeria zbierają żniwo ofiar, zaś dobre uczynki, współczucie i chęć pomocy skrywają się w cieniu. Echa decyzji podejmowanych w tragicznych okolicznościach towarzyszą już przez całe życie. Trzeba przyznać, że autorzy postawili na oryginalność, udaje się im w wielu sytuacjach zaskoczyć czytelnika, wplatając w thrillerowską atmosferę fantastyczne detale, decydując się na mnogość postaci, zmuszając do zastanowienia się nad podsuwanymi tematami odnośnie kondycji społecznej, interpretacji zachowań bohaterów, ustosunkowania się do postaw małomiasteczkowych mieszkańców. Powieść dobrze mi się czytało, błyskawicznie mknęłam po kolejnych stronach wiedziona ciekawością, może gdzieś tam w połowie poczułam lekkie zagadanie, ale to tylko chwilowe wrażenie, które nie zepsuło ogólnie pozytywnego spotkania z książką. Nie ukrywam, że liczyłam też na mocniejsze zakończenie przybliżanej opowieści. Wrażenia czytelnicze z książkami S. Kinga: "Bazar złych snów", "Pudełko z guzikami Gwendy", "Zielona mila", "Roland", oraz dla najmłodszych czytelników "Charlie Ciuch-Ciuch".

4.5/6 - warto przeczytać
fantastyka, 736 stron, premiera 24.10.2017, tłumaczenie Tomasz Wilusz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

sobota, 27 stycznia 2018

DAWKA ŻYCIA Lizzie Enfield

"Niekiedy życie jest łatwiejsze, jeśli się pozostaje w stanie niewiedzy."

Prawo człowieka do popełniania błędów, zbierania życiowego doświadczenia, odbierania lekcji pokory, wszystko ma swoje uzasadnienie, ale też uświadamia, jak często potrafimy się mylić, nieprawidłowo wybierać, poddawać sugestii, społecznej manipulacji, bez odpowiednich refleksji, zastanowienia się. Czynimy to w dobrej wierze, napędzani poczuciem obowiązku, przesyceni strachem, w imię głębokiej miłości. A jednak nasze postawy, uczynki, wahania i bierność, potrafią nie tylko zranić nas samych i bliskich, ale też przyczynić się do dramatu innych. Czy w takiej sytuacji wolno nam potępiać innych, wytykać palcem ich potknięcia, domagać się zadośćuczynienia? Jeśli tak, to w jaki sposób i do jakich granic?

Strata wywołuje smutek i ból, im większa tym bardziej przenika do naszej codzienności, nie pozwala na spokojne funkcjonowanie, zmusza do szukania odpowiedzialnych, ukojenia w zemście, pokazaniu światu, jak wielka spotkała nas niesprawiedliwość i tragedia. Wszystko intensyfikuje się, kiedy nieszczęście dotyka nasze dzieci, kiedy ktoś wyrządził im krzywdę, a my nie znajdujemy uzasadnienia dla cudzej głupoty czy naiwności. A co jeśli to przyjaciel wystawił naszą rodzinę na cierpienie, świadomie zafałszował prawdę, nie pozwolił na podjęcie działań prewencyjnych, zapobieżenie dramatowi? Czy potrafimy mu wybaczyć, zdobyć się na zrozumienie i darowanie winy?

Isobel w obawie przed autyzmem decyduje się nie szczepić swoich dzieci. Kiedy jej córka zachorowała na odrę chorobą zaraziła się także Iris, kilkumiesięczne dziecko przyjaciela Bena, dziewczynka w wyniku powikłań straciła słuch. Obserwujemy narastające poczucie winy i wyrzuty sumienia u Isobel, kobieta mocno przeżywa zaistniałą sytuację, a jej emocje znajdują zrozumienie jedynie u nielicznych osób. Z kolei Ben wpada w gniew, usilnie domaga się wyjaśnień, przeprosin, współczucia, wzięcia odpowiedzialności za błędną decyzję. Opisywana historia wyzwala wiele sprzecznych odczuć, rodzi się współczucie do obojga dawnych przyjaciół, jak również swego rodzaju potępienie ich postaw. Trudno jednoznacznie określić się po jednej ze stron. I pułapka lojalności, w którą wpadają wspólni znajomi Isobel i Bena, ciekawie było śledzić ich reakcje.

Powieść wywołuje wiele refleksji, skłania do przemyśleń, postawienia się w sytuacji bohaterów. Zastanawiamy się, jak wiele takich incydentów mogło mieć już miejsce w rzeczywistym świecie, zwłaszcza kiedy słyszy się doniesienia odnośnie pojawiających się groźnych chorób, które wydawały się już wymarłe dzięki profilaktyce szczepień, ale również kiedy słucha się argumentów przeciwników szczepień. Autorka podjęła próbę naświetlenia racji bez osądzania, z dwóch perspektyw, ukazywania jedynie słusznej ścieżki rodzicielstwa, wskazując na możliwe implikacje i moralne dylematy. W moim odczuciu, nie do końca się to jednak udało. Wciąż zastanawiam się nad zakończeniem powieści, mocno mnie zaskoczyło, czy takie właśnie było potrzebne, czemu miało służyć?

4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 404 strony, premiera 24.08.2017, tłumaczenie Hanna Pasierska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. :)

piątek, 26 stycznia 2018

ZAUFANIE Henry James

"Było to na początku kwietnia, Bernard Longueville spędził zimę w Rzymie. Ruszył na północ z myślą o kilku zobowiązaniach towarzyskich, które nęciły go po drugiej stronie Alp, lecz uległ czarowi włoskiej wiosny i znalazł pretekst, aby zostać."

Powieść wpasowała się w mój nastrój, potrzeby czytelnicze, wybornie mi się ją smakowało. To bardzo cieszy, gdy przygoda czytelnicza sprawia radość i satysfakcję, kiedy poznaje się opisywaną historię bez patrzenia na numerację stron, a za to z uwagą śledzi rozwijane wątki. Odpowiada mi styl pisania, sformułowania zdań, sugestywność w opisach, a jednocześnie umiejętne nadawanie powieści głębi i dynamiki. Książkę po raz pierwszy wydano w tysiąc osiemset siedemdziesiątym dziewiątym roku, a wciąż można ją przeżywać i cieszyć się nią. Trafnie i przenikliwie nawiązuje do skomplikowanej natury człowieka, amerykańskiego postrzegania świata, fascynacji i rozumienia europejskiej kultury.

Przewrotny los układa wspólny scenariusz dla bohaterów, bardzo różniących się od siebie doświadczeniem życiowym, wyznawanymi wartościami, odmiennymi postawami. Ich życia co kilka lat łączą punkty styczne, a wówczas burzony jest wizerunek i odczucia każdego z nich. Podobała mi się narracja zaprawiona szczyptą humoru, lekkiej ironii i celnych spostrzeżeń. Jak bardzo zmienia się postrzeganie drugiej osoby z perspektywy czasu? Dlaczego coś, co wcześniej drażniło, teraz staje się ekscytującym walorem? Jak bardzo potrafimy trwać w przeszłym obrazie kogoś, snuć marzenia odnośnie tej osoby, aby potem zorientować się, że tak naprawdę dalekie są od pragnień? I podnoszona kwestia tytułowego zaufania, czy na trwałe przypisana jest przyjaźni?

Gordon Wright, oddany naukowym zamiłowaniom, nakłania listem przyjaciela Bernarda Longuevilla do przyjazdu do Baden-Baden. Bernard, miłośnik doceniania uroków życia, ma pomóc Gordonowi w kluczowym, choć bardzo delikatnym, osobistym dylemacie. Jednak sprawy zaczynają się komplikować, kiedy okazuje się, że Bernard poznał już wcześniej podczas podróży po Włoszech zagadkową kobietę, która zwróciła uwagę przyjaciela. Obyczajowe zamieszanie intensyfikuje się, odsłaniają się w pełni psychologiczne portrety postaci, zaś zachowania bohaterów zaskakują najbardziej ich samych, frapująco jest się im przyglądać. Wciągające zaczytanie, w klasycznej aurze, obraz ówczesnych realiów społecznych, ponadczasowy urok. Podobnie wysoko oceniłam poprzednie spotkania z twórczością autora, "Echo" i "Księżna Casamassima".

4.5/6 - warto przeczytać
literatura piękna, 288 stron, premiera 23.11.2017 (1879)
tłumaczenie Magdalena Moltzan-Małkowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

czwartek, 25 stycznia 2018

DOWIESZ SIĘ OSTATNIA Melissa Hill

LAKEVIEW tom 4

"Nigdy, nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczała, że tak wspaniały los może spotkać ją, zwykłą dziewczynę z Dublina, która przyjechała do Londynu, by pracować jako dziennikarka."

To moje trzecie spotkanie z twórczością autorki ("Ile kosztują marzenia" i "W poszukiwaniu szczęścia"), równie przyjemne i sympatyczne jak poprzednie. Ciepła, życzliwa, dająca nadzieję i pozytywną dawkę energii rozbudowana przygoda czytelnicza. Dobry pomysł na lekki, przystępny i niewyczerpujący relaks po ciężkim dniu pracy, mile i optymistycznie nastrajający. Czyta się szybko, przyciąga frapujący pomysł na fabułę, obrazy słodkiej i gorzkiej odsłony życia, różnorodne barwy przeznaczenia, które odkrywane i zestawiane ze sobą tworzą ciekawe kolaże ludzkich żyć.

Autorka zadała sobie sporo trudu, aby stworzyć złożoną i zaskakującą fabułę, i choć okazała się ona wielokierunkowa, to jednak jej niecodzienne i osobliwe nuty spowodowały, że trudno uwierzyć w prawdopodobieństwo historii. Lekkie przekombinowanie w scenariuszu zdarzeń, przerysowanie kreacji bohaterów, zwłaszcza czarnych, przyczyniają się do mniej entuzjastycznego odbioru powieści, ale czasem tego właśnie oczekujemy po przygodzie czytelniczej, żeby zabrała nasze myśli w mniej realny świat. Jeżeli nie mamy nic przeciwko przewidywalności i uogólnieniom, to spotkanie z książką powinno wywołać zainteresowanie i sprawić radość, tym bardziej, że styl narracji przyjazny, utrzymany wartki rytm, wiele się dzieje, a co za tym idzie, sporo emocji.

Przyglądamy się życiu trzech par, każdy związek tylko pozornie wygląda na szczęśliwy i radosny, pod powierzchnią pozorów i fasad kryją się złożone problemy i tajemnice. Stopniowo ujawniają się niepokojące fakty, intryga obfituje w trzymające w napięciu incydenty, zaś liczne zwroty akcji nakręcają spiralę niepewności. Sporo dramatycznych nut, zwłaszcza kiedy zamianie podlegają role sióstr, zaś ich obowiązki, kłopoty, troski i wątpliwości ukazują się w innym niż ideał świetle. I jeszcze interesujący pomysł na podążanie szlakiem teraźniejszości w towarzystwie przeszłości. Czytamy zagadkową powieść ukrytą na łamach stron innej powieści, staramy się właściwe przypasowywać elementy układanki rodzinnych więzów, relacji i zależności.

3.5/6 - w wolnym czasie
literatura obyczajowa, 480 stron, premiera 20.06.2017 (2008)
tłumaczenie Agnieszka Barbara Ciepłowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

środa, 24 stycznia 2018

DRACULA Bram Stoker

"Strach dosłownie mnie sparaliżował. Dopiero oko w oko z taką potwornością człowiek uświadamia sobie jej rzeczywisty wymiar."

Żadna powieść grozy tak nie smakuje, jak ta w klasycznym wydaniu. Po raz drugi sięgnęłam po tę historię i ponownie dałam się jej ponieść. Wizerunek wampira kreowany przez współczesne media jest bardzo zniewieściały i aż do przesady wydelikacony, zaś ten sprzed ponad stu lat, chciałoby się napisać prawdziwy z krwi i kości, niedostępny i tajemniczy, przerażający i szatański, wypełniony intensywnymi pragnieniami i żądzami. W takiej odsłonie hrabia Dracula i jego mroczne zamczysko fascynowali kiedyś, podobają się dziś, a i za kilkadziesiąt lat wciąż będą frapującym bohaterem i miejscem niezwykłej przygody czytelniczej.

Transylwania, otoczona łukiem Karpat, z silnymi przesądami i wierzeniami, pięknie opisana. To tam dobro konfrontuje się ze złem, naukowe podstawy z ponadnaturalnymi mocami, a wynik rozgrywki wcale nie jest przesądzony. Sporo się dzieje, wielkie wyzwania, powieść wciąga, chętnie się ją pochłania. Fantastyczne odkrywa się stopniowo wampirskie rytuały, magiczne moce, niecodzienne właściwości, osobliwe przyzwyczajenia i nocne zwyczaje. Autor zdecydował się na urozmaicony sposób narracji, który sugestywnie działa na wyobraźnię czytelnika. Mamy strony dzienników różnych postaci, wiele wpisów przepełnia narastająca trwoga i strach, opisy batalii o zachowanie zdrowych zmysłów i walki o zagrożone niebezpieczeństwem życie. To także pamiętniki, wywiady, listy, telegramy, wycinki z gazet, zapiski i notatki. Jestem pod wrażeniem przybliżania historii z wielu perspektyw, a każda w swoim stylu, języku, kolorycie, mieszance emocji i osobowości. W klimat przenosi również wspaniała oprawa graficzna powieści, bogactwo ciekawych ilustracji, dbałość o szczegóły wydania, twarda oprawa książki i zgodna z wizualizacją zakładka. Książka zapewnia kilkanaście godzin niesamowitego i urzekającego zaczytania.

5/6 - koniecznie przeczytaj
powieść gotycka, 426 stron, premiera 12.01.2018 (1897)
tłumaczenie Magdalena Moltzan-Małkowska, ilustracje Andrzej Masianis
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.

wtorek, 23 stycznia 2018

KOD ATLANTYDY Charles Brokaw

THOMAS LOURDS tom 1

"Prawdę powiedziawszy, najbardziej frapujący był właśnie ów biegnący dookoła napis. Lourds... nie widział czegoś takiego nigdy w życiu."

Książka w jednym z moich ulubionych klimatów, nawiązujących do starożytnych cywilizacji i nadających artefaktom sprzed tysięcy lat tajemnicze znaczenie i ukrytą moc. Te niemal magiczne przedmioty zostają odkryte przypadkowo, a ich pojawienie się wywołuje w świecie naukowym mieszankę wybuchową ekscytacji, ludzkich słabości, próżności, chorych ambicji, niebezpieczeństwa, zbrodni i szpiegostwa. Temat natychmiast podchwytują media i już cały świat interesuje się starożytnymi inskrypcjami, próbując rozszyfrować nieznany ludzkości język, zrozumieć jego symbolikę. W tym mocno sensacyjnym scenariuszu wiodącą rolę odgrywa Kościół i pozostające w jego dyspozycji ogromne środki finansowe. Mamy wyraziste czarne charaktery mocno próbujące zmienić bieg historii, tajne stowarzyszenie, jak i różnorodne pozytywne postaci, w tym głównego bohatera Thomasa Lourds, słynnego lingwistę. Nie obyło się bez wątku miłosnego, może nieco zbyt banalnego. Przygotowałam się na sporą dawkę sensacji i owszem akcja bardzo dynamiczna, tak jak lubię, jednak wiele dzieje się według utartych schematów.

3.5/6 - w wolnym czasie
sensacja, z biblioteki

poniedziałek, 22 stycznia 2018

NADZÓR Charlie Fletcher

TRYLOGIA NADZORU tom 1

"Nie ma lepszego narzędzia zniszczenia nad szczerego człowieka, który z nikim nie ma zwady."

Bardzo klimatyczna powieść, już od pierwszych stron przenosi w wiktoriański Londyn, w którym panuje mroczna, duszna i przymglona atmosfera, gdzie między budynkami, tuż przy ulicach, w podziemnych korytarzach, kryje się magia, zaś czary oplatają przedmioty i ludzi. Świat istot śmiertelnych i nadnaturalnych, zazębiające się przestrzenie, liczne niebezpieczeństwa, próby strzeżenia praw i obyczajów, regulacje i rozwiązywanie sytuacji krytycznych. Intensyfikujące się moce zła i balansujące na granicy istnienia siły dobra. Wtajemniczeni walczą o władzę i wpływy, zaś niedopuszczeni do sekretów nawet nie zdają sobie sprawy, jak wiele zawdzięczają tajnemu bractwu. Jestem pod wrażeniem stylu narracji, przemawia do wyobraźni czytelnika, zwraca uwagę na detale, ale jednocześnie nie przytłacza opisami. Odpowiadało mi również prowadzenie tempa wielowątkowej fabuły, tam gdzie wymagany był wzmożony niepokój, stawało się szybsze, zaś kiedy trzeba było zapoznać się z nową perspektywą, wówczas przybierało spokojniejsze barwy. Warto podkreślić wyśmienitą oprawę graficzną książki, co w przypadku fantasy stanowi pożądany dodatkowy bonus czytelniczy.

Nadzór, tajne bractwo, dbające o bezpieczeństwo i przestrzeganie interakcji między śmiertelnymi i nadnaturalnymi, w wyniku Katastrofy zostaje mocno osłabione, dziś żyją już tylko nieliczni jego przedstawiciele. Jednak duch obowiązku, odpowiedzialności i mądrości wciąż trwa mocno zakorzeniony w sercach strażników i wyraża się w postawach i czynach. Komuś zależy, aby stracili swoje siły i całkowicie zniknęli, zastawia na nich przerażającą pułapkę, wydaje się, że w nią wpadną. Fascynujemy się intrygującymi losami różnorodnych bohaterów, mamy ulubieńców, ale i zagorzałych wrogów, których spryt i przebiegłość trzeba uznać. Przykładowo, młoda Lucy, posiadająca moc przywoływania minionych wydarzeń poprzez dotykanie kamieni. Kruk, niezwykły ptak, żyjący od wieków, wszystko dostrzegający i wiele rozumiejący. Sara Falk, używająca wyjątkowych mocy przekazanych przez potomków o wielkich umysłach. Chroniący ją frapujący pan Sharp. Polujący na czarownice bracia bliźniacy, Templebane i Zebulon Issachar. I wyjątkowo zagadkowy wicehrabia Mountfellon, targany sprzecznościami i przeciwieństwami. Książka zapewnia kilka godzin dobrego relaksu, wyczekiwać będę kolejnych tomów trylogii.

4.5/6 - warto przeczytać
fantasy, 548 stron, premiera 27.10.2017, tłumaczenie Marek Najter
Książkę "Nadzór" zgarnęłam z półki "nowości".

niedziela, 21 stycznia 2018

W DOMU Harlan Coben

MYRON BOLITAR tom 11

"Trzeba żyć niebezpiecznie, przyjacielu. Dopiero wtedy jest co smakować."

Cała istota wciągającego zaczytania podczas tej przygody tkwi w specyficznym poczuciu humoru autora, jeśli tylko wpasuje się w nasz nastrój, powieść zyskuje na atrakcyjności i efektowności. Lekki i przyjazny styl ułatwia zanurzanie się w przybliżanej historii, ciekawe sylwetki bohaterów powodują, że chętnie śledzimy scenariusz zdarzeń, zaś dynamiczne rytmy czynią wszystko frapującym. Intryga ekscytująco rozwija się, wiele się dzieje, nagłe zmiany w kierunku akcji, zaskakujące incydenty, naturalnie nakręcająca się spirala niepewności i niepokoju.

Podobało mi się przedzieranie przez tajemnice i sekrety, odtwarzanie zagadkowych zależności, interpretowanie usłyszanych słów, poznawanie coraz bardziej zatrważającej i przerażającej prawdy. Zwłaszcza druga część powieści zrobiła na mnie spore wrażenie, nie przypuszczałam, że właśnie w ten sposób wszystko się potoczy, autor wykazał się sporą kreatywnością, sprytem w angażowaniu czytelnika i umiejętnością pozostawienia z dobrym wydźwiękiem.

Dziesięć lat temu doszło do zuchwałego porwania dwójki sześcioletnich chłopców wywodzących się z bardzo zamożnych rodów. Prowadzone śledztwo nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, jednak obie zaprzyjaźnione rodziny wciąż wyczekują swoich bliskich. Poszukiwania prowadzi także jeden z wujków dzieci, Windsor Horne Lockwood III, człowiek o mrocznej przeszłości, przyjaciel Myrona Bolitara, głównej postaci serii. Windsor trafia na obiecujący trop w Londynie, jednak nie wszystko układa się zgodnie z jego zamierzeniami, stąd zwrócenie się o pomoc do Myrona. Od tego momentu mocno skomplikowana i pogmatwana sprawa zaczyna odsłaniać słabości i defekty. Wydaje się, że szybko uda się doprowadzić do jej rozwiązania, ale wyłania się kolejna mieszanka pozorów, zafałszowań i kłamstw. Dokąd zdoła dotrzeć prywatne śledztwo?

W powieści wiele nawiązań do trójki siedemnastoletnich bohaterów, których losy zostały opisane w trylogii "Mickey Bolitar" ("Schronienie", "Kilka sekund od śmierci", "Odnaleziony"), ale nawet jeśli ktoś jej nie czytał, i tak świetnie odnajdzie się w jedenastym tomie serii, autor wszystko wyjaśnia i uzupełnia w razie konieczności. Zerknijcie także na moje wrażenia po przeczytaniu książki "Już mnie nie oszukasz", fascynującej lektury na odprężenie w barwach thriller przygody.

4/6 - warto przeczytać
thriller, 416 stron, premiera 17.01.2018, tłumaczenie Jan Kraśko
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

sobota, 20 stycznia 2018

KOBIETA W OKNIE A.J. Finn

[PRZEDPREMIEROWO]

"Obserwuję, jak wokół mnie przewala się życie, i nie mam siły, by się w nie włączyć."

Thriller psychologiczny utrzymany w ciekawym klimacie, szybko się w nim odnajdujemy, dostarcza frapującej rozrywki czytelniczej. Mocna intryga, interesująco zapleciona, inspirowana nawiązaniami do starego kina, czarno-białych obrazów. Napięcie i niepokój podsycane nie poprzez bezpośrednie przekazy, ale odkrywanie kolejnych klatek z życia głównej bohaterki. W trakcie zapoznawania się z historią pojawia się chęć sięgnięcia po kultowe filmy sprzed dziesiątków lat, aby odświeżyć je w pamięci, jeszcze raz poddać się ich wrażeniom.

Autor sprytnie zaskakuje czytelnika, nie pozwala, by fabuła była przewidywalna, zręcznie podrzuca tropy mające doprowadzić do rozszyfrowania zagadki morderstwa. Thriller z elementami kryminału, a także sensacji, choć mającej klaustrofobiczną aurę. Zamknięta i ograniczona do minimum przestrzeń, zaledwie kilku aktorów na scenie, a jednak wciągający scenariusz zdarzeń, brzmienie złowieszczych sygnałów, mrocznych manipulacji i kumulujących się niedopowiedzeń. Fabuła angażuje uwagę od pierwszej do ostatniej strony, porywa pomysłową przewrotnością incydentów, zaskakującą interpretacją postaw postaci, zmianą w nastawieniu do zafałszowanej rzeczywistości w miarę odkrywania faktów .

Udany debiut, zaledwie kilka aspektów powieści nie zabrzmiało w pełni przekonująco, choćby relacja kluczowej bohaterki z jej lokatorem, czy omawianie stanu psychicznego kobiety w obecności wrogich wobec niej świadków zdarzeń. Jednakże członkowie rodziny Russellów zostali wiarygodnie sportretowani. Na rozwiązania niektórych tajemnic wpadamy w miarę szybko, posiłkując się przypuszczeniami i intuicją wyrobioną podczas czytania kilkudziesięciu thrillerów, natomiast od innych błyskotliwie odciągana jest nasza uwaga, a wyjaśnienia pojawiają się dopiero w finalnej odsłonie książki.

Anna Fox, psycholożka dziecięca, dawniej mająca wielu pacjentów, cierpi na agorafobię, odczuwa irracjonalny lęk przed przebywaniem na otwartej przestrzeni, od dziesięciu miesięcy nie zdołała wyjść z domu. Jej niepewny stan zdrowia, fizycznego i psychicznego, występowanie lęków o napadowym charakterze, spowodowane jest przeżytą niedawno tragedią. Światem kobiety staje się telewizor, internet, media społecznościowe i obserwowanie życia sąsiadów, a zwłaszcza Russellów, nowych mieszkańców dzielnicy. Jeden przerażający epizod dostrzeżony przez okno sąsiadów nakręca spiralę niebezpieczeństwa. Czy to, co dostrzegła, faktycznie miało miejsce, a może to wytwór jej wybujałej wyobraźni, efekt przyjmowania w nadmiarze alkoholu i leków, jak sugerują inni? Co jest prawdą, a co kłamstwem, iluzją i mistyfikacją? Kto jest wrogiem, a komu można zaufać?

4.5/6 - warto przeczytać
thriller psychologiczny, 414 stron, premiera 02.02.2018, tłumaczenie Jacek Żuławnik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

piątek, 19 stycznia 2018

POWTÓRKA Z MIŁOŚCI Clare Swatman

"Są chwile, kiedy pragnę tylko, żeby czas się zatrzymał i żeby nie zmieniło się zupełnie nic..."

Ciepła, przyjazna, kobieca literatura. Chwytająca za serce, nakłaniająca do refleksji, zapewniająca sympatyczny relaks z książką w ręku. Lekkie zaczytanie, w klimatycznej otoczce, z sentymentalną nutą w tle. Jakże często pragniemy powtórzyć konkretną chwilę z życia, nadać jej więcej barw, kosztować każdy szczegół, albo przyporządkować inne brzmienie słowom i gestom, naprawić coś, co z perspektywy czasu wydaje się niesprawiedliwe, krzywdzące czy niepełne. Życie mija, a przeszłość, choć wciąż potrafi głęboko tlić się we wspomnieniach, podsumowaniach i rozważaniach, to jednak nie ma znamion powtórki lub drugiej szansy. A gdyby jednak tak było, co udałoby się nam zmienić w scenariuszu zdarzeń, na co zwrócilibyśmy uwagę, czym byśmy kierowali się wybierając alternatywne rozwiązania lub wzmacniając prawdziwe doznania.

Trzydziestoośmioletnia Zoe, traci w wypadku męża Eda, przepełnia ją smutek i żal, ale także wyrzuty sumienia, że nie wszystko między nimi układało się tak jak powinno, że nie zawsze byli wobec siebie szczerzy, nie każdego dnia okazywali miłość i szacunek. Pragnęłaby zawrócić pewne słowa, wypowiedzieć te, które powinny paść, wyeliminować zło ze wzajemnych relacji, troszczyć się o każdą wspólnie spędzoną chwilą wobec perspektywy ich przemijalności i ulotności. Powrót do zdarzeń sprzed dwudziestu lat sprawia, że otwierają się nowe możliwości, padają niewypowiedziane wyzwania, sekrety przestają mieć znaczenie. Pojawia się szansa na ukojenie, uśmierzenie bólu, odzyskanie utraconych chwil, ponowne ich przeżycie, cofnięcie biegu przeznaczenia, uniknięcie nieszczęścia. Przybliżana opowieść ciekawie przypomina o kruchości życia, konieczności doceniania każdego dnia, czerpania radości z bliskości z drugą osobą, odnajdywania dla niej czasu, stawiania jej w hierarchii wartości przed karierą, zapominania o niesnaskach i kłótniach, koncentrowaniu się na tym, co najważniejsze.

3.5/6 - w wolnym czasie
literatura obyczajowa, 392 strony, premiera 11.07.2017, tłumaczenie Jan Hensel
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

czwartek, 18 stycznia 2018

NIC NIE MÓW Naomi Ragen

„Nic nie mów, nic nie mów, nic nie mów..."

Potężna dawka emocji, wyjątkowo poruszająca powieść, na długo pozostaje w pamięci. Obok tragedii dotykających dzieci nie można przejść obojętnie, jak bardzo chciałoby się, aby nie miały one miejsca. Niestety, zawsze znajdzie się ktoś, kto czerpać będzie przyjemność z fizycznego i psychicznego wyrządzania krzywdy bezbronnemu dziecku. Trudno uwierzyć w opowiadaną historię, wymyka się ona zrozumieniu, natychmiast wywołuje silny sprzeciw i potępienie, a przecież fabuła książki inspirowana jest autentycznymi wydarzeniami. Niewinne dzieci padające ofiarą wypaczonej idei świętości wyznawanej przez rodziców.

Przenikamy przez powieść z wrażeniem dotykania najciemniejszych stron złożonej ludzkiej natury, patrzymy na stopniowe wygasanie światła dobroci i szlachetności, zastępowanie ich przez przerażające zło i gwałtowną nienawiść. Fanatyczne oddanie religii, ślepe posłuszeństwo, stawianie wiary ponad wszystko, nawet wartości rodzinne i miłość do bliskich. Rodzice mający strzec bezpieczeństwa dzieci, stają się źródłem przyzwolenia na terror, przemoc, agresję i wykorzystywanie. Zastanawiamy się, jak można dopuszczać do takich sytuacji, jakie warunki muszą powstać, aby zmanipulować psychiką drugiego człowieka tak, by skrzywdził swoje potomstwo, jak trzeba być pozbawionym uczuć, aby wyrządzać tyle cierpienia i bólu.

Daniella Goodman, matka siedmiorga dzieci, które padają ofiarą nieludzkiego traktowania. W odstępstwie kilku dni dwoje z nich trafia do jerozolimskiego szpitala, dwuletni chłopczyk znajdujący się w śpiączce i czteroletni chłopczyk z koszmarnymi poparzeniami. Policja natychmiast interesuje się sprawą, matka i ojciec trafiają do aresztu, a detektyw Bina Cedek próbuje dotrzeć do prawdy. Wystraszone i zalęknione rodzeństwo nie chce niczego powiedzieć. Jednak przyczyn takiej tragedii nie można ukrywać nieskończenie. Stopniowo pojawiają się ponure fakty, nowe informacje przebijają się na powierzchnię, a rzeczywistość okazuje się czarniejsza niż ktokolwiek przypuszczał.

Zagłębiamy się w historię życia Danielli, obserwujemy jej młodzieńczy zapał do umiłowania prostoty życia, całkowicie i bezkompromisowo podporządkowanego ideałom religijnym. Sposób myślenia stopniowo zmieniający rzeczywistość jej i męża, na tyle niepostrzeżenie i sprytnie, że nawet tego nie dostrzegają. Poddają się sugestywnym przesłaniom, pozwalają rujnować swoją osobowość, unicestwić własną tożsamość, stać się własnością człowieka napędzanego furią, agresją i wrogością, zafiksowanego na utrzymanie poczucia władzy. Jak można tego nie dostrzec, dać złapać się w sieć kombinacji i sztuczek? Dlaczego ludzie poszukujący przewodnictwa duchowego naiwnie wpadają w szpony sekt kierowanych przez psychopatów?

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 408 stron, premiera 16.05.2017, tłumaczenie Anna Maria Nowak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

środa, 17 stycznia 2018

LUKSUS Milja Kaunisto

[PRZEDPREMIEROWO]

"Paryż był jak bezdenna studnia wszystkiego, co absurdalne. Niewiarygodna i groteskowa stolica wszechpotężnej Francji. Paryż nędzników. Królewski Paryż."

Lekki i przyjemny styl pisania, przyjazne opisy oddziałujące na wyobraźnię, intrygująca fabuła osadzona w przyciągających uwagę czasach, a przy tym dynamiczne rytmy opowieści. Książka potrafi wciągnąć. Ukazuje jak obalane są autorytety władzy, jakie mechanizmy rządzą w zagrzewaniu tłumów do walki, jakie umiejętności pozwalają manipulować nastrojami społecznymi, wykorzystywać słabości i oczekiwania w imię dokonania przewrotu.

Powieść przenosi czytelnika do Wielkiej Rewolucji Francuskiej, burzliwych i znaczących zmian w politycznej i społecznej sferze. Obalenie monarchii absolutnej, feudalizmu, podziału na trzy stany - szlachta, duchowieństwo, oraz chłopstwo i mieszczaństwo. Poznajemy nie tylko klimat panujący w Paryżu od tysiąc siedemset dziewięćdziesiątego do dziewięćdziesiątego drugiego roku. A w wydarzenia i postaci historyczne wplecione zostały losy dwójki jakże różnych od siebie głównych bohaterów, odmienne pochodzenie, doświadczenia życiowe, spojrzenie na świat. Przeznaczenie krzyżuje ich drogi, wymusza, aby byli zależni od siebie.

Izydor Boreal, bękart, którego matka zmarła w więziennym szpitalu, dorastał na ulicy, podjął pracę jako czeladnik kata, opanował do perfekcji wszystkie metody egzekucji. I Marie- Constance Renee de Lyonne de Boucard, hrabina Sancerre, wychowana w przepychu i luksusie, tracąca rodzinę, dziedzictwo, majątek i tytuł. Ciekawie wykreowane postaci, z zainteresowaniem śledzimy ich uczestnictwo w scenariuszu zdarzeń, próby odnalezienia się w nowej rzeczywistości, utrzymania przy życiu, zachowania poczucia własnej godności i wewnętrznego sumienia. I przemiany, którym podlegają wobec zaistniałych na arenie politycznej zdarzeń.

Ale oprócz nich mamy także innych bohaterów, którzy frapująco wzbogacają powieść, jak choćby Charles-Henri Sanson, kat Paryża, przenikliwy obserwator dokonujących się zmian, ojciec Maurice, jak kameleon dostosowujący się do zaistniałej sytuacji, czy Verlette, prostytutka. Napotkamy także odniesienia do historycznych postaci jak Maximilien Robespierre, adwokat, jeden z czołowych przywódców rewolucji, Donatien-Alphonse-François de Sade, wyjątkowo kontrowersyjna postać, którego większość życiowych planów opierała się na szantażu, przekupstwie i zastraszaniu, Jean-Paul Marat, dziennikarz i polityk, Georges Jacques Danton, znakomity mówca, Joseph-Ignace Guillotin, lekarz, od którego nazwiska nazwano gilotynę.

Wytworny Paryż, uginający się pod ciężarem luksusu, z kwitnący przemysłem i handlem, zderza się z rewolucyjnymi nastrojami, pragnieniem zniesienia przywilejów szlachty, pociągnięciem arystokratów do odpowiedzialności. Kontrast i konflikt między monarchią i władzą królewską a republikańskimi ideałami. Szybko rozprzestrzeniające się zamieszki, ataki na szlacheckie pałace, zamykanie organizacji kościelnych, plądrowanie mienia przez bandy rzezimieszków, masowe egzekucje, panujący powszechnie straszliwy głód. Rewolucja mająca być wielkim triumfem wolności, braterstwa i równości, zwycięstwem demokracji nad tyranią, ale jak się okazuje, "nasiona dobra i zła potrafią dotrzeć równie daleko".

4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 520 stron, premiera 18.01.2017, tłumaczenie Katarzyna Aniszewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

piątek, 12 stycznia 2018

PACAŁUNEK STALI Jeffery Deaver

[PRZEDPREMIEROWO]

LINCOLN RHYME tom 12

"Śmierć gromadzi nawet tych, których łączą najsłabsze więzy."

Wielowątkowa fabuła, mocno uszczegółowiony scenariusz zdarzeń, nie koncentruje się na jednej detektywistycznej sprawie, lecz odnosi do kilku, ale również zagłębia się w życie prywatne bohaterów, co czyni przygodę jeszcze bardziej zajmującą. Zanurzanie się w tak rozbudowany kryminał niewątpliwie sprawia przyjemność, zwłaszcza, że mamy tu płynny i sugestywny styl narracji. Wiele się w powieści dzieje, z każdym rozdziałem wciągamy się coraz intensywniej, odszyfrowujemy zapętlone zagadki, docieramy do prawdy krok po kroku, jednak w wartkich rytmach. Umiejętnie podsycane napięcie, zaskakujące incydenty, przekonujące postaci, ale też niejednoznaczne, skrywające wiele tajemnic. Czytając książkę mamy wrażenie jakbyśmy wkraczali w świat sprytnie rozkręconej intrygi, w której sporo prowokacji, sensacji, manipulacji i podstępu, wszystko, aby czytelnik jak najmocniej zaangażował się w śledzenie przebiegu zdarzeń, dokonywał interpretacji, wysuwał przypuszczenia, snuł domysły, a jeszcze na końcu czeka na niego mocne uderzenie i zaskakujący obrót spraw. Świetnie zrelaksowałam się podczas tej przygody czytelniczej, trzeba na nią poświęcić więcej czasu, ale warto go wygospodarować.

Detektyw Amelia Sachs jest aktywnym świadkiem tragedii w jednym z brooklińskich centrów handlowych. Nieznany mężczyzna zostaje okaleczony przez ruchome schody, wymaga natychmiastowej pomocy. Amelia musi zdecydować, czy jej udzielić i stracić możliwość złapania wyjątkowo niebezpiecznego zabójcy, czy też skoncentrować się na pościgu sprawcy dawnej zbrodni. W wyjaśnienie incydentu z ruchomymi schodami włącza się Lincoln Rhyme, wyjątkowo błyskotliwy ekspert kryminalistyki, który jednak ze względu na stan zdrowia ma swoje poważne ograniczenia. Sprawa staje się skomplikowana i złożona, stopniowo ujawniają mroczne sekrety, dochodzi do ciągu dramatycznych zdarzeń, przypadkowość okazuje się tylko pozorna, a wobec brutalności i okrucieństwa presja czasu intensywnie wzmacnia się. Trzeba wykazać się sprytem, przebiegłością i przewidywalnością, aby móc podchwycić strategię przeciwnika, nie wystarczy dotrzymać mu kroku, trzeba znacząco wyprzedzić jego ruchy i uniemożliwić mu dalsze działanie.

4.5/6 - warto przeczytać
kryminał, 552 strony, premiera 23.01.2018, tłumaczenie Łukasz Praski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

czwartek, 11 stycznia 2018

13 MINUT Sarah Pinborouhg

[PRZEDPREMIEROWO]

"Łatwo jest kłamać, kiedy stworzy się odpowiednią sytuację, a najlepsze kłamstwa to półprawdy."

Byłam zachwycona poprzednią książką Sarah Pinborouhg "Co kryją jej oczy", niesamowicie mnie wciągnęła, zatopiłam się w historię z wielką intensywnością, a maksymalna nota, którą wystawiłam potwierdza pozytywny odbiór przygody czytelniczej. Spotkanie z "13 minutami" również bardzo mnie pochłonęło, choć już w nieco mniejszym stopniu, bo tak jak poprzednio, mistrzowsko rozpisana intryga, fantastycznie zrównoważony środek ciężkości fabuły, rewelacyjne podsycane napięcie, sprytne przykuwanie uwagi tylko pozornie nieznaczącymi szczegółami, to jednak w drugiej części powieści wkradło się nieco przewidywalności.

Pierwsza połowa książki mocno zaskakująca, mnóstwo niedopowiedzeń, nierozszyfrowanych zależności i coś, co zawsze wypatruję w thrillerze z wielką intensywnością, bogaty materiał do snucia przypuszczeń i domysłów, docierania do mrocznych zakamarków duszy człowieka, odkrywania złożonych i wyrazistych portretów bohaterów, absorbujących mieszanką różnorodnych cech, skłaniających do wieloaspektowych interpretacji postaw i czynów. Uwielbiam, kiedy w miarę rozwoju scenariusza zdarzeń, moje spostrzeżenia dewaluują się, opinie muszą podlegać zmianom, zaś przyjęte tezy nie wytrzymują wobec zderzenia z odkrywaną prawdą.

Nie przeszkadzało mi, że kluczowymi postaciami powieści są nastolatki, z ich niecierpliwością, nadpobudliwością, pretensjami, niezadowoleniem, niewiernością, oraz rywalizacją, nieustannym określaniem nowej hierarchii i burzeniem wydawałoby się stabilnych relacji. Nawet niewielka iskra może spowodować, że miłość, przyjaźń i przywiązanie, przeradzają się w nienawiść, odrzucenie i szyderstwo. Potrzeba podkreślania własnej wyższości, dominacji, uprzywilejowanej pozycji wśród rówieśników, nawet kosztem drugiej osoby, bez względu na skalę podatności, wrażliwości i złego samopoczucia. Trzeba przyznać, że autorka wnikliwie odmalowała portret toksycznej młodzieży, zdolnej do zadawania bólu, psychicznego znęcania się czy przerażającej manipulacji.

Natashę Howland znaleziono w lodowatej nadbrzeżnej wodzie, dziewczyna przez trzynaście minut przebywała w stanie śmierci klinicznej. Nie potrafi przypomnieć sobie, w jaki sposób znalazła się nad rzeką, jak spędziła wcześniejsze godziny, z kim wówczas była. Szkolne przyjaciółki okazują jej troskę i atencję, na jaką zasługuje nie tylko jako ofiara, ale i też jako ulubienica szkolnej społeczności. Po dojściu do zdrowia Natasha nawiązuje kontakt z powiernicą tajemnic z lat dzieciństwa Rebeccą Crisp. Jaki charakter przyjmą więzi łączące dziewczynę z najniższego i najwyższego szczebla klasowej drabiny społecznej? W jaki sposób będą wzajemnie na siebie oddziaływać? Jakie puzzle powstanie z osobliwych i frapujących elementów układanki?

Aspekt, który nie do końca mnie przekonał w przybliżanej opowieści to bierność i amatorskość zawodowych detektywów, jakby zabrakło im polotu, błyskotliwości i pomysłowości, a tych ostatnich cech z pewnością nie można odmówić rzuconym w wir niepokojących incydentów szesnastolatkom. Przyjemny i satysfakcjonujący relaks z książką, intrygująca rozgrywka, w której za pionkami kryją się wyjątkowo silne osobowości, plansza zaś jest polem zaciętej walki fałszu i faktów, ciągiem precyzyjnie przemyślanych ruchów na osłabienie i przechytrzenie przeciwnika, tylko najpierw trzeba za wszelką cenę dowiedzieć się, kto, z kim i o co tak naprawdę gra.

5/6 - koniecznie przeczytaj
thriller, 424 strony, premiera 16.01.2018, tłumaczenie Maciejka Mazan
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

środa, 10 stycznia 2018

JESTEŚ MOJA Helen Klein Ross

[PRZEDPREMIEROWO]

"Kiedy wybaczasz, zwracasz wolność jednemu więźniowi: sobie."

Wyjątkowo przejmująca historia. Jeden impulsywny uczynek sprawia, że diametralnie zmienia się życie kilkunastu osób, na zawsze pokrywa je warstwa niemożności pełnego spełnienia, wyrzutów sumienia, smutku i rozczarowania. Konsekwencje niewłaściwego zachowania odbijają się na wszystkich uczestnikach rozgrywającego się dramatu. Bezpowrotna utrata obecności, bliskości i wspomnień, niemożliwa do zrekompensowania, bolesne krzywdy, których nikt nie jest w stanie naprawić, strach dotykający aspektów codzienności, oczekiwanie na karę, budowanie sieci kłamstw, a do tego nieustanne zmaganie się z określeniem własnej tożsamości, zdefiniowaniem siebie z perspektywy dobra i zła, wpasowaniem się w hierarchię życiowych wartości i wyznaczniki moralnych norm. Ale to także stabilna wiara i silna nadzieja, pomagają przetrwać najgorsze chwile, nieprzerwane rozterki i ciągłe poszukiwania.

Autorka poruszyła istotne zagadnienia nie tylko straty bliskiej osoby, ale i samego siebie, nadała im barwnych i frapujących nut, nakłaniających do snucia refleksji i przemyśleń. Mimo, że fabuła niezwykle interesująca i wciągająca, to jednak zabrakło mi bardziej pogłębionego spojrzenia, jeszcze większej wnikliwości. Zamiast odniesień do mało istotnych z punktu rozgrywanej tragedii opisów, choćby oryginalnych potraw, których zdaniem najprawdopodobniej było zdjęcie nieco ciężaru z przybliżanej historii, chętnie widziałabym bardziej dociekliwe i precyzyjne myśli, spostrzeżenia i emocje bohaterów. Nie można powiedzieć, że tego nie było, lecz brakowało mi w tym prawdziwej naturalności. Miałam wrażenie, że jak sam temat książki wyzwalał wiele uczuć, to kluczowe postaci zachowywały się zbyt schematycznie, wpasowane w rolę, ale niewyposażone we własne charaktery. Podobał mi się za to pomysł na fabułę i sposób prowadzenia narracji, z wielu perspektyw, o tym, co się dzieje, wypowiadało się aż dziesięć osób.

Lucy, robiąca karierę w agencji reklamowej, żyjąca w szczęśliwym związku, mająca w zasadzie wszystko o czym marzy, z wyjątkiem dziecka. Zdesperowane kobieta porywa czteromiesięczną dziewczynkę pozostawioną przez chwilę bez opieki w domu handlowym. Przez dwadzieścia jeden lat samotnie wychowuje ją jako swoją córkę, nie wtajemnicza w sprawę nikogo, licząc, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Z jednej strony realizuje się jej największe pragnienie, ale z drugiej wciąż musi żyć w świecie mistyfikacji, obawiając się, że jeden fałszywy krok może doprowadzić do odkrycia jej sekretu. Obdarza dziecko wielką miłością, lecz czy na tym właśnie polega świadome i prawdziwe macierzyństwo? Czy można wybaczyć takie postępowanie? Gdzie leży granica współczucia i zrozumienia? Jak odnieść opisywane wydarzenia do pojęcia sprawiedliwości?

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 368 stron, premiera 11.01.2018, tłumaczenie Xenia Wiśniewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

wtorek, 9 stycznia 2018

OBLICZANIE WSZECHŚWIATA Ian Stewart


[PRZEDPREMIEROWO]

MATEMATYKA ODKRYWA WSZECHŚWIAT

"Natura ma swe prawa. Mają one postać matematyczną. Możemy je odkrywać. Możemy je także wykorzystywać."

Jakiś czas temu zdecydowałam, że dam szansę matematyce, aby nie tylko uznać jej niewątpliwy wkład w rozwój ludzkiej cywilizacji, ale również lepiej ją zrozumieć, a w konsekwencji polubić. I bynajmniej nie chodzi tu o umiejętność dokonywania skomplikowanych obliczeń, lecz o wciąganie się w prawidłowości rozumowania. Stąd moje wcześniejsze sięgnięcie po książkę "W poszukiwaniu zera" Admira D. Aczela czy "Mapy kosmosu" Priyamvada Natarajana, a teraz przyglądałam się jak matematyka oblicza, a tym samym odkrywa Wszechświat.

Autor uświadamia jak zadziwiający i potrzebny jest sukces matematycznego myślenia w astronomii i kosmologii. Jakże istotna jest rola matematyki w widzeniu naukowym, pomagającym w poznawaniu Wszechświata, zarówno w ujęciu mikro, jak i makro. Oczywiście, matematyka ewoluuje, podobnie, jak spokrewnione z nią dziedziny, choćby fizyka jądrowa, astrofizyka, teoria kwantów, teoria względności i teoria strun. Tworzy się ścisły alians między matematyką a astronomią, służący zrozumieniu, wyjaśnianiu i przewidywaniu zjawisk zachodzących w kosmosie, wysuwaniu hipotez i ich stopniowego potwierdzania lub odrzucania.

"Matematyka jest potężną maszynerią logiczną: pozwala nam na dedukcję następstw alternatywnych hipotez dzięki badaniu ich logicznych implikacji." 

Usystematyzowane zapisy dokonywanych obserwacji, poznawanie budowy i ruchu planet, gwiazd i innych obiektów, ich dynamiki, mnogości typów, zróżnicowanego składu. Teoria grawitacji, prawa dotyczące orbit planetarnych, spojrzenie na skomplikowane pola magnetyczne, tendencję gwiazd do grupowania się w galaktyki, przyjmowania określonych kształtów. To wszystko podkreśla jak cennym źródłem racjonalnej ludzkiej inspiracji jest matematyka. Modele matematyczne dające światu wiele nowinek technologicznych, które później używamy także w życiu codziennym.

Książka nie tylko dla miłośników matematyki i astronomii, napisana w przystępny sposób, wzbogacona wykresami, ilustracjami, zdjęciami, a także mini słownikiem żargonu naukowego, tak aby łatwiej poruszać się w omawianych zagadnieniach. Poznaje się je w przyjemny i interesujący sposób. Czasem trudniej było mi zrozumieć przekazywany materiał wiedzy, wynikało to jedynie z mojego przedmiotowego nieprzygotowania, gdyż po uważnym rozeznaniu i skojarzeniu wszystko stawało się już bardziej klarowne. Ciekawie było spojrzeć w historycznym ujęciu na różnorodne koncepcje, teorie i prawa, a także na współczesne zainteresowania naukowców, rewolucyjne odkrycia, kształtowane przekonania i przypuszczenia, również wnioski poddawane w wątpliwość i budzące zastrzeżenia.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura popularnonaukowa (matematyka, astronomia), 408 stron, premiera 11.01.2017
tłumaczenie Tomasz Krzysztoń
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

poniedziałek, 8 stycznia 2018

ZIEMIA PRZEKLĘTA Phillip Lewis

[PRZEDPREMIEROWO]

"Nasze istnienie niewiele jest dłuższe niż cykl życia liścia na jednym drzewie rosnącym w lesie na wzgórzu. Będziemy się cieszyć naszym krótkim momentem w słońcu tylko po to, by opaść wraz z pozostałymi i zrobić miejsce dla następnej młodej, bystrej generacji."

Podobała mi się ta wnikliwa i poruszająca przygoda czytelnicza, chętnie się w nią zagłębiałam, kilka godzin dobrego zaczytania, w ciekawym klimacie i frapującej fabule. Dobrze odnalazłam się w tej złożonej powieści dotykającej spraw związanych z miejscem wielopokoleniowego dziedzictwa, dzieciństwa, dojrzewania, młodości. To także spojrzenie na formowanie się pragnień, sięganie po marzenia, kształtowanie ambicji i charakteru człowieka. Jakże wiele z młodzieńczych fantazji i zamierzeń zanika przygniecionych ciężarem rzeczywistości, poczuciem odpowiedzialności, brakiem odpowiednich perspektyw, umiejętności czy determinacji. Rodzinne strony, korzenie z których wyrastamy, pierwotne wzorce i autorytety, tak mocno przenikające scenariusze życia, często odrzucane i wypierane, a jednak wciąż przyciągające, upominające się o uwagę i rozliczenia. Wspomnienia zapisane w pamięci i sercach, przekazywane kolejnym generacjom stopniowo tracą blask, owiewa je mgła, ulegają korozji, jednakże na ich miejsce rodzą się kolejne, czasem zupełnie odmienne, a kiedy indziej bardzo zbliżone do macierzystych.

Powieść napisana z rozmachem, w sugestywnym, urokliwym i harmonijnym stylu, odwołująca się niemal na każdym kroku do literatury, ale i też do muzyki. Poznajemy Henrego Astera, losy jego rodziców Henrego i Eleonore, dziadków Heltona i Maddy, oraz spokojne miasteczko Old Buckram, ulokowane w niedostępnym miejscu, w Karolinie Północnej, liczące pod koniec lat trzydziestych dwudziestego wieku zaledwie czterystu mieszkańców. Wykreowane postaci przekonały mnie, wiele wnosiły do pozytywnego odbioru przybliżanych historii, ich charaktery, postawy, wątpliwości, okazywały się zachęcające, chętnie wnikliwie się im przyglądałam. Różne pokoleniowe spojrzenia na świat, wykształcenie, idee, sposób na codzienność. Frustracje związane z niemożnością pogodzenia realiów z zamierzeniami, chęć wybicia się ponad środowisko, w którym się dorastało, ale również nostalgiczne nuty powiązane z pozostawionym za sobą miasteczkiem, domem i rodziną. Udany i błyskotliwy debiut, warto po niego sięgnąć, satysfakcjonujące przeżycie.

4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 488 stron, premiera 09.01.2017, tłumaczenie Ewa Kleszcz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

niedziela, 7 stycznia 2018

UCZEŃ I ŚMIERĆ J.D. Robb (Nora Roberts)

OBLICZA ŚMIERCI tom 43

[PRZEDPREMIEROWO]

"Umysł, przeczucie, instynkt, szósty zmysł, policyjne rozumowanie - cokolwiek to było... należało pozwolić dojść temu czemuś do głosu."

Lekki, przystępny i mało wymagający kryminał, niezbyt zawiła zagadka detektywistyczna, dość wcześnie znamy tożsamość mordercy, jednak i tak przyjemnie śledzi się zmagania ambitnej i dociekliwej porucznik Eve Dallas, cieszącej się popularnością wśród społeczności, detektyw z nowojorskiego wydziału kryminalnego. Autorka osadziła fabułę powieści w dwa tysiące sześćdziesiątym pierwszym roku. Sympatycznie odbiera się przemycane elementy możliwych osiągnięć technologicznych mających w przyszłości ułatwić pracę policjantów. Ciekawa intryga, dynamiczne rytmy, incydenty intensyfikujące atmosferę niepokoju i zaniepokojenia. Również w tym tomie prowadzany jest wątek obyczajowy, który choć nie do końca frapujący, to jednak nadający ciepłych barw przybliżanej opowieści. Opisywana historia uwzględnia aspekty poprzednich odsłon serii (choćby "Obsesja i śmierć", Pożądanie i śmierć" czy "Bractwo śmierci"), nawiązuje do znanych wcześniej bohaterów i postaci, jednak każdą z przygód można czytać niezależnie od siebie.

W Nowym Jorku, na lodowisku w Central Parku, giną z rąk snajpera trzy bezbronne ofiary, studentka, lekarz i nauczyciel. Porucznik Eve Dallas i jej policyjna partnerka Delia Peabody próbują przekonać się, czy ofiary wiąże ze sobą coś poza tym, że akurat tego dnia wybrały się na ślizgawkę. Jeśli zaś to przypadkowe ofiary, rozwiązanie sprawy okaże się najprawdopodobniej niezwykle złożone i skomplikowane. Media natychmiast nadają rozgłos tragedii, panika rozprzestrzenia się, rośnie presja czasu, zagrożenie popełnienia dalszych morderstw z każdą chwilą wzrasta, koszmarne niebezpieczeństwo czai się nad miastem. Autorka pokazuje jak niewiele potrzeba, aby ciemna i mroczna część natury człowieka objęła nad nim panowanie, jak wybuchową mieszankę tworzą nienawiść, cierpienie, poczucie krzywdy i pragnienie zemsty. Podsycanie negatywnych emocji, kumulowanie ich latami, umacnianie ich odczuwania przez bliskich, stają się zabójczą siłą, która puszczona w ruch, zmienia się w wir i nie daje zatrzymać się. Książka dostarczająca odskoczni od codzienności, pomysł na szybkie czytanie, bez konieczności pełnego angażowania, sprawdzi się, kiedy potrzebujemy nabrać dystansu do nękającego nas problemu, czytając jednocześnie poszukujemy sposobu na jego rozwiązanie.

3.5/6 - w wolnym czasie
kryminał, 416 stron, premiera 09.01.2017, tłumaczenie Bogumiła Nawrot
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.