niedziela, 24 września 2023

DZIENNIK PUSTKI

[PRZEDPREMIEROWO]

EMI YAGI

„Popołudniem warzywa tryskają świeżością, nawet drobne listki mizuny mają w sobie wigor zupełnie inny niż wieczorem.”

Powieść na krótki wieczór czytelniczy, akurat aby nasycić się treścią, przekazem i klimatem. Emi Yago zagląda w duszę współczesnej japońskiej kobiety, wciąż przywiązanej do narzuconych norm społecznych, zmuszonej do odgrywania przypisanych ról, jednak usilnie domagającej się wolności i równego traktowania. Wymagające życie zawodowe zdominowane przez męskie grono dopiero uczące się obecności kobiet w biurach. Aby walczyć o siebie, nie zatracić poczucia własnej wartości, trzydziestoczteroletnia Shibata, pracująca w firmie produkującej papierowe tuleje, pod wpływem impulsu wpada na pomysł udawania, że jest w ciąży. Zmienia się nastawienie współpracowników do niej, a w miarę upływu kolejnych tygodni Shibata coraz bardziej pogrąża się w kłamstwach. Pozorowanie ciąży rodzi się na potrzeby zewnętrzne, z czasem i w kobiecie coś się odmienia. 

Z jednej strony przygnębiający obraz jednostki starającej się oszukać samotność, wracającej z pracy do pustego domu i przenikającej bolesnej pustki. Z drugiej elementy subtelnego humoru ukryte w narracji równoważą ponure myśli. Zerknięcie na szczegóły japońskiego dynamicznie zmieniającego się japońskiego społeczeństwa, w tym kultury pracy, nadal silnie przytwierdzonej do przeszłego podłoża. Książkę czyta się w szybkim tempie, rozdziały płyną w tempie tygodni ciąży, pojawia się kilka mocnych symbolicznie scen. Udaje się nawiązać nić sympatii z główną bohaterką, zrozumieć powody kierujące w ciążowej mistyfikacji, usłyszeć wyraźny głos pragnienia zagłuszenia codziennej samotności, stopniowo narastający bunt przeciwko niesprawiedliwości, intensyfikujące się pragnienie realizowania się według własnych zasad, a nade wszystko zrozumienia samej siebie, dotarcia do głębi własnej tożsamości, poruszenia wrażliwej części duszy bez konieczności maskowania się. Doceniam znaczenie poruszanych aspektów, podoba mi się pomysł na książkę, ukazanie mistrzostwa i narzucenia gry pozorów we współczesnym świecie, ciepła narracja. Odbieram emocjonalną sytuację kluczowej postaci, a jednak książka we mnie nie porusza silnie czułych strun kobiety, chociaż zachęca do szerszych refleksji.

Zerknij na pozostałe książki z ujmującej serii z żurawiem, teraz Bo.wiem ("To nie ja", "O zmierzchu", "Ona i jej kot", "Kobieta w Fioletowej Spódnicy", "Kwarantanna", "A gdyby tak ze świata zniknęły koty?", "Perfekcyjny świat Miwako Sumidy", "Stacja Tokio Ueno", "Pszczoły i grom w oddali", "Sztormowe ptaki", "Budząc lwy", "Kwiat wiśni i czerwona fasola", "Cesarski zegarmistrz", "Tygrysica i akrobata", "Krótka historia Stowarzyszenie Nieurodziwych Dziewuch", "Ślady wilka", "Kot, który spadł z nieba", "Dziewczyna z konbini"). Cieszą kształtem historii, nietuzinkową atmosferą, dotykaniem duszy, bogatym materiałem do refleksji. Magnetycznie przyciągają, fantastycznie wyciszają, przyjaźnie towarzyszą w myślach przez dłuższy czas. Zatrzymują chwile codzienności, pozwalają zajrzeć w głąb siebie i uchwycić to, co w życiu najważniejsze.

4/6 – warto przeczytać
literatura współczesna, 158 stron, premiera 25.09.2023 (2020), tłumaczenie Dariusz Latoś
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

sobota, 23 września 2023

THE NIGHT SHIFT

ALEX FINLAY

„Wszyscy ludzie toczą bitwy, o których nic nie wiemy...”

Przygoda czytelnicza spodobała mi się, chętnie się zagłębiałam, szybko przerzucałam kolejne strony. Intryga wartko prowadziła po scenariuszu zdarzeń, wiele się działo, czasami incydenty czy zachowania bohaterów wymykały się realności, ale w przypadku tej fabuły nie przeszkadzało to. Alex Finlay sprytnie ukrył rozwiązania zagadek kryminalny, dorzucił ciężką w wydźwięku, ale swobodnie prowadzoną, otoczkę obyczajową. Bardziej lub mniej dałam się zaskoczyć podczas interpretacji zdarzeń, właśnie na taki efekt liczyłam chwytając za thriller. Postaci atrakcyjnie sportretowane, nie w pogłębionym wymiarze, ale na tyle wystarczająco, aby chętnie poznawać ich losy. Aby dobrze wszystko zrozumieć trzeba było śledzić nie tylko wydarzenia dziejące się współcześnie, ale również sięgać do tragicznej przeszłości. 

Piętnaście lat temu dokonano makabrycznego napadu na pracowników wypożyczalni kaset. Jednej osobie udało się przeżyć. Po latach morderca ponownie zaatakował. W lodziarni doszło do koszmaru. I znów, tylko jedna dziewczyna ocaliła życie. Ella, dawna ofiara, pracowała jako psychoterapeutka i pomagała nowej odratowanej. Doskonale rozumiała, co przeżywała Jessica i jak wydarzenia wpłynęły na jej psychikę. Kelle, agentka FBI, przy współpracy z policją z Linden starała się rozszyfrować oba brutalne napady. Chris, obrońca z urzędu, mierzył się z mrocznymi wspomnieniami. Ich linie życia splatały się, dostarczały pożywki do snucia domysłów odnośnie wzajemnych powiązań i zależności. Na drugim planie kilka kolejnych bohaterów wnosiło coś istotnego do kryminalnej rozgrywki. Wyszłam usatysfakcjonowana po spotkaniu z książką, umiliła wieczór z dreszczykiem, skłoniła do zastanowienia się, do czego może doprowadzić trauma, jak sobie z nią radzić, ocalić od niej bliskich. „W otchłani strachu” tego autora bardziej mi się spodobało, powieść skołowała myśli, intensyfikowała napięcie, ale i „The night shift” potrafiła zaangażować w nocną aurę nowej zbrodni i długie cienie dawnych wypadków.

4.5/6 – warto przeczytać
thriller kryminalny, 348 stron, premiera 31.05.2023 (2021), tłumaczenie Tomasz Wyżyński
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

czwartek, 21 września 2023

ŚLADEM ZBRODNI

TESS GERRISEN

BERYL TAVISTOCK tom 1

„Wiecznie żyjemy w cieniu przeszłości.”

Propozycja czytelnicza akurat na zakończenie wakacyjnych przygód z książkami. Tess Gerritsen otwiera serię z Beryl Tavistock powieścią, w której zgrabnie mieszają się nici kryminalne, sensacyjne i romantyczne. Lekka i przyjazna lektura, wchodzi w szpiegowski klimat, zbrodnicze tajemnice z przeszłości, zdradliwe współczesne sekrety. Autorka zmyślnie konstruuje fabułę, lecz trzeba mieć świadomość, że znacznie odbiega od realności, logiczne uzasadnia następstwa zdarzeń, ale w bardzo uproszczonej formie, konsekwentnie trzyma się wytyczonego szlaku dochodzenia do prawdy, jednakże mało zaskakujących tropów. Nie jest to mocny kryminał z dreszczykiem, chociaż nie można mu odmówić zręcznie budowanego napięcia, tylko że na niskim poziomie. Nie czuje się presji poznawania kolejnych stron, niemniej przyjemnie wpada się w rytm czytania. 

Scenariusz zdarzeń wypełniony spektakularnymi incydentami, wiele się dzieje, akcja potrafi szybko przyspieszyć. Bohaterów nie cechuje pogłębiona charakterystyka, akurat na tyle, aby ich poznać i śledzić poczynania, niekoniecznie polubić. „Śladem zbrodni” zaliczam do mieszanych gatunkowo opowiastek, które dostarczają miłego relaksu, pozwalają na chwilę zapomnieć o problemach, stanowią sympatyczny przerywnik pomiędzy ambitniejszymi tytułami. Zerknijcie czy głównej bohaterce uda się wraz z bratem dotrzeć do prawdy o śmierci ich rodziców działających w służbach wywiadowczych. Zetknijcie się z zagadkową intrygą szpiegowską i szybko rozwijającym się wątkiem romantycznym. Czy niebezpieczeństwo faktycznie cechuje pociągający zapach, a może to on przywołuje śmiertelne zagrożenie? Inne książki Tess Gerritsen zaprezentowane na Bookendorfinie to: "Sekret, którego nie zdradzę", "Wysłuchaj mnie", "Studentka",  "Ścigana", "Z zimną krwią", "Prawo krwi", "Kształt nocy", "Osaczona", "Czarna loteria", "Bez odwrotu", "Telefon o północy", "Igrając z ogniem", sprawdźcie, które gwarantują gorączkowe poznawanie.

3/6 – w wolnym czasie
kryminał, 280 stron, premiera 23.08.2023 (1994), tłumaczenie Jacek Żuławnik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska.

TAJEMNICA SIÓDMEJ KSIĘGI

[PRZEDPREMIEROWO]

IZABELA SZYLKO

SIÓDMA KSIĘGA tom 2

„Siedem gwiazd, siedem ksiąg, siedem kluczy, kluczem jest siedem.”

Nie jest to pierwsze spotkanie z twórczością Izabeli Szylko, wcześniej miałam okazję odbyć spotkanie z „Damą z blizną”, które zakończyło się niespodzianką i zachęciło do sięgnięcia po inne książki autorki. Kiedy brałam się za „Tajemnicę siódmej księgi” nie miałam pojęcia, że to drugi tom sensacyjnej serii, dlatego początkowo obawiałam się, czy uda się w pełni zgrać ze scenariuszem zdarzeń. Niepotrzebne obawy, autorka z wyczuciem czasu i miejsca nadrabiała ewentualną niewiedzę czytelnika, zatem czułam się komfortowo. Poszukiwania zaginionego rękopisu Mikołaja Kopernika, zapomniany list będący przesłaniem skrywającym niesamowitą tajemnicę, pismo Leonarda da Vinci do wybitnego polskiego astronoma. 

W drugim tomie kontynuacja ciągu niebezpieczeństw i odkrywania klucza prowadzącego poprzez szyfr do prawdy. Intryga ciekawa, chociaż mogła być bardziej rozbudowana, wówczas jeszcze mocniej trzymałaby w napięciu. Nadmiar opisów konsumpcji niepotrzebnie spowalniał akcję, pod koniec powieści miałam wrażenie, że to fakt jedzenia wysuwa się na pierwszy plan w fabule zamiast atrakcyjne incydenty. Przekonujący realizm charakterystyki miejsc. Podobała mi się wymieszana narracja z perspektywy różnych postaci. Co prawda, Jerzy Adams nie dorównywał Alicji Korwin-Szymanowskiej pod wieloma względami, jednak ta odmienność wychodziła parze na plus. Czasem brakowało płynności, pojawiły się drobne niekonsekwencje, ale to marginalne zastrzeżenia wobec powieści. Fantastycznie rozpisane zakończenie, dałam się zaskoczyć pojawiającymi się w nim elementami, szalona interpretacja zdarzeń, ale jakże efektowna dla wyobraźni. Smakowita powieść, apetyczne danie zgrabnie skonstruowanej intrygi, chociaż przydałoby się więcej ostrych nut, podlane subtelnym smakiem musującego wina sensacji, udekorowane barwnymi akcentami charakterystyki bohaterów. Zachęcam do poznania "Tajemnicy siódmej księgi", autorka wzmocniła pióro, użyła wabiącego atramentu, nakreśliła udane sceny.

4.5/6 – warto przeczytać
sensacja, 320 stron, premiera 22.09.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Studio O’Rety.

wtorek, 19 września 2023

O CZASIE

[PRZEDPREMIEROWO]

HISTORIA CYWILIZACJI W DWUNASTU ZEGARACH

DAVID ROONEY

„Jeśli uznać zegar za awatara czasu zachodniego, to dzwon był jego wzmacniaczem.” Giordano Nanni

Przyjemna i interesująca wędrówka szlakiem historii z perspektywy dwunastu zegarów. Wiele dowiedziałam się z książki, sporo wiedzy odświeżyłam, wciągnęłam się w zawartość. David Rooney potrafił przykuć uwagę, przyjazny styl narracji, spora szczegółowość opisów, zajmujące tropy do rozważań o ludzkości i powtarzalności cyklu życia cywilizacji. Interesujące spojrzenie na symbolikę różnorodnych zegarów, od starożytności po współczesność, a nawet wybiegnięcie myślą za pięć tysiącleci. Autor wyszedł z założenia, że historia zegarów to tak naprawdę historia cywilizacji, gdyż opowieść o mierzeniu czasu jest opowieścią o nas samych, przełomowych i burzliwych chwilach na przestrzeni dziejów. We wszystkich epokach ludzie wytwarzali zegary z myślą o realizacji jakiegoś celu, szerszego niż tylko odmierzanie czasu.

Ukazuje wykorzystanie codziennego odmierzania czasu na potrzeby polityczne, umocnienia władzy zapewniającej, że gwarantuje lepszą przyszłość, propagandy, podkreślenia obywatelskiej dumy, poświadczenia przynależności lokalnej, ukazania dominacji militarnej, blasku zwycięstwa, ekspansji morskiej, budowania imperiów, proklamacji ujarzmienia obcej kultury. Czas używany jako oręż na całym świecie i narzędzie sprawowania kontroli, w tym moralnej. Zegary w czasach pokoju i wojny. Narzędzia wprowadzenia ładu i stabilności w świecie burzliwego chaosu. Również na potrzeby kultu religijnego. Widowiskowe wizje wiary obrazują boską mądrość, panowanie i wszechmoc Boga na ziemi, wagę pośrednictwa duchownych. Postrzeganie ścierania się dobra i zła, w którym stawką jest ludzka cnota umiarkowania. Klepsydra stała się symbolem śmierci. To także przedstawienie mechanicznego obrazu wszechświata i siły poruszającej niebiosa. 

Rooney ciekawie ukazał jak zegary coraz szerzej i głębiej przenikały do ogółu społeczeństwa, miejsca pracy i domu, jak podporządkowaliśmy życie rytmowi odmierzania czasu w dzień i w nocy, skąd wzięła się koncepcja niemarnowania czasu, krótkotrwałości i skończoności życia, myśl, że czas to pieniądz, czyli przełożenie na kapitalistyczne potrzeby ekonomicznej władzy i zysku, wydajności masowej produkcji, funkcjonowania giełdy papierów wartościowych. Pojawiła się konieczność synchronizacji i większej precyzji zegarów. Olbrzymie czasomierze umieszczone wysoko na wieżach i budowlach publicznych, centrach miast i przy skrzyżowaniu głównych dróg, dworcach kolejowych i siedzibach banków. Na końcu publikacji zamieszczono przydatny indeks i wybrane źródła. Inne książki z serii bo.wiem (w odsłonie Mundus) przybliżone na Bookendorfinie: „Notre Dame”, "Sprzedam dinozaura", "Lizbona: Królowa Mórz", "Na zawsze w lodzie", "Biblioteka w oblężonym mieście", "Kolekcjoner porzuconych dusz", "Farmaceuta z Auschwitz", "Ziemia dyktatorów", "Śmierć w lesie deszczowym", "Koń doskonały", "Za milion lat od dzisiaj. O śladach, jakie zostawimy".

5/6 - koniecznie przeczytaj
reportaż, 320 stron, premiera 20.09.2023 (2021), tłumaczenie Aleksandra Czwojdrak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

ZBUNTOWANY MÓZG

O CZĄSTECZKĘ OD SZALEŃSTWA

SARA MANNING PESKIN

„Większości moich pacjentów nie da się wyleczyć właśnie dlatego, że nie mamy dla ich chorób rozwiązania molekularnego.”

Mózg to niewyobrażalnie złożony organ, im więcej udaje się poznać jego tajemnic, tym więcej kolejnych pojawia się na horyzoncie. Fascynujące jak w większości przypadków mózg prawidłowo funkcjonuje, zapewnia jednostce istnienie i tożsamość. Nie myślimy o nim każdego dnia, dopiero kiedy przestaje coś prawidłowo działać. Okazuje się, że nawet pojedyncze cząsteczki są zdolne do skierowania pracy mózgu w nieprawidłowym kierunku. Sara Manning Peskin koncentruje się właśnie na zwodniczych i fałszywych molekularnych usterkach. Dzieli publikację na trzy części, a dla ułatwienia zrozumienia nadaje zwodniczym cząsteczkom szybko kojarzące się nazwy. Pierwsza część przybliża mutanty, czyli zmienione sekwencje DNA, przyczyniające się do zaburzeń funkcji poznawczych i zachowań, a także rozhamowań i braku empatii. Omawia chorobę Huntingtona, Alzheimera, Picka. Z racji obecności w rodzinie jednostki chorobowej, moją szczególną uwagę zwraca zespół otępienny płata czołowo-skroniowego. Pragnę jak najbardziej go poznać i zrozumieć, tak aby w najlepszy sposób pomóc w codzienności osoby nią dotkniętej. 

Również chętnie poznaję drugą partię książki. Traktuje o rebeliantach, czyli zdziwaczałych białkach. Przeciwciała atakujące mózg, blokujące receptory, wręcz sabotujące i zakażające mózg. Halucynacje i wybuchy złości to oznaki szkodliwości i destrukcji rebeliantów. W trzeciej części publikacji autorka przybliża istotę związków małocząsteczkowych. Intruzi, inaczej cząsteczki przeszkody, i dezerterzy, inaczej cząsteczki paliwo, zmieniają działanie neuronów. Toksyny środowiskowe, narkotyki, a nawet leki, zagrażają prawidłowej pracy mózgu. Niedobory witamin, czy braki w diecie, także prowadzą do szkód i chorób, jak pelagra. Peskin omawia patologie na poziomie molekularnym na konkretnych przykładach chorych i doświadczeniach lekarzy. Dużo dowiaduję się z przybliżeń prac, badań i odkryć naukowców, omówienia teorii. Interesujące spojrzenie w historię neurologii pozwala coraz lepiej zorientować się w obrazie cząsteczek zdolnych do przejmowania umysłów. Podoba mi się ludzki wymiar opisywanych przypadków, ogromna wrażliwość i zrozumienie, bez zbędnego żargonu medycznego, za to przystępnie i przyjaźnie. Książka dla każdego, kto chce czegoś dowiedzieć się o neurologii stawiającej pierwsze kroki w przełomie molekularnym, oraz o rozszyfrowywanych przez nią chorobach, objawach nieubłaganego marszu w stronę wymazania umysłu. Popularnonaukowy charakter tytułu. Bogata lista przypisów, praktyczny indeks i przydatny słowniczek. 

Zerknij na wrażenia po przeczytaniu innych propozycji krążących wokół zagadnień ludzkiego mózgu, przedstawionych na Bookendorfinie ("Dynamiczny mózg", "Zapominamy", "Mózg incognito. Wojna domowa w twojej głowie", "Mózg. Władca czasu", "Twój mózg bez tajemnic", "Historia naszej świadomości", "Ukryty geniusz", "Magia bioinżynierii", "Zaburzony umysł", "GPS mózgu", "W zakamarkach mózgu", "Nadzwyczajny mózg").

4.5/6 – warto przeczytać
literatura popularnonaukowa, neurologia, 210 stron, premiera 16.05.2023 (2022)
tłumaczenie Maria Smulewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

PÓŁ ŚWIATA

JOE ABERCROMBIE

MORZE DRZAZG tom 2

„Wrogowie są ceną sukcesu.”

Drugi tom zrobił lepsze wrażenie niż pierwszy "Pół króla". Okazał się bardziej zajmujący, lepiej rozpisany i staranniej dopracowany. Interesująco się go czytało. Wciągnęłam się od pierwszych do ostatnich stron. Duża w tym zasługa intrygującego portretu kluczowej kobiecej postaci. To, co się wokół niej działo, nakręcało spiralę niezwykłych przygód. Oczywiście, kilka nici fabuły toczyło się przewidywalnym torem, jednakże Joe Abercrombie potrafił zaskoczyć czytelnika nagłym zwrotem akcji i kierunkiem politycznego rozwiązania spraw. Poszukiwania sprzymierzeńców, którzy odważą się przeciwstawić najpotężniejszemu człowiekowi na świecie wiązało się z ogromem niebezpieczeństw, koszmarnych walk, śmiałych i sprytnych wizji toczonej gry. Zadra Bathu atrakcyjnie podgrzewała atmosferę, wydawała się prawdziwa, jak na standardy fantasy, lawirująca na progu Ostatnich Wrót i układająca się z Matką Wojny. 

Główny bohater z pierwszego tomu również odgrywał znaczącą rolę, jednakże tylko na chwilę wychodził na pierwszy plan. Ojciec Yarvi pragnący za wszelką cenę zapobiec wojnie z całym Morzem Drzazg zebrał potępieńców, którzy nie mieli nic do stracenia, wyrzutków i desperatów, ale twardych ludzi, do wioseł i do walki. Przemierzył z nimi różne krainy podążając tropem pokoju. Autor ciekawie rozpisał sceny walk, chętnie ich wyczekiwałam, podobnie jak kolejnych etapów dojrzewania i zbierania doświadczenia przez Zadrę. Obecny był również akcent miłosny, barwny i różnorodny, na miarę młodego czytelnika. Brand marzył o zdobyciu sławy i chwały na polu walki, miejsca przy królewskim stole i pieśniach, lecz z nadziejami i marzeniami różnie bywało. Los potrafił wystawić na próbę serce, siłę, wiarę i mądrość. W tle fabuły atrakcyjnie malowały się artefakty starożytnego świata elfów. Elfy nie istniały już od tysięcy lat, jednak wciąż żywa była legenda o ich potężnej magii, która rozbiła Bóstwo i zniszczyła poprzedni świat. Zachęcam do sięgnięcia po powieść zapewniającą ekscytujące przeżycia. Przekonajcie się, jak splotły się ścieżki życia bohaterów podczas niezwykłej wyprawy. „Pół świata” kierowana jest do młodych, ale i starsi przyjemnie spędzą przy niej czas, fascynujące podróże w świecie fantasy przyciągają.

4.5/6 - warto przeczytać
fantasy, literatura młodzieżowa, 452 strony, premiera 11.08.2023 (2015)
tłumaczenie Agnieszka Jacewicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

poniedziałek, 18 września 2023

EMMA

JANE AUSTEN

„Przeżyła już wszakże dwadzieścia jeden lat bez większych tragedii czy zmartwień.”

Powieść napisana ponad dwa wieki temu a wciąż chętnie czytana w ramach przyjemnego relaksu i zajrzenia w przeszłość społecznych konwenansów. Emma Woodhouse nie należy do moich ulubionych bohaterek z twórczości Jane Austen, ale zdaję sobie sprawę, że reprezentuje ówczesny typ kobiety pragnącej nieco wolności, samostanowienia, a zarazem uwikłanej we własną niedojrzałość i słabości. Próżność wiedzie ją na manowce, beztroska przynosi kłopoty, upór modeluje charakter. Piękna, bogata, a przy tym błyskotliwa osóbka, która swatanie czyni główną rozrywką w dość nużącej codzienności. Sama deklaruje pragnienie pozostania panną jak tylko da się najdłużej. Sukcesy kojarzenia par napędzają kolejne pomysły na łączenie sobie przeznaczonych, ale niekoniecznie od strony bratnich dusz. Nie wiadomo kiedy wpada w spiralę pomyłek, nieporozumień i nietaktów. Nieświadoma rani innych, a jak się okazuje, z dłuższej perspektywy także samą siebie. 

Powieść z bogatym scenariuszem zdarzeń i zgrabnie poprowadzoną humorystyczną nicią fabuły. Wielokrotnie wybucha się śmiechem, kiedy pewne okoliczności zbiegają się z temperamentem postaci i padają zabawne wypowiedzi. Bohaterowie, zarówno pierwszoplanowi, jak i drugoplanowi, mają moc przekonywania o swojej realności, tworzą różnorodną mieszankę osobowości wbitych w społeczne oczekiwania i wymogi. Forma romantycznych uniesień, pomimo innej kompozycji barw sprzed dwustu lat, nadal potwierdza potęgę ludzkich wyobrażeń, gorąco serc i szaleństwo zmysłów. Spotkanie z książką przebiega w sympatycznej atmosferze, narracja przyjazna, przemyślany scenariusz zdarzeń, kolorowe postaci, interesujące zajrzenie w normy myślenia, zachowań i konwenansów, z przymrużeniem oka. Zerknij na "Opactwo Northanger", "Dumę i uprzedzenie", "Perswazje" i "Rozważną i romantyczną", inne powieści autorki przedstawione na Bookendorfinie.

4.5/6 – warto przeczytać
klasyka, komedia obyczajowa, 540 stron, premiera 09.08.2023 (1815), tłumaczenie Edyta Głód
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.

niedziela, 10 września 2023

BOGOWIE PEGÃNY I INNE OPOWIEŚCI FANTASTYCZNE

[PRZEDPREMIEROWO]

LORD DUNSANY

„Wiedz tedy, człowiecze, ilekroć ujrzysz kometę na niebie, żeś nie jedyny, który szuka, a nigdy nie znajdzie.”

Nie przypuszczałam, że książka sprawi mi tak wiele czystej radości czytelniczej. Zbiór opowiadań Lorda Dunsany okazał się być tym, czego w ten weekend najbardziej potrzebowałam, mitologicznego klimatu w nieznanej dotąd odsłonie, pełnego niesamowitych historii, legend i opowieści o początkach wszechmogących i pochodzeniu wszechświata. Pisarz posługiwał się językiem przyjaźnie i zgrabnie przemawiającym do wyobraźni czytelnika, a ponadto inspirował do zabawy w dopowiedzenia, interpretacje i refleksyjne zamyślenia. Miałam zamiar podzielić czas spotkania z antologią tak, aby przez tydzień codziennie poznawać jedną jej część, jednak przygoda przybrała tak atrakcyjny wymiar, że nie mogłam powstrzymać się od przerzucania nadprogramowych stron. Coś bosko ekscytującego, proroczo niesamowitego, baśniowo przyciągającego, religijnie interesującego, zwłaszcza od strony bogactwa, barwności i powiązań. I jeszcze charakterystyczny styl narracji nadający opowieściom szczególnego klimatu. 

Wchodziłam w alternatywną rzeczywistość natchnioną duchem powstania wszechświata, snem Uczynionego, pomysłami Czyniących, stąpaniem w ciszy rozwijającej się egzystencji różnych bytów, w tym człowieka. Reprezentanci życia, śmierci, czasu, morza, wędrowania, kreatywności, ekspresyjności, spełnienia, oraz innych aspektów istnienia, pragnienia i przemijania. Cudownie było poznać źródło natchnienia dla naśladowców twórczości Lorda Dunsany. Vesper sprawił czytelnikom ogromną niespodziankę wydając po raz pierwszy w Polsce ten zbiór opowiadań. Przekonałam się, jakże wiele traciłam nie mając okazji wcześniej ich poznać. Dla osób, które wsiąknęły i rozsmakowały się w lovecraftowskiej aurze niesamowitości i tolkienowskich hobbitach, poprzedzające je krótkie historie zebrane w „Bogowie Pegāny” okażą się urokliwą, przepyszną i zachwycającą ucztą czytelniczą, tym bardziej, że wydanie uwzględnia oryginalną oprawę graficzną stworzoną przez Sidneya H. Simiego. Zapewnijmy MĀNA-YOOD-SUSHĀĪ ciszę, niech jak najdłużej odpoczywa, da ludzkości trwać w poczuciu wyjątkowości i znaczenia, bo kiedy się obudzi może zniszczyć starych bogów i stary świat, a potem stworzyć coś zupełnie innego. Czyżby to już było, kręciło się w cyklu nieskończoności, od stworzenia do destrukcji z nadzieją na łaskę?

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
fantasy, 472 strony, premiera 11.09.2023 (1905-1919)
tłumaczenie Maciej Płaza, ilustracje Sidney H. Sime
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.

AKOLICI CTHULHU

E.PEIRCE JR, J.P.BRENNAN, H.B.CAVE, R.M.PRICE, D.RIMEL, M.W.WELLMAN, H.HASSE, C.A.TANNER, E.HAMILTON, E.G.POWERS, J.CAUSEY, C.H.THOMPSON, D.H.KELLER, A.PENDRAGON, S.B.ALETTI, J.GLASBY, J.L.BORGES, R.GARRETT, S.T.JOSHI, D.W.MOSIG, D.R.BURLESON, P.CANNON, D.KAUFMAN, G.MEYRINK, R.F.SEARIGHT, F.SEARIGHT, N.GAIMAN

[PRZEDPREMIEROWO]

KRONIKI ARKHAM 3

„Ze wszystkich rzeczy we wszechświecie my, ludzie, wiemy najmniej o planecie, na której żyjemy.”

Howard Phillips Lovecraft wykreował tak niesamowite uniwersum i przedstawił w tak atrakcyjny sposób, że przenoszenie się do niego sprawia szaleńczą przyjemność. Czytanie samego autora to niesamowita frajda dla wyobraźni ("Obserwatorzy spoza czasu", "Zgroza w Dunwicz i inne przerażające opowieści", "Przyszła na Sarnath zagłada", "W górach szaleństwa", "Koty Ultharu"). Dużo przyjemności przywołują także dzieła inspirowane jego twórczością („Szaleństwa Cthulhu”, „Widma nad „Innsmouth”). Zaś trzecia odsłona "Kronik Arkhamu" nie wbijała się bezpośrednio w dzieła Lovecrafta a chętnie do nich nawiązywała. Miałam wrażenie, że zbiór opowiadań dostarczy najwięcej rozrywki miłośnikom Przedwiecznych, ale i osoby nieznające świata fikcyjnych istot również czerpać będą radość. Dwadzieścia osiem krótkich form reprezentowało podobny poziom, zgrabnie nadawały rytm delikatnej grozie, niekiedy zmieniającej się w koszmar, wywoływały obecność istot z piekła rodem, potwornych pomiotów szatana, najczarniejszych koszmarów ze snu i jawy.

Podobało mi się, że większość opowiadań bazowała na wspomnieniach, zapiskach, pamiętnikach, niekiedy w szkatułkowym stylu. Jako jedyne świadectwa czegoś wyjątkowo makabrycznego i zatrważającego, trudnego do uwierzenia, bo umysł ludzki odmawiał przyjęcia ich prawdziwości. Księgi napawające lękiem większym niż da się wyobrazić, Odkrycia zaginionych demonicznych artefaktów, kodów, zaklęć i rytuałów. Siła zmowy z mocami ciemności, nieznikający smród minionych wieków, otoczone złą sławą miejsca. Wrogie legendy starej nadmorskiej wioski z okolicznymi lasami. Klątwa rzucona na ród, piekielne dziecko, spotkanie z bytem egipskiego grobowca, seria przerażających londyńskich morderstw, duchy prehistorycznych cywilizacji, istoty z pradawnych otchłani. Znacznie starsze od zarania dziejów morskie głębiny, kosmiczna zemsta przegnanych stworów, zagadkowa epidemia, widmowa wioska. Pięćsetletnie wampiryczne zaklęcie, złowróżbny dźwięk dzwonu, pomylona tożsamość, saturnowa inwazja. 

Szczególne zainteresowanie wzbudziło opowiadanie „Mózg Ziemi”, znakomicie się je czytało, połączenie geologii i przyrody, odwiedzenie zakazanej góry, atrakcyjny pomysł na to, czym faktycznie jest Ziemia i jak jest rola człowieka na planecie. Bluźniercze zło dominowało w „Woli Claude’a Ashura”, wyobrażenie wiedzy ezoterycznej wymykało się spod kontroli, osobliwa zamiana doprowadzała do tragedii, zgroza z przeszłości skrywała się w komnatach opactwa. „Mythos” z archeologiczną wyprawą, starymi legendami i religiami. Niektóre utwory oferowały zaskakujące lub przewrotne zakończenie, przykładowo „Z czeluści pradawnych bluźnierstw” i „Wojna ostateczna”. Wiele odwoływało się do destrukcyjnej ludzkiej chciwości i zgubnego pożądania, jak „Siódme zaklęcie” i „Kryształowy spadek”. 

4.5/6 – warto przeczytać
literatura grozy, antologia, 642 strony, premiera 11.09.2023 (2014), tłumaczenie zbiorowe
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.

sobota, 9 września 2023

ZŁAP ZAJĄCA

LANA BASTAŠIĆ

„Prosimy najpierw o przygody… Wyjaśnienia zabierają zwykle zbyt wiele czasu.” Lewis Carrol, „Alicja w Krainie Czarów”

Niesiona wysoką falą fantastycznych rekomendacji wystawianych książce przez odbiorców, wyczekałam kiedy będę dysponowała większą ilością wolnego czasu, aby spokojnie rozsmakowywać się poznawaniem i chwytaniem źródeł przyznania nagrody literackiej. Jednak książka nie przekonała mnie tak mocno jak innych. Nie było to uzależnione od tematyki zawartości lub stylu pisania, którym za wiele nie można było zarzucić, a raczej niewyniesienia z przygody czegoś szczególnego, wartościowego i inspirującego. Cieszyła znajomość z powieścią, lecz nie przypuszczałam, abym za jakiś czas przywoływała wspomnienia.

Doceniłam barwne zobrazowanie nieoczywistej, szorstkiej i krnąbrnej, zazdrosnej i gorzkiej, a nawet czasem złośliwej i głęboko raniącej damskiej przyjaźni. Podobało mi się, że Lana Bastašić ukazała złożoność dziewczęcej, nastoletniej i kobiecej relacji od niszczycielskiej i toksycznej strony, rodzącej nieporozumienia i draśnięcia duszy, a nie przesłodzony wizerunek brzmienia przyjaźni. Z wyczuciem wychwyciła interakcję między dwiema odmiennymi osobowościami, spojrzeniem na życie i religijnym wychowaniem. Na to nakładała się atmosfera powojennych lat dziewięćdziesiątych bałkańskiej rzeczywistości. Zaskakująca odmienność wspomnień, ustalania hierarchii ich ważności, udziału w życiu osób trzecich. Jedna z bohaterek radziła sobie z dotykającymi ją dramatami wpadając w studnię surowej i bezpardonowej postawy wobec wszystkich i wszystkiego. Druga uciekła z kraju i szukała szczęścia niejako w substytucie codzienności. Po dwunastu latach braku kontaktu spotkały się i odbywały wyprawę samochodem od Mostaru do Wiednia. Podróż przez kraje i wspomnienia, pogoń za zrozumieniem i akceptacją, chwytanie esencji doświadczeń życiowych i próby precyzyjnego ustalenia własnej tożsamości. 

Mocnym atutem opowieści okazało się wprowadzenie motywu osoby bliskiej Sarze i Lejli, kogoś zarazem wyrazistego i niewyrazistego, obecnego i nieobecnego, dynamizującego i wyciszającego. Wszystko ciekawie oplatało myśli o potrzebie życia w zgodzie z własnym ja, pogodzenia się z utraconymi szansami, sprzeciwu wobec pomijania radości z samego dążenia do celu a nie tylko osiągania. Każdy w życiu wielokrotnie mija różnorodne królicze nory, wypaczające poczucie rzeczywistości, świadomie lub nieświadomie w nie zagląda lub wpada. Czasem właśnie tego potrzeba do życiowych rozliczeń, poznania samego siebie, odzyskania poczucia własnej wartości. Ważne, aby za długo i za głęboko w nich nie przebywać, nie poddać się bez zastanowienia manipulacji szalonego kapelusza, królewskim insygniom, króliczej bieli, ale dostrzec też odcienie szarości i podporządkować symbole indywidualnej interpretacji. Bastašić zgrabnie prowadziła przez powieść, zaprezentowała przyjemny styl narracji, udanie nasycała emocje w scenach. Sympatycznie spędziłam czas z książką, ale wyniosłam z niej mniej niż się spodziewałam.

4/6 – warto przeczytać
literatura współczesna, 322 strony, premiera 14.06.2023 (2018), tłumaczenie Dorota Jovanka Ćirlić
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

piątek, 8 września 2023

PÓŁ KRÓLA

JOE ABERCROMBIE

MORZE DRZAZG tom 1

„Koniec końców każdy musi być tym, kim jest”. Ale czy faktycznie?

Sympatycznie spędziłam czas z książką, nie rzuciła mnie na kolana, ale miała w sobie coś odprężającego. Fabuła opierała się na utartych schematach tworzenia świata wyobrażonego, wielu krainach o różnej historii i legendach. Przygoda obejmowała bezlitosne morze, mroczne wyspy, krwawe lądy, skute lodem tereny, na których zamarzały nawet myśli, wybuchowe miejsca, gdzie bogowie ognia wojowali z bogami lodu, zatrważające i mroczne ziemie, na które nie zapuszczał się żaden człowiek, a także przeklęte ruiny elfów i śmiercionośne relikwie. Joe Abercrombie nie dostarczył czytelnikowi dużo pożywki dla wyobraźni, można powiedzieć, że postawił na prostotę opisów i niewyszukane dialogi, a jednak historia zemsty, odzyskania wolności i tronu królestwa zachęcała do poznania. Brakowało silniejszego umocowania portretów postaci, zwłaszcza głównego bohatera, pełnego sprzecznych cech i zachowań, nie do końca udało się ukazać jego przemianę, wejście w dorosłość i odpowiedzialność za losy królestwa a zwłaszcza poddanych. 

Jeśli mowa o królewskiej władzy, to wiadomo, że towarzyszyły jej dworskie intrygi, sieci spisków, bolesne zdrady, nietrwałe przymierza, wątpliwe przyjaźnie, pogardy głupców. Matka Wojna i Ojciec Pokój przeciągali liny żałosnych ludzkich losów. Książę Yarvi stanął przed narzuconymi wymaganiami, którym szalenie trudno było sprostać. Płomienny gniew ojca, miażdżąca miłość brata, chłód rozczarowania matki i niespodziewane tragiczne okoliczności. Całkowicie odmieniły linię życia młodzieńca, wystawiając na wielkie cierpienie i niebezpieczeństwo. Sukcesja ziół, ksiąg i mądrych słów zmieniła się w walkę o przetrwanie i sprawiedliwość. Kaleki nie znajdywał szacunku i uznania wśród poddanych, ale jego najsilniejszą bronią stały się inteligencja, spryt i poczucie misji. Autor wplótł w fabułę ciekawe zwroty akcji, chociaż nie wszystkie wpasowały się w efekt zaskoczenia. Budował napięcie na uśrednionym poziomie, czasami szedł na skróty, kiedy indziej rozwijał szczegóły intrygi. Pozostawił cenne przekazy dla młodych czytelników, dla zastanowienia się nad istotą losu i człowieczeństwa, postawienia się w sytuacji Yarviego i tego, z czym przyszło mu walczyć. Najbardziej przekonująco wypadł Nijaki, zagadka drzemiąca w postaci okazała się łatwa do rozszyfrowania, ale portret intrygował do końca powieści.

4/6 – warto przeczytać
fantasy, literatura młodzieżowa, 398 stron, premiera 27.06.2023 (2014)
tłumaczenie Agnieszka Jacewicz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

czwartek, 7 września 2023

BIAŁE KŁAMSTWA

PIOTR BORLIK

AGATA STEC I ARTUR KAMIŃSKI tom 3

„Ich pojedynek był idealnym przygotowaniem do wielkiego finału, który wkrótce miał się rozegrać.”

W tym tomie odnajdywałam się z trudnością, za dużo niekonsekwencji i dalekiego odchodzenia od realizmu. Lubię kryminalną fantastykę, niekiedy nawet upraszczanie okoliczności w tle, jednak tego było za dużo. Zbytnie naciąganie materiału intrygi, aby spasowała się do konkretnych sytuacji, nie wyszło na dobre wiarygodności fabuły. Natomiast Piotr Borlik poradził sobie z logicznym powiązaniem przyczyn i skutków, przeszłości i teraźniejszości. Ciekawie odkrywałam mroczną przeszłość komisarz Agaty Stec, chociaż duże kroki stawiał pisarz w narracji dochodzenia do prawdy. Miałam poczucie, że coś mnie omijało, z jednej strony spora szczegółowość narracji, z drugiej nagły skok, a jako czytelnik chciałam nacieszyć się doprowadzaniem do kulminacyjnych momentów. 

Zawiodłam się na psychologicznej oprawie Artura, a szkoda, był mega potencjał wyciśnięcia czegoś więcej z zawodowego życia postaci. Tak jak główna bohaterka zyskała na osobowości, tak jej brat znacznie stracił na psychologicznej atrakcyjności w porównaniu z poprzednimi tomami. Wyjaśnienie, dlaczego tak a nie inaczej postępował, okazało się zbyt proste i słabo uzasadnione. Nie dowiedziałam się, co właściwie mężczyzna chciał osiągnąć doprowadzając do dramatycznego incydentu w ostatniej konfrontacyjnej scenie powieści. Urozmaicenia dostarczały postaci z drugiego rzędu, pojawiały się i znikały, barwnie zaznaczyły udział w przebiegu akcji. Przyznam, że „Białe kłamstwa” przeczytałam niejako z rozpędu nadanego przez poprzednie odsłony serii. Nie była to przygoda mocno trzymająca w napięciu i wciągająca czytelnika w grę snucia domysłów. Cechowała się lekką narracją i bardziej sensacyjnym niż kryminalnym klimatem. Zerknij również na wrażenia po zapoznaniu się z poprzednikami historii o Agacie Stec i Arturze Kamińskim ("Baltica", "Boska proporcja", "Materiał ludzki"), oraz książkami "Incydent" i "Zapłacz dla mnie".

3/6 - warto przeczytać
kryminał, 444 strony, premiera 10.08.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

środa, 6 września 2023

NIEZWYKLE SZLACHETNE STWORZENIA

SHELBY VAN PELT

„To świadomość czyni nas tchórzami.”

Nie zidentyfikowałam się z żadnym z bohaterów, a jednak niezwykle mocno przeżywałam powieść. Z satysfakcją dałam się ponieść obyczajowemu klimatowi, czemuś na kształt magicznej oprawy, wyjątkowej wrażliwości w opisach. Shelby Van Pelt wpadła na nieszablonowy pomysł obsadzenia w roli narratora między innymi ośmiornicę. Przyznam, że właśnie fragmenty fabuły, kiedy wypowiadał się utrzymywany w niewoli głowonóg, kreatywnie oddziaływały na wyobraźnię, i tak jak lubię, wpadały w nieco refleksyjny nastrój. 

Kontakt na poziomie intelektualnym i emocjonalnym między dwoma odmiennymi gatunkami sprawiał, że poznając historię dotykało się sedna egzystencji, cyklu przemijania, poczucia straty siebie, wolności, bliskiej osoby i sensu codzienności. Odporność psychiczna na dramatyczne wydarzenia w życiu, bez względu na to, czy trwało siedemdziesiąt lat, czy zamykało się zaledwie w czterech. Postaci wyśmienicie sportretowane, czułam ich prawdziwość, wierzyłam w uczucia. Autorka subtelnie i łagodnie wchodziła w trudne tematy, przesiąknięte smutkiem i tęsknotą. A jednak to opowieść o pozytywnym zabarwieniu, przypominająca o konieczności pielęgnowania w sobie nadziei, satysfakcji ofiarowania części siebie innym, odszukania pożądanego ukojenia i odnalezienia materiału, którym można wypełnić pustkę w sercu i duszy.

Uratowany z zatoki i zamieszkujący akwarium w oceanarium sprytny bezkręgowiec o imieniu Marcel wprowadził wiele szlachetnych i sympatycznych nut. Uśmiechałam się, kiedy rozrabiał w swoim stylu. Pelt fantastycznie udało się połączyć ważność życiowych przekazów wysyłanych przez zaledwie obserwatora z lekkością jego pojawiania się. Tovę Sullivan, która nie miała już bliskich, mąż zmarł na raka kilka lat temu, zaś syn zginął tragicznie podczas pływania łódką, cechowała osobliwa umiejętność rozmawiania z ośmiornicą, jakkolwiek dziwnie to brzmi, nawiązywania nici zrozumienia i przyjaźni. Polubiłam główną bohaterkę, zadziorną i upartą, surową w obyciu, ale otwartą na człowieka. I Cameron Cassmore, pogubiony w tożsamości i celu życia trzydziestolatek. Autorka znakomicie poprowadziła jego przemianę, uwierzyłam w nią. 

Powieść genialna, mocna propozycja czytelnicza, przemyślane węzły wątków, barwna narracja, więcej niż szczypta humoru. Chciałabym zobaczyć film nakręcony na jej podstawie, gdyż klimat i scenariusz zdarzeń miały moc oddziaływania na odbiorcę. Wprowadzały w inny świat, ale jakże powiązany z jego własnym, bliski świadomości i przemyśleniom. Zdecydowanie warto zwrócić uwagę na ten nieszablonowy tytuł, dać mu się uwieść, atrakcyjnie przeżyć, poddać refleksjom o niezwykłej szlachetności wybranych stworzeń zamieszkujących naszą planetę.

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 436 stron, premiera 04.07.2023 (2022), tłumaczenie Janusz Ochab
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

wtorek, 5 września 2023

SŁODKICH SNÓW

ANDERS ROSLUND

EWERT GRENS I SVEN SUNDKVIST tom 10

„Nie zamierzał się przed kimś ukrywać. Chciał się ukryć w kimś.”

Bardzo spodobała mi się pierwsza i druga część powieści, trzecia miała w sobie coś wciągającego, ale pozostałe stopniowo traciły na sile atrakcyjności, bazowały na sensacyjnych nutach, które nie zawsze harmonijnie współgrały, czasem traciły rytm i wydźwięk. Pomimo lekkiego studzenia zapału poznawania wraz z przerzucaniem stron powieść zaliczam do udanych przygód czytelniczych. Narracja na wysokim poziomie, płynna, przyjazna i urozmaicona, echa słów jednej z zaginionych dziewczynek wyraźnie słyszalne w tle historii. Napięcie chwiejnie balansowało na linie odwoływania się do wyobraźni czytelnika. Tematyka seksualnego wykorzystywania dzieci przez pedofilskie środowisko mocno podkręcała emocje, obrzydzenia i potępienia. Za dużo było łatwych zbiegów okoliczności. Skomplikowane i trudne do zmierzenia się wyłapanie w toni pedofilskiego mroku rekina zbrodni okazało się naznaczone naciągniętym łutem szczęścia. Chciałam pozostać z bohaterami, wejrzeć w los porwanych tego samego dnia czterolatek i wciąż nieodnalezionych. 

Odpowiadało mi się to, co działo się z kluczową postacią. Ewert Grens, inspektor sztokholmskiej policji, potrafił zaskoczyć w ramach pracy nad nierozwiązaną zagadką zniknięcia dzieci sprzed trzech lat. Upór i determinacja, zwykłe poczucie ludzkiej przyzwoitości, oraz osobliwe spotkanie na cmentarzu, sprawiły, że mimo sprzeciwu szefostwa zdecydował się na zajęcie w ramach przymusowego urlopu śledztwami umorzonymi ze względu na brak tropów i śladów. Wciągnął do sprawy Pieta Hoffmana, dawnego policyjnego informatora, eksperta od działań w organizacjach przestępczych, chociaż za dużą cenę. Im głębiej wchodzili w mrok czarnej sieci i ludzkiej natury, tym więcej stawianych było przed nimi wyzwań. Kim stanie się człowiek, jeśli obedrzemy go z wszelkich powłok, dzięki którym istnieją kontakty międzyludzkie? Zerknij również na inne książki Andersa Roslunda, szwedzkiego pisarza i dziennikarza specjalizującego się w tematyce społecznej i kryminalnej, "Puk puk" (dziewiąty tom serii o Ewercie i Svenie), rewelacyjna trylogia („Trzy sekundy”. „Trzy minuty”, „Trzy godziny”, współautor Börge Hellström).

4.5/6 – warto przeczytać
kryminał, 416 stron, premiera 23.08.2023 (2020), tłumaczenie Wojciech Łygaś
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

poniedziałek, 4 września 2023

LOS

ZERUYA SHALEV

„Los nie zdradza, bo nigdy niczego nie przyrzekał.”

Z przyjemnością zagłębiamy się w powieść, a im bardziej wchodzimy w jej wnętrze, tym więcej nam oferuje. Kilka warstw czytelniczych, każda coś szczególnego i znaczącego przekazuje. Stanowią świadectwa różnorodności scenariuszy ludzkich żyć, niezwykłych powiązań losów, splotu decyzji mających dotyczyć postaci, a jednak wpływających na innych. Interesująco zaglądamy w najskrytsze tajemnice głównych bohaterek, ich narracje jakże inne, lecz połączone intensywnością życiowych doświadczeń. 

Reprezentantki dwóch różnych pokoleń, wspólnie chwytają za końce jednej nici, gdzie bolesne wspomnienia łączą się z próbą wyjaśnienia. Wydawałoby się, że interpretacja wydźwięku tego, co było, i tego, co wciąż wybrzmiewa, nie powinna przysporzyć trudności, ale Zeruya Shalev nie pozwala na proste podporządkowania i jednoznaczne opinie. Skłania odbiorcę powieści do czegoś więcej niż zapoznawanie się z historiami, nawet jeśli podszyte mniej lub bardziej intensywnymi emocjami. Pisarka w najdrobniejszych szczegółach oddaje myśli i rozterki kobiet, dotyka sfer, które pragnęły ukryć przed innymi. Rachel milcząca przez pół wieku o sekrecie jej życia. Atara nawet przed samą sobą uciekająca przed dokonaniem rozrachunku życiowych postanowień. 

Łatwo stoczyć się po zboczu góry losu, jeśli stracimy z celu to, co najważniejsze, pozwolimy, aby inni decydowali za nas, bezrefleksyjnie wystawimy się na silne podmuchy wiatru czyjeś zazdrości i niechęci. Jedni z nas za mało odczuwają, inni są zbyt wrażliwi, jedni siłą woli biorą wiele na swoje barki, inni asekuracyjnie unikają jak mogą zbędnych ciężarów. Małżeńskie związki oparte na niedojrzałych schematach, trudne relacje z dziećmi, przyjaźnie wystawione na próbę. Atara, konserwatorka zabytków, będąca w połowie życia, i Rachel, dawna bojowniczka o wolność Izraela, trwająca w jego ostatnim etapie. Dlaczego to właśnie one są dla siebie swoistym wybawieniem, uwolnieniem od wyrzutów sumienia, odpowiedziami na nękające latami pytania? A może wręcz odwrotnie, dopiero w świetle ich znajomości kontury krzywd i porażek wyostrzają się? 

Piękna narracja, sprzyjająca zaangażowaniu w historie kobiet, skłania do delektowania się barwą, połączeniem, znaczeniem i przekazem słów. Zerknięcie na historię Izraela, łamliwą kondycję współczesnego społeczeństwa, instrumenty, jakimi przemawia życie, kwintesencję wewnętrznego moralnego pokoju, formy wypełniania przydzielonych lub wybranych ról życia. Okładka książki zaciekawia, za jej sprawą decydujemy się po nią sięgnąć, a w trakcie lektury utwierdzamy się w niezwykłej jej symbolice. Powieść podoba się tym, którzy lubią przeżywać to, co przytrafia się innym, chwytać skojarzenia z własnym losem, rozkładać na czynniki pierwsze postawy i wybornie nakreślone portrety bohaterów, doceniać koloryt rewelacyjnie nakreślonego barwnego tła.

5/6 – koniecznie przeczytaj
literatura współczesna, 398 stron, premiera 17.05.2023, tłumaczenie Magdalena Sommer
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

niedziela, 3 września 2023

ZIMNE BAGNO

LIZA MARKLUND

TRYLOGIA KAMIENNEGO BAGNA tom 2

„Jak mało wiemy o tych, których kochamy. Widzimy to, co chcemy widzieć.”

Żałuję, że nie złożyło się, abym poznała pierwszy tom trylogii, gdyż mam wrażenie, że interpretacja drugiego nieco straciła, a może nawet poszła fałszywym tropem. Nie rozumiem w pełni postaw niektórych postaci, chociaż autorka uwzględnia w opisach wstawki wyjaśniające z ich przeszłości. Zatem „Krąg polarny” do nadrobienia, tym bardziej, że „Zimne bagno” ogólnie wywołuje dobre wrażenie. Gładko wbijam się w oryginalny szwedzki klimat powieści, w którym nie tylko zagadka kryminalna wiedzie prym, choć w tej fabule często schodzi na dalszy plan, ale również to, co dzieje się w psychice bohaterów, ta sfera z kolei mocno rozbudowana. Liza Marklund z wyczuciem i przekonująco tworzy portrety kluczowych osób, przyporządkowuje indywidualne cechy, konsekwentnie podtrzymuje osobowości i tożsamości. Czasem zaskakują zachowaniami, ale wynika to z krótkiej znajomości z nimi.

Wiking Stormberg wciąż nie pogodził się z zaginięciem na bagnach ukochanej żony, tym bardziej, że nigdy nie odnaleziono ciała kobiety. Minęło trzydzieści lat a rana straty nadal nie zabliźnia się. Kiedy zatem wpada w jego ręce list napisany charakterem pisma żony adresowany do jego syna, robiącego karierę w pobliskiej ściśle tajnej bazie wojskowej testującej broń masowego rażenia, i oznaczony znaczącym symbolem, wpada ze skrajności nadziei połączonej z ostrzeżeniem w lęk przed groźbą. Autorka ciekawie miesza przeszłość i współczesność, podsuwa wyjaśniające tropy, mota w interpretacji zachowań bohaterów, daje głos dwóm stronom opowieści. W tle prowadzone jest śledztwo kradzieży broni i strzelaniny w pizzerii. Przyjazna narracja, atrakcyjne zapętlenie akcji, powolny rytm biegu akcji. Niepotrzebnie pojawia się wątek choroby, rozprasza przebieg fabuły, ale skandynawscy pisarze lubią dobitne akcenty w życiu bohaterów. Powieść nie zapewnia mega mocnych wrażeń, napięcie na uśrednionym poziomie, czasem dramatycznie daje o sobie znać, kiedy indziej zaskakująco opada, natomiast zapewnia ciekawą oprawę obyczajową.

4/6 – warto przeczytać
kryminał, 364 strony, premiera 31.05.2023 (2022), tłumaczenie Elżbieta Frątczak-Nowotny
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

sobota, 2 września 2023

MATERIAŁ LUDZKI

PIOTR BORLIK

AGATA STEC I ARTUR KAMIŃSKI tom 2

„Na zawsze już pozostaniesz zwierzyną w krainie drapieżników.”

Książka oparta na intrygującej fabule, jednak wolałabym więcej niewiadomych i fałszywych tropów. Przyjemnie się czyta, ale kryminałowi brakuje napięcia i dreszczyku emocji. Tym niemniej ciekawie zaprezentowany scenariusz zdarzeń, atrakcyjne opisy scen, harmonijnie zrównoważona makabra. Niezbyt skomplikowane zagadki detektywistyczne, jednak ujmują specyficzną atmosferą osobliwego kaszubskiego miasteczka, zaś psychologiczne aspekty udanie ubarwiają historię. Plusem są atrakcyjne pomysły na postaci, chociaż niekiedy brakuje spójności w postawach. Kluczowa bohaterka wciąż działa pod wpływem impulsu, cechuje się mocno rozbudowaną intuicją, ale dość niskim poziomem kojarzenia faktów, a przy tym zbyt chętnie rozdawanym zaufaniem i potocznie mówiąc długim językiem. Natomiast jej brat skrywa wiele sekretów, obraca się wokół dobra i zła. Naprawdę zadziwia, że Agata tak mocno liczy się z obecnością tego mężczyzny w swoim życiu. Zgrzytają drobne niekonsekwencje w opisie zdarzeń czy zachowaniu bohaterów, brakuje realizmu, zwłaszcza podczas porwania, pożaru i przesłuchań. Psuje to przekonujący odbiór podwalin i następstw zdarzeń, ale przy przymkniętym oku nie burzy płynnego odbioru powieści.

Porwanie komisarz Agaty Stec kończy się śmiercią sprawcy i odkryciem koszmarnego miejsca zbrodni. Cudem udaje się uratować jedną z ofiar, niestety dla drugiej kobiety pomoc przyszła za późno. Śledztwo zostaje szybko zamknięte, ponieważ wydaje się, że interpretacja dowodów jest wystarczająca, aby to zrobić. Jednak Agata wie, że nie tak powinno się wszystko odbywać. W ramach urlopu przyjeżdża do Czarnowa i rozpoczyna prywatne śledztwo. Zaskakuje ją mnogość sekretów skrywanych przez mieszkańców wsi, oraz problemów, z jakimi musi się zmierzyć. Wita lawina kłamstw, matactw i manipulacji. Początkowo wydaje się, że szef policji w Czarnowie nie do końca jest sobą, ale to mylne wrażenie. Autor konsekwencje trzyma się wytycznych osobowości postaci i zachowań w określonych okolicznościach. Z kolei potencjał drzemiący w Jacku Biernacie nie zostaje w pełni wykorzystany dla uatrakcyjnienia opowieści. Czy Stec wychodzi obronną ręką i dociera do prawdy? Zerknij na inne powieści Piotra Borlika przedstawione na Bookendorfinie („Zapłacz dla mnie”, „Incydent”, z tej serii "Baltica", „Boska proporcja”).

3.5/6 – w wolnym czasie
kryminał, 448 stron, premiera 10.08.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

piątek, 1 września 2023

PRAWDA PÓŁOSTATECZNA

PHILIP K. DICK

„Kiedy ty, ja czy ktokolwiek inny usiłuje fałszować historię, to prędzej czy później musi popełnić błąd.”

Późno zabrałam się za poznawanie twórczości Philipa K. Dicka, dopiero we wczesnej dorosłości, ale może to i nawet lepiej, w młodości mogłabym nie docenić jego książek, a mam wrażenie, że im jestem starsza, tym bardziej mi się podobają, więcej wyciągam i lepiej rozumiem. „Prawda półostateczna” interesująco wciągnęła i przyjemnie umiliła wieczór. Intryga nie należała do skomplikowanych, ale właśnie przejrzystość, podobnie jak klarowność i oszczędność w opisach funkcjonowania podziemnego środowiska, wyszły jej na dobre. 

Autor skoncentrował się na naturze człowieka, chętnym czerpaniu korzyści z przebywania w mroku, i jakby ironicznie, ci co na świeczniku, na powierzchni, mieli najwięcej na sumieniu, zaś ci pochowani stali się łatwym narzędziem i łupem. Rola wielomilionowych ofiar nie miała sobie równych, zaś elita będąca u władzy i przywilejów zamykała się w ułamku liczebności ludzkości. Dick nie zmienił kwintesencji natury człowieka, postawił w klimacie fantastyki, ale czy naprawdę w innych okolicznościach? A może bez względu na warunki środowiskowe, uwarunkowania społeczne, powiązania biznesowe, a przede wszystkim roszady polityczne, nic tak naprawdę w człowieku nie przybiera innych form. Ciekawe zestawienie wspólnych interesów wschodniej i zachodniej strony świata, cynizmu zarówno ZachDemu, jak i DemoLudu, jakże odmienne oficjalnie, a jak silne w warstwie kłamstw. Manipulacja społeczeństwem doprowadzona niemal do perfekcji, narzucane interpretacje przekazów, wszechobecna propaganda, wykorzystywanie obawy przed wrogiem do intensyfikowania pożądanych postaw i obowiązków zawodowych, zatruwanie prób samodzielnego myślenia i sprawdzania faktów. Dość liczebny udział postaci, podziemniacy i naziemniacy, ale i skonstruowane przez człowieka blaszaki, przystosowane do służenia i obrony.

Marsjańska wojna atomowa, która wybuchła piętnaście lat temu, doprowadziła do radioaktywnego skażenia środowiska, uniemożliwiła życie na powierzchni planety. Trzeba było osadzić ludzkość w podziemnych przemysłowych miastach zajmujących się produkcją broni a na powierzchni roboty dalej prowadziły konflikt. Za sprawą splotu okoliczności alternatywna rzeczywistość przebiła się do świadomości niektórych. Frapująco było obserwować grupę yansejowców podejmujących działania mające wzmocnić pozycję jednostek kosztem innych, kiedy za dużo możliwości ograniczało ruchy. Fenomenalny wątek niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnie, przemalowania historii, zamiana ról ofiar i oprawców w oficjalnych tekstach, mediach i podręcznikach. Daleko sięgała wyobraźnia autora, trafnie łączyła symptomy moralnej choroby, niskiego poczucia wartości życia człowieka, toksycznej egoistycznej postawy wpływowych osób i próbującego wybielić się narodu. Doceniam znakomity przekład i oprawę graficzną. Przybliżyłam na Bookendorfinie inne książki Dicka ("Opowiadania najlepsze", "Klany księżyca Alfy", "Radio Wolne Albemuth").

4.5/6 – warto przeczytać
fantastyka, 312 stron, premiera27.06.2023 (1964), tłumaczenie Zbigniew A. Królicki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.