wtorek, 8 lipca 2025

KOSZMAR W NIBYLANDII

CHRISTINA HENRY

„Nie zyskiwali wiecznej młodości, chyba że śmierć za młodu sprawia, że już zawsze jest się młodym.”

Książka kierowana do młodzieży, z ciekawymi przesłaniami, a jednak i mnie, jako dorosłej, wiele frajdy sprawiło zapoznawanie się z nią. Christina Henry zgrabnie poradziła sobie z umieszczeniem powieści w klimacie pragnącego nigdy nie dorosnąć Piotrusia Pana. Fabuła bazująca na elementach horroru dostarczała mocną dawkę czytelniczej adrenaliny. Podobało mi się konsekwentne trzymanie się stopniowego przeobrażenia wewnętrznego i zewnętrznego narratora wspomnień. Kibicowałam Kubie w dostrzeganiu okrutnej prawdy zestawionej z wieczną młodością, szczęściem w spontaniczności i pogrążeniem w zabawie. 

Świat zagubionych chłopców, podlegający autorytatywnym regułom, w miarę rozwoju akcji przybierał coraz ciemniejsze i dramatyczniejsze barwy. Wyspa, będąca ogromnym placem zabaw bez nadzoru dorosłych, stawała się coraz bardziej mroczna i niebezpieczna. Magiczny skrawek lądu pokrywały opary szaleństwa, śmierci, krwi i trupów. Zabawkami w Nibylandii były noże, szable, kije i kamienie. Trudno było nie dopingować dzieciom przybyłym z Innego Miejsca, nie bać się Wielookich, drżeć przed piratami. Scenariusz zdarzeń atrakcyjnie zapleciony. Kilka okrutnych elementów dramaturgii. Zakończenie satysfakcjonujące, spodziewałam się zawartej w nim przewrotności. Lekkie zastrzeżenia miałam do spłyconego portretu Piotrusia Pana. Jako niemal drugoplanowa postać, widziana oczami przyjaciela, siłą rzeczy otrzymała sporo uwagi. 

Zachęcam do zapoznania się z książką, roztaczała niepowtarzalny urok nowej opowieści z osadzeniem w kultowym oryginale, nietuzinkowym przedstawieniem bohaterów, mroczną bezwzględnością wobec tego, co dobre i co złe, słuszne i nieusprawiedliwione, ufne i zdradliwe. Skłaniała młodych odbiorców do zastanowienia się, na czym tak naprawdę polega dorastanie? Czy wszystkie błędy mają konsekwencje, zwłaszcza te o dużym kalibrze czynienia szkód sobie i innym? Dlaczego świadomość popełniania życiowych potknięć, uchybień i omyłek mocno boli, ale pozwala na wewnętrzny rozwój? Zerknij również na wrażenia po spotkaniu z poprzednimi książkami autorki, zaprezentowanymi na Bookendorfinie, "Alicja" i "Czerwona Królowa".

4.5/6 – warto przeczytać
horror, 308 stron, premiera 09.04.2025 (2017), tłumaczenie Lesław Haliński
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.

6 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że to może być ciekawa, a na pewno wciągająca i intrygująca pozycja, mimo że szczególną fanką horrorów nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że to może być ciekawa,

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki pisarki, mają swój niezastąpiony urok (jeżeli można to tak nazwać).

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie oceniaj książki po okładce - tak mi się nasunęło 😉. Patrząc na okładkę, nie powiedziałabym, że jest dla młodzieży.

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka jakoś do mnie zupełnie nie przemawia, ale treść może mogłaby mnie zaciekawić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie. Nie slyszalam tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń