JOHN SCALZI
THE INTERDEPENDENCY tom 2
"Ukrywanie przeszłości nigdy nie działa tak dobrze, jak zwykłe jej pomijanie."
Zawsze
nieco utrudniam sobie poznawanie przygód czytelniczych, chwytam za
kolejny tom zamiast grzecznie zacząć od pierwszego. Zupełnie uleciało
mi z głowy, że mam dostęp do powieści otwierającej cykl i przeszłam do
drugiej, ale to nic, w przypadku fantastyki można sobie na to pozwolić, w
dowolnym momencie wkroczyć w zupełnie obcy świat i pozostać w nim na
chwilę. Zwłaszcza, kiedy poruszamy się w przyszłości, w
przestrzeni kosmicznej, na międzyplanetarnym statku. Takie
podróże możliwe są nie dzięki fenomenalnej technologii, a głębokiej
znajomości fizyki, w tym nurtów czasowych, metakosmologicznych struktur.
Ziemia stała się daleką przeszłością, o marginalnym znaczeniu
dla Floty Imperialnej, teraz liczą się jedynie Wolne Systemy i
zbliżanie się cywilizacji do gwałtownego końca. Aby zminimalizować efekty upadku
podejmowane są działania zaradcze. Jednak giną one w mieszance
politycznych machinacji, religijnych odniesień, rywalizacji wpływowych
rodów, spisków zakrojonych na szeroką skalę. Podgrzewana jest atmosfera
nieufności, kłamstwa i manipulacji. Imperium szybko może
stanąć w płomieniach, ich źródeł nie trzeba szukać w
zewnętrznym wszechświecie, wewnętrzne wojny podjazdowe o władzę i
bogactwo to wystarczający czynnik prowadzący ku katastrofie.
Sojusze, które nie wytrzymują prób, zbieganie się wielkich interesów na krótki czas, zdrady uderzające z
najmniej spodziewanej strony, ucieczki nie zawsze kończące się
powodzeniem.
John Scalzi stawia na różnorodność postaci, każda wywodzi się z innego środowiska, obarczona odmienną
indoktrynacją zbiera unikalne doświadczenia życiowe. Czasami ma się
wrażenie, że o ile bogactwo bohaterów jest niewątpliwym plusem powieści,
tak nie do końca przekonują postawy i zachowania. Zbyt zero
jedynkowy behawioryzm, tylko czarne i białe osobowości, prosi się o rozbudowanie i pokolorowanie. Cieszy natomiast uwzględnienie silnych kobiecych
pierwiastków nadających rytm historii. Powieść wzbogacają kryminalne
nuty, nadające fabule intrygującego pazura, wciągające w roszadę
tajemnic i sekretów. Nie zabrakło romantycznej nici spajającej postaci z
dwóch biegunów pozycji społecznej. We wszystko wpleciono dawki
sympatycznego humoru, okraszono dosadnymi sformułowaniami, ciętym
językiem, który ubarwia narrację.
4/6 - warto przeczytać
fantastyka, 316 stron, premiera 13.05.2020 (2018), tłumaczenie Paweł Grysztar
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl