piątek, 19 czerwca 2020

IMPERIUM W PŁOMIENIACH

JOHN SCALZI

THE INTERDEPENDENCY tom 2

"Ukrywanie przeszłości nigdy nie działa tak dobrze, jak zwykłe jej pomijanie."

Zawsze nieco utrudniam sobie poznawanie przygód czytelniczych, chwytam za kolejny tom zamiast grzecznie zacząć od pierwszego. Zupełnie uleciało mi z głowy, że mam dostęp do powieści otwierającej cykl i przeszłam do drugiej, ale to nic, w przypadku fantastyki można sobie na to pozwolić, w dowolnym momencie wkroczyć w zupełnie obcy świat i pozostać w nim na chwilę. Zwłaszcza, kiedy poruszamy się w przyszłości, w przestrzeni kosmicznej, na międzyplanetarnym statku. Takie podróże możliwe są nie dzięki fenomenalnej technologii, a głębokiej znajomości fizyki, w tym nurtów czasowych, metakosmologicznych struktur.

Ziemia stała się daleką przeszłością, o marginalnym znaczeniu dla Floty Imperialnej, teraz liczą się jedynie Wolne Systemy i zbliżanie się cywilizacji do gwałtownego końca. Aby zminimalizować efekty upadku podejmowane są działania zaradcze. Jednak giną one w mieszance politycznych machinacji, religijnych odniesień, rywalizacji wpływowych rodów, spisków zakrojonych na szeroką skalę. Podgrzewana jest atmosfera nieufności, kłamstwa i manipulacji. Imperium szybko może stanąć w płomieniach, ich źródeł nie trzeba szukać w zewnętrznym wszechświecie, wewnętrzne wojny podjazdowe o władzę i bogactwo to wystarczający czynnik prowadzący ku katastrofie. Sojusze, które nie wytrzymują prób, zbieganie się wielkich interesów na krótki czas, zdrady uderzające z najmniej spodziewanej strony, ucieczki nie zawsze kończące się powodzeniem.

John Scalzi stawia na różnorodność postaci, każda wywodzi się z innego środowiska, obarczona odmienną indoktrynacją zbiera unikalne doświadczenia życiowe. Czasami ma się wrażenie, że o ile bogactwo bohaterów jest niewątpliwym plusem powieści, tak nie do końca przekonują postawy i zachowania. Zbyt zero jedynkowy behawioryzm, tylko czarne i białe osobowości, prosi się o rozbudowanie i pokolorowanie. Cieszy natomiast uwzględnienie silnych kobiecych pierwiastków nadających rytm historii. Powieść wzbogacają kryminalne nuty, nadające fabule intrygującego pazura, wciągające w roszadę tajemnic i sekretów. Nie zabrakło romantycznej nici spajającej postaci z dwóch biegunów pozycji społecznej. We wszystko wpleciono dawki sympatycznego humoru, okraszono dosadnymi sformułowaniami, ciętym językiem, który ubarwia narrację.

4/6 - warto przeczytać
fantastyka, 316 stron, premiera 13.05.2020 (2018), tłumaczenie Paweł Grysztar
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl

41 komentarzy:

  1. Mnie juz nazwa odrzuca. Jakas zbyt gornolotna i patetyczna

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam dokładnie tak samo. Czytam od środka i potem się dziwię, że wcześniej były jakieś części. Ale muszę przyznać, że w tym szaleństwie jest metoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj staram się czytać od początku, by mieć ciągłość zdarzeń.

      Usuń
  3. Ciekawie brzmi recenzja, chętnie bym sięgnęła po tę książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. To może być ciekawe, Może poczytam jak pójdę do pracy. Albo znajdę audiobooka lub inne

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyka jest dla mnie trudna do przebrnięcia. Rzadko zdarza się, by ten gatunek naprawdę mnie porwał.

    OdpowiedzUsuń
  6. romantyczne epizody zawsze wzbogacają każdą książkę bez względu na gatunek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, widzę, że u Ciebie coraz więcej fantastki. Super! Lubię takie klimaty. Tej książki jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię fantastykę, ale ostatnio rzadko po nią sięgam.

      Usuń
  8. Opisujesz bardzo ciekawie, jednak do fantastyki mnie nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Budowanie bohaterów nie jest proste, widać że auto się stara, choć są zgrzyty wyłapane przez Ciebie. Dzięki za tę szczerość! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie taką szczerość w blogowych opiniach cenię najbardziej. Dzięki temu wiadomo czego naprawdę można się spodziewać.

      Usuń
  10. Oj nie, to nie jest coś dla mnie, ale super, że ty się nie zawiodłaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasia Balbierz19 czerwca 2020 19:58

    Widzę, że nie tylko ja jestem fanką intrygujących postaci z wewnętrznym rozdarciem między dobrem a złem ��. Nie kręcą mnie takie postacie, że są tylko albo "dobre" albo "złe".

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię fantasy, ale nie koniecznie kosmiczne. Wolę wilkołaki i czarownice. ALe cytat, któy umieściłaś na poczatku warto zapamiętać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo zaciekawiłaś mnie tą książką, chyba spróbuję ją przeczytać, może mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto samemu się przekonać, czy to coś dla nas.

      Usuń
  14. Książka zdecydowanie dla mojego męża, bo ja z fantastyką jakoś się nie bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z fantastyką jestem mocno na bakier;) Może kiedyś nadrobię brali.

    OdpowiedzUsuń
  16. widzę, że to coś dla mnie (jak zwykle jeśli chodzi o fantastykę ;-)), ale ten mocny kobiecy rys mnie bardzo ciekawi

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytam fantastyki i nie wiem, skąd u mnie takie uprzedzenie do tego typu powieści.Natomiast połyka ją mój syn i jest zafascynowany.Po Twojej recenzji polecę mu te pozycję.
    Pozdrawiam!
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  18. O tego autora jeszcze nie znałam, ja generalnie siedzę praktycznie tylko w romansidłach :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Trochę romantyczności, trochę kryminału- dość ciekawa jest taka różnorodność :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wędrówki po kuchni20 czerwca 2020 15:13

    Bardzo ciekawa recenzja. Autora nie znam, ale może dlatego, że rzadko sięgam po ten gatunek

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie kojarzę ani autora, ani tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam w planie zamówić tę książkę, ale potem zupełnie zapomniałam. Myślę, że w końcu to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fanką fantastyki nie jestem ale napewno znajdą się amatorzy gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  24. Fantastykę lubię i to bardzo, jednak teraz jakoś nie czuję pociągu to tej książki, więc raczej się nie skusze

    OdpowiedzUsuń
  25. Muszę nadrobić pierwszy tom, bo wygląda to całkiem nieźle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę, a lubię zaczynać serię od początku.

      Usuń
  26. Jestem ciekawa, jakby tę fabule sfilmować i zrobić z tego film pełnometrażowy?

    OdpowiedzUsuń
  27. ... science fiction to niestety nie moja bajka ...

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię zatapiać się w świat przyszłości, poznawać tamtejszą technologię i oceniać popularną (lub też nie) ideologię. Jednakże ten tytuł niespecjalnie do mnie przemawia. Choć, nie powiem, ukazanie bohaterów z różnych warstw społecznych to dobry zamysł.

    OdpowiedzUsuń
  29. Hmmh, własnie nie wiem. Mam mieszane uczucia co do tej książki, jakoś nie lubię zbytnio takich scen science fiction.. Wole bardziej takie łatwe nie przegięte książki z normalną fabułą. Tym razem to nawet okładka do mnie nie przemówiła. Jestem na nie :/

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale poważnie, miałam dokładnie tak samo. Sięgnęłam po nią jakiś czas temu i dopiero gdzieś w środku zorientowałam się, że ona jest kilku częściowa.

    OdpowiedzUsuń
  31. Z książkami fantasy zupełnie nie jest mimo drodze. Nie mogę wygryźć się w zasną fabułę tego gatunku, albo nie znalazlam ciekawej powieści dla dorosłych. Jeśli już fantastyka, to raczej w książkach dla dzieci. Te bardziej przyjmuję. 😄

    OdpowiedzUsuń
  32. Szkoda, że brak w zachowaniach postaci nieco nieprzwidywalności.

    OdpowiedzUsuń
  33. W najbliższym czasie raczej się na nią nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  34. Już po jakiejś maszynie na okładce wiedziałam, że to nie jest książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń