wtorek, 7 sierpnia 2018
KUBUŚ FATALISTA I JEGO PAN Denis Diderot
Tyle już odniesień słyszałam do tej książki, że postanowiłam w końcu po nią sięgnąć. I bardzo dobrze, że umówiłam się z nią na spotkanie, bo była to wyśmienita uczta czytelnicza. Zgrabnie napisana powiastka filozoficzna, delikatnie ujęta w ramy podróżniczej fabuły, dostarcza nie tylko ogromnej przyjemności podążania za sympatyczną atmosferą, ciekawego materiału do mniej lub bardziej głębokich przemyśleń, ale również porcji doskonałego humoru, od którego ciężko jest się oderwać, wciąż niestarzejącej się satyry pierwszorzędnie przenikającej i do współczesności. Wielka w tym zasługa tłumaczenia Tadeusza Boya-Żelińskiego, dokonanego z błyskotliwością, polotem, wyważeniem i dowcipem.
Zanim zorientowałam się, daleko wkroczyłam we frapujący świat rozmów, dysput i polemik. Z zainteresowaniem wyczekiwałam przerywających je wtrąceń, dygresji i wstawek. Podążałam tropem nieciągłej narracji, przeplatanych zdarzeń i przemieszanych czasów. I klimat fatalizmu, wiary w nieuchronność przyszłości, rozpisanego przeznaczenia, a jednak wbrew wszystkiemu zakładający zwycięstwo dobra nad złem. Ludzie z własnymi scenariuszami losów, diametralnie różniącymi się filozofiami życiowymi, przydzielonymi i przypisanymi, spotykają się w punktach stycznych, tak jak to gdzieś w gwiazdach wytyczono. Wspólna podróż głównych bohaterów, gadatliwego i wypełnionego werwą Kubusia oraz jego znudzonego i ponurego Pana. Wędrówka z pozornie nieuchwytnym celem i niezdefiniowanym zamiarem, dialogi na rozmaite tematy, wzajemne relacje i atrakcyjne przygody, wywołują zaangażowanie, magnetycznie przyciągają. Książka zdecydowanie warta przeczytania, dla ambitnej intelektualnej rozrywki, zerknięcia do przeszłości, obrazu dynamicznie zmieniającej się osiemnastowiecznej Francji, ale też spojrzenia na życiowe wartości i mądrości dotykających nas samych. I odwieczny dylemat człowieka, kierować się w życiu sercem czy rozumem, podążać za emocjami czy rozwagą, a może zamiast kontrastu połączyć obie sfery, stworzyć mieszankę zapewniającą radość i satysfakcję?
5/6 - koniecznie przeczytaj
klasyka, 310 stron, premiera 04.07.2018 (1765-1780; 1796), tłumaczenie Tadeusz Boy-Żeleński
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Iskry.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdzieś mi się ta książka obiła o uszy :)
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz, to może i ja po nią sięgnę, chociaż nie wiem czy przypadnie mi do gustu tak bardzo jak Tobie :D
OdpowiedzUsuńCoś już też słyszałam na ten temat
OdpowiedzUsuńI ja bardzo chętnie umówię się z nią na spotkanie po tak znakomitej recenzji. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę na studiach :) Pamiętam, że bardzo mi się podobała i zajęcia z tej lektury były rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńWłaśnie przypomniałaś mi studia :) Na zajęciach omawialiśmy bardzo dokładnie tą książkę :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że żal mi polskich lasów na grafomanię, sam napisałbym taką książkę, bo od dawna wyznaję zasadę, że wyżej czterech liter podskoczyć się nie da, a co komu pisane, tego żaden skaj-is-de-lymyt nie przekreśli :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tą książkę dokładnie ze studiów :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej. Wydaje się fajna :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, az wstyd.
OdpowiedzUsuńCzytałam na studiach i bardzo mi się podobało, całkiem niezła historia :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją jako lekturę w liceum - profil humanistyczny z rozszerzonym polskim do czegoś zobowiązywał :D I bardzo miło to wspominam :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie pałam sympatią do tego autora - mam do niego uraz jeszcze z czasów szkolnych - więc chyba raczej się nie skuszę ;),
OdpowiedzUsuńNie czytałam ale to się zmieni :P
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam.okazji nigdzie zetknąć się z ta książka, ale myślę, że trzeba to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńCoś mi się o uszy obiło, zapowiada się dość ciekawie :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie otej porze roku takie ambitn intelektualne rozrywki byle do Jesieni.
OdpowiedzUsuńJa się jakoś zawiesiłam ostatnio w czytaniu... Mam nadzieję, że jesień będzie dla mnie bardziej owocna! ;)
OdpowiedzUsuńKlasyka, karma dla mózgu! :) :) :)
OdpowiedzUsuńTrafna uwaga! ;)
UsuńRównież się zgodzę!
UsuńCzytałam Kubusia jeszcze na studiach, ale dobrze pamiętam, że to było miłe "spotkanie" :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich koleżanek to miłośniczka tego typu książek. Chyba kupię Jej na prezent.
OdpowiedzUsuńTo klasyczne arcydzieło literatury
OdpowiedzUsuńKlasyka! Tę powinien znać każdy:)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja nie znam tej książki??
OdpowiedzUsuńNie z mma książki ale widzę po komentarzach ze warta
OdpowiedzUsuńToż to klasyka, a ta jest ponadczasowa🙂
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie widziałam ! :(
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
rozchelstanaowca.blogspot.com
Lubię takie książki, skoro tak polecasz to będę miała na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńMam tą książkę na swojej liście, musze w końcu przeczytać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, ale póki co jeszcze jej nie przeczytałam...
OdpowiedzUsuńMam w planach. Może w przyszłym roku da mi się po nią sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńTu muszę przyznać, że boję się filozofii :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że gdieś ją widziałam :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że w liceum czytaliśmy fragmenty tej książki.
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych klasyków :)
OdpowiedzUsuńToż to klasyka klasyki!
OdpowiedzUsuńTo jest klasyka. Jednak nie wiem czy dla mnie. Może dlatego, że nie przepadam za filozofią.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, może dlatego, iż jest to klasyka. Może w przyszłości uda mi się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuń