DONNA LEON
KOMISARZ BRUNETTI tom 27
"Jak różnych wrażeń może dostarczyć życie."
Przyznaję,
że pierwszy raz weszłam w tę serię kryminalną, skusiłam się przede
wszystkim tym, że akcja dzieje się w moim ulubionym mieście - Wenecji. I
tak jak miałam przyobiecane zapowiedziami, wenecki klimat otulał każdą
stronę powieści, miałam nawet wrażenie, że to właśnie Wenecja stała się
główną bohaterką, zaś zagadka detektywistyczna rozgrywała się, choć w
bardzo bliskim otoczeniu, to jednak tle. Odpowiadało mi to, tym
bardziej, że Donna Leon prowadziła po prawdziwych uliczkach i mostach,
kluczyła w zaułkach miasta, wędrowała do mniej znanych miejsc, chociaż
nie pomijała uwzględnionych w turystycznych przewodnikach.
Wierne oddanie zwykłej codzienności mieszkańców Wenecji, życia w historycznym miejscu, wielowiekowych domach, robiło ogromne wrażenie, dawało pożywkę dla wyobraźni. Jak bym się czuła, gdybym na stałe mieszkała w Wenecji, dokąd bym szła na filiżankę kawy i ciasteczko? Wiele przyjemności sprawiło nakładanie obrazów Wenecji z powieści na obrazy wydobywane ze wspomnień po osobistych wizytach w niej. Czułam prawdziwość scenerii akcji. Ale autorka ukazała również problemy, z jakimi zmagało się miasto. Poderwała w górę romantyczną kurtynę skojarzeń z Wenecją i wystawiła ją na szarą powszedniość, przez którą przebijały się cienie przestępstw, wszechobecna na każdym kroku korupcja, objawiająca się pod różnymi formami.
Donna Leon niespiesznie rozwijała fabułę, koncentrowała się na detalach tylko pozornie zbędnych. Wpadłam w sidła wytworzonej przez nich atmosfery, chciałam jeszcze więcej. Styl narracji biegł w inteligentnym nurcie, na wysokim poziomie obserwacji i postrzegania, zgrabnym i przyjaznym. Niewątpliwy mocny walor książki. Atrakcyjna oprawa to coś, co mocno przyciągało do "Pokusy przebaczenia", jednak miłośnicy mocnych propozycji kryminalnych mogli czuć się zawiedzeni niezbyt dużym rozwinięciem detektywistycznej zagadki i powolnym tempem rozwiązywania. Komisarz Guido Brunetti wyjaśniał wyciek informacji z komendy policji, narkotykowe zagrożenia w prywatnym liceum, nocne pobicie mężczyzny u stóp jednego z licznych weneckich mostów.
Z jednej strony byłam
pod wrażeniem realnych proporcji intrygi i dochodzenia, z drugiej
chciałam większej wnikliwości i spektakularności. Kiedy już wbiłam się w
konwencję kryminału, poczułam się w nim komfortowo. Spodobało mi się
wiele bezpośrednich odniesień do weneckich miejsc, języka i mentalności
mieszkańców. Powieść miała w sobie coś, co sprawiło, że miło się w niej
odnalazłam. Wabiły przekonujące portrety postaci, chciałam przyglądać
się ich życiu osobistemu i prywatnemu. Liczę, że pozostałe części serii
intensywniej będą wciągały, zaprezentują się z nowej rozbudowanej
odsłony kryminalnej, ale jednocześnie znajomego kolorytu i charakteru.
4/6 - warto przeczytać
kryminał obyczajowy, 354 strony, premiera 16.06.2021 (2018), tłumaczenie Marek Fedyszak
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl
Zapowiada się naprawdę ciekawie do tego ta Wenecja w tyle. Chętnie przeczytam w wolnej chwili ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńJa też się skuszę, sprawdzę, czy jest dostępny w bibliotece.
UsuńCzytałam, mam tę książkę i inne o Brunettim. Świetna lektura. A przy tym sporo ciekawostek o włoskim życiu.
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, więc każda sztuka jest u mnie mile widziana. Jedne są lepsze, inne słabsze, ale i tak sprawiają mi przyjemność.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam świetną książkę o problemach Neapolu. Może czas zobaczyć z czym borykają się Wenecjanie? Jestem ciekawa ich codziennego życia. A że kryminały lubię, to skusze się na lekturę.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę ani autora, ani serii. Może czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńja też, ale trzeba przyznać, że wybrał ciekawe miejsce dla fabuły
UsuńNie znam kompletnie, ale zapowiedz świetna
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami, gdzie fabuła jest niespieszna, ale może zrobię wyjątek.
OdpowiedzUsuńO Wenecji chętnie bym poczytała, chętnie się skuszę i dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich tomów, dobrze, że też zaczęłaś od tego. Nie trzeba wiele nadrabiać.
OdpowiedzUsuńJest się w czym zaczytać, dawno nie czytałam nic o Wenecji.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po tę pozycję i serię. Zapowiada się, że będzie bardzo interesująco. 😊
OdpowiedzUsuńnie jest to tytuł dla mnie, ale wiem komu mogłaby się spodobać :-)
OdpowiedzUsuńNależę do osób, które raczej szybko się nudzą i wciąż szukają czegoś nowego. Właśnie dlatego nie sięgam po powieści wielotomowe, a w tym przypadku chyba już dawno straciłabym cierpliwość, za którą Cię podziwiam.
OdpowiedzUsuńSerię kojarzę, ale wciąż nie udało mi się jej rozpocząć. Może jesienne wieczory to ten czas. :)
OdpowiedzUsuńTen kryminał wydaje mi się interesujący, choć to nie jest mój ulubiony gatunek literacki.
OdpowiedzUsuńRównież nie przepadam za tym gatunkiem, ale kusząca jest recenzja :)
UsuńMilosniczka kryminałów. Super ze odnajdujesz się właśnie w takim gatunku. A więc może kiedyś ją się podejmę tej książki
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki i nie czytałam jej żadnej książki. Widzę, że tych tomów jest całkiem sporo.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać kilka pierwszych tomów, które znalazłam przypadkowo w lokalnej bibliotece. Nie miałam okazji poznać dalszych :/
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła z Wenecją w tle. Myślę że mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńKryminał? Dlaczego nie, może czasami warto zrobić na chwilę odskocznię od literatury faktu ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo kusząca i ciekawa. Do tego jeszcze Wenecja - przyjemność czytania
OdpowiedzUsuńKryminały, nie przepadam za nimi i naprawdę trudno mnie do nich przekonać.
OdpowiedzUsuń