niedziela, 21 września 2025

MOC ZAUFANIA SOBIE

CURRO CAÑETE

„Szczęście się wypracowuje, sukces się tworzy, radość się trenuje.”

U każdego pojawia się moment, że nie tylko zadaje sobie pytanie o sens własnego życia, ale usilnie stara się znaleźć odpowiedź, nie według tego, czego od niego oczekuje środowisko społeczne, ale we własnych myślach, a co najważniejsze, w zgodzie z samym sobą. Jednak by tego dokonać, gdyż wbrew pozorom nie jest to łatwe wyzwanie, trzeba najpierw dokładnie poznać samego siebie, dotrzeć na najgłębszych warstw świadomości, tam gdzie człowiek potrafi doskonale ukrywać się i maskować nawet przed sobą. Niektórzy rodzą się z lekkością samopoznawania, inni potrzebują uzbierać więcej przeżyć życiowych, aby kształtować tę umiejętność, a jeszcze inni zamykają się na wszelki szczery dialog samego ze sobą. Mam wrażenie, że dużo pracy nad sobą za mną, ale wciąż podlegam samodoskonaleniu w sferze intymnej prawdy o sobie, tego, czego pragnę naprawdę, co przynosi mi nie chwilową radość, ale długotrwałe szczęście. 

Pierwsza transformacja z miałkich celów i osądów miała miejsce we wczesnej dorosłości, później w dojrzałości, kiedy pojawiły się dzieci. Nie zmieniła się diametralnie piramida życiowych priorytetów, ale zmieniłam się ja. Jestem dumna, że nauczyłam się między innymi asertywności i zdobyłam odwagę na zerwanie więzów z toksycznymi ludźmi. Ostatnia mentalna ewolucja związana była z opieką nad paliatywnym tatą i mamą chorą na Alzheimera, kiedy nie tyle doszło do przemiany, co zdobyciu potwierdzenia słuszności objętego kursu samodoskonalenia, wagi poznawania własnych możliwości, a co z tym powiązane, własnej wartości. Wtedy pojawiło się silne zaufanie do samej siebie, nie przed laty, kiedy życie zawodowe i naukowe przebiegało w splendorze sukcesu, nawet nie wobec wyzwań zdrowotnych, a właśnie gdy bazą stała się najściślejsza sfera osobista, wówczas poczułam głęboką więź samej z sobą. Czy zakończyłam pracę nad sobą? Oczywiście, że nie. Jeszcze dużo mam do przemyślenia i wprowadzenia w życie, wciąż za słabo kocham siebie, ale cieszę się, że proces zmieniania nastawienia do pewnych spraw, odchodzenia od złych nawyków i wyrabiania dobrych, nadal trwa. Przekonałam się, że to mega satysfakcjonująca aktywność w różnych ujęciach samodoskonalenia, osobowości i temperamentu, bez względu na wiek i etap w życiu. Dlatego z zainteresowaniem sięgam po publikacje bazujące na neurologii, psychologii, filozofii, historii, socjologii, językoznawstwie, archeologii, antropologii, a nawet ostatnio szeroko rozumianej kultury i sztuki.

„Moc zaufania sobie” jest poradnikiem, w którym każdy znajdzie potwierdzenie własnych rozterek, wskazówki do ich rozstrzygnięcia, techniki uświadamiające jakie kierunek powinny przyjąć pożądane zmiany, nie w ujęciu wszystkich, ale we własnych oczach. Kiedy szczerze analizuje się stopniowe zdobywanie wiedzy o sobie, popełnianych błędach, braku lub zbyt krytycznym podejściu do siebie, książka wiele wnosi i uświadamia. Co prawda, drażnią liczne powtórzenia tego samego, ale rozumiem, że ważne przesłania warto powielać według różnych form, aby odbiorca wybrał tę, która brzmi dla niego najbardziej przekonująco. Liczne przykłady z doświadczeń autora i historie innych wspomagają podkreślenie ważnych myśli, udowadniają, że wydobycie tego, co jest w nas samych, wiara w siebie, ucieczka od ograniczeń, zarządzanie myślami, reakcjami i emocjami, dostępne są dla każdego. Przyznałam przed sobą, że Curro Cañete wzmocnił we mnie pragnienie kontynuacji pracy nad sobą, uczynienia wnętrza mnie bardziej komfortowego, sprawienia, aby pryzmat moich przekonań nie determinował postrzegania świata, bym swobodniej potrafiła odrzucać i eliminować ograniczenia. Wynotowałam aspekty do przemyśleń, cenny wskazówki, w tym, że jeśli zmodyfikujemy zachowanie poprzez siłę woli bez zmiany przekonania, prędzej czy później do niego wrócimy. Niby to czułam, niby wiedziałam, niby wdrażałam, ale właśnie w słownej odsłonie nabrało wiarygodnej mocy. Zachęcam do poznania tego tytułu, bez względu na to, czy lubisz czy nie poradniki, od czasu do czasu warto przyjrzeć się sobie w neutralnych oczach kogoś innego, oferującego wsparcie w samodoskonaleniu. Ile wyciągniemy dla siebie, zależy od nas samych, bo każde życie jest unikalne i mimo podobnych scenariuszy wykształcamy różnice. To jednostka wymyśla własne życie, jeśli czyni to świadomie, w końcu staje się ono wewnętrzną prawdą.

4.5/6 – warto przeczytać
poradnik, psychologia, 264 strony, premiera 09.04.2025 (2019), tłumaczenie Ima Samson
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bellona.

1 komentarz:

  1. Nie wiem czy to książka dla mnie , ale psychologią się interesuję.

    OdpowiedzUsuń