"... tak wewnętrznie czuję, że miłość jako niezaspokajalne nienasycenie rozmową z bliską ci osobą zdefiniować można."
Mnie książka nie zachwyciła. Sporo przemyśleń religijnych i filozoficznych. Narracja męcząca. Doceniam podjęcie tematu głębszego spojrzenia na swoje życie, w sposób bolesny i silnie emocjonalny. Świetny pomysł pisania na facebooku do syna przez nieżyjącą
matkę, choć te wpisy równie dobrze mogłyby być listami.
2.5/6 - nie polecam
literatura współczesna
Ciekawa książka zapowiada się naprawdę dobrze ;)
OdpowiedzUsuńmnie też nie pociągają takie książki, chociaż tytuł mnie zaciekawił ;-)
OdpowiedzUsuń