wtorek, 2 kwietnia 2024

FURIA

[PRZEDPREMIEROWO]

ALEX MICHAELIDES

„Opowieść o pięknym błędzie, któremu przyświecała dobra intencja – a który doprowadził do śmierci...dość dobra metafora życia, czyż nie?”

Pierwsze spotkanie z twórczością Alexa Michaelidesa, w ramach spotkania z „Boginiami”, nie zaliczyłam do oszałamiających i mega zajmujących, jednak przebiegało w miłej i intrygującej atmosferze. Bardzo się ucieszyłam, kiedy poznając „Furię” znacznie intensywniej wbiłam się w przygodę czytelniczą. Widać było, że Alex Michaelides dokonał sporego postępu w pisaniu zwariowanych intrygujących powieści. Prezentacja treści okazała się atrakcyjna i wciągająca. Zwłaszcza pomysł z wyborem ciekawego narratora dobrze się sprawdził. Bawiłam się ekscytująco również ze względu na pokręconą fabułę, pełną licznych rozgałęzień, niedopowiedzeń podkręcających frapujące interpretacje postaw bohaterów z pierwszego i drugiego planu. Różnorodność postaci, chociaż powiązania wspólnym kluczem krążenia wokół byłej gwiazdy filmowej, przemawiała na korzyść ciekawie rozwijającej się historii.

Podobało mi się wniknięcie w wątki o podłożu psychologicznym, trudnego dzieciństwa i jego wpływu na tożsamość człowieka, tego, co w dorosłości wybiera, czym się kieruje, co go definiuje. Niepotrzebne były częste powtórzenia tego samego ujęcia powiązania charakteru i przeznaczenia, przedłużały akcję, tym bardziej, że za którymś razem niewiele już wnosiły do fabuły. Zawiodłam się na sporej przewidywalności, aczkolwiek nie mogłam odmówić wykorzystywania licznych prób odwrócenia mojej uwagi od właściwego tropu prowadzącego ku ustaleniu faktów. Znalazłam w tym pewien plus, lepiej poznałam bohaterów i motywy nimi kierujące. Fantastyczne zobrazowanie egzystencji człowieka z perspektywy odgrywanych ról i udziału w niekończącej się grze pozorów. Zakończenie nie zaskoczyło, spodziewałam się takiego obrotu spraw, ale odbiorcy mniej wprawni w thrillerach kryminalnych mogą bardziej złapać się na kamuflaż prawdy i maskowanie intencji.

Niewielka prywatna grecka wyspa, odcięta od świata, według miejscowych opowieści nawiedzona od czasów Rzymian, nazwana na część bogini Aury, stała się świadkiem obecności siedmiorga uczestników krótkiego wypoczynku. Od niemal pierwszej chwili obecności na tym praktycznie niezamieszkanym skrawku lądu wyczuwałam, że przebieg zdarzeń, chociaż jawnie zmierzający ku zabójstwu, przyjmie ekstremalnie dramatyczne nuty mroku ludzkiej natury. Krok po kroku, z wieloma wycofaniami w przeszłość w prowadzonej relacji, zdobywałam przydatną wiedzę o grupce pozornych przyjaciół, panujących między nimi połączeniach społecznych i emocjonalnych. Trudne związki indywidualne i grupowe, toksyczne mieszanki charakterów, barwny melanż oczekiwań. Im głębiej zanurzałam się w zdarzenia, tym większy czułam dynamizm połączony z dyskomfortem w panującej aurze zazdrości, zawiedzionych nadziei, morderczych instynktów, chęci wyrównania krzywd. Czy wobec targających ludźmi lawiny namiętności wybrzmi choć jeden głos rozsądku?

4.5/6 – warto przeczytać
thriller kryminalny, 330 stron, premiera 27.03.2024, tłumaczenie Agnieszka Wyszogrodzka-Gail
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

3 komentarze:

  1. Ciekawa tematyka , z chęcią w wolnym czasie zapoznam sie bliżej:) Monika F

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że to może być wymagająca książka - wymagająca skupienia. Na razie raczej nie uda mi się po nią sięgnąć, ale zaciekawiła mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem ciekawi mi sie ta lektura z opisu, tym bardziej że warto przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń