H.P. LOVECRAFT, AUGUST DERLETH
„Nie umarło, co w uśpieniu spoczywać całe wieki może. A upływ czasu w końcu i śmierć nawet zmoże.”
Twórczość H.P. Lovecrafta to prawdziwa uczta dla mojej wyobraźni, chętnie podążającej tropem literackiej grozy z klasycznym piórem, czyhającej na czytelnika w zaułkach niezwykle barwnych opisów, zawierającej pierwiastki pradawnych legend, rozwijającej tajemnice czegoś niezwykłego. Wciąga pomysłową fabułą, posuwającą się w wolnym tempie, momentami ślimaczym, ale w tym właśnie tkwi urok plastyczności narracji, powielania zdań, lecz z nowej perspektywy.
Jako odbiorca „Czyhającego w progu” krok po kroku śledzę dociekania Ambrosego Dewarta, spadkobiercy rodu Billingtonów, Stephena Batesa, jego kuzyna, i Winfielda Philipsa, potomka wielebnego. August Derleth znakomicie łączy fragmenty twórczości Lovecrafta. Podtrzymuje złowrogi charakter niewyjaśnionych wydarzeń, czar nietypowej zagadki, mgłę niedopowiedzeń, przypuszczeń, spekulacji i aluzji. A także sekretnej wiedzy niedostępnej zwykłym śmiertelnikom i tajemniczą treść odziedziczonej instrukcji. Niesamowite przerażające miejsce akcji, opuszczona rodowa posiadłość, budząca trwogę wśród okolicznych mieszkańców, ze starą wieżą ozdobioną osobliwymi wzorami, kamiennym kręgiem, w którym na każdym kroku wyczuwa się haniebne zło.
Masakryczne morderstwa z przeszłości i teraźniejszości zdają się łączyć podobieństwami, lecz nie sposób odkryć schematu, pomimo penetracji licznych ksiąg, dokumentów, wycinków prasy i dziennika. Im głębiej i dłużej przebywam w domu Billingtona, na zalesionym wzgórzu, w pobliżu wymarłego strumienia, tym więcej dostrzegam świadectw rozpadu, plugawości, zgnilizny i śmierci, tym trudniej znaleźć racjonalne wytłumaczenie przerażających zjawisk. Jak z luźnych i rozsypanych fragmentów ułożyć układankę sekretu posiadłości i jej właścicieli, skoro nie podlega ona prawom czasu, przestrzeni i jedności miejsca zdarzeń? Zerknij również na "Obserwatorzy spoza czasu", "Zgroza w Dunwicz i inne przerażające opowieści", "Przyszła na Sarnath zagłada", "W górach szaleństwa", "Koty Ultharu", czy „Szaleństwa Cthulhu”, „Widma nad „Innsmouth”, "Akolici Cthulhu".
5/6 – koniecznie przeczytaj
literatura grozy, 190 stron, premiera 06.05.2025 (1945), tłumaczenie Robert P. Lipski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Nie czytałam jeszcze książek tego autora. Bede musiała zapamiętać nazwisko.
OdpowiedzUsuńTytuł już brzmi intrygująco, lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńAch ten klimat! Nic nie ma takiego co te antologię grozy z Zysku! :)
OdpowiedzUsuńAleż klimat! Można się w takiej lekturze zatracić!
OdpowiedzUsuńNie jestem szczególną fanką tego gatunku, ale przyznaję, że klimat tej książki, jak i fabuła mnie zaintrygowały, co raczej przy takiej literaturze rzadko się zdarza.
OdpowiedzUsuń