CONN IGGULDEN
NERON tom 1
„Imię może być nieśmiertelne, ale już nie wspomnienie o człowieku, bo ono rozwiewa się jak pył na wietrze.”
Mam słabość do książek autora, znakomicie się przy nich relaksuję, zdobywam wiedzę, zaglądam przez okno historii w różnych barwach intrygi. Conn Iggulden posiada niezwykłą zdolność do przekonującego odmalowywania obrazów epoki, miejsc, zdarzeń i postaci. Uwzględnia w fabule jak najwięcej faktów, wydobywa z historycznych dowodów to, co wydaje się prawdziwe, sięga po charakterystyczne cechy i symbole, nie unika bazowania na rozmaitych przekazach i legendach. Dzięki temu wprowadza czytelnika w wybrany klimat historyczny. Pierwszy tom trylogii o Neronie natychmiast przyciągnął moją uwagę. Z ogromnym zainteresowaniem wkraczałam w starożytność, z której współczesna cywilizacja wiele czerpie a osiągnięcia imponują. Życie cesarzy leży w moich bliskich zainteresowaniach, frapująco poznaje się zwykłe i niezwykłe aktywności, światły i mroczny dorobek. Koło losów i stanowisk nieustannie się obracało, jedni rośli w potęgę, inni upadali, bez gwarancji uznania i sprawiedliwości, poparcia rodziny i przyjaciół. Jakże przewrotny okazywał się scenariusz stawania na politycznym szczycie lub upadku z niego.
Conn Iggulden wyszedł w powieści od trzydziestego siódmego roku a zakończył w czterdziestym trzecim. Jedną z głównych bohaterek była matka Agrypina Młodsza. Pisarz poświęcił jej sporo miejsca i to jej sylwetkę najszczegółowiej przedstawił. Czułam lekki niedosyt portretowania innych postaci, niedostatecznie poświęcił im uwagi, jednak do pewnego stopnia rozumiałam przyjętą koncepcję. Udało się ukazanie świata, w którym wiodącą rolę odgrywały ambicje realizowane z bezwzględnością, podobnie jak naginanie woli innych, czy toczenie bitw bez udziału dźwięków, zaś torowanie drogi do władzy licznymi morderstwami. Oczekiwałam więcej migawek z Miasta Siedmiu Wzgórz, jakże atrakcyjnego nie tylko od strony społecznej, hałaśliwego, awanturniczego i pękającego w szwach, ale również imponującej architektury i rozwiązań budowlanych, chociaż nie Rzymowi poświęcona była książka. Czułam strach i terror rozlewające się po ulicach miasta, najpierw za panowania Tyberiusza, później Kaliguli, i chwilę pozornego oddechu przy Klaudiuszu. Publikacja wzbogacona o notę historyczną, mapy i drzewo genealogiczne dynastii julijsko-klaudyjskiej. Zerknij na inne tytuły Conna Igguldena przedstawione na Bookendorfinie ("Lew", „Bramy Aten”, „Protektor”, „Sokół spartański”).
4.5/6 – warto przeczytać
powieść historyczna, 428 stron, premiera 17.06.2025 (2024), tłumaczenie Katarzyna Karłowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Uwielbiam twoje recenzję potrafią kupić człowieka który nawet nie lubi danego gatunku
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje recenzję
OdpowiedzUsuńDołączę się do klubu zachwyconej Twoimi recenzjami.
OdpowiedzUsuńDodatkowe materiały, takie jak mapa czy drzewo genealogiczne, są ogromnym plusem dla czytelnika, który chce zanurzyć się w kontekście epoki.
OdpowiedzUsuńIggulden naprawdę potrafi przenieść czytelnika w klimat epoki pełen intryg, ambicji i bezwzględnej walki o władzę. Świetnie pokazana Agrypina, moc historii i dodatki w postaci map czy genealogii tylko dopełniają całości. 📚✨
OdpowiedzUsuńpowieści historyczne to raczej nie moja bajka także tym razem sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńdyedblonde