środa, 21 października 2015

DZIECI GNIEWU Paul Grossman 73/2015


"Wolałbym mieć syna martwego niż nieposłusznego."

początek końca
Bardzo lubię czytać kryminały historyczne, kiedy wartkiej akcji towarzyszy niebanalna oprawa przeszłości. To właśnie klimat historii - Berlin lat dwudziestych i trzydziestych - będący tłem do opisywanych wydarzeń kryminalnych, wzmocnił przekaz książki. Czytelnik wtapia się w berlińskie ulice, odnajduje się w architekturze, odbiera zmieniające się nastroje społeczne, obserwuje stopniowy upadek prężnego niegdyś miasta. Niezwykle wiarygodnie oddana rzeczywistość, dbałość o szczegóły, wierność opisów. To obraz rozpadającego się społeczeństwa, inflacji, bankructwa, upadku firm, fali samobójstw byłych przedsiębiorców, biedy, nędzy i głodu. Przygnębiająca jest sytuacja dzieci, pozbawionych rodzin, nie mających nikogo, kto by się nimi zaopiekował, dostrzegł ich cierpienie. Dzikie Dzieci próbują przeżyć w slumsowych warunkach na własną rękę. Kiedy znikają jedno po drugim z berlińskich ulic pozostaje to niezauważone, na nikim nie robi wrażenia. Dopiero medialne nagłośnienie wyrzucenia przez miejskie kanały jutowych worków z obgotowanymi i powiązanymi kośćmi dzieci, budzi wśród mieszkańców Berlina zainteresowanie podszyte strachem i paniką.

dzikie dzieci 
Fabuła kryminalna jest swoistym wprowadzeniem, przygotowaniem czytelnika, do rzeczywistych działań ludobójczych hitlerowców w czasie wojny. Akcja książki jest intrygująca, sprawnie ułożona i poprowadzona. Nawiązanie do rzeczywistej postaci Ilse Koch (byłej żony komendanta obozu koncentracyjnego, sądzonej po wojnie za swoje okrucieństwo) w sposób szczególny wzmacnia przekaz narastającej nienawiści i okrucieństwa wobec Żydów w Niemczech. A po przeciwnej stronie, historyczna postać  żydowskiego pochodzenia, główny komendant berlińskiej policji, Bernhard Weiss, który wygrywa blisko trzydzieści spraw z Josephem Goebbelsem, a jednak nie jest w stanie przeciwstawić się fali jego popularności wśród Niemców. Zbrodnie opisane na łamach książki są straszliwe, okropne, niewyobrażalne, wywołują wstręt, odrazę i mdłości. Służą zobrazowaniu i przybliżeniu rozmiaru późniejszych zbrodniczych działalności nazistów. Ukazują najciemniejszą barwę ludzkiej duszy. Książkę czyta się z wielkimi emocjami, obrzydzeniem wobec czarnych charakterów, których okrutność nie zostaje w żadnym wypadku umniejszona przez doświadczenia z trudnego dzieciństwa. Pozycja ta, to mocna dawka historii, dużo psychologii, sporo akcentów thrillera i sensacji. A wszystko umiejętnie współgra ze sobą. Przejrzysta i czytelna narracja wciąga w emocjonującą fabułę. 

berlińska karuzela 
Nie zawiodłam się na głównym bohaterze - Willi Kraus - cierpliwym i wnikliwym śledczym, na szczęście niewyidealizowanym. Kocha swoją pracę, jest dumny ze swoich osiągnięć i rodziny. Staje wobec wyzwań w podwójnej roli, jako policjanta i jako człowieka żydowskiego pochodzenia. Spotyka się z coraz większymi szykanami ze strony kolegów i szefów z pracy, a jego jedyny mentor Bernhard Weiss, nie może się za nim wstawić z obaw o własne bezpieczeństwo. Nienawiść, upodlenie drugiego człowieka, tylko ze względu na pochodzenie, nieliczenie się z jego zaangażowaniem w pracę, wkładem społecznym, wywołują u czytelnika ogromny sprzeciw, ale tak właśnie wyglądał Berlin w owym czasie. Miasto obracało się jak szalona karuzela, kręciło się w tak szybkim tempie, jakby miało za chwilę wylecieć z orbity - epidemia, kryzys ekonomiczny, upadek Republiki Weimarskiej, paraliż rządu, zwycięstwo nazizmu, poglądów reprezentowanych przez Adolfa Hitlera. O człowieku nie świadczą już zasady, lecz jego gotowość do brutalnej walki, eliminacji słabych jednostek. 

chodzi o to kim jesteście 
Autor zwraca uwagę czytelnika na źródła i skalę narastającej fali nacjonalizmu w przedwojennych Niemczech, ruchów antysemickich i absurdalnych idei wyższości jednej rasy nad drugą. Niezwykłe wrażenie robi na mnie brutalna psychicznie scena zakończenia wieloletniej przyjaźni z rodziną żydowską przez ich niemieckich sąsiadów. Nawet dzieciom obu rodzin nie wolno się kontaktować. A nienawiść niedawnych jeszcze przyjaciół rani podwójnie. Traktowanie ludzi jak szkodliwych bakterii, od których lepiej trzymać się z daleka, jest nie do zaakceptowania. I jeszcze jeden wątek poruszony w książce - rozpoczynanie nowego życia na emigracji, kiedy jest się tak bardzo przywiązanym i oddanym państwu niemieckiemu, mocno boli, dokucza tęsknota i świadomość braku przynależności do nowego miejsca. Świetnie napisany kryminał historyczny, wart zapoznania się z nim. Sporo zyskałam czytając "Dzieci gniewu".
 
5/6 - koniecznie przeczytaj
kryminał historyczny 

Data premiery: 15.07.2015. 

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki Wydawnictwu SQN, za co serdecznie dziękuję. :)


3 komentarze:

  1. Ja ostatnio wkręciłam się w powieści Jodi Picoult i Nicholasa Sparksa, ale myślę, że skusiłaś mnie recenzją tej książki i wkrótce przeczytam na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się i dziękuję. :) Daj znać jakie będą odczucia po przeczytaniu. :) W tym roku też przeczytałam kilka książek Jodi Picoult, odpowiadają mi te klimaty, recenzje na blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chociaż nie przepadam za kryminałami, ostatnio coraz cześciej po nie sięgam i bardzo mnie zaskakują :-)

    OdpowiedzUsuń