ROBERT MCCAMMON
„Nawet w najspokojniejszym miasteczku za zamkniętymi drzwiami mogą się kryć potworne tajemnice.”
Już pierwsza strona powieści spowodowała, że zadrżałam w oczekiwaniu czegoś niezwykłego. A im głębiej wchodziłam w historię, tym bardziej potwierdzało się przypuszczenie, że miałam do czynienia z czymś szczególnym. Wiersz z początku książki wprowadził w sentymentalny i melancholijny nastrój. Tytuł trudno zakwalifikować do konkretnego gatunku, tworzył uroczą mieszankę kilku, w zależności od nastroju czytelnika bardziej lub mniej akcentował wybrany.
„Magiczne lata” pomogły przywołać czasy mojego dzieciństwa, wielkich marzeń, wspaniałych zabaw, beztroskich myśli, niezliczonych przygód. Nie miało znaczenia, że obracałam się w przeszłości amerykańskiego stylu życia sprzed sześćdziesięciu lat. Właśnie lata sześćdziesiąte ukształtowały moje pierwsze lata na tym świecie, w innej rzeczywistości, ale w zbliżonej konwencji rozrywki. W Ameryce panował długi jeszcze cień przemian społecznych, głośnego echa segregacji rasowej, obaw związanych z nuklearnym zagrożeniem napięcia między ówczesnymi mocarstwami, natomiast w Polsce czasy socjalizmu, wszechobecnej inwigilacji, nieustannego zastraszania, izolacji od świata zewnętrznego.
Miasteczko, jakich wiele w południowej Alabamie, niczym się nie wyróżniało, półtora tysiąca mieszkańców, zaś w pobliżu wojskowa baza lotnicza i dawny kamieniołom. Smutne i radosne oblicza dzieciństwa, odurzający zapach przygody, nieokiełznana ciekawość, cudowne przyjaźnie, pierwsze zetknięcie ze śmiercią, ufność wobec dorosłych i zderzenie z ich niedoskonałością. Z jednej strony, poznawanie prawdy o mroku świata, przekonanie się, że każda rzecz ma swój koniec, bez względu na to, jak bardzo chcemy ją zatrzymać. Z drugiej wyjątkowe magiczne nuty wplecione w codzienność, zaczarowana kraina dziecięcych lat. Każdy rozdział tworzył historię, dopełniającą całość, ale również stanowił osobną część. Prym wiodły marzenia, przygody, wyobraźnia, ale także powoli odkrywane tajemnice morderstwa.
Nie przypuszczałam, że powieść tak bardzo wciągnie, odwróci uwagę od rzeczywistego świata, pozwoli usłyszeć baśniowe nuty cieni wiosny, lata aniołów i diabłów, płonącej jesieni, mroźnej zimy. Narracja powieści wyśmienita, soczysta i konkretna, obrazowa i intymna,
szczera i bezpretensjonalna, z polotem i pomysłowością. Kilkanaście
godzin wyśmienitego czytania, zanurzenia się we wspomnieniach, z
delikatnym dreszczykiem emocji i uniwersalnymi prawdami. Koniecznie uwzględnijcie tytuł w planach czytelniczych, z pewnością będziecie zachwyceni, żałować będziecie jedynie tego, że magiczne lata za szybko się kończą. Na szczęście, „nikt tak naprawdę nie dorasta”. Inna powieść Roberta McCammona, która mnie uwiodła, to "Zew nocnego ptaka", przy niej również bawiłam się zawartością każdego rozdziału i cierpiałam, kiedy musiałam oderwać się od książki, aby złapać kilka godzin snu.
6/6 – rozkosz czytania
literatura współczesna, 656 stron, premiera 13.07.2022 (1991)
tłumaczenie Maria Grabska-Ryńska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.
Strasznie mnie zachęciłaś do tej książki. Jestem sentymentalny i uwielbiam powracać do starych znajomych z dzieciństwa. A co do tematu książki to oprocz minionych lat zainteresowały mnie morderstwa.
OdpowiedzUsuńMyslę, że z tą pozycją z pewnością spędzę fantastycznie czas
OdpowiedzUsuńPrzekknalas mnie, naprawde :) juz ja zamawiam w ksiegarni
OdpowiedzUsuńRecenzję napisałaś idealnie i zachęcająco, będę mieć tą książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńPo takiej opinii nie można tej książki pominąć. Wpisuję na listę.
OdpowiedzUsuńNa taką szczególną lekturę chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńTaki powrót do przeszłości mógłby być fajną opcją. Zapisuję!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością odnajdę się w takiej fabule.
OdpowiedzUsuńSkoro to rozkosz czytania to nie przejdę obok niej obojętnie.
OdpowiedzUsuńBez wątpienia nie będę mogła się od niej oderwać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie tego tytułu, będę też polecać go dalej.
OdpowiedzUsuńLubię w wolny dzień zagłębić się w taką publikację.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji nie mam wyboru - zaraz zamawiam tę powieść. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńNooo po takiej recenzji, to ja muszę sięgnąć po tę książkę. Tym bardziej, że już robię małą listę na Mikołaja i święta, co by mój małżonek miał z czego wybierać :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji muszę po nią sięgnąć. Wspaniałe emocje towarzyszyły ci podczas jej czytania.
OdpowiedzUsuńMega mnie zaciekawiła twoja opinia, genialnie przestawiłaś tę powieść, muszę przeczytać książkę koniecznie.
OdpowiedzUsuńświetna recenzja. widać że książka Cie wciagnela :) po takiej opinii sama mam ochete zajrzec,, choc literaturawspolczesna to nie moj konik. mimo to chetnie zajrze
OdpowiedzUsuńZgodzę się z komentarzami wyżej. Też muszę sięgnąć, taka recenzja, taka ocena, nic tylko brać!
OdpowiedzUsuńJakoś tak rzadko sięgam po takie książki, ale po twojej recenzji, obowiązkowo muszę zapoznać się z tym tytułem.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, sama książka jednak nie dla mnie. Choć na pewno ją polecę.
OdpowiedzUsuńTwoja opinia jak i ocena zachęca mnie do przeczytania! do tego ta piekna okładka
OdpowiedzUsuńTym razem raczej nie jest to książka dla mnie, bo sięgam po trochę inny gatunek.
OdpowiedzUsuńOkładka książki do mnie nie przemawia, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, myślę że książka mogłaby mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńRozkosz czytania i to na ponad sześciuset stronach? Zdecydowanie muszę mieć tę książkę
OdpowiedzUsuń