środa, 31 sierpnia 2022

ANNE Z AVONLEA

ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA tom 2

LUCY MAUD MONTGOMERY

„Żyć pełnią życia można i tu, i wszędzie, jeśli tylko nauczymy się otwierać serce na jego bogactwo.”

I kolejne spotkanie z rudowłosą Anne, tym razem w odświeżonej wersji tłumaczeniowej. Fantastycznie jest wrócić do czegoś bardzo znanego i bliskiego sercu, a jednak spojrzeć na to z ciut innej perspektywy, nowymi słowami, ale tymi samymi obrazami. Barwne przygody Anne znakomicie relaksują, sięgam po nie, kiedy kończy się trudny dzień, albo kiedy wypada gorszy etap w życiu. Dziewczyna jest pełna marzeń i radości ze świata, że nie ma możliwości, aby szczery entuzjazm nie udzielił się czytelnikowi. I Avonlea jawi się jako bardzo przyjazny fragment świata, chciałoby się spędzić w nim wakacje, spotkać ulubionych bohaterów, przejść się ścieżkami, które prowadzą Anne po młodzieńczym okresie, zerknąć na nią jak na dojrzewającą kobietę i jak na osobę stawiającą przed sobą nauczycielskie wymagania. Mnóstwo wspaniałych przygód, niektóre zupełnie zwykłe, inne niezwykłe, a w tym wszystkim sześcioletnie bliźnięta, które wiele radości i jednocześnie trosk, wnoszą w życie Marilli i Anne. Jeśli chcecie przenieść się do świata, który minął i pozostać w klimatach bliskich ludzkim sercom, zdecydujcie się na spotkanie wyjątkowej rudowłosej marzycielki i serdecznej bratniej duszy. Książka wprawi w dobry nastrój, dla starszego czytelnika nieco nostalgiczny, ale jakże przyjemnie wraca się do czasów młodzieńczych uniesień i pragnień. Zapraszam do poznania wrażeń z pierwszego tomu serii "Anne z Zielonych Szczytów".

4.5/6 – warto przeczytać
literatura piękna, klasyka, 382 strony, premiera 01.06.2022 (1909), tłumaczenie Anna Bańkowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

28 komentarzy:

  1. Lubię historię Ani, bardzo lubię. Tego nowego przekładu jeszcze nie czytałam. Jakoś ciężko mi się rozstac z Zielonym Wzgórzem 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś , jako nastolatka czytałam te historie Ani z zapartym tchem. Może wrócę do tych książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam historie Ani :) przypominaja mi sie czasy dziecinstwa:) super ze jest nowe tlumaczenie, zawsze cos nowego

    OdpowiedzUsuń
  4. o tak Ania z Zielonego Wzgórza to zdecyowanie klasyk który trzeba przeczytac w swoim życiu
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tylko lekturę szkolną, ale wszystkie części o Ani czekają na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekawa, czy ta odświeżona wersja Ani z Zielonego Wzgórza przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z wielką przyjemnościa się o tym przekonam :)

      Usuń
  7. właśnie neidawno mialam takie przemyslenia ze trzeba szukać małych radości i cieszyć sie nimi to one tworzą szczęście i magie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cykl o Ani od lat cieszy się sporym zainteresowaniem odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może w końcu kiedyś sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno lektura jest warta uwagi już od lat.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszy fakt, że wciąż są wznowienia tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  12. To jedna z tych serii, które nigdy się nie zestarzeją.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bez wątpienia jest co czytać w wolne dni.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jakoś nigdy nie przepadałam za tymi książkami, więc raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam do tej pory tylko lekturę szkolną.

      Usuń
  15. Klasyk nad klasykami, który chyba każdy człowiek powinien choć raz w zyciu przeczytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, może kiedyś uda mi się czytelniczo dotrzeć do tego 12 tomu.

      Usuń
  16. Lubię Anię z Zielonego Wzgórza, nawet nie wiedziałam że jest tyle tomów :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam książki o Ani od dziecka. Też mam kolekcję książek z tej serii

    OdpowiedzUsuń
  18. Czasem lubię sięgnąć po książki z tego gatunku. Ta wydaje się nawet ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cała seria Ani kojarzy mi się z moją mamą, która była fanką ten autorki i przygód tej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cieszę się, że wychodzą nowe edycje tej pozycji, ale powiem szczerze, że ja nie przepadam za Anią

    OdpowiedzUsuń
  21. No nie mogę się przestawić z Ani na Anne, ale kurcze może kiedyś mi się to uda. Najważniejsze, że cała fabuła jest o tym samym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam, odruchowo myślę "Ania", ta nowa forma jeszcze mi nie weszła w krew 🙂

      Usuń
  22. Muszę wrócić do Ani z Zielonego Wzgórza i przeczytać wszystkie tomy, jako nastolatka uwielbiałam te powieści. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem okrutnie ciekawa tego nowego wydania - mocno różni się od danej wersji? ;)

    OdpowiedzUsuń