niedziela, 2 kwietnia 2023

CZARNE LIŚCIE

MAJA WOLNY

„Urodzeni i wychowani w czasach pokoju nigdy nie zrozumieją, czym jest wojna.”

Uczestniczyłam w omawianiu powieści podczas Spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Bibliotece przy Zielonej w Łodzi. Bardzo się cieszę, że właśnie „Czarne liście” zostały wybrane do dzielenia się wrażeniami przez czytelników, gdyż wcześniej nie zwróciłam uwagi ani na tytuł, ani na twórczość Autorki. Powieść wywoływała mieszane odczucia, nie do końca takiej zawartości spodziewałam się, w nierównym stopniu odebrałam prowadzone wątki, nie wszystkie elementy przekonywały, zdarzało się merytoryczne historyczne potknięcie. Jednak podtrzymuję decyzję, że warto po nią sięgnąć, ze względu na wejście w tematykę wydarzeń w Kielcach czwartego lipca tysiąc dziewięćset czterdziestego szóstego roku, czyli serii napaści na ludność żydowską ze strony Polaków. Czułam niedosyt przywołania aspektów podwójnej tragedii, utraty życia i zawieszenia człowieczeństwa, lecz nic nie stało na przeszkodzie, aby w zgodzie z impulsem wywołanym przez „Czarne liście” sięgnąć głębiej w mroczną odsłonę historii, która i tak będzie jeszcze długo skrywała tajne tajemnice. 

Drugi tor fabuły zarysował się wokół Julii Pirotte, polskiej fotografki i fotoreporterki narodowości żydowskiej. Dokumentowała zdjęciami pogrom kielecki, w którym śmierć poniosły czterdzieści dwie osoby, a ponad czterdziestu zostało rannych. Wzbogacił fabułę historyczną postacią, ale liczyłam na większy udział bohaterki w treści. Trzecia ścieżka scenariusza zdarzeń prowadziła współczesnymi śladami śledztwa Weroniki Czerny, historyczki badającej przeszłość rodzinną ściśle powiązaną z kieleckimi wydarzeniami. Portret Weroniki nie do końca przekonywał. Momentami zachowywała się dość osobliwie, brakowało konsekwencji, zwłaszcza w sprawie poszukiwań córeczki Laury. Postawa dziewczynki zdumiewała, ale znalazłam uzasadnienie dla postępowania, zrozumiałam kierujące nią motywy. Maja Wolny stworzyła fantastyczny pomost międzypokoleniowy i wielowątkowy za pośrednictwem udziału postaci Laury w intrygującej akcji. Finałowa odsłona powieści, napisana w pięknym stylu, przemawiała do wyobraźni, wywoływała silne emocje, niosła szalenie cenne przesłania, jednakże kłóciła się z rysem osobowościowym i spojrzeniem na życie Weroniki, nie uwierzyłam w nią. „Czarne liście” nakłaniały do refleksji, nie na chwilę po odłożeniu książki, ale w dłuższym czasie, dotykały zagadnień powiązanych z ludzką naturą, utratą człowieczeństwa, niespełnionymi marzeniami, poszukiwaniem tożsamości, odzyskiwaniem godności, rzucaniem cieni przez grzechy wcześniejszych pokoleń na życie następnych. Wciąż zastanawiam się, czy faktycznie nadzieja w czasach wojny jest zbyt wyczerpującym towarzyszem? Mam nadzieję, że rozważania pozostaną jedynie w sferze teoretycznej, nie będę musiała przekonywać się osobiście o słuszności stwierdzenia.

4/6 – warto przeczytać
literatura współczesna, 376 stron, premiera 06.07.2016
Książka wypożyczona z biblioteki.

14 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja, z postawionym, retorycznym pytaniem.
    Żyjemy znów w czasach niepewnych - niby mamy "wszystko" i jeszcze nie toczy się u nas wojna, ale przez 40 lat mojego życia nauczyłam się, że nic nie jest dane raz na zawsze, że niestety konflikty, wojny, trudności są częścią ludzkiej egzystencji tak długo, jak długo > ci, na górze < pragną władzy i pieniędzy.
    Wierzę jednak też w to, że nadzieja naprawdę umiera ostatnia i że każda okoliczność, w której się znajdziemy może zostać przez nas przeżyta, przerobiona według postawy naszego serca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się interesująca lektura. Dopisuję do listy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka zdecydowanie wykracza spoza obrębu moich zainteresowań, ale sama w sobie jest na prawdę ciekawa. Może będę miała komu ją polecić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka nie jest może i w moim guście, ale muszę przyznać że bardzo mnie nią zaciekawiłaś. Nie zdarza mi się często czytać, czegoś takiego. Jednak tym razem chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedyne co kojarzę w przypadku tej książki to nazwisko autorki. Na pewno mam co nadrabiać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Obyśmy nigdy nie musieli już być świadkami ani osobiście doświadczać tak dramatycznych zdarzeń - a książkę chętnie przeczytam, jak zresztą wiele innych rekomendowanych przez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tematyka poważna i wzruszająca, książka warta przeczytania, ale może przełożę ją na inny czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. temayka wydaje się cięzka i poważna, a ja ostatnio za dużo mam na głowie by po takie sięgam, aktualnie wolę coś lżejszego, ale nie mowie nie
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno jest to bardzo ciężka i smutna tematyka. Ja nie mówię nie tej książce, bo z chęcią ją przeczytam, ale może w późniejszym czasie. Książka warta przeczytania i poznania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na razie będę polecać ją dalej. Mam w planach inne wydania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego nam wszystkim życzę - żebyśmy nie musieli przekonywać się o tym na własnej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo że nie jest to gatunek po który sięgam, to ta książka wydaje mi się niezwykle interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka ma swoje plusy ale i cos mi w niej chyba brakuje żebym się nią zainteresowała

    OdpowiedzUsuń
  14. 4/6 to całkiem dobra ocena. :) Wpisuję na listę zakupów. :)

    OdpowiedzUsuń