MARCIN FALIŃSKI, RAFAŁ BARNAŚ
„Zamknął oczy, jakby jeszcze raz chciał przeanalizować drogę, jaką przebył, i upewnić się, że nie popełnił żadnego błędu.”
Powieść nie zrobiła mocnego wrażenia, sympatycznie spędziłam czas, jednak liczyłam, że bardziej zaangażuję się, w końcu to sensacja podszyta szpiegowską podszewką. Fabuła atrakcyjnie zapleciona, lecz brakowało głębi i silnego motywu wiodącego. Uwzględniała wiele elementów, ale intryga nie wchodziła w szerszy kontekst i szczegółowe umocowania. Wiele się działo, nie tyle w samej akcji, co w aspekcie zwiedzania kilku kierunków świata. Nieco sztywno przemycane informacje turystyczne, aczkolwiek ciekawie było odwiedzić różne miejsca świata za pośrednictwem literatury, odświeżać wspomnienia z podróży, przywołać charakterystykę lokalnych kolorytów. Maroko, RPA, Seszele, Tajlandia, Nowa Zelandia i Chiny.
Uwierała sztuczność dialogów, rozumiałam uwzględnianie wyjaśniających informacji, lecz wolałam pozyskać je w opisowych akapitach. Drażniły seksistowskie wstawki, jedna dwie jak najbardziej dopuszczalne, w końcu różni bywają ludzie i podejścia do stereotypów wobec płci przeciwnej, ale wycieczki w tym kierunku były zbyt częste. Nie do końca rozumiałam postępowanie wiodących postaci. Marcin, Anita i Stefan momentami zachowywali się mało profesjonalnie uwzględniając wykonywaną profesję. Omawiali tajne sprawy w przestrzeniach potencjalnie podsłuchiwanych, przywoływali newralgiczne nazwiska i elementy misji. Nie przekonała scena z osobą cierpiącą na Alzheimera, nie wszystkie objawy choroby pokrywały się z realiami otępiennymi.
Podobał mi się pomysł zajrzenia zza kulisy działań krążących wokół przyjęcia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego i uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej. Podjęcia niebezpiecznej gry z radzieckimi oficerami i północnokoreańskimi biznesmenami. Znaczenia przetargowych kart przez uczestników szpiegowskich roszad. Odwołania do interesujących historycznych klimatów lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Europy, oraz międzynarodowych konsekwencji umacniających się wówczas trendów politycznych. Czy faktycznie bliscy sąsiedzi byli więcej warci niż dalecy krewni (w ujęciu geopolitycznym)? Przyznam, że bardziej wciągnęłam się w inną książkę tego duetu autorskiego, "W czerwonej sieci" podkręcała atmosferę niepokoju i napięcia.
3.5/6 – w wolnym czasie
sensacja, 388 stron, premiera 08.02.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Sam pomysł na książkę jest na prawdę ciekawy, szkoda że gorzej z realizacją. Niestety, kiedy coś jest pisane sztucznie, czy wręcz na siłę, nie wciąga tak, jak dobrze stworzona i zaplanowana fabuła.
OdpowiedzUsuńCóż szkoda, że książka nie jest dobra, bo z tego co czytam pomysł był na prawdę zacny. Niesty jeśli realizacja siada, to już nie da się tego uratować.
OdpowiedzUsuńChyba dawno nie czytałam książki napisanej w duecie. Na tę lekturę raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńu szkoda że propozycja ostatecznie nie wypaliła, bo zapowiadało się całkiem ok, nie mam ochoty jej czytać
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Mam takie samo zdanie na temat tej książki. Szkoda, że historia została tak zepsuta. Pomysł na nią był bardzo dobry, ale czytało się okropnie ciężko..
OdpowiedzUsuńups widzę, że to książka z gatunku tych, na które raczej szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńCóż... bardziej udanej kolejnej lektury! :)
OdpowiedzUsuńPrzy tak niskiej ocenie daruję sobie czytanie ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, szkoda tego czegoś, co jak twierdzisz brakuje tej książce. Też teraz czytam taką przy której się "męczę" , ale tylko z racji tytułu się nią zainteresowałam
OdpowiedzUsuńOstatnio niewiele thrillerów mnie porywa, a szkoda, bo to gatunek, w którym jest naprawdę duże pole do popisu.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej i mam w planie po nią sięgnąć. Ciekawe jak mi się spodoba, czy będę miała podobne przemyślenia.
OdpowiedzUsuńNie mam w zwyczaju czytać takich publikacji, nie wpisują się w moje upodobania
OdpowiedzUsuńMocna książka. Doskonale się ją czyta. Ma sporo ciekawych momentów.
OdpowiedzUsuń