Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Zakamarki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Zakamarki. Pokaż wszystkie posty

sobota, 29 czerwca 2024

RODZINA OBRABKÓW I KLĄTWA GIPSOWEGO KOTA

ANDERS SPARRING

RODZINA OBRABKÓW tom 5

„A jak się tłuką gipsowe koty, to wszystko się może zdarzyć.”

Seria, którą uwielbiam, mimo że kierowana do dzieciaków powyżej szóstego roku życia, to i tak ja pierwsza, przed moimi uczestnikami klubu młodych czytelników, staram się dotrzeć do nowych tomów. A wierzcie mi, czytanie ich sprawia wielką frajdę, nie tylko od strony przygód głównych bohaterów, ale również specyficznego klimatu wywrócenia do góry nogami norm społecznych. Udaną zabawę zapewnia wielkie poczucie autora tekstu Andersa Sparringa i twórcy ilustracji Pera Gustavssona. Panowie wyśmienicie współpracują, uzupełniają się, współdzielą pasję tworzenia, a także doskonale rozumieją potrzeby odbiorców książeczek. 

Każda historia składa się z mini rozdziałów, zamkniętych podjednostek opowieści, o objętości zapewniającej wypełnienie wieczornego czytania lub wolnej chwili w ciągu dnia. Jednak zapewniam, że tak wiele się dzieje, że natychmiast ma się chęć kontynuować poznawanie tego, co wyczyniają członkowie niezwykłej i osobliwej rodziny Obrabków. Tato Zbiro, Mama Cela, babcia Anarchia, synek Ture, córcia Kryminelka, noszą ubranka w paski i złodziejskie maski, postawami i czynami zapewniają mega rozrywkę. Niezłe gagatki, kradną i kłamią na potęgę, nie odpuszczają żadnej okazji do łamania prawa, unikają jak ognia bycia uczciwym mieszkańcem małego miasteczka. 

W piątym tomie opanowuje ich wielki strach o klątwę niechcący uaktywnioną przez najmłodsze pokolenie Obrabków. Coś niesamowicie dziwnego dzieje się z Kryminelką i Ture, a to nie podoba się ani im, ani rodzicom. Odwrócenie egipskiego faraońskiego przekleństwa wywołanego przez rozbitego gipsowego kota nie należy do łatwych, wymaga poświęcenia, sprytu i kooperacji, ale też złodziejskiego fachu. Trzeba rozwiązać zagadkę powiązaną z przeszłością rodziny, podjąć właściwe tropy w odszukaniu skarbu, nie bać się stanąć oko w oko z niebezpieczeństwem. Szwedzki pisarz udanie lawiruje między zachowaniami postaci, oszustwem a szczerością, potępieniem a akceptacją, pazernością a hojnością. W przygodzie z klątwą gipsowego psa mniej cennych przesłań do młodych czytelników niż w pierwszym i drugim, ale wiele przedniej zabawy i zaraźliwego humoru. 

Jak przy opisie każdego tomu, podkreślam mocne atuty książki, jakimi są tłumaczenie w znakomitym wydaniu i skojarzeniowe figle z nazewnictwami. Chociażby imiona kluczowych postaci - pies Glina, sąsiad stróż porządku Paul Icjant, właścicielka sklepu z cukierkami Dziulka Wzembie, szefowa lokalu z antykami Nika Unikat. Jeśli szukacie sprawdzonego prezentu dla uczniów pierwszych klas szkoły podstawowej, zwróćcie uwagę na tę serię, jestem przekonana, że spodoba się dzieciakom. Mocno wymyka się schematom poprawności fabularnej i postaw bohaterów, ale właśnie w tym, mega humorze i łobuzerskich ilustracjach, tkwi urok. Czwarty tom fantastycznie bawi, również poprzednie sympatycznie przyciągną waszą uwagę („Rodzina Obrabków i złoty diament”, „Rodzina Obrabków i psia sprawa”, "Rodzina Obrabków i sekret Icjanta").

4.5/6 – warto przeczytać
literatura dziecięca, wiek 6+, premiera 12.03.2024 (2021)
twarda okładka, 60 stron, format 17,5cm x 21,5cm
tłumaczenie Agnieszka Stróżyk, ilustracje Per Gustavsson
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

środa, 2 sierpnia 2023

RODZINA OBRABKÓW I SEKRET ICJANTA

ANDERS SPARRING 

RODZINA OBRABKÓW tom 4

"Kłódka jest absolutnie niezbędna… Żeby nie przyszedł tu jakiś gagatek i nie zwędził mi gazety."

Czwarty tom serii fantastycznie bawi, chociaż mniej cennych przesłań niż w poprzednich („Rodzina Obrabków i złoty diament”, „Rodzina Obrabków i psia sprawa”). Jakby straciła nieco blasku formuła intrygującej historii, w przeciwieństwie do zaginionego z muzeum złotego diamentu. A jednak dzieciaki chętnie wciągnęły się w kolejną przygodę z niezwykłymi bohaterami, osobliwym klimatem złodziejskiej sztuki, ciągiem zabawnych perypetii. 

Zwariowana rodzinka, uwielbiająca kradzieże, wprawiona w wytrychowe umiejętności, udowodniła, że odwrócone zasady panujące w domu, mogą dostarczyć mnóstwo emocji i rozrywki. Książka przedstawiła się jako zaprzeczenie tego, co dorośli wbijają pociechom do głów w ramach dobrego wychowania i właściwych postaw życiowych. Młodzi czytelnicy znakomicie poradzili sobie z odpowiednim wyjaśnieniem zdarzeń i emocji, wyciągnęli lekcje z przygód postaci i okoliczności, wyłapały ideę humoru sytuacyjnego w złodziejskiej odsłonie i kłamstwie jako stylowi życia. Wyśmienicie wyczuwały i wiedziały, jak na wszystko patrzeć, interpretować i chwytać sens.

Intryga kręciła się wokół Kryminelki i Paul Icjanta. Śmiałej i odważnej dziewczynki, oraz sympatycznego i zakochanego po uszy stróża porządku publicznego. Nici tajemniczego ducha straszącego w domu, podziemnej przygody wypełnionej trwogą, wilkołaka grasującego w ciemności, pokręconej historii miłosnej, a także poszukiwanego diamentowego skarbu, splatały się tworząc ciekawy wzór okoliczności, skutków i następstw. Historia rozśmieszała i ożywiała wyobraźnię. Dzieci z entuzjazmem się w nią zagłębiały, a jednak z perspektywy dorosłego brakowało cennych przesłań, tak znakomicie zawartych w fabule w poprzednich tomach. 

Warto podkreślić mocny atut książki, jakim były skojarzeniowe figle z imionami. Tata Zbiro, mama Cela, córka Kryminelka, syn Ture, babcia Anarchia, pies Glina. A ponadto, sąsiad Paul Icjant, więźniarka Antka Bajer i osadzona Denuncja Kabel. Tłumaczenie w znakomitym wydaniu. Na fantastyczny odbiór przygód Obrabków wpływały również ciekawe i łobuzerskie ilustracje. Jeśli szukacie sprawdzonego prezentu dla uczniów pierwszych klas szkoły podstawowej, zwróćcie uwagę na tę szwedzką serię, jestem przekonana, że spodoba się. Mocno wymyka się schematom poprawności fabularnej i postaw bohaterów, ale właśnie w tym tkwi jej urok.

4.5/6 – warto przeczytać
literatura dziecięca, wiek 6+, premiera 14.03.2023 (2020)
twarda okładka, 60 stron, format 17,5cm x 21,5cm
tłumaczenie Agnieszka Stróżyk, ilustracje Per Gustavsson
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

czwartek, 18 maja 2023

ŻYCIE MRÓWKI

ŻYCIE MRÓWKI tom 1

LINN GOTTFRIDSSON

„Nie zawsze wszystko układa się tak, jak by się chciało.”

Książka zaimponowała mi. Nie spodziewałam się, że tak bardzo spodoba się mnie i moim młodym czytelnikom. Prowadzona była w dwóch obszarach klimatycznych. Jeden związany ze zwykłą codziennością sześciolatka, wypełnioną ciągiem niesamowitych i zabawnych przygód. Drugi oscylował wokół trudnego zagadnienia, jakim były kłótnie między rodzicami chłopca. 

Linn Gottridsson znakomicie wplotła w życie sympatycznego, rezolutnego i wrażliwego Morgana, zwanego potocznie Mrówką, gorzkie i słodkie odsłony życia. Radość mieszała ze smutkiem, humor z powagą, bezpośredniość z wrażliwością. Doskonale wyczuwała potrzeby młodych odbiorców, przeplatała różnorodne ciekawe incydenty z powagą niepokoju o to, co działo się między rodzicami głównego bohatera. Dorośli za wszelką cenę starali się nie wciągać Mrówki w sprawy i relacje między nimi, sprzeczali się po angielsku, a jednak dziecko intuicyjnie wyczuwało, że coś zdecydowanie było nie tak. Odbierało negatywne emocje i dostrzegało ich eskalację. Autorka z wyczuciem wplotła niełatwą tematykę w cykl zabaw Morgana. Przekonująco ukazała, że życie toczy się dalej, bez względu na to, co w danym momencie się przeżywa, kolejny dzień przynosi nowe możliwości, interesujące wyzwania i dostarcza wielu powodów do radości.

Mrówka chętnie przygarnąłby małego kotka, ale mama miała alergię na sierść, zatem pozostała mu farma ślimaków, prowadzona wspólnie z najlepszą przyjaciółką Henią. Chłopiec uwielbiał jeździć na rowerze i dziwił się, że jego sąsiad rówieśnik nie podzielał tej pasji. Wraz z innymi zerówkowiczami szukał śladów wiosny, fascynował się wypadającymi zębami, brał udział w imprezach urodzinowych, uprawiał piłkę nożną. Mama chętnie zabierała go na lody, zaś z tatą grał w jedzeniową zgadywankę. Z dreszczem emocji odkrywał tajemnicę pogromcy kotów. Jeszcze więcej fascynujących przygód wpadło do powieści, każda z nieco innym brzmieniem przekazu, wybornie ukazującym społeczne relacje dzieciaków, fantastyczną siłę przyjaźni, potrzebę zrozumienia bliskiej osoby. A także budowania świadomości, że nie na wszystkie sprawy toczące się wokół nas mamy wpływ, że czasem czegoś nie da się naprawić, ale wówczas życie wkracza na nowy etap, który może okazać się równie ciekawy, jak nie bardziej, niż poprzedni.

Miałam obiekcje, czy młodzi czytelnicy zaakceptują szatę graficzną, nieco surową i jakby karykaturalną, prostą i czarno-białą. Jednak niepotrzebnie, ilustracje zdobyły uznanie dzieciaków, często wywoływały uśmiech. Mnie spodobał się stopień uszczegółowienia obrazków i nośność ładunku emocjonalnego. „Życie Mrówki” to nieszablonowa i oryginalna, urocza i atrakcyjna przygoda czytelnicza. Jednocześnie zabawna i poważna, mówiąca o małych i dużych wydarzeniach w życiu sześciolatka. Wyzwalająca wiele różnorodnych emocji. Pozytywnie nastrajająca. Skandynawska literatura dziecięca zaskakuje na plus, także ten tytuł odebrałam entuzjastycznie, coś innego, nieoczekiwanego i jakże wartościowego. Duża czcionka i szerokie odstępy między wierszami sprzyjały samodzielnemu czytaniu przez dziecko, podobnie jak krótkie rozdziały i mnogość ilustracji. Z niecierpliwością wyczekujemy kolejnej odsłony trylogii.

4.5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, 130 stron, wiek 6+, premiera 20.02.2023 (2016)
twarda okładka, format 15,5cm x 20,5cm
tłumaczenie Barbara Jankowska, ilustracje Emma Adbåge
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

piątek, 31 marca 2023

WSZYSCY PYTAJĄ DLACZEGO

EVA SUSSO

"Radość i cierpienie nie są swoimi przeciwieństwami, ale ich przejawy – tak.” Simone Weil

Niesamowita przygoda czytelnicza, dla dzieci i dorosłych. Każdy się odnajdzie, bez względu na staż doświadczeń życiowych, podejście do przyrody, ludzi i codzienności. Genialny pomysł na przygodę czytelniczą, w którą może zaangażować się każdy członek rodziny, na wspólne poznawanie i rozmawianie. Fantastyczne przygotowanie młodych odbiorców do zadawania dociekliwych pytań z rozmaitych aspektów życia. Na jedne łatwo znaleźć odpowiedź, czuje się je intuicyjnie, jedynie trzeba je sobie uświadomić. Inne zmuszają do wnikliwych refleksji, a rozwiązań można szukać przez całe życie. Ciekawa oprawa filozoficzna, każdej z dziesięciu opowiadanych przez dzieci opowieści, towarzyszy cytat z nauki o ambitnych i wciągających rozważaniach o poznaniu i zrozumieniu świata. 

Byłam pozytywnie zaskoczona. Członkowie klubu młodych pasjonatów książek fenomenalnie wbili się w książkę. Natychmiast podchwycili intelektualny klimat. Ochoczo wdali się w dyskusję. A przecież poruszane zagadnienia nie należały do przejrzystych i jednoznacznych. Ludzkość od wieków się im przygląda i próbuje w pełni zdefiniować. Każda opowieść zaczynała się od pytania, krótkiego i bezpośredniego, inicjującego przywołanie myśli do zastanawiania się. Po wstępnych pomysłach na odpowiedzi, przechodziliśmy do czytania historii dziecka narratora, zwięźle i przyjaźnie relacjonującego, co mu się przytrafiło, z czym toczył wewnętrzną bitwę, jak postąpił, z jakimi uczuciami się zmierzył. Potem znów wymienialiśmy myśli i argumenty. Dzieci wielokrotnie wprawiały mnie w zdumienie w ramach udzielania głębokich i szczerych wyjaśnień. Kiedy i ta faza czytania była za nami, podsumowywaliśmy rozważania cytatami filozoficznymi. Nie wszystkie były w pełni zrozumiane dla młodych dusz, ale to dobrze, bo dzięki temu będziemy powracać do lektury, kolejny raz przyglądać się tematyce, kontynuować bawienie się w dociekania. 

„Wszyscy pytają dlaczego” to reprezentantka książek, która rośnie merytorycznie wraz z młodymi odbiorcami, nie od razu musi być zrozumiała. Właśnie kształtowanie myśli, obracanie w głowie, umiejętne przedstawianie odczuć i argumentów, sprawia, że podnosi się świadomość czytelnika, spojrzenie na to, co dzieje się w nim, i to, co rozgrywa się wokół niego, a także, jakie zależności między tym panują. Szeroki zakres tematyczny, chociażby branie odpowiedzialności za czyny, zdobywanie poczucia własnego ja, marzeń i misji społecznej, zrozumienie siebie i innych, rozkładanie się racji według wzorca liczebności, prawo wolnego wyboru ścieżki życiowej, przeżywanie zazdrości o rodzeństwo, lekcja tolerancji i empatii, zasadność zabójstwa w imię boga, moc kontaktu z przyrodą. 

Ważna i cenna pozycja w domowej bibliotece, do wspólnego wielopokoleniowego poznawania, wzbudzająca zainteresowanie tego, co się przeżywa, co daje szczęście, wiecznego cyklu życia, więzi z naturą, oraz zrozumienie i szacunek wobec siebie, innych i świata. Wzbogacona ciekawą oprawą graficzną, która przekonała pewną surowością, znakomitym oddaniem klimatu i emocji, wystąpieniem cytowanych filozofów w przedziwnej formie półzwierzęcej. Coś innego, podkręcało wyobraźnię i wpasowało się w długie zapamiętanie. Dopiero, kiedy dotarliśmy do końca książki, zorientowaliśmy się, że na końcu zamieszczono skondensowaną formę myśli przywołanych filozofów. Postanowiliśmy poznać je na kolejnym spotkaniu z publikacją, tak aby jeszcze wnikliwiej podejść do omawianych kwestii.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, filozofia, wiek 9+, premiera 14.12.2022 (2017)
twarda okładka, 28 stron, format 24cm x 32,5cm
tłumaczenie Agnieszka Stróżyk, ilustracje Anna Höglund
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

poniedziałek, 27 marca 2023

WANGARI MAATHAI

KOBIETA, KTÓRA POSADZIŁA MILIONY DRZEW

FRANCK PRÉVOT

"Drzewo jest warte więcej niż jego drewno.”

Pierwszy raz wydano tę książkę w dwa tysiące jedenastym we Francji, roku, w którym zmarła wyjątkowa działaczka na rzecz ochrony środowiska, jako pierwsza Afrykanka nagrodzona Pokojową Nagrodą Nobla w dwa tysiące czwartym. Bardzo cieszy, że Wydawnictwo Zakamarki postanowiło sprowadzić ją na polski rynek, tak aby młodzi czytelnicy mieli okazję zapoznać się z biografią Wangari Maathai, odważnej i walecznej kobiety, założycielki Ruchu Zielonego Pasa. A życie Kenijki, wywodzącej się z plemienia Kikuju, przybrało barwny, zdumiewający i godny podziwu scenariusz. 

Franck Prévot przedstawił go w skondensowanej, ale niepomijającej istotne detale formie, uwzględniającej elementu kenijskiego krajobrazu, roślinności, zwierząt, historii, tradycji, zwyczajów i wierzeń. Natychmiast wczułam się w plemiennego ducha, umiłowanie przyrody, szacunek wobec rodzinnych wartości i obyczajów.  Jednak tam, gdzie działa się w nich krzywda, za sprawą zachłanności człowieka, bezwzględnych interesów wielkich korporacji, woli narzucanej przed politycznych dyktatorów, powstał sprzeciw słyszalny na całym świecie, nadzieja na odmienienie losu kobiet, dopominanie się o prawa człowieka. To branie spraw w swoje ręce, nieoglądanie się na innych, niezważanie na przeszkody, a wkraczanie w aktywność znajdującą bezpośrednie przełożenie z idei na czyny. „Ta, która należy do lamparta” od dzieciństwa czuła się mocno związana z naturą i nie mogła spokojnie patrzeć na brytyjski kolonializm, spisanie na margines rdzennych mieszkańców w aspektach uprawy ziemi i rządzenia krajem. Studia i praca naukowa na amerykańskim uniwersytecie dały szeroką perspektywę i umacniały w postanowieniu ratowania dzikiej przyrody, zwłaszcza leśnych obszarów i gatunków na wymarciu. 

Wangari Maathai głośno przekonywała, że destrukcyjny wyrąb drzew to nieunikniona śmierć ziemi, roślin, zwierząt, a w następstwie klimatu i ludzi. Wraz z innymi kobietami zakładała i prowadziła szkółki leśne, sadziła miliony drzew, wzywała świat do tego samego. Stworzyła partię ekologów, sadziła drzewa pokoju, przeciwstawiała się dyktatorowi i działa na rzecz demokracji. Nawet jako więzień polityczny, więziona, torturowana, szykanowana i z groźbami śmierci, nie poddawała się. Książka uwzględniała jeszcze wiele ciekawych informacji o „matce drzew”. Przyznam, że wiele wiedzy się wyniosłam, przekonałam się, jak mało znana była mi postać kobiety, która posadziła miliony drzew. „Wangari Maathai” uczyła i inspirowała, utwierdzała w przekonaniu konieczności walki o własne przekonania, podkreślała cenne wartości dla przetrwania planety i ludzkości, uświadamiała, że las jest najcenniejszym skarbem ludzkości, warto go chronić, rewitalizować ogołocone tereny, stawiać na zieloną przyszłość. Przystępny sposób narracji, bogactwo niezwykłej egzotycznej oprawy graficznej. Na końcu książki ważne daty w życiu Wangari Maathai, kilka zdjęć, mapa Afryki, obraz współczesnej Kenii, wyjaśnienie istoty lasów dla Ziemi i człowieka, oraz cytaty niezwykłej kobiety i profesorki weterynarii.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, biografia, wiek 6+, premiera 06.02.2023 (2011)
twarda okładka, 44 strony, format 26cm x 26cm
tłumaczenie Katarzyna Skalska, ilustracje Aurélia Fronty
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

środa, 15 lutego 2023

RODZINA OBRABKÓW I PSIA SPRAWA

ANDERS SPARRING

RODZINA OBRABKÓW tom 3

"Wiesz, co to smycz? (pyta pies i wyjaśnia) To taki sznur, który zakładamy, żeby ten, z którym spacerujemy, nam nie uciekł."

Bardzo żałuję, że wciąż nie udało się nam podchwycić pierwszego tomu tej rewelacyjnej serii („Rodzina Obrabków i urodzinowy skok”), koniecznie do nadrobienia w najbliższym czasie. Drugi zatytułowany „Rodzina Obrabków i złoty diament”, znakomicie wypełnił nam wolny czas, mnóstwo szalonej zabawy przy nim mieliśmy. Nie inaczej było i w przypadku trzeciej odsłony niezwykłych przygód zwariowanej miłującej kradzieże rodzinki "Rodzina Obrabków i psia sprawa". Książka w wielu aspektach przedstawia się jako zaprzeczenie tego, co dorośli wbijają pociechom do głów w ramach dobrego wychowania i właściwych postaw życiowych, a jednak nie było czego się obawiać. W dobrą stronę poszły myśli uczestników klubu młodych pasjonatów książek. Odwrócone zasady panujące w domu Obrabków, mówiąc z przymrużeniem oka, nie ściągnęły myśli na zły tor. Zatem doceniajmy mądrość dzieci, które natychmiast wyłapały ideę humoru sytuacyjnego w złodziejskiej odsłonie i wyśmienicie wiedziały, jak na wszystko patrzeć i właściwie interpretować.

Obrabki, jak samo nazwisko wskazywało, uwielbiali obrabiać innych, kraść, kiedy tylko nadarzyła się okazja, z potrzeby lub nie. Po prostu, nie mogli oprzeć się prawdziwej pasji złodziejstwa. Nie miało znaczenia, kto z nich odsiadywał karę w więzieniu, jakie konsekwencje im grozili, oni i tak żyli według własnych osobliwych zasad. Z kłamstwa uczynili styl życia. Z jednym wyjątkiem. Chłopczyk Ture to białe lustrzane odbicie czarnej owcy w rodzinie. Kiedy tylko próbował zafałszować fakty, natychmiast zaczynał boleć go brzuch i pojawiają się łzy w oczach. Za nic nie dał rady skrzyżować palców za plecami. Prawda sama wypływała z jego ust. Rodzice przeżywali niedopasowanie syna do rodziny, jednak wierzyli, że wielka miłość, drobne przekupstwa i szczere pochwały naprowadzą pociechę na złodziejski fach. Wszystko w książce działo się na opak, silne poparcie dla łamania prawa i krętactwo jako sposób na codzienność. A jednak pod wierzchnią warstwą rabunkowych postaw kryły się prawdziwie cenne przesłania, o tym, że w rodzinie tkwi wyjątkowa siła, trzeba wykazywać się tolerancją dla odmienności, warto mieć zrozumienie dla ułomności, nie wolno tolerować krzywdy zwierząt.

Młodzi czytelnicy znakomicie poradzili sobie z odpowiednim wyjaśnieniem zdarzeń i emocji, wyciągnęli lekcje z zabawnych perypetii postaci i towarzyszących im okoliczności. Komiczni bohaterowie, kąpani w gorącej wodzie, niecierpliwi i żywiołowi, nie mieli sobie równych. A szwedzka psia sprawa okazała się mocno zagmatwana i zagadkowa. Niewątpliwym atutem książki były skojarzeniowe figle z imionami. Tata Zbiro, mama Cela, siostra Kryminelka, babcia Anarchia, pies Glina. A ponadto, sąsiad Paul Icjant, szefowa więzienia Kurat Elle, osadzona Denuncja Kabel, czy hycel Kundlarz. Wielkie brawa za tłumaczenie. Na fantastyczny odbiór przygód Obrabków wpływały ciekawe i łobuzerskie ilustracje. Nie wahajcie się przed sprezentowaniem książki dzieciakom, z pewnością im się spodoba. Mocno wymykała się schematom poprawności fabularnej i postaw bohaterów, ale właśnie w tym tkwił jej urok i czar. Czytelnik z pierwszych klas szkoły podstawowej swobodnie sobie poradzi, nie ma obaw, że czegoś nie zrozumie, płynna i przyjazna narracja. Coś jak Rodzina Addamsów.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, wiek 6+, premiera 28.10.2022 (2019)
twarda okładka, 60 stron, format 17,5cm x 21,5cm
tłumaczenie Agnieszka Stróżyk, ilustracje Per Gustavsson
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl

wtorek, 21 czerwca 2022

RODZINA OBRABKÓW I ZŁOTY DIAMENT

ANDERS SPARRING

RODZINA OBRABKÓW tom 2

"Ture wypręża się. To prawda, jest już duży. I ani trochę nie boi się ciemności. Pod warunkiem, że nie zgasi lampki."

Chcemy jak najszybciej dotrzeć do pierwszej książki o rodzinie Obrabków. Druga odsłona tak wyśmienicie wypełniła nam czas, że grzechem byłoby nie poznać wcześniejszych tarapatów bardzo nietypowej familii. Początkowo miałam wątpliwości, czy w dobrą stronę pójdą myśli mojej młodej czytelniczki, czy mówiąc z przymrużeniem oka nie ściągnę ją na złą drogę, w końcu książka w wielu aspektach przedstawiała się jako zaprzeczenie tego, co dorośli wbijają pociechom do głów w ramach dobrego wychowania i właściwych postaw życiowych, a jednak niepotrzebnie obawiałam się. Stwierdziłam, że nie doceniłam mądrości dziecka, które natychmiast wyłapało ideę humoru sytuacyjnego w złodziejskiej odsłonie i wyśmienicie wiedziało, jak na wszystko patrzeć. 

Obrabki, jak samo nazwisko wskazywało, uwielbiali obrabiać innych, kraść, kiedy tylko nadarzyła się okazja, z potrzeby lub nie, nie mogli oprzeć się prawdziwej pasji. Z kłamstwa uczynili styl życia. Z jednym wyjątkiem. Chłopczyk Ture to białe lustrzane odbicie czarnej owcy w rodzinie. Kiedy tylko próbował zafałszować fakty natychmiast zaczynał boleć go brzuch i pojawiały się łzy w oczach, a prawda sama wypływała z ust. Rodzice przeżywali niedopasowanie syna do rodziny, jednak wierzyli, że wielka miłość, drobne przekupstwa i szczere pochwały naprowadzą pociechę na złodziejski fach. Wszystko na opak, włącznie z babcią, która siedziała w więzieniu, poparciem dla łamania prawa, krętactwem jako sposobem na codzienność. A jednak pod wierzchnią warstwą rabunkowych postaw kryły się prawdziwie cenne przesłania, o tym, że w rodzinie tkwi wyjątkowa siła, trzeba wykazywać się tolerancją dla odmienności, warto mieć zrozumienie dla ułomności. 

Młoda czytelniczka znakomicie poradziła sobie z interpretacją zdarzeń i emocji, a ile przy tym się uśmiała, w zasadzie każde zdanie ją rozbawiało. Dawno nie widziałam u niej takiej solidnej porcji przywiązania do komicznych postaci, w gorącej wodzie kąpanych, niecierpliwych i żywiołowych. Niewątpliwym atutem książki były skojarzeniowe figle z imionami. Tata Zbiro, mama Cela, siostra Kryminelka, babcia Anarchia, pies Glina. A ponadto, sąsiad Pual Icjant, szefowa więzienia Kurat Elle, osadzona Denuncja Kabel. Na fantastyczny odbiór przygód Obrabków wpływały ciekawe i łobuzerskie ilustracje. Nie wahajcie się przed sprezentowaniem tej książki, spodoba się. Mocno wymknie się schematom poprawności fabularnej i postaw bohaterów, ale właśnie w tym będzie tkwić jej urok i czar. Czytelnik z pierwszych klas szkoły podstawowej swobodnie sobie poradzi, nie ma obaw, że czegoś nie zrozumie, płynna i przyjazna narracja. Coś jak Rodzina Addamsów.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura dziecięca, wiek 6+, premiera 15.03.2022 (2018)
twarda okładka, 60 stron, format 17,5cm x 21,5cm
tłumaczenie Agnieszka Stróżyk, ilustracje Per Gustavsson
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl