"Przyszłość zależy od tego, w jaki sposób użyjemy teraźniejszości."
Wyjątkowo
rzadko zdarza mi się, aby książka, już od brzmienia tytułu,
pięknej okładki, a zwłaszcza pierwszych tonów treści, znakomicie przyciągnęła
moją uwagę, całkowicie wciągnęła w wykreowany świat, nakłoniła do
zmysłowego zanurzenia się w nim i jeszcze pozostawiła z poczuciem
pełnego spełnienia czytelniczego. "Kobieta w bieli" to perełka
literatury, idealnie spasowana z moim gustem i zainteresowaniami,
oferująca niezwykłą rozrywkę, zapewniająca dwa dni przyjemnego i
zajmującego zaczytania. Napisana w tysiąc osiemset pięćdziesiątym
dziewiątym roku, wciąż potrafi oczarować odbiorcę, dostarczyć mu zabawy
słowami i wyobraźnią na najwyższym poziomie, a przy tym nakłonić do snucia przypuszczeń i domysłów,
rozwijania interpretacji i refleksji, choć
oczywiście trzeba chcieć wejść w konwencje tamtej epoki, bo dla
współczesnego czytelnika to właśnie doskonała okazja do poznania
angielskich realiów obyczajowych i społecznych połowy dziewiętnastego
wieku. Narracja piękna, sugestywna, stawiająca na bogate oddanie detali,
ale nie przytłaczająca nimi, drażniąca sferę uczuć i wewnętrznej
wrażliwości. Wybornie radzimy sobie z
zaprezentowanym stylem pisania, płynnie poruszamy się po opowieści, nie ma
w niej nadmiaru archaizmów, które mogłyby ewentualnie utrudnić
pochłanianie historii. Znaczący w tym udział
ma mistrzowskie tłumaczenie, staranne, klimatyczne i dbające o
właściwe oddanie niuansów. Drugi raz, kiedy tak intensywnie zachwycam się piórem
Wilkie Collinsa, gdyż jego powieść zatytułowana "Córki niczyje" również mocno
mnie urzekła i także otrzymała ode mnie najwyższą notę.
Intryga "Kobiety w bieli" opiera się na obyczajowych nutach, ale znaczącą przestrzeń wypełniają sensacyjne i kryminalne brzmienia. Walter
Hartright, dwudziestoośmioletni nauczyciel rysunku, zakochuje się w
swojej uczennicy Laurze Fairlie. Przypomina mu ona niedawno napotkaną,
nieco ezoteryczną, kobietę ubraną w biel. Powoli odsłaniane są kulisy
przeszłości obu pań, włączają się inni bohaterowie, mocne nuty
spisków, występków i zbrodni wybrzmiewają ponuro i złowieszczo. Ciekawy
scenariusz zdarzeń, opowiadany z różnych perspektyw, wzbogacony
rewelacyjnymi portretami postaci sprawia, że trudno oderwać się od stron
książki. Mam wrażenie, że wielu współczesnych autorów próbujących sił w tworzeniu detektywistycznych zagadek mogłoby się wiele nauczyć
poznając tajemnice magnetyzowania czytelnika przez "Kobietę w bieli". Jest
tu wszystko, czego potrzebujemy, aby czerpać radość z czytania, choćby
frapująca fabuła, liczni bohaterowie, nietuzinkowe osobowości,
przekonujące incydenty, umiejętnie wytwarzane napięcie, spora dawka
niepewności, smak sekretów, stopniowe odkrywanie prawdy, oraz zakończenie, któremu nie można postawić żadnych zarzutów, wirtuozowsko
łączące wątki i sympatycznie lekko przesłodzone. Zdaję sobie sprawę, że dużo
zachwytów przy spisywaniu wrażeń czytelniczych, ale jak tu się nie
fascynować przygodą czytelniczą, w której wszystko perfekcyjnie ze sobą
współgra i cudownie przenosi na kilkanaście godzin w świat emocji,
wyobraźni i refleksji.
6/6 - rozkosz czytania
klasyka, 574 strony, premiera 31.10.2018 (1859), tłumaczenie Eugenia Żmijewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.
Ha, właśnie też opublikowałam recenzję tej powieści :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, czytałam. :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej książce. Trzeba będzie ja wpisać na listę, co chcę dostać:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, mnie do siebie rewelacyjnie przekonała. :)
UsuńNo to pędzę do biblioteki zobaczyć czy jej nie mają. :D
OdpowiedzUsuńoo jaką ma wysoką punktację :D musi być super w takim razie :)
OdpowiedzUsuńWow. 6/6. Też mam przeczucie, że to wyjątkowa perełka. Z przyjemnością przeżyję tę niezwykłą i nietuzinkową, jak mniemam, przygodę czytelniczą.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń11:46
UsuńIntrygujący i myślę, że prawdziwy cytat użyty na początku recenzji:,,Przyszłość zależy od tego, w jaki sposób użyjemy teraźniejszości.,, Tak właśnie chyba jest...
Bardzo ciekawa recenzja! Chyba się skuszę 😉
OdpowiedzUsuńOfelia <3
OdpowiedzUsuńWidziałam ją kiedyś na półce u koleżanki. Zaintrygowała mnie okładka, chyba muszę ją wypożyczyć:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak czyta się taką "starą" książkę". Mimo, że nie ma archaizmów, to na pewno napisana jest zupełnie innym językiem.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka! Bardzo lubię ten obraz!
OdpowiedzUsuńOoooi przeczytam!!
OdpowiedzUsuńTroche kryminalnie a kryminały lubie więc chętnie poznam.
OdpowiedzUsuńPiękne sformułowania są w Twojej recenzji, w szczególności "nakłoniła do zmysłowego zanurzenia się w nim" niezwykle plastyczne :)
OdpowiedzUsuńOj, kocham epokę wiktoriańską w literaturze
OdpowiedzUsuńTo lektura dla mnie.
Nie słyszałam o tej powieści, ale epoka wiktoriańska brzmi... przekonująco!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki, po tę pewnie również sięgnę :)
OdpowiedzUsuńRecenzja skłania do sięgnięcia po tę pozycję
OdpowiedzUsuńJa zawsze najpierw zwracam uwagę na okładkę i jeszcze nigdy sie nie zawiodłam. Tej powieści akurat nie kojarzę, ale brzmi naprawde interesująco.
OdpowiedzUsuńUwielbiam prerafaetlitów, a zwłaszcza ten obraz, Ofelia Johna Everetta Millais’a. Dałas książce 6/6 to będę musiała do niej zajrzeć! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWolę wspólczesną literaturę, ale czasami fajna jest taka odmiana!
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja i ocena zachęca do tego, aby sięgnąć po tą książkę.
OdpowiedzUsuńZachecilas mnie. Muszę koniecznie przeczytać! :)
OdpowiedzUsuń6/6 Nieźle ;)
OdpowiedzUsuńSkoro jest taka ocena to tą książkę trzeba przeczytać.
Nie słyszałam o niej ale jak widzę u ciebie 6/6 to musi być super!
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam, ale zaciekawiła mnie ;) Więc na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńA czy ta mnogość bohaterów nie wprowadza zbyt dużego zagmatwania? Bo czasami tak bywa niestety :(
OdpowiedzUsuńTo raczej nie moje klimaty. Rzadko siegam po książki, ktorych wydarzenia dzieja sie w dawnych czasach. Fajnie, że tobie tak bardzo sie podobała :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. Mam z nią styczność po raz pierwszy, ale do „bliższego spotkania” raczej nie dojdzie. Jakoś nie czuję się do niej przekonana.
OdpowiedzUsuń'Rozkosz czytania' - lepszej rekomendacji nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu :)
OdpowiedzUsuńOjej, jaka wysoka nota! Skoro Ty piszesz, że to czytelnicza rozkosz - to nie może być inaczej :)
OdpowiedzUsuńTroszke nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńFascynująca recenzja, aż chce się pobiec do biblioteki, księgarni i przeczytać. Zdecydowanie wrzucam na moją listę tytułów do przeczytania!
OdpowiedzUsuńOfelia na okładce :) Może być interesująco.
OdpowiedzUsuńEpoka wiktoriańska... ten fakt już wystarczy, żebym sięgnęła po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo ciekawa, inne niż wiekszość książek :)
OdpowiedzUsuńMusi być książkową torpedą z taką oceną! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się naprawdę ciekawa, dzięki za polecenie :)
OdpowiedzUsuńWarto zapamiętać ten tytuł i mieć go na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Mam nadzieję, że mnie też porwie ta książka jak i Ciebie. Bo po takiej recenzji muszę ją przeczytać. Wesołych świąt.
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki a brzmi ciekawie!
OdpowiedzUsuńPoligon domowy-ewka
Okładka - rozkosz dla oczu, treść - rozkosz dla umysłu. Czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńUwielbiam obraz z okładki dlatego pewnie sięgnę po książkę. Zwłaszcza,że ją rekomendujesz, a Ty się nie mylisz :D
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś znajdę czas na czytanie takich książek, bo wygląda na to że jest super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę ;)
OdpowiedzUsuń