sobota, 8 grudnia 2018

KOBIETA W BIELI Wilkie Collins

"Przyszłość zależy od tego, w jaki sposób użyjemy teraźniejszości."

Wyjątkowo rzadko zdarza mi się, aby książka, już od brzmienia tytułu, pięknej okładki, a zwłaszcza pierwszych tonów treści, znakomicie przyciągnęła moją uwagę, całkowicie wciągnęła w wykreowany świat, nakłoniła do zmysłowego zanurzenia się w nim i jeszcze pozostawiła z poczuciem pełnego spełnienia czytelniczego. "Kobieta w bieli" to perełka literatury, idealnie spasowana z moim gustem i zainteresowaniami, oferująca niezwykłą rozrywkę, zapewniająca dwa dni przyjemnego i zajmującego zaczytania. Napisana w tysiąc osiemset pięćdziesiątym dziewiątym roku, wciąż potrafi oczarować odbiorcę, dostarczyć mu zabawy słowami i wyobraźnią na najwyższym poziomie, a przy tym nakłonić do snucia przypuszczeń i domysłów, rozwijania interpretacji i refleksji, choć oczywiście trzeba chcieć wejść w konwencje tamtej epoki, bo dla współczesnego czytelnika to właśnie doskonała okazja do poznania angielskich realiów obyczajowych i społecznych połowy dziewiętnastego wieku. Narracja piękna, sugestywna, stawiająca na bogate oddanie detali, ale nie przytłaczająca nimi, drażniąca sferę uczuć i wewnętrznej wrażliwości. Wybornie radzimy sobie z zaprezentowanym stylem pisania, płynnie poruszamy się po opowieści, nie ma w niej nadmiaru archaizmów, które mogłyby ewentualnie utrudnić pochłanianie historii. Znaczący w tym udział ma mistrzowskie tłumaczenie, staranne, klimatyczne i dbające o właściwe oddanie niuansów. Drugi raz, kiedy tak intensywnie zachwycam się piórem Wilkie Collinsa, gdyż jego powieść zatytułowana "Córki niczyje" również mocno mnie urzekła i także otrzymała ode mnie najwyższą notę.

Intryga "Kobiety w bieli" opiera się na obyczajowych nutach, ale znaczącą przestrzeń wypełniają sensacyjne i kryminalne brzmienia. Walter Hartright, dwudziestoośmioletni nauczyciel rysunku, zakochuje się w swojej uczennicy Laurze Fairlie. Przypomina mu ona niedawno napotkaną, nieco ezoteryczną, kobietę ubraną w biel. Powoli odsłaniane są kulisy przeszłości obu pań, włączają się inni bohaterowie, mocne nuty spisków, występków i zbrodni wybrzmiewają ponuro i złowieszczo. Ciekawy scenariusz zdarzeń, opowiadany z różnych perspektyw, wzbogacony rewelacyjnymi portretami postaci sprawia, że trudno oderwać się od stron książki. Mam wrażenie, że wielu współczesnych autorów próbujących sił w tworzeniu detektywistycznych zagadek mogłoby się wiele nauczyć poznając tajemnice magnetyzowania czytelnika przez "Kobietę w bieli". Jest tu wszystko, czego potrzebujemy, aby czerpać radość z czytania, choćby frapująca fabuła, liczni bohaterowie, nietuzinkowe osobowości, przekonujące incydenty, umiejętnie wytwarzane napięcie, spora dawka niepewności, smak sekretów, stopniowe odkrywanie prawdy, oraz zakończenie, któremu nie można postawić żadnych zarzutów, wirtuozowsko łączące wątki i sympatycznie lekko przesłodzone. Zdaję sobie sprawę, że dużo zachwytów przy spisywaniu wrażeń czytelniczych, ale jak tu się nie fascynować przygodą czytelniczą, w której wszystko perfekcyjnie ze sobą współgra i cudownie przenosi na kilkanaście godzin w świat emocji, wyobraźni i refleksji.

6/6 - rozkosz czytania
klasyka, 574 strony, premiera 31.10.2018 (1859), tłumaczenie Eugenia Żmijewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.

49 komentarzy:

  1. Ha, właśnie też opublikowałam recenzję tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Trzeba będzie ja wpisać na listę, co chcę dostać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to pędzę do biblioteki zobaczyć czy jej nie mają. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. oo jaką ma wysoką punktację :D musi być super w takim razie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow. 6/6. Też mam przeczucie, że to wyjątkowa perełka. Z przyjemnością przeżyję tę niezwykłą i nietuzinkową, jak mniemam, przygodę czytelniczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. 11:46
      Intrygujący i myślę, że prawdziwy cytat użyty na początku recenzji:,,Przyszłość zależy od tego, w jaki sposób użyjemy teraźniejszości.,, Tak właśnie chyba jest...

      Usuń
  6. Bardzo ciekawa recenzja! Chyba się skuszę 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam ją kiedyś na półce u koleżanki. Zaintrygowała mnie okładka, chyba muszę ją wypożyczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa jestem jak czyta się taką "starą" książkę". Mimo, że nie ma archaizmów, to na pewno napisana jest zupełnie innym językiem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna okładka! Bardzo lubię ten obraz!

    OdpowiedzUsuń
  10. Troche kryminalnie a kryminały lubie więc chętnie poznam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne sformułowania są w Twojej recenzji, w szczególności "nakłoniła do zmysłowego zanurzenia się w nim" niezwykle plastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, kocham epokę wiktoriańską w literaturze
    To lektura dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam o tej powieści, ale epoka wiktoriańska brzmi... przekonująco!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię książki tej autorki, po tę pewnie również sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Recenzja skłania do sięgnięcia po tę pozycję

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja zawsze najpierw zwracam uwagę na okładkę i jeszcze nigdy sie nie zawiodłam. Tej powieści akurat nie kojarzę, ale brzmi naprawde interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam prerafaetlitów, a zwłaszcza ten obraz, Ofelia Johna Everetta Millais’a. Dałas książce 6/6 to będę musiała do niej zajrzeć! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wolę wspólczesną literaturę, ale czasami fajna jest taka odmiana!

    OdpowiedzUsuń
  19. Twoja recenzja i ocena zachęca do tego, aby sięgnąć po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zachecilas mnie. Muszę koniecznie przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. 6/6 Nieźle ;)
    Skoro jest taka ocena to tą książkę trzeba przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie słyszałam o niej ale jak widzę u ciebie 6/6 to musi być super!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nigdy o niej nie słyszałam, ale zaciekawiła mnie ;) Więc na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  24. A czy ta mnogość bohaterów nie wprowadza zbyt dużego zagmatwania? Bo czasami tak bywa niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  25. To raczej nie moje klimaty. Rzadko siegam po książki, ktorych wydarzenia dzieja sie w dawnych czasach. Fajnie, że tobie tak bardzo sie podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. Mam z nią styczność po raz pierwszy, ale do „bliższego spotkania” raczej nie dojdzie. Jakoś nie czuję się do niej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  27. 'Rozkosz czytania' - lepszej rekomendacji nie trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ojej, jaka wysoka nota! Skoro Ty piszesz, że to czytelnicza rozkosz - to nie może być inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Fascynująca recenzja, aż chce się pobiec do biblioteki, księgarni i przeczytać. Zdecydowanie wrzucam na moją listę tytułów do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  30. Ofelia na okładce :) Może być interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  31. Epoka wiktoriańska... ten fakt już wystarczy, żebym sięgnęła po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Okładka bardzo ciekawa, inne niż wiekszość książek :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Musi być książkową torpedą z taką oceną! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Książka wydaje się naprawdę ciekawa, dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Warto zapamiętać ten tytuł i mieć go na uwadze :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam nadzieję, że mnie też porwie ta książka jak i Ciebie. Bo po takiej recenzji muszę ją przeczytać. Wesołych świąt.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie znam tej książki a brzmi ciekawie!

    Poligon domowy-ewka

    OdpowiedzUsuń
  38. Okładka - rozkosz dla oczu, treść - rozkosz dla umysłu. Czego chcieć więcej?

    OdpowiedzUsuń
  39. Uwielbiam obraz z okładki dlatego pewnie sięgnę po książkę. Zwłaszcza,że ją rekomendujesz, a Ty się nie mylisz :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Na pewno kiedyś znajdę czas na czytanie takich książek, bo wygląda na to że jest super :)

    OdpowiedzUsuń